Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Ku pamieci nowym wlascicielom - lista szkod (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2494)

szasztin 24-08-2009 13:46

Imbus pozbawił nas kontaktu że światem - zjadł i zniczczył domofon:)

I teraz u nas pod domem trzeba dzwonić na komórkę i musimy po gości zejść z 3 piętra aby otworzyć im furtkę - czyzby Imbus marzył o małym domku na wsi:)

Rona 26-08-2009 09:47

Quote:

Originally Posted by szasztin (Bericht 231884)
Imbus pozbawił nas kontaktu że światem - zjadł i zniczczył domofon:)

I teraz u nas pod domem trzeba dzwonić na komórkę i musimy po gości zejść z 3 piętra aby otworzyć im furtkę - czyzby Imbus marzył o małym domku na wsi:)

Ależ skąd, on tylko chce Was mieć tylko dla siebie. :twisted: Po prostu Was kocha i tyle :rock_3

Ale zastanawia mnie jedna rzecz - obserwując psoty Lorki (zwłaszcza kiedy była malutka) nie widziałam w nich nigdy żadnej złośliwości czy chęci niszczenia dla samego niszczenia. Zazwyczaj szkody spowodowane były:
1. chęcią zwrócenia na siebie uwagi, komunikowania się (np. skubanie za pasek zegarka, albo dobieranie się do zakazanych przedmiotów oznacza "chodźmy na spacer", "zajmijcie się mną")
2. zachowaniem w jej mniemaniu racjonalnym - np. skoro kość wpadła pod materac to trzeba było ją "wyjąć", a że przy okazji jakaś sprężyna wyskoczy - to trudno:twisted:.
3. ciekawością - czyli normalnym procesem uczenia się/poznawania świata polegającym na sprawdzaniu z czego coś jest zrobione, czy łatwo podda się zębom, czy jest jadalne, itp. Tak samo postępuje dziecko, które np. zaczyna mazać się szminką matki, albo "bada" ulubione okulary taty... ;-)

W zasadzie ani razu nie zauważyłam niszczenia czegokolwiek "na złość" czy na przekór i w sumie stosunkowo łatwo było wynegocjować co jest nasze (święte) a co jej, czyli do zagryzania... Na razie działa (odpukać!:rock_3)

Czy też macie podobne obserwacje?

Agnieszka 04-09-2009 00:18

Czy Wasze CzW tez kochaja skubac poduszki z pierzem? :shock:
Nie gryzc, nie niszczyc, a wlasnie skubac.... Nie wiem, co Vargowi odbija, ale trzeba teraz wszystkie poduchy w domu chowac, bo jak chlopak sie dorwie, to moze przez pare godzin jedna taka poduszke maltretowac.
:roll:

Kasia82 04-09-2009 09:51

Do listy ....
1. Odgryziony regulator/pokrętło od kaloryfera
2. Nadgryziona ościeżnica w nowych drzwiach + porysowane ząbkami troje drzwi
3. Wyrwany kontakt ze ściany
4. Zjedzone NOWE Pana ochraniacze na piszczele - widać Shiro uznał, że jego Panu lepiej się będzie grało bez nich

i moja najnowsza perełka ze spaceru dwa dni temu ...ganiał z Akitą i nie zauważył mnie na swojej drodze a ja odwróciłam się w o sekundę za późno... przywalił mi z rozpędu w prawą piszczel ... z kostki zeszła już opuchlizna ale pęknięcie skóry zostało .. tuż pod kolanem mam siniak na pół łydki i od dwóch dni utykam ... ścięgno boli jak cholera
......chwilę później wytarzał sie w najbardziej śmierdzącej kupie tego świata...i jak go tu nie kochać?

pozdrawiam
szczęśliwa właścicielka szurniętego psa

Joanna 04-09-2009 11:37

Quote:

Originally Posted by Agnieszka (Bericht 233861)
Czy Wasze CzW tez kochaja skubac poduszki z pierzem? :shock:
Nie gryzc, nie niszczyc, a wlasnie skubac.... Nie wiem, co Vargowi odbija, ale trzeba teraz wszystkie poduchy w domu chowac, bo jak chlopak sie dorwie, to moze przez pare godzin jedna taka poduszke maltretowac.
:roll:

Poduszki nie (nie mamy pierzastych), ale Dewi uwielbia wyciągać wypełnienie z zabawek. Takie niby-watki są najlepsze. Dobrze, że są wielokrotnego użytku - zbieram kłębki i upycham w zabawce. Na szczęście kłębki wyciągane są przez mikroskopijne zupełnie dziurki i nie muszę szukać igły z nitką!

