Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Dogtreking na Górze Św. Anny - 10.07.2010 (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13322)

GRABA 01-02-2010 19:59

Dogtreking na Górze Św. Anny - 10.07.2010
 
Hej! Zostałam poproszona o wstawkę, więc daję:p
Organizator dogtrekingu na Górze Św. Anny (10lipca) zaprasza także wilczakowców do wzięcia udziału,
a także na na wspólną biesiadę. Szykuje się ekstra zabawa! :p

Gia 01-02-2010 20:18

A kto jest tym organizatorem? ;)

Jakieś więcej info?? Co, gdzie, kiedy, za ile, jakaś stronka? ;)

GRABA 01-02-2010 20:29

Póki co piszcie do Agnieszki Błach od Kanti, więcej info da na początku kwietnia:)

GRABA 02-02-2010 07:18

:pGóra św. Anny jest przy autostradzie A4 za Gliwicami a przed Gogolinem, organizatorem jest Tomasz Radłowski i klub Cze-mi więcej info http://www.cze-mi.eu/aktual_zlot.html

Witek 02-02-2010 10:48

Start o 5 rano, po terenie górzystym..... Obawiam się, że nie podołam....

Gia 02-02-2010 13:07

Magda ie wymiękaj, a niby Brenna to płaskowyż?? ;)
Zresztą do wyboru jest jeszcze bikejoring ;)

Karina 02-02-2010 13:12

o ja, też bym nie dała rady chyba :lol: wejdę na małą górkę i już nie mam siły xD aczkolwiek dla Radochny bym spróbowała ^^ tak czy siak mała nie będzie miała ukończonego roku jeszcze...

p.s. myślę za to o takim spacerniaku latem na Ślężę :) mam nadzieję, że znajdzie się kilka chętnych osób :lol: taki mały dogtreking ;) :D

Grin 02-02-2010 13:17

Wy tu o górach, a ta 5 rano Was nie przeraża? :D
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w lipcu to dobre rozwiązanie ze względu na możliwe upały, ale jednak trzeba być niezłym zapaleńcem... :p o której to by trzeba było wstać, żeby zdążyć? :sleep :D

Gia 02-02-2010 13:27

"Normalne" starty były o 7 rano, więc niewielka różnica. podejrzewam, że oprócz upałów chodzi jeszcze o ten zlot - biesiadę, bo niektórzy późno wracają na metę.

Witek 02-02-2010 23:40

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 274483)
Magda ie wymiękaj, a niby Brenna to płaskowyż?? ;)
Zresztą do wyboru jest jeszcze bikejoring ;)

Mnie też ta 5-ta przeraża... W Brennej start był o porze dla normalnych ludzi ;)
Co do bikejoringu to może... Ale wątpie by do tego czasu Astarte opanowała ciągnięcie tak by mnie nie zabić :D
Ale zaintrygowały mnie te próby uciągu. Kiedyś strasznie chciałam mieć red nosa i startować z nim na pitbull show,więc może uda się zrobić wilczkowy weight pulling ? ;)

z Peronówki 03-02-2010 11:42

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 274766)
Ale zaintrygowały mnie te próby uciągu. Kiedyś strasznie chciałam mieć red nosa i startować z nim na pitbull show,więc może uda się zrobić wilczkowy weight pulling ? ;)

Juz cos takiego jest organizowane... ;) To jedna z dyscyplin w corocznym Memoriale Karla Matusinca /Jevisowickim piecioboju/, ktory odbywa sie pod koniec lipca (w tym roku bedzie chyba 06-08.08.2010...

http://www.wolfdog.org/drupal/pl/gallery/subcat/0/1137/

Deima 15-02-2010 21:23

a ile bedzie kilometrow? Ile bedze kozstowac? My tez chcielismi braz udzial.

GRABA 04-03-2010 08:42

Hej!
Polecałam Wam Agę Błach, to wychwalę ją troszkę:)
http://www.facebook.com/photo.php?pi...03209496376492

Nasza Aga zajęła III miejsce na Mistrzostwach Świata Wyścigów Psich Zaprzęgów Oberwiesenthal 2010

Brawo dla dziewczyny:lol:

jacekjg 04-03-2010 09:22

Wielkie gratulacje:lol:super wynik .Pozdrawiam Mariola.

Grin 30-05-2010 19:26

Wygląda na to, że organizatorzy dogtrekkingu na Górze Świętej Anny dogadali się z organizatorami Pucharu Polski, bo Góra Świętej Anny 10.07.10 została włączona właśnie do tegoż Pucharu. :p
Zatem zgodnie z zasadami zawodów odbywających się w ramach Pucharu Polski, start nie o jakiejś tam 5 rano, tylko o całkowicie przyzwoitej 10.00 :D
(o 7.00 ruszają tylko LONGI, tj. 50 km, a na Górze Świętej Anny takiego dystansu nie będzie wcale).

