Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Jak karać Wilczaka? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=16020)

sssmok 02-12-2010 12:32

U mnie w rodzinie bylo sporo psow od maltanczyka po sznaucera olbrzyma. W tej chwili mamy stado wilczakow i jednego nie wilczaka i widze wielka roznice w zachowaniu. Najlatwiej jest pojechac do takiego miejsca jak Stobnica czy Kadzidlowo - poobserwowac wilki, a potem porownac to co sie zobaczy z wataha wilczakow i wataha psow innej rasy - naprawde widac roznice i podobienstwa.

Powiem tak: wilczaki to psy. Sprawiaja podobne problemy jak inne rasy. Zachowuja sie jak psy, ale wiecej widac w nich dzikich zachowan niz u owczarka niemieckiego czy u doga. Trzeba tylko umiec patrzec. Gdyby byly wilkami 90% ludzi nie poradziloby sobie z nimi i rasa by zniknela.

Tak z ciekawosci. Jesli ktos decyduje sie na jakas rase to zazwyczaj szuka u niej tego "czegos". Skoro zawsze mieliscie inne psy, dlaczego zdecydowaliscie sie wlasnie na wilczaka? Czego oczekiwaliscie?

Gaga 02-12-2010 12:48

Quote:

Originally Posted by Nietoperka (Bericht 342188)
Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu obserwuję tą rozmowę i stwierdziłam, że muszę się włączyć, chociażby po to, żeby się upewnić czy to ja mam coś z głową czy to tutaj dzieją się dziwne rzeczy.

Ja wiem, ze to wilczakowe forum, więc oczywistym jest że są tu fani tej rasy.
Ale to jest jednakrasa PSA. Nie osobny gatunek, nie pół-oswojony wilk. To jest PIES.

Miałam do czynienia z wieloma psami wielu ras i wilczak wcale nie jest tak wyjątkowy i zupełnie inny jak wszyscy tutaj chcą tu twierdzą. Podnosicie sobie ego wmawiając że jesteście tacy super oryginalni?

Jak zostało wspomniane wyżej: każda rasa jest w pewien sposób specyficzna. Każda ma swoje wady i zalety. Wilczak ma jedne, york ma drugie, whippet ma trzecie. Ale naprawdę jest dla mnie po prostu śmieszne twierdzenie że nie można wilczaka porównywać do innych psów, bo sama miałam do czynienia (i sama wychowywałam) psy dużo bardziej problematycznych ras.

Ładne wejście, z klasą powiedziałabym :rock_3 Cóż, witaj:p
Pomijając, czy rzeczywiście wilczaki różnią się od pozostałych ras, co można ocenić przebywając z własnym przynajmniej rok, zupełnie nie rozumiem ataku na odczucia właścicieli tej rasy.
Bo jeśli nawet, okaże się w "wyjątkowym", "pierwszym w świecie" przypadku, że wilczak to „zwykły jamnik” to gdzie jest ten godny potępienia grzech przeświadczenia, że jest inaczej?
Czy należy z tego czynić zarzut godny aż takiego, niegrzecznego ataku?

Powtarzamy tutaj (i sobie) często, że wilczaki uczą pokory, wobec bardziej doświadczonych przewodników tych psów - również. Bo miło jest, nawet w klimacie lekkiego wzrostu emocji, otrzymać przekaz cudzego doświadczenia. Polecam refleksji...



wolfin 02-12-2010 13:11

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 342283)
Bo jeśli nawet, okaże się w "wyjątkowym", "pierwszym w świecie" przypadku, że wilczak to „zwykły jamnik”



noo przepraszam jamnik to NIE PIES - on powyzej niz reszta psow i dla niego zyje czlowiek, on chodzi na wystawy zeby innych podziwiac i jesli juz ma humor sam bierze wlasciciela do ringu. Jamnik to jamnik, bo inaczej dla czego dla niego byla odzielna specialna grupa w FCI :) :lol:

taki krotki off

Gaga 02-12-2010 13:25

A zastanawiałam się, kto pierwszy rzuci....jamnikiem :D

Salvator 02-12-2010 14:48

na szybko:

Jamnika powinni wpisać na czarną listę co jeden to bardziej złośliwy:roll:

Galicja 02-12-2010 15:03

W domu miałam kundle, owczarki i dogi , teraz wilczaki. Ze swoich obserwacji widzę że z wilczakami trzeba być 100 x bardziej konsekwentnym i stanowczym niż z innymi rasami. Uważam że wilczaka nie da się wychować tylko metodami pozytywnym...nie wyobrażam sobie tego. Trzeba stosować najstarszą metodę "kija i marchewki" z przewagą marchewki ;)
A jak karać? Zależy od sytuacji :)

Rona 02-12-2010 15:06

Quote:

Originally Posted by Nietoperka (Bericht 342188)
Ja wiem, ze to wilczakowe forum, więc oczywistym jest że są tu fani tej rasy.
Ale to jest jednakrasa PSA. Nie osobny gatunek, nie pół-oswojony wilk. To jest PIES.

Nie mam zamiaru z tą opinią polemizować, bo każdy widzi w psie to, co chce zobaczyć.:p Wilczak to pies i jeśli zechcesz, będziesz w nim widzieć wyłącznie psa. Są też tacy, co widzą w nim wyłącznie wilka i też mają do tego prawo :|

Mnie jednak zastanawia prawidłowość, którą obserwujemy od dobrych paru lat: często właściciele pierwszego szczeniaka czw, którzy na różnych forach (nie tyko na polskiej wersji WD i nie tylko na WD!) bardzo autorytarnie pouczają innych jak należy wilczaki wychowywać, jakimi metodami szkolić i jak z nimi postępować zaś swoją nieomylność uzasadniają oczytaniem w temacie, doświadczeniem trenerskim albo wielkim znawstwem innych bardzo trudnych ras 8), po krótszym lub dłuższym czasie przestają być właścicielami wilczaka. Bynajmniej nie chcę krakać i wcale nikomu źle nie życzę, tylko radziłabym trochę pokory... przy wilczaku BARDZO się przydaje! :lol:

maillevin 02-12-2010 15:58

Quote:

Originally Posted by sssmok (Bericht 342278)
Tak z ciekawosci. Jesli ktos decyduje sie na jakas rase to zazwyczaj szuka u niej tego "czegos". Skoro zawsze mieliscie inne psy, dlaczego zdecydowaliscie sie wlasnie na wilczaka? Czego oczekiwaliscie?

Wytrzymałości fizycznej, zdrowia, inteligencji, niezależności, odwagi, wpatrzenia we właściciela, podatności na szkolenie i wyglądu takiego psiego, pierwotnego, nie zepsutego wizją człowieka na temat tego jak pies "powinien" wyglądać.


Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 342203)
No popatrz, a w Krakowie file spacerują po parku, a nawet czasem biegają po Błoniach :rock_3:

Jak widać na załączonym obrazku Benio zdecydowanie wolał bawić się z Lorką, niż konsumować mnie albo Paulę, choć właścicielka stała w pobliżu :):

Fakt, że jak ktoś obcy koniecznie chce "pogłaskać pieseczka" to Zula ma przygotowaną odpowiedź: "Proszę raczej tego nie robić, bo pies choruje na gronkowca" :p Podobno jest to jedyny skuteczny argument. 8)

A czy ja zakwestionowałam takie zachowanie? Park nie jest terenem, którego bronią, poza tym tym te psy Cię chyba znają a ja mówiłam o sytuacji kiedy pies Cię nie zna albo zna słabo i uzna za zagrożenie (one nie są irracjonalne, jeśli nie widzą zagrożenia to po cholerę mają bronić?), a że potrafią za takowe uznać podanie ręki czy gwałtowniejszy ruch gościa w domu to jest fakt. Taka jest specyfika tej rasy, mają same decydować co jest niebezpieczeństwem i atakować, po to zostały stworzone.

Każda rasa w jakimś stopniu różni się od innych inaczej nie byłoby sensu ich tworzenia, u fila będzie to temperament, który wg mnie w skali trudności stawia jest znacznie wyżej od wilczaków, a u wilczaków może to być niechęć do podporządkowania się czy większa skłonność do lęku separacyjnego.

