Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Sport i szkolenie

Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach...

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-02-2014, 22:39   #61
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Quote:
Originally Posted by Padre View Post
Wzmocnienie instynktu łowieckiego u wilczaka może być na serio kłopotliwe a nawet niebezpieczne, tak jak w przypadku pasienia pastuchów. Po prostu swoim pomysłem szkolenia wilczaka na posokowca wywołałeś zamieszanie, gdyż większość właścicieli wilczaków stara się stłumić instynkt a Ty chciałbyś zrobić coś przeciwnego
Zdaje sobie sprawę że wzmocnienie instynktu łowieckiego będzie generować dodatkowe problemy, rozumiem że mówisz o jego nie kontrolowanych przejawach. Chciałbym jednak żebyśmy obaj mogli robić coś co dla obu jest pasją wspólnie. Wilczka wybrałem bo jest takim psem który jest najbliższy wilkowi, trochę też czytałem o powstaniu rasy, jej wykorzystaniu oraz charakterze, teraz staram się zgromadzić jak najwięcej informacji niezbędnych żeby to wszystko jakoś poukładać z głową. Myślę że jeśli by się udało przystosować do pracy posokowca będzie mu to sprawiało frajdę a chcę żeby był ze mną na tyle ile jest to możliwe szczęśliwy. Uważam też że łowiectwo to istota jego natury i to ono go ukształtowało przynajmniej tą cześć która jest domieszką wilka.
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Old 15-02-2014, 10:41   #62
Padre
Junior Member
 
Padre's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
Default

Widzę, że się rozumiemy Nie napisałeś jakie masz doświadczenie w prowadzeniu psów myśliwskich, stąd moje ostrzeżenie. Myślę, że wilczak byłby z Tobą szczęśliwy bo dałbyś mu możliwość zaspokojenia instynktu łowieckiego. Stwożylibyście dobrą parę, wilczak i jego pańcio, którego nie przeraża widok ofiary w pysku jego pieseczka. Choć nie popieram togo, do czego chciałbyś użyć wilczaka, nie zniechęcam Cię, bo nie wiem co z tego wyniknie. Rasa jest młoda, nie znamy jej wszystkich predyspozycji. Może się okazać, że wilczaki są doskonałymi posokowcami, jeśli trafią w odpowiednie ręce. Margo podała przykłady z zagranicy, że jest to możliwe. Pamiętaj, żeby mieć plan awaryjny na wypadek, gdyby wilczak się nie sprawdził. Zanim przystąpisz do realizacji swojego planu, czeka Cię dużo pracy domowej bo szkolenie myśliwskie to nie jedyna trudność jaka Cię czeka w życiu z wilczakiem.
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit
Czarodziejka Belit Wilk z Baśni
Padre jest offline   Reply With Quote
Old 15-02-2014, 12:03   #63
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Padre View Post
Myślę, że wilczak byłby z Tobą szczęśliwy bo dałbyś mu możliwość zaspokojenia instynktu łowieckiego. Stwożylibyście dobrą parę, wilczak i jego pańcio, którego nie przeraża widok ofiary w pysku jego pieseczka. (...)Może się okazać, że wilczaki są doskonałymi posokowcami, jeśli trafią w odpowiednie ręce.(...)
Chyba Osobom, które Cię nie zgnębiły w temacie właśnie w dużej mierze też o to chodzi... WD czyta wielu Ludzi, a niekoniecznie się wypowiadają więc może Ktoś, kto żyje w prawdziwym lesie z wilczakiem i poznał jego instynkt łowiecki w "pełnej krasie" mógłby się z >polakiem1971< podzielić doświadczeniami?
Quote:
Originally Posted by Padre View Post
Pamiętaj, żeby mieć plan awaryjny na wypadek, gdyby wilczak się nie sprawdził.
I absolutnie nie chodzi o kojec ze stali zbrojeniowej z fundamentami bunkra i spacerek raz dziennie z pieskiem na łańcuchu i w kagańcu...Planem awaryjnym dla co poniektórych bywa też szukanie psu nowego domu. Tego nie skomentuję, bo jestem krnąbrnym "ortodoksem" /moja empatia w tych sytuacjach dziwnie zdycha w jakimś kątku/ i nie chcę Admina stawiać w trudnej sytuacji... a jeszcze mnie chyba troszkU lubi...
Quote:
Originally Posted by Padre View Post
Zanim przystąpisz do realizacji swojego planu, czeka Cię dużo pracy domowej bo szkolenie myśliwskie to nie jedyna trudność jaka Cię czeka w życiu z wilczakiem.
Oprócz czytania o wilczakach, poniżej w ramach relaksu do poduszki /jeśli jeszcze nie znasz/:
-"Filozof i wilk" Mark Rowlands
-"Nie taki straszny wilk" Farley Mowat
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 04:08   #64
oldschool
Junior Member
 
Join Date: Sep 2009
Location: Łódź
Posts: 27
Default

Może, żeby się przekonać czy wilczak nadaje się na posokowca zaproponuj wilczakowcom szkolenie z tropienia po "farbie". Pozostaje wówczas mieć nadzieję, że Twoje argumenty co do alternatywnego sposobu ochrony przyrody kogoś przekonały, albo, że ktoś potraktuje to jako warsztat z tropienia sportowego z "dodatkowymi elementami". Korzyści obopólne.

