z Peronówki |
10-10-2003 13:31 |
Quote:
Originally Posted by DanielZ
No właśnie wlaściciele wilczaków to jedna rodzina poza malymi wyjatkami(włosi)
|
Tak, ale ten jeden wloski wyjatek mial w Bratyslawie powod, by sie wsciekac. Przeciez w zasadzie wszystkie jego psy, nawet te, ktore maja tytul 'wloskiego czempiona', zeszly z ringu z ocenami "bardzo dobry".
Zreszta dotad nie mam pojecia, co go tak denerwowalo w fotografach - przeciez w wiekszosci byly fotografowane inne psy. Obawial sie, ze na blysk flesza psy pojda w dluga? :shock:
Cale szczescie, ze wszedzie sa ludzie i taborety.... 8)
Quote:
Originally Posted by DanielZ
niechciał bym aby doszło do sytuacji , że jedziemy razem na wystawe , a po wystawie lub w jej trakcie skaczemy sobie do oczu tak jak jest to w przypadku owczarków nbiemieckich.
Daniel
|
Wydaje mi sie, ze to po prostu zalezy od kultury osob, ktore trzymaja psy. Jak narazie w wilczakach wyglada to niezle. Jak dotad wystawialam sie nie raz w Czechach, czy na Slowacji i ani razu nie bylo takiej sytuacji, ze obrazony wystawca zmywal sie bez "ani bee, ani mee....", czy zaczynaja sie potyczki slowne, a nawet przepychanki. Wiec pewien poziom utrzymac mozna... :cheesy:
To co slyszy sie, co bylo mowione za plecami, to inna sprawa. Ale to typowe dla kazdej rasy... niestety :|
|