Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   Wilczak jako inna rasa :) (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=17413)

orlos 03-06-2012 12:42

ok, teraz wiem co miałaś na myśli :)

Gaga 03-06-2012 14:29

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 431637)
Mozna polemizowac czy aby takie wziecie psa nie jest napedzaniem machiny, ale zanim cokolwiek by sie zmienilo o wiele wiecej psow by cierpialo zanim, jezeli w ogole, do tych ludzi by dotarlo ze tak nie wolnorobic. Musi sie zmienic mentalnosc ludzi a przede wszystkim potrzeba lepszych przepisow chroniacych zwierzaki przed bezsensownym ich rozmnazaniem.

No właśnie jest, bo tu nam serce płacze, że taka bidunia, a tanio....a właśnie dzięki takim zachowaniom suka-matka dalej jest maszynka do robienia pieniędzy. Stąd jasne rozróżnienie: a;lbo kupujesz z porządnej hodowli, albo lepiej adoptuj, a nie wzbogacasz rozmnażacza ze stodoły:(
To jest dokładnie to samo, co w przypadku towarów dla ludzi, oznakowanych naklejkami (np.) mówiącymi o tym, że przy produkcji nie były wykorzystywane dzieci, nie miala miejsca praca niewolnicza, a plony zostały pozyskane bez udziału rabunkowej gospodarki rolnej. Chodzi o budowanie świadomości.

avgrunn 03-06-2012 18:29

Prawda jest taka ze to jest temat rzeka, mozna by pisac o tym wiele. Ja jestem przeciwko kupowaniu psow z pseudohodowli, ale nie bede ludzi za to potepiac jak juz to zrobili, bo jest to bez sensu, poza tym bylabym hipokrytka. Sami zesmy sie kiedys zlitowali i wzieli psa przy okazji, co prawda z hodowli zwiazkowej ale co do dobrego traktowania zwierzat jak sie pozniej okazalo mozna bylo miec watpliwosci. Mielismy brac owczarka a wzielismy tez jamnika, bo nam sie zal zrobilo, bo wpuscili nam takiego pol rocznego malucha pogryzionego, z zapchanym kanalem lzowym, ze zlamanym ogonem, brudny, smierdzacy, no siedem nieszczesc. Za 300 zlotych mielismy niewystawowego ale rodowodowego psa. Wg tej machinowej teorii powinnismy go zostawic bo hodowcy sie tylko upewnili ze moga tak dalej traktowac psy i zawsze sie znajdzie taki frajer i wezmie jakiegos. Moze i tak bylo, ale co mielismy zrobic zostawic go tam na zagryzienie? Dodam ze oni wciaz hoduja mimo, ze w srodowisku wiadomo co i jak, ale siedza w tych rasach tak dlugo ze nikt nic nie zrobi.

Gdy rozmawiam z kims kto sie zastanawia nad psem to zawsze sugeruje zeby brac psa albo ze schroniska albo z dobrej hodowli, jesli ktos mi mowi ze wzial pieska bo ten byl biedny, wychudzony, zapchlony to nie wyjade mu ze mial go tam zostawic na smierc zeby "hodowca" sie nauczyl. Owszem potrzebna jest wiedza, uswiadomienie ludzi, ale wydaje mi sie ze w ten sposob sie po prostu nie da, bo jednak sa osoby, ktore sie zlituja, a jak pseudohodowca nie sprzeda jednego, drugiego czy trzeciego miotu to psy uspi i pokombinuje inaczej i np. stworzy sobie jakas organizacje. Po prostu potrzebne jest nam surowsze prawo, ktore by chronilo dobrych hodowcow i zwierzaki przed taka samowolka.

Nie wiem czy dobrze wytlumaczylam o co mi chodzi, pewnie nie do konca bo za duzo mysli w tym lbie i nie napisalam wszystkiego.

pawmagdul 03-06-2012 19:02

każdemu kto się zakocha w wyglądzie Twojego wilczaka i zapała chęcią posiadania takowego wystarczy zadać pytanie: "czy ma możliwość zaopiekowania się nim przez najblizsze kilkanascie lat 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę?" :)))

Gaga 03-06-2012 20:09

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 431658)
Prawda jest taka ze to jest temat rzeka,(...)
Nie wiem czy dobrze wytlumaczylam o co mi chodzi, pewnie nie do konca bo za duzo mysli w tym lbie i nie napisalam wszystkiego.