Od dawna odnoszę wrażenie, że niektórzy robią z tych psów diabły wcielone, a jak tylko ktoś to zakwestionuje to od razu słychać "bo nie masz 10 psów tej rasy tylko 1" albo "zobaczymy za 3 lata", a jak nie zobaczymy to co? I w ogóle co zobaczyć? Że stwarza problemy, niech mi ktoś pokaże psa który ich nie stwarza, psa który nie gryzie rzeczy, nie wyje sam w domu i nie warknął nigdy na właściciela (aaa w sumie znam takiego - goldena, ale jest problem w relacjach z innymi psami więc jednak jakiś też jest).

Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne. Poza tym z tego co wiem, wilki i wolfdogi szkoli się głównie metodami pozytywnymi bo reszta wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego.
Tak więc każdego wolna wola jak będzie psa szkolił, ale krytykowanie metod które zdają egzamin tylko dlatego, że akurat ich nie wybraliśmy jest trochę nie na miejscu.

Galicja 02-12-2010 16:06

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)

Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne.

Metoda sama w sobie -ok , ale nie jako jedyna...

AngelsDream 02-12-2010 16:07

Nie da się również ukryć, że na wybór metod wpływają warunki. Inaczej wychowuje się psa, z którym się jest na co dzień w domu, więcej lub mniej czasu, a inaczej psa lub psy, które żyją na zewnątrz - w kojcu bądź na podwórku.

Ja w swoim wilczaku widzę owczarkowe zachowania, które od jakiegoś czasu reagularnie obserwuję na treningach. I teraz, kiedy mówię, że Baaj czasem jest borderem, jest w tym tylko duma i chęć dalszego motywowania psa do takiego typu pracy, bo mi taki tryb kontaktu i pracy z psem odpowiada.

Dzięki podejściu na pozytywach i cierpliwości, mimo dość nieregularego trybu życia, który sporo utrudniał, ostatnio mogłam wyjść z domu na trening Celara i wiedziałam, że osoba pilnująca Baaja [przesadzić jest łatwo, wszystko warto stopniować, jeśli są warunki ku temu] nie będzie miała z nim najmniejszych problemów. Nie spodziewałam się tylko, że kiedy wrócimy pod wieczór, zastniemy wilczaka, który wchodzi już na komendę do nowej klatki. Przyjacielowi się nudziło, więc postanowił sobie popracować z psem. Oby tylko więcej osób tak spędzało wolny czas, psy będą szczęśliwsze. :)

Gaga 02-12-2010 16:23

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
wpatrzenia we właściciela, podatności na szkolenie
(...)
u wilczaków może to być niechęć do podporządkowania się

Ja tu widzę niejaką sprzeczność....:roll:

Quote:

Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne.
Co innego szkolenie przy pomocy klikera, czyli czerpanie z tej metody, a co innego szkolenie klikerowe, ściśle wg reguł.
Ja bym chciała zobaczyć w pełni klikerowego wilczaka, puszczonego luzem na Polach Mokotowskich, w lesie, w dowolnym, uczęszczanym przez ludzi i psy, parku.


I przyznam, że sledząc watek nie zauważyłam "krytykowania metody (klikerowej) samej w sobie jako nienadającej się". Będziesz tak dobra i mi wskażesz?

Zdziwiłabyś się jak wiele wilczaków (co zostało kilkukrotnie napisane!) było szkolonych przy użyciu klikera - skądinąd bardzo przydatnego i precyzyjnego narzędzia, zbiorowy wniosek jednak brzmi: nie da się tylko tak.

p.s. ja rozumiem, że zbiorowo cierpimy na nadmiernie wybujałe ego, jak zasugerowała nam Nietoperka, ale nie sądzę aby równie zbiorowo dotknęło nas zidiocenie :D

maillevin 02-12-2010 16:36

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 342388)
Ja tu widzę niejaką sprzeczność....:roll:

A ja żadnej, może wyraziłam się niejasno ale, dla mnie to oznacza po prostu, że to nie border i trzeba się trochę bardziej wysilić żeby uzyskać naprawdę dobre rezultaty. Pies niezależny nierówna się pies, którego nie da się wyszkolić, przynajmniej dla mnie.