Założyłem, że masz w tej materii spore doświadczenie, bo laik by się nie porywał na szkolenie wilczaka na posokowca. Sporo naturalnych zachowań do stłumienia, nienaturalnych do wypracowania... i ta odpowiedzialność.
Źle ułożony pies może być powodem powolnej, kilkudniowej agonii postrzelonego zwierzęcia, rozszarpania żywcem, zmiany celu na ten na który jest okres ochronny, itd. - zresztą jako podchodzący poważnie do tematu myśliwy na pewno o tym wiesz i byś sobie na to nie pozwolił.

Tym bardziej umieram z ciekawości jak podejdziesz do tematu szkolenia?


Parę problemów przychodzi mi do głowy, np:

Jak przekonać wilczaka, do odłożenia? (Takie waruj-zostań z PT, lub BH, tylko, że wilczak widzi zwierzynę, widzi i słyszy jak myśliwy strzela i ranne zwierze ucieka...ale mimo to wilczak nie biegnie za rannym, np. dzikiem, tylko czeka aż myśliwy podejdzie do psa, zapnie do obroży otok i dopiero zacznie szukać )
oldschool jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 09:04   #65
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

psy mysliwskie pracuja dla czlowieka, wilczak troche wieciej dla siebie i zabawy widzialam kilka filmikow z testowania dwoch wilczakow z dzikiem, noo to pobawili sie i tyle, calkiem inaczej pracowala lajka.
mozna sprobowac, ale co bedzie cie robic jesli nie uda sie a pies bedzie miec zmocniony instykt polowania? cale zycie na smyczi? czy obroza elektryczna z kagancem?
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 09:38   #66
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by wolfin View Post
psy mysliwskie pracuja dla czlowieka, wilczak troche wieciej dla siebie i zabawy widzialam kilka filmikow z testowania dwoch wilczakow z dzikiem, noo to pobawili sie i tyle, calkiem inaczej pracowala lajka.
mozna sprobowac, ale co bedzie cie robic jesli nie uda sie a pies bedzie miec zmocniony instykt polowania?
Pytanie brzmi, czy ten instynkt da się stępić do tego stopnia?

Ja widziałem wilczaka, który się bardzo ładnie bawił z dzikami... taki trochę berek. Dzik ucieka - wilczak goni. Dzik atakuje, wilczak ucieka... oglądając się na dzika, ale tylko do momentu zatrzymania ataku... i zabawa od nowa.
__________________
Surman suuhun

Last edited by netah; 17-02-2014 at 09:41.
netah jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 09:44   #67
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Pytanie brzmi, czy ten instynkt da się stępić do tego stopnia?

Ja widziałem wilczaka, który się bardzo ładnie bawił z dzikami... taki trochę berek. Dzik ucieka - wilczak goni. Dzik atakuje, wilczak ucieka... oglądając się na dzika, ale tylko do momentu zatrzymania ataku... i zabawa od nowa.
dokladnie, one nie maja checi pracy jak maja lajki czy inne mysliwskie psy. jasne jak robili za posokowca nie wiemi. ale jak pies gonczy to slabo :d bo gonic goni ale nie tam gdzie trzeba
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 12:50   #68
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
I absolutnie nie chodzi o kojec ze stali zbrojeniowej z fundamentami bunkra i spacerek raz dziennie z pieskiem na łańcuchu i w kagańcu...
Ja dokładam system ogrodzeniowy połączony z OE. A ogrodzenie 14 000 m2 działki przypomina właśnie ogromny kojec z fundamentami na metr, wysoki na 2 m + concentrina jak w więzieniu (jak ona przez to przechodzi nie kalecząc się nawet, to nie wiem).
Na szczęście spacery mamy bez łańcucha i kagańca ale tylko dlatego, że leśniczy mieszkający na przeciwko i myśliwy - sąsiad "przez płot: widzieli, jak suka nie goni zwierzyny. Dobrze, że nie widzieli, co zrobiła w środku wsi z małym jelonkiem, który wpadł jej pod łapy. Nawet nie zdążyłam ust otworzyć.
A nieliczni sąsiedzi JUŻ nie chodzą z psami na spacery po lesie. W każdym razie nie bladym świtem i nie o 23:00.

OT - uwielbiam mojego sąsiada - właściwie cały czas spędza ze strzelbą i z psami w lesie. Uczciwie broni równowagi i linii granicznej, tj. pilnuje rolników, by nie kłusowali i nie rewanżowali się zwierzynie za straty w obejściach.


Co do użyteczności wilczaka przy polowaniach - sugeruję kontakt z właścicielem hodowli Leśny Kamrat.

