Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Wilczaki jako psy sportowe/uzytkowe (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=22265)

z Peronówki 16-06-2012 17:50

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432495)
Botis to wyjatek a nie Sexy. Przeciez widuje ja w stadzie wilczakow z roznych hodowli i widze, ze nie jest wolniejsza ani mniej leniwa od innych.

jefta, no wlasnie Botis nie jest wyjatkiem, ale norma (on jest tylko najszybszy, bo jest wysoki i ma dlugie nogi). Podobne smigacze to Kasdeya, czy Qareen (Pey i Jaud sa jeszcze nie testowane). Biegac KOCHA Belka - mimo wieku i masy ;) Reszta biega jesli inne biegaja i to pelna para (Jolka to nie greyster, ale daje pelnym gazem jakies 3 km, mimo bycia weteranka i olewatorskiego nastawienie do biegania), ale daloby sie nad tym popracowac... Trasy canicrossowe to trasy, ktore moje Bure pokonuja na rozgrzewke pelna para (pociagna wlasciciela - tylko od niego zalezy wynik biegu). Bikejoringowe pelnym tempem bez ZADNEGO zmeczenia. Wszystkie 40-km zaliczamy z rozpedu i jesli nie dochodzi do jakis skaleczen na trasie to psy koncza je DUZO ponizej czasu na doskonala.

W sezonie, gdy robimy sobie wypady rowerowe psy na widok roweru dostaja glupawki, a rower na starcie pali gume. Jak wpadnie Przemek to poprosze go o zrobienie wideo na dowod. 8)

I to nie sa psy kojcowe, ktore cale zycie spedzaja w klatkach i ich jedyna radoscia w zyciu jest bieg.
I taka jest reakcja wilczakow, ktore nie sa szkolone do wyscigow, ale ktorych instynkt biegania jest jednak tepiony chodzeniem na smyczy i przy nodze, czy innym posluszenstwem.

Quote:

graystery to jakby GMO ,,,, a wilczaki to naśladowcy wilków, a wilki niczego za sobą nie ciągają ....
Cala zabawa w tym, ze wilczaki (o budowie wilka) sa w stanie (teoretycznie) przegonic te GMO. I CsW daja rade biec szybko na wiekszych dystansach (greystery to jednak w polowie charty - psy szybkie, ale krotkodystansowe). Oczywiscie trzeba by bylo pobawic sie w wyscigi i zobaczyc jak to wyglada w realu (pomierzyc wilczaki, aby bylo wiadomo na czym stoimy). ALE: greystery biegaja maks. 50 km na godzine. Wilki podobno bez problemu wyciagaja 60km i to przez 5 min (niektore zrodla podaja 85km, ale ta predkosc pomine). Wiec z tego by wynikalo, ze z wyszkolonego (do biegow) wilczaka mozna wyciagnac wiecej niz z greystera...

z Peronówki 16-06-2012 18:07

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 432508)
Z tego co sama obserwowałam, obserwuję oraz słyszę, jeżeli ktoś myśli na serio o jakichkolwiek sportach i chce w nich osiągać konkretne wyniki, musi dość szybko wybrać; czy chce mieć "domowego niuniusia", który wiedzie normalne życie, z którym - owszem coś tam można robić, ale raczej dla zabawy, albo stawia na wyniki i wtedy nie ma zmiłuj się; pies "służy" tylko do trenowania i zawodów i to dotyczy wszystkich ras, nie tylko wilczaków..

Dokladnie o to chodzi - sport to POSWIECENIE. I PRACA. Trzeba wiedziec co i jak robic od poczatku. Np. obrona. Takiego psa generalnie WCALE nie szkoli sie na posluszenstwo, bo ono "zabija" ducha atakowania pozoranta. Poza tym psa stale sie podbudowywuje. Juz widze te komentarze na forum, gdyby wlasciciel psa, ktory na wystawie rzuca sie na przechodnia glaskal psa i chwalil mowiac "dobry piesek". :twisted: Nie ma dominacji w domu - piesek za mocny charakter ma byc NAGRADZANY, a nie karany.