Grin 08-06-2010 09:23

Dogtreking na Górze Św. Anny - 10.07.2010
 
Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 303549)
Wygląda na to, że organizatorzy dogtrekkingu na Górze Świętej Anny dogadali się z organizatorami Pucharu Polski, bo Góra Świętej Anny 10.07.10 została włączona właśnie do tegoż Pucharu. :p
Zatem zgodnie z zasadami zawodów odbywających się w ramach Pucharu Polski, start nie o jakiejś tam 5 rano, tylko o całkowicie przyzwoitej 10.00 :D
(o 7.00 ruszają tylko LONGI, tj. 50 km, a na Górze Świętej Anny takiego dystansu nie będzie wcale).

Nieee, jednak start o 5 rano... Chyba odpuszczamy, to dla nas (znaczy, ekhem - dla mnie) nieludzka pora. :D

Gaga 08-06-2010 18:37

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 305397)
Nieee, jednak start o 5 rano... Chyba odpuszczamy, to dla nas (znaczy, ekhem - dla mnie) nieludzka pora. :D


Nie wycofuj się! Docenisz tę wczesna porę gdy będziecie finiszować, będzie jakaś ósma czy dziewiąta a skwar z nieba dopiero zacznie się lać :)
Rosa dookoła, rześkie powietrze- cud i miód o tej porze roku !

Jasmina 08-07-2010 17:38

Miło byłoby spotkac kogos z wilczakiem na Annie. Zdecydował sie moze ktos z was na dluzszy spacer?

Witek 08-07-2010 21:22

Ja wybieram się z Astarte i ma być jeszcze Jacek z córką i Łowcą :)

Grin 09-07-2010 08:23

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 313237)
ma być jeszcze Jacek z córką i Łowcą :)

Potwierdzam; oni są "twardziele" i za nic mają wyjazd w środku nocy. :D
Ja sobie robię wolne... może wykorzystam wolną chwilę na zrobienie fotorelacji z naszego pobytu na Kaszubach. :D

Witek 09-07-2010 08:56

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 313309)
Ja sobie robię wolne... może wykorzystam wolną chwilę na zrobienie fotorelacji z naszego pobytu na Kaszubach. :D

KONIECZNIE!!! Ja już na to czekam z olbrzymią niecierpliwością!

Grin 10-07-2010 11:19

Hm... nie wygląda to ciekawie...
O godz. 10-tej dostałam wiadomość, że 5 godz. maratonu minęła, a jeszcze nikt go nie ukończył! :O Nawet ci, którzy normalnie startują na 50 km. (Tutaj wszyscy mają tę samą trasę - 25 km) Z tego co do mnie dotarło, ponoć organizatorzy (inni niż dotychczasowych zawodów) przegięli z punktami kontrolnymi, wiele teamów ponoć zrezygnowało. Gdy rozmawiałam z "naszymi", szli po istnej patelni, woda im się kończyła lub nawet skończyła, a do celu jeszcze nie wiadomo ile. Wszyscy liczyli na to, że startując o 5 rano, o 10-tej już spokojnie będą na mecie lub w jej pobliżu a tymczasem zupełnie inaczej to wygląda. Nie podoba mi się to. :/

Grin 10-07-2010 12:07

Uff, dolecieli do mety. Zamiast 25 km zrobili 37...

Grin 10-07-2010 14:21

... Oj, organizatorom TYCH zawodów dostało się chyba po uszach... :p
Jeżeli dla kogoś ten maraton był debiutem, mógł się chyba zniechęcić do dogtrekkingu.

Witek 10-07-2010 15:12

My też dotarłyśmy, ale ja chyba w gorszym stanie niż Łowcy... Z okazji że szłam w klapkach moje stopy dość ostro odczuły ten bieg. Ale i tak jestem z siebie dumna, bo było naaaaprawdę ciężko. Bogu dzięki, że Astarte jest nie gniecionca nie łamionca, bo holowała mnie przez calutką drogą podczas gdy inne psy wymiękły :)

Grin 10-07-2010 15:42

A ja się cieszę, że tym razem odpuściłam. :D
Dobrze się stało, bo moje marudzenie (nieodzowne w takich warunkach i sytuacji) do reszty by Wam obrzydziło życie na tej trasie. :D

Karina 10-07-2010 21:04

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 313728)
Uff, dolecieli do mety. Zamiast 25 km zrobili 37...