W temacie obrony - określ proszę swoje oczekiwania. To szeroki temat. Jest na forum wielu użytkowników z doświadczeniem w tym zakresie ale milczą, bo tak postawione pytanie to żadne pytanie. Z własnego doświadczenia dodam, że jedne źle poprowadzone zajęcia skutkowały u mnie koniecznością ciężkiej pracy przez dwa lata, aby suka wróciła do normy. Wilczakowej normy.

Pies za to okazał się być pacyfistą do kwadratu. Jest czujnym stróżem, ale obrona leży poza zakresem jego zainteresowań. On woli na kolanka do mamusi. Przecież mamusia i tak tego złego pana zje. Ot, i tyle w temacie planów i zamierzeń. Do obrony podczas spacerów po mieście muszę sobie kupić dobermana.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 20:48   #69
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Postaram się odpowiedzieć na wszystkie wpisy w kolejności

Napisał oldschool:

„Może, żeby się przekonać czy wilczak nadaje się na posokowca zaproponuj wilczakowcom szkolenie z tropienia po "farbie". Pozostaje wówczas mieć nadzieję, że Twoje argumenty co do alternatywnego sposobu ochrony przyrody kogoś przekonały, albo, że ktoś potraktuje to jako warsztat z tropienia sportowego z "dodatkowymi elementami".

Przekonywać nikogo nie zamierzam bo nie mam w sobie takiej potrzeby, kto chce się ze mną podzielić wiedza i doświadczeniem to robi to. Co do szkolenia to dla WCZ odpada. Ja jestem „zielony” w temacie szkolenia posokowców. W środowisku myśliwych jest sporo osób które są w tym naprawdę mistrzami i z ich pomocy będę korzystał jeśli nie znajdę nikogo kto robił to już z WCZ. Problem z nimi jest tylko taki że nie szkolili jeszcze WCZ. Twierdzą że na takim poziomie jak ja potrzebuję (doprowadzenie na lince do postrzałka) to większość przeciętnie inteligentnych psów z dobrym nosem da się wyszkolić. Nie zamierzam się porywać na samodzielne szkolenie posokowca. Pies nie może być przyczyną „kilkudniowej agonii postrzelonego zwierzęcia, rozszarpania żywcem” bo dla moich potrzeb idzie na lince po tropie, dochodzimy do postrzałka przywiązuje go i koniec jego zadania i brak ryzyka.

„widzi i słyszy jak myśliwy strzela i ranne zwierze ucieka...ale mimo to wilczak nie biegnie za rannym, np. dzikiem, tylko czeka aż myśliwy podejdzie do psa, zapnie do obroży otok i dopiero zacznie szukać „

W praktyce wygląda to tak są 2 rodzaje polowań zbiorowe z nagonka i indywidualne w obu wypadkach mój pies siedzi grzecznie w samochodzie do zakończenia strzału, jeśli stwierdza się ze było trafienie i jest postrzałek do wytropienia wyciąga się psa z samochodu i zlinką zaczyna się pracę. Do nagonki WCZ nie będę używał bo uważam że to za duże ryzyko dla niego.
Jeśli uda mi się z pomocą mądrych ludzi z doświadczeniem wyszkolić WCZ na posokowca to chętnie się z wami podzielę własnymi doświadczeniami. Natomiast co do szkolenia to inna sprawa. Mistrzowie od szkolenia posokowców i generalnie psów myśliwskich twierdzą że żeby być naprawdę dobrym i móc przekazywać swoją wiedzę innym trzeba mieć duża wiedzę z 10 lat doświadczenia w szkoleniu posokowców i wiele, wiele wyszkolonych psów z sukcesem i to takich trudnych bo przy tych uczymy się najwięcej bo przy takich przypadkach poznaje się mistrza. Procent szkoleń zakończonych sukcesem w stosunku do przyjętych też powinien być na odpowiednio wysokim poziomie choć czasami się nie udaje z powodów często niezależnych od szkoleniowca. I ja się z ich opinią całkowicie zgadzam.

Napisała wolfin:

„psy mysliwskie pracuja dla czlowieka, wilczak troche wieciej dla siebie i zabawy widzialam kilka filmikow z testowania dwoch wilczakow z dzikiem, noo to pobawili sie i tyle, calkiem inaczej pracowala lajka.
mozna sprobowac, ale co bedzie cie robic jesli nie uda sie a pies bedzie miec zmocniony instykt polowania? cale zycie na smyczi? czy obroza elektryczna z kagancem?”


Jestem zasadniczo przeciwny tłumieniu instynktu łowieckiego u WCZ do maksymalnie najniższego poziomu. Uważam że należy go należycie ukierunkować ale rozumiem że ty masz inne podejście, szanuję je ale nie przekonamy się nawzajem. Nie sądzę żeby stosowanie celibatu zmniejszało prawdopodobieństwo gwałtu ze strony stosującego celibat. Sądzę że ktoś kto ma możliwość udanego życia seksualnego nie wykazuje większej skłonności do gwałtu niż żyjący w celibacie. Podobne zdanie mam o naturze WCZ.

Napisał : netah

„Pytanie brzmi, czy ten instynkt da się stępić do tego stopnia?

