![]() |
Moje takie hałasy i maski maja juz za soba - spotkania rycerskie na naszym zameczku w Piotrkowie czy odgrywane bitwy na podklasztorzu. ;)
|
a takie rzeczy jak suszerki do włosów, odkurzacz, mikser?
|
Quote:
Co do reakcji na obcych. Jabber do większości ludzi podejdzie, jak się przekona to da się pogłaskać. Do niektórych obcych w ogóle nie przejawia zainteresowania, a za niektórymi wręcz biega i się łasi. Ostatnio podleciał do jakiegoś pijaczka siedzącego na chodniku - wylizał go i pobiegł dalej. Nie wiem na jakiej zasadzie wybiera sobie "ofiary". Zmora nie przepada za obcymi i raczej nie da się każdemu pogłaskać. Chociaż tez zdarza jej się miłość do kogoś od pierwszego wejrzenia. W skrajnej sytuacji oba psy raczej się cofną. Zmora czasami burknie. Ale na tym koniec. |
suszarki i miksery wrazenia nie robia. Odkurzacz jest do zjedzenia :)
|
Quote:
|
Odkurzacz to dla Kali najlepsza zabawka do scigania i polowania ;) Na suszarke sie dziwnie patrzy, po czym, wychodzi z lazienki z niesmakiem.
|
Suszarka - do obejrzenia. Mikser = żarcie. A odkurzacz?
http://i311.photobucket.com/albums/k...f080929_01.jpg http://i311.photobucket.com/albums/k...f080929_04.jpg Tu doskonale widać, że działa. http://i311.photobucket.com/albums/k...f080929_07.jpg http://i311.photobucket.com/albums/k...f080929_09.jpg A na tych dwóch, że nie działa. |
A co do miksera to jest koczowanie blisko osoby ktora cos miksuje, bo a nuż widelec cos spadnie ;) ( bo koktajle z samego mleka i owocow sa tez pycha) ;)
|
Zmiana tematu tego wątku chyba zdziałała cuda :lol: od razu jest miło i przyjemnie. już mi się podoba ten wątek. A oczami wyobraźni widzę Was ganiających po domu z maskami Vadera i kubłami na głowie :lol: i biedne Wasze rozkojarzone wilczaki :lol:
|
Trzeba te nasze biedne wilczaki przygotować na trudy życia! :)
|
Lepiej teraz niz potem miec agresora ;) To jak z dzieckiem im wiecej bodzcow w dziecinstwie tym lepiej w przyszlosci ;)
|
agresora albo "strachajłe" który na dzwięk suszarki zmyka gdzie pieprz rosnie :lol:
|
A propos dzwięków - burza, fajerwerki? Znam psy które nie boją się strzału z broni a chowają się na dzwiek piorunów.
|
Burza - fascynujące widoki.
Fajerwerki, jak blisko, to uszy składa. Strzał - nic. |
Na zadne nie zwracja uwagi, kiedy np. jest sylwester lub rozne imprezy gdzie fajerwerki to nie odlaczna czesc imprezy, to one tylko na poczatku podniosa glowe, a potem ida dalej drzemac ( wiadomo, fajrwerki pozniejsza noca sa najczesciej) i to obojetne czy sa w domu czy na podworku. Jesli chodzi o burze to nwet lebka nie podnosza, no chyba ze jest tak jak ostatnio ze piorun trzasna tak blisko iz jego podmuch uruchomil alarmy w samochodach a czlowieka ciarki przeslzy, to fakt zwrocily uwage i na podroz samochodem nie mialy ochoty,ale jak juz wskoczyly to poszly normalnie spac. U nas nawet jak drzewo niedaleko padlo to zadnej paniki, ani wycia nie bylo, co najwyzej przyszly i sie blizej polozyly,ale to tyle.
|
No nie mówcie mi że każdy wilczak spokojnie bez strachu reaguje na wszystko, na suszarki, miksery, maski, burze, pioruny, fajerwerki, pijaków bo z tego co piszecie wynika że albo wilczaki to urodzone pewnie siebie niczego nie bojące się psy, albo trafiłam na forum gdzie wszyscy właściciele wilczaków to rozumni ludzie i socjal i wychowanie szczeniaka przeprowadzili tak jak należy :) (mam nadzieje że to drugie albo)
Nie musieliście odwrażliwiać wilczaka na coś? |
Ja nie mówię, że wszystkie. Ja mówię za siebie ;)
Baaj bał się śmieciarki, ale śmieciarze pomogli. I nie lubi, jak ktoś coś dużego niesie szurając po podłodze :) O i ma problem z końmi, chociaż nie jakiś tragiczny - zależy od konia i okoliczności. I wystraszył się lodówki, która spadła panu z wózka transportowego. Jak był mały bawił się balonikami, waliłam w pokrywki, hałasy były codziennie różne, co nam do głowy przychodziło ;) |
Czyli nie było odwrażliwiania bo Baaj już od małego był przygotowywany na różne sytuacje. :klatsch
Wiem że nie mówisz za wszystkich ale jak dotąd obraz wilczaka maluje mi się jako obraz dzielnego zucha. |
Ale np. z końmi nas zaskoczył. Za pierwszym razem świetnie było. Potem nagle w Krakowie zobaczył dorożki, konie z piórami na głowach, upał, stukanie o bruk i panika! Taka z próbą ucieczki. Usiedliśmy, uzyskaliśmy spokojne warowanie, jak dorożki jechały. Potem konia widział za płotem u znajomych. Poszczekiwał, podskakiwał, koń podszedł, a ten idiota zaczął go zapraszać do zabawy, co najlepsze wczoraj potraktował tak samo doga. Widać rozmiar jednak ma znaczenie ;)
|
Ja odpowiadam na pytania. Jak wspomnialam Ish swego czasu bala sie wielkich , kapturów, szeleszczacych plaszczy przeciwdeszczowych. Kala np. zawsze obszczekuje kosz jak wyjezdza po kostce brukowej i tak dziwnie halasuje i telepoce(o ile tak to mozna nazwac). No i przy Kali musze jeszcze na wystawach odkrecac jej strach, ze znikamy z Ishtarka,a ona nie moze do nas pobiec.
Dodam tez ze obie na pijanych i mocno trenujacych swoje glosy-"spiewajac" ludzi nie zwracaja uwagi :D:D:D Choc Ish sie nie rzuca do glaskania i wogole, to nawet nie mruczy ani nic z tych rzeczy. |
All times are GMT +2. The time now is 14:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org