Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   jak odebrać wilczakowi zdobyczne ścierwo. (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13327)

atah 02-02-2010 23:57

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 274774)
na spacerniaku nam się nie trafiły jeszcze takie sytuacje, ale w domu to mała szaleje... chwila nieuwagi i... ostatnio na raz zabrała mi z talerza dwie wielkie kanapki :shock: ja jej jednak nie odpuszczam, żeby nie myślała że jej wolno tak robić. jeśli mogę to wyciągam jej z pyska co się da. ona po prostu by non stop jadła... pewnie jak prawie każdy pies. ostatnio się jednak zaczyna hamować jak widzi, że jest obserwowana :p

Ze stołu to już regularna kradzież! Nie można odpuścić. Aszczur nie kradnie już jak jest na widoku. Ale po kryjomu kombinuje jak "upolować" sobie co nieco:lol:

Karina 03-02-2010 00:17

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 274306)
Ja bym stawiała jednak na wymianę, bo słusznie przypuszczasz, że siłowo to się skończy ucieczką ze zdobyczą.
Ino, że ta wymiana to nie tylko na spacerach w sytuacjach podbramkowych, to jest cały proces przekonywania psa do tego, że może nam oddać wszystko i na tym nie straci.
Czyli:wymiana kości, "wspólne" pałaszowanie miski (wkładanie ręki z dodatkowymi porcjami czy smaczkami, gmeranie w misce, wymiany w domu). To wszystko prowadzi do zaufania i przekonania, że można oddać i z głodu się przez to nie umrze::) Po prostu nie ma po co bronić żarcia bo nikt na nie nie nastaje:)
Póki nie osiągniesz z młodą jako-takiego porozumienia w tej kwestii, dla bezpieczeństwa założyłabym jej kaganiec, bo drogocenna zdobycz plus brak przywołania to proszenie się o kłopoty.

a tak jak już wspominałam wcześniej o naszej sytuacji... co robić jak mała porwie nasze jedzenie? przecież wiadomo, że raczej nie przekupimy jej ciastkiem ;) bo nie bawi mnie ganianie się za nią po mieszkaniu i wyciąganie na siłę resztek jedzenia :roll:

Gaga 03-02-2010 00:19

W domu? ...

Karina 03-02-2010 00:19

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 274777)
Ze stołu to już regularna kradzież! Nie można odpuścić. Aszczur nie kradnie już jak jest na widoku. Ale po kryjomu kombinuje jak "upolować" sobie co nieco:lol:

głodżille i tyle :lol:

Karina 03-02-2010 00:22

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 274786)
W domu? ...

W domu, w naszej chałupce, w naszej willi, w naszej hacjendzie ;)

Gaga 03-02-2010 00:39

Musiałam się upewnić:) W domu młoda jest przegrana, nie ma siły-dopadniesz ją. Sorry ale kradzież jedzenia nie ma nic wspólnego z wymianami. Ona kradnie więc dopadasz i zabierasz, bez dyskusji. Jak polowanie: łapiesz, zabierasz. Koniec. Nie udało się ukraść.
W jednej z książek Zofia Mrzewińska opisała jak jej suka zapolowała na kurę, lekcja polegała na tym, że suka została zawarowana z pierzastym truchłem przed nosem i miała tak trwać z zakazem ruszania kury. :) podobnie nam wyszło podczas JEDYNEJ kradzieży z talerza. Przenosiłam akurat talerzyk z ciastem tuz obok psiego nosa i ciasto znalazło się w paszczy. Młody dostał burę a a talerz wylądował przed jego nosem na podłodze...przy każdej próbie sięgnięcia nieprzyjemnie burczałam na winowajcę i co chwila zerkałam złym okiem ;)
Ciasto ocalało.Gdy psi nos za bardzo zaglądał mi do talerza (a stół mam akurat na wysokości psiej brody) to zbliżałam twarz do niego i patrzyłam mu się w oczy.. nic więcej nie robiłam, zwierz się wycofywał.
Dla opornych łowców (wybacz Grin:) ) wzięłabym jedyną, godna zapamiętania rzecz z Fischera: puszka po napoju z czymś w środku i w razie zobaczenia kradzieży walnęłabym owa puszką gdzieś w podłogę niedaleko psa. Niestety, obawiam się, ze taka metoda nie nadaje się dla delikatnych psychicznie piesków. Ale mozna spróbować nauczyć np. kapcie latać przez pokój- generalnie chodzi o to aby w tym momencie zadziało się coś nieprzyjemnego dla psa, nie pochodziło od nas (rzut zza ściany np) a przynajmniej coś odwracającego jego uwagę od "zwierzyny", w tym czasie masz czas na wkroczenie ze zdecydowanym NIE na ustach.
Nauka szanowania naszych talerzy to jeden z elementów nauki znaczenia słowa NIE, a to nie może być mile i przyjemne. Nie oznacza to, że mamay jakkolwiek znęcać się nad psem bo to czas budowania relacji i zaufania:):) Dla porównania.. dorosła suka z warkotem złapałaby młodą za pysk i byłoby po sprawie:)
Wystarczą krótkie, zdecydowane działania

