Masz Ewa rację zawsze jak ktoś chce to znajdzie drugie dno nawet tam gdzie go nie ma. Zawsze jak nie ma problemu to można sobie go zrobić i wymyśleć. Zawsze jest pretekst i zawsze jest dobra pora.

Jednak w tym przypadku to nie mój problem bo to nie ja na siłę udowadniałem wszytkim jakie dany pies ma wady. Nie ja twierdziłem z jak dobrze przygotowaną do rasy osobą mieliśmy przyjemność ocenić nasze psy i nie ja wpisałem bzdury w karty ocen.

To co zrobiłem to własnie zwróciłem uwagę jakie wpisy w kartach dostały psy. Dla mnie osobiście sa one śmieszne bo , każdy pies dostał co miał dostac i nie rozumiem zasadności dawania takich właśnie wpisów w kartach oceny. Śmialismy się z tego na wystawie i to , że ktoś poczuł się tym urażony i przypuścił atak na mnie i mojego psa nie jest moją wina.

Ja się już do tego przyzwyczaiłem, że obojętnie co napiszę to i tak będzie źle i zostanie to odebrane jako atak.

hmm ale tu mami " targowisko proznosci"
dobrze ze mnie niespotka taka " przyjemosc" jak oceniac danego psa danej osoby, to choc ja mam juz swiety spokoj.

Heh, z drugiej strony: nie każdy ma ochotę na taką "przyjemność" :->

fajne ze myslimi tak samo :)