Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Wilczaki i sport, czyli jak nie zlecieć z roweru z psem (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1418)

wolfin 06-04-2005 08:28

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Dzisiaj zaczełam uczyć Varga biegu przy rowerze. Wasze psy z początku też tak bardzo nieufnie do tego podchodziły, że się trzymały na calą dlugość linki od poweru? :| Smycz napięta, pies stara się iść na maksymalnej dlugości (choć wcale nie ucieka od tego, tylko po prostu zachowuje jak najdluzszy dystans). Natomiast jak spuszczę go ze smyczy i zaczne szaleć na rowerze, tak jak Ela pisała.... ach, co za zwariowany uśmiech na mordce Varga się pojawia wtedy :mrgreen:

Czeszcz, do treningu sproboj springer-dla mnie jego kupila elcza-w Poznaniu jest-fajna zecz, bo kedy robisz tylko trening niemasz stresu ze zleczisz za psem-bo kedy pies robi naprzszod z wszystkich syl, ty tylko sedzisz na rowerze i nic nieczojesz, bo metal jest jak amortizator.
Oczywisze na egzaminach ZVP niemozna tego uzycz, ale z springerem pies uczysze biegacz w jednym mejszu u rowerza, i nierobicz glupstw.

a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje) niemalam tego ze latam z rowera ale jak na dzikim mustange-zujalszem, kedy ona robila polowanie a ja za na na rowerze... :cheesy:

z Peronówki 06-04-2005 11:20

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Wasze psy z początku też tak bardzo nieufnie do tego podchodziły, że się trzymały na calą dlugość linki od poweru? :|

Nie - podchodza do roweru bardzo ufnie. Czasem nawet zbytnio.... Poza Juzioem, ktory z tego powodu zostal "przejechany" - teraz juz trzyma sie odpowiednio daleko..... :roll: :wink:

Huan 06-04-2005 13:04

Quote:

Originally Posted by wolfin
Oczywisze na egzaminach ZVP niemozna tego uzycz

W regulaminie nie ma chyba zadnej wzmianki o tym, ze nie mozna uzywac springera. Jesli dobrze pamietam, to rok temu na biegu ZVP1 w Czechach jeden wilczak wlasnie byl na springerze. Springer wyglada tak:
http://www.dog-training.com/images/springer1.jpg

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
że się trzymały na calą dlugość linki od poweru?

To kwestia czasu az sie pies przyzwyczaij. Juzio u nas rzeczywiscie ma teraz traume, jak postanowil zostac przejechanym przeze mnie ;) ale reszta nie ma problemow. Nauczyly sie obserwowac rower i skrecaja razem z nim, a potrafia sie trzymac nawet 10-20cm od niego.

Agnieszka 06-04-2005 15:18

Quote:

Originally Posted by wolfin
a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje) niemalam tego ze latam z rowera ale jak na dzikim mustange-zujalszem, kedy ona robila polowanie a ja za na na rowerze... :cheesy:

:mrgreen:

Fajnie, fajnie. A czy jest możliwość, ze pies się przyzywczai do tego springera i później nie bedzie chcial biegać na smyczy, jak bedziemy isc na rower? i gdzie najlepiej przyczepiac linke? tak jak na zdjeciu - do siodełka? (czy gdzieś tam z tyłu) :) no i szelki będą dla psa wygodniejsze?

Dzięki za odpowiedzi, pozdr.

PS Biedny Juzio;-)

Joanna 06-04-2005 15:25

Quote:

Originally Posted by Marusha
W takim razie moja sunia chyba się jeszcze boi że się zgubi. Na spacerach po lesie czy parku chodzi bez smyczy a za innymi psami nie biega. Jak się bawi to cały czas ma mnie na oku i bacznie obserwuje! Nie mam nawet okazji jej wołać bo tak to chodzi za mną noga w nogę...i co chwila delikatnie łapie mnie ząbkami za ręke albo puka nosem...

To chyba typowe dla dziewczynek. O wielu takich "pilnujących się" słyszałam. A dwie baby moich rodziców też się pilnują jak wściekłe. Chodzenie na grzyby wyglądało tak, że starsza (już :cry: ś.p.) biegała między grzybiarzami. Dzięki temu sami się nie gubiliśmy. Od kota, zająca, ptaka, psa czy ludzia zawsze dawała się odwołać.
Ehhh, powspominać, chlip.

Agnieszka 06-04-2005 15:34

Quote:

Originally Posted by Joanna
To chyba typowe dla dziewczynek.