Grin 04-09-2009 11:55

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 233921)
Dewi uwielbia wyciągać wypełnienie z zabawek. Takie niby-watki są najlepsze. Dobrze, że są wielokrotnego użytku - zbieram kłębki i upycham w zabawce. Na szczęście kłębki wyciągane są przez mikroskopijne zupełnie dziurki i nie muszę szukać igły z nitką!

Łowca niestety nie jest taki subtelny; rozbebesza zabawki dokumentnie i kłębków nie ma już potem za bardzo do czego upychać. :(

Ale i tak jego autorską dyscypliną jest wciąganie jak największych rzeczy przez pręty klatki. Wcześniej naprawdę nigdy bym nie przypuszczała, że przez gęste bądź co bądź pręty klatki można przeciągnąć... śpiwór albo... wykładzinę podłogową. (Pomijam już nawet, że naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem te rzeczy znalazły się w jego zasięgu).
Niestety, wczoraj klatka się zbuntowała i w końcu pręty się powyginały, a częściowo także pourywały. :shock:
Jacek na szybko "pozszywał" ją całą takimi elastycznymi opaskami, które się zaciągają, a końcówki się obcina. Ale czy te "szwy" wytrzymają, okaże się dzisiaj.
Z wielkim niepokojem czekam na telefon córki z informacją, co zastała w domu...

Rona 04-09-2009 12:04

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 233921)
Dewi uwielbia wyciągać wypełnienie z zabawek. Takie niby-watki są najlepsze. Dobrze, że są wielokrotnego użytku - zbieram kłębki i upycham w zabawce. Na szczęście kłębki wyciągane są przez mikroskopijne zupełnie dziurki i nie muszę szukać igły z nitką!

Lorka też, tylko dziurki robi jakby większe :rock_3 Co jakiś czas kupuję misie w sklepach 'second-hand' po 3-4 zl za sztukę, na wstępie okaleczam - wyciągam oczka i sucz ma super zabawę! Przez kilka dni misia "kocha" a potem zaczyna "wychowywać" :p Tina przez wiele lat dokładnie tak samo się bawiła pluszakami, a kiedy skończyła 10 lat zrezygnowała z "wychowywania" i już tylko "kochała".

No i ekolodzy byliby z niej dumni - potrafi w kilku sekundach ZNACZNIE zmniejszyć objętość pustej butelki PET, którą dostanie do zabawy

Tylko trudno to nazwać szkodami 8) ;-)

Joanna 04-09-2009 12:14

Zabierasz oczka? Toż to najlepsza zabawa! Dewi zaczyna od powyciągania wszelkich plastikowych elementów i potem już nosi/patroszy - zależnie od upodobania. Ostatnio ukradła z kartonu nowego pluszaka - od 3 tyg. jest na ogródku nie rozpruty (ale oczka wyjęte). Ciekawe, kiedy będę zbierać z trawnika białe kłębki.

Butelki też są super. Czy Lorka zaczyna - jak Dewi - od odkręcenia korka? I czy też odróżnia puste od pełnych? Bez problemu (na razie:twisted:) mogę zostawiać na podłodze pełne bez obawy, że zostaną przemielone.

Vlad 04-09-2009 12:35

1 Attachment(s)
moje maleństwo http://www.wolfdog.org/pol/dbase/d9557.html też kocha pluszaki Attachment 1909
... Attachment 1910

Vlad 04-09-2009 12:38

1 Attachment(s)
pluszak w wersji pierwotnej :Attachment 1911

Rona 04-09-2009 12:39

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 233933)
Zabierasz oczka? Toż to najlepsza zabawa! Dewi zaczyna od powyciągania wszelkich plastikowych elementów i potem już nosi/patroszy - zależnie od upodobania.

Na ogól sucz świetnie odróżnia rzeczy jadalne od niejadalnych, ale odkąd raz oddając dług naturze oddała także ostro wykończone "oczko" wolę by ostrożna i nie kusić losu 8)

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 233933)
Butelki też są super. Czy Lorka zaczyna - jak Dewi - od odkręcenia korka? I czy też odróżnia puste od pełnych? Bez problemu (na razie:twisted:) mogę zostawiać na podłodze pełne bez obawy, że zostaną przemielone.