I efekty sa - mielismu na obozach w Lazne 8-mies wilczaka, ktory NIGDY nic nie robil, a na rekawie wisial jak rottweiler. 8) Ale tez wlascicielka byla mloda dziewczyna zapatrzona w "niuniusia" i chwalaca go / pozwalajaca mu na wszystko. Mielismy 2-letniego wilczaka (mloda wlascicielka), ktory ledwo robil siad, ale na obronie przegryzal wzmocniony rekaw (potrafil to tez grzeczny Juzio, ktory na codzien byl uczony, aby byl grzecznym Juziem)... Takie wilczaki sie trafialy (i trafialyby i teraz, gdyby obrona byla tak powszechna jak kiedys).

pawmagdul 16-06-2012 18:11

greystery i eurodogi jedzą ogromne ilości wysokoenergetycznej karmy, są w stanie tę karmę strawić i dostarczyć do mięśni dużo więcej pożywienia niż inne psy .... nie wiem jak z wydajnością układu trawiennego u wilczaków ????

z Peronówki 16-06-2012 18:31

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432497)
wszystkie owczarki pochodza z niemiec, mam na mysli bardziej wspolczesne czasy ;)

Ja myslalam o czasach powojennych, gdzie Zachodnie Niemcy szly w kierunku zaby, a DDR stawial na uzytkowosc (twardosc i drive'a). Czechoslowacja prawie importowala wszyskie linie wlasnie z DDRu.

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432495)
Z Pavlem rozmawialam. Jest przerazony kierunkiem hodowli i drastycznym spadkiem jakosci charakterow.

I ma racje! Ale to tez wina Pavla ;-) (tak, tak, wiem, ze nie ma teraz tyle czasu co kiedys, a nastepca sie nie znalazl). Kiedys organizowal on co miesiac szkolenia w Pradze, gdzie porownywalismy swoje osiagniecia. To byla MEGA motywacja. Podobnym sprawdzanem byly obozy, ktore byly MUSEM kazdego wlasciciela wilczaka. A teraz? Czesi naimportowali wloskie linie, ktore DIABELNIE popsuly charaktery (ja sama bylam zszokowana). Poza tym "guru" zostaly tzw "czeskie ksiezniczki" - dziewczyny, ktore patrza jedynie na wystawy, a dobry charakter maja wedlug nich psy, ktore TOTALNIE wyprane sa z jakis popedow i drive'u. Promuja takie chodzace roslinki.
Niestety nie ma czasu tez Helena, ktora pokazywala jak wilczaki moga robic posluszenstwo.
Uciekl gdzies Vaclav, ktorego konikiem byly zawody i sporty obroncze.
To byli ludzie, ktorzy napedzali cala sportowa infrastrukture.

Teraz w Czechach jest tak samo jak u nas w Polsce. Zobacz jakie osiagamy DNO, gdy hodowczyni reklamujaca sie jako hodowca zwracajaca uwage TYLKJO na charakter wypisuje, ze wilczaki trzymajace ogon w gorze wygladaja "NIELADNIE" :banghead Przesladuje sie KAZDE sensowne zachowanie sie psa - pies majacy instynkt terytorialny jest AGRESYWNY. Pies o mocnym, pewnym siebie charakterze "nieladnie nosi ogon". A super-hiper sa psy, ktore sa calkiem poizbawione jakichkolwiek popedow - w ringu i rzyczu codziennym zachowuja sie jak zombie...

Szczerze - O WIELE wiecej wyciagnie sie z wilczaka, ktory rzuca sie strachliwie w ringu (bo ma JAKIES reakcje), niz takiego wypranego z emocjii zombika, bo z takim psem juz NIC sensownego nie zrobisz... Strachliwegho (pomijam strach genetyczny, mowie o zlej/niewystarczajacej socjalizacji) psa dasz rade wyciagnac, z anemicznym katatonikiem nie zrobisz NIC...