Ja wszystko rozumiem, odruch serca także. Nie jesteśmy robotami. W tym właśnie kłopot. Łatwo jest zrozumieć cały ciąg przyczynowo-skutkowy w sytuacji: kupujemy "białą kulkę" na Krupówkach, kulka okazuje się chora i wcale nie jest owczarkiem - kilka miesięcy i tysięcy (PLN) później już wiemy, że takich rzeczy się nie robi. Tu jest prosto.
Gorzej, gdy hodowla jest: legalna, ceniona, znana, ale rzeczywistość zgoła inna niż to, co wszyscy wiedzą.
I wtedy kicha, a ponieważ w grę zawsze wchodzą pieniądze, to nam sumienie fika koziołki i pozamiatane...dokładamy się do tego procederu :(
I naprawdę trudno w jakikolwiek sposób ścigać takich 'nabranych' ludzi.
Nie ścigam, ale upieram się, że takie nasze postępowanie jest napędzaniem machiny rozmnażaczy. My mamy sumienie - oni nie, ale oni mają tę wiedzę, niestety. I wykorzystują to bez mrugnięcia okiem :/

makota 21-10-2012 02:27

Po miesiącu życia z wilczakiem mogę stwierdzić, że zainteresowanie przechodniów małym szczurem jest ogromne :roll:

Zwykle powtarzają się rasy, które już tu wymieniliście: husky, wilczur itp.
RAZ padło hasło wilk - kiedy mijałam na ulicy pewną panią z kilkuletnim synkiem, krzyczącym na całe gardło "Mamo wilk! Wilk! Mamo wilk!"
To był jeden raz...
Poza tym mieliśmy też "haski w paski", albo "wilk świętokrzyski" :p

Ale nie o tym chciałam pisać :twisted:
Jak ktoś nie zna rasy to nic dziwnego, że myli młodego z huskym, albo wilczastym onkiem... ale raz Bartek na spacerze podsłuchał najcudowniejszą dyskusję świata :twisted:

Mijał dwie panie, stojące w parku z pieskami na smyczy. Nagle na widok Cresila jedna z nich mówi:
- Popatrz, to chyba mały wilczak!
Na co druga z pogardą rzuciła wzrokiem na młodego i mówi stanowczo:
- Nie, niepodobny.

Póki co to jest nasz hit :rock_3

Predator 21-10-2012 10:35

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 441332)
Jak ktoś nie zna rasy to nic dziwnego, że myli młodego z huskym

No ja Ciebie proszę... :lol: to ja jestem rasowym ignorantem ale z Huskiem bym w życiu nie pomylił nawet najbrzydszego wilczaka (o ile taki w ogóle istnieje ;-))

ps. ostatnio zostałem zapytany czy to szakal :lol: :roflmao

Pozdrawiam ;)

makota 21-10-2012 11:27

Quote:

Originally Posted by Predator (Bericht 441338)
No ja Ciebie proszę... :lol: to ja jestem rasowym ignorantem ale z Huskiem bym w życiu nie pomylił nawet najbrzydszego wilczaka (o ile taki w ogóle istnieje ;-))

ps. ostatnio zostałem zapytany czy to szakal :lol: :roflmao

Pozdrawiam ;)

Wiesz, wypowiadasz się z perspektywy osoby, która:
- wie jak wygląda wilk (a to zadziwiająco rzadkie wśród społeczeństwa)
- wie jak wygląda husky (odróżnia go od malamuta, BOSa, samoyeda itp.)
- wie, że istnieje taka rasa jak wilczak

Ludzie zwykle nie wiedzą, bo ich wiedza kynologiczna jest zerowa. Poza tym z moich obserwacji wynika, że z patrzeniem na ogół u ludzi licho... większość zdecydowanie nie jest "wzrokowcami", więc nie zauważa oczywistych różnic.
Dlatego mnie niezbyt dziwi, że głównie pada hasło 'husky' ;) (na wczorajszym spacerze KAŻDA osoba, która się w ogóle odezwała, mówiła, że to mały husky)

