![]() |
Wady genetyczne w polskiej populacji CzW
Quote:
Twoje newsy sa na poziomie osob, ktore takie "odkrycia" rozpowiadaja... "Normalnie "Super Express"... 8) "Problem" w tym, ze najwiecej do ukrycia i najwiecej UKRYWAJA Twoi drodzy informatorzy... Zobaczymy, czy potrafia skonczyc z tym "jarmarkiem" i porozmawiac o WADACH genetycznych polskich wilkczakow (TAKZE ICH), o ukrywaniu wad genetycznych i problemow (TAKZE U NICH). Mialo byc otwarcie - pisalas o szczerosci, wiec zaczynaj - my chetnie poodpowiadamy za WSZYSTKIE zarzuty, bo wiadomo, ze sa one rozpowiadane za plecami polskich hodowcow i rownie klamliwe, jak osoby, ktore te klamstewka wymyslily... Prosze wiec o liste WSZYSTKICH zarzutow lacznie z podaniem ZRODLA skad masz dane "odkrywcze" informacje. I zaczynamy... ;) |
Jestem za! Może w końsku skończy się "wiem od kogoś, ale nie mogę powiedzieć od kogo, bo ten ktoś wie od kogoś baaardzo ważnego" itp.
|
Quote:
Co do kwestii niewygodnych... Alez one sa cenzurowane przez samych krytykantow... O Kasdeyi i jej wystepie byla mowa na forum - nie widze z tym problemu... A zapytaj Grzesia gdzie podzialy sie fotki i film tego wystraszonego wilczaka sila wciaganego na ring w Poznaniu... Coz, przydomek byl "politycznie" poprawny, bo nalezal do kolezanki Grzesia i dlatego slad po tym materiale zaginal..?. Grzeskowi zalezy na tropieniu i pokazywaniu anomallii wystawiania iu zlych charakterow wilczakow? To ja sie pytam, gdzie sa fotki z Kielc, gdzie sporo sie mowilo o fatalnej prezentacji pewnych psow, o "walkach" psow organizowanych przy ringu. A bylo chyba goraco, bo ludzie od innych ras pytali sie co to byla za szopka przy ringu CzW... Dlaczego Grzesiek tak "dbajacy" o dobro rasy nawet sie o tym nie zajaknal... Nie pojawila sie ani jedna fotka... Dlaczego? Czyzby ponownie cenzura, ktora zabrania publikacji materialow szkodliwych dla jego znajomych... Wybacz, ale Grzesiek nie jest czlowiekiem dbajacym o dobro rasy, ale osoba, ktora ukrywa nawet ogromne wpadku "kolesiow", a zajmuje sie robota godna paparazzi - czekac czasem godzinami, aby uchwycic choc jedna kompromutujaca fotke... Jesli to ma byc DBALOSC o DOBRO RASY i jej PRZYSLOSC to ja dziekuje....Rzeczywiscie masz racje - gorzej byc nie moze... Quote:
|
Quote:
PS. Jakos sie tak dziwnie zdarza, ze jak przychodzi do argumentow to niektore grupki nabieraja wody w usta... Ze jedyne co porafia robic to rozpowiadac "newsy" wlasnie w takim stylu - nie tylko mijajace sie z rzeczywistoscia, ale wrecz nie majace z nia nic wspolnego. A gdy wymaga sie konkretow to... ECHO.... (wiem, wiem, brak odpowiedzi to tez odpowiedz) |
Nie martw sie Margo zapewne trwaja burzliwe konsultacje:lol:
To pisałem ja Witek8) |
Quote:
|
Quote:
Nie wierzę! Margo, tyle lat doświadczenia, a Ty nadal masz nadzieję na odpowiedź? Ja swoją już mam i nie spodziewałam się żadnej innej (słowotoków bez sensu nie liczę) :twisted: Quote:
