Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   Szlag mnie trafi zaraz... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=25466)

z Peronówki 29-07-2014 12:52

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461456)
Słowacja jest kolejnym krajem, który ma to w dupie.

Slowacja ma wiele rzeczy w tej czesci ciala (choc to sie zmienia)... Ale tak juz jest, gdy narodem rzadza mysliwi... A co "smieszniejsze" - strzela sie do wilkow i niedzwiedzi (belkoczac cos o ochronie zwierzat hodowlanych i ludzi), a tak sie sklada, ze to nie dzikie zwierzeta, ale wlasnie mysliwi zabijaja tam kilka osob rocznie...

Szkoda, ze u nas nie prowadzi sie statystyki ile osob rocznie ginie zastrzelonych z broni mysliwskiej...

z Peronówki 29-07-2014 12:59

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461457)
Wg mnie jak świat światem, przyroda (ożywiona i nieożywiona) potrafiła się regulować sama; jak w jakimś miejscu "rozpleniły" się za bardzo drapieżniki, przestawały mieć wystarczającą ilość żarcia, co z kolei doprowadzało do zmniejszenia ich liczby. To się nazywa chyba homeostaza, czy jakoś tak.
Natomiast teraz nagle musimy regulować "ręcznie". Wybijamy drapieżniki, bo jest ich za dużo, potem z kolei jest ich za mało, to trzeba wyregulować zwierzynę płową, bo się za bardzo rozpleniła i powoduje zbyt wiele szkód w drzewostanie, uprawach itd. To po cholerę ją dokarmiać, jak jej za dużo? Odpowiedź jest dla mnie oczywista...

To dobry tok myslenia, ale pomija...rolnikow.... :rock_3 Niestety nie ma szansy na regulacje dzikich zwierzat miedzy soba, bo glodny dzik pojdzie na pole kartofli, lisy pojda na wioske, wilki tez nie pogardza latwym posilkiem... A wszyscy znamy powiedzenie, ze "chlop zywemu nie przepusci".... :rock_3

I niestety rzeczywistosc jest taka, ze jesli mysliwi nie beda kontrolowac poglowia to "selekcji" dokonaja rolnicy za pomoca trucizn i wnykow, a kola lowieckie beda jeszcze musialy placic za dokonane szkody....

Niestety prawo lowieckie jest takie jakie jest. I to m.in. ZMUSZA mysliwych do polowan... (chocby po to, aby kolo mialy za co placic odszkodowania)

netah 29-07-2014 16:37

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461523)
Slowacja ma wiele rzeczy w tej czesci ciala (choc to sie zmienia)...

Nie zmienia się, jeśli popatrzysz na skalę inwestycji około-narciarskich w obrębie Tatr Wysokich, co więcej - na terenie Parku Narodowego. Można mieć różne opinie co do poprzednich dyr. TPN (Byrcyn i Skawiński) ale bronili się wszelkimi sposobami przed pomysłami tunelu pod Kasprowym czy budowy sztucznego zbiornika do zasilania instalacji naśnieżania.

z Peronówki 29-07-2014 17:20

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461529)
Nie zmienia się

Chodzilo mi o wilki:
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,1027

Co do reszty to sie zgadzam... Kiedys na Slowacji byl spokoj i natura-pur, a po polskiej stronie szopka a la Zakopane... Teraz szopka jest po jednej i drugiej stronie...

Grin 30-07-2014 08:48

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461522)
No przeciez udowodnili to Amerykanscy Naukowcy.... :twisted: :lol:
http://www.dailymail.co.uk/sciencete...ear-eaten.html

Nic nowego nie odkryli. W świecie przyrody to funkcjonowało zawsze. Ba, nawet potrafią swych "pobratymców" w jakiś tajemniczy sposób powiadamiać, że pojawił się np. jakiś szkodnik. :) Przyroda mądrzejsza jest, niż się nam - ludziom wydaje. A tu trza by z większą pokorą na nią patrzeć. ;)