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432497)
Taka historyjka: jedziemy z kolezanka do klubu jezdzieckiego. ogrodzony jest z trzech stron budynkami, a z jednej takim plastikiem jak na autostradzie z metrowymi przerwami miedzy elementami. W tym samym czasie pojezdza jakis facet i wypusza swoja terierke z samochodu, terierka biegiem na teren osrodka. dokladnie w momencie przekroczenia przez terierke granicy barierki nie wiadomo skad rusza do ataku suka azjatka. Jedna mysl-juz po terierce, a moze i po nas.
Ale nie!!! Jak tylko intruzka wyleciala za pilnowany teren azjatka wyhamowala i przyszla sie do nas lasic i cieszyc jak szczeniak. Ale na teren nas nie wpuszczala, jak tylko zblizalysmy sie do barierki konczyla pieszczoty i stanowczo nam grozila,widac bylo ze bedzie walczyc o swoje i nie da sie przegonic! Urodzony stroz, nie wymagajacy szkolenia bezpieczny i skuteczny!!!

Wiesz, ze nie byla szkolona? 8) Nie radze tez przekladac tego na cala rase, bo jednak hodowcy azjatow obecnie (MASOWO? 8)) sprzedaja je do Bulgarii, czy bylej Jugoslawii do walk psow. Bo sa to nie tyle super strozujace psy, ale psy ktore chetnie, BEZ SZKOLENIA zjadaja terrierki... 8)
Darek mial w terenie spotkanie z anatolianami pilnujacymi stada. Cale szczescie, ze niedaleko byl pastez, bo reakcja psow byla jednoznaczna, a nie bylo zadnej siatki, wiec nie skonczyloby sie to na laszeniu.... Coz, w Turcji pojawilaby sie kolejna kupka kamieni... 8)

Inna sprawa - porownujesz strozujacego MOLOSA do wilczaka - psa o innej specyfice. Wilczaka rownaj do owczarkow anatolijskich (tzn tureckich kundlii), akbaszy czy juzakow. To juz kompletnie inna bajka... Maja inne zastosowanie w strozowaniu i z tego wynika inny prog pobudliwosci...

z Peronówki 16-06-2012 18:42

Quote:

Originally Posted by pawmagdul (Bericht 432556)
greystery i eurodogi jedzą ogromne ilości wysokoenergetycznej karmy, są w stanie tę karmę strawić i dostarczyć do mięśni dużo więcej pożywienia niż inne psy .... nie wiem jak z wydajnością układu trawiennego u wilczaków ????

Tzn wyglada na to, ze maja inny niz psy (min czesc z nich) - choc to tez jest do zbadania. Pavel powinien pamietac, ale chyba kiedys zrobiono test "objetosci" ;) - przeglodzono wilczaka i sprawdzono ile wciagnie. Dal rade chyba 6kg miesa na raz.... 8) Dodatkowo - wilczaki maja inne klatki piersiowe - potrafia na raz pochlonac ogromna ilosc jedzenia i nie grozi im skret zoladka (pomijam psy o okraglej klatce ONka). Inny niz u psow jest tez sklad soku zoladkowego - ale to do udowodnienia naukowego...

jefta 16-06-2012 18:49

Wiem, ze suka nigdy do niczego nie byla szkolona, a wlasciciel byl bardzo zdziwiony nasza fascynacja takim glupim psem.

z Peronówki 16-06-2012 18:52

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432494)
niestety jak pies sie nie stara to w żadnej dziedzinie nie ma szans na sukces. A wilczaki do psow starajacych sie nie naleza.

Tropilas z nimi? Biegalas? POLOWALAS? Wiele rzeczy jest na serio diabelnie bawi. Czego nie lubia to nudne powtarzanie tych samych rzeczy.... Ja tez jestem w tym samym typie - nie lubie monotonii. W zyciu mnie to agility nie zagonisz... 8) 100 raz aportowac tego samego kijka tez nie bede... 8)

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432494)
Nie mam rozowych okularow i te bardzo slabe osobniki tez widuje. W maliniakach to szukac nie trzeba, tych slabych jest masa i to takich ani do pracy ani do zycia. Ale smietanka :love

Do czego jest ta smietanka? Do dogoterapii? Wypasania? Jako psy mysliwskie? Norowce?
Rozumiesz o co mi chodzi? :p Ustalasz bardzo waskie kojecie uzytkowosci - ustawione wlasnie pod maliniaki i ONki.
A jamnik? TO nie jest rasa UZYTKOWA? To psy, ktore w tym co robia na glowe bija maliniaki. W tym cala ta smietanke...