Nasz Bingo akurat nie panienka, a pies, a i tak pilnuje się bardzo, bardzo ;) Wychodzi na dwór i nawet jak jest otwarta brama, to on twardo siedzi przy domu. Mało tego, jak zył jeszcze nasz stray pies Fred, to on pilnował nawet jego minki.... :twisted: :wink:

PS
W tej chwili pinluje też mnie, bo się kapnal, ze pancia ciastka ma :P

Joanna 07-04-2005 08:20

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Quote:

Originally Posted by Joanna
To chyba typowe dla dziewczynek.

Nasz Bingo akurat nie panienka, a pies, a i tak pilnuje się bardzo, bardzo ;) Wychodzi na dwór i nawet jak jest otwarta brama, to on twardo siedzi przy domu. Mało tego, jak zył jeszcze nasz stray pies Fred, to on pilnował nawet jego minki.... :twisted: :wink:

PS
W tej chwili pinluje też mnie, bo się kapnal, ze pancia ciastka ma :P

:mrgreen: Idę do skleplu po odpowiednie wyposażenie kieszeni.

Gaga 07-04-2005 09:01

Quote:

Originally Posted by wolfin
a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje)

Tak wczesnie?? Ale chyba na poczatku male dystanse?


Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Fajnie, fajnie. A czy jest możliwość, ze pies się przyzywczai do tego springera i później nie bedzie chcial biegać na smyczy, jak bedziemy isc na rower? i gdzie najlepiej przyczepiac linke? tak jak na zdjeciu - do siodełka? (czy gdzieś tam z tyłu) :) no i szelki będą dla psa wygodniejsze?

Mialam okazje jechac na rowerze z psem, ktory debiutowal w tym sporcie i moja opinia jest taka: na pewno w szelkach ale pod warunkiem, ze oprocz smyczy mamy jeszcze glos, ktory kontroluje psa, w kazdym razie na pewno nie kolce!!, poza tym ja bym nie przyczepiala nigdzie smyczy- przynajmniej na poczatku./ Lepiej jest kierowac jedna reka a smycz trzymac w drugiej - po pierwsze dlatego, ze pare minut po starcie pies na pewno sie zatrzyma bo MUSI zrobic kupe :wink: , moze tez zatrzymac sie gwaltownie bo cos go zaintryguje, podjezdzajac np w poblize innego psa masz mozliwosc kontrolowania reakcji psa trzymajac smycz w reku. Wiele razy widzialam jak rowerzysta fikal przez kierownice bo pies sie zatrzymal albo zmienil kierunek a smycz byla przywiazana do kierownicy :twisted:
Jak pies sie nauczy, ze przy rowerze sie biegnie i reaguje na przewodnika to mozna sobie przywiazac smycz ale na etapie nauki ja bym wolala miec psa "w reku" ;)

wolfin 07-04-2005 09:52

Quote:

Originally Posted by Gaga
Quote:

Originally Posted by wolfin
a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje)

Tak wczesnie?? Ale chyba na poczatku male dystanse?

no tak bo niewem to moze tylko ona to ma:))
jej niebylo problemu begacz na poczotku 6 km, i jeszcze potem tyle begala za inego psa ze ten pies perwszy padal z nog ale nie ona.
a poniewasz ona ma sama chencz do bieganai-to i niebylo problemu ze za mala-ile sama chcala tyle i biegaliszmi.

z Peronówki 07-04-2005 11:43

Quote:

Originally Posted by wolfin
Quote:

Originally Posted by Gaga
Quote:

Originally Posted by wolfin
a moja harka to jusz bega od 4 miesac swojego zycza i oczywiszcze (fuuu, ja nadal zyje)

Tak wczesnie?? Ale chyba na poczatku male dystanse?

no tak bo niewem to moze tylko ona to ma:))
jej niebylo problemu begacz na poczotku 6 km, i jeszcze potem tyle begala za inego psa ze ten pies perwszy padal z nog ale nie ona.

Przy rowerze? 6 km z 4 miesiecznym szczeniakiem? Sorry, ale to dla mnie niewyobrazalne. Nie dlatego, ze szczeniak by tego nie zrobil. Ale dlatego, ze nigdy bym mu na to nie pozwolila. Taki bieg to ogromne obciazenie dla rosnacego psa i najlepszy sposob na problemy w przyszlosci. Wiekszosc umow o sprzedazy szczeniaka zabrania czegos takiego.... i to do min. 1 roku.... :roll:

To samo robimy u nas - sa spacery, sa pogonie i bieganie, ale zero treningu do min. jednego roku. I zadnego super forsowania do czasu, az pies zakonczy wzrost....

wolfin 07-04-2005 12:34

Quote:

Originally Posted by Margo
pzy rowerze? 6 km z 4 miesiecznym szczeniakiem? Sorry, ale to dla mnie niewyobrazalne. Nie dlatego, ze szczeniak by tego nie zrobil. Ale dlatego, ze nigdy bym mu na to nie pozwolila. Taki bieg to ogromne obciazenie dla rosnacego psa i najlepszy sposob na problemy w przyszlosci. Wiekszosc umow o sprzedazy szczeniaka zabrania czegos takiego.... i to do min. 1 roku.... :roll:

To samo robimy u nas - sa spacery, sa pogonie i bieganie, ale zero treningu do min. jednego roku. I zadnego super forsowania do czasu, az pies zakonczy wzrost....