Puchatek 06-08-2014 15:58

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461524)
To dobry tok myslenia, ale pomija...rolnikow.... :rock_3 Niestety nie ma szansy na regulacje dzikich zwierzat miedzy soba, bo glodny dzik pojdzie na pole kartofli, lisy pojda na wioske, wilki tez nie pogardza latwym posilkiem... A wszyscy znamy powiedzenie, ze "chlop zywemu nie przepusci".... :rock_3

No to ja lojalnie uprzedzam, że /jako ubezpieczalniany rolnik/ mam dosyć i zaczynam walkę z jenotem!
I nie przepuszczę. :evil:
Nie jest wykluczone, że "mój" jenot jest chory psychicznie, jako że nie spyla mimo różnych form zastraszania a jeno drze się wniebogłosy.
"Mój" artykułuje się podobnie... ale między warczeniami dodatkowo piszczy:
http://www.youtube.com/watch?v=HPnycKk9hs0
To ostatni moment, by zjawili się u mnie miłujący naturę ekolodzy i zrobili porządek z >równowagą w przyrodzie< uwzględniając niewidomego psa, który zaraz straci nos wsadzany w oczka ogrodzenia by jenota poznać organoleptycznie. I wilczaki uwzględniając, które to wredne bure szykują się do walki na śmierć i życie i żaden płot nie będzie dla nich przeszkodą. I, oczywiście, uwzględniając mnie -babę latającą z kijem wzdłuż ogrodzenia w głos niedyplomatycznie odzywającą się do cholernego psowatego.
...
No! I teraz spokojnie mogę mruknąć pod nosem >Darz bór!< bo wchodzę w szeregi potencjalnych oprawców... 8)

Grin 06-08-2014 17:53

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461641)
Nie jest wykluczone, że "mój" jenot jest chory psychicznie, jako że nie spyla mimo różnych form zastraszania a jeno drze się w niebogłosy.

A może on się zakochał? No bo przecież na kozy nie przyszedł zapolować. Nic zrozumienia, naprawdę... :roll:

Gaga 06-08-2014 18:19

Albo gniazdko ukochanej uwił, znaczy wykopał (chyba) i teraz piersią własna broni swego domostwa. A na głos informuje Was, że jego dom, jego castle :)
Zaczekaj, małe wyjdą w świat i tatuś (albo mamusia) pójdą sobie precz.

Puchatek 06-08-2014 21:00

Potworni z Was zieloni pacyfiści... albo milczą zalani krwią nie mając konstruktywnych rad albo machają mi przed nosem miłością do braci mniejszych....8)
Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461644)
Nic zrozumienia, naprawdę... :roll:

Wykazałam się daleko posuniętym zrozumieniem(*) i wyszło mi, że on nas albo złośliwie nęka, albo jednak jest szurnięty i gniazdo założył pod nosem wilczaków. :roll: Teraz nam się objawia nawet w ciągu dnia, to co będzie jutro? Pociągnie za dzwonek u bram, wprosi się na szarlotkę i jaja wyżre z lodówki? :roll:
....
(*) - http://magazyn.salamandra.org.pl/m18a05.html /w Wiki nie sprawdzałam... strach tam zaglądać, gdy każdy oszołom może według własnego uznania pisać w niej androny, by je potem do Zarządu Głównego Związku Jenotów słać... :lol: /

Gaga 06-08-2014 21:20

Spójrz na to tak: masz nowe zwierzątko. Gdzieś tam, w ukryciu są małe jenociki, Ty (gwarantując mu życie) otaczasz opieką maluszki. Jako psowaty, powinien najdalej za 1,5 miecha wyprowadzić dziatwę w świat...to będą Twoje jenotki:) Czyż to nie piękne :twisted:?
Nanieś chrustu, zasłoń nim tę część płotu, która jest arena sąsiedzkich kłótni i przeczekaj. No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ? Nie aby obcować z przyrodą?;)

Grin 06-08-2014 21:48

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ? Nie aby obcować z przyrodą?;)

He he he, to się nazywa siła argumentu. :D

Puchatek 06-08-2014 22:18

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
to będą Twoje jenotki:) Czyż to nie piękne :twisted:?

Łkając zasmarkałam się ze szczęścia...
Biorę latarkę i idę po chrust! :lol:
Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ?