Ja widziałem wilczaka, który się bardzo ładnie bawił z dzikami... taki trochę berek. Dzik ucieka - wilczak goni. Dzik atakuje, wilczak ucieka... oglądając się na dzika, ale tylko do momentu zatrzymania ataku... i zabawa od nowa.”


Moja hipoteza jest jest taka że instynktu łowieckiego u WCZ nie da się stłumić do niskiego i uważam że nie jest to dla niego wskazane z różnych względów trzeba go tylko właściwie ukierunkować i zapewnić mu możliwość jego realizacji w sposób bezkonfliktowy ze społecznością ludzką. Próba stłumienia instynktu łowieckiego do bardzo niskiego poziomu kojarzy mi się z próba przekonania byłego komandosa Grom że w sytuacjach ataku na niego lub jego rodzinę powinien bez walki się poddać nadstawiając drugi policzek. Oczywiście można próbować) To co napisałaś o jego zabawie z dzikiem tylko mnie utwierdza w przekonaniu że predyspozycje do posokowca WCZ ma super. Szaleńczo odważne psy atakujące dzika od frontu zazwyczaj szybko odchodzą do krainy wiecznych łowów, naprawdę podziwiam ich odwagę ale swojego WCZ nie chciałbym stracić bo mam nadzieję że się razem zestarzejemy.



Napisała: Joanna

„Ja dokładam system ogrodzeniowy połączony z OE. A ogrodzenie 14 000 m2 działki przypomina właśnie ogromny kojec z fundamentami na metr, wysoki na 2 m + concentrina jak w więzieniu (jak ona przez to przechodzi nie kalecząc się nawet, to nie wiem).”Jak byś mogła trochę szczegółowiej z wyjaśnieniem skrótu „OE”


„OT - uwielbiam mojego sąsiada - właściwie cały czas spędza ze strzelbą i z psami w lesie. Uczciwie broni równowagi i linii granicznej, tj. pilnuje rolników, by nie kłusowali i nie rewanżowali się zwierzynie za straty w obejściach.”

Dzięki za miłe słowa o myśliwym:-), większość nie „morduje dla sportu” chociaż kanalie pewnie zdarzaja się jak każdym środowisku

„Co do użyteczności wilczaka przy polowaniach - sugeruję kontakt z właścicielem hodowli Leśny Kamrat.”

Coś więcej o nim napiszesz?

„W temacie obrony - określ proszę swoje oczekiwania. To szeroki temat. Jest na forum wielu użytkowników z doświadczeniem w tym zakresie ale milczą, bo tak postawione pytanie to żadne pytanie. Z własnego doświadczenia dodam, że jedne źle poprowadzone zajęcia skutkowały u mnie koniecznością ciężkiej pracy przez dwa lata, aby suka wróciła do normy. Wilczakowej normy. Pies za to okazał się być pacyfistą do kwadratu. Jest czujnym stróżem, ale obrona leży poza zakresem jego zainteresowań. On woli na kolanka do mamusi. Przecież mamusia i tak tego złego pana zje. Ot, i tyle w temacie planów i zamierzeń. Do obrony podczas spacerów po mieście muszę sobie kupić dobermana.”

Chciałbym żeby w sytuacjach zagrożenia i ataku ze strony drugiego człowieka lub zwierzęcia był wstanie odpowiednio zareagować na komendę w tym przerwać atak również na komendę. Po przeprowadzce w niskie góry (którą planuję) umiejętność stróżowania byłaby bardzo przydatna.
W dzieciństwie mój pies (wiejski mieszaniec podobny do WCZ tylko mocniejszej budowy) prawdopodobnie uratował mi i mojemu wujkowi życie. Wychowywałem się częściowo na wiosce w Bieszczadach, poszliśmy z wujkiem do lasu na dzikie maliny znaleźliśmy się przypadkowo między wielka lochą a jej warchlakami i zaczął się armagedon Locha w pełnej szarży, gdyby nie atak psa na kilka metrów przed nami mogło być naprawdę ciężko. Pies umiejętnie zaatakował ją z boku w dupę i odskoczył zaczęli się ganiać po lesie a ja biegłem chyba najszybciej w życiu. Psu się nic nie stało Wrócił do nas po 20 minutach cały zadowolony. Dlatego napisałem o obronie przed zwierzęciem

Last edited by Wonderfull Wolf ES; 17-02-2014 at 21:50.
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 21:02   #70
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Wonderfull Wolf pomyliło mi się

OE to obroża elektryczna a Joanna mówi zapewne o czymś takim:
http://www.easypet.pl/cat161-id139-e...k-hf-25we.aspx
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 21:16   #71
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Przepraszam was za edycję tekstu, nie lubię pisać w tych okienkach. Tekst przygotowałem sobie w wordzie z oznaczeniem cytatów i odpowiednimi odstępami. Tak żeby było łatwiej czytać. Później przekopiowiałem do okienka i po znaku " dałem przy cytatach jeszcze . a wyszło jak sami widzicie
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 21:48   #72
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by polak1971 View Post
Przepraszam was za edycję tekstu, nie lubię pisać w tych okienkach. Tekst przygotowałem sobie w wordzie z oznaczeniem cytatów i odpowiednimi odstępami. Tak żeby było łatwiej czytać. Później przekopiowiałem do okienka i po znaku " dałem przy cytatach jeszcze . a wyszło jak sami widzicie
trochę to uporządkowałem. W razie czego masz opcję wielokrotnego cytowania w dolnych opcjach po prawej stronie posta, którego chcesz cytować
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2014, 02:13   #73
oldschool
Junior Member
 
