![]() |
Niestety faktem jest, że ciągle czytamy, jak z Sexy trzeba dużo i mocno pracować -zajmuje Ci to strasznie dużo pracy /to wniosek po czytaniu Cię/, a i tak masz średnią opinię o wilczakach w tej kwestii. Ja w swojej radości do pracy/nie pracy ;-) z Lailą skłaniam się w opiniach ku słowom Witka i Rony... Wilczak jest cholernie inteligentnym psem -to bardzo "czuły" instrument "odbierający" błyskawicznie człowieka. My postawiliśmy przede wszystkim na >wolność< i >bycie< -takie mamy warunki życia jakie mamy i w naszym stadzie bardziej jesteśmy partnerami -u nas nie ma zwierzchnika i podwładnego /chociaż zasady są ustalone/. Jednak to czego nauczyliśmy Lailę pokazało, że chcąc z nią pracować tyle, co Ty ze swoim wilczakiem, mielibyśmy ogromne sukcesy, a ja bym złego słowa nie powiedziała o swojej suce.
U nas Laila jest świetnym psem obronnym -nie waha się ani chwili w kwestii obrony terenu /dziabnęła już dwa razy przez ogrodzenie/ i nas /nawet potrafi skoczyć na kogoś, kto -wg niej- zagraża komuś z członków rodziny/. Jest czujna i opiekuńcza. Oprócz tego rewelacyjnie idzie po śladzie w warunkach nie szkoleniowych i raz nauczoną komendę potrafi powtórzyć nawet po kilku miesiącach. I faktem jest, że gdy wejdą inne bure na nasz teren, to lepiej ją schować: może mieć lęki rodem z ZNP albo furię i mord w oczach -ale to NASZE zaniedbanie, nie wilczaka /tak samo, jak stres wystawowy -to nasza wina nie psa -gdy często bywała nie bała się, a na Litwie pokazała "panic&chaos"/. My bierzemy ogromną poprawkę na charakter wilczaka i właśnie ten indywidualizm/przekorę/"dni głuchoty"/droczenie się z nami w niej kochamy. Wiemy /i akceptujemy to/, że wilczak jest w stanie zrobić WSZYSTKO.... gdy mu się chce. I to jest OK. Tak samo jak ona akceptuje fakt, że w niedzielę śpię dłużej i na papu przed moją poranną kawą nie ma co liczyć -nie pomoże jej kokietowanie mnie i kapiące buziaki. :twisted: Akceptuj W PEŁNI swojego psa, bo /jestem przekonana!/ to genialny wilczak -spójrz na niego z innej perspektywy, a odkryjesz w nim "nową twarz". A jak ładnie się do niej uśmiechniesz, to Ci nawet pokój ogonem wymaluje w tęczę...:) |
Quote:
Żebym nie była gołosłowna - to mój pracujący wilczak: https://lh4.googleusercontent.com/-O...2/P1000940.jpg |
Tak jak pisalam e-rzeczywistosc rozni sie od tej prawdziwej. Chetnie poznam sie z Wami w realu i podejrzewam ze ani ja ani moja suka nie wypadniemy tak okropnie jak w necie ;)
|
Quote:
Kanti NIE ODSTAJE od sredniej - jest calkiem normalnym wilczakiem, ktory jest szkolony i to przez osobe, ktora ma doswiadczenie z psami (i ludzi od szkolen). A roznica miedzy nia a Kala (ktora miala SUPER socjalizacje, bo jednak Shaluka mieszka w osrodkach wypoczynkowych) jest taka, ze Kanti byla prowadzona w kierunku sportu, a Kala wychowywana na psa rodzinnego. Mowisz, ze to GENY? To interesujace, bo znam Ese - mame obu suk i to spanikowany "strachobździel" (jak to okresla Gaga). (ocena na podstawie tego co widac, pomijam warunki, ktore to spowodowaly). Cudu dokonal Enor? Coz, Enor zanim zostal mega-hiper uzytkiem, ktory CUDOWNIE aportowal, psem super robiacym obrone spedzil mlodosc w kojcu i pierwsze wystawy zaliczal czolgajac sie w ringu. O czym to swiadczy? Gdyby ktos widzial oboje rodzicow raz w zyciu i ocenial psy WYLACZNIE na podstawie tego co widzial to moglby napisac "jak to mozliwe, ze po tak tragicznie strachliwych psach trafily sie tak wyrownane suki". Ze to CUD. I widze, ze diabelnie czesto wlasnie tak oceniasz widziane wilczaki. Problem w tym, ze genetyka to nie wszystko - u CsW MEGA role gra to co i ile sie z psem robi. I wiele z tych psow, ktore okreslacie jako strachobździele moze byc SUPER psami jesli bedzie sie z nimi pracowac. Procent rzeczywiscie strachliwych CsW (mowie o strachliwosci genetycznej) jest niski. Natomiast duze sa braki w budowaniu pewnosci siebie/samodzielnosci psow. To nie zarzut wobec wlascicieli, a fakt. Kiedys