|
Kluby CzW i prawo Kluby CzW w Polsce i za granicą, informacje na temat grupy inicjatywnej Klubu Czechosłowackiego Wilczaka, przepisy dotyczące rasy... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-09-2011, 17:04 | #121 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
Klub ma być dla ludzi a nie na odwrót. Nie wyobrażam sobie żeby GI wyrywało sobie żyły żeby za wszelką cenę powołać Klub trochę nie tędy droga. To ludzie (przyszli członkowie klubu) muszą chcieć nic na siłę.
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
|
28-09-2011, 17:17 | #122 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Już wiem!
O święta Panienko! Szanowni! Ja Was nie chcę straszyć, ale zapowiada się niezły ArmaGIedon!!!!! Kto żyw, niech wysyła deklarację! Bo będzie za późno! >>To ludzie (przyszli członkowie klubu) muszą chcieć nic na siłę.<< To ja Wam mówię: chciejcie! Dla własnego dobra. A zresztą, co tam Wasze dobro! Ratujcie Wasze psy! Wilczaki już powinny się pakować i spylać za południową granicę! W tej bajce Czerwony Kapturek ostro patroszy! Magro, Danielu! Ratujcie! A ja zlikwiduję zdjęcia Lelutki z WD /i zatrę po niej ślady/, nim Święta Inkwizycja to zrobi i odrze ją z wzorcowej lelutkowatości... tak na wszelki wypadek.... Last edited by Puchatek; 28-09-2011 at 17:26. |
28-09-2011, 20:11 | #123 |
VIP Member
|
]Trochę ręce opadają, w sumie Daniel ma rację-ludzie muszą chcieć. Od kilku lat wałkowany jest temat klubu, ale samego powstania. Nic wcześniej, nic dalej. Nie powstały żadne merytoryczne podstawy/dyskusje/tematy, które powinno się ubrać w jakieś sformalizowane ramy przez jakikolwiek organ „ustawodawczy”. Więc pytanie „po co klub” nadal pozostaje bez odpowiedzi. Z jednej strony trochę rozumiem-istnienie klubu nie gwarantuje samodzielności w działaniu, z drugiej-nie zaistniała potrzeba takich działań.
Na dziś jedynym gadżetem, który może dać klub jest lansiarska naklejka na samochód „Klub Rasy czechosłowacki Wilczak” (btw pamiętam wojnę o prawidłową nazwę)- o ile ktoś poświęci swój czas na projekt, realizację i dystrybucję. Czyli po co nam Klub? Chyba po nic….piwo doskonale się pije na spotkaniach „prywatnych” Co do działań na rzecz powstania. Patrząc na ilość hodowli w Pl, ilość miotów w ciągu roku i ilość szczeniąt, jakie zostały w kraju-aż boli, że do zbierania deklaracji nie została wykorzystana ta droga. Co by stało na przeszkodzie aby zwrócić się do wszystkich hodowców w listem intencyjnym i prośbą o dołączenie do wyprawki/umowy, 2-3 stron A4 z informacją o inicjatywie i deklaracją? Średni czas zapisania się do ZKwP to 3 miesiące, podpisana deklaracja u hodowcy (lepsza droga, bo papier już gotowy) nabiera ważności z chwilą wstąpienia nowego członka w szeregi ZKwP, można tez deklaracje tylko dać i pozostaje gotowy do wysłania papierek. W ciągu roku, lekko licząc- 20 deklaracji więcej. Większość z nas ma konto na FB – na swoich tablicach codziennie widzimy gotowe rozwiązania promocyjne- udostępnianie, nakręcanie „jest nas 76, walczymy o przekroczenie setki!” – tylko brać i korzystać! Można było też zrobić zrzutę (coś 200 zeta) na koperty i znaczki i porozsyłać deklaracje, może zrobić mailing z pytaniem czy adresat poda adres do wysyłki (z zastrzeżeniem, że adres nie zostanie wykorzystany do niczego więcej), można było do pomocy poprosić hodowców, którzy na ogół mają