Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Hodowla (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=30)
-   -   Miot "A" Wilcza Saga (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=12348)

Louve 16-12-2009 12:41

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 263223)
A dzisiaj chyba ten wielki dzień dla Beatki i w Katowicach będą dwa wilczaki!!! :p

Taaak, już czekamy z niecierpliwością aż przyjedzie, zastanawiając się, jaka będzie jej reakcja na małą i czy ją pozna :lol:
Katowicki skład wilczaków wciąż rośnie 8)

Grin 16-12-2009 12:46

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 263262)
Taaak, już czekamy z niecierpliwością aż przyjedzie, zastanawiając się, jaka będzie jej reakcja na małą i czy ją pozna :lol:

Czekamy w takim razie na relacje. :)

Witek 16-12-2009 12:48

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 263263)
Czekamy w takim razie na relacje. :)

My też :D :lol:

igienator 16-12-2009 13:26

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 263093)
witam :) dzisiaj mija drugi dzień Radochny w nowym domku :) wczoraj nam bardziej pokazywała swoje wilcze oblicze, a dzisiaj zaś w miarę grzeczna i opanowana, poza tym ładnie robi "siad" i siusiu na dworku :D momentami nawet daje znać, że potrzebuje toaletki, hehe :D dzisiaj to nawet więcej śpi niż się bawi - może to z tęsknoty, może zaczyna do niej docierać ta sytuacja... pozdrawiamy :)

Hah, witam kolejnego wilczaka i w dodatku mieszkającego rzut kamieniem ode mnie :) Wszak do Pabianic wprawdzie od niedawna trzeba się przesiadać, ale i tak jest to blisko :) Pozdrawiam i dużo cierpliwości życzę.

Louve 16-12-2009 16:11

Astri już w drodze do nowego domku! :)
Beatka rozpoznała małą, z lekkim trudem, no ale jednak w końcu się udało.
W domu coraz bardziej pusto, ciszej. Ależ ten czas zleciał... pamiętam jeszcze ich wygląd tuz po urodzeniu... a teraz to takie olbrzymy ;)
Pozostało czekać na wieści o szczęśliwym powrocie i relacji z podróży, oraz na... fotki 8)

Karina 16-12-2009 16:17

Quote:

Originally Posted by igienator (Bericht 263268)
Hah, witam kolejnego wilczaka i w dodatku mieszkającego rzut kamieniem ode mnie :) Wszak do Pabianic wprawdzie od niedawna trzeba się przesiadać, ale i tak jest to blisko :) Pozdrawiam i dużo cierpliwości życzę.

tak jak już pisałam w drugim poście, mieszkam obecnie w Łodzi, a w Pabianicach jestem już tylko zameldowana :P :) dziękujemy bardzo :D wydaje mi się, że cierpliwości nam nie brakuje - dzisiaj np. uczyliśmy trochę chodzenia Radochny na smyczy :D Piotr trzymał ją na smyczy a ja trzymałam za to jej ulubionego lisa za którym to podążała :D oczywiście na początku było ciężko, bo mała się szarpała, ale Piotr ją w takich momentach uspokajał trzymając "nieruchomo" przez jakiś czas i wtedy przechodził jej napad i dalej szła za liskiem :) była też toczona walka z jej ciągła chęcią podgryzania smyczy ale też sobie odpuściła jak zrozumiała, że nie wolno gryźć. cóż, to dopiero pierwsza lekcja, zobaczymy jak jutro będzie ale widać że mała szybko łapie i ogólnie nie jest najgorzej :) a w nagrodę dostała pyszne kawałeczki surowego mięska plus całego lisa dla siebie :D

Louve 16-12-2009 22:08

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 263303)
tak jak już pisałam w drugim poście, mieszkam obecnie w Łodzi, a w Pabianicach jestem już tylko zameldowana :P :) dziękujemy bardzo :D wydaje mi się, że cierpliwości nam nie brakuje - dzisiaj np. uczyliśmy trochę chodzenia Radochny na smyczy :D Piotr trzymał ją na smyczy a ja trzymałam za to jej ulubionego lisa za którym to podążała :D oczywiście na początku było ciężko, bo mała się szarpała, ale Piotr ją w takich momentach uspokajał trzymając "nieruchomo" przez jakiś czas i wtedy przechodził jej napad i dalej szła za liskiem :) była też toczona walka z jej ciągła chęcią podgryzania smyczy ale też sobie odpuściła jak zrozumiała, że nie wolno gryźć. cóż, to dopiero pierwsza lekcja, zobaczymy jak jutro będzie ale widać że mała szybko łapie i ogólnie nie jest najgorzej :) a w nagrodę dostała pyszne kawałeczki surowego mięska plus całego lisa dla siebie :D