Quote:

Co innego szkolenie przy pomocy klikera, czyli czerpanie z tej metody, a co innego szkolenie klikerowe, ściśle wg reguł.
Ja bym chciała zobaczyć w pełni klikerowego wilczaka, puszczonego luzem na Polach Mokotowskich, w lesie, w dowolnym uczęszczanym przez ludzi i psy, parku.
Kliker to nie elektrody w mózgu :P Psy szkolone innymi metodami też nie zawsze dają się odwołać, ale chyba to wiesz.

Quote:

I przyznam, że sledząc watek nie zauważyłam "krytykowania metody (klikerowej) samej w sobie jako nienadającej się". Będziesz tak dobra i mi wskażesz?
Uogólniłam - kliker jako jedna z metod pozytywnych, które były skrytykowane parę postów wyżej.

Quote:

Zdziwiłabyś się jak wiele wilczaków (co zostało kilkukrotnie napisane!) było szkolonych przy użyciu klikera - skądinąd bardzo przydatnego i precyzyjnego narzędzia, zbiorowy wniosek jednak brzmi: nie da się tylko tak.
Dlaczego miałabym się zdziwić skoro sama napisałam, że są psy tak szkolone i wszyscy żyją. Czy nie da się tylko tak - nie wiem, dlatego na ten temat polemizować będę mam nadzieję za rok lub dwa, jeśli starczy mi cierpliwości :twisted:

Rona 02-12-2010 16:40

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
A czy ja zakwestionowałam takie zachowanie? Park nie jest terenem, którego bronią, poza tym tym te psy Cię chyba znają a ja mówiłam o sytuacji kiedy pies Cię nie zna albo zna słabo i uzna za zagrożenie (one nie są irracjonalne, jeśli nie widzą zagrożenia to po cholerę mają bronić?), a że potrafią za takowe uznać podanie ręki czy gwałtowniejszy ruch gościa w domu to jest fakt. Taka jest specyfika tej rasy, mają same decydować co jest niebezpieczeństwem i atakować, po to zostały stworzone.

Nie kwestionuję charakteru fili, chodziło mi tylko o to, że kiedy się z psem pracuje, to nawet file można na tyle zsocjalizować, aby występowały na wystawach, chodziły po ulicach, biegały luzem, a nawet wpuszczały obcych do domu, choć bez specjalnego zachwytu. ;-) I to file Cafib!
NB Kenię [*] i Lonię [*] :(, widziałam wtedy po raz pierwszy, podobnie jak Benia w kwietniu 2009.

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
Każda rasa w jakimś stopniu różni się od innych inaczej nie byłoby sensu ich tworzenia, u fila będzie to temperament, który wg mnie w skali trudności stawia jest znacznie wyżej od wilczaków, a u wilczaków może to być niechęć do podporządkowania się czy większa skłonność do lęku separacyjnego.

Nie podejmuję się dyskusji na ten temat, nigdy nie miałam fili.:p Rozumiem, że Ty masz doświadczenie z obiema rasami, więc wierzę Ci na słowo. ;)

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne.

Nie widzę problemu - też mojego wilczaka szkoliłam tą metodą i nadal sięgam po kilker kiedy chcą ją nauczyć czegoś nowego. Obie bardzo lubimy bawić się w "ciepło -zimno" :lol:

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
Poza tym z tego co wiem, wilki i wolfdogi szkoli się głównie metodami pozytywnymi bo reszta wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego.

Moim zdaniem duże uproszczenie, bo nawet dziecka nie wychowuje się wyłącznie przy pomocy nagród (były takie próby i skończyły się tak sobie :twisted:) Przy czym nie mówimy tu o karach jako takich, tylko o komunikowaniu psu, że jakieś jego zachowanie nam się nie podoba. Komunikat nie musi go boleć, ale musi do niego dotrzeć i musi być skojarzony z zachowaniem, którego nie akceptujemy.

