"Ptasie mleczko - płynna substancja wydzielana przez komórki błony śluzowej wola i przełyku niektórych ptaków. Substancja służy do karmienia piskląt, a jej skład przypomina mleko ssaków. Również jego wydzielanie jest regulowane przez prolaktynę."
jak podaje wikipedia. i dalej:
"znak można zastrzec, jeśli nie wprowadza nabywców w błąd, w szczególności co do charakteru towaru, jego jakości, właściwości albo pochodzenia"
zastanawiam się, czy ptasie mleczko ma prawo być ptasim mleczkiem er, jeśli nazwa wprowadza tak bardzo w błąd co do właściwości i pochodzenia... nie jest ptasią wymiocioną, nie pochodzi od zwierząt, nie ma podobnych właściwości, jego produkcja nie zależy od prolaktyny, dzieci ludzkie po nim nie rosną tak szybko jak dzieci gołębi... no i ptasie mleczko zamiast odżywiać, tuczy, a wiec wręcz nazwa wprowadza w błąd użytkownika, który mógłby się sugerować tym, ze to coś zdrowego, odżywczego, wpływającego na prawidłowy wzrost i rozwój młodych organizmów... Wedel oszukuje podszywając swój niezdrowy produkt pod coś zdrowego i niezbędnego do prawidłowego rozwoju!
Wkurza mnie, że można coś niezdrowego ukryć pod nazwą czegoś zdrowego i prawo to chroni, a nikt nie zajmie się tymi, którzy nazywają masłem margarynę, czy białym proszkiem z wodą mlekiem! na to standardów nie mają, czym jest mleko, czym jest masło, czym jest chleb, co leży w interesie społeczeństwa, za to ptasie mleczko er jest chronione prawnie w interesie korporacji w każdym calu...
|