Biedny Lisosław! ;o
Ciekawe, za ile dni zostaną z niego strzępki futra...
Ja już nie pamiętam kiedy Cora nauczyła się chodzić na smyczy - to było całkiem dawno temu. Nic jednak nie zmienia faktu, iz wlczaki to mądre bestie i szybko się uczą :rock_3

Karina 17-12-2009 15:16

już dawno nikt nie polował na lisosława więc mu to nie przeszkadza :D ale powiedział też, że nie da się tak łatwo rozerwać na strzępy ;P :D a Radochna już bardzo ładnie dzisiaj chodziła na smyczy po mieszkanku :D jak wilczy tata wróci z pracy to może spróbujemy jeszcze dzisiaj na dworku troszkę posmyczkować się :)

Louve 17-12-2009 19:14

Dzisiaj rano małe przywitały zimę. Cora wytarzała je w śniegu, pobiegały i poszalały.
http://www.wolfdog.org/pics2/2009/12...27-2202195.jpg
http://www.wolfdog.org/temp/1261069327-2202195.jpg
Fotek mało dobrych, bo... aparat się rozładował. O ile jutro nie będzie za zimno, znów zabiorę stadko na dwór i wtedy obfotkuję :)

Karina 20-12-2009 23:00

hihi, dzisiaj minął nasz pierwszy wspólny tydzień :D !!! Radochna jest jeszcze troszkę nieśmiała, ale pracujemy nad tym :] poza tym umie ładnie siadać i podawać łapkę :) coraz lepiej wychodzi jej chodzenie na smyczy, załatwianie się na dworku, a jak jej się zachce to wykonuje komendę "leżeć" i od czasu do czasu poda jakąś zabawkę ;) oczywiście często dopadają ją różne głupawki i nie zawsze - jak to na wilczakówne przystało - jest posłuszna, ale bardzo ją kochamy i jesteśmy bardzo szczęśliwi że ją mamy :D

Louve 27-12-2009 12:27

Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę :rock_3
W domu robi się coraz bardziej pusto...

Karina 27-12-2009 13:51

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 265448)
Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę :rock_3
W domu robi się coraz bardziej pusto...

ojej... trza by pomału myśleć o jakimś spotkaniu rodzinnym :P

mimi25 27-12-2009 22:39

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 265448)
Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę :rock_3
W domu robi się coraz bardziej pusto...


Biedaczysko pochorowało mi się w drodze. Bardzo źle zniósł podróż, jeszcze dobrze nie wyjechaliśmy z waszej ulicy a już musiałam się z nim przesiąść na tylne siedzenie bo zaczął piszczeć i szaleć po samochodzie. Jak usiedliśmy z tyłu było troszkę lepiej, ale w połowie trasy zaczął chorować, naprawdę słabo wyglądał, było mi go żal, co prawda zatrzymywaliśmy się żeby sobie pooddychał świeżym powietrzem, ale nie na wiele się to zdało.
Za to w domu u mamy upatrzył sobie miejsce pod jej łóżkiem i poszedł spać:) Przed chwilą zadzwoniłam do niej, mama zachwycona, podobno Arsii nie opuszcza jej na krok, nawet jak myje naczynia to kładzie się tak żeby mieć ją na oku. Wspaniały szczeniak, tylko za nic w świecie nie chce dać sobie założyć obroży:roll:

mimi25 28-12-2009 08:38

Nie wiem co się stało ale mój wpis nie dotarł na forum więc zacznę od początku, a więc biedny Arsii strasznie mi się pochorował w podróży, ale teraz już śmiga po domu, tylko za nic w świecie obroży nie chce założyć...

Karina 28-12-2009 13:50

Quote:

Originally Posted by mimi25 (Bericht 265618)
Nie wiem co się stało ale mój wpis nie dotarł na forum więc zacznę od początku, a więc biedny Arsii strasznie mi się pochorował w podróży, ale teraz już śmiga po domu, tylko za nic w świecie obroży nie chce założyć...

bidulek :( trochę miał drogi do przejechania...
my naszej Radochnie założyliśmy na pierwsze dwa dni taką czerwoną tasiemkę żeby się przyzwyczaiła, że coś na szyjce ma (oczywiście często ją sobie rozwiązywała :D ), a potem zaczęła chodzić w obróżce. próbowała ją zdjąć nie raz, ale jak zobaczyła że się jej nie udaje to sobie odpuściła. natomiast widać że nadal jej przeszkadza, bo często się w nią ciochra...

sssmok 28-12-2009 19:30

No prosze Arsii, moj ulubieniec, trafil pod Warszawe.
Moze uda nam sie spotkac go kiedys na zywo :D
Musicie robic duzo zdjec :P