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
Tak więc każdego wolna wola jak będzie psa szkolił, ale krytykowanie metod które zdają egzamin tylko dlatego, że akurat ich nie wybraliśmy jest trochę nie na miejscu.

Pewnie. Choć osobiście nie znam ani jednego psa/suki który nie zasygnalizowałby szczeniakowi że jakiegoś zachowania malucha nie akceptuje.:twisted:

Galicja 02-12-2010 16:45

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342372)
W
Tak więc każdego wolna wola jak będzie psa szkolił, ale krytykowanie metod które zdają egzamin tylko dlatego, że akurat ich nie wybraliśmy jest trochę nie na miejscu.

Gdzie widzisz moją krytykę? (o ile to zdanie dotyczy mojej wypowiedzi)

Gaga 02-12-2010 16:57

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342396)
A ja żadnej, może wyraziłam się niejasno ale, dla mnie to oznacza po prostu, że to nie border

No raczej na pewno niejasno, wybacz ale piszesz jednym ciągiem o: niezależności, wpatrzeniu we właściciela, podatności na szkolenie, co już jest mało spójne, a za chwilę o niechęci do podporządkowania się. Sorry ale BC nie ma tu nic do rzeczy. te cechy się wzajemnie wykluczają.


Quote:

i trzeba się trochę bardziej wysilić żeby uzyskać naprawdę dobre rezultaty. Pies niezależny nierówna się pies, którego nie da się wyszkolić, przynajmniej dla mnie.
Tak, przy pracy z psem trzeba się wysilić, ale to truizm :)
I podobnie, jak poprzednio- albo masz wybitny talent do nadinterpretacji, albo cytujesz z zupełnie innej dyskusji, bo gdzie znalazłaś twierdzenie, że nie da się wyszkolić niezależnego psa?


Quote:

Kliker to nie elektrody w mózgu :P
Dziękuję za cenną wskazówkę:)

Quote:

Psy szkolone innymi metodami też nie zawsze dają się odwołać, ale chyba to wiesz.
I co to ma do rzeczy? Powtarzając za innymi, staram Ci się przekazac, że nkt nie neguje pozytywnych metod przy NAUCZANIU, ale jednoczesnie każdy podkreśla konieczność zastosowania takiej czy innej metody awersyjnej w celu korygowania niepożądanych zachowań. O ile mi wiadomo, system klikerowy wyklucza awersję. Jedno z najczęściej powtarzanych przez klikerowców zdań to "ta metoda nie służy do oduczania".


Quote:

Uogólniłam - kliker jako jedna z metod pozytywnych, które były skrytykowane parę postów wyżej.
gdzie dokładnie? Zacytuj, jeśli możesz....

Quote:

Dlaczego miałabym się zdziwić skoro sama napisałam, że są psy tak szkolone i wszyscy żyją.
Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne.

Napisałaś to niejako w opozycji do innych wypowiedzi, kłopot tylko w tym, że ja nie umiem znaleźć tego postu, któremu zaprzeczasz. Zakładamy oczywiście, że bierzemy pod uwagę praktyków, a nie teoretyzujących świeżo upieczonych właścicieli szczeniaków :)


Quote:

Czy nie da się tylko tak - nie wiem, dlatego na ten temat polemizować będę mam nadzieję za rok lub dwa, jeśli starczy mi cierpliwości :twisted:
Od kilku lat bezskutecznie oczekujemy na ten ciąg dalszy...powtarzam: bezskutecznie:( Zawsze kończy się na zapowiedziach a potem wojownika pochłania niebyt.
I powtórzę za Roną parafrazując Kubusia Puchatka (albo Prosiaczka, nie pamiętam:p): im bardziej wojujący nowicjusz na starcie, tym bardziej dramatyczny późniejszy niebyt.
Z miłości do psów- serdecznie życzę Ci innego finału.

maillevin 02-12-2010 17:02

Quote:

Nie podejmuję się dyskusji na ten temat, nigdy nie miałam fili.:p Rozumiem, że Ty masz doświadczenie z obiema rasami, więc wierzę Ci na słowo. ;)
Nie mam, ale sporo czytam :P Również wypowiedzi osób, które adoptowały dorosłe już fila, jak i opisy pochodzące z CAFIB bo kiedyś się nad tą rasą zastanawiałam, i tak mi po prostu ta fila utknęła w głowie.