mailowy kontakt ze swoimi właścicielami maluchów i którzy jednocześnie już rekomendują inicjatywę swoją osobą. Wspomniana zrzuta mogłaby być rozliczona z pierwszych wpływów na konto klubu (wcześniej jakaś umowa czy coś, w każdym razie jawnie i od razu). Nie wiem dlaczego na wolfdogu nie mógł zawisnąć żaden baner (plus wersje do wklejania do podpisów) informujący o zbieraniu deklaracji do powstania klubu (a i miło byłoby gdyby takie banerki zawisły na prywatnych stronach zainteresowanych/hodowców). Przed większymi wystawami można było anonsować na Forum, że ktoś będzie miał deklaracje. Przez ten czas ilość deklaracji pewnie byłaby na poziomie ok. 70? I na koniec-zupełnie niezrozumiałe dla mnie jest ukrywanie ilości deklaracji, zwłaszcza wobec zainteresowania osób potencjalnie chętnych do przystąpienia do klubu. Ośmielę się wysunąć przypuszczenie, że Ela Wojtko nie dokładałaby sobie bezsensownej roboty z tworzeniem strony (drugiej dla inicjatywy powstania klubu) gdyby dostała info o ilości deklaracji i bodaj słowo o tym, że na jej deklaracje też się czeka. Bo chyba nie było żadnych zapisów i ustaleń, że kogoś klub nie chce widzieć? Strasznie niepoważnie to wszystko wygląda, ale w zestawieniu z brakiem realnej potrzeby powstania klubu-idzie w parze Szkoda tylko tej piany sprzed roku.
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 28-09-2011 at 20:15. |
28-09-2011, 23:19 | #124 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Jak pamiętam to już co najmniej trzecia inicjatywa powołania klubu. Żadna nie powstawała w wyniku skrzyknięcia się np większości hodowców, czy większości właścicieli psów, którzy by uznali, że klub jest niezbędny i będzie pomocny w dalszej pracy hodowlanej. Jak do tej pory nie wyartykułowano jak będzie działał, czym się będzie zajmował i że naprawdę jest potrzebny.
Środowisko wilczakowców nie jest jednorodne a każda z tych inicjatyw z założenia była skierowana jedynie do jego części. Nie to jest jednak moim zdaniem główna przyczyna niepowodzenia. Myślę, że myślenie o własnym klubie wynika z zapatrzenia się na czeski i słowacki klub rasy. Tylko, że czesi i słowacy tworzyli klub w związku z tworzeniem nowej rasy i było to trzydzieści lat temu. Na nich spoczywała odpowiedzialność za rasę, a za "wytyczanie głównych celów hodowlanych" odpowiedzialny był twórca rasy - Karel Hartl i jego następcy. Jeśli teraz pisze się, że do celów polskiego klubu rasy będzie np "wytyczanie głównych celów hodowlanych" to trzeba od razy odpowiedzieć kto będzie te cele wyznaczał. Czy to będzie jakiś specjalista od rasy(z polski? z zagranicy?), czy to będzie któryś z hodowców, a może jakaś rada, może złożona z hodowców. A może Pan X, który zapisał się do klubu(wcześniej do związku), bo jak głoszą zachęty do klubu nie trzeba mieć wilczaka, nie dość tego nie trzeba mieć psa. Wystarczy opłacić składkę w związku by wytyczać główne cele hodowli wilczaków. Oczywiście są w środowisku autorytety. Ale mamy też "demokrację". Jeśli chodzi o wytyczanie celów hodowcom to mieliśmy już okazję spotkać się z takim przypadkiem. Nie wiem czy to akurat jest najważniejsze dla hodowców i właścicieli wilczaków. Istnienie klubów czeskiego i słowackiego i ich kierunki hodowlane mogą z powodzeniem służyć za wskazówkę dla kilku, kilkunastu hodowców w Polsce. Ktoś słusznie zwrócił uwagę, ze istnieje bogata