Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Panika (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=20792)

Gaga 01-08-2012 22:50

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 436035)
po minięciu zagrożenia nagradzam smakiem jeśli przeszła spokojnie.

Nagrodzenie w tym momencie to nagrodzenie spokojnego przejścia. Skarmianie smaczkami zanim się minie stracha niesie ze sobą niebezpieczeństwo, że nagradzamy już (przynajmniej częściowe, mimo iż my tego jeszcze nie widzimy) skupianie się na przyczynie paniki. Stąd ta wersja jest znacznie bezpieczniejsza.

pawmagdul 01-08-2012 23:36

ważne byśmy byli nieustraszonym basiorem/waderą .... my nie możemy zachowywać się jakby coś się złego działo, bo tylko wzmocnimy obawy psa .... my nie pokazujemy że cokolwiek jest nie tak, nie zauważamy zachowania psa, nie zmieniamy swojego zachowania w stosunku do psa, dajemy psu czas by przeanalizował sytuację i się uspokoił ....

to jest książkowy problem lęku psa przed fajerwerkami .... nie wolno wówczas pokazać psu że zauważamy cokolwiek niebezpiecznego, nie wolno ganić psa, nie wolno pocieszać psa, nie wolno pokazywać mu tych fajerwerków .... po prostu nic nie robić, zachować się jak jeż ....

Galicja 02-08-2012 08:54

U mnie tylko Blitz miała takie przejścia,np samotna osoba na chodniku idąca naprzeciwko, to było coś "strasznego". Ja wtedy mówiłam " nie rób sobie jaj" ;) albo coś w podobnym kontekście, mocno trzymałam ją przy sobie i do przodu. Wydaje mi się że jak pies widzi że przewodnik się nie boi, nie zastanawia nie przystaje to daje to dobre efekty :)

I NIGDY w takim wypadku nie puszczałabym psa NIGDY!!!

Wonderfull Wolf ES 02-08-2012 09:47

U nas to jednak nie miało dużo wspólnego z cieczką, bo tej jeszcze nie miała mimo kilku sygnałów teoretycznie na tak.
Ja Młodej NIGDY bym nie puścił bez smyczy, bo strach jej się uruchamia w mieście najcześciej (szczególnie Wwie) i to zbyt duże ryzyko wtedy ją puszczać.
Przez te 2 lata wspólnego życia wypracowałem nawet nie komendę, ale hasło "luz" i "olej". Młoda, gdy boi się przedmiotów martwych (szlaban na ulicy, nowy hydrant, przewrócone meble, itp) zaczęła jako pierwsza reakcja patrzeć mi w oczy - wtedy pada "luzzz" i idziemy dalej. Młoda co prawda na przykurczu,ale idzie i eksploruje. Kilka powtórzeń i odpuszcza lub nie ( z tym też jest różnie). Na ludzi "podejrzanych" działą hasło "olej" - Młoda patrzy na mnie i na moje reakcje.
U nas kolorowo nie jest, ale za 6 lat .... :)
Powodzenia życzę i trzymam mocno kciuki!!

dorotka_z 02-08-2012 10:18

Ja też moge napisać, że mieliśmy taką cofkę w wieku kilku miesięcy. Baszti jako szczeniak pchała się do przodu. Później miała kryzys, ale na szczęście jej przeszło. Takich cofek było kilka o ile pamiętam. Wiem, że nie tylko my tak mieliśmy, więc myślę, że można uznać to za swojego rodzaju normę, że pies podczas dojrzewanie przechodzi różne etapy.
Ja starałam się na to nie reagować. Najlepiej wg mnie działa nie reagowanie, ewentualnie zagadani typu "daj spokój", "jest ok", czy "zwariowałaś?" :) Pocieszanie nie przynosiło pozytywnych rezultatów.

aha, też uważam, że nie wolno w takiej sytuacji puścić smyczy. Nigdy nie wiadomo co zrobi pies w panice.