A skoro jestesmy przy polowaniu - pare wilczakow jest w rekach mysliwych i BARDZO je sobie chwala. Slawa na Orawie byl pies Jozefa - wpadali po niego mysliwi, gdy psy mysliwskie zawodzily, a zwierzyna byla warta zachodu. On NIGDY nie zawodzil.... 8) Zawsza znalazl postrzalka - mial o wiele lepszego nosa niz klasyczne posokowce hodowane na wech...

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432494)
Rynek to reguluje-pies ma byc duzy, kudlaty i nie przeszkadzac.

Czesto robia to sami wlasciciele. Wiele osob wychowuje tak wilczaki, aby nie byly psami sportowymi. Eliminuje sie naturalne zachowania, aby pies nadawal sie "do zycia w spoleczenstwie". To nie jest zle, ale trudno na podstawie takiego wilczaka oceniach rase i to, co moze wilc zak osiagnac w sporcie.

(pisze o wlascicielach, bo oni maja prawo tak WYCHOWYWAC swoje psy, tego prawa nie maja hodowcy, bo selekcjonujac na psy-roslinki szkodza rasie - hodowcy musza sie trzymac wzorca)

z Peronówki 16-06-2012 19:00

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432564)
Wiem, ze suka nigdy do niczego nie byla szkolona, a wlasciciel byl bardzo zdziwiony nasza fascynacja takim glupim psem.

Wiec trafil sie jeden na 100(0?) ;) Akurat z azjatami mialam ostatnio wieksza stycznosc. Te w Polsce to czesto "ciapole", ktore caly dzien przesypiaja - slodziaki, ale.... No wlasnie... W Turcji widzialam u tamtejszych pasterzy uzytkowe azjaty importowane prostu z Turkmenistanu. To byla totalnie inna bajka niz psy, ktore widuje sie w Polsce. Przede wszystkim byly inaczej zbudowane i o wiele lzejsze. Juz mlode psy ruszaly sie normalnie (bez przelewania sie z prawa na lewo). Moze trafilas na psa w takim (uzytkowym) stylu...

z Peronówki 16-06-2012 19:29

Quote:

Originally Posted by pawmagdul (Bericht 432506)
dla mnie właśnietaki pies, który histerycznie ujada na dowolnego innego psa jest "lękliwy" .... no i tutaj jest sedno czy lękliwy jest ten który przez pół minuty podchodzi nieufnie do nowego psa, a potem oswaja go i bawi sie z nim czy ten który z furią napada nieznajomego ????

Lekliwy pies z furia nie napadnie innego - co najwyzej oszczeka... Inna sprawa - zachowanie psa ZAWSZE trzeba oceniac w zaleznosci od tego czego uczyl go wlasciciel... Czy mozna zle oceniac psa, ktorego wlasciciel uczyl napadac inne psy? 8)

jefta 16-06-2012 21:54

Tropie i tu nie mam wiekszych zastrzezen. Biegam, bo musze ale to dopiero monotonia ktora nas nudzi.


docenie kazdego psa z pasja do roboty niezaleznie czy jest pasterzem, norowcem czy wyscigowcem.


mam nadzieje, ze te suki oprocz Belki nie zostaly podane jako przyklad pozadanego charakteru...

Gaga 16-06-2012 22:27

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432581)
mam nadzieje, ze te suki oprocz Belki nie zostaly podane jako przyklad pozadanego charakteru...

No raczej :)

ajli 16-06-2012 22:55

Jefta przyjedź do mnie. Pokażę Ci greystery w pracy, psy grenlandzkie, które nie lubią zaprzęgu ale świetnie sprawdzają się na posłuszeństwie, zaprzęgowe wilczaki. Pona, który nie ma pojęcia po co są owce, za to świetnie czuję się na obronie. Wilczaki chwytające za dupę! Możesz robić za pozoranta i doświadczyć na własnej skórze i zapewniam Cię, że jedyną urwaną głową może być Twoja.
Nie wiem jakie wilczaki widziałaś, ale nie oceniaj rasy na podstawie kilku jej przedstawicieli.
To jak będzie wyszkolony Twój pies zależy przede wszystkim od Ciebie i Twojej umiejętności zmotywowania Twoje psa.
Pozdrawiam i czekam na wizytę!

