Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Na co psu kaganiec....? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=6460)

Gaga 21-01-2010 20:10

"Historycznie" rzecz ujmując-halter zagościł wśród psiarzy dzięki klikerowcom, w czasach kiedy próbowano rysować bardzo wyraźna krechę pomiedzy "jedynym słusznym" szkoleniem klikerem a "oprawcami", którzy używają kolczatek, poszarpuja psy itp. Więc niejako naturalnie zostal uznany jako bardzo humanitarne narzędzie do prowadzenia psa, tak bez zastanowienia...
Na szczęście dzisiaj nie ma już szkoleniowych "sekt" a i behawioryści pochylili się nad cudownymi, miękkimi, bezbolesnymi tasiemkami :twisted:...efekty wyszły lekko zaskakujące niestety.

AngelsDream 23-01-2010 01:18

Baaj został nauczony kagańca jeszcze jako szczeniak i była to z naszej strony dobra decyzja - nie było problemu w pociągu, nie było u weterynarza przed zabiegiem, a przy tym w końcu kupiliśmy kaganiec fizjologiczny, więc i pobiegać w nim można bezpiecznie.

Kantarek kagańcem nie jest chyba nawet z punktu widzenia przepisów, ponieważ nie uniemożliwia ugryzienia, ale tu nie jestem pewna, czy to faktycznie regulacja, czy raczej "mit prawny".

Kantarek - podobnie jak kolczatka zresztą i wszystko inne - jest narzędziem i można z niego korzystać, a nawet trzeba, pod warunkiem, że robi się to mądrze, a nie byle jak. Osobiście, kiedy widzę połączenie flexi z kantarkiem lub kolczatką, dostaję dreszczy, ale każdy ma swój mózg, wiedza na temat nie jest zakazana, więc...

Rona 23-01-2010 10:56

Wg mnie absolutny rekord głupoty w tej materii wykazują właściciele, którzy przyprowadzają na Błonia (i nie tylko!) psy w kolczatkach. Problem w tym, że nie tylko nie zdejmują ich z psa którego puszczają luzem, ale odwracają kolczatkę kolcami do góry.:evil:

Na bardzo delikatne (sic!) zwrócenie uwagi, że kolce mogą pokaleczyć inne psy z którymi ich Pusio się bawi odpowiadają: "I dobrze, nie pozwolę, żeby jakieś psika zagryzały mojego, jak się raz czy drugi porządnie pokaleczą, to oduczą się łapania za kark":twisted:

Po prostu brak słów, że o argumentach nie wspomnę:evil:.

AngelsDream 23-01-2010 11:40

Tak, ostatnio właśnie tak ubrany pies uderzył mnie w udo - miałam siniaki, ale właściciela nawet nie było na horyzoncie. Z dwojga złego cieszyłam się, że to była moja noga w zimowej cebulce, a nie oko czy bok Celara, z którym spacerowałam wtedy. Pies latał bez kontroli, najmniejszego dozoru i podbiegł do mojego - na szczęście Celar to Celar i jego odwołać od psa to nie kłopot [gorzej od chleba dla gołębi, ale to inny temat]. Jeśli używałam kolczatki, nie puszczałam w niej psa nigdy. Łatwo zrobić krzywdzę cudzemu psu i jeszcze łatwiej własnemu. Ale i kagańcem pies może zrobić wiele złego. Czworonóg z osiedla jest nie do końca sprawny po sytuacji z owczarkiem niemieckim, który kagańcem zgruchotał mu biodro... Wszystko może zrobić krzywdę psu - naszemu lub cudzemu - niestety nie unikniemy każdej sytuacji. Ja widziałam husky, który na kantarze biegł przy rowerze na napiętej smyczy, widziałam też w letnie upały psa w całkowcie ściśniętej materiałowej tubce. Ludzie śmiesznie reagują na "wiaderko" Baaja, ale wtedy mówię, że on w tym kagańcu może otworzyć pysk i zwykle na twarzach pojawia się zrozumienie. Celarko też dostał fizjologiczny, ale ten jego już nie jest dobrany aż tak dobrze, bo proporcje głowy i pysia nie są typowe - jednak różnicę widać od razu. Nie lubi go nosić, ale nie próbuje go zdjąć co chwilę, jak wcześniejsze z tworzywa.

