![]() |
Witam wszystkich!
Witam wszystkich! Od wielu lat marzyłem żeby mieć swojego, własnego wilczaka. Gdy zobaczyłem psy tej rasy to najzwyczajniej sie w nich zakochałem!! Niestety nie mogłem spełnić swojego marzenia z prostej przyczyny..wilczak z rodowodem kosztuje więcej niż ja zarabiam miesiecznie!!! Nie pozostało nic innego jak oglądać wilczaki na wystawach, na zdjeciach itd. Wkońcu raz zacząłem przeszukiwać czeskie strony w typie allegro i ku mojemu zdumieniu było tam bardzo dużo wilczaków bez rodowodu! Udało mi się nawet znaleźć wilczaki bez rodowodu bardzo blisko granicy. Nie czekając długo postanowiłem spełnić swoje wielkie marzenie..mieć wilczaka!!! Więc zamówiłem!!!!:) Z utęsknieniem czekałem na maile z czech ze zdjeciami szczeniaczków. Wkońcu przyszedł ten dzień, bardzo długa podróż i w domu pojawił sie nowy mieszkaniec..Nera, bo tak nazwali ją czesi. Mówili że to taka mała przytulaczka, która lubiła czasami ugryźć;) Nera ma ciężki charakterek jak chyba każdy wilczak ale nie żałuje że jest z nami i gdybym miał wybierać to mógłbym jeszcze kilka razy jechać do czech zeby tylko spełnić to marzenie!! Wiem uważacie moją Nere za kundla, za coś podobnego do wilczaka ale nie wilczaka a dla mnie to jest najpiękniejszy i najmądrzejszy WILCZAK na świecie i nie zamieniłbym jej na żadnego waszego super wilczaka z papierami i tytułami bo to dla mnie nie o to chodzi tylko o super przyjaciela wilczaka!! Wilczaki trzeba poznać i pokochać a wtedy nie chce sie już innego psa!! Dla mnie Nera jest prawdziwym, pięknym WILCZAKIEM i mam to gdzieś że dla Was jest kundlem!!!!
|
Jest na pewno bardzo kochanym psem w typie rasy i myślę, że jej to nic nie ujmuje, ale Twój wpis wydaje się mocno agresywny. Zupełnie bez przyczyny. Z drugiej strony skoro masz zdanie innych gdzieś, jak sam napisałeś, to po co w ogóle Twój wpis?
|
To czy pies ma papiery czy ich nie ma tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Burek, kundel czy pimpuś to tym psom jest bez różnicy.
Dla nich taki papierek jest tylko kartką papieru. Jeśli ma właściciela, który go będzie kochał , zaopiekuje się nim to jemu to chyba wystarczy. Niestety bezpapierowe mioty się zdarzają i nie omijają kazdej rasy. Tak naprawdę to czasem nie ma to nawet różnicy w hodowli. Psy z papierami hoduje się wg jakiegoś schematu , a psy bez papierów robią to same. Czasami te z papierami też robią to same. Jeśli Twoja sunia pochodzi po obu rodzicach z papierami wilczaka, jest też wilczakiem, jeśli jedno z rodziców jest niewiadomego pochodzenia jest już mieszańcem i to nie oznacza, że jest gorsza. Jej to jest bez różnicy bo wystarcza jej to, ze ją kochasz. Nie pochwalam hodowli bez papierów bo to niszczy rasę i powoduje wiele problemów ( tak stało się z Amstafami ) Jednak też nie potępiam ludzi, którzy się decydują opiekować takim psiakiem pod warunkiem, ze będą odpowiedzialni i dalej nie będa robili tego co robią nieodpowiedzialni hodowcy tylko dlatego aby osiągnąć zysk. |
Szkoda tylko, że na Allegro od ręki wyszukałam dwa wilczakowate psy za darmo... I tego nigdy nie pojmę - płacić za psa w typie, gdy można zaadoptować jakąś bidę i dać jej szansę na normalny, kochający dom. Może dlatego my mamy psa z papierami i kundelka ze schroniska - dla równowagi i na znak tego, że nie każdy, kto ma psa z rodowodem myśli tylko o tym przysłowiowym papierku, który jednak to i owo zmienia. Leczenie ciężko chorego psa może pochłonąć pięć tysięcy, a nawet dwadzieścia i co wtedy...
|
Quote:
|
Quote:
Czytając forum będziesz się musiał wiele nauczyć. Pewne treści się czyta, pewne pomija, a jeszcze inne dzieli tylko po to aby wyciągnąć z nich jakąkolwiek treść. Nie daj się prowokować i opiekuj się ślicznotą reszta tak w zasadzie nie ma znaczenia. |
Jej rodzicom brakuje wystaw, zapewne badań, może mają wady, które ona odziedziczyła, a może tylko niestabilną psychikę. Może są idealni, tylko hodowca leniwy albo wywrotowy i ustala nowy porządek, a może taki, że jak psy mu się znudzą to odda je do schroniska, na co dobry hodowca zrzeszony nigdy by nie poszedł, choćby ze strachu przed zepsuciem sobie opienii w środowisku, o uczuciach do psów nie mówię.
Jako psu nie brakuje jej nic. Ba! W wielu krajach mógłbyś jej za odpowiednio wysoką kwotę wyrobić ten papierek i dalej głośno krzyczeć, że masz wilczaka. Moim zdaniem jednak trochę gryzie Cię sumienie i zastanawiasz się, czy dobrze zrobiłeś. Psu brak rodowodu nie odejmuje nic i piszę to, gdy Celarek - czarny kundelek - wtula się w mój bok, ale zastanów się, co Tobie jako miłośnikowi rasy odjęło wspieranie pseudohodowli, która niejednokrotnie jest procederem bardzo krzywdzącym Twoje ukochane wilczaki i inne rasy (na które przyszła moda). Nie twierdzę, że każda zrzeszona hodowla to święte miejsce i hotel pięciogwiazdkowy, ale jakieś zasady są... |
Quote:
|
Oczywiście i miałeś prawo do tego wyboru.
