![]() |
Witam!
Gdyby ktoś był zainteresowany sprawą w Wołominie,to przekazuję: -umowa z wetem zerwana, -sprawą zajęły się organizacje prozwierzęce, -wet na łamach płacze,jaki jest biedny:cry:,bo robił dla zwierząt dobrze, a co złe,to nie on; z czystego miłosierdzia przekazywał zwierzęta dalej /czyt.:te,które znikały/ ode mnie: pod W-wą już był taki dobrodziej,który wyłapywał co ładniejsze zwierzaki i -albo handlował je na bazarach, albo sprzedawał zamawiającym /którzy wcześniej upatrzyli sobie animala/, -osoby zainteresowane losem zwierząt modlą się teraz,aby trafić na dobrego prokuratora i sędziego,którzy przykładnie drania ukarzą, -mentalność i tok analizowania urzędasów powala:na sesji jedna z biurw była w szoku, bo 1000zł za odłowienie 1 psa to za dużo! Nie spytała,co się z psem dzieje u hycla,nie interesowało ją cokolwiek w kwestii zwierząt.Jedyny tekst dotyczył ceny za odłów zwierzaka!:evil:! A żeby tak cholerę dopadł kaszel kenelowy z powikłaniami!!! I to byłoby na tyle |
Wszystkim zainteresowanym Ozzym przekazuję.... jest fatalnie!
I to, że zniszczyłam psa, jest wyłącznie moją winą.....w genach nie grzebię, by się czegoś nie dogrzebać..... :lol::twisted: Zaczęło się niewinnie..... Najpierw było spanie w łóżku... Niby drobna rzecz, a jednak już poszerzył terytorium. Walki o jaśki i kącik, coby złapać ciut snu, trwały długo... Dodajmy, że przy przeważającej sile przeciwnika.... Dwa wilkory a ja jedna.... Małżonek z desperacji potrafił mi milcząco wskazywać drugie łóżko, bo On z natury pacyfistą jest i woli pakty... Ale w końcu udało się! Ale nie bez negocjacji! Ustaliliśmy tzw. "wilczakowy kompromis". Polega on mniej więcej na tym, że ja nie odbieram jaśka, tylko biorę sobie drugi. Wilk syty i Bura cała. :lol: Potem była zmywarka..... Ludzie! Jaka to oszczędność! Wstępne mycie odfajkowane. Niestety, tu też nastąpiła dominacja.... rozszerzona na całą kuchnię. NIC człowiek nie mógł umyć bez dania naczynia do kontroli, gary /po doświadczeniach z naszą litewską hrabianką/ na stałe zagościły nie w szafkach czy na stole, tylko ponad 2 m nad podłogą. I OK. W moim wieku trochę gimnastyki fizycznej i umysłowi nie zaszkodzi...A cwaniaczek skoczny i zwinny, że ho-ho! W ramach "wilczakowego kompromisu" przestałam sadzić kwiatki na ogrodzie, mam pełną kontrolę nad kotem, który wygląda od nastania Ozzy-ego totalnie żałośnie.... ciągle ma cały łeb obśliniony... aż z niego kapie.... pierdoła w sumie a nie kot...... CD po przerwie -coś się dzieje.... chyba z kotem..... |
No kto by to pomyślał... :roll:...niby łotr, ale o jakiej wyjątkowej wrażliwości... mam podejrzenia, że planuje w końcu kota zassać w całości /"czarne" mokre po barki/, by się nie zabryzgać jego krwią... kochany malec...i taki esteta...
