![]() |
Kontuzje właściciela wilczaka
Topik - wilczak i kontuzje jest, może pochwalicie się jakich kontuzji nabawiliście u boku czeweczka (albo innego psa :wink: )
Ja się nie pochwalę niczym bo u boku Trejsi to moge sie nabawic, jedynie kontuzji psychicznej :wink: |
Wczoraj trzymałam Varga żeby nie skakał na mamę, jak wchodziła do domu, i jakoś tak wyszło, że mnie walną swoją główką w szczękę... Teraz mam siniaka bolącego :evil: Poza tym, zdarza się, że przypadkiem uderze się w ząbki Varga, np. przy zabawie, i uuu, to dopiero boli ;-)
|
Przemek sie nie bedzie chwalil to powiem za niego :twisted:
- prawdopodobnie pekniety nadgarstek - suki zrobily stoj, podczas gdy on chcial rowerem jechac dalej - poobijane rece - spotkanie dwoch Alf - bil sie z Bolem o kosc - ugryzienie przez dobermana - pomylil Przemka z Bolkiem - pogryzienie przez Dore - pomylila Przemka z Jolkiem Hmmmm....to chyba wszystko...narazie... |
Quote:
Quote:
|
To ja mysle, że z zaoszczędzonych pieniędz powiniście uruchomic fundusz rentowy dla Przemka :D
|
A nie jednak mam jedna rane ktore dal mi wilczak a mianowicie Amber
Ugryzl mnie w reke jak skakal po pilke slad jest do dzis powoli schodzi na szczescie A Trejsi to od czas do czasu jak sie rozbawi to skacze (jak na obrone!) do rekawa i niekiedy zaboli Ela widzias jak ona to robila :twisted: |
No to teraz ja:
- glupio mi latem zakladac tshirta, bo rece wygladaja, jakbym sie ciela zyletka, ew. miala w domu wscieklego kota (podziekowania dla szczeniakow) - glupio mi zakladac stroj kapielowy, bo wygladam czasem jak ofiara przemocy w rodzinie (podziekowania dla wylewnego charakteru wilczakow) - musialam naprawiac ukrychniety zab - Bolo sie wital - czasem spacerowalam po miescie wygladajac jak Rambo (3 pregi przez twarz) - Bolo rano budzil mnie lapa, ew. zapaszal do zabawy Ale w sumie...wszystko w normie... 8) |
A kontuzje psychiczne?
- budzenie sie z krzykiem w nocy ( jak jest tak cicho to co on kombinuje?) - nerwówka w pracy ( co on podczas naszej nieobecności wymyslił?) - permanentny stres na spacerach ( z kim wda się w bijatykę ?) - nieustanny ból głowy ( czego ta cholera tak wyje?) - zwątpienie w siebie i początki chorobliwej niskiej samooceny ( czemu do diabła on nie wykonuje komend, które sa banalne?) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: |
Quote:
Ale serio: znam ten bol - kiedys chcialam, aby jedno z burych skoczylo do kijka, ktorego trzymalam w rekach. Ale mialam za maly rozstaw paluszkow.... :twisted: |
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
|
Moje kontuzje ONo-pochodne:
- wiecznie posiniaczone nogi ( sunia MUSI zawsze niesc jakis kij i koniecznie! przechodzic blisko mnie obijajc sie o mnie lub dzgajac mnie kijem) - chodzenie w szortach wyglada tak sobie :frown: - siniaki na rekach po bojkach zabawowych z suka - wstyd u fryzjera jak pyta dlaczego mam dziwnie poszarpane wlosy ( sunia uwielbia mi sciagac gumke z wlosow - czesto razem ze skalpem) a moj slubny naprawde nieomal przyplacil zyciem wylewne powitane suki - wrocil ze szpitala po operacji nosa a suka sprzedala mu plombe w ten nos i skonczylo sie poteznym krwiakiem - trafli na ostry dyzur neimal w ostatniej chwili :evil: POza tym raz do roku w okolicy swiat suka postanawia wybrac sie na tamten swiat skutecznie czyszczac nam rezerwy fiansowe i szarpiac nerwy, znakomicie przyklada sie do nader czestej wymiany garderoby i takie tam inne drobnostki :mrgreen: |
Quote:
- wiesz, ze podczas naszej nieobecnosci cos wymysli - na pewno z kims wda się w bijatykę - wyc nie przestanie, nawet jesli bedziesz miala dosc - komend i tak nie wykona, a na pewni nie wted,gdy trzeba ..... ..... ..... wiec czym sie przejmowac...! :mrgreen: |
Quote:
|
A jeśli chodzi o takie zadrapania itd. to tych mam cały czas pełno ;p
|
A ja, nie chwaląc się wcale, mam od podstawówki odbicie całej szczęki na łydce. Szczęka była ONa koleżanki mojej mamy. Trochę się już zatarło po 20 latach, ale nadal bardzo lubię tę szramę.