Zauważ jednak, że leczenie psa - bez względu na jego pochodzenie - może być szalenie kosztowne i warto się z tym liczyć. Osoby decydujące się na psy bez papierów często nie rozumieją, czemu się o tym pisze i traktują to jako atak, a wbrew pozorom to ciekawa kwestia, warta wzięcia pod uwagę. |
Quote:
|
Quote:
|
Ja nie mam już nic do dodania. Ty uważasz, że postąpiłeś słusznie, ja nie mam zamiaru przeprowadzać wielkiej misji, która i tak jest bezsensowna. Różne są pseudohodowle i różni są ludzie. Kto chce, ten rozumie. Kto nie chce, znajdzie tysiąc świetnych powodów i usprawiedliwień. To tylko od nas - ludzi, którzy kochają psy naprawdę - zależy, jak będą wyglądać hodowle i które psy będą rozmnażane. Oby te pieniądze, które zaoszczędziłeś nigdy nie przydały się na weterynarza. I tyle. Osobiście uważam, że masz psiaka w typie rasy, ale zwierzakowi to nic nie ujmuje, a i rozsądna osoba kompleksów mieć nie będzie.
|
Quote:
|
Jak cie ponioslo to sie trzymaj.
Nie wiesz czego brakuje Nerze. Hodowca tym dla ciebie bezwartosciowym papierkiem potwierdza ze jakos przylozyl sie do hodowli, gwarantuje jakas jakosc, zwlaszcza ze to Czech. Mi to wisi, ale obys nie oszczedzil tylko na samym poczatku. No i normalny wilczak, z papierami wcale nie musi kosztowac pensji. Trzeba tylko troche sie postarac, pokazac i ruszyc glowa. W Polsce zeby nie spelnic uprawnien hodowlanych trzeba byc naprawde ostatnim leniwym jelopem - sprowadza sie to do zaliczenia paru wystaw. W Czechach trzeba spelnic znacznie wiecej warunkow. Ciekawe czego nie potrafil wypelnic ten 'hodowca'. No i nie bylbym soba jakbym sie nie przyczepil: Quote:
I jeszcze: Nera nie jest przecież z Quote:
|
Quote:
Postarć, pokazać, ruszyć głową?? co to ma znaczyc?? Nera już takiem szczeniorem nie jest ale i tak była pod praktycznie stałą opieką wetrynarza, dzięki tym zaoszczedzonym pieniądzą mogłem właśnie miedzy innymi o to zadbać!! co do tej Pohraniční stráže..to pożartować nie można??;) |
W Czechach czy na Słowacji moim zdaniem daje. Wystarczy zobaczyć wymagania jakie musi spełnić hodowca. I tutaj wchodzi wlasnie jakosc. Cos tak jak wprowadzenie ISO - pewne normy i zasady ktore maja byc przestrzegane. Nie jest to gwarancja 100%, ale moim zdaniem juz cos daje.
U nas jak pisałem wymagania do hodowlanki są małe, wiec dla mnie to trzeba pojechać do hodowcy, zobaczyć, porozmawiać - więcej niż 'ile kosztuje szczeniak' - i tam też jeśli zależy tobie możesz ustalić np współwłasność, żebyś nie musiał wydawać całej swojej pensji. I tutaj dochodzimy do kolejnej kwestii: Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
- Wroclawkie "wilczaki" okazaly sie byc mieszancami z husky. - Pani ze slaska (zreszta o ile pamietam czlonek ZKwP) importowala mlode "wilczaki" z bezpapierowych hodowli z Czech. Kosztowaly 1000ZL!!! Mialy byc 'alternatowa' dla polskich hodowli, a okazaly sie slicznymi onkopodobnymi piesiami, jakich pelno u nas (ZA DARMO!) w schorniskach... - Polskie bezpapierowe mioty po rodzicach (prawdziwych) wilczakach nie mialy papierow, bo ich rodzice nie otrzymali praw hodowlanych (ogromna agresja i klopoty ze zdrowiem). W tej calej gromadzie miotow, gdzie szczeniaki oferowano jako "bezpapierowe wilczaki po rodowodowych" rodzicach trafil sie jedynie JEDEN miot, gdzie rzeczywiscie rodzice byli "pelnowartosciowi", czyli bez wad jesli chodzi o wyglad i zdrowie (byl to miot floreny, ktory jednak nie byl dostepny dla kazdego, bo wlasciciceli selecjonowano). Cala reszta to albo kundelki (mieszance) albo psy po chorych lub "nienormalnych" rodzicach. Co do ogloszen w Czechach i na Slowacji to spora czesc takich "hodofcow" jest znana wsrod wilczakowcow. Zwykle sa to wlasciciele psow chorych - czesto zdarza sie tak, ze wlasciciel dostajac wynik przeswietlenia na dysplazje (gdy okazuje sie, ze pies jest chory) nie moze pogodzic sie z tym faktem i jednak decyduje sie go rozmnazac. To nie sa wredni wlasciciele psich farm trzymajacy wilczaki w stodole - to mile osoby, ktore trzymaja sunie w domu, psy spia na kanapie, ale to osoby,ktore nie chca pogodzic sie z faktem, ze ich sunia nigdy nie powinna miec szczeniat. Druga grupa to wlasciciele reproduktorow 'dorabiajacy do karmy' - mamy przypadek slowackiego psa, ktorym nikt nie chce kryc z powodu tragicznych wynikow (ciezka HD) u jego dzieci. To baaardzo popularny "reproduktor" w okolicy - kryje wszystko co ma 4 nogi, a gdzie wlasciciel suki gotowy jest odpalic pewna sumke... Nie chodzi nam o dzielenie psow na rasowe i nierasowe, pelnowartosciowe i wybrakowane,zdrowe i chore - ludzie na tym forum maja wilczaki, maja psy wilczakopodobne, maja tez kundelki. Krytyka dotyczy wylacznie hodowcow psow bezpapierowych, bo w 99.9% chodzi wylacznie o kase. A niestety zbyt czesto jest ona pozyskiwana z hodowli psow CHORYCH. I nie chodzi mi o straszenie, ale o fakty.... Powiedzmy sobie szczerze - ktory hodowca psow z dysplazja przyzna sie kupujacemu, ze matka/ojciec sa chorzy...? I stad brak rodowodu? Nie, zwykle slyszymy piekne hasla, ze im zalezy jedyniena psach, a nie na papierach... :| Co do cen wilczakow z rodowodem - nie sa one w Polsce jakies zawrotne, bo wilczaka mozna miec juz z 1ZL... 8) I ceny w PL obecnie zdecydowanie nizsze niz w Czechach czy na Slowacji - bo dostaje sie wiecej za mniej. CzW "z najwyzszej polki" mozna miec w Polsce za 2000ZL (wersja: normalna), 1000ZL (wersja: niehodowlana) lub 1ZL (wersja: na prawach hodowlanych). To chyba nie jest duzo...trzeba jedynie poszukac i poczekac... ;-) |
Uwaga, normalnie kreska w kominie będzie, ale zgadzam się w 100% i całym sercem popieram to co Margo teraz napisała.
