![]() |
no nie!
dzis Garuda wybitnie przegiela! :evil: Bo wazniejsza jest kupa w lesie (ktora trzeba zjesc), kaluza (z ktorej trzeba sie napic) i ogolnie 100 innych rzeczy, tylko nie pani, ktora robi fikolki na piasku ze smakolykiem w rece :evil: Myslalam, ze jej leb ukrece a nerki wyciagne nosem... trudno-chciala ma-teraz chodzimy na spacery na lince... Troche sie wlasnie zawsze balam takiej sytuacji, bo zawsze wychodze z zalozenia, ze pies ma sie wybiegac a na lince nie bardzo ma mozliwosc 8) (takie moje pewnie bledne i litosciwe rozumowanie 8) ) a btw http://www.antyliga.wolfdog.org/andrzejki.html reszta zdjec w galerii jutro, bo dzis juz mi sie nie chce wrzucac, ehhh |
Quote:
|
:lol:
spacery bez stresu... toz to teraz marzenie |
przestańcie, bo na trzy sekundy straciłam ochotę na wilczaka :wink:
|
Czyżbyście nie ćwiczyli komendy "nie rusz, nie wolno" ? :shock:
Wystarczy, że psisko raz załapie i ..... macie jakieś 10% mniej stresu :D A biorąc pod uwagę, że z wiekiem pies nabiera rozumu, to za 10 lat będziecie mieć tylko ok. 50% mniej stresu :cheesy: |
Chcialam tylko powiedziec ze ogladalam zdjecia andrzejkowe Garudy i Grejs... no i siostry sa po prostu sliczne!!!! I chyba z tego wzgledu mozna im wiele wybaczyc :wink:
|
Quote:
Poza tym podejdźmy do problemu metodycznie i ujmijmy go we właściwych proporcjach. Założenia: (a) zeżarł=wytarzał się; (b) stres wynika z (a). Jeśli 100% stresu = "zeżarł 100% tego czegoś", to 10% stresu= "zeżarł 10% tego czegoś". Więc jest mi wszystko jedno czy zeżre 90% czy 100% "tego czegoś". Fakt, że jakby tak poczekać z 10 lat, efekt byłby zauważalny. Ale z drugiej strony - jak się ma nic nie dziać, to po co brać wilczaka? Quote:
|
Coś innego miałam na myśli.... :cheesy:
Stary pies - to mądry, wycwaniony pies, który wie jak się zachowywać , żeby pańcio NIE ZUWAZYł, że pies coś zeżarł albo że się wytarzał, choć naturalnie ta druga zbrodnia ma krótkie nóżki, jeszcze krótsze niż kłamstwo.:wink: Po prostu z wiekiem wilczaki zostają mistrzami skrytożerstwa :mrgreen: A że w efekcie stresów mniej ? Trudno stresować się tym, o czym się nie wie... |
Quote:
Problem tylko w tym, że skoro nasi ukochani podopieczni podnoszą swoje umiejętności wraz z upływem lat (i to chyba w wykładniczej potędze), boimy się -w świetle dotychczasowych ich "osiągnięć" - że piesek przehandluje nam chałupę za kości, zanim upłynie 10 lat. :Help_2 Drobny przykład cwaniactwa rocznego wilczaka: Eury śpi w domu na parterze, a my mamy sypialnię na piętrze. Jak chce być wcześniej wypuszczony, zachodzi do sauny, z kosza na brudną bieliznę wyciąga jakiś ciuch Danki, włazi z tym do sypialni, budzi nas i szybciutko z trofeum zbiega na dół. Efekt murowany. :gunsfiring Cieszę się tylko (Krzysiek), że moich rzeczy nie rusza. :cheesy: |
Quote:
Nasza stara, mądra i dobrze ułożona psinka, wie, że niczego, czego nie daje do pyska lub do zabawy ktoś z państwa nie wolno samej brać, chyba że są to jej zabawki odkładane przy sprzątaniu na jej legowisko. I od lat stosuje się do tej reguły z zupełnie niezłym rezultatem. Wczoraj np. zapomniałam schować do lodówki pieczeni z indyka i nawet nie tknęła, choć kilka godzin była sama w domu a pieczeń pachniała apetycznie na kuchence. Ale nie daj Boże zapomnieć o psim posiłku, albo rytualnym wieczornym spacerze na skwerek, albo dental stiku przed snem - wtedy reguły przestają obowiązywać w myśl zasady - wy nie stosujecie się do moich, to ja mam wasze w nosie!!! :twisted: Gdyby taka sytuacja zdarzyła się raz, to można byłoby ją uznać za przypadek, ale tak jest w 95% ! Po prostu jest tak, że my wychowujemy ją, a ona - nas :P |
U mnie wilczak poprawił czujność prawie do poziomu sprzed lat gdy jeszcze biegałem po lasach w drużynie paramilitarnej :D Np. Mała śpi pod stołem, ja wstanę nalać sobie wody z kranu, odwracam się, małą próbuje zjeść coś ze stołu :D Może za mało stanowczo ją karcę za to?Albo grejs uwielbia no kocha włazić akurat tam gdzie jej nie wolno: do sypialni rodziców czy pokoju brata :) Albo pomyszkować w kablach :D A co do wyżeranie mi moich potraw - kiedyś bardzo piszczała na mój kubek :) No to jej dałem łyknąć solidnie czarnej wrzącej kawy - co będę swojej suni żałował :D No i nagle przestałą lubić kawę :) I mam troche spokoju :) Ale brzegami od pizzy wciąż musze sie dzielić :)
|
Quote:
|
My ciagle cwiczymy z tym 'fuj' 'nie rusz' 'nie wolno' etc
ale to nie ma zadnego skutku... a raczej skutek jest-gardlo boli |
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Ja też jestem "młody inaczej" i swoje doświadczenia mam, ale pokusie bym się jednak nie oparł. I kto tu w sumie /na dłuższą metę/ mądrzejszy: homo homini czy lupus canis lupus ? Jeszcze raz powtarzam: z takimi cwaniakami trzeba ostrożnie! |
patrzcie, co dostalam!
http://www.antyliga.wolfdog.org/gale...l_DSCN1690.JPG :sweetCyberM jeszcze czekam na pare fotek... ale ta jest sweet :sweetCyberM najlepsza fotka malutkiej Garudy jaka mam :D |
najnowsze, bo dzisiejsze, zdjecia Garudy
http://www.antyliga.wolfdog.org/gale...r_%2830%29.JPG http://www.antyliga.wolfdog.org/gale...r_%2813%29.JPG http://www.antyliga.wolfdog.org/gale...r_%2818%29.JPG wiecej w galerii 8) W sumie zrobilismy dzis 20 km... ja padam, Garuda zdycha w klatce 8) Teraz pytanie: czy to czasem aby nie za duzo jak na taka mala gowniare...? Generalnie zadko robimy takie wypady, bo czasu brak, a ze ladna pogoda dzis, to sie wybralam podziwiac widoki :) |
All times are GMT +2. The time now is 16:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org