|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
01-03-2008, 13:41 | #41 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Garuda tez mieszka w bloku i jest taaaaaaaaaaaaka slodka...
|
01-03-2008, 13:53 | #42 |
Wilczy Duch
|
taaaa...
A co do bloku, poprostu cytowałam, bo mam nawet znajomą, która mieszka teraz w bloku, ale wystarczająco często wychodzi z nim, trenuje, biega, więc psiak nie ma giełki w oczach i osowiałej minki, która jest coraz częstsza u tych psów... |
01-03-2008, 18:35 | #43 | |||
Junior Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
Koncząc temat polowania, przytoczę jedno powiedzenie myśliwych: Cała przyjemność z polowania, kończy się w momencie strzału" A teraz o psie. Oczywiście jest to kwestia ocen indywidualnych, ale moim zdaniem CZW do polowań się nie nadaje. Owszem posiada wiele super walorów psa myśliwskiego, ale ma również zdecydowaną większość cech które będą go eliminować, a kochając tą rasę za to jaką jest, uważam że barbarzyństwem by było zmuszanie poprzez szkolenie CZW do rzeczy które nie sprawią mu przyjemności, jako schematy wymuszone. w skrócie CZW nie będzie bezwzględnie poszłusznym automatem. Obawiam się że np w sytuacji którą opisałeś (postrzelony dzik) w momencie dojścia to pies stał by się niestety ofiarą. CZW zamiast obszczekiwać posłusznie i obskakiwać dookoła, poprostu przypuścił by atak i najprawdopobniej był by to atak na zad dzika, co jak sam zapwene wiesz przy dziczej zwrotności miało by to smutny koniec.
__________________
.:Opinia jest jak dupa - każdy ma swoją:. |
|||
01-03-2008, 20:51 | #44 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
maria i wufi |
|
02-03-2008, 00:52 | #45 | |
Junior Member
Join Date: Feb 2008
Posts: 9
|
Quote:
Poza tym nie miałbym serca puścic wilczaka samego bez otoku za rannym dzikiem bo zgodzę się z Tobą iż (z tego co czytałem) psiak ten raczej skoczył by do niego z zębami co byłoby zapewne ostatnią chwilą w jego życiu. Nie potrzebuję psa dzikarza/gończego ale raczej aportera. ad. maria i wilk Nie zdecydowałem się jeszcze i nie uparłem na wilczaka za wszelką cenę! Nie ukrywam że niesamowicie mi się podoba ale po to zbieram informacje o nim żeby go nie zmuszac i uszczęśliwiac za wszelka cenę wbrew jego naturze! Zresztą pisałem już o tym w jednym z postów. Pozdrawiam |
|
02-03-2008, 00:59 | #46 |
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Pawełk - pięknie to ująłeś Z jedną uwagą. Moim zdaniem, żaden pies myśliwski nie jest "bezwzględnie posłusznym automatem". Każdy pies myśliwski samodzielnie realizuje zadanie powierzone przez człowieka - wybierając najlepsze rozwiązanie. Labek sam podejmuje decyzje tropiąc strzeloną zwierzynę, czy aportując kaczkę. Pracuje samodzielnie - a efektami swojej pracy dzieli się z człowiekiem.
I moim zdaniem - bardzo trafnie zauważyłeś, podobnie jak Maria - że zasadnicza różnica pomiędzy psem myśliwskim i wilczakiem, czy innymi psami pierwotnymi polega na momencie, w którym został przerwany łańcuch zachowań łowieckich. Ja mogłam to obserwować, kiedy w polu pracował labek i gronek - oba psy świetnie wyszukiwały wyszukiwały kaczki. Tylko labek przyniósł, a gronek przystąpił natychmiast do konsumpcji, wyrażając wielkie niezadowolenie, kiedy jego zdobycz mu odebrałam To przywiodło mojego znajomego do twierdzenia, że z psami pierwotnymi należy polować na zwierzynę dostatecznie dużą - tak, żeby coś pozostało dla człowieka I jeszcze o tym ataku. Z moich obserwacji też wynika nieco inny wniosek - ale mam mało doświadczenia, więc może to być przypadek. Pies myśliwski brawurowo wpakuje się w niebezpieczną sytuację - np starcie z dzikiem - bo uważa to za swoje zadanie. Można go odwołać - pod warunkiem, że adreanalina go całkiem nie zagłuszy. Pies pierwotny - staranie waży swoje szanse i możliwości ... Zaatakuje gdy uzna, że może wygrać ... A w odniesieniu do tego co napisała Maria ... Różnie można sobie uzasadniać zakup psa ... ale chyba najważniejsze jest pokrewieństwo dusz - ludzkiej i psiej My uzasadniliśmy zakup gronka koniecznością posiadania psa stróżującego - świetnie pilnuje swojej miski I z brakiem reakcji na strzał - chodzi o to, żeby pies się nie wystraszył. Zareagować może Springery moich znajomych reagują bardzo żywiołowo - zwłaszcza w Sylwestra ... Strzelają ... a gdzie aporty ... Szukajmy ... pozdrowionka dla wszystkich i prośba ... trzymajcie za nas jutro kciuki... Mój pierwotniak będzie debiutował na ringu ... żeby tylko zrobił skandalu |
02-03-2008, 01:05 | #47 |
Wilczy Duch
|
bedziesz w legionowie? tez mielismy.. ale ja jutro jade w inna strone.. do szpitala zerknij dla mnie jak haszczaki. powodzenia
|
02-03-2008, 01:30 | #48 |
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Shaluka .. postaram się - ale nie obiecuję. Leśnie licho jest całkiem nieprzewidywalne Ale bardzo mocno trzymam kciuki za szpital, żeby wszystko było dobrze ... bo to ważniejsze niż brak skandalu na zielonym dywanie ...