Ale zadziwiające było dla mnie to, że ktoś kto posiada (nieczęsto spotykaną) wiedzę o tym, że rasa taka jak wilczak w ogóle istnieje, patrzy na młodego i mówi, że niepodobny :twisted:
Mieliśmy naprawdę niezły ubaw potem :lol:

trunksia 21-10-2012 11:27

Dla mnie ostatnio hiciorem było jak właściciel Huskiego spytał się mnie czy z nią biegam w zaprzęgach. Więc mu mówię, że nie bo one się do tego nie bardzo nadają. Więc Pan lekki zonk- jakie ONE?
-No wilczaki...
-A to nie jest husky? Wygląda jak husky w typie czeskim- idealny do ciągnięcia.



ja: :roll::roll::roll:

Rona 21-10-2012 12:06

Zauważyłam, że określenie "wilk" pada najczęściej z ust dzieci. Chyba są najbliżej "Czerwonego kapturka", poza tym teraz jest masa książeczek dla maluchów gdzie przedstawiane są zwierzęta z zoo - są więc na bieżąco i mają "świeże oko". Dorośli widzą na smyczy to, co spodziewają się zobaczyć - czyli psa. A że szary, to na 100% husky.

Nasz ostatni hit: szkrab maleńki, ledwo mówiący na widok Lorki: "mama, baba, idzie hau bajka."

Makota, uważajcie na starszą panią z ul. Chopina. Jeśli zacznie was oskarżać o kradzież szczeniaka wilka z zoo, radzę nie wdawać się z nią w dyskusję, tylko od razu puścić Czesia, żeby się z nią przywitał.:) Pracowała w zoo przy wilkach i ma do nich słabość, od razu zmienia nastawienie ;-)

makota 21-10-2012 12:18

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 441343)
Zauważyłam, że określenie "wilk" pada najczęściej z ust dzieci. Chyba są najbliżej "Czerwonego kapturka", poza tym teraz jest masa książeczek dla maluchów gdzie przedstawiane są zwierzęta z zoo - są więc na bieżąco i mają "świeże oko". Dorośli widzą na smyczy to, co spodziewają się zobaczyć - czyli psa. A że szary, to na 100% husky.

Nasz ostatni hit: szkrab maleńki, ledwo mówiący na widok Lorki: "mama, baba, idzie hau bajka."

Padłam :evil_lol

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 441343)
Makota, uważajcie na starszą panią z ul. Chopina. Jeśli zacznie was oskarżać o kradzież szczeniaka wilka z zoo, radzę nie wdawać się z nią w dyskusję, tylko od razu puścić Czesia, żeby się z nią przywitał.:) Pracowała w zoo przy wilkach i ma do nich słabość, od razu zmienia nastawienie ;-)

Jeszcze nie mieliśmy okazji się z panią spotkać, będę pamiętać :rock_3
:wolf


Edit: A i jeszcze mi się przypomniało, tak wracając do komentarzy ludzi, że to "mały husky". Wczoraj byłam wręcz dumna ze spostrzegawczości jednej pani, która owszem, powiedziała, że to chyba malutki husky, ALE dodała też, że "wygląda jak wilk, bo ma takie wilcze futerko" :D

Predator 21-10-2012 12:43

makota dziękuję za wiarę w moją wiedzę dotyczącą ras ale uwierz mi - jest ZEROWA :lol: Moim szczytowym osiągnięciem jest odróżnienie ONka od kota ewentualnie Huskiego ;-) o tym co napisałaś na "B" czy "S" to nawet nie chcę myśleć :lol:

ps. ale fakt wilki widziałem "live" więc mam jakieś porównanie... no ale naprawdę Wilczaka z Huskiem... ech Ci ludzie :lol:

ps. choć u nas tak źle nie jest - w większości to "wilk" zarówno z ust dzieci jak i dorosłych... choć czasami dziwią mnie teksty wypowiedziane całkowicie poważnie: "czy to prawdziwy wilk..." :roll:

Puchatek 21-10-2012 13:34

Quote:

Originally Posted by Predator (Bericht 441347)
choć czasami dziwią mnie teksty wypowiedziane całkowicie poważnie: "czy to prawdziwy wilk..." :roll:

Ja często przytakuję z poważna miną :twisted: -w większości ci, którzy zadają to pytanie, to "pewna grupa osobnicza" /nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi/ i dlatego taka odpowiedź sprawia mi chamską radochę :lol::lol::lol:, a jeszcze bardziej się brechtam "duchowo" widząc wyraz twarzy pytacza po usłyszeniu mojej odpowiedzi....

netah 21-10-2012 13:55

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 441356)
Ja często przytakuję z poważna miną :twisted: -w większości ci, którzy zadają to pytanie, to "pewna grupa osobnicza" /nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi/ i dlatego taka odpowiedź sprawia mi chamską radochę :lol::lol::lol:, a jeszcze bardziej się brechtam "duchowo" widząc wyraz twarzy pytacza po usłyszeniu mojej odpowiedzi....