I jeszcze: Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
co do tych hodowców psów chorych, nienormalnych którzy nie mogą sie z tym pogodzić to oprócz nich są też ludzie którzy realizują swoje marzenia, kochają te psy i są dumni że mają swojego wspaniałego wilczaka! "bo w 99.9% chodzi wylacznie o kase" tu sie zgodze!! Ale nie tylko tym z psami bez papierów na tym zależy!!;) Dlaczego tak wiele razy widziałem ogłoszenia wielkich hodowców którzy sprzedawali super wspaniałego psa po super rodzicach, który miał być super reproduktorem nooo i również podobno ukochanym pieskiem właściciela a tu nagle zła wiadomośc...ma jedno jądro i co wtedy robi ten wilbiciel rasy wilczak czechosłowacki... wystawia swojego kochanego psa na sprzedaz na pierwszej lepszej stronie internetowej!! ale juz tylko za pół ceny booo wkońcu chociaz cześc kasy musi sie wrócić!! To historia na fakcie sam pytałem sie o tego psa i była to jedna z lepszych hodowli w czechach!! no wiec o co tu chodziło...o kase!! co do współwłasności..nie wiem dokładnie na jakich to jest zasadach ale sprowadzmy to na realia nasze ludzkie! bo dla wielu pies to członek rodziny a nawet dziecko!! czy ktoś z Was chciałby mieć dziecko na współwłasność z kimś innym???? Noo ja raczej nie!! |
Hubsen,
Miałam wilczakową sierotkę, zdrową i o niezwykłym charakterze, teraz mam rodowodową sunię wilczaka której nie zamierzam rozmnażać, więc jestem ostatnią osobą którą mógłbyś oskarżyć o rasizm. Fajnie, że zaopiekowałeś się 'bezpierową' sunią i chwała Ci za to, ale zgadzam się w 100% z argumentami Margo. Tutaj w pierwszym rzędzie chodzi o ludzi, a dopiero w dalszej kolejności - o psy, które są ofiarami osób, które działając - nie myślą, albo działają zanim pomyślą. Nawet jeśli Twoja suńka będzie miała 'życie jak w Madrycie', istnieje duże prawdopodobieństwo, że któreś z jej rodzeństwa, albo potomków całego rodzeństwa wcześniej lub później wyląduje w schronisku dla zwierząt. Jeśli psa rozmnaża rozumny hodowca, to w przypadku problemów zazwyczaj pies trafia z powrotem do hodowli, a hodowca szuka mu nowego domu. Jeśli rozmnażacz "bezpapierków" - to jeśli nawet pierwsze pokolenia psów znajdzie dobre domy - los następnych pokoleń może być tragiczny, tym bardziej, ze wilczaki nie są łatwą rasą do odchowania - i nawet właściciele "rodowodowych", za które zapłacili sporo kasy czasem nie dają rady ich dobrze wychować. Kupując 'bezpapierowego' pieska popełniasz czyn moralnie/etycznie dwuznaczny, bo z jednej strony robisz dobrze sobie, psu i właścicielom suki, a drugiej - w dalszej perspektywie - niszczysz rasę, którą podobno kochasz poprzez napędzanie rynku "bezpapierowych" wilczaków. Popatrz na to z szerszej perspektywy, jak dojrzały, rozumny człowiek odpowiedzialny za społeczne efekty swoich działań. Im więcej będzie chętnych na zakup bezpapierowych wilczaków, tym będzie więcej rozmnażaczy, (jakoś nie chce mi przejść przez klawiaturę 'hodowca'). Im więcej będą produkować takich bezpierowych (choć naturalnie, kochanych) piesków - tym będą tańsze i w związku z tym trafią w ręce przypadkowych ludzi. Im więcej właścicieli będzie przypadkowych, tym częściej będą je rozmnażać bez znajomości genetyki (będą potęgować wady i schorzenia; w przypadku rasy o tak niewielkiej puli genetycznej ma wielkie znaczenie) i kojarzyć z innymi rasami. Ponieważ wilczaki mają w genach zapisaną wilczą niezależność, będzie ona co rusz się ujawniać, a nie każdy właściciel wilczaka lub mieszańca będzie potrafił sobie z nią poradzić. W rezultacie istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że z czasem z powodu takich pozornie niewinnych działań jak Twoje, (zakup bezpapierowego pieska), z wilczakami stanie się to, co stało się z amstafami i innymi "trudnymi" rasami - trafią na listy ras niebezpiecznych i będą postrachem ludzi na ulicach. Reasumując - nie potępiam Cię za to, że kupiłeś suńkę, wiem, że będziesz ją kochał i życzę Ci z całego serca, żeby nie okazało się, że jej rodzice mieli wady z powodu których nie uzyskali praw hodowlanych. Ale....jeśli naprawdę kochasz tę rasę, to nie rób tego więcej.:lol: |
po 1. aloha, bo sie witales :)
po 2. odezwe sie, bo padla dyskusja o wspolwlasnosc. Moja Garuda jest wlasnie wilczakiem na wspolwlasnosc i nie jest mi z tego powodu zle, glupio, przykro itd i chyba kazdy wie o tym. Nie wiem co w tym zlego. Akurat kiedy byl miot Garudy, bylam calkowicie bez kasy. Ale Margo wiedziala, ze bardzo zalezy mi na wilczaku, ze to moje marzenie, zna mnie bardzo dobrze i dlugo, wiec mozna powiedziec, ze oddala mi Garude. Dostalam psa za darmo. Z papierami, z wyprawka, jak kazdy inny. Sa pewne warunki-sa warunki na plus dla mnie i sa warunki na plus dla Margo. Pies mieszka normalnie u mnie, jest calkowicie MOIM psem, wiec nie wiem po co to porownanie z dzieckiem. I wszyscy sa zadowoleni. |
Ok, ja koncze rozmowe z toba, bo za bardzo sie podniecasz i kompletnie nie uzywasz tego co sie nazywa rozumem.