Witek 16-06-2012 23:21

Jefta nie chce się czepiać ale skoro siedzisz w rasie to po jaką cholerę wzięłaś wilczaka wiedząc że do niczego się nie nadają, no chyba nie po to aby potem siedzieć na wolfdogu i narzekać jakie to wilczaki beznadziejne i do niczego sie nie nadają. Osobiście na wilczaki nie narzekam a że mam trochu latek na karku i przewinęło się przez moje życie trochę psów różnych ras (wyżły, birdety, pudle) moge śmiało powiedzieć jaki przewodnik taki pies:)
To pisałem ja Witek

jefta 17-06-2012 00:09

Ja na wilczaki nie narzekam. Sprzeciwiam sie reklamowaniu ich jako psy uzytkowe, a jeszcze bardziej irytuje mnie obserwowany kierunek hodowli w ktorym te psy nie moga zyc w psychicznym komforcie pelniac funkcje towarzysza aktywnych wlascicieli.

na komorce nie moge zajrzec w profil-do jakiego miasta dostalam zaproszenie? Chetnie poznam kilka odwaznych i nieustraszonych czyli wzorcowych wilczakow!

moje poglady ewoluja w zaleznosci od obejrzanych psow i koniecznosc odszczekania swoich slow sprawi mi wielka przyjemnosc.

@Witek jak zobacze pieknie odrobionego psa ktory nie míal predyspozycji rowniez zmiana przekonania sprawi mi przyjemnsc chocby dlatego ze zaoszczedzi studiowania rodowodow i przeplacania za psa skoro tylko odemnie zalezy jak bedzie pracowal.

jefta 17-06-2012 00:24

Ok zajrzalam w posty uzytkownika. Chodzi o Kanti? Nie musze jechac bo jest wsrod tych kilku wilczakow, ktore widzialam. I rzeczywiscie odstaje od sredniej. Jej siostra tez byla fajna suka choc nie odebrala wielkiej socjalizacji. Moze to jednak geny?

Witek 17-06-2012 00:55

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 432589)
Ja na wilczaki nie narzekam. Sprzeciwiam sie reklamowaniu ich jako psy uzytkowe, a jeszcze bardziej irytuje mnie obserwowany kierunek hodowli w ktorym te psy nie moga zyc w psychicznym komforcie pelniac funkcje towarzysza aktywnych wlascicieli.

Tu się z Tobą zgodzę sam jestem przeciwnikiem tego typu nadużycia ale jak sama widzisz chodowli narobiło sie ostatnimi czasu dość sporo więc cza jakoś sprzedać towar:) co do kierunku hodowli nie bardzo rozumiem o czym piszesz

na komorce nie moge zajrzec w profil-do jakiego miasta dostalam zaproszenie? Chetnie poznam kilka odwaznych i nieustraszonych czyli wzorcowych wilczakow!
Zapraszam na Górny Ślonsk a dokładnie na Plessa ale obawiam się iż Cię rozczarujemy no nie my:) ale Aszczur bo to typowy wilczak no fakt nieźle biega przy rowerze, w agility jako se radzi i ma z tego jak to się mówi fan, nieźle żegluje, w obronie tyż se radzi i nie mam na myśli jakiś tam pozorantów z rękawem ale realną obronę swych właścicieli. Oczywiście też są rzeczy które mnie u Aszczura drażnią ale to chyba dlatego że patrze na nią przez pryzmat swych byłych psów.


@Witek jak zobacze pieknie odrobionego psa ktory nie míal predyspozycji rowniez zmiana przekonania sprawi mi przyjemnsc chocby dlatego ze zaoszczedzi studiowania rodowodow i przeplacania za psa skoro tylko odemnie zalezy jak bedzie pracowal.