Ja najczęściej mówię... poniekąd zgodnie z prawdą, że mieszaniec. Jak był mały to najczęściej był "liskiem", być może z powodu nieprzeciętnie wielkich uszu, przez które domowo w chwilach złości nazywamy go: Gacopiyrz.
Rzadko był wilkiem, czasem haszczakiem, a raz nawet sąsiad z przekąsem spytał: Co to mosz za sarne?

Nieodmiennie dziwią mnie natomiast bardzo częste pytania Czechów i Słowaków: co to za rasa? Z reguły robią wielkie oczy kiedy mówię: vsak to je vas.
Wczoraj w okoliach strbskiego plesa najczęstszymi określeniami był wilk (dorośli i dzieci), jedno dziecko wołało, że husky, a jeden Chlap povedal: to je belgicky ovcar? Vyzera ako vlk.

makota 26-10-2012 05:56

Mijamy grupkę studentów na miasteczku studenckim :twisted:

Student 1: Patrz jaki śmieszny piesek!
Student 2: Mały husky!
Studentka: Jakiś PODROBIONY ten husky
/głosem pełnym pewności i pogardy/

:evil_lol

Rona 26-10-2012 07:28

Stoimy sobie wczoraj w naszym małym parku z Ledą (BOS), sunie na powitanie liżą sobie pyszczki. Przechodzący student pyta co to za rasa.
Pan Ledy: "O którą pan pyta"? Student: "Tę piękną, białą 8)" Usłyszał odpowiedź, a na odchodnym mruknął pod nosem: "Kundle mnie nie interesują" :D

Fajnie mieć szarego, niepozornego pieska. :)

avgrunn 26-10-2012 07:45

kilka dni temu bylismy w centrum na miejskim spacerze z Lolkiem i Urciem, wybralismy sie troche pozno wiec w drodze do samochodu bylo juz tak szarawo (co i tak nie tlumaczy sytuacji :rock_3).
Na parkingu zaczepia nas Pani patrzy na Smrodziacha i mowi "jaka piekna Akita", ja tak patrze na Urcia, zeby zobaczyc to podobienstwo, potem na nia i mowie z usmiechem ze to nie akita, a ona ze taki podobny ze 13 lat miala swoja akite i ze Urcio kolorem bardzo go przypomina :rock_3, to jej mowie ze akity nie maja takich kolorow, a ona ze jak to, ze taki piekny brazowy :D, Uswiadamiam wiec ze Uro jest niestety szarawy i brazu tam tyle co kot naplakal :) . Tu nastapilo wielkie zdziwienie i zmiana tematu. Cala droge do domu z ojcem sie smialismy :D no ale z drugiej strony nasza lala, podobna do wyzla niemieckiego zostala kiedys wzieta za kaukaza, coz wszytko jest mozliwe :D

makota 06-11-2012 03:13

Jeden z naszych znajomych na widok Cresila stwierdził wczoraj, że:

"To stworzenie wygląda, jakby sarnę bzyknął wilk" :twisted:

Strasznie nam się spodobało to określenie :lol:

makota 23-11-2012 21:14

Dziś w parku usłyszeliśmy, że młody to "wilczek słowiański" :p

Rona 23-11-2012 22:35

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 444029)
Dziś w parku usłyszeliśmy, że młody to "wilczek słowiański" :p

Like it! :lol:

Siedzimy z kolegą w kawiarni przy kawie i próbujemy pogadać o realizowanym projekcie. Lorka spokojnie leży i obserwuje otoczenie. Co chwilę ktoś pyta: "Czy to husky?" albo "Czy mogę pogłaskać tego pięknego husky?" "Czy to mieszaniec husky, czy malamuta"… itp.

W końcu kolega nie wytrzymał, wziął dużą kartkę, postawił na stoliku, tak żeby wszyscy widzieli. Na kartce napisał czarnym flamastrem dużymi lietrami:

"Nie każda blondynka to Doda, nie każdy szary pies to husky" :)


All times are GMT +2. The time now is 21:17.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org