Niestety ale wziecie na siebie odpowiedzialnosci na parenascie lat za istote w 100% od nas zalezna nie moze byc dyktowane tak gwaltownymi wybuchami uczuc jak tutaj prezentujesz. To ma byc przemyslana decyzja. A reszta - kompletnie nie rozumiesz co to jest hodowla. A na pewno nie jest to 'kocham pieseczki, niech sie pieprza miedzy soba, beda szczeniaki to cos sie zrobi, bo przeciez wszyscy kochaja pieseczki'. I potem kochanych pieseczkow jest od groma w schroniskach. Ale jak juz napisalem - nic nie rozumiesz i jestes okopany na swojej pozycji. Szkoda, bo jak widac kazdy, nawet heh ja, stara sie byc kulturalny, a dostaje tylko co raz wiecej wykrzyknikow i infantylnych emocji. W sumie całe podsumowanie twojego podejscia zawiera sie w : "co do współwłasności..nie wiem dokładnie na jakich to jest zasadach ale sprowadzmy to na realia nasze ludzkie!" |
Quote:
Poczytaj w tej kwestii cokolwiek tu: http://www.dogomania.pl/forum/f969/ i odpuść sobie powtarzanie wytartych argumentów. Psa można, i należy kochać niezależnie od papierka z hologramem i tabelką, ale pies będzie psem rasowym tylko mając ten papierek. W innym wypadku - będzie tylko psem mniej lub bardziej zbliżonym do rasy. |
Quote:
Tylko psów żal :( |
Quote:
Quote:
Więcej! Nie wyrzuciłam i nie oddałam swojego psa wnętra, nie sprowadziłam mu "zguby", żeby udawać, że wszystko jest okej - usunęłam mu jądra i jestem z tego dumna, bo właśnie taka postawa świadczy, że właściciel psa nie dba tylko o siebie, ale również o rasę. I wiem, że to wygląda na autoreklamę i może faktycznie nią jest - im więcej osób nie będzie się wstydziło normalnych spraw, tym więcej będzie normalności i jasności w środowisku psim. Uprzedzę, że swojego narzeczonego nie wykastrowałam i nie zamierzam i mam wrażenie, że ma z tym zabiegiem mniejsze problemy niż ja, bo ja boję się narkozy, ale pewnie zaraz się dowiem, że sobie rekompensuje kosztem psów jakieś swoje braki, bo na takim poziomie są rozmowy z osobami, którym chodzi tylko o miłość do psów i nic więcej. To, co piszesz jest przepełnione ckliwymi emocjami, ale nie patrzysz na sprawę szerzej. Koszt psa rodowodowego to nie koszt samego papieru czy nawet wyrobienia rodzicom uprawnień, to normalny koszt utrzymania psa. Dla przykładu utrzymanie Baaja i Celara to około 300 złotych za tego pierwszego i 200 za drugiego za miesiąc, a nie liczę wielu rzeczy, które niby są drobiazgami, ale się nakładają i sumują. Jak musi dbać o swoje psy rozmnażacz, że zarabia na nich, mimo ceny 300 zł, to nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę. Ktoś, kto ma marzenia realizuje je na wysokim poziomie, a nie poprzez półśrodki, w dodatku nieetyczne i krzywdzące zwierzęta, które podobno kocha. Ale Ty widzisz tylko swój pogląd i żadnego innego. Powtarzam - nie masz wilczaka, masz psa w typie. A to, co wpisałeś w profilu nie wygląda na żart, a na leczenie kompleksów, że pies nie ma jednak tego papierka. |
btd-jestem ZA!
Hubsen, napisałeś, że papierowe mniej chorują od nie papierowych:shock:. A można wiedzieć, jaką konkretnie rasę miałeś na myśli /z tych papierowych;-)/? Widać, że kochasz psy i chwała Ci za to;-)! Ale ton w jakim piszesz, jest stosunkowo "drapieżny". Nie chcę być złym prorokiem, ale właśnie tacy ludzie jak Ty kojarzą mi się z hodowcami bezpapierowców. Wilczak jest rasą """niebezpieczną""" /czytać mnie uważnie-bo zaraz mnie zjecie, wilczakożercy:lol::lol::lol:/ i wymaga pracy, cierpliwości, wiader miłości i przede wszystkim MĄDROŚCI WŁAŚCICIELA. Wiele lat pracowano nad tą rasą i byłoby oznaką totalnej głupoty, dopuszczać do: 1/akceptowania istnienia bezpapierowych hodowli, 2/dawania kasy takim hodowlom, 3/ rozmnażania kolejnych pokoleń wilczakopochodnych w imię miłości do piesia, 4/nie przemyślane i dowolne dopuszczanie też tych z papierami. ... W pięknym podwarszawskim miasteczku było sobie dwóch kumpli i mieli rodzeństwo malamutków. I z tej miłości do alaskanów, psie rodzeństwo urodziło im piękne szczeniaczki. Ależ panowie kochali te maluszki! Do czasu, gdy dowiedzieli się , że są zwykłymi ......:evil:......, .......:evil:......., ......:evil:....., bo zrobili przysłowiowy i dosłowny gwałt na rasie. I ja takich panów bym kastrowała! Osobiście i z mściwą radochą:twisted:! Bo sam zachwyt i czołobitne uwielbienie pieska to nie wszystko! Jeśli wierzysz w to, co do tej pory napisałeś, to "smutek i zębów zgrzytanie". Spadam na inny wątek, bo wielce mnie intryguje kwestia Dolfiego i "jasnej maski":lol: P.S. I poczytaj ciut o kastracji /samo czytanie nie boli:rock_3/- pa |
Szczerze to ja chyba już tu nic nie rozumiem!!:( Dla wszystkich ja i mój pies jesteśmy czymś złym i niedobrym. No trudno! Jeśli kogoś czymś obraziłem, chyba chodzi głownie o jednego pana który strał sie być dla mnie miły chociaz widziałem jego wpisy i nie był dla innych taki miły nooo to wszystkich przepraszam;) Mam swoje zdanie i nic tego nie zmieni! Jestem całkowicie przeciwny niby hodowcą, którzy hodują wilekie ilości psów w złych warunkach jedynie dla pieniedzy, bo niektórzy chyba wywnioskowali że jestem jednym z nich. Chyba poprostu pójde zrobić to co musze, nakarmić moje zwierzątka, troche z nimi pobiegać, pochodzić bo to forum tego za mnie nie zrobi;) Pozdrawiam wszystkich;)
|
Quote:
Dosyć też selektywnie czytałeś poprzednie posty, skoro możesz napisać: Quote:
|
Quote:
Drugi Evar Evar z Pohraniční stráže - gdyby żył byłby mi niemal rówieśnikiem. Zatem skoro uważasz, że: "Nie powiedziłbym że to była pseudohodowla" - to jak piesek ze Słowacji (jeżeli to faktycznie o tego chodzi) został tatusiem w Czechach[...] Mam nadzieję, że ta suczka nie skończy jak jej mama;-) Dużo zdrówka dla dziewczyny |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Hubsen, to co poniżej, jest moją prywatną, subiektywną refleksją /może nie selektywną/ .
