Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 27-06-2013, 10:09   #181
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Elentia -

Quote:
Originally Posted by Elentia View Post
Gaga użyła słowa neurotyczność
Szkoda, że w dyskusji właśnie to słowo nam umknęło, a skupiliśmy się na czystej strachliwości...

Quote:
Originally Posted by Elentia View Post
Uwaga!!! Proszę nie brać zbyt poważnie tego co napiszę poniżej Wbrew pozorom nie mam tak złego zdania o rasie XD
Ja się kompletnie nie obrażam, wręcz przeciwnie -teraz na 100% wiem, że trafiłam na swój typ psa!!!!!
Podprogowo czułam, że coś łączy wilczaki z moimi schizolstwami..... ...I może dlatego odbieram wilczaki z ich "wahaniami" jako >dopust Boży< i nie narzekam. ...Aczkolwiek czasami przerastają mnie swoją wyobraźnią...
....
Edit do postu poniżej
Nem -

Last edited by Puchatek; 27-06-2013 at 10:12.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 10:10   #182
Nem
Junior Member
 
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
Default

Wiem, że niczego do temtu nie wnoszę, więc tylko dodam, że nie piszę, żeby się wykazać wiedzą, bo jej nie mam. Tylko chciałam zauważyć, że potencjalny "chętny" dzięki takim tematom dowiaduje się naprawdę sporo tego, co można nazwać "ciemną stroną" i może jeszcze raz zweryfikować swoje plany, marzenia. Na podsatwie zaś "spotkanych" wilczaków nie rysuję sobie obrazu rasy, to byłoby dalece bezpodstawne. Na razie wciąż więc zostaję w trybie chyba
Nem jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 10:37   #183
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Elentia - dzięki za to wklejenie. O to właśnie mi chodziło i temu w wątku o trudnościach Wondery napisałem o poszukiwaniach psiego psychologa, nie behawiorysty. Bo mi się to mocno łączy z uwarunkowanimii psychicznymi. W tym też np. w przypadku mojej suki brak cieczki ( 3 lata 7 miesięcy). O tym się nie mówi otwarcie (bo do końca nie wiadomo), ale w rasie często się zdarza "późne" cieczkowanie, czyli ok. 3 nawet 4 roku życia. Może to nie dlatego, że one tak mają, bo przodek wilczy, bo dzikość, itp. tylko dlatego, że wtedy mniej więcej rozwojowo osiągają jako taką stabilność i są na to gotowe.
Myślę, że ten temat ma ogromny potencjał w tym sensie, że zaczniemy o rasie gadać. Bez uprzedzeń i stereotypów. Nie wierzę w wilczaka bezproblemowego. Nie świadczy to źle o rasie, ale może analizując różne nasze doświadczenia do jakiegoś sensu dojdziemy. Przy pomocy wiedzy hodowców rzecz jasna. Mnie np. bardzo interesuje nie tyle eksterier "pierwszych" wilczaków co właśnie ich charakter.
I myślę sobie, że to co napisałaś Dorota jest diabelnie ważne. Też żeby o tym mówić. Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem. Nie wspominając już zbytnio o bezradności i bezsilności, która też wspólnemu życiu towarzyszy, szczególnie gdy patrzy się na psa, któremu nie wiadomo jak pomóc.
Wszyscy w jednym się zgadzamy - rasa równa ani łatwa nie jest. Jeśli nawet hodowca powie nam "WSZYSTKO" to wilczak i tak zaskoczy, bo nie da się WSZYSTKIEGO przewidzieć.
Mam teraz porównanie małe dziecko i pies - z dzieckiem na prawdę jest łatwiej! i też łatwiej dzięki doświadczeniom z dorastającą Sukullą
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 10:58   #184
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
I myślę sobie, że to co napisałaś Dorota jest diabelnie ważne. Też żeby o tym mówić. Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem. Nie wspominając już zbytnio o bezradności i bezsilności, która też wspólnemu życiu towarzyszy, szczególnie gdy patrzy się na psa, któremu nie wiadomo jak pomóc.
Wszyscy w jednym się zgadzamy - rasa równa ani łatwa nie jest. Jeśli nawet hodowca powie nam "WSZYSTKO" to wilczak i tak zaskoczy, bo nie da się WSZYSTKIEGO przewidzieć.
Myślę, że nikt temu nie może zaprzeczyć. Wiadomo, że wilczak nam zapewni (przynajmniej na pewnym etapie jego życia) różne emocje, czasem wręcz skrajne. Ale też czytając niektóre wypowiedzi, odnosi się wrażenie, jakby to był pierwszy taki topic, w którym się mówi o problemach, jakie z nimi mamy. A tak przecież nie jest. Ci którzy chcą poświęcić trochę czasu, mogą znaleźć mnóstwo materiału do przemyśleń.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:06   #185
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV?
Nie, nigdy, mialam ochote go wiele razy zamordowac, najczesciej jak byl szczylem, ktory mial glupie pomysly, albo wczoraj kiedy jak diabel bural sie na te dwa wiejskie burki, ale rozczarowania i zwatpienia nigdy nie bylo. Nie zaluje ze wzielam wilczaka, jest taki jaki mial byc, moglby sie mniej burac, ale to juz kwestia mojego wychowania. To ze mysle teraz o innej rasie nie wynika z rozczarowania, a raczej z niepewnosci czy dwa chlopy wilczaki sie dogadaja, bo jakos do bab nie mam serca
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:12   #186
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
dorotka_z , zaintrygowałaś mnie stwierdzeniem, że "cieszyłam się jak mój szczeniak bawił się z każdym napotkanym czworonogiem. Teraz tego bardzo żałuję, bo wiem już, że powinnam ograniczać te kontakty". Mówiąc szczerze, pierwszy raz spotykam się z takim podejściem..... Zawsze mi się wydawało, że kontakty z rówieśnikami są niezbędne do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i tworzeniu normalnych relacji w dorosłym środowisku. W przypadku psów rzeczywiście zdarzało się, że słyszałam stwierdzenie, ale brzmiące wręcz przeciwnie: "proszę nie podchodzić do szczeniaka, bo ma być agresywny"..../także z psem nie było nam dane podejść/
Ja znowu trochę off, ale odpiszę, bo wg mnie to się wiąże z tematem stresu u psów zwłaszcza tych, które żyją w miastach.