Rona 23-01-2010 12:55

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 271694)
Tak, ostatnio właśnie tak ubrany pies uderzył mnie w udo - miałam siniaki, ale właściciela nawet nie było na horyzoncie. Z dwojga złego cieszyłam się, że to była moja noga w zimowej cebulce, a nie oko czy bok Celara, z którym spacerowałam wtedy. .

Naturalną reakcją wszystkich "normalnych" właścicieli w takiej sytuacji jest odwołanie własnych psów i wzięcie ich na linkę... A biedny Puś nie może zrozumieć dlaczego pieski przez chwilą tak fajnie brykały, a z nim nie chcą.... :(

Na szczęście takich "niedzielnych" właścicieli jest stosunkowo niewielu ;) Potrafią też czasem palnąć kazanie, że każdy pies zawsze powinien być na smyczy I w kagańcu :lol:, albo wydrzeć się "Proszę wziąć te agresywne bestie na smycz" - kiedy ich pies prowadzony na smyczy rzuca się z warkotem na bawiące się psiaki, które w ogóle nie zwracają na niego uwagi...:lol:

Można się naprawdę napatrzeć i nasłuchać masy "rewelacji"!:lol: Ostatnio jakiś młody człowiek stwierdził, że do ukończenia 4 roku życia szelki są zabójcze dla stawów i Lorka na pewno ma już poważną dysplazję! ;-) Ktoś inny wyjaśniał, ze nie powinno się podawać surowego mięsa, żeby pies nie znał jego smaku - wtedy ponoć staje się agresywny, a kiedy ugryzie człowieka, to będzie od razu chciał go skonsumować.:twisted: Nie wolno też psu dawać pluszaków do zabawy, bo wtedy będzie zagryzał małe pieski... Słyszałam też, że kości szkodzą na żołądek, a sokoły i inne duże ptaki które czasem latają nad Błoniami polują na yorki, itd. itp.

Czasem zastanawiam się kto te miejskie legendy wymyśla i po co.....:lol:

AngelsDream 23-01-2010 13:40

Quote:

Ktoś inny wyjaśniał, ze nie powinno się podawać surowego mięsa, żeby pies nie znał jego smaku - wtedy ponoć staje się agresywny, a kiedy ugryzie człowieka, to będzie od razu chciał go skonsumować.
Efekt BARFa? ;) http://www.youtube.com/watch?v=rYtoDF0wcPE ?

U nas na osiedlu większość psów nosi kaganiec z powodu wyrzucanych resztek jedzenia. Wyjątkiem jest akita, która nosi go dla bezpieczeństwa i na wszelki wypadek. W autobusie często ludzie mnie pytają o agresję Celara, bo to on głównie korzysta z komunikacji miejskiej... Bardzo cierpliwie tłumaczę, że taki jest przepis i pies ma kaganiec z tego powodu. Myślę, że o Baaja nikt by nie zapytał. ;)

atah 24-01-2010 14:20

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 271402)
Na szczęście dzisiaj nie ma już szkoleniowych "sekt" a i behawioryści pochylili się nad cudownymi, miękkimi, bezbolesnymi tasiemkami :twisted:...efekty wyszły lekko zaskakujące niestety.

Co to za tasiemki i jakie efekty?

atah 24-01-2010 14:29

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 271666)
Kantarek kagańcem nie jest chyba nawet z punktu widzenia przepisów, ponieważ nie uniemożliwia ugryzienia, ale tu nie jestem pewna, czy to faktycznie regulacja, czy raczej "mit prawny".

Kagańcem nie jest, ale odrobinie perswazji można kanarowi w autobusie wmówić , że jest:) Zanim Aszczurek dorośnie do koszyka - jeździ w kantarku i nikt się nie czepia.