Join Date: Sep 2009
Location: Łódź
Posts: 27
Default

Polak 1971 napisał:
Quote:
Przekonywać nikogo nie zamierzam bo nie mam w sobie takiej potrzeby, kto chce się ze mną podzielić wiedza i doświadczeniem to robi to.
Źle mnie zrozumiałeś i niesmak pozostał. Zastanawiałeś się nad zrobieniem z wilczaka posokowca. Nie ma tu nikogo kto wcześniej tego próbował, stąd pomysł na warsztaty z takiego tematycznego tropienia. Miałoby to przekonać głównie Ciebie (jako osobę, która założyła ten wątek i poważnie myślącą o zakupie wilczaka do konkretnego celu), a nie ludzi, którzy już wilczaki mają, trochę je poznali i jak pewnie zdążyłeś zauważyć myślistwo pociąga ich średnio.

Quote:
W praktyce wygląda to tak są 2 rodzaje polowań zbiorowe z nagonka i indywidualne w obu wypadkach mój pies siedzi grzecznie w samochodzie do zakończenia strzału, jeśli stwierdza się ze było trafienie i jest postrzałek do wytropienia wyciąga się psa z samochodu i zlinką zaczyna się pracę.
Czy pies czekający w bagażniku na oddanie strzału czasem pewnie dość długo, by móc ciągnąć biegiem na lince myśliwego do celu to posokowiec? Czy posokowca trzeba wiązać do drzewa, kiedy dojdzie do tego postrzałka? Czy trzeba targać z nim metalową linkę lub łańcuch, żeby nie przegryzł i ładnie czekał przy drzewie? Czy to nadal będzie "sztuka myśliwstwa"?

Czy ten obronny, stróżujący posokowiec o pobudzonym instynkcie łowieckim nie będzie wolał przeskoczyć ogrodzenia i polować, zamiast pilnować obejścia?


Myślę, że oprócz pomocy kolegów od posokowców przyda się kurs z telemetrii od kolegów sokolników.

Nie dziwię się, że marzy Ci się wilczak, ale moim zdaniem, to co chcesz osiągnąć, to utopia...
Oczywiście da się przekierować uwagę wilczaka z uciekającej sarny na smaczek... ale pomocny jest tu drugi wilczak biegnący za smaczkiem - sarniną.
oldschool jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2014, 03:53   #74
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Quote:
Originally Posted by oldschool View Post
Polak 1971 napisał:

Źle mnie zrozumiałeś i niesmak pozostał. Zastanawiałeś się nad zrobieniem z wilczaka posokowca. Nie ma tu nikogo kto wcześniej tego próbował, stąd pomysł na warsztaty z takiego tematycznego tropienia. Miałoby to przekonać głównie Ciebie (jako osobę, która założyła ten wątek i poważnie myślącą o zakupie wilczaka do konkretnego celu), a nie ludzi, którzy już wilczaki mają, trochę je poznali i jak pewnie zdążyłeś zauważyć myślistwo pociąga ich średnio.Nie chciałem nikogo urazić, po prostu na dzisiaj nie mam żadnych interesujących doświadczeń którymi mógłbym się z wami podzielić. A to że ktoś mi pokaże na przykładzie własnego WCZ że nie jest możliwe zrobienie z niego posokowca na pewno mnie nie przekona. Jeśli tylko uda mi się coś fajnego osiągnąć to chętnie się tym podzielę.