Może zacznę od tego, że mieszkamy w mieście i na codzień spotykamy wiele psów. Jak Baszti była mała byłam przekonana (bo tak wszyscy mówili), że powinna miec z psami kontaktów jak najwięcej. Chodziłam na psie łączki, zaczepiałam przechodniów z psami itd. Nauczylam w ten sposób Baszti, że na kazdego napotkanego psa można lub nawet trzeba reagować. I teraz dlaczego uważam, że był to błąd. Są dwa powody.
1) do mniej więcej roku wszystko było cacy. Baszti z daleka merdała ogonem do wszystkich napotkanych psów. Ja oczywiście strasznie sie cieszyłam, ze mam takiego towarzyskiego wilczaka Ale Baszti dojrzała i zaczęły sie schody. Wciąż uważa, że z kazdym napotkanym psem można (trzeba) wejść w interakcję. Tyle, że nie jest to już zachęta do zabawy a raczej próba wszczęcia awantury.
2) I teraz dlaczego piszę o stresie. Wg mnie sytuacja, przed którą postawiłam mojego psa była dla niej stresująca. Ona po prostu uważała, że skoro zawsze się do psów podchodziło to teraz też trzeba. I doszedł stres na widok innych psów bo uważa, że musi każdemu coś udowadniać. Pokazywać, ze to jej teren itd. Po prostu uznała, że jej barkach spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie kontaktów z (w jej mniemaniu) intruzami na naszym terenie spacerowym.