Rona 03-02-2010 00:44

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 274785)
;) bo nie bawi mnie ganianie się za nią po mieszkaniu i wyciąganie na siłę resztek jedzenia :roll:

My ganialiśmy i wyciągaliśmy choćby i najmniejszy niepołknięty kawałeczek! Żeby burak wiedział kto jest alfą i kto rządzi aprowizacją! Teraz wystarczy ostre NIE i odpuszcza....
Z perspektywy zaledwie roku widzę, że każdy moment kiedy przemagaliśmy i przemagamy własną wygodę, żeby sucz wychowywać jest tego warty!:lol:

Grin 03-02-2010 10:22

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 274796)
Dla opornych łowców (wybacz Grin:) )

Ha! Utrafiłaś w sedno. :D Łowca jest bardzo oporny w tym temacie, a do tego już znacznie sprytniejszy niż wtedy, gdy był małym szczeniaczkiem.
Na początku był grzeczny; nie interesował się stołem, ani blatami kuchennymi, a my z żelazną konsekwencją przestrzegaliśmy zasady, żeby nie dawać mu ani okrucha przy stole lub przy blacie.
Niestety szybko się to zmieniło - podejrzewam, że za sprawą kota, który bezczelnie maszeruje po wszelkich meblach. No w końcu który wilczak by to zniósł? :) No i się zaczęło. Jego szybkość jest tak "przerażająca", że człowiek czasem nawet i teraz nie zdąży zareagować, gdy np. zapoluje na kocie żarcie, które kot dostaje na blacie właśnie.
Z tym że po czasie okazywania mu, jak bardzo jesteśmy niezadowoleni z takiego zachowania, przyjął zasadę, że "poluje" głównie, jak nas nie ma w kuchni. Rzadko mu się co prawda udaje, bo też jesteśmy przewidujący, ale to że wcześniej się parę razy udało, zrobiło swoje.
I nawet spróbowaliśmy zastosować odmianę tego, co radziła Gaga z tą puszką; mianowicie szynka na blacie przymocowana do całego zestawu garnków, pokrywek itp. Taaaaa, pierwszy złapał się w pułapkę kot; dorwał się do szynki, piramida spadła, narobiła rumoru, kot uciekł. Przyszedł Łowca, podniósł spokojnie szynkę z podłogi i zeżarł... (znaczy to wszystko trwało ułamek sekundy :D ).
Chyba Łowca zaczenie w najbliższym czasie warować przy kocim żarciu i przy różnych innych rzeczach, a potem będziemy sobie dłuuuugo patrzeć w oczy. :twisted:

Witek 03-02-2010 11:03

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 274862)
Z tym że po czasie okazywania mu, jak bardzo jesteśmy niezadowoleni z takiego zachowania, przyjął zasadę, że "poluje" głównie, jak nas nie ma w kuchni. Rzadko mu się co prawda udaje, bo też jesteśmy przewidujący, ale to że wcześniej się parę razy udało, zrobiło swoje.

Hahaha, skąd ja to znam :D Astarte zawsze czeka aż pójdę do łazienki i na dobre się w niej rozgoszczę (co ciekawe sucysko wie kiedy idę tam tylko na chwilkę np. umyć ręce, kiedy na dłużej) i biegiem do kociej miski :D
Próbowałam parę razy udawać, że idę do łazienki, nawet puszczałam wodę i się rozbierałam, ale ona i tak zawsze wie:evil:
Nie mówiąc już o tym, że opanowała ciche wyjadanie z misek więc jak jestem w jakimś miejscu gdzie nie widzę kuchni(mam ten plus, że z większości miejsc w mieszkaniu ją widzę, bo jest otwarta i na środku) Astarte z lubością pałaszuje kocie jedzenie.
I doszłam w końcu do tego, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, a przynajmniej nie trzeba wyrzucać zeschniętej kociej karmy :D

Grin 03-02-2010 11:12

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 274896)
Astarte zawsze czeka aż pójdę do łazienki i na dobre się w niej rozgoszczę (co ciekawe sucysko wie kiedy idę tam tylko na chwilkę np. umyć ręce, kiedy na dłużej) i biegiem do kociej miski :D
Próbowałam parę razy udawać, że idę do łazienki, nawet puszczałam wodę i się rozbierałam, ale ona i tak zawsze wie:evil:

Tak, dokładnie jest tak jak mówisz. Bestie... :twisted: :D

Witek 03-02-2010 11:23

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 274905)
Tak, dokładnie jest tak jak mówisz. Bestie... :twisted: :D

I to na własnej piersi odchowane ;):twisted:

z Peronówki 03-02-2010 13:57

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 274439)
:D Ja miałam w sumie podobną sytuację, z tym że z pyska wystawał krótki ogonek, a na but wypadł mi... kret. Żywy i nienaruszony! :shock: :D

To klasyka... Nikt o tym nie wiem, ale Parker robiac bajke o Ptasku wzorowal sie na naszej rasie... W wersji pierwotnej zamiast kota mial tam byc wilczak...:rock_3

Akcje pomykania i wypluwania calych ptaszkow Ibona ma opanowana do perfekcji... 8)

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 274862)
Niestety szybko się to zmieniło - podejrzewam, że za sprawą kota, który bezczelnie maszeruje po wszelkich meblach.

