![]() |
Dzięki... Jeśli zgłoszę na jakąś wystawę, a nie będzie mnie to miejcie świadomość, że poległam w kuchni :D
|
Piotrek (tu do wł. Barucha WD) - ze wszystkich dotąd oglądanych młodych csv - Twój pies świetnie czuje się na ringu - nooo, ale jak pańciu mu serwuje takie smaczki:)
|
Quote:
http://www.zperonowki.com/site/pl/node/543 Jak dotad doskonale sprawdzaly sie ciasteczka watrobowe - przygotowalismy na nich do egzaminow niejednego wilczaka.... ;) |
Quote:
|
Zawsze działają :)
|
Quote:
|
Quote:
Na dzisiaj jedyne pochwały to: 1. Pochwała mimiczna 2. Pochwała głosowa 3. Głaskanie Wszystkie w różnym stopniu natężenia w zależności od jakości wykonania komendy. Czasem stosowane łącznie. Mimikę, postawę i ton głosu można zastosować z przeciwnego bieguna jako formę skarcenia. |
Nagrodą dla psa jest nie to, co my uważamy za nagrodę, a to co psa ucieszy, czego pies pragnie, co chce dostać. My możemy tylko coś zaproponować i obserwować wzrost lub obniżenie poziomu motywacji u psa i tym samym skuteczność naszych działań.
Jeśli pies rwie ziemię pazurami w pędzie, na komendę "do mnie" i nie zwalnia tempa, a zaproponowaną nagrodą jest np. ludowy taniec wykonany przez nas po wykonaniu komendy-to jest OK. To znaczy, że możliwość obejrzenia tego tańca jest najlepszym motywatorem na świecie:) Głaskania, tony głosy, smaczki i co nam przyjedzie do głowy-nic z tych elementów nie jest najlepsze ani najgorsze - zależy od psa:) I dlatego szkolenie jest takie fajne (a wraz z nim odkrywanie przez nas różnych dróg):) |
Niestety w tym wypadku to nie my dostosowaliśmy się do psa, tylko pies musiał dostosować się do nas. Z pełną świadomością, że być może nie osiągniemy wspólnie w szkoleniu wspaniałych wyników. Za żarcie potrafi zrobić wszystko... okazało się jednak, że bez niego również. Minusem jest zapewne większa ilość czasu jaką trzeba na to poświęcić. Jeśli wiem, że coś potrafi a zwyczajnie mu się nie chce, to nie będę go do tego przekonywał smakołykami. Ma to zrobić i już. Wolę, żeby skupiał się na mnie, niż na smaczkach.
Mnóstwo błędów popełniliśmy w czasie gdy był szczeniakiem. Popełniamy czasem nowe. Daleka droga przed nami, ale jedni wybierają taką ścieżkę, a inni inną. Nam jest z tym dobrze, a Beryl też nie wygląda na nieszczęśliwego. |
Quote:
Quote:
|
a ja wciaz sie od czasu do czasu wspieram smaczkami, jesli je wezmie oczywiscie, bo Urciowy nie jest pazerny na zarcie wiec czasem na treningach nagroda jest tez zabawa z pilka, z szarpakiem, mizianko, lub po prostu mowienie super. Nie ma co odrzucac jakiejs metody bo czasem sie przydaje, ale owszem na codzien stosuje nagrode slowna i mizianie, tylko na treningi i szkolenie jest nagroda zarciowa lub szarpanie, a ile frajdy ma bestia szczegolnie z takiego szarpania :p
|
Quote:
PS Szkolić bez smaczków można, a jakże. Jak powiedziała Gaga; nie jest to jedyna metoda, ani też koniecznie najlepsza z możliwych. |
Quote:
Nie wiem, czy jest coś co można nazwać metodą najlepszą z możliwych. Każdy powinien wybrać coś co jest wg niego najlepsze a potem sprawdzić to w praktyce i albo kontynuować, albo zmienić. |
Hm... U nas trochę jest tak, że na spacerach nie korzystam ze smaków, chyba, że chce coś nowego poćwiczyć lub wzmocnić coś starego. Ale jeśli chodzi o szkolenie to nie wyobrażam sobie, że miałabym psa nie nagrodzić za prace którą wykonuje. Ja jak pracuję to chce dostać wypłatę w terminie. Czemu pies nie miałby dostać swojej wypłaty? No chyba, że głaskanie i chwalenie jest dla psa wystarczającą wypłatą za ciężka pracę.
Poza tym smaki nie zwalniają z zasady "komenda wydana komenda wykonana" :D |
Quote:
Quote:
Nie podważam Twojej opinii na temat nagradzania, to Twoje wnioski i jak ustaliliśmy-każdy ma prawo do swoich. Ale to, że ktoś czegoś nie lubi, nie oznacza, że to jest złe. Na smakach opartych jest mnóstwo systemów szkolenia, nie tylko psów. I to działa. Niekoniecznie na zabawowym polu naszych własnych podwórek. Na smakach szkolone są zwierzęta do poważnej pracy i służby. Więc dobre szkolenie to też dobra motywacja i dobre nagradzanie:) |
Quote:
Quote:
|
Trochę mi smutno jakoś, bo w temacie o smaczkach piszemy, żeby ich nie dawać zamiast podzielić sie przepisami ;)
Ja nie widzę powodu, żeby psa nie nagradzać smakami. Nie jest dla mnie problemem zabranie kilku chrupek do kieszeni, ale to tylko moja perspektywa. Sama nie chciałabym pracować tylko za dobre słowo, chociaż oczywiście miło je usłyszeć :) Ja wyznaję zasadę, że pies musi być zmotywowany do szkolenia. Nie uda się wg mnie zmusić psa do wykonywania komend siłą (ale znowu, to tylko moje zdanie). Pies musi chceć wykonywać komendy. Jeżeli motywacją bedzie zabawka to super, jeżeli smakołyk też dobrze, ale ciężko mi wyobrazić sobie wilczaka dobrze cwiczącego tylko za pochwałę głosową, albo wręcz tylko za brak nagany (co oczywiście nie znaczy, ze takich nie ma). Może to też kwestia tego, czego od psa wymagamy? A to co piszesz, Grin, o klikerze to prawda. Jak czasem niechcący kliknę od razu mam psa przy sobie, bo przychodzi po nagrodę :) Samo kliknięcie jest pozytywnie kojarzone i dużo lepiej Baszti ćwiczy z klikerem niz bez, może też dlatego, ze klikam za każdą dobrze wykonaną komendę a smaki są od czasu do czasu. |
Quote:
Zapomnieliście wymienić "składania jak scyzoryk". |
Quote:
Dziękuję za wszystkie cenne uwagi... w obu wątkach. |
Quote:
Na dzisiaj przy nodze robi wszystko na gesty, z 5, 10- metrów też nie ma problemu. Przy większych odległościach jeszcze się zwiesza, ale mamy czas to dopracować. Coraz lepiej jest z chodzeniem przy nodze bez smyczy nawet w obecności innych psów. Akurat w tej chwili mamy inny problem, bo od pewnego czasu zaczął atakować inne samce. Obecnie ma 14 miesięcy. To tak tytułem wyjaśnienia, mimo znacznego odstępstwa od wątku. Uff. |
All times are GMT +2. The time now is 03:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org