Od jakiegoś czasu uczę ją, że nie ma interakcji, bo to ja decyduję, czy do innego psa podejdziemy czy nie. To ja decyduję a nie Baszti, dlatego zdjęłam z jej barków odpowiedzialność a tym samym stres. Odkąd zaczęłam stosować taką taktykę widze, że jej zachowanie się bardzo poprawiło. Po prostu może pozwolić sobie na komfort niereagowania. Myślę, ze warto to przemyśleć przy wychowywaniu szczeniaka zwłaszcza ras takich jak wilczak, które nie są infantylne jak np goldeny i jako dorosłe psy (w ogromnej większości) nie będą się bawić z obcymi, dorosłymi psami (oczywiście są wyjątki, kumple od małego itd).
Gdybym miała kolejnego szczeniaka rozegrałabym to inaczej. Nauczyłabym go, że na psy się nie reaguje. Nie ma zaczepek jak się mijamy, witania obwąchiwania itd. Jak widzę psa, który idzie z naprzeciwka odwracam uwagę. Biorą smaka, zabawkę, schodzę na bok itd. Oczywiście, w chwili, kiedy mamy na to ochotę pozwalamy psu na swobodną zabawę z innymi psami, ale starałabym się wyraźnie psu pokazać, ze to ja o tym zadecydowałam, że może szaleć i latać a nie on. Takie zachowanie ma jeszcze jedną zaletę. Uczy psa skupiania się na przewodniku a nie na otoczeniu a to pomaga i w szkoleniu i w codziennym życiu.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:15   #187
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Nie, nigdy, mialam ochote go wiele razy zamordowac, najczesciej jak byl szczylem, ktory mial glupie pomysly, albo wczoraj kiedy jak diabel bural sie na te dwa wiejskie burki, ale rozczarowania i zwatpienia nigdy nie bylo. Nie zaluje ze wzielam wilczaka, jest taki jaki mial byc, moglby sie mniej burac, ale to juz kwestia mojego wychowania. To ze mysle teraz o innej rasie nie wynika z rozczarowania, a raczej z niepewnosci czy dwa chlopy wilczaki sie dogadaja, bo jakos do bab nie mam serca
Nie piszę o żałowaniu, bo to nie o to chodzi.

A tak z genezy powstawania emocji - zamordować, czyli pojawia się złość - ta może powstawać na skutek bezsilności/bezradności. Wcześniej piszesz, czy w innych wątkach, że mógłby już przestać jakiś tam być, że masz nadzieję, że minie w wieku 7-8 lat to nie wynik chwilowych zwątpień i załamawywania rąk na stan rzeczy ??
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:17   #188
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Elentia -

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Myślę, że ten temat ma ogromny potencjał w tym sensie, że zaczniemy o rasie gadać. Bez uprzedzeń i stereotypów.
I mając nadzieję, że więcej osób odrobi staranniej pracę domową.
Musimy mieć tu na forum straszny śmietnik, skoro całe strony były na temat zakresu postrzegania wilczaka w porównaniu do innych psów a jednak umknęło. Nie mam dziecka za tydzień więc spróbuję przejrzeć forum i zebrać to jakoś. Będzie nam wygodniej odsyłać do: RFM Paweł, będę prosiła Cię o pomoc, jak już coś przygotuję, dobrze?

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Nie wierzę w wilczaka bezproblemowego.
Ja chyba w żadną istotę. Nawet moje kwiatki sprawiają mi czasem problemy.

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
I myślę sobie, że to co napisałaś Dorota jest diabelnie ważne. Też żeby o tym mówić. Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem.
Ja rozczarowania nie czułam (a nie - liczyłam na bardziej miziasty egzemplarz - przecież suki takie powinny być! Zażalenie zniknęło, jak tylko młody nastał w domu. Teraz naprawdę doceniam to, że Dewi jest obok a nie non stop na mnie/kolankach/rękach). Faktem jest, że Dewi jest niezłym psem. I dla mnie wilczak to pies idealny. Dzięki hodowcy i wilczakowcom, których poznałam na początku. Dzięki nim naprawdę porządnie przyjrzałam się psom, różnym zachowaniom, ich wzajemnym relacjom i doszłam do wniosku, że mi pasuje. A widziałam wilczaki różne. I te przerażone biedactwa, i te normalne, i te "po przejściach".
To dlatego np. nie zdecydowałam się na drugą sukę. Bo zdaję sobie sprawę z ryzyka szczególnie, że Dewi pod tym względem łatwa nie jest. A i ja nie mam aż takiego doświadczenia i możliwości radzenia sobie z problemem, gdyby jednak zaistniał.