wymiana wiedzy, informacji na stronach wilczakowych. Istnieje też, dzięki nim, coś takiego jak presja środowiska wymuszająca określone zachowanie etyczne. Trzeba by więc wyartykułować co więcej może dać klub, ale nie ogólnikami bo te jak widać nie trafiają. Teoretycznie klubowi można przypisać więcej celów i zadań. Ale większość z nich jest już realizowana i nie potrzebna jest do tego nowa struktura. Wręcz Ci, którzy już coś robią, niekoniecznie będą chcieli przesiąść się ze swoimi działaniami do klubu, a na nowe inicjatywy trudno liczyć. Poza tym jeśli tak trudno zebrać chętnych do powołania kluby, to kto będzie w nim działał jeśli przepchnie się go kolanem |
28-09-2011, 23:35 | #125 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
Byłby to niezły powrót do przeszłości i nic z demokracją nie maiło by to wspólnego. W kynologi polskiej jak ktoś trochę zna jej historię to wie że były przeglądy hodowlane ( kwalifikujące psy/suki do rozrodu) doradcy hodowlani , skierowania na krycia i jeszcze kilka wynalazków ubiegłej epoki. Całe szczęście wszystko to upadło.
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
|
28-09-2011, 23:40 | #126 | |
VIP Member
|
Quote:
Demokracja to najgorszy z ustrojów, na hodowlanym podwórku przejawia się w totalnej wolnej amerykance. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie rodaków pokornie stosujących się do wytycznych doradców, jak to ma miejsce w Czechach. |
|
29-09-2011, 00:24 | #127 | |
Gorthan's WeReWoLf
|
Quote:
|
|
29-09-2011, 08:51 | #128 |
VIP Member
|
I co konkretnie z niego wynika Twoim zdaniem? Ja podtrzymuje opinie, choćby z powodu pierwszego posta tematu, który podlinkowałaś.
Ale czekam na odpowiedź... |
29-09-2011, 09:23 | #129 |
Member
|
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na różnice w uprawnieniach klubu rasy w Polsce, a tego w Czechach czy na Słowacji.
Kluby czeskie i słowackie stanowią oddzielną osobowość prawną i współpracują z ich związkiem kynologicznym. Mają prawa do wykonywania przeglądów, ustalania zasad dopuszczenia psów do hodowli, a również decydowania o tym, kto może sędziować wilczaki (po części poprzez proponowanie obsady sędziowskiej na planowane wystawy). Klub przekazuje swoje decyzje do ZK i tyle. A co może klub rasy w Polsce? Oprócz samego istnienia, co najwyżej organizować wystawy klubowe, wydawać biuletyn, organizować spotkania i JEDYNIE wysuwać propozycje do Zarządu Głównego ZKwP o zmianę wymagań hodowlanych. Klub może wymyśleć dowolne restrykcje odnośnie rasy, ale jeśli władze ZKwP się nie zgodzą, to i tak nic z tego nie będzie. Polski klub nigdy nie będzie miał takich uprawnień, jak ten w CZ i SK, gdyż z definicji jest to tylko "grupka" wewnątrz ZKwP, która sama o rasie nie decyduje. A jak widać chociażby w sprawie biegu - propozycję do ZKwP może kierować również niesformalizowana grupa. Nie neguję samego pomysłu tworzenia klubu, ale warto pamiętać, czym polski klub tak naprawdę może być. I rzeczywiście trzeba przyznać rację, że wiele z działalności, które normalnie spełniałby klub, jest już i tak realizowanych. Właściciele sami organizują spotkania, wymieniają doświadczenia, nie potrzeba biuletynu, aby poinformować wszystkich o ważnych sprawach itp.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
29-09-2011, 10:38 | #130 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Sprostowanie
