![]() |
Quote:
|
Quote:
Aha te 5 kilo to dla biosk i aspol, bo ten piesek stefek to trzeba conajmniej 20kg |
Quote:
|
ciekawa jestem opinii Urcia o flaczkach :p jadł już?
|
Quote:
|
dobra drugi dzien wlasnorecznie przygotowanego zarcia o tyle zakonczony powodzeniem ze zjadl zmielone korpusy z dodatkiem piersi, wszystko surowiutkie, z warzywkami zrobionymi na parze. Miecho zezarl a warzywka zostawil, no troszke zjadl ale wiekszosc zostawil :?. Czy ma ktos sposob na wcisniecie warzyw? Zalac je czyms?
|
Quote:
Teoretycznie powinnas warzywa i owoce dawac surowe, zmiksowane (w calosci malo ktory pies zechce, no chyba ze Cheitan+Marwitki :) [Bies jak byl maly jadl ogryzki, jablek, ale mu przeszlo - jego brat Anczer lubi truskawki]), praktycznie malo kto z nas ma tyle czasu i samozaparcia, zeby sie tak bawic z zarciem dla psa codziennie. Mi warzywka, owoce i ziola suszone wystarczaja. Mam ich od Kasi D. spooory zapas, moge Ci wyslac na sprobowanie |
Super, bardzo chetnie sprobuje tego mixu, tym bardziej ze Urcio z calej bandy raczej najbardziej wybredny, Lala, Zuziu i Lolek zezra wszystko co jest w misce, bez gadania.
Takze juz wysylam maila:p |
No i odebralam dzisiaj badanie krwi - diety Biesiakowi nie zmieniam, bo mu najwyrazniej bardzo służy :p
|
Quote:
|
Quote:
|
No wiec na Barfie jestesmy juz od miesiaca, na poczatku zbadalam Smrodziachowa krew, by porownac jak bylo na karmie a jak potem na barfie, (wyniki super) . Nie bylo zadnego problemu z przejsciem na surowizne, nie bylo rewolucji zoladkowych, wrecz przeciwnie w koncu ma te swoje kupy porzadne :lol: Chetnie je szyje indycze, ale jesli chodzi o miecho to od indyka woli wolowinke, smakuje mu miecho zamawiane z tego sklepu, czasem marudzi jak mu za duzo warzyw dam, ale zwykle wszystko zje. Lolek przy okazji tez sie zazera surowizna, u niego tez bez problemow zoladkowych, ale on ma ten organ stalowy :rock_3. Poki co jestem bardzo zadowolona zobaczymy za pol roku jak badania wyjda :)
|
Quote:
Kupy na BARFie to coś pięknego, jeśli można to w ogóle tak ująć 8) A, że Lolek ma żołądek pancerny, to wiadomo było przecież! Toż to pies myśliwski... jeszcze nie spotkałam "myśliwca", któremu zaszkodziłoby cokolwiek. One są jakby... stworzone do zjadania śmieci :twisted: A u nas warzywka to ostatnio super przysmak... Basta z Łatim zawsze zjadali tylko przemielone i to z mięsem/jajkiem/jogurtem, inaczej było fuj. Jak im się da kawałek marchewki, to plują tym na kilometr. Nitka potrzebowała, żeby warzywko najpierw zostało choćby lekko DOTKNIĘTE mięskiem - wtedy zjadała. Krzywiła się okrutnie, ale zjadała, no bo to przecież dotykało mięska! A Cresil z czystego mięsożercy, który półtora miesiąca temu nie chciał tknąć nawet gotowanego mięska, bo smaczne było tylko to surowe... teraz chyba postanowił zostać wegetarianinem ;) Regularnie KRADNIE nam z kuchni jabłka, marchewki, buraki, czosnek, pietruszkę, sałatę, a nawet seler... zjada warzywka nawet podane w kawałku, ale co lepsze - kiedy robimy papkę warzywną (wyglądającą tak, że człowiek ma ochotę pochwalić się co on ma w żołądku) to rzuca się na nią jak na najlepszy rarytas. Ostatnio nawet mając do wyboru miskę papki warzywnej i gęsią szyję, rzucił się najpierw na warzywka :lol: Dzięki jego podejściu Nitka też zaczęła chrupać surowe warzywa, no bo przecież skoro inny piesek je, to jak ona może się tak zhańbić sobie odpuścić? :twisted: |
Quote:
Mało tego- właściciele na jej widok zgodnie stwierdzili, że została skradziona podczas bycia "w gościach" u innego psa, a było to.. uwaga- miesiąc temu! Gościu kolorowy chodził w piłką o średnicy około 10 cm w żołądku cały czas, dopiero jak wcisnęła się w dwunastnicę pies zaczął chorować. Ech te myśliwce... :D |
Lolek na szczescie taki durny nie jest, on zre tylko to co jest jadalne, innerzeczy ciamka bez przelykania :twisted:
|
Quote:
Znam sporo psów myśliwskich, albo przynajmniej mixów ras myśliwskich i one serio mają w sobie "to coś" - zżerają WSZYSTKO :shock: |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Nitusia np. nie pogardzi siatką, z której przed chwilą wyjęłam dla niej mięso - rusza w jej kierunku tak, jakby to była dalsza część posiłku :lol: W pierwszych tygodniach po jej przygarnięciu zdarzyło mi się kilka razy wyciągać jej z gardła (dosłownie z gardła...) folijkę zassaną do jej otworu gębowego z prędkością światła :twisted: |
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 01:02. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org