Trzymaj się cieplutko ... pozdrowionka... i wszyscy jesteśmy z Tobą |
02-03-2008, 01:35 | #49 |
Wilczy Duch
|
trzymajcie za psy bo na kilka dni zostana beze mnie,ale dziekuje :* i przepraszam wszystkich za zejscie z tematu.
nemi czekam na info |
02-03-2008, 02:55 | #50 | |
Junior Member
|
Quote:
Nemi - pisząc o tym tzw "automacie", chodzilo mi głównie o zachowania psór myśliwskich w danych sytuacjach. Tak jak napisałeś/aś labek, wyżeł czy też inne dropy/aportery, wystawią - a później aportują, u dzikarzy natomiast, weźmy np teriery, jakiekolwiek, w ich krwi i naturze leży dojście i ogłoszenie postrzałka, i w obu tych przypadkach rasy te są zuuupełnie różne od CZW. CZW może i zaaportuje, ale żeby wystawić ?? stawiam skrzynkę piwka temu kto zrobi mi pokaz wilczaka w stójce a i z aportem takiej kaczuchy czy kuropatwy myślę że będzie spory kłopot. Natomiast CZW jako dzikarz zupełnie odpada, właśnie po pierwsze przez to rozważanie swoich poczynań. Zobacz że teriery obszczekując doskakują i obskakują, ale zawsze robią to frontalnie, a nawet jeśli im sie przytrafi moment głupoty i doskoczą do tyłu są na tyle zwinne i energiczne że dają radę odskoczyć. Wilczaki z natury jeśli kąsają - to robią to głównie po zadku a przy ich masywności szanse na unik są naprawdę znikome. Jedynie gdzie wilczak może się sprawdzić, to tylko i wyłącznie tropienie, jako tzw "posokowiec" napewno by sobie poradził, ale tak jak pisałem wcześniej, te psy mają tyle innych kierunków zachowań, że szkoda by było w nich to tępić żeby uzyskać efekt myśliwski w +/- 10%
__________________
.:Opinia jest jak dupa - każdy ma swoją:. |
|
02-03-2008, 16:52 | #51 |
VIP Member
|
Moje obserwacje sa takie, że łąpanie za zadek to zabawa, przy serio ppolowaniu wilczak celuje na kark bądx tuz poniżej. Bo złapanie za zad ma na celu zatrzymanie a skok na plecy i chwyt za kręgosłup to końcówka polowania. Zupełnie inaczej wygląda poloanie na serio i polowanie zabawowe.