Quote:
Ela Wojtko doskonale wiedziała o spotkaniu: rozmawiałyśmy króciutko przed spotkaniem przy bramie wystawy i zapytałam Ją, czy wraca na spotkanie dot. Klubu. Szła z psami i znajomymi. Odpowiedziała mi, że wie o spotkaniu, ale nie idzie. Każdy mógł przyjść! Koniec kropka. Kto o tym nie wie może pomyśleć, że została świadomie wyeliminowana z tworzenia Klubu. Jaka jest biedna i alienowana. Na własne życzenie zrezygnowała. Co do przekazania inf. nt. ilości deklaracji. Dla mnie to niepoważne /teraz dowiaduję się o akcji/, ale biorąc pod uwagę manipulacje "głównego dyżurnego znawcy rasy w Polsce" i ilość krzywdy wyrządzonej ludziom ze środowiska, nie dziwię się... Na własnej skórze poznałam metody "prania mózgu", prawdy drugoobiegowej, obserwowałam próby niszczenia wilczakolubnych. Może wiedza o tych metodach działań była powodem zatajenia ilości deklaracji? Bo zaczną się podchody względem zdeklarowanych, bo będzie "przekabacanie", bo... Nie mam pojęcia. ........................................ Mi osobiście Klub nie jest potrzebny, choćby i z powodu tego piwa. Ale może wreszcie wypowiedzieli by się hodowcy w kwestii potrzeby istnienia Klubu. Ale nie jakieś tam hasełka i banialuki. Konkrety. ........................................ /"Dorotka z" -a to przyspieszony kurs korespondencyjny nt. środowiska wilczakowego"... i to dopiero niewielki fragment / |
|
29-09-2011, 11:22 | #131 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
|
29-09-2011, 16:21 | #132 |
Junior Member
|
Dorotko, ja czytając często enigmatyczne dla mnie teksty rozmów dochodzędo wniosku, że niewiedza i nieświadomość dają mi możliwość bycia szczęśliwszym partnerem Wilczaka.
Może nie warto uczyć się pilnie, może lepiej po prostu przyjść na kolejne spotkanie nad Wisłę czy do Kampinosu i cieszyć się wspólnym spacerem??? Chyba, że chcesz się wpisać na miejsce osób, które przed chwilą się powypisywały z listy powyżej...
__________________
Larson Dar Wilka |
29-09-2011, 16:29 | #133 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Marcin, jasne. Masz 100% racji.
Z ta "nauką" to tak z przymróżeniem oka. Spokojnie, wciąż pozostaję ponad podziałami jak na członka WTS przystało |
29-09-2011, 21:17 | #134 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Lepiej iść na spacer. .................... Jak widać "las rąk" hodowców w temacie Klubu... Fakt, nie ma o czym gadać... |
|
30-09-2011, 21:39 | #135 |
Head like a hole
Join Date: Jun 2006
Location: 3miasto
Posts: 162
|
__________________
Karma - It's A Funny Thing
|
03-10-2011, 08:15 | #136 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Wielu z nas zastanawia się, dlaczego jeszcze nie ma wszystkich deklaracji /przecież w zasadzie to "krótka piłka": każdy duży i rzetelny hodowca robi akcję wśród "swoich" opiekunów i bęc... deklaracje są/, dlaczego hodowcy zamilkli lub zrobili się oszczędni w słowach? Być może idę złym tropem... A może nie? ZKwP bajdurzy o dobru rasy /nie dobrze się robi słuchając tego obrzydliwego kłamstwa/, o realizowaniu statutowych i regulaminowych zadań /co to za cholera?