|
Quote:
Quote:
A poniewaz jak zwykle co niektorzy potrafia nagadac bzdur, ktorych nijak nie potrafia uzasadnic, wiec i my postanowilismy zrobic burzliwe konsultacje i pomoc im w znajdowaniu argumentow... Udalo sie nam znalezc dwa uzasadnienia, ktore by pasowaly do pokretnej logiki drogich krytykantow... Kolejne mile widziane... 8) 60% polskich wilczakow jest chora, BO: 1) 60% polskich wilczakow jest badana w wyzszym stopniu niz przewiduje wymagane minimum. A nawet glupi wie, ze zdrowy czlowiek do lekarza nie chodzi... :lol: Po co wiec badac zdrowe psy - jedyne wytlumaczenie to to, ze serca, krew, stawy, oczy, itd badaja jedynie wlasciciele psow CHORYCH. PS. Stad wiem dlaczego wlasciciele tych rozmnazanych lecz niebadanych dysplatykow reklamuja sie jako hodowcy zdrowych wilczakoww... :lol: 2) 60 % polskich wilczakow (o innych raczej nie moze byc mowy) to zPeronowki i ich potomkowie... a ich glowna, dziedziczna i najwieksza wada genetyczna jest to, ze ZYJA i w dodatu ciagle powoduja powielanie tej wady.... :lol: |
Quote:
Dawno temu jedna właścicielka psiaka z tej hodowli zasugerowała mi, że gdy szczeniak łamie łapę, to też wina genetyki.... - zatem skoro takie rzeczy piszą sami właściciele, to nie ma się co dziwić, że ludzie nie posiadający wilczaka " z Peronówki" piszą, to co dostają od innych:lol: P.S. A tak już odbiegając, to "fajnie" jest ciągnąć temat wiedząc, że ktoś nie ma teraz czasu na obronę/odpowiedź - nawet jeżeli jego wiedza/NIEwiedza została zweryfikowana |
Quote:
CHOCIAZ sam tekst nie jest znow taki glupi... 8) Rzeczywiscie trafilo sie w Polsce cos takiego jak "szklane kosci" i sa w PL psy, u ktorych juz w 3 generacjach ciagna sie polamania wsrod szczeniakow "przy zabawie"... Z tym, ze nie w Peronowce - ja tej "lamiacej sie" linii nie uzywalam i uzywac nie planuje... :rock_3 Quote:
Dobrze sie stalo, ze ta niewiedza zostala skorygowana, ALE skoro zostalo napisane cos takiego to jesli piszacy dowiedzial sie, ze to kompletna nieprawda, to nalezy tez napisac sprostowanie. Bo teraz cos takiego wisi w sieci i wiele osob zastanawia sie, czy czasem ta osoba nie odkryla jakiejs starannie skrywanej wilczakowej tajemniocy o degeneracji wilczakow w Polsce. Skoro to bzdura to moze warto by bylo poswiecic 5 min na wyjasnienie sprawy...? Tym bardziej, ze sama autorka ma czas pisac o tym jakie to zamieszanie i prowokacje zrobila na Wolfdogu. |
Quote:
Przyjaciół podzielić można na dwie grupy: na tych, którzy są z nami bezinteresownie i na tych którzy są z nami, bo mają w tym jakiś interes;-) |
Quote:
Sam fakt istnienia pozytywanego i negatywnego PRa mnie nie dziwi... ;) Ja wiem, ze mozna niezle kombinowac i wiem jak niektorzy kombinuja... Wiem, ze hodowczyni, ktora robi podwojne badania i ukrywa dysplatyki rozpowiada, ze to inni Polacy oszukuja, a Slowacy maja lewe badania. Wiem, ze pewna handlareczka wynajduje wady u innych zamiast skupic sie na swoje hodowli, bo zle sie u niej dzieje i woli odciagnac uwage od siebie... Wiem, ze wlasciciele psow chorobliwie zabiedzonych mowia o innych wilczakach, ze sa "chudziutkie". Wlasciciele suk typu "Helga" krytykuja samce, ze sa sucze... (ok, w porownaniu do ich samco-suk - rzeczywiscie tak jest ;)). Ale wsrod tego steku bzdur jest tez sporo informacji, o chorych psach; o ukrytych, nieudanych przeswietleniach; o znikaniu psow, ktorym na wystawie w ruchu 'ucieka' jedna noga... Ja osobiscie lubie te tematy, bo wtedy wychodzi to co jest opowiadane za plecami - nawet jesli sa to wlasnie bzdury... Ale tez widze, kto mysli, a kto jest.... "mondry inaczej"... Bo to JAKIE informacje sa przekazywane swiadczy tez o osobie ktora je przekazuje.... Wiec mam dwa w jednym: wiem CO sie mowi, i latwo wylapac 'baby-jarmarczne', ktore powtorza kazda glupote, bo, jak to ktos ladnie opisal maja "czolka mysla nieskazone"... ;) Jesli ktos mi powie o problemie, bo zna 6 polamanych szczeniakow (bez powodu) w 3 generacjach to mam powod aby brac ta linie pod lupe... Ale jesli ktos mi powie o wadzie genetycznej kregoslupa pewnej linii, bo szczeniak spadl ze schodow i skrecil sobie kark to wybacz, ale taka "jaskolka" czy "skowronek" laduje u mnie na liscie braci Grimm w dziale "niepoczytalni"... I dlatego tak bardzo mi zalezalo na tym, abym sie dowiedziala, co Puchatek mial na mysli... Wiem, od kogo ma informacje. Wiem co ta osoba rozpowiada. I wiem jaka glupota jest to co opowiada... Ale na serio warto, aby o tych "rewelacjach" dowiedzieli sie tez inni polscy hodowcy, bo czasem "scenka opada"... |
yyy, znów mnie skasowało:evil: w sensie mojego posta.
Dla mnie oczywiste jest, że nie można mówić o chorobach genetycznych jednego psa, nie mając zbadanej całej lini;-) Małgoś, masz wielką wiedzę i widać, że starasz się pokazać w czym ludzie nie mają racji. Ale sposób w jaki to robisz powoduje, tylko ciąg dalszy burzy - rozumiesz:? i potem ludzie między sobą się wykłócają, a w efekcie końcowym jest tak, że i tak obrywa jedna osoba - bez sensu trochę:roll: Małymi kroczkami pokazuj nam, gdzie się mylimy (tu elaboraty nie potrzebne), przecież nie wszyscy jesteśmy tacy jak Ty (nie mamy takiej wiedzy) i trzeba nas "uświadamiać" chyba dla dobra rasy, nie?:lol: |
Aga, masz racje, ale w założeniach. małe kroczki czynione są od dawna i gra muzyka ;) Czasem jednak zdarza się tak, że ktoś postanowi spuścić bombę atomową, a gdy opadnie pył udaje zdziwionego i "nikt nic nie wie", brak tego minimum odwagi cywilnej aby spróbować naprawić szkody własnej niefrasobliwości.....a jak wiadomo, konsekwencje bomby atomowej nie znikają przez lata całe. I tu małe kroczki wysiadają, niestety.
