Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Hodowla (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=30)
-   -   Piranie z Peronowki - miot 'B' (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=507)

z Peronówki 10-01-2004 02:15

No to banda miala wycieczke - w srode bylismy w Zielonej na tatuazu. Droge maluchy zniosly dzielnie i grzecznie spaly. Zalatwily sie dopiero na dworze na miejscu. Z wizyty u weta byly zadowolone, bo poznaly mase przyjaciol. Chwile potem przyczynily sie, ze przed nosem przeszedl nam rabat za ilosc szczeniat :wink: - tak sie darly przy tatuowaniu, ze uciekla polowa klientow z poczekalni i wet nie chcial zejsc zu ceny.... :oops:

Skoro wszystko zostala zalatwione pojechalismy do zwiazku. Tu cale szczescie zbudowano przegrode do przegladu, bo po naszej wizycie z oddzialu nie zostalby kamien na kamieniu. Bylam przy przegladzie wielu miotow, ale ciagle widze roznie miedzy innymi rasami, a CzW. Zamiast zachowac pelna powage zaczely biegac jak wariaty, bawic sie i podgryzac. Zamiast siedziec grzecznie na swoja kolej, bawily sie w najlepsze. Cicho zrobilo sie dopiero po ich wyjsciu... :wink:

Do domu przyjechalismy poznym wieczorem, wypakowalismy stado czekajac, ze popadaja z nadmiaru wrazen. Ale gdzie tam! Wtedy dopiero sie zaczelo. Przeciez maluchy musza jakos sobie odbic te kilka godzin spedzone w aucie...

z Peronówki 10-01-2004 21:40

Smutno dzis sie zrobilo w domu.... :( Spokojnie tak jakos.... :(

A to dlatego, ze opuscily nas trzy szczeniaczki - dwa pieski (Botis, ktory zostanie "z nami", czyli w Polsce, bo zamieszka w Warszawie i Berserker, ktory bedzie musial polubic Frutti di Mare i makaron) oraz Banshee (ktora od teraz nazywa sie Beau Isabeau, a ktora zamieszka w Rzymie).

joke 12-01-2004 12:00

Quote:

Botis, ktory zostanie "z nami", czyli w Polsce, bo zamieszka w Warszawie
Fantastycznie, będzie jeszcze jeden wilczak w Warszawie- to już 3 czy 4 (widziałam jedynie Beatris, ciekawe czy jej szczeniaczki też pozostały w Warszawie?). To już banda. Można by się spotkać.

A tak na marginesie- Iowa nam dorasta, ma cieczkę, oczywiście pozazdrościła drugiej suczce Dzanie(ON), to chyba ma tak być, że jak jedna to i druga.
Pozdrawiam, życzę szczeniaczkom powodzenia i wyrozumiałych i mądrych właścicieli. Jolka

z Peronówki 12-01-2004 14:30

Quote:

Originally Posted by joke
Fantastycznie, będzie jeszcze jeden wilczak w Warszawie- to już 3 czy 4 (widziałam jedynie Beatris, ciekawe czy jej szczeniaczki też pozostały w Warszawie?). To już banda. Można by się spotkać.

Jestem pewna, ze wlasciciele Botisa chetnie sie spotkaja. Moze nie teraz, bo taki maly piesek jeszcze niezbyt nadaje sie do zabawy :wink: , ale juz niedlugo mile wilczaste towarzystwo bardzo mu sie przyda... :mrgreen:

Quote:

Originally Posted by joke
A tak na marginesie- Iowa nam dorasta, ma cieczkę, oczywiście pozazdrościła drugiej suczce Dzanie(ON), to chyba ma tak być, że jak jedna to i druga.

No to ja mam propozycje nie do odrzucenia - czy moglibyscie wziac duzy karton, zapakowac do niego Iowe i przeslac nam priorytetem z dopieskiem "Dla Belki". Moze wtedy jednak, w ramach konkurencji mloda zdecyduje sie na cieczke... 8)

joke 12-01-2004 15:39

Quote:

czy moglibyscie wziac duzy karton, zapakowac do niego Iowe i przeslac nam priorytetem z dopieskiem "Dla Belki".
Mam lepszy pomysł - Belkę kurierem wysłać do nas - wszak dwie suczki cieczkowe to nie jedna! Pół wsi psów pod naszym ogrodzeniem nawołuje panienki do wyjścia, musiałoby to Belkę zmobilizować. Jolka

z Peronówki 12-01-2004 16:29

Quote:

Originally Posted by joke
Mam lepszy pomysł - Belkę kurierem wysłać do nas - wszak dwie suczki cieczkowe to nie jedna! Pół wsi psów pod naszym ogrodzeniem nawołuje panienki do wyjścia, musiałoby to Belkę zmobilizować. Jolka

Taaakkk. Wiedzac jaki jest z Belki mily, sympatyczny i grzeczny psiaczek 8) , to jestem pewna, ze trzy dni po jej przeslaniu znalazlabym w skrzynce paczke z bomba z dopiskiem "Od sasiadow Iowy"... :oops:

Joanka 12-01-2004 19:34

No to ja jakaś nieprzytomna jestem!!! :roll: :roll:
Ja tu myślałam, że Ciocia Belka to kluć się będzie niebawem, a tu się okazuje, że ona jeszcze nie ma z czego się wykluć?!
No tak, napatrzyła się dziewczyna na potomstwo Jolki i uznała: "Niech się inne martwią, na co mi ten miód!" :wink: :wink:

z Peronówki 13-01-2004 15:05

Quote:

Originally Posted by Joanka
No to ja jakaś nieprzytomna jestem!!! :roll: :roll:
Ja tu myślałam, że Ciocia Belka to kluć się będzie niebawem, a tu się okazuje, że ona jeszcze nie ma z czego się wykluć?!

Wiesz jak jest z Belka. Ona zawcze jest taka niezdecydowana i troche to trwa zanim podejmie decyzje. Zanim sie w tym rozu zdecydowala, to juz po domu latala banda sikajacych obgryzaczy. Nic dziwnego, ze jednak zmienila zdanie... :wink:

Quote:

Originally Posted by Joanka
No tak, napatrzyła się dziewczyna na potomstwo Jolki i uznała: "Niech się inne martwią, na co mi ten miód!"

O, o, dokladnie to... :mrgreen: Choc wcale by sie nie obrazila, gdyby jedna z piran zostala w domu.... Teraz zaczely sie jej juz podobac (jest co podryzac).

DanielZ 13-01-2004 18:16

Quote:

Originally Posted by Margo
.... Teraz zaczely sie jej juz podobac (jest co podryzac).

Kolejna ofiara Belki :D

z Peronówki 13-01-2004 18:33

Quote:

Originally Posted by DanielZ
Kolejna ofiara Belki :D

Biorac pod uwage odglosy to wlasnie Belka czesciej dostaje lupnia.... :shock:

DanielZ 13-01-2004 18:48

Quote:

Originally Posted by Margo
Biorac pod uwage odglosy to wlasnie Belka czesciej dostaje lupnia.... :shock:

No naresczcie troche sie sytuacja odwrocila :D

z Peronówki 13-01-2004 20:44

Quote:

Originally Posted by DanielZ
No naresczcie troche sie sytuacja odwrocila

:mrgreen:

Gaga 18-01-2004 17:28

A co z Balrogiem i Bisu?
Ile Wy wlasciwie macie jeszcze tych piranii w domu?
No i czekamy az maluchy zwitaja na forum;)
pozdrawiam
gaga z giga

z Peronówki 18-01-2004 19:34

Quote:

Originally Posted by Gaga
A co z Balrogiem i Bisu?

Zwykle rozkladamy oddawanie szczeniat, aby miec troche czasu na rozmowy z wlascicielami... :mrgreen: I dlatego trwa to dwa, trzy tygodnie... :)

Bisu odjedzie w nastepny weekend do Bialegostoku. Balrog zostanie z nami jeszcze dluzej, a to dzieki zakreconym przepisom dotyczacym przelotow psa samolotem...

Quote:

Originally Posted by Gaga
Ile Wy wlasciwie macie jeszcze tych piranii w domu?

Obecnie sa jeszcze dwie - grzeczna Bisu i szalony Balrog (choc czasem patrzac na nie trudno powiedziec, ktore jest to spokojne, a ktore jest to szalone) :wink:

Quote:

Originally Posted by Gaga
No i czekamy az maluchy zwitaja na forum;)

Jedno (Botis) moze juz niedlugo. Drugie (Beliar) pojawi sie dopiero po feriach. Bisu bedzie tu pewnie od przyszlego tygodnia... :)

Gaga 18-01-2004 21:26

Ech tylko tyle....pewnie Wam smutno..taki rozgardiasz w domu , tyle radosci a tu cora smutniej....a ja ju zmyslam ze jeden zostanie u Was- na poczatku daliscie na stronie siebie jako wlascicieli....a tu kicha :frown:
Chyba nie moglabym byc hodowca....zostawilabym wszystkie maluchy :mrgreen:
pozdrawiam
Gaga z jedna sztuka

z Peronówki 19-01-2004 17:31

Quote:

Originally Posted by Gaga
Ech tylko tyle....pewnie Wam smutno..taki rozgardiasz w domu , tyle radosci a tu cora smutniej....