Jeśli ktokolwiek Ci powie, że robi hodowlę charytatywnie, to albo łże jak pies:rock_3, albo pasjonat bardzo bogaty z domu. A pasjonatów jest 1%, moim zdaniem. Ale potwarzą:evil: dla wielu byłoby stwierdzenie, że chodzi wyłącznie o pieniądze. Zwróć uwagę, jak wszyscy „rzuciliśmy się” na Ciebie po Twoim niefrasobliwym i napastliwym „ataku”: każdy miał argumenty nt. rangi „czystości” rasy /też z różnych punktów widzenia/. Ta czystość rasy może kojarzyć się z rasizmem/nacjonalizmen -tylko typ „nordycki” a reszta pod przysłowiowy nóż. A jak inaczej powstały by rasy zarejestrowane przez FCI?!;-) A kwestia pieniędzy? Nie jest wymysłem hodowców zarabianie na swoich zwierzętach. Ludzie hodują multum zwierząt z papierami i na tym zarabiają. W rolnictwie hodowla psów należy do Działów Specjalnych. A-ha! Czy za dobrego rasowo /wzorzec, genealogia/ zwierzaka satysfakcją nie jest także gratyfikacja?! Dla mnie to jasne, dla Ciebie nie:shock:? Super zwierzak –super cena, słaby zwierzak –słaba cena. Masz z tym problem? Spójrz, jak jest z rasowymi kotami. Chcesz kupić, to usłyszysz pytanie: ‘do hodowli czy >na kolanka<’. Bo to też kwestia ceny. A-ha! Jeśli nie rozumiesz, dlaczego właściciel obniża cenę psa, bo ten nie ma jądra:oops:, to nie rozumiesz istoty sensu hodowli i ...handlu. Tak, bo to też jest handel, do cholery! Ekonomia, popyt, podaż, te sprawy....:lol: ................................. Powiedziałeś o roli człowieka w życiu psa /szczególnie uważanego za dobrego człowieka kochającego „parerasy”/. A nie pomyślałeś, że można mieć papierowca i pozostać dobrym Człowiekiem:twisted:?! Pomyśl nad kwestią „z innej beczki”: czy mam potępiać sprzedającego oryginalne sztruksy, bo nie handluje chińszczyzną? Bzdura po trzykroć! ................................. I jeszcze Ci podpadnę: zdecydowałam o losie plemników dwóch swoich psów: jeden jest labradorem „+” /nie będę skazywać właścicieli okolicznych suk na decyzję o aborcji nienarodzonych kundelków lub topieniu ich jeszcze ślepych w worku/, drugi był cudnym arystokratycznym owczarkiem niemieckim ze straszną dysplazją. I wysterylizowałam naszą stodołową kocicę! Toż ze mnie morderca, sadysta, faszysta, nacjonalista, potomek Spartan! No, zwykłe bydle z kompleksami! Czarna Mamba przy mnie to pikuś!!!8) ................................... >ja i mój pies jesteśmy czymś złym i niedobrym< Nikt tak nie powiedział! Rozejrzyj się po forum i zobacz, ile ciepła dostają wilczakopodobne /i realnej pomocy też!/. Ty także nie jesteś „zły” i „niedobry”. Ty tylko masz klapki na oczach i nie chcesz zrozumieć argumentów „drugiej strony”. A do tego cała łubianka kompleksów;-)! Ale nie martw się „prawiewilczak” to prawie wilczak;-)! I za tę miłość do „plusa” –ful szacun!:) A tak w ogóle, to nie stresuj się: tu na WD bywają „jazdy”, ale jestem tu, bo bywa też mądrze, interesująco i wesoło..../ jak mawiają: „twardziochem trzeba być, a nie mięciochem”!/:lol: /piszę trochę chaotycznie, bo zerkam na „House’a”/ P.S.1.Twoja Nerka jest ładniutka:) P.S.2 .>jej mama? o co chodzi?< -No, pomyśl, Gapciu!!!:twisted: |
Quote:
To czy ta suka ma papierek czy nie, nie ma tutaj większego znaczenia bo kochać ją będziesz tak samo. Brak tego papierka jak również wada genetyczna, wiąże się z pewną odpowiedzialnością własciciela i taką własnie odpowiedzialność okazała tutaj AngelsDream. Jest duże prawdopodobieństwo, ze Baj mógł by mieć piękne szczeniaki z jakąś panną wilczakówną i były by z tego połączenia piękne małe wilczaki lecz bez tego magicznego papierka. Z pewnością ich właściciele by kochali te pieski i wszyscy byli by szczęśliwi ale co dalej.? mało odpowiedzialne hodowle, schroniska, biegające luzem po ulicach wilczaki, ataki na dzieci , psy, ludzi z głodu, lista ras niebezpiecznych itd. Nie ma też znaczenia czy jeden pan jest miły czy druga pani milsza, a trzeci pan zgryźliwy. Wszystko sprowadza się do jednego - odpowiedzialność Bo czy weźmiesz na siebie odpowiedzialnosć za los tych szczeniaków jakie będa po Twojej suce, po jej dzieciach, po ich dzieciach itd. Zastanów się nad tym i zadaj sobie wtedy pytanie co chcesz robić dalej. P.S. Dodam, że ta własnie odpowiedzialność jest tylko i wyłącznie obrazem Twojego sumienia. Bo nie ma ludzi złych czy głupich sa tylko ludzie nieodpowiedzialni. |
http://www.wolfdog.org/pol/dbase/d5536.html nie ma to jak wilczakopodobne psy;P
|
Ja tylko dodam, że kastracja nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Baaj nie miałby szczeniaków i bez zabiegu, ale bez niego groziły mu bardzo niebezpieczne konsekwencje, więc wybraliśmy tę drogę, chociaż wcale nie była ani łatwa, ani prosta. Nie wszystkie wilczaki w bazie są piękne, nie wszystkie też mają "legalny" rodowód. W niektórych krajach przepisy są tak skonstruowane, że łatwo wyrobić psu uprawnienia hodowlane, jeśli tylko ma się chęci i pieniądze. Pozostaje jedynie pytanie, czy możliwość oznacza przymus do skorzystania z niej i czy miłośnicy rasy powinni równać w górę, czy raczej w dół ogółu...
