|
Spotkania i podróże Spotkania - te duże i te maleńkie, oficjalne i prywatne. Ważne by psy się wyszalały.... Jak i gdzie jechać z psem na wakacje... |
|
Thread Tools | Display Modes |
21-08-2003, 01:13 | #1 |
Junior Member
Join Date: Sep 2004
Posts: 41
|
Obozy - Lazne Belohrad (CZ) & Rajecka Lesna (SK) 2003
Chcielismy razem z Garym podziekowac wszystkim uczestnikom obozow w Lazne Belohrad (CZ) oraz w Rejeckiej Lesnej (SK) za stworzenie niezapomnianej atmosfery oraz za wszelka pomoc.
Jednoczesnie chcialbym przekazac wszystkim nie obecnym - ZALUJCIE ze Was nie bylo tam razem z nami!!! Mysle ze niezlym pomyslem bylo by zorganizowanie takiej lub podobnej imprezy w Polsce, najlepiej moim zdaniem aby odbyla sie ona na poludniu polski ze wzgledu na mozliwosc zaproszenia osob ktore pracuja z CzW czesciej niz tylko raz w roku, aby te spotkanie przerodzilo sie w oboz z prawdziwego zdarzenia, na ktorym moglibysmy dowiedziec sie o naszych pupilach wiecej a moze i znalezli by sie treserzy, ktorych by ta rasa zainteresowala pod wzgledem podejscia i prowadzenia ??? Marzyciel ze mnie - co ??? Pozdrawiam A&G |
22-08-2003, 00:02 | #2 |
Senior Member
|
obozy
Jestem za !!!!
faktycznie powinnismy miec oboz w Polsce , ale to pewnie duuuuzo pracy, zeby go zorganizowac Zaluje ze nie bylismy z Wami, ale za to mamy za soba kurs agility i wystawe w Toruniu z wygranym BIS 3. szczeniat, wiec jakos przezyjemy ta strate pozdrawiam wszystkich po obozach i innych Ela i Amber (nieobecni) |
23-08-2003, 18:00 | #3 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Poznań
Posts: 227
|
obozy
No gratulacje dla Ambera!
Czy wjechaliscie po drodze z Torunia do Wloclawka na kurs, w ktorym uczestniczyla Ela z Azirem? Pozdr Kamila |
23-08-2003, 23:52 | #4 | ||
Senior Member
|
obozy
Quote:
Quote:
Ela i Azir nie dotarli do Wloclawka, ale byli poprzednio. do zobaczenia w niedziele Ela i Amber |
||
26-08-2003, 11:18 | #5 | |
VIP Member
|
Obozy - male podsumowanie
Quote:
Oboz w Czechach zakonczylismy ladnym wynikiem 5 zaliczonych egzaminow na 3 psy (Dragon, Jolly & Merry Bell). Gdyby nie odwolano dwoch innych typow testow na 100% byloby ich wiecej.... Moze w przyszlym roku wieksza ilosc psow z Polski (tych co juz maja ukonczone 10 miesiecy) pozwoli osiagnac jeszcze lepszy wynik. Nie mozna tez nie wspomniec o romansie pewnego Polaka i pewnej Czeszki. Wlasnie czekamy na jego rezultat... )) O ile Czechy staly pod znakiem szkolenia (bo uczestnicy sa tu podzieleni na zamkniete grupy, wiec bez swojej wlasnej ekipy nie ma co liczyc na jakies nowe kontakty), to towarzysko odbilismy sobie na Slowacji. W sumie oboz uplynalby spokojnie, gdyby nie Bartek, ktory do wszystkiego sie zglaszal na ochotnika. ) Jeszcze potem w Niemczech musialam wysluchiwac od pewnego chlopczyka ze Slowacji, ze slowa Janka Polonego, ze to Polacy maja zalatwic drzewo z lasu bylo tylko zartem... ))) Slowacja to tez gory i ..zero kontaktu ze swiatem (bo komorki nie dzialaly). Tak wiec odpoczynek na calego. No, niby odpoczynek. Tzn gdyby nie liczyc biegu (dez)orientacyjnego ze szczytu na szczyt, wyprawy na Kl'aka, siatkowki w pelnym sloncu i powrotow ze wspolnego ogniska jako ostatnia grupa... Slowacja to tez spotkanie hodowcow. Nasz domek robil furore - mielismy najwiecej CzW na jednego mieszkanca chatki