Jefto wierz mi jestem pełen podziwu ile pracy wkładasz w szkolenie swego psa ale musi do Ciebie dotrzeć iż wilczak został stworzony do zupełnie innych celów, to są mądre psy one będą robić co ich właściciele zapragną ale jak sama pisałaś nie mają w tym tej iskry, oczywiście nie generalizuje bo są jednostki które sprawdzają się w tym co robią. Także nie wymagaj od wilczaków niemożliwego podejdź do tematu z lekkim dystansem:)
To pisałem ja Witek

jefta 17-06-2012 12:01

Quote:

Originally Posted by ajli (Bericht 432584)
Jefta przyjedź do mnie. Pokażę Ci greystery w pracy, psy grenlandzkie, które nie lubią zaprzęgu ale świetnie sprawdzają się na posłuszeństwie, zaprzęgowe wilczaki. Pona, który nie ma pojęcia po co są owce, za to świetnie czuję się na obronie. Wilczaki chwytające za dupę! Możesz robić za pozoranta i doświadczyć na własnej skórze i zapewniam Cię, że jedyną urwaną głową może być Twoja.
Nie wiem jakie wilczaki widziałaś, ale nie oceniaj rasy na podstawie kilku jej przedstawicieli.
To jak będzie wyszkolony Twój pies zależy przede wszystkim od Ciebie i Twojej umiejętności zmotywowania Twoje psa.
Pozdrawiam i czekam na wizytę!

Jade w najblizszym czasie (za 2-3 tygodnie) do Krakowa na trening z moim wilczakiem i zapoznac sie z onkiem ktore najprawdopodobniej bede miala zaszczyt trenowac wiec chetnie skorzystam z zaproszenia. Czy w tygodniu tez wchodzi w gre? Natomiast w niebiegajace greystery i grendlandy wierze wolalabym obejrzec te biegajace jesli bedzie taka mozliwosc, bo taki widok niesamowicie cieszy moje oczy. Macie juz w rasie jakies lobby forsujace ze te co nie lubia biegac sa lepsze?

Rona 17-06-2012 12:31

Kiedy tak czytam Twoje wypowiedzi, Jefta, to nasuwają mi się dwie refleksje...

1. Sexi musi chyba mieć jakiś poważny problem ze strachliwością (?) Wyraźnie leży Ci to na wątrobie, ciągle do tego wracasz, analizujesz, wyrzekasz. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś z charakterem suki jest nie tak, skoro tyle czasu i uwagi temu poświęcasz...

2. Kompletnie nie czujesz wilczaków... serio, to co piszesz jest dla mnie szokujące - jak można przeżyć z burym pod jednym dachem kilka lat i dalej patrzeć na niego jak na gorszego ONka!. Siedzisz w jakimś sztucznym "pudełku" pełnym konwencji dla ONków i frustrujesz się... nie potrafisz dostrzec, ani docenić tego, co stanowi najwartościowsze cechy wilczaka. Wg mnie jesteś przyblokowana i marnujesz to, co mogłoby stać się siłą Twojego psa. Wilczak pracuje z człowiekiem jeśli czuje się równoprawnym członkiem zespołu - musi czuć się współodpowiedzialny za rezultat działań. Może i ta praca nie przekłada się na punkty i dyplomy, ale jest wg mnie czymś absolutnie fantastycznym, powodem dla którego mamy wilczaka i dla którego jesteśmy oboje z Leszkiem rasą niezmiennie od 19 lat zachwyceni.

Kiedy widzę jak moja suka na komendę "uważaj na Semka" biegnie przy 1,5 rocznym malcu po kamienistej drodze, pilnując żeby się nie wywalił i w razie utraty równowagi mógł złapać się jej grzbietu, gdy widzę jak sprawnie i zgodnie (choć bez słów!) potrafimy razem na Błoniach odciągnąć jednego samca zasadzającego się na innego, jak fantastycznie inteligentnie pilnuje domku w dzikiej głuszy na wakacjach, jak znakomicie pomaga socjalizować dziecko które boi się psów..., jak szybko i sprawnie potrafi w nocy wytropić 3-latka który poszedł sobie sam pobawić się kamyczkami nad rzeczką...Takich przykładów mam masę, wiele udokumentowanych zdjęciami, są świadkowie... Dla mnie to jest właśnie pracujący i współpracujący wilczak! Z drugiej strony - nie uznajemy pancernych klatek, kolców, musztry, dla nas Bura jest rodziną, partnerem, a nie 'obiektem szkolenia', choć oczywiście ją szkolimy. Głównie dla frajdy i żeby lepiej się nawzajem rozumieć. Część jej wad tolerujemy, nad innymi wciąż pracujemy, ale przede wszystkim widzimy i doceniamy jej pracę dla nas i z nami.