/, a przede wszystkim o forsie. Ale jakoś nie spieszy się z aktualizacją postanowień "firmy-matki": http://www.fci.be/uploaded_files/29-2010-annex-en.pdf /może ktoś miałby chwilę, by przetłumaczyć.../ Gdyby tak połączyć tę "Strategię Hodowlaną" FCI /ciekawe za ile lat ZKwP to przetłumaczy i umieści na swoich stronach.../ i zapędy "fanatyków" pro-zwierzęcych można by wysnuć niezłe bajdurałki... Że np. hodowcy zostaną zobligowani do działań uczciwych i transparentnych, że trzeba się będzie rozliczać z fiskusem, że trzeba będzie eliminować z hodowli "wadliwe" "egzemplarze" /o zgrozo! i jeszcze dawać im jeść do końca ich dni/, że będą musieli ponosić odpowiedzialność za sprzedanego psa, że trzeba będzie dać kupującemu zdrowotną "gwarancję jakości"... i jeszcze kilka innych bzdurek. Od lat analizuję zachowania tego intrygującego "monolitu" i nie rozumiem, dlaczego Związek tak strasznie niszczy kolejne rasy /to moje bardzo prywatne zdanie/, dlaczego traktuje nas jak niegodne szacunku trybiki mające tylko dawać potworowi najeść się naszymi pieniędzmi. Dlaczego za wszystko trzeba Związkowi płacić. To my-opiekunowie dajemy mu "żyć", ale to z hodowcami "całują się" publicznie sędziowie na wystawach /ten brak skrępowania obu stron zniesmacza, szczególnie mocno, gdy się widzi, który hodowca w którym oddziale wygrywa.../. I wniosek, niestety, nasuwa się sam: jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Moim zdaniem, hodowcom nie opyla się teraz tworzyć Klubu -idą ciężkie dni.... .... I w ten sposób złamałam świętą zasadę /i mój psi obowiązek/: "5)stać na straży dobrego imienia Związku". A może nic nie złamałam......przecież nie można stać na straży czegoś, czego nie ma... .... Jeśli powyższy tekst uraził porządnych hodowców i porządnych działaczy Związku, to przepraszam. Uogólniłam. Last edited by Puchatek; 03-10-2011 at 08:38. |
|
03-10-2011, 12:36 | #137 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Puchatku podpisuje się pod twoim tekstem obiema rękami. Kolesiostwo i niekompetencja sędziów spowodowały iż totalnie odpuszczam wystawy (jeszcze tylko moja żonka musi na oczy przejrzeć)
To pisałem ja Witek
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
03-10-2011, 16:13 | #138 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
A co zmieni utworzenie klubu? Jakie będą z tego korzyści? Pytam serio. Jestem nowy w temacie, nie wiem, jak to działa. Czy to nie będzie czasem tak, że dalej będzie kolesiostwo, tylko na innym poziomie? Czy nie będzie pod tym względem gorzej? Środowisko wilczakowców jest przecież wystarczająco podzielone, wyraźnie widać antypatie pomiędzy niektórymi hodowcami i właścicielami. Może myślenie, które blokuje inicjatywę jest takie: "Co jeżeli, osoba, która jest nam nieprzychylna, dostanie władzę?"
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
03-10-2011, 16:13 | #139 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Oj Puchatku, ile tu nieszczęsnej prawdy....
Czasem nawet działać czynie w zk się odechciewa |
03-10-2011, 17:17 | #140 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
A ja zapytam przewrotnie. Po co ten klub? Przeforsowanie obowiazku HD i organizacja wystawy klubowej? Czy jest cos jeszcze na co potrzeba klubu a czego nie moga zdzialas nieformalne grupy?
ED i inne badania... innym rasom nawet majacym swoje kluby sie nie udalo Bonitacja i testy psychiczne... tylko to dla wielu hodowcow oznacza strate psow hodowlanych wiec czy jak przyjdzie co do czego to beda chcieli wprowadzenia tego? Szkolenia dla sedziow...belgomaniacy zrobili, kilku sedziow przyjechalo. Co jeszcze moglby zrobic klub? |
|
|