Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Wilczaki Vs. Strus (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1586)

DanielZ 28-12-2004 14:23

Wilczaki Vs. Strus
 
Czy wilczak nadaje sie na psa mysliwskiego?Okazuje sie ze tak i nawet potrafi pracowac w zespole (Pinki+Irris) . Nie straszne im sa nawt wieksze od nich zwierzeta nawt kilka krotnie wieksze .Z latwoscia poradza sobie nawet ze 120 kg strusiem .Niestety takie polowania moga okazac sie kosztownym sportem osobiscie nie polecam.
Pozdrowienia
Daniel oraz lowcy strusi P&R

Narvana 28-12-2004 14:26

No coz-do oursingu sie nadaja to i do polowania tez :D
Wkoncu maja cos z wilka :wink:

z Peronówki 28-12-2004 21:17

Re: Wilczaki Vs. Strus
 
Quote:

Originally Posted by DanielZ
Nie straszne im sa nawt wieksze od nich zwierzeta nawt kilka krotnie wieksze .Z latwoscia poradza sobie nawet ze 120 kg strusiem .

Tzn znajac mozliwosci Pinki w ilosci jedzenia drobiu to 120 kg miesa chyba na dlugo jej nie starczy.... :twisted:

Quote:

Originally Posted by DanielZ
Niestety takie polowania moga okazac sie kosztownym sportem osobiscie nie polecam.

Nie dziwie sie... :|
I jak sie sprawa ma? Poszlo sie jakos dogadac, czy dziewczyny beda musialy teraz przez nastepny rok opracowywac szkody?

DanielZ 13-01-2005 19:16

Powiem tak oko za oko zab za zab

Gaga 13-01-2005 20:17

Znaczy co? Trenuja teraz strusie w polowaniach na wilczaki?? :shock: Chca wet za wet tak bezposrednio ??

z Peronówki 13-01-2005 21:30

Quote:

Originally Posted by Gaga
Znaczy co? Trenuja teraz strusie w polowaniach na wilczaki??

Raczej ich wlasciciel..... :twisted: :wink:

kuba90 29-01-2005 23:55

wilczak spokojnie poradzi sobie z strusiem a co byłoby gdyby spotkał się z rottweilerem :twisted:

Gaga 30-01-2005 00:07

Quote:

Originally Posted by kuba90
wilczak spokojnie poradzi sobie z strusiem a co byłoby gdyby spotkał się z rottweilerem :twisted:

Jak to co?? Obwachaja sie, pomachaja ogonami ( nooo rottik tym co mu z obcietego ogona zostalo) , moze nawet sobie pomrucza i pewnie pojda w swoje strony....
A Ty miales inna wizje??

Agnieszka 30-01-2005 01:47

...albo Wilczak burknie "Zjeżdżaj mi stąd w tej chwili!", a Rettriwer będzie już hen, hen daleko... :twisted:

kuba90 30-01-2005 09:19

struś ma tak cięką szyję ,że wystarczy żeby wilczak żucił mu cię do gardła.
A struś praktycznie jest bezbronny.................
:?

kuba90 30-01-2005 09:54

to było pewne że rottweiler nie ma naj mniejszych szans.
przecież wilk jest ciężkim pszeciwnikiem. :hand

Agnieszka 30-01-2005 12:36

Wiesz, Natura jest o tyle bystra, że wyposarzyła strusia w długie, mocne nogi z równie mocnymi paluszkami u stóp;) One się tym bronią. Po prostu przeciwnika kopią i wtedy już jest raczej cięzko dla atakującego. Bo wiadomo, Wilczaki skaczą jak kangury;) ale jeszcze taki Wilczak musi mieć czas, żeby podskoczyć i tego strusia złapać.

A co do Reta i CzW - słyszałam, jak kiedyś Wilczak, broniąc kolegi, rzucił się na Amstafa i go po prostu odrzucił w drugą stronę. Ale hmmm... raczej to, który pies by wygrał zależy od wielu rzeczy, nie tylko od masy ciała.

Narvana 30-01-2005 14:12

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
raczej to, który pies by wygrał zależy od wielu rzeczy, nie tylko od masy ciała.