No fakt i oczywistość.... by mieć charczącego jenota! :lol:
...
P.S. To jest jakiś szczwany jenot mający misternie uknuty plan militarny względem wilczaków...
Najpierw obstawiał zachodnie "szranki" kastla, potem wschodnie, teraz podchodzi nas przez jęczmień od południa.... czyli teren burych.

netah 07-08-2014 04:49

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461646)
Potworni z Was zieloni pacyfiści... albo milczą zalani krwią nie mając konstruktywnych rad albo machają mi przed nosem miłością do braci mniejszych....

Widocznie moją radę przegapiłaś gdyż utkła w inszym wątku. Odwiedź sklep z petardami! Po takiej kuracji dowie się nie tylko gdzie pieprz rośnie i raki zimują, ale jeszcze mu wanillą zapachnie. Dopalaczy nie polecam, bo to i mniej humanitarne, i skutek może przynieść odwrotny to zamierzonego.

Puchatek 07-08-2014 13:25

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461651)
Odwiedź sklep z petardami!

No chyba Cię "pogło"....
Ja chcę go humanitarnie pogonić a nie dodać mu traum lub okaleczyć.
To, że gamoń ma słaby słuch nie znaczy jeszcze, że mam mu go zupełnie odebrać... może tego po mnie nie widać, ale jednak jakieś tam sumienie mam! 8)
Ale gdyby jednak miało dojść do użycia środków radykalno-drastycznych, to na cholerę mi petardy, gdy mam lepszy arsenał? /ret./..... Tylko, że on taki malutki, śmieszniutki i w zasadzie cacany....i może upośledzony psychicznie... i jeszcze doszło, że może rodzic dzieciom i jedyny żywiciel i prawie mój...... no jakoś tak się nie godzi... :roll: sytuacja paskudna jest, bo mam wewnętrzną walkę dobra ze złem. :?
....
I muszę jeszcze obiektywnie stwierdzić, że moje bezpośrednie relacje z wilkami są zdecydowanie lepsze. ;-)

Piter 07-08-2014 17:57

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461656)
mam wewnętrzną walkę dobra ze złem. :?
....
. ;-)


to zostaje dokarmiać i oswoić ...... .
tylko za rok jjak mu sie spodoba to będzie powtórka z rozrywki......;-)

anula 07-08-2014 20:55

z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. Przywlokły sie za kims, jak nie przymierzając, chińska biedronka. Dlatego sie nad nimi nie bede pochylac/litować, chociaz mają zaiste piekne futro... Moja kolezanka ze studiów nosila w zimie kurteczke z jenotow, bylo co podziwiać :twisted:

Piter 07-08-2014 21:33

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 461662)
z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. :twisted:


ze wschodu pochodzą ....

Gaga 07-08-2014 21:59

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461656)
Tylko, że on taki malutki, śmieszniutki i w zasadzie cacany....i może upośledzony psychicznie... i jeszcze doszło, że może rodzic dzieciom i jedyny żywiciel i prawie mój...... no jakoś tak się nie godzi... :roll:

No widzisz? Jak tak dalej pójdzie, to jutro ogłosisz konkurs na imię dla niego. No bo przecież taki Twój, to nie może być bezimienny?:)
Ja bym spróbowała zaznaczyć terytorium. U nas zadziałało z kotami (a mamy ich na osiedlu milion dwieście i nadal się mnożą). Nie włażę im z psem w ich miejsce do karmienia, ale jak mi leżakowały na podejściu do klatki to sorry...to jest NASZ rewir. Po kilku przypomnieniach granice zostały ustalone i koty wiedzą gdzie mogą zażywać kąpieli słonecznych. Weź jednego burego w teren, niech pozaznacza swoją obecność.