AngelsDream 24-01-2010 14:36

Quote:

1.Dzięki pętli okalającej kufę łatwo i bez użycia siły można kontrolować ruch głowy psa, podobnie jak to ma miejsce w przypadku uzd stosowanych dla dużych zwierząt np. koni. Większość psów potrzebuje bardzo krotkiego czasu by zakceptować obecność pętli na nosie, jeśli właściciele będą nagradzać psa i odwracać jego uwagę od obroży.
2. Nacisk wokół kufy powodowany przez obrożę uzdową wykorzystuje instynktowną reakcję psa na zachowania dyscyplinujące jakie stosowała jego matka. W wilczym stadzie starsze rangą i wiekiem osobniki, by uspokoić lub zdyscyplinować osobniki młodsze, ściskają delikatnie ich kufy swoimi zębami. Podobnie postepuje psia matka chcąc np. uciszyć szczekające szczenię. W ten sposób działanie obroży uzdowej wyzwala niewymuszoną, instynktowną reakcję uspokojenia i podporządkowania.
3. Z kolei druga pętla obroży umieszczona na szyji psa powoduje nacisk na grzbietową jej część. To wyzwala drugą instynktowną reakcję wyuczoną w dzieciństwie - szczenię uspokaja się natychmiast gdy suka chwyta je za kark i podnosi np. by przenieść je w inne miejsce.
Andrzej Kłosiński - psycholog, behawiorysta - specjalista terapii zachowania zwierząt towarzyszących DipCABT(Coape)NOCN

Ze strony: http://www.karusek.com.pl/poradnik-obroza-ozdobna.php

W skrócie chodzi właśnie o to, ale myk polega na tym, że kantarek nie zastąpi normalnej obroży i jest "sygnałowo" naprawdę bardzo silny.

Gaga 24-01-2010 15:10

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 271850)
Co to za tasiemki i jakie efekty?

Powyżej wyjaśnione cytatem, ze zwróceniem uwagi właśnie na siłę sygnałów (nie fizyczną bynajmniej). A "tasiemka" to to co widać na psim pysku - halter/kantar/uzda.. użyłam w opozycji do działania ;)
Nie mogę znaleźć tłumaczenia badania ale był tam watek o nagłym gaśnięciu psa, któremu zakładano halter na pysk, co dowodzi psychicznego działania ustrojstwa. Oczywiście co pies to charakter i nie wszystkie da się podstawić pod sztancę ale warto chyba mieć świadomość jak to działa:)

AngelsDream 24-01-2010 15:21

Obecnie jest wielka moda na halterki/uzdy (czy jak kto tam to nazwie), ale mało się mówi o tym, że powinno się z psem w kantarku pracować - tak, żeby to wygaszenie nie gniotło kompletnie bezsensownie psychiki zwierzaka. Bez przeniesienia bodźców na obrożę, to jest dokładnie takie samo działanie jak przypięcie flexi do kolczatki i zdziwienie się, że pies przestaje reagować na jakiekolwiek sygnały smyczowe. Marketing brzmi świetnie - delikatna metoda, bezbolesna, niesamowita i och! i ach!, ale w praktyce kantarek może psu zaszkodzić. Nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.

Rona 24-01-2010 21:17

Na szczęście nasza straż miejska wykazuje resztki rozsądku i kantarki na "placu zabaw" robią za kagańce. Tzn. zakłada się psu kantarek, spuszcza z linki, a kiedy po wybieganiu i wybawieniu zapina - kantarek wędruje do kieszeni.
O dziwo, większość psich stałych bywalców Błoń zaakceptowała to rozwiązanie i kiedy Lorka widzi, że biorę kantarek, szaleje z radości, że idziemy poszaleć z kumplami.8) W każdym razie nie wygląda na psa ze zgniecioną psychiką ;-):
http://lh4.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sy...2009%20208.jpg

http://lh4.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sy...2009%20305.jpg

Nie mam jednak sumienia zostawiać mokrego od pary i zamarzniętego na kość kantarka na psim pysku, ostatnio więc... ryzykujemy mandat.:p Bywając tam prawie codziennie i tak wcześniej lub później wpadniemy! Póki co, albo mamy szczęście, albo .... strażnicy boja się wilków. :lol:

AngelsDream 24-01-2010 21:25

Rona, ale ona nie ma do niego dopiętej smyczy prawda? I pisałaś, że jakąś część nadgryzła. Poza tym nie jest tak, że z psa żywego i kontaktowego kantarek zrobi zamkniętego na świat i obojętnego, ale na delikatną psychikę może oddziaływać źle i trzeba się z tym liczyć. Wasza suczka ma kantarek skojarzony z bieganiem z psami, więc nie dziwne, że jej psychicznie nie gniecie. Jednak nadużyciem byłoby stwierdzenie, że to dla psa obojętna sprawa czy obrożę uzdową ma na sobie czy jej nie ma.

Znajoma dostała mandat w pociągu za to właśnie, że suka miała kantarek, a nie kaganiec, ale w większości przypadków uzda świetnie udaje kaganiec. ;)

Rona 24-01-2010 22:06

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 271929)
Znajoma dostała mandat w pociągu za to właśnie, że suka miała kantarek, a nie kaganiec, ale w większości przypadków uzda świetnie udaje kaganiec. ;)

W tramwaju czy autobusie Lorka nosi zawsze porządny, powlekany metalowy kaganiec; nie szczekacz, ale taki, w którym też może swobodnie ziać i otwierać pysk. Głównie po to, żeby nie straszyć ludzi! 8)

anetawron 24-01-2010 22:24

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 271855)
1.Dzięki pętli okalającej kufę łatwo i bez użycia siły można kontrolować ruch głowy psa, podobnie jak to ma miejsce w przypadku uzd stosowanych dla dużych zwierząt np. koni. Większość psów potrzebuje bardzo krotkiego czasu by zakceptować obecność pętli na nosie,

Andrzej Kłosiński - psycholog, behawiorysta - specjalista terapii zachowania zwierząt towarzyszących DipCABT(Coape)NOCN

Wydaje mi, że porównanie do np. koni jest tu chyba trochę przesadzone. Po pierwsze, sama końska głowa waży tyle ile czasem cały pies z kantarkiem i smyczą :), dlatego siła z jaką zadziałamy w ekstremalnym przypadku dla konia będzie ledwo odczuwalna a psa w dobrym wypadku tylko obróci o 180 stopni ... He no i zawsze myślałam, że uzda to dawne określenie ogłowia wędzidłowego, a kantar nie jest rodzajem uzdy... dlatego zastanawia mnie wymienne stosowanie nazewnictwa "kantarek" i "obroża uzdowa" :?

Gia 24-01-2010 23:09

Ja woziłam w komunikacji miejskiej ze sobą opakowanie, bo przepisy nie precyzują jaki ma być kaganiec. Na opakowaniu było napisane, "kaganiec uzdowy". Na kanara zadziałało.

Ale miałam raz nieprzyjemną sytuację. Upał, ja stoję pod OBI z psem w kantarku, pies na chwilę przestał ziajać, a wychodzący klient rzucił się na mnie ze słowami "to bestialstwo takie coś psu w upały na pysk zakładać!!!!! Nawet ziajać nie może!!!" więc mu zademonstrowałam, że właśnie może :twisted:

Rona 25-01-2010 10:40

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 271951)
Ja woziłam w komunikacji miejskiej ze sobą opakowanie, bo przepisy nie precyzują jaki ma być kaganiec. Na opakowaniu było napisane, "kaganiec uzdowy". Na kanara zadziałało.

Genialny pomysł!!! Bardzo się przyda jako argument dla kilku nadgorliwych strażników miejskich! :p Dziś uderzam do zaprzyjaźnionego sklepu i jeśli pozwolisz, podaruję ten pomysł współspacerowiczom!
Ostatnio zrzucaliśmy się na mandat dla pewnej emerytki, której małemu pieskowi (NB uratowanemu z azylu!) w zabawie zsunął się z pyska kantarek!:evil:

Gia 25-01-2010 13:10

Rona, pewnie, korzystajcie :)


All times are GMT +2. The time now is 01:42.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org