|
Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
18-06-2007, 01:01 | #1 |
VIP Member
|
Szczecin (18.06.2007) - ostro i mokro...
Bedzie krotko, bo wrocilismy dopiero dzis rano i trzeba odespac zarwana nocke... A warto napisac, bo Szczecin pobil pogoda slawetne Opole... Ale od poczatku...
Wreszcie po dlugiej przerwie moglismy znow pojechac do Szczecina, ktory mamy "prawie" pod bokiem... Tym razem jednak droga nie poszla tak latwo jak myslelismy... lalo tak, ze ledwo co bylo widac droge. Po dotarciu na miejsce okazalo sie, ze w Szczecinie wcale lepiej nie jest - gdzie sie podzialy te tropikalne pogody...? Najpierw parkowanie - na parking nas juz nie wpuszczono - trzeba bylo sobie radzic. Jedziemy obok wystawy - jest miejsce... Uznalismy jednak, ze rozmokra trawa to moze byc zbyt duzo dla Transita. I to byla najlepsza decyzja tego dnia... Podjechalismy dalej - znalazlo sie miejsce na blocie, ale za to utwadzonym blocie... OK, miejsce jest, mozemy isc zobaczyc nasz ring... ale w ulewie nie jest to takie latwe. Zanim dotarlismy do ringu bylismy juz calkiem mokrzy od gory (parasol niewiele pomagal) i od dolu (dzieki pieskom, ktore co chwila musialy sie otrzepac). Okazalo sie, ze wchodzimy jako ostatni, wiec mamy mase czasu... Nic zlego, gdyby nie pogoda... Zapadla decyzja - wracamy do auta suszyc rzeczy... Cale szczescie zawsze jestesmy przygotowani na wszystko - po podkreceniu ogrzewania i przebraniu rzeczy na suche powrocil nam dobry humor... Pojechalismy do miasta, potem jeszcze spacer. Przy ponownym parkowaniu minela nas straz pozarna na sygnale - na miejsce, ktore odpuscilismy sobie rano zawalilo sie drzewo. Nikt nie ucierpial, ale samochody odwiedza blacharzy... Idziemy do ringu... Pogoda postanowila, ze dosyc dala sie juz we znaki - wyszlo piekne sloneczko. Przeczekalismy jeszcze podhalany spedzajac milo czas na rozmowach ze zwiedzajacymi i zainteresowanymi rasa (Elis oczywiscie robil za maskotke dla dzieci - to ostatnia jego ulubione zadanie). Pierwszy na ring wszedl Eligo - mial miec jeszcze dwa psy w klasie, ale nie dojechaly... Tak wiec odstukal swoje i wyszedl. Potem swoj wystep mial Botis i Przemek - dla Botisa to mial byc test jak mu bedzie szla prezentacja, bo na wystawach juz nie byl BARDZO dlugo i trzeba bylo sprawdzic, czy mu nie przeszla na nie ochota zanim zglosimy go na nastepne... . Ale nie... zaprezentowal sie ladnie, teraz musi jeszcze popracowac nad stawianiem uszek, bo nielatwo dorownac mu bedzie na wystawach Elisiowi... Porownanie o najlepszego psa wygrywa wiec Elis... Potem chwilka przerwy i wchodze z Jolka - suczysko energiczne jak nastolatka. Nic dziwnego, ze nikt nie chcial wierzyc, ze to matka obu chlopakow, a nie ich corka... Ale w ringu nie szla tak jak zawsze - zamiast biegu czulam na ringowce ciagniecie... Ale OK, ocena za nami. Na porownaniu Jolka juz tylko czlapie, schodzimy z ringu z druga lokata. Chwile potem juz wszystko jasne - dowiaduje sie od obserwatorow, ze ciagniecie to nic, bo suczysko utyka... Przemek zrobil mala prezentacje - rzeczywiscie Jolka kuleje na przednia lape. Male sprawdzenie - nie trzeba bylo dlugo szukac: przedni palec ma scieta koncowke az do "mieska". Spacerujac przed wystawa Jolka musiala wejsc na jakies szklo - tyle, ze szalejec z psami kolo ringu sama o tym zapomniala. Wyszlo niestety dopiero przy ocenie. I tak mielismy szczescie, bo w zasadzie z takim psem nie ma co wchodzic do ringu, a my "wykpilismy sie" jedynie res.CACIBem i wstawka w opisie "w ruchu traci cala elegancje prezetowana w postawie"... Teraz sucz znow laduje na kanapie, zeby do Warszawy byla juz w top formie....a na wystawe przyprowadzimy ja w bucikach... Porownanie o rase przebieglo blyskawicznie - wiele sie nie zastanawiajac sedzia wybral Eligo. Fakt, ze w futrze prezentuje sie swietnie - ale uwaga Eurysie: Elis linieje, robimy wiec znow zmiane wart... Skoro Elis bedzie lysy to pewniejak zwykle Eury bedzie w najlepszej formie... Czekajac na finaly Bure skoncentrowaly sie na pozowaniu do zdjec... Ze wzgledu na Jolke odpadl nam wybor najlepszej pary hodowlanej. Czekalismy wiec jedynie na BOG - a ze sedziowanie pierwszej grupy sie przeciagnelo to weszlismy na samym koncu... Ale warto bylo - Eligo postaral sie i trafilismy do scislego finalu... Do podium braklo nam jednak ciut-ciut - oczywiscie wina Elisia, nie moja... to on stracil koncentracje przy wykonaniu trojkata... Bylo przyjemniej i bylo gorzej, ale efekt osiagniety: w aucie cisza jak makiem zasial. "Padl" nawet Botisek...
__________________
|
18-06-2007, 08:15 | #2 |
VIP Member
|
Jakies fotki macie z ocen?
|
18-06-2007, 11:34 | #3 | |
Member
|
Quote:
Ale mieliście fart z "miejscem postojowym" |
|
18-06-2007, 12:59 | #4 | |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
|
Quote:
Gratulacje ! |
|
18-06-2007, 16:53 | #5 |
Member
|
Kilka fotek z wystawy (wiecej bedzie w galerii, gdy tylko zacznie dzialac).
Sędziowanie Eligo z Peronówki - BOB: Botis z Peronówki: Belit Wilk z Polskiego Dworu: Bast Wilk z Polskiego Dworu: Jolly z Molu Es: Już po.... Eligo, Jolly i Botis: Eliś w wersji demo: Jolly: W oczekiwaniu na finały: |
18-06-2007, 17:16 | #6 |
Moderator
|
Excuse the intrusion to me ... but it are that ... they are the most handsome
__________________
solo con los lobos se aprende a aullar |
18-06-2007, 22:20 | #7 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
kurde, Botisek wyladnial!
A Jolly wyglada miedzy chlopakami smiesznie... |
19-06-2007, 11:07 | #8 |
Member
|
Wszystkie pieski są piękne ale faktyczne Jolly wygląda trochę dziwnie Bardzo mi się podoba zdjęcie z dzieckiem Eliś jest taki delikatny
|
19-06-2007, 11:29 | #9 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Zauważyłam, że po odchowaniu młodych suczyska linieją jakby energiczniej i bardziej "do skóry" niż normalnie (pamiętam fotkę 'gołej' Alinki po wykarmieniu Cymbałków) Albo tylko mi się tak wydaje? |
|
19-06-2007, 12:53 | #10 |
Gorthan's WeReWoLf
|
Ja widzialam Aline po miocie H i Gejse po I - wygladaly... hmmm, zabawnie
|
|
|