Zgadzam się natomiast co do aportu tak mikrej zwierzynki jak ptactwo.. no bury po prostu nie doniesie bo mu sie wszystko roztopi między zębami No i stójka.. pomijając te łapy uniesione to wilczak wystawia WSZYSTKO Oczywiście zdania nie zmieniam w kwestii tematu ale obserwacje mam, jakie mam |
02-03-2008, 18:36 | #52 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
|
02-03-2008, 18:41 | #53 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
Udało mi się odnaleźć fragment bloga opartego na prawdziwej historii oswajania agresywnego goldena opisaną przez Jacka. "wtorek, 13 września 2005 Gringo i Straż Graniczna Zupełnie nie wiem, czemu ten rudy pies do tego stopnia mi w głowie zawrócił, że dzisiaj wsiadłem w samochód i razem z moją przyjaciółką Dagą pojechaliśmy do Straży Granicznej, żeby się spotkać z kandydatem na przewodnika i ze szkoleniowcem. Jechaliśmy w sumie 7 godzin. Gringo znosił to dzielnie. Pogranicznicy na słowackiej granicy przepuścili nas bez problemu sprawdzając tylko książeczke zdrowia psa. Gringo na miejscu pięknie się przywitał z porucznikiem i bardzo grzecznie wykonywał moje polecenia siad i połóż się. Szkoleniowiec zrobić na nas bardzo dobre wrażenie. Prawdziwy pasjonat i od razu pies złapał z nim świetny kontakt. Poszliśmy na łączkę, gdzie Gringo aportował piłeczkę, przynosił i pozwalał sobie wziąć ją z pyska. W trakcie pogoni za piłeczką pan porucznik wyjął pistolet i oddał dwa strzały. Ja ogłuchłem a Gringo zapomniał po co biegł. Okazało się, że jest to podstawowy test dla psów przeznaczonych do pracy w straży i właściwie utrata zainteresowania pracą w takim momencie dyskwalifikuje psa. Co prawda Gringo byłby przeznaczony do poszukiwania materiałów nielegalnych, ale strzelanie jest podstawowym testem. Więc by tego testu nie przeszedł. Potem porozmawialiśmy sobie miło o szkoleniu psów i obejrzeliśmy jak owczarek belgijski poszukiwał ukrytej piłeczki. No cóż - Gringo przyjechał z nami z powrotem. Nie będzie strażnikiem granicznym. Śmiać mi się chciało ogromnie jak pan szkoleniowiec powiedział, że Gringo nie przejawia takiej naturalnej pasji aportu. Powiedziałem mu, że trzy miesiące temu on w ogóle nie wiedział po co jest piłeczka i co z nią robić Fakt, że w ogóle biegł za piłką, a następnie ją przynosił i podawał już uznaję za cud drugiego stopnia (bo cud pierwszego stopnia, to jak komuś głowa odrośnie). W drodze powrotnej wstąpiliśmy coś zjeść i Gringo pięknie w restauracji leżał przy moim miejscu w ogródku. Za grzeczne leżenie dostał kawałek kurczaka. Jedynym momentem, w którym Gringo się denerwował i szczekał był widok krów na pastwiskach. Znacznie bardziej szczekał na krowy słowackie, niż na polskie. No dobra, dość tych relacji, bo jesteśmy okropnie zmęczeni. CZas na chwilę odpoczynku. I to by było na tyle w temacie Straż Graniczna Zrobienie z Gringa psa do poszukiwania narkotyków możemy odłożyć ad acta. 19:40, jacol123 , Dziennik Link Komentarze (12) » " maria i wufi |
|
02-03-2008, 19:49 | #54 |
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Mario - sorki, byłam niedokładna Oczywiście miałam na myśli psa myśliwskiego , a w szczególności regulamin konkursu tropowców - zacytuję :
Ocenę „4”może otrzymać pies, który przez cały czas odłożenia pozostaje w tym samym miejscu i nie reaguje nerwowo na strzały. Zmiana pozycji z „waruj” na „siad” lub odwrotnie nie powoduje obniżenia oceny. Obniża się natomiast odpowiednio ocenę psu, który wstanie z miejsca odłożenia lub zacznie szczekać. Pies, który szarpie się na uwięzi nie może otrzymać oceny wyższej niż „0”. Ocenę „3” można przyznać psu (odłożonemu luzem lub na uwięzi), który na początku odłożenia szczeka, po czym się uspokoi i zachowuje się spokojnie do końca tej konkurencji. O straży granicznej nie mam, niestety najmniejszego pojęcia Tak to już jest, ze słowem pisanym (mówionym zresztą też) - nie zawsze da się przekazać wszytkie niezbędne informacje Szkoda, że Gringo nie został psem do wyszukiwania narkotyków ... ale pewnie ze swoim panem znaleźli sobie inne, równie pasjonujące zajęcie, bardziej do nich dopasowane A my już po wystawie - cieszymy się bo skandalu nie było I jesteśmy best baby - ale to jakby mniej się liczy, ponieważ byliśmy sami w grupie. pozdrowionka |
02-03-2008, 21:24 | #55 |
Member
|
Wycofuje się z tego że wilczak nie wie co to stójka
Prawie idealna postawa mimo młodziutkiego wieku Jakie skupienie w oczach |
03-03-2008, 12:21 | #56 | |
Member
|
Quote:
|
|
03-03-2008, 13:17 | #57 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
To Jezebeth, która dostrzegła wiewiórkę. Dostanę piwo? (wystarczy jedno )
|
03-03-2008, 14:56 | #58 |
Junior Member
|
|
03-03-2008, 17:51 | #59 | |
Gorthan's WeReWoLf
|
Quote:
Hmmm jedna rzecz mi sie rzuca w oczy... Chodzi Wam o wystawianie czy wstawianie :d |
|
03-03-2008, 19:31 | #60 | |
Member
|
Quote:
"szczególnie rzuca się w oczy pedanteria.... (Włodzimierz Iljicz Lenin: O naszej rewolucji) - selektywna. |
|
|
|