|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
29-11-2007, 00:27 | #41 |
Wilczy Duch
|
Nawet delikatne niewiasty:
|
29-11-2007, 00:34 | #42 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Sssmok, jak spotkanie w Poznej i agresja to...
|
29-11-2007, 00:56 | #43 |
VIP Member
|
oraz :
|
29-11-2007, 01:07 | #44 |
Wilczy Duch
|
Noo to mamy mordercow z jakze pieeeknym uzebieniem i świdrującym spojrzeniem
Nikt nam nie podskoczy |
29-11-2007, 13:11 | #45 |
Moderator
|
Zona pyta "gdzie byles? gdzie zarplata?"
A Maz : "odwal sie babo " |
29-11-2007, 15:24 | #46 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: Kampinos
Posts: 97
|
Jaka agresja? Dyskusja! :-)
To była prawdziwa i zażarta dyskusja. Padały mocne słowa, najłagodniejszym epitetem było chyba „Ty suko”. Ja zresztą nie śmiem nawet tłumaczyć, co mówiła mama Mentalla - Brenda do cioci Eresh i co ta ładna ciocia jej na to odpowiadała, ale wyglądało to tak:
Eresh: Brenda do Eresh: Eresh do Brendy: Brenda stwierdziła: A Ereshka na to: No i zaczęła się pyskówka: Wymiana zdań szybka jak wymiana piłek na turnieju tenisa. Raz Eresh: Raz Brenda: Tu znowu słynny uśmiech Eresh: I firmowy znak Brendy: Czyż nie piękna była to dyskusja??? Pozdrawiamy obie panie! Hexeann & Mentall |
29-11-2007, 15:42 | #47 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
BUAHAHAH
Zdjecia i komentarze do nich bezbledne! |
29-11-2007, 16:19 | #48 |
Wilcza Saga
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
|
to chyba wszystko co mam do powiedzenia
|
29-11-2007, 23:06 | #49 |
Member
|
Przecież to zupełnie naturalne i takie ludzkie. Ereshka musiała wygarnąć Brendzie co myśli o tym, że Brenda "przespała" się z Maxem i to na jej oczach. A Brendzia zamiast się tłumaczyć i przeprosić powiedziała, że jakby co to ona może jeszcze raz bo też Maxia kocha .
Mamy z Małgosią wyzwanie, już to nawet obgadałyśmy: wspólna randka dziewczyn, bez Maxa, bez Silverków i na neutralnym gruncie. Zostało nam jeszcze ustalić termin. Jeżeli uda nam się zamiast smyczy trzymać aparat fotograficzny to będzie dokumentacja.
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
30-11-2007, 12:31 | #50 | |
Member
|
Quote:
No, ładnie.... Ale Wy jesteście nowocześne (=trendy). Co tu się wyprawia ???? A Maksio z kim ma się spotykać: z jakimś samcem ???? Tfu, tfu, apage satans. I jeszcze będziecie robiły zdjęcia ! Tfu, Tfu... |
|
30-11-2007, 20:41 | #51 |
Member
|
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
02-12-2007, 00:51 | #52 |
Junior Member
|
Witam wszystkich.
Czechosłowackie Wilczaki zachwyciły mnie w każdym względzie i zastanawiam się, czy nie byłoby jednemu z nich dobrze u mnie. Ostatnio jednak zdarzył się nam w rodzinie przykry wypadek. Brat zamierzał kupić Hovawarta w związku z czym odwiedzał hodowlę [porządną hodowlę, a nie „zakład produkcyjny”]. Wpuszczony przez właścicielkę, rozmawiając z nią, głaskał okazałego samca, ojca szczeniąt, który sam zresztą do niego przyszedł, aż nagle pies rzucił się na brata i dotkliwie go pogryzł [zerwane ścięgno przedramienia, głębokie rany, poszarpane udo]. Jedynym „agresywnym” zachowaniem brata mogło być to, że na chwilę spojrzał samcowi w oczy. Co więcej, bydlę znało już go, bo był tam kilka razy wcześniej. Opisałem w skrócie sytuację, by zapytać, czy komukolwiek zdarzyło się być świadkiem, albo słyszał o podobnej, nieuzasadnionej agresji Wilczaka wobec człowieka? |
02-12-2007, 01:07 | #53 | |
Moderator
|
Quote:
na dodatek WSZYSTKIE psy i wilczaki maja ZEBY i moga ugrysc wilczak liubi grysc, malo agresywne ale uwielbia podgryzac moj samiec gryzie przednymi zebamy gosci w tylek albo ...z przodu-(facecy maja shok z tego) ale ja nie mysle ze to agresywnosc. nie mozna powiedziec ze wilczak to bestja ktora zjadla babcie, ale to i nie aniolek-on umie i wie kiedy trzeba uzyc zeby. i ,... dziwnym sposobem zaczynas rozmowe-przypomina mnie to "ruski styl". jiesli tak mysles...watpie czy wilczak jiest dobrym wyborem. co z tego jiesli bedzies patrzec na psa i myslec "to kiedy on na mnie rzucy sie w gardlo " to nie zycie bo wilczak mocny pies i potrzebuje mocnych liudzi, ktore tez sa WILKAMI w sobie |
|
02-12-2007, 01:29 | #54 |
Junior Member
|
Podgryzanie to jedno. Z niejednym psem podgryzałem się na wzajem i obaj doskonale się bawiliśmy. Podrapane, mocniej czy słabiej ręce to jedno, a perspektywa stalowej struny w przedramieniu zamiast ścięgna i rozszarpane udo to drugie.