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
- atak ONa na gardlo. Blizna jest juz mala, bo sama bylam wtedy mala - atak pseudoONa na twarz. Blizna jeszcze jest, bo juz taka mala nie bylam .....chyba nie lubie ONow..... .....chyba powinien mi zostac uraz do konca zycia.... ....ale ONy i tak mialalam i jakos tak zwrocilo to moje zainteresowanie na psy... :mrgreen: |
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Mi dziś doszły dwie nowe kontuzje dzięki Vargusiowi :P Ponownie trafił mnie główką w szczękę - siniak mam znów i na obronie, jak wyszarpnął pozorantowi rękaw i jak zaczęłam z nim biec, to Varg jakoś tak nisko trzymał ten rękaw, że się o niego potknęłam i wywinęłam kozła w powietrzu :shock:
|
No dobra. To zobaczymy kto mnie przebije :-)
Kiedys za młodu w Dolinie Chochołowskiej, za czasów gdy mieszkali na niej jeszcze górale poszedłem z rodzicami odwiedzić pewnego górala, przyjaciela Ojca od lat wielu. Maciusiowi lać sie zachciało, to góral pedzioł: -no to idź Maćko za bacówke! Maciuś poszedł, po drodze /choć ciemno jak w d../ mija coś białego i dużego. Do dzis pamiętam że byłem przekonany że to kupa waty. Nie wiem co taka ilość waty i to do tego na tej pieknej łące miałaby tam robić, ale jako małe dziecko miałem widac bujną wyobraźnię :-) Niestety kilka kroków dalej /a juz biegłem bo mocz juz dokuczał mocno/ wpadłem na "jakąś cholerną linkę". Niestety linka okazała sie łańcuchem "kupy waty" która to okazała sie całkiem pokaźnym owczarkiem podchalańskim. Zaś owczarek obudzony wykopem w łańcuch osiągnął prędkość światła, i wysokość blisko metra nad poziom gruntu. Okazało się także że nie jest to jego ulubiona zabawa o północy. No i w związku z powyższym skonsumował mi kawałek nogi bowiem był szybszy ode mnie /pomijając że wykop w łańcuch skierował go lotem właśnie w moim kierunku/ i zdesperowany pies żarł co i w co popadło. W szpitalu w Zakopanem postanowiono nie zszywać nogi bo nie było czego zszywać /pies miał pokaźną szczękę i gryzł profesjonalnie/. Noge uratowała stareńka Pani Doktor która młodym Panom Lekarzom powiedziała że na maluchach wszystko sie goi szybko i /tu cytuję jej słowa/ "młodzieńcza skóra jest tak plastyczna że na pietę można naciągnąć skórę nawet z dupy". Co w zasadzie prawie mi uczyniła :-) I przyznać musze że tylko czasem cos mi tam kłuje nieco, ale P.Doktor to była profesjonalistka. A pies by za dnia mnie nie ruszył nawet gdyby mu pistolet do łba przyłożyli. Po dwóch dniach siedzielismy juz obok siebie na polanie i drań mnie po twarzy lizał i było wspaniale. Bo nie chciałem leżeć w szpitalu. To kochany wspaniały pies, ale widać takich poranków jednak nie akceptował... :cheesy: I teraz mam na nodze blizny jak po Vietnamie :-) |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
A znacie ludzi, którzy myją rączki jak tylko dotkną nawet przypadkiem, nawet zadbanego psa i to niekoniecznie przed jedzeniem? Pytam ich wtedy dlaczego tego nie robią gdy dotkną klamki w sklepie, ławki w parku itd., ale zazwyczaj nie potrafią racjonalnie odpowiedzieć.. :( Kiedyś wyczytałam w mądrej książce, że takie obrzydzenie wobec zwierząt świadczy o awersji do seksu :mrgreen: |
To co Maciek masz teraz pół zadka??? :twisted:
|
Syndrom sztokholmski :D ??
|
Quote:
Ja mam to gdzieś. Jak mu potrzeba umyć rączki po pogłaskaniu pieska a jak sam z kibla wychodzi to nie myje to co? Można mu powspółczuć najwyżej :cheesy: Ja nie mam awersji ani do psów ani do seksu :cheesy: :cheesy: :cheesy: Byle by jednego z drugim nie wymieszać chłe chłe... |
Quote:
A taka jedna to nawet powiedziała że jest "boski" :cheesy: p.s. ale przyznam sie skrycie że pomimo że przyglądałem sie mu wielokrotnie to mnie jakoś nie pociąga :cheesy: |
boski tyłeczek... :wolf
:cheesy: |
Ynk, to nie Tobie ma się podobać ;)
|
nie Tobie tylko Szprotowi :mrgreen:
|
:mrgreen:
|
Quote:
|
ach, Ynki
|
pewnie ze ucieka bo co by zostało z takiego Szprota gdyby ten "boski tyłeczek" :cheesy: na nim usiadł...?? filet ze szprota??
|
Mielone... :mrgreen:
|
Ja protestuję.
