![]() |
Quote:
Albo kup jeździdełko tylko dla psa :) |
Hej.
Ja tyko o Cereni i żelu "na dziąsła"- bo tu się mogę podzielić wiedzą (co do udczulania psa na samochód nie mam doświadczenia- na szczęście). Cerenia działa przeciwwymiotnie i jest fajnym, bezpiecznym lekiem. Ale to, że pies nie będzie wymiotował nie znaczy, że nie będzie miał stresa- ot jeden z objawów (uporczywy- nie powiem) wyeliminujemy. Można podawać co 8 godzin bo tyle działa. Alternatywą jest tańszy metoclopramid ale podanie jest domięśniowe... Żele na dziąsła to leki silnie uspokajające- mogą wzmagać wymioty, a ich działanie polega na silnym wyciszeniu psa. To tak jak nasze Valium czy Relanium. Czyli mamy psa śpiącego- stres jest opanowany (sztucznie zagłuszony) ale choroba lokomocyjna jest nadal. Aviomarin jest lekiem , który działa na układ nerwowy- blokuje ośrodek w mózgu odpowiedzialny za wymioty i błędnik- więc możemy jechać po wybojach, w górę i w dół, a pies tego nie będzie odczuwał bo jego błędnik będzie "zablokowany". Uboczne działanie- ospałość bo przy okazji blokuje cały układ nerwowy (obniża jego reakcje). Leki można stosować ale... Nie rozwiązujemy problemu. Chyba jedynym skutecznym sposobem jest praca z psem, a dodatki farmakologiczne polecałabym jako uzupełnienie pracy w przypadkach beznadziejnych :) |
Owszem Kalinka jest mała, ale w bagażniku wożę często więcej niż 1 psa ;) Np 3 albo 4 i też wchodzą bagaże... wiadomo, że nie wszystkie, ale torbę zawsze można tam wrzucić...
A w tej klatce napisałam wyżej że widziałam dorosłego samca. To wszystko nasze traktowanie psów jak ludzi, że musi mieć dużo miejsca, wygodnie itp... A psu jest wygodniej kiedy ma ciaśniej - lepiej się czuje w swojej norze. |
Quote:
Do "regulaminowych" rozwiązań wracamy, gdy coś nie działa, szwankuje - jak np. samopoczucie młodego podróżnika. Dobre jest to, że na ogól jakieś rozwiązanie w końcu działa:) |
No to w gruncie rzeczy całkiem fajnie, że nie tylko Zack ma problem z samochodem ;)
Ja rozważam zakup ortalionowego ubrania dla siebie. |
Laila strasznie się śliniła i wymiotowała w samochodzie osobowym. Gdy z myślą o psach zmieniliśmy auto na terenowe /wybraliśmy największy bagażnik i dokupiliśmy gumową szczelną matę/, problem przestał istnieć -zero ślinienia i wymiotów.
Pewnie klatka jest dobrym pomysłem dla wielu psów, u nas nie jest potrzebna -Mała lubi łazić w trakcie jazdy, świetnie balansuje na wirażach...i je/pije będąc "w trasie". Na postojach, gdy Laila zostaje sama, pamiętamy o smaku dla zabicia nudy... /No, czasami zakładamy kratkę oddzielającą tył -ale to bardziej dla "smerfów" niż dla pasażerów/. Gdy małe "uczyły się" auta -samochód stał często otwarty, by mogły do niego i po nim chodzić /oswajać się z nim/, czasem tam zasypiały na rzeczach ze znajomym zapachem, dostawały smaczki. A potem króciutkie przejazdy "do kiosku po gazetę"... u nas to się udało. |
Quote:
|
Graba sprawdź ;) Zadziałało na naszego Rapidka któremu leciało ze wszystkich dziur podczas jazdy ;)
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
O, u nas podobnie. Jak się Baszti uda i przeskoczyc na przód zwija się w precelek i bardzo nie ślini. Z tyłu bardziej przeżywa...
Ostatnio jeździliśmy z innymi psami i też było lepiej, więc nie wiem czy drugiego psa nie trzeba załatwić do samochodu :) |
Quote:
/Laila lubi układać się z przodu, ale ona po prostu lubi być jak najbliżej nas -też w samochodzie... ale być może jej przeszły torsje, bo w dużym aucie ma lepszą widoczność?/ |
All times are GMT +2. The time now is 19:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org