Czy pies czekający w bagażniku na oddanie strzału czasem pewnie dość długo, by móc ciągnąć biegiem na lince myśliwego do celu to posokowiec? Czy posokowca trzeba wiązać do drzewa, kiedy dojdzie do tego postrzałka? Czy trzeba targać z nim metalową linkę lub łańcuch, żeby nie przegryzł i ładnie czekał przy drzewie? Czy to nadal będzie "sztuka myśliwstwa"?Na polowaniu najważniejsze jest bezpieczeństwo, bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo. W przypadku zbiorowych polowań z nagonką myśliwi ustawiają się w kształt prostokąta (np 50 m na 200 m) co ileś metrów i mają prawo strzelać do środka prostokąta odpowiednią ilość metrów przed linią nagonki i odpowiednią ilość metrów do środka prostokąta oraz na zewnątrz prostokąta np 50 m na 200 m prostokąt. Nagonka idzie ławą od krótszego boku prostokąta równolegle do dłuższego boku prostokąta stara się wypłoszyć zwierzynę do przodu lub na boki. Nagonka to ludzie z kołatkami ewentualnie psy. Swoje się nachodziłem w nagonce i wiem że to niebezpieczne zarówno dla ludzi jak i dla psów. Niebezpieczeństwa są dwa albo ktoś może cię nie zauważyć i postrzelić bo wyprzedziłeś linię nagonki możesz tez zawsze dostać rykoszetem, myśliwy może też pomylić w emocjach dzika z psem jeśli ten nagle wypadnie z krzaków. Powinno się wprawdzie zrezygnować ze strzału jeśli nie masz 100% pewności do czego strzelasz ale emocje robią swoje. Drugie niebezpieczeństwo polega na tym że dziki nie będą uciekały przed nagonką ale zawrócą i będą próbowały się przebić przez linię nagonki. Dzik to naprawdę bardzo niebezpieczne zwierzę zwłaszcza jak walczy o życie (ma do tego 100% prawo). Ale jeśli pies stanie mu na drodze i nie uskoczy to nie ma szans, trochę się naoglądałem psów wyrzuconych na 2m w górę przez dzika z ranami od szabli. Ja swojego WCZ na takie ryzyko nigdy bym nie naraził, a to żeby stał koło myśliwego podczas strzału jest bezcelowe i raczej nie praktykowane. Dlatego najbezpieczniejszym miejscem dla niego jest bagażnik samochodu (oczywiście uchylony i zabezpieczony żeby nie mógł się wydostać) gdzie spokojne czeka aż skończy się miot (jedno przejście nagonki). W jednym miejscu robi się jeden miot i przemieszcza się do następnego.
Polowanie indywidualne to głownie polowanie z ambony (to te wysokie konstrukcje z zadaszonymi budkami na górze). Jest bardzo bezpieczne zarówno dla myśliwego jak i osób postronnych bo strzał następuje pod dużym kątem. Ale nie widzę sensu żeby takiego 40 kg krowę wnosić na góre i zmuszać do siedzenie w absolutnej ciszy co jest warunkiem udanego polowania. Reasumując zabranie psa po oddaniu strzału z samochodu wzięcie na linkę - taśmę i podejście do miejsca gdzie postrzałek został trafiony i pójście tropem aż do postrzałka jest jak najbardziej zgodne ze sztuką i etyką łowiecką. Jest tez najbardziej bezpieczne dla psa a to kluczowe. Ewentualne przywiązanie do drzewa jak sam musisz się upaprać po łokcie we krwi patrosząc dzika też wydaje mi się najlepszym wyjściem. Oczywiście dobrze byłoby gdyby spokojnie siedział i czekał i widziałem psy które pomimo całego podniecenia tak robią bo wiedzą że nagrodą za spokój będzie np. spory kawał surowej wątroby oczywiście nie tej z postrzałka bo ta nie jest przebadana ale takiej która zabierasz ze sobą. Można oczywiście nie przywiązywać psa i założyć że nie wpadnie na pomysł żeby sobie zrobić wycieczkę po lesie o 22.00. A powiem ci że nocne poszukiwania to jest ostatnia rzecz o której marzysz mając upaprane ręce we krwi a przed sobą 200 m ciągnięcia 80 kg dzika do samochodu. Dobry pies po dojściu na lince do postrzałka (zawyczaj jest już martwy) trochę go oszczeka, dużo radości a później spokojnie czeka na zakończenie patroszenia bo wie że będzie nagroda. Taka procedura jest najbezpieczniejsza dla psa i nie widziałem żeby były z tego powodu nieszczęśliwe wręcz przeciwnie widać szczerą radochę i zaangażowanie.

Czy ten obronny, stróżujący posokowiec o pobudzonym instynkcie łowieckim nie będzie wolał przeskoczyć ogrodzenia i polować, zamiast pilnować obejścia?"

Zawsze istnieje ryzyko że pójdzie w długą ale tak jak wcześniej pisałem podając przykład z celibatem nie sądzę żeby to zwiększało ryzyko w stosunku do tych które nie pracują jako posokowce. Pies- posokowiec mojego kolegi siedzi na działce 1,5 h dochodzącej do lasu z jednej strony i ani myśli nigdzie uciekać z wielkim oddaniem pilnuje całego terenu i domu. Natomiast świetnie wyczuwa kiedy jedziemy na polowanie i wtedy z ospałego misia zmienia się w gotowego do akcji łowcę. A jak go nie zabierzesz to nie ma bardziej rozczarowanego psa na świecie, po polowaniu wraca jest wesoły i spokojny. Moim zdaniem on swoje potrzeby związane z instynktem łowieckim zaspokaja na polowaniach i jest z tym szczęśliwy. Wilki tez nie polują 24 h na dobe i codziennie.