Zgadzam sie :)
Zalezy rowniez od scisku zebow i od... ech co ja wam bede wymieniac
Walki psow sa zakazane :twisted:

leśniczyna 30-01-2005 20:18

co do strusia, to kazdy pies b. miał problem, bo strudie KOPIĄ DO PRZODU. Wiec zanim wilczak się o tym dowie, to może hm.. trochę się zdziwić delikatnie mówiąc.

:wink:

Ori 30-01-2005 21:28

Amber ma kumpla rotka, musze mu powiedziec zeby sie juz nie lubili :wink: :mrgreen:

z Peronówki 31-01-2005 19:38

Quote:

Originally Posted by kuba90
to było pewne że rottweiler nie ma naj mniejszych szans.
przecież wilk jest ciężkim pszeciwnikiem. :hand

Wilk przede wszystkim slynie ze zdrowego rozsadku i zamiast drzec koty po prostu odpusci - podstawowa zasada jest u nich unikanie konfliktow. Dlatego i wilczak bedzie probowal sie wycofac, albo "dogadac". Co moze byc w przypadku rottka dosyc trudne, bo wiekszosc nie ma ogonow (do porozumiewania sie) i zbyt 'nalane' glowy (co rezultuje znacznym brakiem mimiki).

Agnieszka 31-01-2005 21:56

Nie wiedziałam, że ta cecha też poochodzi od wilka... Varg zawsze stara się unikać konfiktów, wycofywać. Jak jakiś pies na niego warczy - on odejdzie, bo nie chce się bić :D To fakt, że pare razy się zdarzyło, ze psa pogonił, ale tylko wtedy, gdy tamten go chciał gryźć. A tak to omija szerokim łukiem.

Gaga 31-01-2005 22:09

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
A tak to omija szerokim łukiem.

Wiekszosc psow, jesli ma wybor (czytaj: jest luzem i ma do dyzpozycji kawaleczek wolnego meijsca) to raczej uniknie starcia. Takie obchodzenie lukiem , nawet z postawionym ogonem i grzywa to wyrazny sygnal do unikniecia konfliktu;)
Pies na smyczy, mimowolnie spinany przez wlasciciela czesto "nie ma wyjscia" i zaczyna szalec.
A luzem- nawet jesli do siebie podejda, zrobia sie duuuze i powarcza to w wiekszosci przypadkow rozejda sie w swoje strony. W koncu nie zyja po to zeby sie tluc z innymi :)

Agnieszka 31-01-2005 22:48

Co do psów na smyczy to słyszałam jeszcze, że one wtedy się czują pewniej i dlatego częściej właśnie biją się, jak czują, że pan był (lub jeszcze jest) za plecami... :)
Pamiętam jak Vrag był mały i raz ywszłam z nim na dwór, miał obrużkę, trzymałam go na smuczy (przygotowywaliśmy się do spaceru) i nagle jakiś facet wparadował na nasze podwórze. A Varg, mimo że smarkacz to zaczął szczekać, irokeza stawiac i pokzywac, jaki to z niego supermen i że go się powinno bać :D ;)

Narvana 31-01-2005 23:06

No i bardzo dobrze!
Musi pokazac kto tu rzadzi! :mrgreen:

Rona 31-01-2005 23:46

Quote:

Originally Posted by Gaga
Wiekszosc psow, jesli ma wybor (czytaj: jest luzem i ma do dyzpozycji kawaleczek wolnego meijsca) to raczej uniknie starcia. Takie obchodzenie lukiem , nawet z postawionym ogonem i grzywa to wyrazny sygnal do unikniecia konfliktu;)
Pies na smyczy, mimowolnie spinany przez wlasciciela czesto "nie ma wyjscia" i zaczyna szalec.
A luzem- nawet jesli do siebie podejda, zrobia sie duuuze i powarcza to w wiekszosci przypadkow rozejda sie w swoje strony. W koncu nie zyja po to zeby sie tluc z innymi :)

