Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   BARF - co o nim myslicie? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5531)

anula 16-10-2012 20:10

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440948)
Pisali ze min 5 kg, nabralam z roznych firm, wszystka lacznie z tym mixem to bylo niecale 7kg

a koszt przesylki?

avgrunn 16-10-2012 20:13

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440949)
a koszt przesylki?

W naszym prypadku 21 zl, wiec calkiem drogo, no ale nie ma wyjscia musi byc kurierem.


Aha te 5 kilo to dla biosk i aspol, bo ten piesek stefek to trzeba conajmniej 20kg

anula 16-10-2012 20:29

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440950)
Aha te 5 kilo to dla biosk i aspol, bo ten piesek stefek to trzeba conajmniej 20kg

No wlasnie, widzialam, ze kaza sobie co najmniej 20 kilo zamowic :evil:... dzieki - tych zoladkow nie ma u nas we stolicy w leclercu, i tylko tego tak naprawde zaluje - bo Primex ceni sobie, jak nie przymierzając Cygan za matkę (czyli 10,50 pln za kilo, a nie 7 pln za kilo...)

jefta 17-10-2012 22:41

ciekawa jestem opinii Urcia o flaczkach :p jadł już?

avgrunn 17-10-2012 22:47

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 441034)
ciekawa jestem opinii Urcia o flaczkach :p jadł już?

jeszcze nie :) , troche sie boje rozmrozic ;) , ale jak jutro i pojutrze ladnie zje to co mu zrobie to moze w weekend dostanie smierdziochy :twisted:

avgrunn 18-10-2012 19:00

dobra drugi dzien wlasnorecznie przygotowanego zarcia o tyle zakonczony powodzeniem ze zjadl zmielone korpusy z dodatkiem piersi, wszystko surowiutkie, z warzywkami zrobionymi na parze. Miecho zezarl a warzywka zostawil, no troszke zjadl ale wiekszosc zostawil :?. Czy ma ktos sposob na wcisniecie warzyw? Zalac je czyms?

anula 18-10-2012 19:12

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 441121)
dobra drugi dzien wlasnorecznie przygotowanego zarcia o tyle zakonczony powodzeniem ze zjadl zmielone korpusy z dodatkiem piersi, wszystko surowiutkie, z warzywkami zrobionymi na parze. Miecho zezarl a warzywka zostawil, no troszke zjadl ale wiekszosc zostawil :?. Czy ma ktos sposob na wcisniecie warzyw? Zalac je czyms?

Ja te warzywka od spadzistej mam w formie bardzo drobnego granulatu (kawaleczkow). Po zalaniu ciepla woda i napecznieniu mieszam DOKLADNIE z surowizną. Jesli wymieszam niedokladnie - warzywka zostają w misce :twisted:
Teoretycznie powinnas warzywa i owoce dawac surowe, zmiksowane (w calosci malo ktory pies zechce, no chyba ze Cheitan+Marwitki :) [Bies jak byl maly jadl ogryzki, jablek, ale mu przeszlo - jego brat Anczer lubi truskawki]), praktycznie malo kto z nas ma tyle czasu i samozaparcia, zeby sie tak bawic z zarciem dla psa codziennie. Mi warzywka, owoce i ziola suszone wystarczaja. Mam ich od Kasi D. spooory zapas, moge Ci wyslac na sprobowanie

avgrunn 18-10-2012 19:27

Super, bardzo chetnie sprobuje tego mixu, tym bardziej ze Urcio z calej bandy raczej najbardziej wybredny, Lala, Zuziu i Lolek zezra wszystko co jest w misce, bez gadania.
Takze juz wysylam maila:p

anula 19-10-2012 17:24

No i odebralam dzisiaj badanie krwi - diety Biesiakowi nie zmieniam, bo mu najwyrazniej bardzo służy :p

avgrunn 19-10-2012 17:40

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 441238)
No i odebralam dzisiaj badanie krwi - diety Biesiakowi nie zmieniam, bo mu najwyrazniej bardzo służy :p

no to gratuluje dobrych wynikow, tym bardziej zacheca mnie to do barfa

avgrunn 21-10-2012 19:35

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 441034)
ciekawa jestem opinii Urcia o flaczkach :p jadł już?