Myślę, że oprócz pomocy kolegów od posokowców przyda się kurs z telemetrii od kolegów sokolników.Tego nie rozumiem a na wszelki wypadek sprawdzałem jeszcze znaczenie

Nie dziwię się, że marzy Ci się wilczak, ale moim zdaniem, to co chcesz osiągnąć, to utopia...
Oczywiście da się przekierować uwagę wilczaka z uciekającej sarny na smaczek... ale pomocny jest tu drugi wilczak biegnący za smaczkiem - sarniną.
Zobaczymy jak się nie uda to przyjmę to z pokorą, funkcja posokowca nie jest moim głównym motywatorem do wzięcia WCZ
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2014, 04:31   #75
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Quote:
Źle mnie zrozumiałeś i niesmak pozostał. Zastanawiałeś się nad zrobieniem z wilczaka posokowca. Nie ma tu nikogo kto wcześniej tego próbował, stąd pomysł na warsztaty z takiego tematycznego tropienia. Miałoby to przekonać głównie Ciebie (jako osobę, która założyła ten wątek i poważnie myślącą o zakupie wilczaka do konkretnego celu), a nie ludzi, którzy już wilczaki mają, trochę je poznali i jak pewnie zdążyłeś zauważyć myślistwo pociąga ich średnio.
Nie chciałem nikogo urazić, po prostu na dzisiaj nie mam żadnych interesujących doświadczeń którymi mógłbym się z wami podzielić. A to że ktoś mi pokaże na przykładzie własnego WCZ że nie jest możliwe zrobienie z niego posokowca na pewno mnie nie przekona. Jeśli tylko uda mi się coś fajnego osiągnąć to chętnie się tym podzielę.

Quote:
Czy pies czekający w bagażniku na oddanie strzału czasem pewnie dość długo, by móc ciągnąć biegiem na lince myśliwego do celu to posokowiec? Czy posokowca trzeba wiązać do drzewa, kiedy dojdzie do tego postrzałka? Czy trzeba targać z nim metalową linkę lub łańcuch, żeby nie przegryzł i ładnie czekał przy drzewie? Czy to nadal będzie "sztuka myśliwstwa"?
Na polowaniu najważniejsze jest bezpieczeństwo, bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo. W przypadku zbiorowych polowań z nagonką myśliwi ustawiają się w kształt prostokąta (np 50 m na 200 m) co ileś metrów i mają prawo strzelać do środka prostokąta odpowiednią ilość metrów przed linią nagonki i odpowiednią ilość metrów do środka prostokąta oraz na zewnątrz prostokąta np 50 m na 200 m prostokąt. Nagonka idzie ławą od krótszego boku prostokąta równolegle do dłuższego boku prostokąta stara się wypłoszyć zwierzynę do przodu lub na boki. Nagonka to ludzie z kołatkami ewentualnie psy. Swoje się nachodziłem w nagonce i wiem że to niebezpieczne zarówno dla ludzi jak i dla psów. Niebezpieczeństwa są dwa albo ktoś może cię nie zauważyć i postrzelić bo wyprzedziłeś linię nagonki możesz tez zawsze dostać rykoszetem, myśliwy może też pomylić w emocjach dzika z psem jeśli ten nagle wypadnie z krzaków. Powinno się wprawdzie zrezygnować ze strzału jeśli nie masz 100% pewności do czego strzelasz ale emocje robią swoje. Drugie niebezpieczeństwo polega na tym że dziki nie będą uciekały przed nagonką ale zawrócą i będą próbowały się przebić przez linię nagonki. Dzik to naprawdę bardzo niebezpieczne zwierzę zwłaszcza jak walczy o życie (ma do tego 100% prawo). Ale jeśli pies stanie mu na drodze i nie uskoczy to nie ma szans, trochę się naoglądałem psów wyrzuconych na 2m w górę przez dzika z ranami od szabli. Ja swojego WCZ na takie ryzyko nigdy bym nie naraził, a to żeby stał koło myśliwego podczas strzału jest bezcelowe i raczej nie praktykowane. Dlatego najbezpieczniejszym miejscem dla niego jest bagażnik samochodu (oczywiście uchylony i zabezpieczony żeby nie mógł się wydostać) gdzie spokojne czeka aż skończy się miot (jedno przejście nagonki). W jednym miejscu robi się jeden miot i przemieszcza się do następnego.
Polowanie indywidualne to głownie polowanie z ambony (to te wysokie konstrukcje z zadaszonymi budkami na górze). Jest bardzo bezpieczne zarówno dla myśliwego jak i osób postronnych bo strzał następuje pod dużym kątem. Ale nie widzę sensu żeby takiego 40 kg krowę wnosić na góre i zmuszać do siedzenie w absolutnej ciszy co jest warunkiem udanego polowania. Reasumując zabranie psa po oddaniu strzału z samochodu wzięcie na linkę - taśmę i podejście do miejsca gdzie postrzałek został trafiony i pójście tropem aż do postrzałka jest jak najbardziej zgodne ze sztuką i etyką łowiecką. Jest tez najbardziej bezpieczne dla psa a to kluczowe. Ewentualne przywiązanie do drzewa jak sam musisz się upaprać po łokcie we krwi patrosząc dzika też wydaje mi się najlepszym wyjściem. Oczywiście dobrze byłoby gdyby spokojnie siedział i czekał i widziałem psy które pomimo całego podniecenia tak robią bo wiedzą że nagrodą za spokój będzie np. spory kawał surowej wątroby oczywiście nie tej z postrzałka bo ta nie jest przebadana ale takiej która zabierasz ze sobą. Można oczywiście nie przywiązywać psa i założyć że nie wpadnie na pomysł żeby sobie zrobić wycieczkę po lesie o 22.00. A powiem ci że nocne poszukiwania to jest ostatnia rzecz o której marzysz mając upaprane ręce we krwi a przed sobą 200 m ciągnięcia 80 kg dzika do samochodu. Dobry pies po dojściu na lince do postrzałka (zawyczaj jest już martwy) trochę go oszczeka, dużo radości a później spokojnie czeka na zakończenie patroszenia bo wie że będzie nagroda. Taka procedura jest najbezpieczniejsza dla psa i nie widziałem żeby były z tego powodu nieszczęśliwe wręcz przeciwnie widać szczerą radochę i zaangażowanie.