|
Quote:
|
W praktyce wyrobisz psu rodowód za pieniądze wszędzie - doszły mnie plotki, że w Rosji taka przyjemność kosztuje 100$ - prawda to czy mit, nie weryfikowałam. Czytałam o przypadku, gdy ktoś dla swojego psa odkupił rodowód zmarłej suki i wystawiał swoją normalnie na wystawach w Polsce, osiągając nawet sukcesy, więc wszystko jest możliwe, kiedy głupi, chciwy i zaślepiony człowiek się uprze. Czasem wystarczy tylko jedna z tych cech, żeby się udało.
|
Hmmm;) czyli Nera jeszcze ma szanse być superchampionem;) mam pytanko;) czy Nera jest bardziej wilczakiem od tych mutar, czy jednak te matury??
|
Piszac wilczakiem chodziło mi o wilczaka czechosłowackiego;)
|
Chodzi ci o mutary, tak? Myślę, że na to pytanie odpowiedziałby Ci jedynie genetyk - jak dla mnie ani mutary, ani psy z wątpliwych skojrzeń nie są wilczakami, ale to moje subiektywne zdanie, a nie opinia eksperta.
|
Nooo i tu sie zgodzę!!;) Czyli hmm hodowla wilczaków nie jest prowadzona w czystości rasowej;) za kilkadziesiat lat mutary bedą w kazdym rodowodzie czyli wszystkie wilczaki bedą psami w typie wilczaka;) chyba że przy opisie rasy bedzie wpisane..krzyżówka ON z wilkiem karpackim z dolewem krwi wilka kanadyjskiego i psa niewiadomego pochodzenia;)
|
Myślę, że dobre hodowle nie pozwolą sobie na dolew krwi mutar, ale być może gdybam - zresztą tak samo jak Ty, z tą różnicą jednak, że Ty próbujesz się wybielić, a ja wierzę w honor i postawę godną naśladowania u osób, które deklarują się jako miłośnicy rasy. Tyle ode mnie. Szukaj dalej wymówek - dobrze Ci idzie.
|
Nie szukam wymówek;) tylko to wszystko jest poprostu śmieszne;) Wybiore się do Stobnicy zabiore mojego foksteriera może jakis wilk coś do niej poczuje a wtedy jak dobrze pójdzie to nie Nera ale mój foksterier bedzie w bazie danych WD;)
|
Quote:
Chodzi po prostu o informacje; dla hodowców i przyszłych właścicieli wilczaków głównie. Dzięki temu, że umieszczane są tu także psy z tzw. wątpliwych skojarzeń, podane na tacy ich rodowody i wszelkie dostępne dane, ludzie mogą się w prosty sposób dowiedzieć, z jakiego skojarzenia jest szczenię, którym się np. interesuje. Hodowca (albo raczej hodofca) nie może wciskać ludziom żadnego kitu, co byłoby możliwe, gdyby o takich psach nie było informacji. |
Quote:
Czy naprawdę serio sądzisz, że w ten sposób uda Ci się przekonać solidnych hodowców wilczaków, którym zależy na dobru rasy, iż powinni zacząć rozmnażać swoje psy bez wyrabiania im papierów i sprzedawać za pół darmo cwanym biedakom jak Ty, co to chcą mieć i rybki i akwarium :rock_3? *** A może Ty po prostu jesteś kolejnym wcieleniem GZW, czyli "Grupy Zwalczającej Wolfdoga";-) i chodzi Ci o rozpoczęcie następnej rozróby na forum? W końcu jeśli już bawimy się w teorie spiskowe, to czemu miałyby dotyczyć tylko jednej "psiartii" ;-):twisted: |
Takim tekstem jak po gwiazdkach to ty wywołujesz następną rozróbę.
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
A skoro ma rodowód, to może brać udział w wystawach. |
Wiecie, co.... Hubsen ma racje co do Mutar...
Mutary to przekret. A ilosc "wilczaka" w ich krwi to 0%. Mutary to krzyzowki psa owczarkopodobnego i bialej wilczycy kanadyjskiej (czyli cos a la Saarloos). Kiedy pierwszy raz je spotkalam myslalam, ze ktos kupil sobie mieszanca malamuta. Mutary zostaly zarejestrowane ze zlamaniem wszystkich mozliwych regulaminow - zarowno klubowych, jak i FCI (a dokladnie czeskiego CMKU). Jak to wygladalo tlumaczac na nasze? Pani Nadia z hodowli Mutara (hoduje sznaucery i lajki - wilczaki ma delikatnie mowiac gdzies) byla u kolegi i zobaczyla miot kundelkow. "O, jak dla mnie wygladaja jak wilczaki" - zakrzyknela - "Nowa linia". Z tym przelomowym odkryciem poszla do kilku hodowcow CzW. Oni, majac klopoty z wybiciem sie w hodowli CzW, postanowili "zablysnac" w dziale hodujemy produkt wilczakodopobny. Poparli projekt. Poszli do czeskiego Zwiazku Kynologicznego. I tu najlepszy witz: w hodowli psow rasowych rejestruje sie psy RASOWE. A w CMKU udalo sie zarejestrowac kundelki. I to nie bezpapierowe wilczaki, ale KUNDELKI z ZEROWA ilosci wilczaka w genach To tak jakby u nas handlarze, wykupujacy po wioskach "psy w stylu" dostawali od naszego zwiazku rodowody. Jedyne uzasadnienie: "ten bialy szczenius przypomina nam malego podhalana, wpiszemy go wiec do podhalanow", "a ten bezowy slodzius jest co prawda laciaty, ale niech bedzie goldenem". Na serio rejestracja Mutar przebiegla w ten sposob. PRZEKRET na calej linii. Wybaczcie, ale powiedzmy to wprost - gdyby cos takiego zdarzylo sie w Polsce, to pani Nadia od Mutar juz dawno wylecialaby z HUKIEM ze zwiazku. A reszta jej bandy bylaby minimalnie zawieszona. W Czechach Zwiazek Kynologiczny nie widzi zadnego problemu!!! Cala grupka nadal hoduje psy, nie dostali nawet ostrzezen... Szkoda, bo rzeczywiscie slaaaabo to swiadczy na temat przestrzegania tam prawa przez hodowcow... JEDNAK calkiem inaczej do sprawy podszedl klub (a raczej jego czlonkowie). Na wyborach wyrzucono z zarzadu wszystkie osoby powiazane z "Przekretem Mutara". Same Mutary zablokowano - niestety nie mozna bylo cofnac rodowodow wydanych przez CMKU, a jak pisalam CMKU nie widzial