W pełni się z Tobą zgadzam. W Krakowie sa miejsca spacerowe, gdzie psy biegają luzem, spotkają się, obwąchają, pobawią, pogonią; czasem obejdą lukiem z 'czerokezem' na grzbiecie i bardzo rzadko dochodzi do konfliktów. A są też takie, gdzie właściele z daleka krzyczą 'To piesek czy sunia?" (tu zdrabnia się wszystko, co tylko sie da :D :D) i zaraz psa wzywają, rzucają się zapinać smycz, ciagną biedne zdezorientowane zwierzę i wpajają mu strach przed innymi psami... I nie ma wyjścia, trzeba się dostosować, bo jak 'wolny' psiak podbiegnie przyjażnie do "uwiązanego", to ten od razu się jeży. I tak tworzy się ZPP - Zbiorowa Psia Psychoza... :mrgreen:

wolfin 01-02-2005 08:44

rotweiler-ha, to jest danie uliubione dla mojej Harki, jej ostatni "zjadzony" pes i byl rotweiler.Dzewczynka liubi ostru jazdu-jej niema znaczenia jekego psa "zabicz".ech rotweiler zyje, harka tesz ani ranki.najlepej kedy ona mala walku s Irris Kolarov dvor-obe w kagancach i co s tego-Irris ma zepsute ucho a Harka ranu okolo oka.
Wilczka kedy chce ON MOZI ZROBICZ WSZYSTKO- i Harka to dokazuje we wszystkich sposobach.
Ona jest na tyle idividualoszcza, ze NIGDY niepozwoli inemu psu, ktury jej niepodobasze wygracz w walke.

P.S. kto byl na Lazne Belohrad we, jak CsV "polowali" na golden retriwera, no i co-na ostatnej wystawe harka prszipomnala sobe o ta gre i tesz probowala "zapolowazc" na retriwra:))

Narvana 01-02-2005 14:16

Quote:

Originally Posted by wolfin
P.S. kto byl na Lazne Belohrad we, jak CsV "polowali" na golden retriwera, no i co-na ostatnej wystawe harka prszipomnala sobe o ta gre i tesz probowala "zapolowazc" na retriwra:))

Opowiedzcie :D

Narvana 01-02-2005 15:20

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Nie wiedziałam, że ta cecha też poochodzi od wilka.

A wlasnie :)
Jakie jeszcze cechy wilczaki odzidziczyly po wilku???

z Peronówki 01-02-2005 15:37

Quote:

Originally Posted by Narvana
Opowiedzcie :D

Nie ma duzo do opowiadania - po prostu w Lazne najbardziej agresywnym psem obozu byl pewien retriver (tzn jeden z nich, bo pozostale dwa byly OK). Startowal do kazdego psa - a probowal nawet do Bolka.... :twisted: Haslo przejelismy od Lucie, ktora miala kiedys Husky, ktore polowaly na wszystkie male psy. Troche je przerobilismy (my, nie psy 8) ) i wyszlo "Zabic retrivra"..... :wink:


....retriever zyje. Ale w Slowacji niezle pokiereszowal wilczaka....z ktorym miesza w jednym domu.....suke....

Narvana 01-02-2005 15:42

Fajnie
I retrivery takie lagodne domowe pieski :twisted: ;)

Agnieszka 01-02-2005 19:31

Quote:

Originally Posted by Margo
Troche je przerobilismy (my, nie psy 8) ) i wyszlo "Zabic retrivra"..... :wink:

A jak brzmiał oryginał? :>

Quote:

....retriever zyje. Ale w Slowacji niezle pokiereszowal wilczaka....z ktorym miesza w jednym domu.....suke....
Eh jak mieszkałam w Białymstoku to na naszej ulicy był pewnien bardzo bystry pan, który miał Rotweilera. Żeby pies się wybiegał, tomkoleś go wypuszczał... na naszą ulicę... co z tego, że tam mieszkała cała masa innych psów :? Oczywiście były bójki. Też inny facet miał takiego olbrzyma, pomieszanie chyba Bernadryna z Kaukazem, który też często biegał po naszej ulicy. Efekt? Śmierć naszego kundelka Miśka :|


All times are GMT +2. The time now is 06:10.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org