![]() |
Ja się nie przyznaję, nawet na torturach :D
A pole zaorają jeszcze nie raz.. i chłop małorolny będzie im wdzięczny za spulchnianie ziemi:P W każdym razie fakt- oczęta piękne, suche a i ślady po łezkach na futerku znikają "w oczach" :rock_3 Wkleiłabym foto jako dowód ale wszystkie wysłałam i nie mam żadnego:( |
Świetnie, bardzo się cieszymy, że braciszek też już ma spokój. :)
Ja też muszę pochwalić kropelki homeopatyczne ze świetlika. Fakt, że Łowca przechodził to znacznie łagodniej i problem był tylko z jednym oczkiem, ale jednak łzawienie trochę się ciągnęło. Dziwnym trafem przeszło BEZPOWROTNIE po dwukrotnym (!!!) zakropieniu. Było to dla mnie prawdziwym szokiem; po prostu jak ręką odjął. :) Teraz mamy z tym całkowity spokój. 8) Osobiście jednak nie stosuję ich profilaktycznie. Po prostu nie jestem pewna, czy przypadkiem nie mają jednak działania odrobinę wysuszającego spojówki. Wolę w związku z tym nie ryzykować. Łowca ma teraz piękne oczyska i bez nich. :) |
A może chłopaki miały zwyczajnie jakiś przejściowy stan zapalny? W końcu kotłowanie się szczeniaków, na podwórku, gdzie piach i takie tam- spowodowało, że coś się dostało, zatarło ..?
Bo pamiętam leczenie grudkowego zapalenia u Gigi i trwało to długo i musiało zakończyć się zabiegiem. Więc skoro przeszło tak szybko to może jednak nie było takie straszne na jakie wyglądało? ;) Ja zawsze w domu mam sól fizjologiczną bo mój młotek lubi nurkować w piasku :roll: i potem wypada te oczy czymś oczyścić ;)(dziurki w nosie sam niech sobie czyści) |
U nas wet jakoby stwierdził "grudki".
Inna sprawa, że z tego co widzę, "stopnie" tego zapalenie bywają różne. Jeszcze inna sprawa, to podejrzewam (ale to bardziej moje domysły, niż pewność), że te powiększone grudki to jest w pewnym sensie skutek, czy też wtórny objaw stanu zapalnego. Z tego co czytałam, one nawet mają za zadanie chronić oko przed wpływem szkodliwych czynników (dlatego też usuwanie może mieć jakieś tam konsekwncje w przyszłości w postaci częstszych zapaleń spojówek na przykład). W pewnym warunkach jednak owe grudki po prostu nadmiernie się powiększają drażniąc oko i same stają wtedy przyczyną zapalenia. W sumie też mi się wydaje, że owe powiększone grudki u Łowcy były efektem jakiegoś lżejszego stanu zapalnego. |
Witam Wszystkich serdecznie, jestem tu po raz pierwszy zalogowany (ale czytam Was długo:rock_3)
Wilczaka jeszcze nie mam :( ale na temat trzeciej powieki wiem niestety dużo. Przypadłość tą leczyłem nie raz u moich owczarków niemieckich i niestety zawsze kończyło się to narkozą i tym wymrażaniem (czy raczej ścieraniem) krostek. Byłem przy zabiegu (notabene nikomu o słabych nerwach nie polecam) - ja fiknąłem i mnie też razem z psem cucono :lol:. Z opowiadań weta wiem, że zapalenie nieleczone może doprowadzić do zmian w rogówce, bo krostki na 3 powiece, która jest do osłony oka (rogówki), szorują po niej. Powoduje to ból i tzw. piasek w gałkach. Co gorsza to choróbsko może powracać (znam z autopsji) i trzeba wypalić jeszcze raz. Leczenie kroplami niestety zalecza tylko objawy ale nie likwiduje do końca problemu. I tyle... na moich czterech knudlach skutkowało a tylko jeden miał powtórzony zabieg po jakichś 3 latach. pozdrawiam Wszystkich. |
Quote:
|
W kwietniu też miałem ten problem z Murmur'em, czytałem chyba wszystko o GZTP na tym i innych forach. Wiele jest porad jak walczyć z tą dolegliwością ale wiele też znaków zapytania, głównie co do tego czy jak sobie poradzimy z GZTP bez "łyżeczkowania" to będzie już później "spokój" ani czy jak zrobimy "łyżeczkowanie" to nie będziemy go musieli za kilka lat powtórzyć. Pewnie reguły w tej sprawie nigdy nie będzie bo każdy wilczak jest inny i jego środowisko też...
Murmurowi "leciało" na początku z jednego oka, a po tygodniu już z obu. Raczej mu to jakoś strasznie nie przeszkadzało bo nie tarł oczu łapkami. Pierwszy wet w mojej okolicy do którego się z tym udałem chciał od razu dawać narkozę i czyścić powieki ale po tym jak próbując uspokoić Mura aby zajrzeć mu w oczy uderzył go otwartą dłonią w pysk...po ostrej wymianie słownej podziękowałem mu i więcej juz mnie nie zobaczy. Czytając porady na forum zacząłem przemywać mu oczy osławionym świetlikiem...po 2 tyg. było ciut lepiej. Z nadzieją udałem się do najstarszego weta w moim mieście - starszy Pan o konserwatywnych poglądach :) Zalecił maść Atecortin i ... już po 3 dniach stosowania na noc nakładając palcem w narożnik oka zauważyłem efekty - pies miał coraz bardziej czyste oczy. Wcześniej po przebudzeniu z kącików oczu wyciekały mu stróżki wydzieliny. Po 2 tygodniach stosowania Atecortinu (świetlika też 3 x dziennie) problem zniknął. Dziś Mur ma czyste oczy, a i "rdza" pod oczami już prawie zniknęła. Dodam, że mieszkam pod lasem i właśnie w kwietniu i maju strasznie pyliły sosny (przed domem i na parapetach mimo sprzątania codziennie była gruba warstwa żółtego pyłu). Dziś pyłu już nie ma i myślę, że to był główny powód problemu. Życzę powodzenia w walce z GZTP. Na zdjęciach z kwietnia widać "rdzę" pod oczami mojej bestii: http://picasaweb.google.pl/slukass/MurmurRozne# |
All times are GMT +2. The time now is 18:02. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org