![]() |
Quote:
Oczywisze na egzaminach ZVP niemozna tego uzycz, ale z springerem pies uczysze biegacz w jednym mejszu u rowerza, i nierobicz glupstw. a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje) niemalam tego ze latam z rowera ale jak na dzikim mustange-zujalszem, kedy ona robila polowanie a ja za na na rowerze... :cheesy: |
Quote:
|
Quote:
http://www.dog-training.com/images/springer1.jpg Quote:
|
Quote:
Fajnie, fajnie. A czy jest możliwość, ze pies się przyzywczai do tego springera i później nie bedzie chcial biegać na smyczy, jak bedziemy isc na rower? i gdzie najlepiej przyczepiac linke? tak jak na zdjeciu - do siodełka? (czy gdzieś tam z tyłu) :) no i szelki będą dla psa wygodniejsze? Dzięki za odpowiedzi, pozdr. PS Biedny Juzio;-) |
Quote:
Ehhh, powspominać, chlip. |
Quote:
PS W tej chwili pinluje też mnie, bo się kapnal, ze pancia ciastka ma :P |
Quote:
|
Quote:
Quote:
Jak pies sie nauczy, ze przy rowerze sie biegnie i reaguje na przewodnika to mozna sobie przywiazac smycz ale na etapie nauki ja bym wolala miec psa "w reku" ;) |
Quote:
jej niebylo problemu begacz na poczotku 6 km, i jeszcze potem tyle begala za inego psa ze ten pies perwszy padal z nog ale nie ona. a poniewasz ona ma sama chencz do bieganai-to i niebylo problemu ze za mala-ile sama chcala tyle i biegaliszmi. |
Quote:
To samo robimy u nas - sa spacery, sa pogonie i bieganie, ale zero treningu do min. jednego roku. I zadnego super forsowania do czasu, az pies zakonczy wzrost.... |
Quote:
i jeszcze niewem no harka jusz o 6 miesac swojego zyczu byla jak dorosly pies-potem tylko kilka cm. i wagi dorosla-ale kedy na perwszej wystawe pytali ile ona ma lat-i ja odpowedzalam ze 6 miesac to wszystky byli poprostu szokowany... mala lejdy nie inaczej :cheesy: |
Quote:
Quote:
Quote:
Dzięki! |
Moja Figa na początku próbowała zjeść mi opony... Byłam mała, a ona już duża i silna, i nie było możliwości żebym mogła jeździć z nią przy boku... Ale tata był silny :wink: i wybił jej z głowy gryzienie opon i czegokolwiek przy jeździe rowerem... :wink: Może to nie było takie ładne, nowoczesne szkolenie, na jakie wszystcy są tu nastawieni, ale poskutkowało...
Teraz spokojnie mogę sama z nią jeździć. Starzeje się moja psina (ma już 8 lat...) i nie ma tyle pary co kiedyś, ale ciąga nadal jak parowóz, tak, że ludzie patrzą na nas dziwnie, gdy śmigamy po pieczurkach :mrgreen: Nauczyłam ją metodą "skręcaj, bo cię przejadę" kierunków (w prawo, w lewo), nauczyłam zatrzymywania (nie od razu,ale stosunkowo szybko - można przeżyć :wink:), zwalniania i przyśpieszania... Wiem, że dla wilczaka to żadne osiągnięcie, ale moja bestyjka rozpędziła mnie na rowerze bez mojej pomocy do 40km/h więc jestem zadowolona z jej siły :P W końcu to tylko kundel... :wink: Tak więc powiem, że uwielbiam jeździć z Figą rowerem, bo lubię nie tylko pedałować, ale patrzeć na jej zadowloną minę i pracujące mięśnie :wink: :lol: Smycz zawsze trzymam w prawej dłoni, nie miałam tak szalonych pomsysłów, by ją (smycz:P) gdzieś przywiązywać, bo to jest niebezpieczne... Tak mam przede wszystkim możliwość puszczenia psa (bezpieczeństwo dla mnie i dla niej), regulacji kierunku i tempa (wiem, że nie wleci mi pod koło albo zatrzymując się nagle, zrzuci mnie z roweru). Większych kraks nie miałam... Trzeba być tylko bardzo uważnym, mieć oczy dookoła głowy i nieco wyobraźni - i można śmigać. :D Agieszka - jak będzie cieplej i znajdę czas to przyjadę z Figą do Ciebie do Supraśla :P |
Quote:
A debiutantem byl niejaki Junior - kumpel Gigi...robilam z nim kolka wokol parku, probujac wszystkich opcji : obroza i szelki...po drodze byly wiewiorki, ktore go nieprzytomnie kreca :twisted: , inne psy... Przy Amberku na "treningowym" okrazeniu mialam stres bycia dla niego obcym przewodnikiem...nalezalo wypracowac jakis system komunikacji :mrgreen: Quote:
Wiem, ze AMber nie jest najlepszsym przykladem bo on w ogole jest jakis taki kochany i wspolpracujacy...ale skoro zrobilismy razem w sumie 30 km i ja zaliczylam tylko "zsiadke" z roweru to znaczy ze mozna....tym bardziej ze swoim psem.... Wydaje mi sie , ze to wynika z jakiejs naturalnej potrzeby psa podazania za przewodnikiem...probowlaam kiedeys w trakcie spaceru pobiegac...nadzwyczaj latwo GIga dotrzymywlaa mi kroku - i nie chodzi o tempo bo to ona jest lepsza ale o pewien rytm...po prostu caly czas byla obok i nie dekoncentrowala sie na innych rzeczach...probowalam tez z Cheitankiem...( Margo! spokojnie - to tylko kilka metrow..ja nie maratonczyk :mrgreen: )..ten sam efekt.... :wink: |
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Gaga, a kogo z Was Cheitan uznał za osobnika alfa? :) |
Quote:
|
To bylo żartem napisane, ja go nie uczę zeby na to slowo akurat skręcał... zreszta do skręcania na komende to mam jeszcze daleko ;), ale wprowadzam "prawo", "lewo".
|
:D
|
To cwiczcie cwiczcie :D
|
Quote:
Agnieszka, nie czytalas wszystkiego dokladnie...ja mam Cholere z Peronowki, oddana mi jako krolik doswiadczalny w eksperymencie "jak bardzo mozna zepsuc wilczaka" :mrgreen: |
All times are GMT +2. The time now is 00:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org