![]() |
Betonowe monolity i selekcja wlascicieli....
Margo masz racje, nie znamy się fakt pewnie kiedyś będziemy okazje poznać się o ile nie stoisz jak betonowy monolit z fochem że ktoś jest w twoim przekonaniu z innej ekipy. Ja nie jestem kozą swojej hodowli choć i ty wiele takich kóz pasasz jak wszystkie hodowle.
To co napisałem na FB odnosiło sie chyba do wilczak jako pies stróżujący ? nie wiem nie pamiętam na chwile obecną ( poza tym była to rozmowa praktycznie prywatna nikomu na forum nie krzyczałem a jedynie postawilem swoja tezę nie mająca nikogo nakłaniać lub zniechęcać do twojej hodowli ). Poruszę 2 kwestie które ty kujesz: 1 Karłowatość ... z tego już słyniesz poza światem wilczakowym (w psim) pozostawiam bez komentarza do oceny każdego. Głuche argentyny też byś zostawiała mówiąc że jakoś będzie? to trudne decyzje ale hodując podejmujesz się ich, jeśli uważasz się na siłach i wiesz że zwierzak na pewno nie cierpi wolna droga. 2 Wilczak jako pies stróż, również pozstawiam bez komentarza bo jak wiadomo wilczak nie posiada cech typowo stróżujących. 3 Mówisz że powiedziałem że masz rozmnażalnie " słowo domniemane nie wiem czy użyłem dosłownie takiego " Gdy szukałem psa dla siebie jako jedyna wilczakowa hodowla wysłaliście mi e maila na zasadzie kopiuj wklej który ni jak sie kleił do pytania które zadałem. Poza tym wybacz porostu masz dużo psów i dużo miotów sory. O ile o ogonach możemy dyskutować żywiej lub mniej żywo przy piwie czy herbatce to w sprawach 1 & 2 nie możemy być zgodni ot bez dyskusji. Co do sędziów to wiem że się g. znają na tym co sędziują ale teorie spiskowe to już sobie darujmy. Ja postawie tez pytanie czemu nie działasz łaś aby otworzyć klub rasy ? (to nie jest złośliwość tylko pytanie). Jak już rozmawiamy o badaniach psa -> dysplazje jesteśmy w trakcie -> karłowatość nie bo nie mam zamiaru go rozmnażać (jeśli tak, z pewnością bym zrobił) co do hodowców zrób czarną listę persona non grata na wolfdogu naprawdę to w końcu podwórko głównie Peronówki. Odeszliśmy od meritum ale postaram się wycieczki prywatne odbić może na PW lub do spotkania :) Zadam pytania (ponowie) klub rasy / zmiany wzorca polskiej wersji. |
No i jak zwykle wyszły "prywatne" brudy.
Margo, nie miałam personalnie do czynienia z Tobą ani Twoimi psami, ale wiem jak wyglądało poszukiwanie hodowli, z której Konrad brał wilczaka a Peronówka była jednym z pierwszych miejsc, gdzie trafił i z jakiegoś powodu od pierwszego momentu nie spodobało mu się podejście. Trafiliśmy do hodowli, gdzie hodowczyni DOKŁADNIE zaznajomiła z cechami rasy uprzedzając o WSZYSTKIM. Dodam że nie wymieniała żadnej z cech, o których propagowanie ją jawnie oskarżasz. Dodatkowo oskarżanie hodowcy działającego tak by jak najbardziej socjalizować psy i przyzwyczajać je do życia jest głupie (żaden z psów, które wyszły z tej hodowli nie ma problemów emocjonalno-strachliwych) czego nie można powiedzieć o Peronówce. Fakt, jest to związane z ilością szczeniąt (gdy jest więcej psów większe prawdopodobieństwo że trafi się z natury bojaźliwy pies), ale też nikt mi nie powie że wypuszczając tyle i tak często mioty każdy właściciel jest dokładnie sprawdzany, bo to się po prostu nie da. A wiedząc jak wyglądały kontakty z hodowcą od strony osoby kupującej psa i wiedząc na co zwracać w takich momentach uwagę (kilka miotów wyszło z mojego domu) nie można było jej nic zarzucić (no może poza wyjątkowo dużą ilością pytań mających na celu sprawdzenie czy na pewno poradzimy sobie z takim psem :P ) Nie chodzi o przepychanki, ale o to że na forum rasy nie powinno zachowywać się jak na własnym podwórku, a BEZPODSTAWNE OSZCZERSTWA w stosunku do innych hodowców świadczą co najwyżej o pewnych brakach w kulturze osobistej. Podobne sytuacje w psich środowiskach są niestety dość częste. Różnica polega na tym, że nawet po wystawie gdzie ze swoją suką (z mojej hodowli, nie sprawa wilczakowa) przegraliśmy z tragiczną konkurentką potrafiliśmy właścicielce pogratulować zamiast obrzucania błotem każdego, kto z nami wygrał i wymyślania bajeczek o przekupywaniu sędziego. Co do karłowatości - nikt nie mówi o usypianiu psów, które są "zdrowe" (mam na myśli to, ze mogą spokojnie i normalnie żyć) tylko o tym że promowanie takich psów nie jest do końca tym, co powinno być. A oskarżanie kogoś kto chce przeciwdziałać karłowatości (i bada swoje psy w tym kierunku) o bycie mordercą podpada pod skrajne nadużycie. A wracając do tematu: Skoro pies ma wg. Ciebie mieć cały czas szczotkę w górze czemu nie zostało to opisane we wzorcu? Jeżeli we wzorcu jest napisane że ma się szybko pobudzać i przy pobudzeniu unosić sierpowato ogon (bez uwzględnienia wysokości, na którą ma być unoszony) nie można się czepiać że psy tak robią. Więc skoro wymagamy od sędziów żeby czytali wzorzec wymagajmy też żeby się do niego stosowali. Chyba że zaraz dojdziemy do tego że sędzia poza zapoznaniem się z wzorcem rasy powinien jeszcze zapoznać się z interpretacją wybranych hodowców ;) Dodatkowo każdy sędzia może preferować inny typ psa (wykluczam oczywiście psy nie spełniające wymogów wzorca) i ma do tego prawo. Co prawda doprowadziło to w niektórych wypadkach do dwóch "typów" psów w rasie, ale to już inna bajka. Oczywiście mówię tu o sędziach z prawdziwego zdarzenia, którzy sędziując rasę mają o niej pojęcie i jakąś "wizję" oraz wiedzą "o co chodzi" z tymi psami. |
Nosz kurna chata jego mać, nie strzymałam...