Jefta, Twój problem polega nie na tym, że wilczak to nie jest rasa do pracy, tylko że Ty nie jesteś w stanie zrozumieć jak wilczak pracuje. Podejrzewam zresztą, że takiej pracy, w jakiej dobre są wilczaki po prostu nie cenisz i nie potrzebujesz - Tobie potrzebna jest maszynka do wykonywania poleceń i wygrywania zawodów, a nie wilczak i to, co może Ci dać z racji bycia wilczakiem!

Dlatego, moim zdaniem - nie obraź się - minęłaś się z rasą i tyle.

Więcej w tym temacie głosu zabierać nie będę, podejrzewam, że i tak nie przyjmiesz tego, co tu napisałam bo wydajesz się w temacie psiej pracy dość zamknięta na inny punkt widzenia... :( Ale myślę, że dobrze, żebyś go choć poznała, skoro swój tak często, konsekwentnie i autorytarnie tu przedstawiasz.:|

Trustno1 17-06-2012 13:27

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 432603)
Wilczak pracuje z człowiekiem jeśli czuje się równoprawnym członkiem zespołu - musi czuć się współodpowiedzialny za rezultat działań. Może i ta praca nie przekłada się na punkty i dyplomy, ale jest wg mnie czymś absolutnie fantastycznym, powodem dla którego mamy wilczaka i dla którego jesteśmy oboje z Leszkiem rasą niezmiennie od 19 lat zachwyceni.

Kiedy widzę jak moja suka na komendę "uważaj na Semka" biegnie przy 1,5 rocznym malcu po kamienistej drodze, pilnując żeby się nie wywalił i w razie utraty równowagi mógł złapać się jej grzbietu, gdy widzę jak sprawnie i zgodnie (choć bez słów!) potrafimy razem na Błoniach odciągnąć jednego samca zasadzającego się na innego, jak fantastycznie inteligentnie pilnuje domku w dzikiej głuszy na wakacjach, jak znakomicie pomaga socjalizować dziecko które boi się psów..., jak szybko i sprawnie potrafi w nocy wytropić 3-latka który poszedł sobie sam pobawić się kamyczkami nad rzeczką...Takich przykładów mam masę, wiele udokumentowanych zdjęciami, są świadkowie... Dla mnie to jest właśnie pracujący i współpracujący wilczak! Z drugiej strony - nie uznajemy pancernych klatek, kolców, musztry, dla nas Bura jest rodziną, partnerem, a nie 'obiektem szkolenia', choć oczywiście ją szkolimy. Głównie dla frajdy i żeby lepiej się nawzajem rozumieć. Część jej wad tolerujemy, nad innymi wciąż pracujemy, ale przede wszystkim widzimy i doceniamy jej pracę dla nas i z nami.

:smileyb:smileyb
TAKIEGO psa chcę mieć ja! Serio, Rona, jeśli miałam jakiekolwiek wątpliwości ostatnimi czasy, czy wilczak to pies dla mnie (zwłaszcza po przeczytaniu tego wątku i narzekania ogólnego na to, jakie to trudne psy), to mnie tym postem utwierdziłaś w przekonaniu, że WARTO mieć takiego trudnego, bądź co bądź psa, jeśli w zamian za te trudności mogę liczyć na coś takiego. Serio. Dzięki :)

jefta 17-06-2012 13:30

Czy Sexy jest bardzo strachliwa? Jak na wilczaka jest niesamowicie dzielna i socjalna.

Czy sie rozminelam z rasa? Nie do konca. Trening zajmuje nam do godziny dziennie, moja praca 4-5. Przez pozostaly czas jest moim fantastycznym przyjacielem, towarzyszem i w tej roli sprawdza sie doskonale!!!
Mieszkamy tylko we dwie na zadupiu, wiec kontakt miedzy nami jest niesamowicie silny!
Jak juz pisalam docenie kazdego dobrze pracujacego psa niezaleznie od rasy i pracy jaka wykonuje.

Trustno1, pojezdzij poogladaj bo e-rzeczywistosc drastycznie rozni sie od tej zwyklej


All times are GMT +2. The time now is 20:03.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org