Anula-gość czy nie, żyje i sam niech nosi swoje futro:P

Puchatek 07-08-2014 23:43

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461664)
Jak tak dalej pójdzie, to jutro ogłosisz konkurs na imię dla niego. No bo przecież taki Twój, to nie może być bezimienny?:)

Przeczytałam sobie raz jeszcze rozmowę o jenocie.....
Przy każdym kolejnym wpisie intensywniej stukałam palcami o blat biurka...
Po ostatnim -Twoim wyszłam na papierosa ze zdenerwowania.
Stwierdzam z całą stanowczością, że obie z Grin Jesteście okropnymi manipulatorkami, które pięknie dopięły swego przekabacając mnie na swoją stronę....:lol:;-):lol:
Miał być zimny mord a jest "make love not war".... aż mi niedobrze...:roll:
Bo tak szczerze powiedziawszy, nudzą mnie teksty o tej równowadze i zwyrodnialstwie "dwururkowców", gdy nie patrzy się realiami (*) na sytuację oraz absolutnie nie próbuje się zrozumieć racjonalnych argumentów adwersarza. No, może oprócz tekstów myśliwych o empatii do roślin... tego nawet ja nie zniesę... :lol:
Gaga, jutro psy będą /pardąsik/ obszczywać zewnętrzną stronę płotu -macie to u mnie z Grin. ;-) Niech se łajza żyje...mimo, że przylazł ze Wschodu... w końcu: "wszystkie dzieci są nasze" i "Gość w dom, Bóg w dom". ;-)
...
(*) -pamiętam pewien wpis na fb...pani z psami szła koło obsianego pola i słowem haniebnym przyatakował ją rolnik. Cokolwiek dziecięce było dla mnie pomstowanie uczestników rozmowy na rolnika, że niby pieski nie pobiegły na trawkę /sic!/, że coraz mniej miejsca dla psiarzy, że co mu to przeszkadza, że wulgarny gbur itd itp. To, że ta "trawa" to była z trudem wschodząca pszenica, jakoś mniej psiarzy interesowało. Był prostacki cham i już. Bardzo łatwo nam mówić, że rolnik dostanie odszkodowanie, gdy dziki czy wilki zrobią mu nieodwracalną szkodę, ale czy ktokolwiek zastanowił się, jak cholernie ciężka jest praca tego "chama"? Że on też jakieś tam serce jednak wkłada? Żebyśmy my mieli albo schabowego albo wegetariańską strawę...Bardzo łatwo jest też wszystkich myśliwych wsadzić do jednego worka odsądzając ich od czci i wiary. Tak najprościej... :roll:
A może pomyśleć trzeba swoimi kategoriami: mam sukę hodowlaną /działalność rolnicza/ i na spacerze pod domem przy lesie rozszarpał ją dzik albo wilk... ;-)
...
No to >dobrej nocy<.
Idę pomyśleć o imieniu dla futrzaka.
I paciorek zmówię, by wilczaki przez płot nie przeszły i nie zrobiły krwawych żniw w okolicznych oborach i kurnikach po zabiciu jenota...8)

Grin 08-08-2014 08:52

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 461662)
z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. Przywlokły sie za kims, jak nie przymierzając, chińska biedronka. Dlatego sie nad nimi nie bede pochylac/litować, chociaz mają zaiste piekne futro... Moja kolezanka ze studiów nosila w zimie kurteczke z jenotow, bylo co podziwiać :twisted:

Ej, no, słoń też nie jest rdzennie polskim zwierzęciem, a się wiele osób lituje nad ich losem... ;) Ten argument sam w sobie jest dla mnie jakiś mało "nośny" (w sensie - obcy, to się "nie pochylam" ;) ).
Natomiast z jenotami i innymi tego typu "importami", o ile mi wiadomo, problem polega na tym, że rdzenna przyroda nie jest do obecności tych drapieżników "przyzwyczajona", nie wykształciła jeszcze "systemów obronnych", w związku z tym sieją większe "zniszczenie", niż robiłyby to nasze rodzime drapieżniki.
Tyle, że znowu; czy to jenotów wina, że je tu przytaszczono? Prosiły się o to? ;) Czy to wina zwierząt futerkowych, że się uwalniają z ferm hodowlanych? Czy to wina żółwi (te bytujące w wodzie, to drapieżniki), że znudzeni nimi właściciele wypuszczają do zbiorników wodnych, gdzie udaje im się ostatnio przeżyć nawet nasze łagodne zimy?


All times are GMT +2. The time now is 09:17.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org