Quote:
Czy ten obronny, stróżujący posokowiec o pobudzonym instynkcie łowieckim nie będzie wolał przeskoczyć ogrodzenia i polować, zamiast pilnować obejścia?

Zawsze istnieje ryzyko że pójdzie w długą ale tak jak wcześniej pisałem podając przykład z celibatem nie sądzę żeby to zwiększało ryzyko w stosunku do tych które nie pracują jako posokowce. Pies- posokowiec mojego kolegi siedzi na działce 1,5 h dochodzącej do lasu z jednej strony i ani myśli nigdzie uciekać z wielkim oddaniem pilnuje całego terenu i domu. Natomiast świetnie wyczuwa kiedy jedziemy na polowanie i wtedy z ospałego misia zmienia się w gotowego do akcji łowcę. A jak go nie zabierzesz to nie ma bardziej rozczarowanego psa na świecie, po polowaniu wraca jest wesoły i spokojny. Moim zdaniem on swoje potrzeby związane z instynktem łowieckim zaspokaja na polowaniach i jest z tym szczęśliwy. Wilki tez nie polują 24 h na dobe i codziennie.

Quote:
Myślę, że oprócz pomocy kolegów od posokowców przyda się kurs z telemetrii od kolegów sokolników.
Tego nie rozumiem a na wszelki wypadek sprawdzałem jeszcze znaczenie

Quote:
Nie dziwię się, że marzy Ci się wilczak, ale moim zdaniem, to co chcesz osiągnąć, to utopia...
Oczywiście da się przekierować uwagę wilczaka z uciekającej sarny na smaczek... ale pomocny jest tu drugi wilczak biegnący za smaczkiem - sarniną.
Zobaczymy jak się nie uda to przyjmę to z pokorą, funkcja posokowca nie jest moim głównym motywatorem do wzięcia WCZ
polak1971 jest online Raportuj zły post
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2014, 08:23   #76
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by polak1971 View Post
Dlatego najbezpieczniejszym miejscem dla niego jest bagażnik samochodu (oczywiście uchylony i zabezpieczony żeby nie mógł się wydostać) gdzie spokojne czeka aż skończy się miot.
Porównanie do celibatu... bezcenne... wielkie dzięki :-))

Pociąga mnie myślistwo, ale nigdy nie było w nim dla mnie nic mniej pociągającego od polowania z ambony... sorry, tego nie chwytam.

Reasumując, uważam, że do tej roli wilczak powinien się sprawdzić w 100%. Tropienie to najbliższa z rzeczy jakie przyświecały kreatorom jako że główny cel przestał istnieć... Ech ta UE :-))
Uważaj tylko na wnętrze Twojego bagażnika, tzn. włóż odpowienią ilość pracy w naukę pozostawania samemu, znudzony wilczak potrafi pozostawić w aucie tylko goły metal, nie licząc strzępów tego, co niegdyś było velurem, sztuczną skórą czy inną alcantarą.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 18-02-2014, 17:37   #77
Padre
Junior Member
 
Padre's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
Default

Mod nie bije za offy zatem w temacie równowagi

http://www.filmsforaction.org/watch/...change-rivers/
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit
Czarodziejka Belit Wilk z Baśni
Padre jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2014, 18:43   #78
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
... WD czyta wielu Ludzi, a niekoniecznie się wypowiadają więc może Ktoś, kto żyje w prawdziwym lesie z wilczakiem i poznał jego instynkt łowiecki w "pełnej krasie" mógłby się z >polakiem1971< podzielić doświadczeniami?
..............
a gdzie sie podziały strony 5 ....6......7 ???????????
cenzura? bardzo ciekawi mnie ten watek
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2014, 18:53   #79
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Piter View Post
a gdzie sie podziały strony 5 ....6......7 ???????????
cenzura? bardzo ciekawi mnie ten watek
nie cenzura a porzadkowanie postów. Nic nie ginie w przyrodzie, popatrz na inne tematy
anula jest offline   Reply With Quote
Old 20-02-2014, 00:12   #80
polak1971
Junior Member
 
polak1971's Avatar
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 51
Default

Napisz czy dostałaś na priv wiadomość o PW-skim?
polak1971 jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 06:10.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org