Dzisiaj jadl :D dostal flaczki i kilka serduszek jako bonus :). Flaczki zezarl ze smakiem, serducha surowe mniej, troche ciamkal i chcial schowac, ale w koncu zezarl :D Poki co dieta sluzy, mniej mu smierdzi z pychola, no a sprawy toaletowe sa cud miod i orzeszki czyli mniejsze i twardsze :)

avgrunn 14-11-2012 15:40

No wiec na Barfie jestesmy juz od miesiaca, na poczatku zbadalam Smrodziachowa krew, by porownac jak bylo na karmie a jak potem na barfie, (wyniki super) . Nie bylo zadnego problemu z przejsciem na surowizne, nie bylo rewolucji zoladkowych, wrecz przeciwnie w koncu ma te swoje kupy porzadne :lol: Chetnie je szyje indycze, ale jesli chodzi o miecho to od indyka woli wolowinke, smakuje mu miecho zamawiane z tego sklepu, czasem marudzi jak mu za duzo warzyw dam, ale zwykle wszystko zje. Lolek przy okazji tez sie zazera surowizna, u niego tez bez problemow zoladkowych, ale on ma ten organ stalowy :rock_3. Poki co jestem bardzo zadowolona zobaczymy za pol roku jak badania wyjda :)

makota 14-11-2012 16:40

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 443325)
No wiec na Barfie jestesmy juz od miesiaca, na poczatku zbadalam Smrodziachowa krew, by porownac jak bylo na karmie a jak potem na barfie, (wyniki super) . Nie bylo zadnego problemu z przejsciem na surowizne, nie bylo rewolucji zoladkowych, wrecz przeciwnie w koncu ma te swoje kupy porzadne :lol: Chetnie je szyje indycze, ale jesli chodzi o miecho to od indyka woli wolowinke, smakuje mu miecho zamawiane z tego sklepu, czasem marudzi jak mu za duzo warzyw dam, ale zwykle wszystko zje. Lolek przy okazji tez sie zazera surowizna, u niego tez bez problemow zoladkowych, ale on ma ten organ stalowy :rock_3. Poki co jestem bardzo zadowolona zobaczymy za pol roku jak badania wyjda :)

Super! :)
Kupy na BARFie to coś pięknego, jeśli można to w ogóle tak ująć 8)
A, że Lolek ma żołądek pancerny, to wiadomo było przecież! Toż to pies myśliwski... jeszcze nie spotkałam "myśliwca", któremu zaszkodziłoby cokolwiek. One są jakby... stworzone do zjadania śmieci :twisted:

A u nas warzywka to ostatnio super przysmak... Basta z Łatim zawsze zjadali tylko przemielone i to z mięsem/jajkiem/jogurtem, inaczej było fuj. Jak im się da kawałek marchewki, to plują tym na kilometr. Nitka potrzebowała, żeby warzywko najpierw zostało choćby lekko DOTKNIĘTE mięskiem - wtedy zjadała. Krzywiła się okrutnie, ale zjadała, no bo to przecież dotykało mięska!
A Cresil z czystego mięsożercy, który półtora miesiąca temu nie chciał tknąć nawet gotowanego mięska, bo smaczne było tylko to surowe... teraz chyba postanowił zostać wegetarianinem ;)
Regularnie KRADNIE nam z kuchni jabłka, marchewki, buraki, czosnek, pietruszkę, sałatę, a nawet seler... zjada warzywka nawet podane w kawałku, ale co lepsze - kiedy robimy papkę warzywną (wyglądającą tak, że człowiek ma ochotę pochwalić się co on ma w żołądku) to rzuca się na nią jak na najlepszy rarytas. Ostatnio nawet mając do wyboru miskę papki warzywnej i gęsią szyję, rzucił się najpierw na warzywka :lol:
Dzięki jego podejściu Nitka też zaczęła chrupać surowe warzywa, no bo przecież skoro inny piesek je, to jak ona może się tak zhańbić sobie odpuścić? :twisted:

Rybka 14-11-2012 16:57

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 443327)
Super! :)
Toż to pies myśliwski... jeszcze nie spotkałam "myśliwca", któremu zaszkodziłoby cokolwiek. One są jakby... stworzone do zjadania śmieci :twisted:

I od razu mam przed oczami jeden z pierwszych poważniejszych zabiegów (będąc jeszcze stażystką robionych), gdzie posokowiec bawarski zjadł... piłkę, bardzo ciężką i twardą.
Mało tego- właściciele na jej widok zgodnie stwierdzili, że została skradziona podczas bycia "w gościach" u innego psa, a było to.. uwaga- miesiąc temu!
Gościu kolorowy chodził w piłką o średnicy około 10 cm w żołądku cały czas, dopiero jak wcisnęła się w dwunastnicę pies zaczął chorować.
Ech te myśliwce... :D

avgrunn 14-11-2012 17:04

Lolek na szczescie taki durny nie jest, on zre tylko to co jest jadalne, innerzeczy ciamka bez przelykania :twisted:

makota 14-11-2012 20:40

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 443328)
I od razu mam przed oczami jeden z pierwszych poważniejszych zabiegów (będąc jeszcze stażystką robionych), gdzie posokowiec bawarski zjadł... piłkę, bardzo ciężką i twardą.
Mało tego- właściciele na jej widok zgodnie stwierdzili, że została skradziona podczas bycia "w gościach" u innego psa, a było to.. uwaga- miesiąc temu!
Gościu kolorowy chodził w piłką o średnicy około 10 cm w żołądku cały czas, dopiero jak wcisnęła się w dwunastnicę pies zaczął chorować.
Ech te myśliwce... :D

Ja gdzieś w tv widziałam kiedyś program, gdzie pokazywali mieszańca wyżła, który przez ponad miesiąc chodził z 12 piłkami golfowymi "w sobie" :lol:
Znam sporo psów myśliwskich, albo przynajmniej mixów ras myśliwskich i one serio mają w sobie "to coś" - zżerają WSZYSTKO :shock:

avgrunn 14-11-2012 20:45

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 443344)
one serio mają w sobie "to coś" - zżerają WSZYSTKO :shock:

Lolek i Lala kazali napisac ze oni sobie wypraszają, jako przedstawiciele mysliwskich ras/mixow prosza by nie generalizowac, owszem zjesc lubia(dalabym inne slowo ale jest niecenzuralne;)) ale byle czego nie jadaja, myszy, ptaszki i inne zdechlaczki a i owszem, ale w zyciu sztucznosci :twisted:

orlos 14-11-2012 20:52

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 443327)
Super! :)
Kupy na BARFie to coś pięknego, jeśli można to w ogóle tak ująć 8)

Można można ;)

makota 14-11-2012 20:57

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 443345)
Lolek i Lala kazali napisac ze oni sobie wypraszają, jako przedstawiciele mysliwskich ras/mixow prosza by nie generalizowac, owszem zjesc lubia(dalabym inne slowo ale jest niecenzuralne;)) ale byle czego nie jadaja, myszy, ptaszki i inne zdechlaczki a i owszem, ale w zyciu sztucznosci :twisted:

Hah, to oni widzę z arystokratycznego szczebla są :twisted:
Nitusia np. nie pogardzi siatką, z której przed chwilą wyjęłam dla niej mięso - rusza w jej kierunku tak, jakby to była dalsza część posiłku :lol:
W pierwszych tygodniach po jej przygarnięciu zdarzyło mi się kilka razy wyciągać jej z gardła (dosłownie z gardła...) folijkę zassaną do jej otworu gębowego z prędkością światła :twisted:

avgrunn 14-11-2012 21:11

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 443348)
Hah, to oni widzę z arystokratycznego szczebla są :twisted:
Nitusia np. nie pogardzi siatką, z której przed chwilą wyjęłam dla niej mięso - rusza w jej kierunku tak, jakby to była dalsza część posiłku :lol:
W pierwszych tygodniach po jej przygarnięciu zdarzyło mi się kilka razy wyciągać jej z gardła (dosłownie z gardła...) folijkę zassaną do jej otworu gębowego z prędkością światła :twisted:

No nie, Lolek owszem podejdzie do folii, skrzetnie ja wylize ale potem zostawi, moglby chociaz wlozyc ja tam gdzie byla :|, czyli do kosza. A Lalunie nie interesuje cos co jest w smietniku


All times are GMT +2. The time now is 01:02.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org