??????

Alez to przeciez mozna bylo przewidziec - przeciez Cayo nie cwiczyla na prozno... :twisted: :wink: :mrgreen:

http://cayo.zperonowki.com/galeria/a...d/P1167117.jpg

http://cayo.zperonowki.com/galeria/a...d/P1167119.jpg

http://cayo.zperonowki.com/galeria/a...d/P1167120.jpg

te zdjęcia obrazują tylko pracę psa pasterskiego: zwyczajne zaganianie stada kóz do zagrody, sztuka po sztuce, zaczynając od najsłabszej, kończąc na najsilniejszej, która pozostając sama robi się automatycznie nieco słabsza...
A na spacerze w lesie nie było ani komendy, ani zagrody... Tam była tylko chęć zabawy i złapania tych, co uciekają. no i okazała się szybsza... :twisted:

Fakt - kozy zwykle sa dla psow ciezkim orzechem do zgryzienia, bo w odroznieniu od owiec maja swoje charakterki... 8) Gdy idziemy do nich ze szczeniakami to musimy postepowac jak w przypadku kotow - uwazac nie tyle ma maluchy co na kozy.... bo lubia uzywac swojej glowy jak broni... ;)

Dodałabym tylko, że są bardzo sprytne - ale na szczęście wilczaki też. Dlatego trzeba je zaganiać sposobem, a Cayo szybko taki opracowała.