By ogladac psy przychodzily cale pielgrzymki.... Wilczy wyglad Anubisa robil swoje - maly ma juz kilka propozycji krycia, gdy bedzie pelnoletni, czyli na przyszly rok. Jednak na przegladzie hodowlanym najbardziej spodobala sie Pinki - cale szczescie Daniel nie przyjal propozycji sedziego na jej odsprzedaz i mala zostanie w Polsce )) Swoje prawa hodowlane uzyskaly tez Dragon i Fany. Tak wiec jak dotad wszystkie psy, na ktorych sie u nas hoduje maja tez prawa hodowlane z krajow pochodzenia rasy. Tak trzymac... )) Slowacja to oboz duzy (braklo nawet miejsca w chatkach) i miedzynarodowy. Byli wlasciciele CzW ze Slowacji, Slowenii, Czech, Polski, Holandii, Niemiec i Francji. My najbardziej cieszylismy sie, ze przebiegl tak spokojnie. Ale pech Philippe dal o sobie znac. Pewnie znacie juz jego niemieckie przygody, gdy jechal do nas odebrac szczeniaka. I teraz nie moglo byc inaczej.... W drodze powrotnej do domu (pod Paryzem) mial w Pradze stluczke - wjechal na samochod z przodu. Terenowce nic by nie bylo, ale hak holowniczy uszkodzil chlodnice. Efekt - samochod stoi, a ze to japonczyk, to naprawa trwalaby kilka dni. Philippe zdecydowalby sie na lot samolotem (wraz z czterema CzW, ktore mial ze soba). Tu chcialabym podziekowac za pomoc Pavlowi, bo bez niego Philippe pewnie dostalby zawalo podczas zalatwiania hotelu, dogadywania sie, a juz na pewno podczas klopotow na lotnisku.... Wszystko dobre co sie dobrze konczy - Philippe sie nie zrazil, i nie tylko przyjedzie do Slowacji za rok, ale jak sie uda to bedzie tez na obozie w Czechach.... )) Z obozu w Slowacji wracalismy z mocnym postanowieniem "koniec z gorami!". Dzien odpoczynku w domu i dalej w droge do Niemiec. Dwie godziny na granicy czesko-niemieckiej (bo celnik musial przeczytac przepisy....), dojazd na miejsca...a tu znowu gory. A na szczycie jednej z nich nasze pole namiotowe.... Ale gdy juz sie rozlozylismy humor sie nam poprawil. Nastepnego dnia dolaczyla do nas ekipa ze Slowacji i wlasciciele z Niemiec, Szwajcarii i Austrii. To byl specyficzny oboz, bo zamiast "niemiecki" powinien sie nazywac "wolfdogowy" - w zasadzie wszyscy jego uszestnicy to osoby aktywnie wspolpracujace ze stronami Wolfdog.org. Wielu z nich znalismy od dawna, czesc poznalismy "w realicie" dopiero teraz - rekordem bylo pierwsze spotkanie po ...5 latach wspolnej pracy )) Bylo bardzo, bardzo milo - styl i pomysly zaczerpnelismy z obozu slowackiego: wspolne ognisko, wspolne spacery, wspolne wypady w gory (i przez zielona granice na piwo do Czech) i wyjazd do parku w Bayerischer Wald (to takie niby ZOO polozone w centrum parku narodowego, gdzie na ogromnych wybiegach mozna ogladac zyjace na tym terenie zwierzeta - oczywiscie i w tym wilki Zimena). Potem jeszcze bonitacja i wystawa. Tu duze osiagniecie, bo 2 x trzecie miejsce. Niby nic, ale z tak wylaniala suka (czytaj zupelnie lysa) to jednak cos... ))) Powrot do domu bez problemu. Teraz czeka na mnie prawie 1500 zdjec do sprawdzenia i dodania. Czyli roboty mam jeszcze min. na tydzien.... :-/ Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
01-09-2003, 13:13 | #6 | |
VIP Member
|
obozy
Quote:
za dwa lata mozemy spokojnie pomyslec o normalnym obozie. I to takim z prawdziwego zdarzenia... ))) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|