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Mam teraz porównanie małe dziecko i pies - z dzieckiem na prawdę jest łatwiej! i też łatwiej dzięki doświadczeniom z dorastającą Sukullą
Ja mam doświadczenie z nieco większym dzieckiem. Igi przy wilczaku to "pikuś" jak na razie. Ale ja jestem też starsza, bardziej tolerancyjna i wyrozumiała. Wiem też lepiej, na czym naprawdę mi zależy i co jest absolutnie nieakceptowalne.

Quote:
Originally Posted by NEM
Tak sobie czytam i nie wydaje mi się, żeby wilczaki były promowane w zafałszowany sposób. Choć pewnie i tacy się zdarzą, ale wydaje mi się, że to rzadkość.
Przeczytaj sobie ten temat jeszcze raz i zajrzyj w Google, POZA WD. Zaskocz mnie. Nawet nie wiesz, jak się ucieszę.

BURA I DOROTKA-Z Teraz tego bardzo żałuję, bo wiem już, że powinnam ograniczać te kontakty".
Młody jest obecnie przedmiotem eksperymentu w tym zakresie.
Nie ma problemu z komunikacją między psami. Wyniósł to z hodowli. Zachowuje się obecnie tak, jak powinien się zachowywać szczeniak. Ograniczam mu więc kontakty do rzadkich spotkań z psami - i to tylko takimi, które nie przejawiają zachowań dominacyjnych (za wyjątkiem Dewi, ale to ponoć jego domowa suka i nie powinno mu przeszkadzać i EURY, który karci gnojka delikatniej niż Dewi i to tylko, jak młody naprawdę przegina). Po łbie dostałam za puszczenie go do psa, który tylko ZESZTYWNIAŁ w momencie podejścia Gorthana (Gorhan jest wylewny, ale nie uskutecznia aż takiego szału i wkrętów, które nawet świętego wyprowadzą z równowagi).
Gorthan nie chodzi do psiego przedszkola, w którym na porządku dziennym są zabawy z rówieśnikami. Nie mamy psiowych terenów spacerowych.
Od innych psów jest natychmiast odwoływany i staram się, aby to ze mną zabawa była fajniejsza.
Młody ma teraz 5 miesięcy i na widok psów z innej grupy wychodzącej z placu w poniedziałek usztywnił mi się, oparł o mnie i patrzył. Zainteresowałam go zaraz smakiem ale wspólnie ze szkoleniowcem uzgodniliśmy, że dziś spróbujemy się spiknąć na zajęciach z psem - amstafem, który ma tylko tryb przyjacielski/zabawowy a jest przy tym bardzo ekspresyjny.

Celem takiego podejścia jest:

- nie uczenie psa wzorców zachowań dominacyjnych
- budowanie silniejszej więzi z przewodnikiem
- obniżanie znaczenia relacji z innymi psami w psim życiu
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:24   #189
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem. Nie wspominając już zbytnio o bezradności i bezsilności, która też wspólnemu życiu towarzyszy, szczególnie gdy patrzy się na psa, któremu nie wiadomo jak pomóc.

Paweł, bardzo dobrze to ująłeś. Ja mam zwątpienia szczególnie ze wzgędu na tą bezradność. Wiecie co dla mnie jest najgorsze? Ten straszny lęk separacyjny, którym się rasa charakteryzuje. Świadomość, jak Baszti przeżywa każde rozstanie po prostu mnie przytłacza. Wiem, ze jest w stanie się poranić czy zedrzeć pazury po to, aby być ze swoim stadem. Ciężko mi o tym pisać, bo wiem, że codziennie narażam psa na stres. Teraz, jak mamy drugiego psa jest o niebo lepiej (był to jeden z powodów dlaczego na drugiego psa się zdecydowalismy). Cieszę się, że nie zostaje sama. Bardzo jej to słuzy, bo ma część stada obok siebie.
Bezradność tez pojawia się jak widzimy psa, który sie boi. Na szczęście my nie mamy tego problemu na codzień, ale wiem, że dla niektórych psów kazdy spacer może być dużym stresem.