Duz 02-08-2012 11:06

Diesel ma 10 m-cy. Na samym początku wyjście na tzw. miasto, oznaczało panikę co dwa metry: rower, człowiek wychodzący z klatki, z bramy, wózki, samochody wszystko. Teraz spokojnie choć nadal czujnie i w gotowości do ucieczki biegamy zarówno zatłoczonym deptakiem jak i w lesie. Często znajdzie się jednak coś lub ktoś, co spowoduje chęć ucieczki: samochód ruszający z piskiem opon, czy nagły szelest w krzakach, natomiast osoba idąca z naprzeciwka na pustym rozległym terenie to obowiązkowo musi wywołać strach. U Diesla działają smaczki, gdy widzę kogoś naprzeciwko wyciągam kiełbachę i trzymam przy nosie wilka, jeśli zrobię to w miarę wcześnie, kiedy odległość jest znaczna to spokojnie przebiegamy, jeśli się zagapię to wilk zaczyna stawiać opór i muszę użyć trochę siły fizycznej żeby ominąć człowieka. Gdy przebiegniemy na luzie, mówię dobry pies a gdy z oporem, nie mówię nic.

Szarszun 02-08-2012 11:31

o to widzę postępy u Diesel'a :D W Sulminie za każdym razem gdy zrobiłem cokolwiek to diesel'a już nie było ... Ale jak miałem kawałem szaszłyka to stał i się patrzał ... później nabrał śmiałości :D

Duna 05-08-2012 20:41

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 436032)
Jak miasto, to spuszczenie ze smyczy nie jest dobrym rozwiązaniem. Diabli wiedza dokąd młody wytnie i co może się stać, zwłaszcza gdy w panice. Aga-chodzić często, aby młody oswoił nowości. Ale znajdź dystans, w którym przestaje panikować, gdzie można się do niego przebić. I z tego miejsca możesz próbować dystans delikatnie i powoli zmniejszać. Inne cuda (jak panie z rowerami)-faktycznie lepiej łukiem. najlepiej abyś po prostu szła, zajęła młodego czymś (może być smakami) - tak jak robiłaś to teraz. Ale zanim wystąpią objawy paniki. Jak już wystąpiła-trudność polega na tym, że możesz go nagrodzić w nieodpowiednim momencie, czym nagradzasz zachowanie, które niekoniecznie chcesz utrwalić. Spróbuj sobie wyreżyserować taki spacer, zlustruj okolicę i ewentualne straszydła, idź dziarsko w ich kierunku ale sama zmień trasę, aby je obejść łukiem-daj psu szansę, aby nie spanikował i wtedy nagródź.
Jakbyś mogła wykorzystać osobę lub psa, kogoś, do kogo Lolek poleci z radością- byłoby super. W umówionym miejscu taka osoba czeka i woła. Efekt-w strasznych okolicznościach nagle spotyka psa coś mega przyjemnego.
W lżejszych sytuacjach może wystarczy sygnał od Ciebie, że Ty nic złego nie widzisz i dziarsko idziesz dalej. Możesz faktycznie lekkim łukiem. Chodzi o to, aby Lolek po chwili wahania podążył za Tobą.


Mam podobny problem...wiec chętnie skorzystam z tej rady także jeśli pozwolisz :)

Gaga 05-08-2012 21:10

Co ja mam pozwalać? :) Ważne, aby się udawało (w ten, czy inny sposób):)

Puchatek 18-03-2013 22:40

Bardzo przepraszam że pytam, ale zainteresował mnie przypadek pewnego psa.....
Opiszę sytuację, by nie przekłamać: nastomiesięczna suka obeznana "od pieluch" z wystawami i podobno /jak przedstawia ją właściciel/ prawidłowo zsocjalizowana nagle dostaje "ataku" szału/furii/lęku /?/, obgryza zabezpieczenia w aucie, otwiera sobie zamknięte okno i ucieka. I nie kieruje się węchem, by odnaleźć właściciela, ale leci w tłum ludzi.
Ten pies już po raz kolejny ucieka właścicielowi...
To lęk separacyjny?
Może mnie by nawet nie zainteresował ten przypadek, gdyby nie pewien komentarz.... "ciekawa ta zmęczona suczka, po co odgryzała i uciekała"
Niby nic, ale po zastanowieniu......


...
Żeby nie było.... ja mam dzikusy z zadatkami na morderców. Cóż, każdy ma swoje wybory spowodowane warunkami życia. Ale ja nie ściemniam rzeczywistości...

jefta 18-03-2013 23:10

Moja obeznana z wystawami od pieluch i zsocjalizowana zrobilaby (i zrobila) dokladnie to samo. Sorry ale nie rozumiem zwiazku miedzy zostawaniem w samochodzie a obeznaniem z wystawami i socjalizacja :?