pewnosc psow BARDZO budowalo szkolenie obroncze - malo jest sportow, ktore tak ucza psy twardosci i rozwija naturalne poczucie wlasnej wartosci. Bez obrony praca ta jest o wiele trudniejsza. Wlasciciele lapia sie tez w pulapke charakterow wilczaka - psy te na wlasnym terenie zachowuja sie normalnie. Braki widac dopiero, gdy laduja w nowym/stresujacym otoczeniu... Stad bardzo duza roznica np miedzy psami, ktore wystawiaja sie od klasy baby, a takimi, ktore na ring wchodza dopiero w klasie mlodziezy. To nie WINA innych genow, ale roznice w pracy/socjalizacji. Sytuacje stresujace... Jakim stresom podlega pies w rodzinie? Ktos go atakuje? Straszy? Pies spotyka na ulicy mezczyzn podobrych do kiboli, ktorzy atakuja jego rodzine? Ktos lata po miescie i krzyczy (pomijam czas EURO). NIE. Obecnie wiekszy stres to dla psa cos nowego. A pies obronczy? On ma "na co dzien" tak sytuacje i biegajacy i krzyczacy pijak to dla niego nic nowego... Stad na nie juz nie reaguje. Na koniec: jeden z wilczakow, ktory zaliczyl IPO3 i byl SUPER na obronie (skala dla ONow) malo nie zawalil bonitacji, z powodu charakteru. Bo wlasciciel nie robil przygotowania - wziac "zywca" z podworka (nie szlo tego psa nawet zmierzyc). A potem nawet owczarkarze chwalili prace na rekawie i PASJE z jaka to robil.... Jak go opisac? Strachobzdziel nadajacy sie na sterylizacje czy hiper uzytek? BTW. Wiele osob pewnie pamieta nasza ONkowa Dore. Bardzo podobala sie szkoleniowcom z Czech. Generalnie mozna napisac, ze strachliwosc byla jej obca. Nigdy nie miala ogona pod soba. A jednak - w burze potrafila w domu drzec tynk ze scian, a rozwiazaniem okazalo sie dopiero zostawianie jej z wilczakami (ta strachliwa rasa), z ktorych ZADEN nie ma problemow z czyms takim jak burza. Te tlumy psow ladujace w schroniskach po Sylwestrze to TEZ nie sa wilczaki... |
Tu nie chodzi o e-real, tylko o to, że jeśli ktoś nie spędził choćby kilku godzin na porządnym ćwiczaku, gdzie trenują (bardzo serio) psy np. do IPO czy innego sportu (mondioring?:)), ten nie jest w stanie zrozumieć o czym pisze jefta. I właściwie całość można zamknąć w jednym stwierdzeniu:
Quote:
To, co my tu wymyślamy, jako 'pracę' wilczaka, to podstawowe, naturalne zachowania, których ludzie nie zniszczyli, a wzmocnili. Wzmacniamy oczywiście to, co dla nas ważne i później mamy efekty, ale tu w grę wchodzą całkiem inne relacje, niż na szkoleniu. Bez znaczenia, lepsze czy gorsze - po prostu inne, bo inne są nasze oczekiwania.I to nie wchodzi w kategorie 'psa użytkowego', dla którego dawno temu określono konkretne normy. Quote:
|
Quote:
Skoro wilczaki mamy oceniać miarką onków, to dlaczego nie inne rasy przeznaczone w zamyśle do pracy? :rock_3 Dobra, wiem, że to inne grupy FCI, ale czy przynależność do tej samej grupy daje takie prawo? |
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
Quote:
Sorry, ale to zasciankowe, ograniczone polskie myslenie. Wystarczy zerknac na inne kraje - w Czechach mozna doskonale (z)uzytkowic wilczaka (i inne rasy) nie dotykajac nawet IPO i obrony. Powiem wiecej - w wiekszosci krajow Europy MASOWO odchodzi sie od IPO i Schutzhundu. I jest to czesto tak drastyczne, ze zakazuje sie nie tylko szkolen obronczych dla innych ras niz te z listy (Francja), ale i same rasy obroncze wrzuca na liste RAS ZAKAZANYCH (propozycja szwedzka). Panujacy na swiecie trend to wlasnie odchodzenie od IPO. Ludzie przestawiaja sie na inne sporty/prace z psami. |
Quote:
Ale stan wiedzy 'fachowców' to jedno, a rzeczywistość drugie-w naszych, polskich warunkach (a głównie o tym rozmawiamy) nie mamy żadnego psa z egzaminem ratowniczym. Więc nadal mówimy o żenującym czasem zestawieniu zdanego SVP i charakteru (a właściwie jego braku). |
Quote:
Oczywiście uogólniłam i od razu zaznaczam, że nie wszystkie czw w PL są kiepskie, ale chyba wiemy, o czym rozmawiamy od początku wątku? |
a jest jakis problem by pies ratowniczy przebiegl jedno koleczko bez ringowki?