problemu w tym, ze dal Burkom rodowody wilczakow. W Czechach hodowle Mutar zablokowano, ale tu pole do popisu zobaczyl Fabio z wloskiej hodowli Passo del Lupo. Sprzedaz psow mu siadala, bo ludzie woleli kupowac psy z ciekawych miotow z hodowli domowych, wiec potrzebowal sposobu na odbicie sie od dna. Niestety Mutary go jedynie pograzyly, bo "najwieksza hodowla wilczakow we Wloszech" stala sie teraz "najgorsza hodowla wilczakow we Wloszech". W jego hodowli przyszly na swiat dwa mioty Mutar (w tym po psie, ktorego uspiono za ogromna agresje w stosunku do ludzi), w hodowli Foresta Incantata jeden. Efekt jest taki ze szanujacy sie hodowcy jak ognia unikaja uzywania psow od Fabio & co. Z jednej strony jest strach przed lewymi rodowodami - z drugiej jakosc Passo del Lupo spadla niesamowicie i teraz np w zasadzie wszystkie wloskie psy z dysplazja stawow lokciowych to wlasnie psy majace w rodowodach glowne psy uzywane u Fabio... (nawiasem mowiac krew ta jest obecnie tak zawrotnie reklamowana przez niektorych polskich hodowcow - wiec mozna oczekiwac, ze niedlugo i psy w Polsce zaczna miec problemy z przednimi nogami). hubsen, masz racje, ze Mutary nie sa wilczakami. To NAJZWYKLEJSZE kundelki, ktorym daleko do Twojego suczyska. Ale nie oznacza to, ze sa przez nas akceptowane. Wrecz przeciwnie. Bana na Mutary postawil slowacki klub - ZADNE z potomkow Mutar nie dostanie sie do hodowli: slowaccy hodowcy nie moga kryc psami, ktore maja (beda mialy) Mutary w rodowodach, nawet jesli beda w 50 generacji. Zadnen z potomkow Mutar nie moze zaliczyc bonitacji, zaden nie bedzie dopuszczony do hodowli w Slowacji. NIGDY. A to oznacza, ze mozecie spokojnie kupowac psy ze Slowacji, bez obaw, ze kupicie podrobke wilczaka. Podobnie jest w Czechach - obecnie komisja hodowlana dziala tak samo jak slowacka: zadna Mutara i zaden jej potomek nie dostanie sie do hodowli. Gdyby sytuacja ulegla zmianie i do wladzy dorwali sie zwolennicy Mutar to Was o tym poinformujemy. Co do Polski - teoretycznie hodowcy moga jechac do Fabio i pokryc swojego wilczaka Mutarami (bo to przeciez rodowodowe kundelki). Mamy w Polsce nawet obroncow tego przekretu. ALE mozesz mi wierzyc, ze jesli do tego dojdzie to fakt ten odpowiednio naglosnimy, aby nikt nie zostal przez nich oszukany, ze kupuje szczeniaka wilczaka. Dlaczego Mutary sa w bazie? Masz racje, ze tam sie nie nadaja, bo nie sa wilczakami. Ale ludzie od Mutar wlasnie chca wszystko utajnic - gdyby nie nasze naglosnienie sprawy to gwarantuje ci, ze juz teraz mielibysmy w Polsce mioty po tych pseudo-wilczakach (bo sa hodowle, ktore z Mutarowcami utrzymuja doskonale kontakty). Wrzucilismy je do bazy jako ostrzezenie. Teraz jedynie tam sa, ale wiem, ze w nowej wersji bazy pojawi sie czerwony komunikat, aby psow tych nie uzywac do hodowli. I bedzie sie pojawial u WSZYSTKICH ich potomkow. I nie tylko Mutar, ale wszystkich psow, gdzie krew nie jest w 100% wilczakowa. To tyle o Mutarach. A o wilczakach? Wiem, ze nie kazdy hodowca psow rasowych jest w porzadku. Tak samo jest w Polsce - mamy hodowcow hodujacych na zdrowych psach. Importujacych zdrowe, interesujace linie. Ale mamy tez hodowcow hodujacych "na zlosc" - "w uzywacie zdrowych linii, my zrobimy Wam na zlosc - uzyjemy chorych". Niektorymi miotami potrafia zawstydzic nawet Dynomena... Mamy w Polsce miot po psie, ktorego matka ma w Czechach wynik HD-D; psie w ktorego miocie nie bylo ani jednego ZDROWEGO psa, ktory by mial stawy HD-A. Ten miot byl w Polsce reklamowany "po zdrowych, doskonalych rodzicach". Planuje sie u nas miot po psie (ta sama matka HD-D), ktorego w Czechach komisja hodowlana chciala usunac z hodowli (genetycznie uwarunkowana bardzo zla budowa stawow) dajac mu na bonitacje P14 - i staloby sie tak, gdyby nie szerokie plecy pani hodowczyni. Pies jest obecnie hodowlany, ale zaden szanujacy sie czeski hodowca nie chce go uzyc. Ale w Polsce - w Polsce wystarczy dobra reklama i sprzeda sie nawet potencjalnego kaleke. Przez lata udawalo sie nam chronic polska populacje CzW przed wprowadzaniem krwi psow znanych z przekazywania ciezkiej dypslazji. Ale my Polacy lubimy robic na zlosc - skoro hodowca XXX, YYY i ZZZ go nie uzyje, to zrobi to "na zlosc" hodowla AAAA... Wybacz, nie wiem jakie jest tego uzasadnienie, ale mamy w Polsce grupe hodowcow promujacych ta linie. Linie suki HD-D, z potomkami z o WIELE GORSZYMI wynikami niz srednia. Linie, gdzie wystepuja nie tylko dysplazja stawow biodrowych, ale i lokciowych. A szczeniaki ruszaja sie jak kaleki, bo kazda lapa idzie swoim wlasnym rytmem. ALE o ile w przypadku rodowcow "papierowych" o tych wszystkich prekretach wiemy. Wiemy, o problemach zdrowotnych i kto chce to moze ich wystepowanie ograniczyc do minimum. O tyle w przypadku miotow bezpapierowych nie ma zadnych informacji. A tak jak mowilam - ten pies dajacy tyle chorych szczeniakow ma na Slowacji cale stado bezpapierowych szczeniat. Ja osobiscie nie mam zamiaru mowic, ze wszyscy hodowcy psow z rodowodami sa super, ze dbaja o rase, ze staraja sie hodowac psy zdrowe. Bo tak nie jest - ambicje na wybicie sie 'z tlumu' nawet kosztem zdrowia psow sa czasem ogromne. I mamy w Polsce