Quote:

Komunikat nie musi go boleć, ale musi do niego dotrzeć i musi być skojarzony z zachowaniem, którego nie akceptujemy.
Tak, zgadzam się, różnica jest właśnie pomiędzy rodzajami tych komunikatów.

Quote:

Pewnie. Choć osobiście nie znam ani jednego psa/suki który nie zasygnalizowałby szczeniakowi że jakiegoś zachowania malucha nie akceptuje.:twisted:
Tylko, że my nie jesteśmy psami i nasze sposoby potencjalnego karcenia jednak mogą się dość istotnie różnić (no chyba, że ktoś warczy na swojego psa lub łapie go zębami ;))

Galicja to raczej zbiorcza refleksja po przejrzeniu wątku a nie do konkretnej osoby.
Żeby nie było nieporozumień - nie twierdzę, że mam 100% racji, po prostu na dzień dzisiejszy uważam tak jak wyżej w postach napisałam, a czy się mylę to się okaże.

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 342415)
No raczej na pewno niejasno, wybacz ale piszesz jednym ciągiem o: niezależności, wpatrzeniu we właściciela, podatności na szkolenie, co już jest mało spójne, a za chwilę o niechęci do podporządkowania się. Sorry ale BC nie ma tu nic do rzeczy. te cechy się wzajemnie wykluczają.

Może miałam napisać elaborat? Może ze słowniczkiem na wstępie, co by każdy zrozumiał bo chyba mam inne definicje. Chętnie ale nie dzisiaj bo pomimo chęci nie mam już czasu. BC był tylko przykładem.

Quote:

Tak, przy pracy z psem trzeba się wysilić, ale to truizm :)
Z jednym bardziej z drugim mniej i tu było odniesienie do BC.

Quote:

I podobnie, jak poprzednio- albo masz wybitny talent do nadinterpretacji, albo cytujesz z zupełnie innej dyskusji, bo gdzie znalazłaś twierdzenie, że nie da się wyszkolić niezależnego psa?
Teraz to już chyba Ty dokonujesz nadinterpretacji, bo gdzie napisałam że nie da się wyszkolić niezależnego psa?! Napisałam, coś zupełnie odwrotnego - że pies niezależny nie oznacza psa którego nie da się wyszkolić, a czy ktoś uważa inaczej to tego nie wiem, może ktoś gdzieś tak uważa.


I co to ma do rzeczy? Powtarzając za innymi, staram Ci się przekazac, że nkt nie neguje pozytywnych metod przy NAUCZANIU, ale jednoczesnie każdy podkreśla konieczność zastosowania takiej czy innej metody awersyjnej w celu korygowania niepożądanych zachowań. O ile mi wiadomo, system klikerowy wyklucza awersję. Jedno z najczęściej powtarzanych przez klikerowców zdań to "ta metoda nie służy do oduczania".


Quote:

kłopot tylko w tym, że ja nie umiem znaleźć tego postu, któremu zaprzeczasz.
Biorąc pod uwagę jak zinterpretowałaś to co ja napisałam to jakoś mnie to nie dziwi.


Quote:

Od kilku lat bezskutecznie oczekujemy na ten ciąg dalszy...powtarzam: bezskutecznie:( Zawsze kończy się na zapowiedziach a potem wojownika pochłania niebyt.
To chyba było niepotrzebne... Wyobraź sobie, że chcieć nie zawsze znaczy móc, nie sztuką wziąć psa nie mając na to warunków, życie różnych niespodzianek nam dostarcza i naprawdę mogłaś sobie darować...