..... Pawle, Kasia dała ostatnio czytelną dla mnie instrukcję, jak z tym wklejaniem na forum...bardzo na razie jej się przyglądam...instrukcji, nie Rybce...:lol:...na dniach, gdy tylko przestanę się bać tego wyzwania, na pewno zmierzę się z wklejeniem podobizny Ozzy-ego. No w końcu muszę się wreszcie tego nauczyć...by przyszpanować "ogonami". Zaznaczam jednak, że żeby młody obiektywnie jakoś wielce zarąbiaszczy był, to nie powiem...ale kocham jak syna. ;) ...... CD opowieści "zaś". A co tam! Mój temat, to mogę sobie trochę "porządzić"... :lol: ... A właśnie!...Oddam kota w dobre ręce... ktoś-coś? |
Quote:
|
U nas ze zmywaniem jest tak samo :D i ze spaniem (gdy pojawiła się suka, kupiliśmy większe łóżko - 4osobowe ;) ) Kompromis w ogrodzie też jest: nie sadzimy delikatnych roślin na drodze galopów wilczaków :) Tyle w temacie: jak wilczak tresuje swojego człowieka ;)
|
Quote:
Ale mam niejasne przeczucie, że w końcu przyjdzie dzień sądny, gdy się dowiem, czy to przypadkiem nie ostatni żywot był "panny kotty"... Ozzy w tej mierze jest jak szalony naukowiec z błyskiem w oczach.... nie odpuszcza. Zakrada się bym nie widziała, kombinuje, podchody robi... Najśmieszniej wygląda z głową kota w pysku, gdy do niego mówię: "syneś, wypluj ją.... do końca już zdurniałeś?". I ta jego mina....."mamuś, ale ja bym jeszcze chciał chwilę porzuć.... no plosim pan!" Jakaś taka ulotno-nieopisana żałość jest w tych ślepiach a spod tej żałości rogato zerka cwaniactwo... :lol: ..... Kolejny przykład "wilczakowego kompromisu" Siedzi człowiek spokojnie w pokoju i nagle słychać walenie: bęc -4 sekundy przerwy - bęc -i tak kilka razy. No trzeba pójść i sprawdzić.... No oczywiście "Ozbornik".... hrabianka w drugim pokoju na łóżku rozwalona z łosiem przy głowie mówi oczami pełnymi politowania: "tak mamo, to znowu on". No to zmierzam do źródła hałasu....łazienka! :roll: Jakiś czas temu młody stwierdził, że nie będzie łaził jak durny jemioł do kuchni na parter napić się wody, bo woli tę z muszli klozetowej. A co! Się ma tę ułańską fantazję! No i stoi nad tym sedesem i podnosi deskę i ją niespiesznie puszcza by brzdęknęła... Jako, że Bura ceni sobie komfort psychiczny i jest "niespotykanie spokojnym człowiekiem", deska jest podniesiona. Ja mam spokój, jemioł zadowolony. Już nawet jest nawyk, że żadnych kostek detergentowych nie stosujemy, tylko po myciu łazienki, kibelek zamknięty przez pół doby, by woda pozbyła się "chemii". Dodać tylko muszę, że to Laila go tego wodopoju nauczyła.... ... W chwili obecnej dzieciak ma focha: "No na cholerę marnujesz ten parmezan?! Z cukinią w ziołach mi nie smakuje!" :lol: ... Padre, tylko na drodze wilczaków nie sadzicie? To macie wilkory zdecydowanie bez pasji ogrodniczej. U mnie gdzie nie posadzę, zawsze muszą skrupulatnie poprawić.....dół na pół metra kopią oboje i potem mam problem by w tej hałdzie znaleźć biedną roślinę.....zazwyczaj jest to już kilka roślinnych elementów na rozsadę.... :lol: |
Quote:
|
Kochani Jesteście....:)...czułam, że mogę na Was liczyć... ale obawiam się, że zanim przyjedziecie, kota zrobi sobie analizę swego życia, stwierdzi "chrzanię to" i powiesi się zrezygnowana w stodole na własnym ogonie...
Tak więc.... ktoś-coś? Kota jest czarna, wysterylizowana, lat ok.6. Nie jestem w stanie pilnować "24 na 24", a chciałabym by jeszcze miała trochę radości z życia...bo wilkorów nie oddam! |
Quote:
Quote:
.................................................. Quote:
Quote:
|
Quote:
Dodatkowo jak się wprowadziły podrzutki: czarno biała i jej syn bury to czarnej taki łomot spuściły że nie wiem kto był na tamten dzień gorszy: wilkor czy przedstawiciele teoretycznie tego samego gatunku :twisted: |
http://images69.fotosik.pl/802/27541b0f15564bf4m.jpg
Dnia 16.04.2015 odeszła za Tęczowy Most moja ukochana Laila Girios Dvasia. |
O Boże.... współczuję :( Tak nagle odeszła to jeszcze młoda suka była. Co jest z tymi burymi? Znowu czarna seria :( Bura, trzymaj się dla reszty stada.
|
DOROTA - Trzymaj sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
|
Serce pęka... :cry: :cry: :cry:
|
Ej, wyli wilcy, wyli
Ej, ale sie minyni Ej, i my sie miniemy Ej, po malućkiej kwili |
Tak, pies krzywdzi człowieka tylko raz, gdy umiera.........
Serdecznie współczuję:candle |
Przykro nam bardzo :(
|
:( :( Bardzo nam przykro...
|
Quote:
:candle |
Od 2 dni myślę co napisać... pamiętam jak rozmawialiśmy o tym chwilę 2 tyg. temu i zarówno wtedy jak i teraz słyszę/widzę informację, ale jakby jej nie przyjmuję. Trudno to uznać...
Trzymaj się! |
All times are GMT +2. The time now is 02:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org