Niestety... :roll: Choc w miare wzrostu male robia sie coraz aktywniejsze i ta dwojka rozrabia dokladnie tak samo, jak przed dwoma tygodniami cala 7-ka... ;)

Quote:

Originally Posted by Gaga
a ja ju zmyslam ze jeden zostanie u Was- na poczatku daliscie na stronie siebie jako wlascicieli....a tu kicha

Bo to byl "nasz" szczeniaczek. Zaznaczylismy go, aby byl "zarezerwowany". Natomiast zamieszka nie z nami, ale z nowa wlascicielka w Augustowku...no i zobaczymy go juz w marcu w W-wie lub w maju w Lodzi... :)

Zreszta Beliarek to niezle ziolko - przez caly czas byl spokojnym szczeniakiem. Nie szalal (zbytnio), nie rozrabial. Gdy jednak przyjechala nowa wlascicielka, to jakby diabel w niego wstapil. Nie byl w stanie skoncentrowac sie nawet na jednej rzeczy, caly czas biegal. Zeby bylo weselej role "dobrego gliny" gral Balrog - czyli "pies, ktory nie spi". W drodze i nowym domu Beliar jednak ponownie sie uspokoil... ;)
To dlatego mowi sie, ze charakter pieska najlepiej zna hodowca i nie mozna go rozpoznac po kilku godzinach przebywania ze szczeniakami.

Quote:

Originally Posted by Gaga
Chyba nie moglabym byc hodowca....zostawilabym wszystkie maluchy

Nie jest tak zle - potrzebujesz jednego: przekonania, ze pies "nie zniknie" i ze jeszcze nie raz sie spotkacie. Pomiajac Alistair, ktora spotkamy dopiero w Barcelonie, to mamy kontakt ze wszystkimi maluchami i nie byloby np. problemu, aby ponownie przyjechaly do nas "na przechowanie"... :)

Gaga 21-01-2004 13:19

Quote:

Originally Posted by Margo
Nie jest tak zle - potrzebujesz jednego: przekonania, ze pies "nie zniknie" i ze jeszcze nie raz sie spotkacie. Pomiajac Alistair, ktora spotkamy dopiero w Barcelonie, to mamy kontakt ze wszystkimi maluchami i nie byloby np. problemu, aby ponownie przyjechaly do nas "na przechowanie"... :)

He he...taki tekst slyszlaam kiedys od mojej hodowczyni i zawsze sie zastanawialam jak dlugo jest aktualny ; :cheesy: .Ona mowila to w znaczeniu "zwrotu" czyli jesli chcialabym oddac Gige to najlepiej do nich z powrotem a nie gdzies niewiadomo gdzie....
No i wlasnie - czy gdybym teraz, po 5 latach ( 16 stycznia minelo 5 lat odkad przywiezlismy 8 kg szczescia do domu) zadzwonila i powiedziala ze musze suke oddac - czy by przyjela ja do siebie? :P
Chyba jednak nie bede sprawdzac..
pozdrawiam Gaga bez Gigi ( bo w pracy)
p.s. w marcu w Wawie spodziewam sie uczty dla oczu ;p

z Peronówki 21-01-2004 15:43

Quote:

Originally Posted by Gagazpracy;)
He he...taki tekst slyszlaam kiedys od mojej hodowczyni i zawsze sie zastanawialam jak dlugo jest aktualny ; :cheesy: .Ona mowila to w znaczeniu "zwrotu" czyli jesli chcialabym oddac Gige to najlepiej do nich z powrotem a nie gdzies niewiadomo gdzie....

Zwrot, jak zwrot....wtedy bez dwoch zdan chcielibysmy by szczeniak trafil do nas... I jesli o to chodzi to ta "oferta" jest wazna przez cale zycie psa (wilczaki zyja dlugo i w tym czasie wiele sie moze zdarzyc - nie zawsze z powodu zlej woli wlasciciela).

Chodzilo mi raczej o 'przechowanie' - bo kto inny lepiej sobie poradzi z przechowaniem wilczaka, niz ten, kto sie na nich zna. Zreszta niezle sie to sprawdza - Garo moze nam powiedziec kilka slow na ten temat... :wink:

Ostatnio musialam niespodziewanie zostawic Bola w "niewtajemniczonych" rekach - u mojej babci. Wyszla z tego mala tragedia 8) , mimo, ze Bolo byl tam jedynie przez jeden dzien i zostal odebrany przez Przemka w nocy. Okazalo sie, ze Bolo tak strasznie "plakal", ze dziadkowie chcac go uspokoic spedzili przy nim caly dzien, siedzac obok na krzeselku i czytajac mu dla rozrywki gazeta... Ze efekt ich staran byl odwrotny, nie musze chyba mowic.... :mrgreen:

Ori 22-01-2004 22:44

Czy oferta "przechowania" np przez kilka dni jest aktualna tez dla kota? :cheesy:
Ale juz raczej nie w szopie :o

z Peronówki 22-01-2004 23:29

Quote:

Originally Posted by Ori
Czy oferta "przechowania" np przez kilka dni jest aktualna tez dla kota? Ale juz raczej nie w szopie

Szopa i tak odpada - za bardzo by sie wtedy rozwydrzyl... 8)

Co do mieszkania to moze byc kiepsko, bo nasze burasy wyprowadzily sie na wlasne zyczenie - mialy do uzytku caly strych (z psami nie chcialy siedziec od momentu, gdy w domu pojawil sie Belka), ale i to bylo malo... :cheesy:


All times are GMT +2. The time now is 22:28.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org