Przecież o wiele lepiej jest odpowiadać na zadane wprost pytania a nie sprzątać taki bajzel, który ktoś urządził..ale czasem nie ma wyboru:( |
Quote:
Wiem tez, co sie mowi, bo wiesz jak jest w tej rasie... informacje kraza... ;) Ale niestety takich klamstw jest coraz wiecej, bo nasi "guru" sa plodni jesli chodzi o takie "rewelacje"... Kiedys byly to jedynie "szpileczki", a teraz ida kompletne bzdury i klamstwa... I co z tego wychodzi....? Mielismy w Polsce miot, gdzie wlascicielka przyznala sie do pokrycia suki z dysplazja. Wiesz kto najwiecej o niej obecnie mowi? Nie, nie ci "zdrowi". Najbardziej czepia sie jeden wlasciciel uzywajacy reproduktora po suce z dysplazja (HD-D) i drugi majacy potomka dwoch dysplatycznych psow. Roznica taka, ze ich zle wyniki sa ukryte, a psy lansuja jako super-zdrowe, a ona smiala sie przyznac... Mielismy przypadek, gdzie milutka osobka pomagala znalezc ROSLEGO przyszlego reprodutora. Nie wsrod naszych hodowcow, bo tu sa psy 'male'. Co im wcisnela? Potomka niewystawianej mikro-suki, ktora po naciagnieciu bedzie miala moze 55cm (to nie pomylka - na serio chodzi o 55cm, a nie 65cm). Przekonala ich aby nie brali szczaniaka po NORMALNYCH rodzicach, ale wcisnela takiego po mikrusie (mowiac, ze pochodzi z hodowli duzych psow)... Naklamala im w zywe oczy tylko aby zrobic na zlosc.. No chybe, ze rzeczywiscie chodzi o likwidacje konkurencji dla jej reproduktorka. Mamy i kolejnych wlascicieli, ktorzy dali sie przekonac, aby nie kupowali szczezniaka z hodowli XXX, bo "tam sa chore psy". I aby wzieli psa po zdrowiusienkich rodzicach z hodowli YYY. Uwierzyli zamiast popytac i sprawdzic. I co maja - szczeniaka z hodowli YYY, ktory juz teraz bardzo zle chodzi i nic dziwnego, bo pochodzi z linii wlasnie majacej o generacji problemy ze stawami... I takich wpadek, takich klamstw jest masa.... Te opisane przyklady akurat mnie "nie dotykaja", bo w zadnym nie chodzi o mnie, ale sorry, czasem czlowiek ma dosyc jak codziennie slyszy jakas glupote, nawet jesli chodzi o wlasna "konkurencje"... Niestety JEDYNYM sposobem na walke z takimi polprawdami jest mowienie o nich... Problem w tym, ze sami "siewcy absurdu" sa zbyt strachliwi, aby powiedziec komus cos w twarz (tym bardziej, ze wtedy sprawa by sie "sypla", czyt. wyjasnila i co by potem opowiadali ;)). A ci ktorzy te informacje powtarzaja wcale odwazniejsi nie sa... Jedyne co pozostaje to "wyciaganie i publiczne pranie brudow"... czasem w postaci monologu... (kiedys obiecywano mi odpowiedzi na zadane pytania, ale po roku czekania stracilam nadzieje... :rock_3) Wiem jak to sie czyta, wiem jak czlowiek odbiera podobne rozmowy, bo czytam fora o innych rasach, ale jesli choc jeden czlowiek pomysli, zanim zacznie rozpowiadac klamstwa; jesli choc jeden "nowy" zastanowi sie, czy milutka chetna do pomocy pani hodowczyni nie robi go jednak swiadomie w konia to... bedzie warto... PS. Jak Puchatek bedzie mial czas to mam nadzieje, ze jednak przyjdzie i podzieli sie z nami tymi plotkami... Bo przeciez cenimy otwartosc i nie chcemy ukrywac zadnych potencjalnych problemow naszej rasy... :) I nie jest to zlosliwosc - jej odpowiedz doskonale by pokazala z jaka skala absurdu mamy u nas obecnie do czynienia... |
Quote:
Tym bardziej jestem ciekawa takich wynurzeń po wrocławskiej wystawie 2009. Planowalam spotkac Margo, a dane mi było przebywać pośród innych hodowców. Zadośćuczynienie z tamtej wystawy to radość z poznania Łowcy. Piękny pies :) |
Quote:
|
Quote:
Chyba kojarzę osobę, która się kryje pod nickiem, fajnie, że się zalogowałaś. :) Życzę powodzenia w wyborze swojego przyszłego wilczaka i przepraszam za offtop. :D |
Quote:
To pisałem ja Witek |
Quote:
I właśnie pierwsza część poszła w świat i na wystawie będzie " o! Tamta ma za duże..., za okrągłe..itd". Druga część, jako zbyt dużo materiału do zapamiętania (albo wg drugiego dnia podróży Małego Księcia) nie do przyswojenia, zaginie bezpowrotnie:) |
Quote:
|
A jak to jest z wadami genetycznymi wilczaków w porównaniu z innymi rasami? Tak na logikę wilczaki jako bardziej pierwotne powinny być zdrowsze od ras udziwnianych i "modyfikowanych" przez pokolenia. Czy chociażby jak ONki z nienaturalnie obniżonym zadem (nie rozumiem PO CO???) - chorujące na kręgosłup.