Beagle maja w probach pracy tzw. apel czyli podstawy uzytkowego posluszenstwa wiec nie ma problemu. Gorzej np. z zaprzegowcami czy chartami od ktorych sie tego nie zawsze wymaga. A wracajac do mojej suki. Okazalo sie, ze chyba potrafi czytac. Po piatkowym i sobotnim `swieci slonce-pierd.le nie robie` dzis wyszla taka jak lubie: starajaca sie i usmiechnieta :p http://youtu.be/dUMs5LC6YXc Na filmie widac to o czym pisala Margo-wychowanie kontra szkolenie. Probowalismy dzis znow ruszyc moje podchodzenie do namiotu i widac ze dla psa szczekanie + podchodzaca pancia to problem. Ale bardzo sie ciesze, ze pogubiona zostawala jednak przy pozorancie a nie jak za pierwszym razem pare treninigow temu `nie wiem, nie rozumiem, nie chce, nie bede`. No i dala az prawie dwie minuty i pozwolila 4 razy powtórzyć to samo :) A tyle sie pancia ponarzekała na nia ;) Film jest przekrecony a ja nie umiem go sensownie odwrocic. mam nadzieje, ze da sie obejrzec. |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Hodowcy eksterierowych onkow sa silna mafia, w gre wchodzi duza forsa i tam ciagle trwa walka kto kogo. Przed wystawami owczarkarskimi sa testy-duzo latwiejsze niz egzamin, ktory kazdy z tych psow miec musi by sie moc zapisac na wystawe. Ale i tak ze zaliczeniem testow jest problem. |
Quote:
Czułam, że w zbyt ciemnych barwach ją "odmalowujesz" -masz super wilczaka! :) A teraz pozostaje nam czekać na kolejne doniesienia "z frontu", ale tym razem tęczowe -autentycznie wyluzujesz, co młoda wyczuje błyskawicznie i od razu będzie inaczej. Tylko czasem jej odpuść, idźcie na lody :wink: i nie przejmuj się tak bardzo ON-kami, eksterierami i ringówkami -nie zawsze i nie tylko o to chodzi. |
pewnie, ze przesadzam ;) ale bez tego nie byloby tej arcyciekawej dyskusji.
jeszcze mi sie poprzypominalo: -Margo, nie bylam na tym obozie co Kanti i w pracy jej nie widzialam, tylko biegajaca po podworku na spotkaniu w Poznej -Rona, analiza psychologiczna niezła, tyle, ze to ja a nie Sexy mam fobie. Mam irracjonalny lek przed wysokoscia nawet jak jestem na dole albo ogladam zdjecia i przed ptasimi piórami. Nic fajnego bac sie czegos co nie jest groźne, za to czesto spotykane. |
A jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze a przy tym zapytać - co z prawdziwą użytkowością CzW? Tzn. nie z zabawą w szarpanie rękawa, a prawdziwą pracą. Kiedyś, jak byłam dzieciakiem, to wydawało mi się, że IPO strasznie fajne jest, teraz to wygląda dość śmiesznie. Może i Sexy ładnie na tym filmiku pracowała (jestem laikiem w dziedzinie IPO i nie umiem tego ocenić), ale... jakoś nie wyglądało mi to na pracującego wilczaka. Raczej na bawiącego się.
A mi chodzi o pracę prawdziwą, nie o sport. Margo pisała o szkoleniu CzW na ratowników - a co z pracą np. w policji, w prewencji? Jakoś tak mi się wydawało, może niesłusznie, że to Saarloosy są "domowymi pieskami do towarzystwa" - w opozycji do CzW, które do pracy się nadają... Czyż nie tak? ;) |
All times are GMT +2. The time now is 02:16. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org