![]() |
Quote:
|
Quote:
|
W domu? ...
|
Quote:
|
Quote:
|
Musiałam się upewnić:) W domu młoda jest przegrana, nie ma siły-dopadniesz ją. Sorry ale kradzież jedzenia nie ma nic wspólnego z wymianami. Ona kradnie więc dopadasz i zabierasz, bez dyskusji. Jak polowanie: łapiesz, zabierasz. Koniec. Nie udało się ukraść.
W jednej z książek Zofia Mrzewińska opisała jak jej suka zapolowała na kurę, lekcja polegała na tym, że suka została zawarowana z pierzastym truchłem przed nosem i miała tak trwać z zakazem ruszania kury. :) podobnie nam wyszło podczas JEDYNEJ kradzieży z talerza. Przenosiłam akurat talerzyk z ciastem tuz obok psiego nosa i ciasto znalazło się w paszczy. Młody dostał burę a a talerz wylądował przed jego nosem na podłodze...przy każdej próbie sięgnięcia nieprzyjemnie burczałam na winowajcę i co chwila zerkałam złym okiem ;) Ciasto ocalało.Gdy psi nos za bardzo zaglądał mi do talerza (a stół mam akurat na wysokości psiej brody) to zbliżałam twarz do niego i patrzyłam mu się w oczy.. nic więcej nie robiłam, zwierz się wycofywał. Dla opornych łowców (wybacz Grin:) ) wzięłabym jedyną, godna zapamiętania rzecz z Fischera: puszka po napoju z czymś w środku i w razie zobaczenia kradzieży walnęłabym owa puszką gdzieś w podłogę niedaleko psa. Niestety, obawiam się, ze taka metoda nie nadaje się dla delikatnych psychicznie piesków. Ale mozna spróbować nauczyć np. kapcie latać przez pokój- generalnie chodzi o to aby w tym momencie zadziało się coś nieprzyjemnego dla psa, nie pochodziło od nas (rzut zza ściany np) a przynajmniej coś odwracającego jego uwagę od "zwierzyny", w tym czasie masz czas na wkroczenie ze zdecydowanym NIE na ustach. Nauka szanowania naszych talerzy to jeden z elementów nauki znaczenia słowa NIE, a to nie może być mile i przyjemne. Nie oznacza to, że mamay jakkolwiek znęcać się nad psem bo to czas budowania relacji i zaufania:):) Dla porównania.. dorosła suka z warkotem złapałaby młodą za pysk i byłoby po sprawie:) Wystarczą krótkie, zdecydowane działania |
Quote:
Z perspektywy zaledwie roku widzę, że każdy moment kiedy przemagaliśmy i przemagamy własną wygodę, żeby sucz wychowywać jest tego warty!:lol: |
Quote:
Na początku był grzeczny; nie interesował się stołem, ani blatami kuchennymi, a my z żelazną konsekwencją przestrzegaliśmy zasady, żeby nie dawać mu ani okrucha przy stole lub przy blacie. Niestety szybko się to zmieniło - podejrzewam, że za sprawą kota, który bezczelnie maszeruje po wszelkich meblach. No w końcu który wilczak by to zniósł? :) No i się zaczęło. Jego szybkość jest tak "przerażająca", że człowiek czasem nawet i teraz nie zdąży zareagować, gdy np. zapoluje na kocie żarcie, które kot dostaje na blacie właśnie. Z tym że po czasie okazywania mu, jak bardzo jesteśmy niezadowoleni z takiego zachowania, przyjął zasadę, że "poluje" głównie, jak nas nie ma w kuchni. Rzadko mu się co prawda udaje, bo też jesteśmy przewidujący, ale to że wcześniej się parę razy udało, zrobiło swoje. I nawet spróbowaliśmy zastosować odmianę tego, co radziła Gaga z tą puszką; mianowicie szynka na blacie przymocowana do całego zestawu garnków, pokrywek itp. Taaaaa, pierwszy złapał się w pułapkę kot; dorwał się do szynki, piramida spadła, narobiła rumoru, kot uciekł. Przyszedł Łowca, podniósł spokojnie szynkę z podłogi i zeżarł... (znaczy to wszystko trwało ułamek sekundy :D ). Chyba Łowca zaczenie w najbliższym czasie warować przy kocim żarciu i przy różnych innych rzeczach, a potem będziemy sobie dłuuuugo patrzeć w oczy. :twisted: |
Quote:
Próbowałam parę razy udawać, że idę do łazienki, nawet puszczałam wodę i się rozbierałam, ale ona i tak zawsze wie:evil: Nie mówiąc już o tym, że opanowała ciche wyjadanie z misek więc jak jestem w jakimś miejscu gdzie nie widzę kuchni(mam ten plus, że z większości miejsc w mieszkaniu ją widzę, bo jest otwarta i na środku) Astarte z lubością pałaszuje kocie jedzenie. I doszłam w końcu do tego, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, a przynajmniej nie trzeba wyrzucać zeschniętej kociej karmy :D |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Akcje pomykania i wypluwania calych ptaszkow Ibona ma opanowana do perfekcji... 8) Quote:
Quote:
Pierwsze czego psa sie uczy to SWIETOSC talerza... Nasze jedzenie jest TYLKO nasze... I jesli szczeniak/pies tego nie lapie to: karcimy tak jak to robi suka (przy probie kradziezy), albo... wyciagamy jedzenie chocby z gardla ;) jesli kradziez sie powiedzie... Jednak dotyczy to jedynie talerzy "uzywanych" - zostawienie jedzenia to dla psa jasny sygnal, ze alfa sie juz najadla i zostawila tez cos dla niego... :rock_3 |
:evil: chwila nieobecności w kuchni (10 sekund może więcej) i właśnie pozbyłem się obiadu (pyszny gorący schabowy z kością smażony na domowej roboty feciku) aszczur twierdzi że był pyszny:evil:
To pisalem ja WITEK ------------------------------------------------- A ja pragnę zaznaczyć, że stało się to w owym magicznym czasie jak ja brałam prysznic... Bo jak stoję na straży to piesek grzecznie śpi !! ;> A to pisałam ja- Magda :) |
:D :D
Jakie to typowe; ile to razy ja wołałam z łazienki: "Jaaaacek, pies buszuje po kuchni." :D |
Quote:
|
Biorac pod uwage nazwe topiku to temat zrobil sie nam troche OFF.... :lol:
|
Quote:
|
Quote:
Quote:
Ale temat ten pokazuja rowniez jak cwane potrafia byc wilczaki... Zerknijcie na te toki myslenia, obserwowanie i zapamietywanie, planowanie jak sie do tego dorwac... Rezultat jest denerwujacy, ale cale planowanie - NIESAMOWCIE INTELIGENTNE... |
Quote:
To pisałem ja WITEK:lol: |
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 02:23. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org