|
Z listy wad i chorób, które mogą byc lub są uwarunkowane genetycznie owczarków niemieckich dotyczy: achalazja przełyku, przetoka odbytowa (owrzodzenie), skręt żołądka, zespól złego wchłaniania, niewydolność trzustki, katarakta, skórzak, łuszczka, dysplazja siatkówki, hemofilia, przetrwały prawy łuk aorty, zwężenie przedaortowe, choroba von Willebranda, zapalenie kości, karłowatość przysadkowa, izolowany wyrostek haczykowaty, demielinizacja rdzenia, zespół E-D (cienka, łamliwa skora), epilepsja, neuropatia aksonalna, angiosarkoma, uszkodzenie ucha środkowego, pyoderma. Oczywiście część z tych chorób albo występuje rzadko, albo na innym kontynencie.
Po wilkach wilczaki jedyne co mogą dostać to skłonność do pasożytów, ale to przypadłość każdego wolno żyjącego, szczęśliwego stworzenia. Tak dla ścisłości: wilki chorują - oprócz pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych - na wściekliznę, nosówkę, zakaźne zapalenie wątroby, parwowirozę, gruźlicę, drożdżycę płuc, reumatyzm. Żadna z tych chorób nie jest uwarunkowana genetycznie. Samo zdrowie :-) |
Gdzieś czytałam (prawdopodbnie nawet tutaj, na WD), że problem dysplazji dytyczy 70 proc populacji owczarków niemieckich, podczas gdy u wilczaków jest to max. 30 proc. Różnica jest więc ogromna i to tylko jeśli wziąć pod uwagę samo HD. Natomiast dość "popularny" u ONów skręt żołądka, u wilczaków chyba nie występuje w ogóle. (?)
|
Wracam do tematu, zeby nie bylo zadnych watpliwosci:
Quote:
Sprostowanie: Nikomu nic nie sugerowalam. Przejrzalam rozmowe z Graba na GG - mam ja caly czas na komputerze. Napisala do mnie w sprawie Strzygi tuz po zlamaniu lapy. Zlamanie bylo dosc dziwne, bo powstalo po zwyklym wywroceniu sie. Bardzo mocno szukalam wtedy przyczyny tego urazu. Napisalam do Margo jako pierwszej, ale akurat byla w trasie, wiec odezwala sie troche pozniej. Przez Grabe zostalam wprost zapytana czy to genetyczne - odpowiedzialam "moze", bo nie mialam na tamta chwile zielonego pojecia. Na inne pytania odpowiadalam rowniez "moze" lub "nie wiem". Jesli nie znam przyczyny to nie moge jednoznacznie odpowiedziec tak lub nie. Po tej rozmowie moje watpliwosci rozwiala Margo - zaden szczeniak w jej hodowli nigdy sie nie polamal i wykluczyla chorobe genetyczna. Zdjecie ogladalo pozniej paru weterynarzy i wszyscy zgodnie twierdzili: PECH. Nikt nie stwierdzil zadnej choroby, ale tez Graba juz sie tym nie interesowala. Zlamanie zroslo sie w niecale 3 tygodnie i zostala po nim tylko ledwie wyczuwalna blizna na kosci. W skrocie: Strzyga najzwyczajniej w swiecie zlamala noge, nie ma zadnej choroby genetycznej i nic takiego nikomu nie sugerowalam - osoby zainteresowane same sie podpytywaly i nigdy nie dostaly odpowiedzi potwierdzajacej cokolwiek, zeby moc wysuwac jakies dalekosiezne wnioski. Cala sytuacja to kwestia blednej interpretacji slowa pisanego lub nadinterpretacji - nic wiecej ;) |
No cóż - zatem skoro to tylko nadinterpretacja..... pozostało napisać: PRZEPRASZAM:p
|
All times are GMT +2. The time now is 16:22. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org