Margo, rozwiń może temat o terapii szokowej. W zasadzie nie spotkałam się wcześniej z takim sposobem. Wydaje mi się, że powinno się oswajać spokojnie a nie wrzucać na głęboką wodę, bo pies nam nie powie jak bardzo go to boli i męczy. Ale to tylko moja opinia i nie zastrzegam sobie prawa do nieomylności Dodam jeszcze, że zgadzam się z tym co napisąła Margo, że treningi obrony pomagają kształtować charakter. Ja się bawię w to m.in. po to, aby wzmacniac Baszti. Udaje się jej wygrywać z wielkim chłopem, nie lada wyczyn, więc buduje pewność siebie.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:31   #190
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post


Celem takiego podejścia jest:

- nie uczenie psa wzorców zachowań dominacyjnych
- budowanie silniejszej więzi z przewodnikiem
- obniżanie znaczenia relacji z innymi psami w psim życiu

Nic tylko przyklasnąć. Proszę jak można było zwięźle i do rzeczy
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:36   #191
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Elentia - dzięki za to wklejenie. O to właśnie mi chodziło i temu w wątku o trudnościach Wondery napisałem o poszukiwaniach psiego psychologa, nie behawiorysty. Bo mi się to mocno łączy z uwarunkowanimii psychicznymi. W tym też np. w przypadku mojej suki brak cieczki ( 3 lata 7 miesięcy).
Paweł, myślę, że to nie tak. Lorka pojutrze skończy 5 lat i też "porządnej" cieczki jeszcze nie miała, a jest bardzo stabilną burą, przynajmniej tak mówią ci, co mieli z różnymi wilczakami do czynienia, w tym szkoleniowcy z którymi pracowaliśmy. Co roku na wiosnę przez ok. 2 miesiące miewa coś, co my nazywamy gotowością cieczkową, tzn. "pachnie", psy ją podwąchują, ale po jakimś czasie to się uspokaja. Rok temu w tym czasie Leszek wyjechał do USA na 2 tygodnie i suka po 10 dniach zaczęła lekko plamić. Gdy wrócił - natychmiast przestała. W tym newralgicznym czasie jest też bardziej ostra do obcych suk.

Mam inną teorię - wydaje mi się, że każdy z naszych psów jest mozaiką cech psich i wilczych, które przejawiają się w najrozmaitszych konfiguracjach. Np. jeśli chodzi o stosunek do ludzi - moja bura jest 100% psia, ale układ rozrodczy ma po wilkach (w stadzie rozmnaża się tylko para alfa). itd. Dla mnie rozpoznawanie co w naszym burym jest psie, a co wilcze jest jedną z najbardziej fascynujących elemntów naszego z nimi życia.

Dlatego irytuje mnie trochę gdy ktoś na podstawie tego, jaki jest jego wilczak wyraża się o całej rasie, tak jak czyni to Dorotka i jeszcze parę innych osób, w tym nasz rasowy G.uru

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV?
Nie, nigdy nie czegoś takiego nie czułam Naprawdę NIGDY, nawet gdy mnie czasem suka doprowadzała do szewskiej pasji. Po prostu wiem, jak szybko nasz czas z nimi mija i potrafię się cieszyć z każdej wspólnej chwili.
__________________