Niestety mozecie miec racje... Wilczaki wzoruja sie na innych, a koty nie przestrzegaja ZADNYCH norm... Potwaria z kazdego sliczniusiego CzW zrobic potwora... :twisted:

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 274796)

Nauka szanowania naszych talerzy to jeden z elementów nauki znaczenia słowa NIE, a to nie może być mile i przyjemne. Nie oznacza to, że mamay jakkolwiek znęcać się nad psem bo to czas budowania relacji i zaufania:):) Dla porównania.. dorosła suka z warkotem złapałaby młodą za pysk i byłoby po sprawie:)
Wystarczą krótkie, zdecydowane działania

To niestety rezultat psiego (wilczego) instynktu...
Pierwsze czego psa sie uczy to SWIETOSC talerza... Nasze jedzenie jest TYLKO nasze... I jesli szczeniak/pies tego nie lapie to: karcimy tak jak to robi suka (przy probie kradziezy), albo... wyciagamy jedzenie chocby z gardla ;) jesli kradziez sie powiedzie...

Jednak dotyczy to jedynie talerzy "uzywanych" - zostawienie jedzenia to dla psa jasny sygnal, ze alfa sie juz najadla i zostawila tez cos dla niego... :rock_3

Witek 03-02-2010 14:03

:evil: chwila nieobecności w kuchni (10 sekund może więcej) i właśnie pozbyłem się obiadu (pyszny gorący schabowy z kością smażony na domowej roboty feciku) aszczur twierdzi że był pyszny:evil:

To pisalem ja WITEK

-------------------------------------------------

A ja pragnę zaznaczyć, że stało się to w owym magicznym czasie jak ja brałam prysznic... Bo jak stoję na straży to piesek grzecznie śpi !! ;>

A to pisałam ja- Magda :)

Grin 03-02-2010 14:10

:D :D
Jakie to typowe; ile to razy ja wołałam z łazienki: "Jaaaacek, pies buszuje po kuchni." :D

z Peronówki 03-02-2010 14:12

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 275047)
właśnie pozbyłem się obiadu (pyszny gorący schabowy z kością smażony na domowej roboty feciku)

Trudno sie dziwic Aszczurowi... :lol:

z Peronówki 03-02-2010 14:15

Biorac pod uwage nazwe topiku to temat zrobil sie nam troche OFF.... :lol:

Grin 03-02-2010 14:33

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 275064)
Biorac pod uwage nazwe topiku to temat zrobil sie nam troche OFF.... :lol:

Masz na myśli rodzaj rodzaj, albo też... stan łupu, czy raczej to, że zamiast radzić, jak odebrać, chwalimy się, jak rozpuszczone są nasze psy? :twisted: :D

z Peronówki 03-02-2010 14:41

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 275078)
Masz na myśli rodzaj rodzaj, albo też...

o kontrast "scierwa" z "pysznym gorącym schabowym z kością smażonym na domowej roboty feciku"..... :lol:

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 275078)
czy raczej to, że zamiast radzić, jak odebrać, chwalimy się, jak rozpuszczone są nasze psy? :twisted: :D

Chwalenie - to nie to... Krasc potrafi kazdy wilczak... kiedy to zrobi zalezy jedynie od atrakcyjnosc lupu i pustosci jego zoladka... ;)

Ale temat ten pokazuja rowniez jak cwane potrafia byc wilczaki... Zerknijcie na te toki myslenia, obserwowanie i zapamietywanie, planowanie jak sie do tego dorwac... Rezultat jest denerwujacy, ale cale planowanie - NIESAMOWCIE INTELIGENTNE...

Witek 03-02-2010 15:30

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 275087)
o kontrast "scierwa" z "pysznym gorącym schabowym z kością smażonym na domowej roboty feciku"..... :lol:



Chwalenie - to nie to... Krasc potrafi kazdy wilczak... kiedy to zrobi zalezy jedynie od atrakcyjnosc lupu i pustosci jego zoladka... ;)

Pustość żołądka nie ma tu nic do żeczy Aszczur nawet najedzony nie przepuści okazji do zwędzenia czegoś z kuchni (nawet tylko po to by zrobić na złość kotu wyjadając mu miske), chodzi mi bardziej o pomysłowość i zawziętość wilczaków w tym temacie
To pisałem ja WITEK:lol:

Rona 03-02-2010 15:56

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 275056)
:D :D
Jakie to typowe; ile to razy ja wołałam z łazienki: "Jaaaacek, pies buszuje po kuchni." :D

Ten etap mamy już za sobą... :twisted: Teraz zdarza się, że wołam Lorka, NIE!!! nawet jak po kuchni "niewinnie" buszuje Leszek... :lol: Wilczak mnie uwarunkował :rock_3


All times are GMT +2. The time now is 02:23.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org