Puchatek 18-03-2013 23:26

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 452000)
Moja obeznana z wystawami od pieluch i zsocjalizowana zrobilaby (i zrobila) dokladnie to samo. Sorry ale nie rozumiem zwiazku miedzy zostawaniem w samochodzie a obeznaniem z wystawami i socjalizacja :?

Jefta -wystawa jest chyba jednym z najbardziej ekstremalnych miejsc do socjalizacja wilczaka. Z własnego doświadczenia wiem /i kilku innych wilczakowców/, że jeśli wilczak od maleńkości "załapał" wystawy, to jest zahartowany. Nie straszni mu ludzie, hałas, obce zapachy, kontakt z innymi psami /abstrahuję od sytuacji, gdy pies łapie "fazy"/
Drażni mnie natomiast cholerne pieprzenie, że mam mega-super wilczakowego "socjala", a rzeczywistość jest kompletnie inna. Na to jest nazwa: czarowanie rzeczywistości lub jej ściemnianie.
Po co gadać głupoty, gdy prawda w końcu wychodzi szparami?????
...
I nie pytam czy rozumiesz.:? Zapytałam, czy to lęk separacyjny. Pytam, co może być powodem takiego zachowania.
Moja obeznana z wystawami suka, by tak nie zrobiła. Mój nieobeznany z wystawami dzikus, by tak zrobił. I JA BYM TO SAMA PRZYZNAŁA. :)

Puchatek 18-03-2013 23:48

Jak by co, to już nie czekam na informację.... już sytuację znam.
Suka poszła se chłopa szukać..... :lol::lol::lol:
/pewnie nie rasowego, coby rasę ratować zdrowotnie..../

avgrunn 19-03-2013 00:36

Bura, bardzo bym chciala Tobie pomoc, ale jak sie okazalo ja nie jezdze na wystawy, pewnie na zadnej nawet nie bylam, wiec po prostu nie wiem :lol:

z Peronówki 19-03-2013 10:34

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 452036)
Bura, bardzo bym chciala Tobie pomoc, ale jak sie okazalo ja nie jezdze na wystawy, pewnie na zadnej nawet nie bylam, wiec po prostu nie wiem :lol:

To chyba wlasnie pokazuje ignoracja calego tego towarzystwa... Czy to jesli chodzi o rase, regulaminy, hodowle, czy wiedze o tym co sie dzieje w wilczakach...

PS. Tylko czekaj, az Grzes pusci w obieg nowa teorie spiskowa o avgrunn, ktora nigdzie nie bywa, a karty z ocenami z wystaw drukuje sobie w domu.... :lol:

z Peronówki 19-03-2013 10:37

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 452000)
Moja obeznana z wystawami od pieluch i zsocjalizowana zrobilaby (i zrobila) dokladnie to samo. Sorry ale nie rozumiem zwiazku miedzy zostawaniem w samochodzie a obeznaniem z wystawami i socjalizacja :?

Ale przeciez wiemy juz od Grzesia, ze Twoja suka jego psom do piet nie dorasta, wiec co sie porownujesz.... ;-) :lol:

avgrunn 19-03-2013 10:39

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 452069)
PS. Tylko czekaj, az Grzes pusci w obieg nowa teorie spiskowa o avgrunn, ktora nigdzie nie bywa, a karty z ocenami z wystaw drukuje sobie w domu.... :lol:

Cholera, wydalo sie :lol:

Zapomnialas dodac ze oprocz kart wystawowych to jeszcze te szkoleniowe i zdrowotne sama sobie drukuje :lol:

makota 19-03-2013 15:05

Oj, niedobra avgrunn, wstydziłabyś się :shiny

jefta 19-03-2013 18:17

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 452071)
Ale przeciez wiemy juz od Grzesia, ze Twoja suka jego psom do piet nie dorasta, wiec co sie porownujesz.... ;-) :lol:

Same sie porownaly na niekorzysc mojej suki, wiec spoko. Wiem o krazacych opowiesciach, ale w kazdej plotce jest czesc prawdy ;-)



Jeszcze raz prosze o wyjasnienie co ma socjalizacja do samowolki?

z Peronówki 19-03-2013 19:06

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 452115)
Same sie porownaly na niekorzysc mojej suki, wiec spoko. Wiem o krazacych opowiesciach, ale w kazdej plotce jest czesc prawdy ;-)

W Grzesiowych plotkach? Ja mu nie wierze nawet jak pisze, ze nazywa sie Grzegorz S... :lol:


All times are GMT +2. The time now is 23:23.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org