:cry: niekrzycz na mnie-ja co myszlysz niewedzalam co robie-to niebylo take jusz grube trenirowki-poprostu bieganie, chodzenie- i za kazde 5 min, patrszylam jak ona czuje sie-ale ona mala tyle energii ze koszmar-za duzo jak na takego mlodego psa-i biegali ona razem s moim starym psem, to jusz temp niebyl za duzy
i jeszcze niewem no harka jusz o 6 miesac swojego zyczu byla jak dorosly pies-potem tylko kilka cm. i wagi dorosla-ale kedy na perwszej wystawe pytali ile ona ma lat-i ja odpowedzalam ze 6 miesac to wszystky byli poprostu szokowany...
mala lejdy nie inaczej :cheesy:

Agnieszka 07-04-2005 13:11

Quote:

Originally Posted by Gaga
Mialam okazje jechac na rowerze z psem, ktory debiutowal w tym sporcie

Amberek? ;)

Quote:

Originally Posted by Gaga
po pierwsze dlatego, ze pare minut po starcie pies na pewno sie zatrzyma bo MUSI zrobic kupe :wink: ,

:mrgreen: Varguś ma to do siebie, ze na kazdym spacerze musi sie zalatwiac, nawet jak caly dzien jest na podworku.... ;-)

Quote:

Originally Posted by Gaga
Jak pies sie nauczy, ze przy rowerze sie biegnie i reaguje na przewodnika to mozna sobie przywiazac smycz ale na etapie nauki ja bym wolala miec psa "w reku" ;)

Jeszcze nie próbowalam z Vargiem jechac nigdzie tak na "powaznie". Jak na razie trochę po podworzu z nim probuje, no ale podwórko nie daje zbyt duzych mozliwości. W weekend bede probować na spacerze... :)
Dzięki!

Trustno1 13-04-2005 09:07

Moja Figa na początku próbowała zjeść mi opony... Byłam mała, a ona już duża i silna, i nie było możliwości żebym mogła jeździć z nią przy boku... Ale tata był silny :wink: i wybił jej z głowy gryzienie opon i czegokolwiek przy jeździe rowerem... :wink: Może to nie było takie ładne, nowoczesne szkolenie, na jakie wszystcy są tu nastawieni, ale poskutkowało...
Teraz spokojnie mogę sama z nią jeździć. Starzeje się moja psina (ma już 8 lat...) i nie ma tyle pary co kiedyś, ale ciąga nadal jak parowóz, tak, że ludzie patrzą na nas dziwnie, gdy śmigamy po pieczurkach :mrgreen:
Nauczyłam ją metodą "skręcaj, bo cię przejadę" kierunków (w prawo, w lewo), nauczyłam zatrzymywania (nie od razu,ale stosunkowo szybko - można przeżyć :wink:), zwalniania i przyśpieszania...
Wiem, że dla wilczaka to żadne osiągnięcie, ale moja bestyjka rozpędziła mnie na rowerze bez mojej pomocy do 40km/h więc jestem zadowolona z jej siły :P W końcu to tylko kundel... :wink:

Tak więc powiem, że uwielbiam jeździć z Figą rowerem, bo lubię nie tylko pedałować, ale patrzeć na jej zadowloną minę i pracujące mięśnie :wink: :lol:

Smycz zawsze trzymam w prawej dłoni, nie miałam tak szalonych pomsysłów, by ją (smycz:P) gdzieś przywiązywać, bo to jest niebezpieczne... Tak mam przede wszystkim możliwość puszczenia psa (bezpieczeństwo dla mnie i dla niej), regulacji kierunku i tempa (wiem, że nie wleci mi pod koło albo zatrzymując się nagle, zrzuci mnie z roweru).
Większych kraks nie miałam... Trzeba być tylko bardzo uważnym, mieć oczy dookoła głowy i nieco wyobraźni - i można śmigać. :D

Agieszka - jak będzie cieplej i znajdę czas to przyjadę z Figą do Ciebie do Supraśla :P

Gaga 13-04-2005 11:48

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Amberek? ;)

No cos Ty ! :D Amberek to stary wyjadacz...ja bylam mu tylko dodatkiem do roweru....

A debiutantem byl niejaki Junior - kumpel Gigi...robilam z nim kolka wokol parku, probujac wszystkich opcji : obroza i szelki...po drodze byly wiewiorki, ktore go nieprzytomnie kreca :twisted: , inne psy...