Dokładnie tak samo się do nich dobiera :). Ona dobrze wie, co jest nasze, a co jej. Nasze rusza wyłącznie kiedy chce nam powiedzieć: "jeśli natychmiast nie weźmiecie mnie na spacer, to....". Nie znaczy, że je niszczy - po prostu trzyma w zębach z wyzywającym wyrazem pyska i czeka na naszą reakcję :p:)

GRABA 04-09-2009 14:25

Hej:pAga, a ja myślałam, że to taki grzeczny chłopak;-)



P.S. Miło widzieć na forum:p
Pozdrowienia dla Was;-)

Vlad 05-09-2009 09:15

hej Aga ;)
moje maleństwo jest bardzo grzeczne i "uczynne" :twisted:
... Vladziorek zlitował się nad samotnie stojącą w kącie maskotką i ... rozmnożył :rock_3 i stał z zadowoloną miną jakby chciał pani powiedzieć "popatrz teraz jest ich więcej i już jej nie jest smutno samej...."

shaluka 05-09-2009 13:36

Nie wiem jak u Was, ale u nas jeśli chodzi o nowe wyczyny, to Gisu uwielbia ściągać pranie ze sznurka, a właściwie sznurki też, no i wszelkie miski plastikowe lubią rozmnażać.. ;)

GRABA 05-09-2009 16:10

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 234097)
Nie wiem jak u Was, ale u nas jeśli chodzi o nowe wyczyny, to Gisu uwielbia ściągać pranie ze sznurka, a właściwie sznurki też, no i wszelkie miski plastikowe lubią rozmnażać.. ;)

Ano znam to:p:evil:
http://www.wolfdog.org/pics2/2009/7/...62-6011953.jpg
co mamy po prawej? Zdemolowaną doniczkę, a co wpierdziela sucysko? - starego trepa8)
http://www.wolfdog.org/pics2/2009/8/...70-1799622.jpg
A ten koc z tyłu...? On nie leży sobie tam samowolnie, właśnie "spadł sobie" ze sznurka:twisted:

Grin 11-09-2009 14:51

Po tym jak "Łowcuś" unieszkodliwił (jednak) do reszty klatkę, zdecydowaliśmy się go dzisiaj na próbę zostawić samego na włościach. (Nie pamietam takiej nerwowej dniówki. :D )
Na szczęście okazało się, że jedyne co nabroił, to wsadził mordę do "przesuwanej" szafy w przedpokoju i zrobił w niej porządek. Tyle dobrze, że nie poniszczył, tylko powywalał (i tak prosiło się już tam o moją ingerencję. :D )

Pamiętam, że ktoś kiedyś mówił (Joanna?) o jakimś sposobie na zabezpieczenie rozsuwanych drzwi przed otwieraniem, mogłabym prosić o powtórkę? :)

Rona 11-09-2009 16:26

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 235602)
P
Pamiętam, że ktoś kiedyś mówił (Joanna?) o jakimś sposobie na zabezpieczenie rozsuwanych drzwi przed otwieraniem, mogłabym prosić o powtórkę? :)

Sklep SMYK, elastyczne zabezpieczenia plastikowe dla maluchów. Nam wystarczyły trzy sztuki - pospinaliśmy dość wysoko drzwi ze sobą, żeby zablokować możliwość przesuwania, ale wystarczy odpiąć "guziki", aby były mobilne. W zasadzie Lorka nigdy nie próbowała rozsuwać drzwi odkąd przykleiliśmy zabezpieczenia, więc już nawet ich nie zapinamy, ale i nie demontujemy, bo zostawianie jej w domu bez klatki na dluzej niż 30 minut jeszcze przed nami. 8)
http://lh6.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sq...2009%20141.jpg

Grin 11-09-2009 17:27

Dzięki Rona. Na szczęście mamy SMYKa tuż obok nas. :D

GRABA 19-04-2010 18:24

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 210243)
to efekt kilkumiesięcznego żeźbienia Unki8)

- yyyy, jakby co to tego nie było:oops:
Tu efekt pracy małej Chantalki, może na fotce ta dziura nie jest taka efektowna, ale jest dość głęboka. To psi pokój zatem liczyłam się z tym co może zostać zrobione ze starą podłogą;-)
http://lh6.ggpht.com/_ftTrQh-YR4Q/S8...Y/100_2133.JPG
A tu dzieło Unki i Chantalki
http://lh4.ggpht.com/_ftTrQh-YR4Q/S8...M/100_2134.JPG

Skrzat&Bow 16-12-2010 11:24

tak mi sie przypomnialo a propos demolki, nic groznego ale wyglada spektakularnie;-)))))

http://pokapokoj.wordpress.com/2010/...sopot-wyscigi/


All times are GMT +2. The time now is 04:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org