zarowno doskonale hodowle na wysokim poziomie. Ale mamy tez takie ewidentnie reklamujace chore linie, ktore dobrzy hodowcy omijaja SZEROKIM lukiem (bo obawiaja sie wystepujacych tam chorob genetycznych). ALE o ile wsrod hodowcow psow rodowodowych masz roznych hodowcow to dotad nie spotkalam ANI JEDNEGO hodowcy psow bezpapierowych, ktory mialby przebadane psy. I ktory by mogl pokazac papiery, ze rodzice sa zdrowi. To jedno. Druga sprawa to sprawa odpowiedzialnosci jako hodowcy, ktory mialby hodowac dla dobra rasy - w przypadku miotow bezpapierowych to odpada. Zobacz - Nera to ladny, typowy wilczak. Ale: nie wiesz co niesie, bo rodzice nie byli badani. Nie jestes pewien, czy rodzice nie mieli jednak ciezkiej dysplazji. Drugie: nawet, gdyby okazalo sie, ze jest z super ciekawej linii, ze to zdrowe suczysko, to dla hodowli jest juz "stracona". Nigdy jej potomkowie nie pomoga w polepszaniu populacji CzW. I to moj glowny zarzut w stosunku do hodowcow psow "rasowych bezpapierowych". Brak wynikow badan (nie musza kochac wystaw, ale powinni choc kochac swoje psy i czuc sie choc troche odpowiedzialnymi w stosunku do nabywcow swoich szczeniat). Brak odpowiedzialnosci jako milosnicy rasy - takimi miotami wilczakom nie pomagaja, ale szkodza: szczeniaki z tych miotow nigdy nie zostana uzyte w hodowli, a czesto staja sie poczatkami pseudohodowli i rozmnazalni... |
Quote:
Moim zdaniem wcale nie chodzi Ci o rzetelną dyskusję, tylko o tzw. "zadymianie".:p W dodatku nie jesteś pierwszym czy jedynym, który od jakiegoś czasu tak postępuje na tym forum i śmiem twierdzić, że celem nadrzędnym takich działań, jest pogarszanie atmosfery, niszczenie każdej ciekawej, choćby i ostrej, ale kulturalnej dyskusji, a także zrażanie ludzi do zaglądania tutaj. Quote:
Sorry, ale nie wierzę, że jesteś tym, za kogo się podajesz i nic nie mogę na to poradzić.... Mam już swoje lata i wiem, że ludzie, którzy faktycznie mają problemy z kasą raczej się tym nie chwalą. Zazwyczaj "dziadują" ci, którzy chcą w ten sposób manipulować innymi. :p Na tym kończę swój udział w tej dyskusji. |
Quote:
|
Quote:
|
Taka mała uwaga techniczna - nie cytuj całej wypowiedzi poprzednika, szczególnie tylko po to aby odpisać jedno zdanie.
|
Quote:
Pan Hartl od dluzszego czasu chcial zrobic eksperyment sledzacy stawy u mieszanek wilka z psami. Z tym, ze on chcial zrobic to jako eksperyment, z ktorego psy NIE MIALY isc do hodowli jako wilczaki (to jego wlasne slowa powtarzanie nie raz na roznego rodzaju zebraniach klubu - on sam byl tez za tym, aby zabronic uzywania Mutar w czeskiej populacji). Faktem jest, ze podpisal papier, ktory pomogl w oszustwu. I potem sam zostal oszukany, bo uzywajac tych papierow cie pseudohodofcy z Czech oraz Fabio z Wloch zarejestrowali te psy u siebie. A teraz rozpowiadaja, ze to projekt pana Hartla na nowa krew... Niestety wizerunek Hartla straszliwie na tym cierpi, ale jak sie czlowiek zadaje z takim typem ludzi to niestety tak sie potem na tym wychodzi... Jak w gre wchodzi kasa to niektorzy sa gotowi oszukac nawet "ojca rasy".... |
Ja kolejny OT zrobie, ale tutaj Margo właśnie błyszczysz i cię podziwiam - wiedza i całkiem fajnie ją przekazujesz. W tym wątku czytam Cię z wielką przyjemnością.
|
Quote:
|
Jeszcze raz dziękuje Pani Margo za szczegółowe wyjaśnienie tematu mutarów!;) Dobrze, że jest ktoś taki z taką wiedzą i patrafi sie nią podzielić;) Szerze to nie chciało mi sie wierzyć że pan Hartl miał coś wspólnego z tymi psami i mam nadzieje ze ten jego podpis to naprawde w wyniku jakiegoś oszustwa!! Mam nadziej ze już nigdy nie bedzie takich przypadków jak ten z tymi niby wilczakami i jakoś ktoś doprowadzi tą sprawe do porządku! szczerze to sam zagłosowałem na czeskiej wersji tej strony że jestem przeciwny tym psą!!
|
Quote:
Quote:
Quote:
Pod tym zdaniem podpiszę się całym sercem bo nie ma nic gorszego jak brak odpowiedzialności. |
Hubsen!
Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że Rona ma racje. Zbyt dużo w Tobie sprzeczności. Chcesz wilczaka, kupujesz wilczakopodobnego. A są do oddania w dobre ręce oryginalne wilczaki /za przysłowiowe "grosze"/. Nie stać Cię, ale masz wiele zwierzaków. Będziesz dbał o dobre utrzymanie psów, o badania, ale mało kasy. Jesteś przeciwnikiem sterylizacji, ale optujesz za mądrą hodowlą. Zależy Ci na dobru psa /badanie stawów/, ale bierzesz parawilczaka, z którym możesz mieć problemy /a badanie też kosztuje/. Niby nie znasz hodowców za płd granicą, ale o doktorze Hartlu i mutarach wiele wiesz. I nagle wiele wiesz o rodzicach swojej suki Jeden mętlik, w którym trudno się połapać...:shock: Napisałeś, że jesteś początkujący... Tylko nie pisz, że szybko się uczysz...pliz!/ Mam dziwne wrażenie:? /po bardzo dokładnej analizie Twoich wypowiedzi/, że Twoja sucz będzie mieć szczeniaki i może nawet pobawisz się w mutary... >Mam już swoje lata i wiem, że (...) innymi. :p< -Ja mam tak samo /to o zadymiarzu, to o mnie?:lol:/ No to do widzenia ...................................... Margo, dzięki za kolejną garść interesujących informacji.:p |
All times are GMT +2. The time now is 21:07. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org