Quote:

im bardziej wojujący nowicjusz na starcie, tym bardziej dramatyczny późniejszy niebyt.
Niebyt? A może atmosfera powoduje, że część właścicieli się jednak nie udziela.

ps. żeby nie było, że uciekam z podwiniętym ogonem i pochłania mnie niebyt- chętnie podyskutowałabym dalej, ale jutro mam dość istotną rzecz do zrobienia i muszę się przygotować, miłego wieczoru wszystkim

Galicja 02-12-2010 17:20

A wracając do tematu ;)
Właśnie przechodził obok mnie mój maż, i zadałam mu pytanie..."Jak karać wilczaka" odpowiedz brzmiała - "Szybko"
I nie powiem...coś w tym jest :lol:

Rona 02-12-2010 17:22

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342420)
Tylko, że my nie jesteśmy psami i nasze sposoby potencjalnego karcenia jednak mogą się dość istotnie różnić (no chyba, że ktoś warczy na swojego psa lub łapie go zębami ;))

Wydaje mi się nie doceniasz inteligencji i empatii wilczaków 8) One naprawdę rewelacyjnie potrafią komunikować swoją wolę, a jeszcze lepiej odczytywać nasze komunikaty. :p
Dlatego karanie wilczaków moim zdaniem nie ma sensu, z nimi trzeba się ułożyć. Całą energię zamiast na wymyślanie kar powinno się poświęcić na odczytywanie co swoim brojeniem próbują nam zakomunikować i na próby wytłumaczenia im w języku dla nich zrozumiałym gdzie leżą nieprzekraczalne granice, czyli, że niektóre ich komunikaty nam się nie podobają.

Fakt, że trzeba się przy tym nieźle nagłowić i regularnie wykazywać kreatywnością i pomysłami o których nie śniło się trenerom - właściwie każdy skuteczny sposób, który nie krzywdzi psa ani nie niszczy naszej z nim więzi jest dobry, choćby i najbardziej szalony. Trzeba też pamiętać, że każdy pies jest inny. Jeden pies strzelony w kufę zamknie się w sobie i zacznie się bać właściciela, inny położy uszy po sobie i przestanie np skakać na gości, a trzeci (jak Lorka) uzna, że to zaproszenie do fajnej zabawy w gryzienie pańskich rąk.

Najgorsze, co może moim zdaniem zrobić właściciel wilczaka, to bezrefleksyjnie słuchać jakiegoś guru (który nawet nieproszony "niesie pomoc" :rock_3 ) lub uparcie stosować metody, które sprawdziły się komuś, a na które nasz pies wcale nie reaguje, albo reaguje wręcz źle.

No i dwie sprawy podstawowe o których też wczesniej była mowa:
1. priorytety (nie da się psa nauczyć wszystkiego naraz)
2. konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja na etapie przyswajania modelu zachowania. Kiedy matryca w głowie psa już powstanie (np. nie leży się na łóżku), można potem pozwolić sobie na umiarkowaną elastyczność

maillevin 02-12-2010 17:25

Rona zgadzam się z Twoim powyższym postem całkowicie.

sssmok 02-12-2010 17:46

Quote:

Originally Posted by Galicja (Bericht 342431)
A wracając do tematu ;)
Właśnie przechodził obok mnie mój maż, i zadałam mu pytanie..."Jak karać wilczaka" odpowiedz brzmiała - "Szybko"
I nie powiem...coś w tym jest :lol:

Dodalabym BARDZO szybko i KROTKO ;)
A za chwile znowu pieska kochamy :twisted:

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 342420)
(no chyba, że ktoś warczy na swojego psa lub łapie go zębami ;))

Eeee... Ja? Serio :D

Ale odpowiedniego warczenia tez trzeba sie nauczyc - wystarczy zapytac Krzyska ile mu to zajelo :D Dla mnie najlepsza (jesli mozna tak powiedziec) kara dla wilczaka jest wyrzucenie ze stada. To je najbardziej boli i zarazem jest bezbolesne ;-)

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 342432)
No i dwie sprawy podstawowe o których też wczesniej była mowa:
1. priorytety (nie da się psa nauczyć wszystkiego naraz)
2. konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja na etapie przyswajania modelu zachowania. Kiedy matryca w głowie psa już powstanie (np. nie leży się na łóżku), można potem pozwolić sobie na umiarkowaną elastyczność

Dokladnie :)


All times are GMT +2. The time now is 18:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org