Last edited by Rona; 27-06-2013 at 11:40.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:41   #192
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Dodam jeszcze, że zgadzam się z tym co napisąła Margo, że treningi obrony pomagają kształtować charakter. Ja się bawię w to m.in. po to, aby wzmacniac Baszti. Udaje się jej wygrywać z wielkim chłopem, nie lada wyczyn, więc buduje pewność siebie.
I to w dodatku bez użycia zębów, w zabawie. Bez przymusu i napinania się.
Ja się bardzo cieszę, że gnojek w grupie szczeniaczków w jego wieku i młodszych wybiera zabawę z człowiekiem. Nie próbuje ciągnąć do szczeniaków tylko wybiera szmatkę. I w nosie mam, że nie chce jej tak strasznie, i nie trzyma tak porządnie, jak te małe, kłapciate ONki, że nie spala się wariacko. Super, bo zaczął ją ładnie nosić i przynosić pozorantowi do poszarpania się z. Nie jest to tak widowiskowe ale doceniam, że leży sobie spokojnie i czeka na swoją kolej zamiast drzeć bez sensu z samochodu. My sobie dzięki temu możemy pożartować - ONkarze "dogryzają", że on taki obojętny i mój ON to by wyrwał kratę z bagażnika, tak chce rękaw. A ja im się "odgryzam", że wilczak swoje za uszami ma i nie widzi potrzeby marnowania energii na bezdurno bo już się nauczył i wyciągnął wnioski.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:42   #193
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Nic tylko przyklasnąć. Proszę jak można było zwięźle i do rzeczy
Tak wiem, rzadko mi się udaje. A i teraz tylko dlatego, że wyłożono mi to prosto i jasno.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:42   #194
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Nic tylko przyklasnąć. Proszę jak można było zwięźle i do rzeczy
Ja nie przyklaskuję, bo to uważam, że niszczenia wilczaka w wilczaku.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:45   #195
Nem
Junior Member
 
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
Default

"Przeczytaj sobie ten temat jeszcze raz i zajrzyj w Google, POZA WD. Zaskocz mnie. Nawet nie wiesz, jak się ucieszę."

Racja, moja wina, myślę wilczak i kompetentne info o rasie - patrzę WD. Niestety, tu rozumiem Wasz niepokój, są inne opcje, ale je już omijam.
Nem jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:52   #196
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa.
Z ręką na sercu?
Miałam dwa momenty zwątpienia....
-Przy drugim spięciu Laili z Rają -wtedy uświadomiłam sobie, że pierwsze "zczepienie" nie było precedensem i moje życie zmieni się nieodwracalnie.... /Obserwacja później różnych przypadków upewniła mnie, że tego się nie da odkręcić..../
-Gdy uprałam kilka par baaardzo markowych butów swoich Dzieci, wywiesiłam na sznur do wyschnięcia i Ozzy wszystkie zniszczył /a już go buty przestały interesować/.... Usiadłam wtedy i płakałam...
Ale człowiek sobie wtedy uświadomił, że nie pójdzie i nie uśpi, że nie odda /m.in. też dlatego, że to wilczak/, nie złoży reklamacji, bo to przecież też moje "dzieci" -ich się nie pozbędę....

.......
Dorotka_z & Joanna -dziękuję Wam. Nigdy o tym tak nie myślałam, bo i warunki życia inne. Mieszkając w W-wie żyłam z owczarkiem niemieckim, a to zupełnie inna bajka....
.......
Wonderfull, wybacz... teraz ja mały off....
Napisałeś rzecz, o której nie wiele się mówi....
"w rasie często się zdarza "późne" cieczkowanie, czyli ok. 3 nawet 4 roku życia. Może to nie dlatego, że one tak mają, bo przodek wilczy, bo dzikość, itp. tylko dlatego, że wtedy mniej więcej rozwojowo osiągają jako taką stabilność i są na to gotowe."
"W" krótko żyjących wilczarzach /8-11lat/, bardzo podobało mi się kiedyś stwierdzenie, że sukę powinno się dopuszczać dopiero ok. 5roku życia. Czyli wtedy, gdy widać już w całej rozciągłości charakter i wiadomo, że dane choroby są lub ich nie ma.... "W" wilczakach tego nie ma.... dzisiaj suka jeszcze leje pod siebie, a już jest zapowiedź, że będzie matką. Suka jeszcze w pełni nie dojrzała, a już karmi małe.... Mam nieprzyjemne wrażenie, że właśnie też ze względu na tę "nierówność" psychiki powinno się z ciążami czekać....

Last edited by Puchatek; 27-06-2013 at 12:13.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:54   #197
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Nie piszę o żałowaniu, bo to nie o to chodzi.