Moja Bogu Ducha winna świnka morska została na tym szlachetnym i dostojnym forum wmieszana w sado-masochistyczne perwersje z niedowartościowanym wewnętrznie psychopatycznym osobnikiem "rodzaju drugiego". Ponadto: Po pierwsze - Szprota nie da sie zfiletować bo za szybko biega, a po drugie - jesli już jednak udałoby mi się usiąść na niego to raczej byłyby to nie mielone jeno bitki :cheesy: |
perwersje powiadasz??? a kto niby zaczął temat ??? widzisz jakie zamieszanie zrobił ten twój " boski tyłeczek" a skoro tak to może na łamach forum go ocenimy bo tak pisać i nie wiedzieć o czym sie piszę... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
To jak??? bedzie zdjecie??? :roflmao |
Quote:
|
...zawsze mozemy powiedziez ze miałyśmy zamkniete oczy...
No YNK co tam z tym zdjęciem...pewnie jakiś fotomontarz tam szykujesz?? :twisted: |
Quote:
tylko nie ślinić sie tu.. http://www.nomad.com.pl/maciustrzel.jpg |
No wiecie! czlowiek na chwile zejdzie z forum a tu takie rzeczy :oops:
protestuje przeciwko zdjeciom ludzi na forum 8) no chyba ze to powyzej to juz nie czlowiek :P Ynk wole Cie w wersji "natural", tak to sie jeszcze pokaleczyc mozna :o |
...później to skomentuje...muszę dojść do siebie...
:roll: ...i wysuszyć klawiature...:-) |
a ostrzegałem żeby sie nie ślinić... ech.. :mrgreen:
|
...trzeba mieć coś z życia...
...o rany teraz to ja już nie usne w nocy... :mrgreen: |
No i deprawacja młodziezy dokonana ...trzymając sie tematu możnaby napisac mała rozprawke "psychiczne kontuzje wlaścicieli wilczaka na skutek obrazoburczych ekscesów przyszlych wlascicieli wilczaka".....
:mrgreen: |
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
|
Quote:
Nic z tego. Teraz będę miał psa - żadnych kobiet! :cheesy: |
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
Quote:
No bez jaj, trochę litości. :mrgreen: |
Nie zoofila tylko ....sam napisałes "będę miał psa - żadnych kobiet" a po drugie - jednak to baba w domu :cheesy:
|
ooooooooo....coś mnie omineło???
Żadnych żadnych???? :mrgreen: |
jakaż to nieodżałowana strata dla wszystkich samotnych kobiet... :sweetCyberM
|
Oh nie, Gaga, tylko nie rozprawki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
|
momento a kto zwinął zdjęcie? przyznać się!!!
No a ja sie nie zdarzyłam na nie napatrzeć... :( Ynk............proszeeeeee.......... |
Jesteście zboczone.
Zamiast interesować się swoimi psami to po głowach chodza Wam sporty ekstremalne. To ja Wam tu lekko artystyczne dzieło sztuki wystawiam, a Wy zamiast podziwiać jak ludziom czasem słodko odbija, to same świrujecie... ech... kobiełki, kobiełki.... Sebastian, chodź na piwo... np. dębowe mocne. |
lekko artystyczne, mówisz... :mrgreen:
|
Quote:
|
:cheesy:
|
...jesteś przeokropny... :eviltongue
|
Quote:
|
Quote:
dobrze niech ci będzie... :wink: |
Quote:
Poza tym to do misia polarnego to mi jeszcze bardzo bardzo daleko :cheesy: |
Quote:
|
Misia? A nie wilka polarnego... :cheesy:
|
Quote:
|
Quote:
Jak z nim ide razem po ulicy to wszystkie dziewczyny sie za nami oglądają. Niestety to za nim, a nie za mną. Poza tym słychać texty w stylu: -Eee, święty Mikołaj! Co dostanę na Gwiazdkę?! -Święty Mikołaju! A gdzie masz Rudolfa?! - Gwiazdor! Choć na piwo z nami! - Święty Mikołaju!Jak ja Ci sie dam, to co Ty mi dasz?! Bez jaj, to same fakty.. Sami popatrzcie http://www.nomad.com.pl/Pisarz1.jpg I co? Mam rację? Nie mam przy nim szans :-) |
Quote:
|
ha!!!! wymiękasz Maćku,tak???? Poddajesz się???? :cheesy:
|
Quote:
Przynajmniej nie na forum :cheesy: Poza tym biorąc Moniczko pod uwagę Twój domniemany i mój wiek to to sie nazywa gerontofobią :cheesy: |
hmmm....a skąd ty wiesz ile mam lat???? :D
:wink: |
Quote:
Co? Mam od razu powiedzieć że podejrzewam Cię o 60-ąt? :cheesy: |
All times are GMT +2. The time now is 21:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org