Karina 30-12-2009 15:41

już ponad dwa tygodnie minęło odkąd Radochna jest z nami :) są duże postępy: już się tak panicznie nie boi nowych ludzi jak to było na początku, ba - sama do nich chętnie podchodzi :D tak samo jest z psiakami: na początku panicznie bała się Kawy - owczarka niemieckiego, który jest starszy od niej o 2 miesiące, ale podczas świąt tak się rozkręciła nasza Radochna że pokazała Kawie, kto tu rządzi ;) w ogóle podczas świąt nasza maluszka stała się bardziej śmiała i pewna siebie :) nawet zaprzyjaźniła się z 2 letnim haszczakiem :D autem jeszcze się trochę boi jeździć ale już mniej niż na początku (chociaż drogę z Częstochowy całą przespała) :) ... nowe dźwięki i miejsca są mniej przerażające :) aczkolwiek w obcych miejscach, gdzie jest dużo ludzi i ogólnie dużo się dzieje, to jeszcze trochę panikuje. była też bardzo zestresowana u weterynarza ale nie samym weterynarzem, tylko obcymi ludźmi i zwierzętami - ale to było przed świętami więc może na następnej wizycie już nie będzie tak źle :) Radochna się rozkręca, staje się bardziej uparta i jest coraz większym gryzoniem :D kiedy ogarnia ją głupawka to zaczyna robić wszystko to, czego jej nie wolno :] ... umie już ładnie robić "siad", "leżeć" i "podaj łapę" :) staramy się jej teraz nauczyć łapania i przynoszenia do nas zabawek, ale tu jest wyjątkowo uparta ;P a kiedy gasimy światło i idziemy spać, to zazwyczaj grzecznie kładzie się na swoje leżanko i zaczyna uspiać :) budzi nas co jakieś 2 godziny w nocy żeby ją wyprowadzić na toaletkę :) reasumując - jest niesamowita :D ! i waży ponad 10 kilo :D

Louve 30-12-2009 15:46

No, to się mała szybko uczy :)
Ja nareszcie dodałam do galerii zdjęcia na śniegu, robione zanim jeszcze Arsii pojechał pod Wawę :D

atah 30-12-2009 23:10

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 266106)
już ponad dwa tygodnie minęło odkąd Radochna jest z nami :) są duże postępy: już się tak panicznie nie boi nowych ludzi jak to było na początku, ba - sama do nich chętnie podchodzi :D tak samo jest z psiakami: na początku panicznie bała się Kawy - owczarka niemieckiego, który jest starszy od niej o 2 miesiące, ale podczas świąt tak się rozkręciła nasza Radochna że pokazała Kawie, kto tu rządzi ;)

To Astrunia ma odwrotnie - zupełnie nie ma lęku wobec ludzi, wszystkich gości wita jak swojaków. Z psami też się dobrze dogaduje, natomiast centrum miasta stanowi problem. Astri zatrzymuje się co 2 metry i nasłuchuje, spacer jest spowolniony maksymalnie. Naprawdę już wole jak pies ciągnie - przynajmniej jest szansa na dotarcie do celu o czasie8) Spotkanie z tramwajem było dużym przeżyciem, ale stres zminimalizowali ludzie, którzy zaczęli zaczepiac że "niuniuniu jaki piesek, czy to husky?":) No i prawdziwy stres - szelki, to dramat i nieszczęście psa niepojęte.
Astrunia ma też swoje światełko w tunelu, na wieczorne spacery po lesie zakładamy jej świecidełko do obroży:lol:, bo stary wilk to się zawsze odnajdzie a to małe w ciemności nie wiadomo czy kierunku nie pomyli8). I Astri robi za czerwona latarnie leśną:).
"Siad" i "na miejsce" załapała błyskawicznie, ale podawania łapy to jej nie umiem nauczyć, mimo ze pokazuję Astri prezentacje z Mumkiem - podejrzewam nawet, że to moze taka manifestacja :"nie jestem owczarkiem, zeby sie wygłupiać z podawaniem łapy":lol:.
No i ten głód! Jest non stop przeraźliwie głodna. Kombinuje, żeby podkradać jedzenie. Dosyć szybko zlokalizowała wór 18 kilowy z karmą i weszła do niego cała - dobrze że szeleściła przy tym i zauważyłam zanim się nie przejadła! Wczoraj uciekła pod łózko z ćwiartką kurczaka, którą pożarła z kośćmi. Na szczęście jej nie zaszkodziły:).

Louve 31-12-2009 13:33

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 266195)
No i ten głód! Jest non stop przeraźliwie głodna. Kombinuje, żeby podkradać jedzenie. Dosyć szybko zlokalizowała wór 18 kilowy z karmą i weszła do niego cała - dobrze że szeleściła przy tym i zauważyłam zanim się nie przejadła! Wczoraj uciekła pod łózko z ćwiartką kurczaka, którą pożarła z kośćmi. Na szczęście jej nie zaszkodziły:).

Padłam :roflmao
Prosto mówiąc - robi się zabawnie, małe się rozkręcają :lol:


All times are GMT +2. The time now is 05:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org