Poza tym o siebie się nie obawiam. Nie wierzę, by pies wychowany w kochającej go rodzinie nagle uznał za stosowne zagryźć domownika. Chodzi tu o gości, dzieci kuzynowstwa, czy po prostu przypadkowych przechodniów. Jak rozumiem, nie zdarzyło Ci się widzieć, ani słyszeć, by Wilczak ot tak sobie kogoś napadł? I podgryzania nie uznaję za napad. Co do samego ataku, nie wiem czy nagle szjaba psu odbiła, czy co. Podobno raz tylko zdarzyło się mu zaatakować człowieka, ale z tego co wiem, nie bez powodu. Do tego był po szkoleniu obronnym, o ile ma to coś do rzeczy. |
02-12-2007, 01:39 | #55 |
Moderator
|
jiesli tak, i pies byl prawidlowo szkolony znaczy bylo cos wieciej nie tylko patrzenie w oczy, inej odpowiedzi nie znam.
a zeby nie bylo problemow-trzeba socjalizowac wilczaka od mlodiego i zym wieciej tym lepej i tyle |
02-12-2007, 02:01 | #56 |
Junior Member
|
Trudno tu nawet mówić o patrzeniu. Brat ledwie raz spojrzał, nie wiem nawet czy nie przypadkiem, psu w oczy, po czym to bezpośrednio został zaatakowany. Poza tym go głaskał i rozmawiał z właścicielką. Może psią psychiką zachwiała śmierć jednego ze szczeniąt, przeznaczonego zresztą dla mojego brata, które odwiedzał wcześniej kilka razy. Z tym też jest dziwna historia, bo zginęło w bliżej nie znanych okolicznościach. Znaleziono je martwe na dworze [ale w obrębie ogrodzonej posesji], czy ojciec je przypadkiem zadusił, czy skojarzył brata z tym szczenięciem i posądził go o morderstwo? Pojęcia nie mam. Ale chyba odchodzę trochę od tematu.
Jeśli chodzi o socjalizację, z tym raczej nie będzie problemu. Mieszkam w Warszawie, niedaleko większego kawałka zieleni, będącego celem większości spacerów w okolicy, zatem i ludzi i psów znajdzie się pod dostatkiem. Pójście "w miasto", czy zabranie psiaka na autobusową przejażdżkę też czymś trudnym i rzadkim nie będzie. |
02-12-2007, 02:08 | #57 |
Moderator
|
NO WIES pies tak nie stety nie mysli...nawet wilczak-dla niego smierc to poprostu zycie i reguly jiego.
hmm ale socjalizacja to nie tylko spacer i autobus a co wies o ich charakteru? widziales na zywo, wies jak bedzie wygladac twoj dom i twoje zycie z ta "bestja?" |
02-12-2007, 02:29 | #58 |
Junior Member
|
Od pewnego czasu przeglądam już to forum, więc o ich charakterze zdąrzyłem się już trochę dowiedzieć... Właśnie niezależność była cechą, jedną z wielu, która przyciągnęła moją uwagę. Jakoś lepiej się czuję z myślą, że mój przyjaciel będzie w stanie wyrazić własne zachcianki, czy pokazać swoje zdanie, a nie będzie chodził jak maszyna, ślepo wykonując najgłupsze polecenia i nie zdając sobie sprawy, że sam też może czegoś chcieć [no, trochę tu przesadziłem ]. O domu, który będzie zrujnowany, albo posprzątany i trochę mniej zrujnowany też zresztą zdąrzyłem przeczytać, ale cóż, coś za coś.
Na żywo niestety nie miałem jeszcze okazji żadnego widzieć. Że tak powiem jestem dopiero "początkującym zainteresowanym" . |
02-12-2007, 15:35 | #59 |
VIP Member
|
NO i to może być jakis trop. bo zalezy JAK pies był uczony...Bez względu na przyczyne, normalny pies w okolicznościach mało ekstraordynaryjnych ne pownien zaatakować czlowkieka, bez ostrzezenia (wark itp) i w dodatku w bezposredniej obecnosci wlasciciela. Dla mnei to nienormalne. Tak samo jak atakowanie czlonka swojego stada. Wychowany drosly pies nie ma powodu atakowac..chyba, ze cos zostalo spaprane albo w procesie wychowania albo genetycznie albo mamy do czynienia z choroba.
jesli myslisz o wilczaku to moge Ci zaproponowac to co kazdej, nowej, inteersujacej sie rasa osobie: mamay w arszawie calkiem sporo wilczakow, umow sie z kims na spacer, porozmawiaj, poogladaj burego na zywo. Dla lepszego ogladu sprawy proponuje eksploracje "terenu" po kilku przypadkach...aby samodzielnie wyrobic sobie zdanie na ronze sprawy. Na ogol kazdy wlasciciel czy hodowca ma wiedze na temat wlasnych psow, w przypadku hodowcow bywa slepe zachwalanie wlasnego w opozycji do cudzego... a nie warto sie sugerowac czyjas opinia tylko zdobyc wlasne doswiadczenie Dla ulatwienia, w Warszawie mozesz zglosic sie do wlascicieli: Iowy Alego April EUrego Jabbera Cheitana Dewi Daphne Silverkow(mlodziez Brendy i Maxa) ... jesli o kims zapomnialam to bardzo przepraszam, prosze sie objawic osobiscie |
02-12-2007, 18:59 | #60 |
Member
|
My zapraszamy do Bystrzejowic k/Lublina do Ereshki, Maxa i Raueczki, czyli 2 wilczaków i mixa. Możesz zobaczyć jak dorosły niemal 6 letni pies będzie się wobec Ciebie zachowywał na własnym terenie mając u boku dwie własne suki oraz poznasz wylewne metody powitania nie tylko w wykonaniu Ereshki.
Bez obaw . Pozdrawiamy Bozena
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
|
|