Nieźle :shock: Nie wiem, czy Radośka by to przeżyła - będąc w Rowach zrobiliśmy sobie wycieczkę po Słowińskim Parku Narodowym (ogółem 24 km) - po 12 km nie miała siły już iść :shock Co przystanek się kładła, no i trzeba było ją ciągnąć :lol:

Narvana 10-07-2010 21:22

Karina, to do Parku tam mozna wejsc z psem?!
Mieszkamy teraz tak blisko, nigdy tam nie bylam, a fajnie by bylo jechac z psem...

Grin 10-07-2010 21:45

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 313784)
Nieźle :shock: Nie wiem, czy Radośka by to przeżyła - będąc w Rowach zrobiliśmy sobie wycieczkę po Słowińskim Parku Narodowym (ogółem 24 km) - po 12 km nie miała siły już iść :shock Co przystanek się kładła, no i trzeba było ją ciągnąć :lol:

No jak Łowca był w wieku Waszej Radośki, to też się z nim nie porywaliśmy na takie eskapady. ;)

Karina 10-07-2010 22:33

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 313790)
Karina, to do Parku tam mozna wejsc z psem?!
Mieszkamy teraz tak blisko, nigdy tam nie bylam, a fajnie by bylo jechac z psem...

Można :) Pod warunkiem, że piesek jest na smyczy :p Polecam wycieczkę do SPN, jest tam po prostu pięknie ^^

Witek 11-07-2010 09:35

To ja mam psa mutanta. Jak miała 3 miesiące była z nami na wycieczce na Jurze gdzie bazą wypadową była Centuria. I tak zrobiliśmy trasę Centuria- Krempa (jakieś 14 km) a popołudniu trasę Centuria- Góra Hełm (chyba też jakieś 10 km, może mniej). I po powrocie do domku mała dalej szalała i nie odpuszczała. Gorzej ze mną :D W sumie to do dziś tak jest- Astarte po wczorajszym szaleje po domu, a ja kuleję i ledwo chodzę:roll:

Narvana 11-07-2010 10:55

Dam Wam Garude... 8)

Grin 12-07-2010 11:03

Na stronie Prestora pojawił się króciutki pokaz slajdów z Góry Św. Anny. Jacek z Łowcą mają tam fajne zdjęcie zrobione po zakończeniu trasy. :)
http://www.prestor.pl/newsroom_nowy/...m_lesnica.html

Grin 14-07-2010 08:43

A tutaj link do paru zdjęć robionych przez Jacka sprzętem... turystycznym. :D
http://picasaweb.google.pl/grindylow...eat=directlink
Ze mnie pot się leje od samego patrzenia. :D

Trzeba jednak przyznać, że im więcej czasu upływa od tych zawodów, tym częściej uczestnicy przyznają, że choć trasa była idiotycznie poprowadzona asfaltem, pomimo że lasów tam ci dostatek, choć dróg którymi szli, często na dostarczonych przez organizatorów mapach w ogóle nie było, choć precyzja naniesienia na nich punktów kontrolnych była mniej więcej z dokładnością do... 1 km, :D to jednak warto było tam być choćby z uwagi na doborowe towarzystwo na trasie. :)
To naprawdę miłe i to jest wartość sama w sobie w tych dogtrekkingowych zawodach. :)
A jak jeszcze pomyślę o prysznicu ze szlaucha, który zafundował po drodze jakiś dobry człowiek i psom i ludziom, to prawie żałuję, że mnie tam nie było. :D

Gaga 14-07-2010 09:22

Jak zwykle super fotki:)
Przy przeglądaniu zdjęć pomyślałam, że taki dogtrekking ma jeszcze jedną wielką zaletę-jest idealną wręcz okazją do "umysłowego" treningu psa, poprzez "spacer równoległy", który uczy tolerowania i spokojnego współspacerowania z innymi psami, bez względu na płeć :) Domyślam się (bo w dogtrekkingu nie brałam udziału), że zarówno wzajemne wyskoki do siebie, jak i zabawy są raczej wykluczone? :)
W każdym razie, jakby ktoś miał problem z dorastajacym "macho", który myśli, ze świat należy do niego, lub z psem wycofanym-to traka dogtrekkingowa terapia, która narzuca dyscyplinę ale też i dostarcza czynnika "relaksujacego" czyli ruch, może być wymarzoną lekcją dyscypliny, zaufania, współpracy:)

p.s. a poza wszystkim jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej rodziny, żeby wszystkie psy trafiały do takich ludzi to świat byłby dużo szczęśliwszy:)