Przy Amberku na "treningowym" okrazeniu mialam stres bycia dla niego obcym przewodnikiem...nalezalo wypracowac jakis system komunikacji :mrgreen:


Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Jeszcze nie próbowalam z Vargiem jechac nigdzie tak na "powaznie". Jak na razie trochę po podworzu z nim probuje, no ale podwórko nie daje zbyt duzych mozliwości. W weekend bede probować na spacerze... :)

W terenie jest inaczej i pies po prostu klusuje przy rowerze;) Jasne, ze trzeba sie nauczyc wzajemnych reakcji ale to nie jest trudne...
Wiem, ze AMber nie jest najlepszsym przykladem bo on w ogole jest jakis taki kochany i wspolpracujacy...ale skoro zrobilismy razem w sumie 30 km i ja zaliczylam tylko "zsiadke" z roweru to znaczy ze mozna....tym bardziej ze swoim psem....
Wydaje mi sie , ze to wynika z jakiejs naturalnej potrzeby psa podazania za przewodnikiem...probowlaam kiedeys w trakcie spaceru pobiegac...nadzwyczaj latwo GIga dotrzymywlaa mi kroku - i nie chodzi o tempo bo to ona jest lepsza ale o pewien rytm...po prostu caly czas byla obok i nie dekoncentrowala sie na innych rzeczach...probowalam tez z Cheitankiem...( Margo! spokojnie - to tylko kilka metrow..ja nie maratonczyk :mrgreen: )..ten sam efekt.... :wink:

Agnieszka 13-04-2005 14:24

Quote:

Originally Posted by Trustno1
Moja Figa na początku próbowała zjeść mi opony...

...a mi Varg stara się zjeść buty :P Ale tylko na podwórku.

Quote:

Originally Posted by Trustno1
Nauczyłam ją metodą "skręcaj, bo cię przejadę" kierunków (w prawo, w lewo),

U nas jak na razie jest skuteczny ostrzegawczy krzyk: "uwaaagaa!" jak chcę skręcać... ;)

Quote:

Originally Posted by Trustno1
Agieszka - jak będzie cieplej i znajdę czas to przyjadę z Figą do Ciebie do Supraśla :P

Tak jak już mowialm - serdecznie zapraszam ;)

Quote:

Originally Posted by Gaga
Wydaje mi sie , ze to wynika z jakiejs naturalnej potrzeby psa podazania za przewodnikiem...probowlaam kiedeys w trakcie spaceru pobiegac...nadzwyczaj latwo GIga dotrzymywlaa mi kroku - i nie chodzi o tempo bo to ona jest lepsza ale o pewien rytm...po prostu caly czas byla obok i nie dekoncentrowala sie na innych rzeczach...probowalam tez z Cheitankiem...( Margo! spokojnie - to tylko kilka metrow..ja nie maratonczyk )..ten sam efekt....

Jezdzilam z Vargiem już poza naszym podwózem, ale w sumie też blisko domu calkiem, no i on też tak jakby dorównywał moim "krokom". Raz tylko poczuł jakiś zapach i tak wbił nos w ziemie......, ale nie zlecialam ;)

Gaga, a kogo z Was Cheitan uznał za osobnika alfa? :)

Narvana 13-04-2005 15:02

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
U nas jak na razie jest skuteczny ostrzegawczy krzyk: "uwaaagaa!" jak chcę skręcać... ;)

To lepiej szybko zmieniaj komende bo ci sie psiak nauczy ze na to haslo sie skreca-wszystko jedno w ktroa strone i bedzie ci pozniej zle odkrecac wszystko... ;)

Agnieszka 13-04-2005 15:05

To bylo żartem napisane, ja go nie uczę zeby na to slowo akurat skręcał... zreszta do skręcania na komende to mam jeszcze daleko ;), ale wprowadzam "prawo", "lewo".

Narvana 13-04-2005 15:06

:D

Narvana 13-04-2005 15:07

To cwiczcie cwiczcie :D

Gaga 13-04-2005 15:57

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Gaga, a kogo z Was Cheitan uznał za osobnika alfa? :)

U nas nikt nie jest alfa...mamy za slabe charaktery :mrgreen: , u nas jest lawirowanie pomiedzy nastrojami, nagrodami i robieniem co sie chce ew. czego na pewno zabronia ale i tak sprobuje jeszcze raz:P


Agnieszka, nie czytalas wszystkiego dokladnie...ja mam Cholere z Peronowki, oddana mi jako krolik doswiadczalny w eksperymencie "jak bardzo mozna zepsuc wilczaka" :mrgreen:


All times are GMT +2. The time now is 00:51.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org