A tak z genezy powstawania emocji - zamordować, czyli pojawia się złość - ta może powstawać na skutek bezsilności/bezradności. Wcześniej piszesz, czy w innych wątkach, że mógłby już przestać jakiś tam być, że masz nadzieję, że minie w wieku 7-8 lat to nie wynik chwilowych zwątpień i załamawywania rąk na stan rzeczy ??
Z reka na sercu przeszkadza mi tylko jego buractwo, tak chcialabym by cudownie minelo, ale wiem ze to nie mozliwe wiec staram sie cos z tym zrobic. Nie zawsze sie udaje, bo otoczenie nie pomaga, a do tego ten brak konsekwencji. Tak na marginesie nie mam tendencji do zalamywania rak czy zwatpien, ja jestem z tych kombinujacych co robic dalej.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 11:55   #198
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Ja nie przyklaskuję, bo to uważam, że niszczenia wilczaka w wilczaku.
Rona, rozwiń prosze co masz na myśli o niszczeniu wilczaka? To bardzo poważny zarzut. Napisałam dość obszernie, ze dla mojej suki to jest dobre rozwiązania przynoszące jej ulgę i odbierające stresy a Ty mi piszesz, że niszcze swojego psa.

Nie znam Twojego psa, z opisów wnioskuję, że jest wyjątkowo fajną suką, która nie ma problemów z lękiem, z innymi psami i ze skupieniem się przy pracy. Nic tylko pogratulować. Ja owczem, piszę o swoim psie, bo nie chcę publicznie oceniać innych. Nie chcę podawać nazwisk i wytykać właścicieli psów, które mają opisywane problemy. Nie chcę nikogo urazić i sprawiać przykrości. Każdy wie, co jego pies ma za uszami.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 12:07   #199
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Celem takiego podejścia jest:

- nie uczenie psa wzorców zachowań dominacyjnych
- budowanie silniejszej więzi z przewodnikiem
- obniżanie znaczenia relacji z innymi psami w psim życiu
A ja klaskać tym razem nie będę.
Niby wszystko się pięknie zgadza niby jest w tym logika i sens, ale dla mnie to zbyt despotyczne podejście. Może nie jest to najtrafniejsze porównanie, ale to jak ograniczanie dziecku kontaktu z innymi dziećmi, a potem wybieranie tylko tych właściwych, z dobrych rodzin. Robienie z siebie "pępka świata" w tym wydaniu nie jest dla mnie (może za "miętka" jestem, no cóż taką mnie bozia stworzyła). Co innego uczyć psa żeby ładnie się z innymi witał a co innego całkowicie odciąć mu kontakt z psim społeczeństwem. Mi uwielbia kontakt z innymi psami do tego stopnia że zapominając o strachu podbiega do obcych ludzi, ponadto korzysta z całego arsenału psiej mowy, uczy się na zasadzie doświadczenia. Nie będę jej tego zabierać. Zdarza nam się unikać kontaktu z niektórymi psami, zwłaszcza agresywnymi, ale wtedy Mi przy moim wsparciu sama z niego rezygnuje.

Piszesz że eksperymentujesz na młodym, a może ktoś na forum już jest po takim eksperymencie? (mimo ze sama się nie zastosują to jak zwykle ciekawam )

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV?
Ja jeszcze krótko żyje z wilczakiem, bo jedynie pół roku ale póki co nigdy tego rozczarowania i zwątpienia nie było. Były gorsze i lepsze dni, ale absolutnie nigdy nie żałowałam, ze zdecydowałam się na ta rasę i tego konkretnego wilczaka
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 12:24   #200
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Ja nie przyklaskuję, bo to uważam, że niszczenia wilczaka w wilczaku.

Ale bo? Rozwiń proszę.
Wydaje mi się, że nie zrozumiałaś istoty przekazu. Chodzi o silniejsze więzi w stadzie. O to, by pies wybierał mnie. On i tak zarejestruje tego psa 50 m i strumyk dalej. Dzięki temu mniej gania mi zające/sarny/ptaki w lesie.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:16.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org