Grin 14-07-2010 09:46

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 314666)
Przy przeglądaniu zdjęć pomyślałam, że taki dogtrekking ma jeszcze jedną wielką zaletę-jest idealną wręcz okazją do "umysłowego" treningu psa, poprzez "spacer równoległy", który uczy tolerowania i spokojnego współspacerowania z innymi psami, bez względu na płeć :) Domyślam się (bo w dogtrekkingu nie brałam udziału), że zarówno wzajemne wyskoki do siebie, jak i zabawy są raczej wykluczone? :)
W każdym razie, jakby ktoś miał problem z dorastajacym "macho", który myśli, ze świat należy do niego, lub z psem wycofanym-to traka dogtrekkingowa terapia, która narzuca dyscyplinę ale też i dostarcza czynnika "relaksujacego" czyli ruch, może być wymarzoną lekcją dyscypliny, zaufania, współpracy:)

Trafiłaś w sedno.
Łowca jest właśnie takim dorastającym "macho", który często nie potrafi sobie odmówić przyjemności pokazania światu (a przynajmniej innym samcom), że jest ogromnie ważny i groźny, a na takich imprezach dochodzi do tego jeszcze zgromadzenie dużej liczby psów (często z podobnym nastawieniem) i suk (nieraz w cieczce), buzująca adrenalina, jaka się czworonogom udziela przed startem, a także to że ekipa z zawodów na zawody się powtarza i psy zdążyły już sobie zyskać zarówno sympatie, jak i "wrogów". :) Zatem jak usłyszałam i potem zobaczyłam potwierdzenie na fotkach, z którymi psami ostatnio Łowca przez większą część trasy maszerował, nie mogłam się temu nadziwić. :p
Ale to jest najwyraźniej tak jak mówisz; "spacer równoległy", wspólny wysiłek, zmęczenie robią swoje.
Ja jeszcze raz podkreślę; fajne w tym jest także (a może przede wszystkim) to, że spotyka się tam z ludźmi, którzy po prostu "czują temat", często mają te same problemy, wiedzą, jak się należy zachować np. przy wyprzedzaniu, żeby uniknąć niepotrzebnych psich nerwów i spięć. To jest naprawdę fajna sprawa.
Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 314666)
p.s. a poza wszystkim jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej rodziny, żeby wszystkie psy trafiały do takich ludzi to świat byłby dużo szczęśliwszy:)

Łiiiii, aleś dała czadu. :D
Dzięki :bussi:

Witek 14-07-2010 10:50

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 314671)
Zatem jak usłyszałam i potem zobaczyłam potwierdzenie na fotkach, z którymi psami ostatnio Łowca przez większą część trasy maszerował, nie mogłam się temu nadziwić. :p
Ale to jest najwyraźniej tak jak mówisz; "spacer równoległy", wspólny wysiłek, zmęczenie robią swoje.

He, he, jaka nauka? Po prostu Łowca był już tak padnięty, że nie wiedział co się w okół niego dzieje ;) ;)
A tak poważnie, to ja ciągle jestem pod wrażeniem tego jak Łowcy genialnie przeorganizowali swoje życie i oddali się całkowicie swojemu nowemu dziecku i bratu. Szczególne ukłony dla Kai, bo w tak młodym wieku doskonale zdaje sobie sprawę z tego czym jest wilczak i z czym się go jada :)

Gaga 14-07-2010 11:32

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 314686)
He, he, jaka nauka? Po prostu Łowca był już tak padnięty, że nie wiedział co się w okół niego dzieje ;) ;)

I o to chodzi:) To jest to samo, co w jeździe na rowerze. Pies koncentruje się na zadaniu, musi być czujny na sygnały przewodnika plus męczy się fizycznie, poza tym ma czas na oswojenie sytuacji. Zamiast dać dojść do głosu czystej adrenalinie i założyć z góry, że wpadam-pacyfikuję samce i gwałcę suki :), zaczyna myśleć, kontrolować układ przewodnik-pies, pies-inne psy, oceniać skalę zagrożeń i wreszcie pilnować komfortowych dystansów. Straszliwie ciężka robota, nawet dla wielkiej czachy wilczaka :D Myślę, że w takim procesie uczy się on jak młode dziecko każdego ssaka - nowe doświadczenia :)
Na tej samej zasadzie Cheitan na ćwiczaku może iść w jednej linii z innymi samcami, pracować i nie robić wyskoków, bez smyczy. Te same samce puszczone luzem wolno (przerwa i wyłączenie trybu pracy) prawdopodobnie.. aj, NA PEWNO, rozpoczęłyby wzajemną próbę sił :evil:

Grin 14-07-2010 11:35

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 314701)
Na tej samej zasadzie Cheitan na ćwiczaku może iść w jednej linii z innymi samcami, pracować i nie robić wyskoków, bez smyczy. Te same samce puszczone luzem wolno (przerwa i wyłączenie trybu pracy) prawdopodobnie.. aj, NA PEWNO, rozpoczęłyby wzajemną próbę sił :evil:

Tak, Łowca ma tak samo. :p


All times are GMT +2. The time now is 12:47.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org