Nietoperka, mówisz, że z Jantarowej nie ma żadnych psów strachliwych? Osobiście znam jedną sukę, która na wystawach umiera ze strachu. A na jednej wystawiała ją właśnie Ela i pomimo "sztuczek", takich jak podnoszenie suki za ogon by stała a nie kuliła się podczas oceny wyleciała z ringu. Mówisz, też o podejściu hodowcy do przyszłego właściciela. Trzy lata temu przed zakupem Aszczu próbowałam porozmawiać z Elą. Pewno mnie nie pamięta. Bo ciężko żeby było inaczej bo zlała mnie totalnie. Najwięcej o rasie opowiadał mi Andrzej z Galicyjskiego. A pomoc podczas zakupu uzyskałam od Anety z Lasów Preczowskich, pomimo, że nie brałam u niej suki. Ba, nie brałam suki z hodowli z kimkolwiek skoligowanym z wilczakowego środowiska. W sumie, to, że nie jestem w żaden sposób związana z żadną hodowlą sprawiło, że sama mogłam przypatrzeć się środowisku. Temu co się wyprawia. Nie powiem, żebym ślepo wierzyła Margo. Ale po tych trzech latach obserwacji mogę stwierdzić, że to co ona mówi ma najwięcej sensu. A zachowanie innych osób daje bardzo dużo do życzenia. Jeżeli chodzi o karły. Tu już po prostu nie mogę. Czy Twoim zdaniem w porządku jest osoba, której urodziły się karły i dołożyła wszelkich starań by znaleźć im dom, w którym psy będą miały zagwarantowane leczenie. Pokonała olbrzymią ilość km, poświęciła masę czasu by dopełnić formalności by te psy tam dowieść (jednego niestety ostatecznie zmarłego, ale obiecała, że jego ciało będzie przeznaczone do badań). A może w porządku jest osoba, która opluwa publicznie tą pierwszą, krzycząc, że jak można nie badane psy mnożyć? A wszystko po to by chwilkę później użycza swojego psa nosiciela na krycie suki nie dość, że nie badanej to jeszcze z linii gdzie zdarzały się już karły? |
a zaczna uzywac wlasnych mozgow.... ;)
Na to Margo raczej bym nie liczył i radze darować sobie dalsze dysputy z tym ić państwem gdyż szkoda twojego czasu a naszych nerwów:) To pisałem ja Witek |
Quote:
Quote:
I mialam nosa, bo wybacz, ale nie znioslabym, gdyby wlasciciel mojego szczeniaka chlubil sie tym, ze bez zmruzenia oka strzela do psow... Przykro mi.... Quote:
I to samo dotyczy bajek m.in. o degeneracji, hodowli w pokrewienstwie, miniaturyzacji, suczych psach i innych problemach, ktore sie w tym gronie slyszy, a ktore oczywiscie NIGDY nie dotycza wspomnianej hodowli, ale gnebia (wylacznie) wszystkie inne.... I takich klamstw np. o charakterze jest wiecej - jeszcze pewnie wisza w polskim necie reklamy hodowczyni z Czech, ktora wciska chetnym, ze w jej hodowli nie bylo ANI jednego strachliwego i ANI jednego agresywnego psa.... A ja przykladow z jej przydomkiem moge podac dluuuuga liste.... lacznie z przypadkiem eutanazji z powodu agresjii.... Jantarowa wataha jest taka jak kazda inna hodowla - ma psy rozne - w tym przypadku widac bardzo duzy wplyw mamy z hodowli Wilk z polskiego dworu.... Mowa o selekcji na charaktery wziela sie wylacznie z tego, ze psy te nie wykazywaly sie na wystawach w krajach pochodzenia rasy... To wtedy zaczelo sie ich reklamowanie jako "linii uzytkowej".... To typowy sposob maskujacy braki eksterierowe - to samo robi sie na poludniu: gdy psy w CZ i SK "polegna" ma wystawach to ich hodowcy prawie zawsze twierdza, ze sa to psy "na szkolenie".... Dlatego taka forma reklamy dziala to jedynie na "nowych". Dla innych hodowcow reklamowana linia "uzytkowa" oznacza linie "niewystawowa, niehodowlana"... Quote:
Wyhodowalam ponad 150 szczeniat - kontakt urwal sie z 1 (slownie: JEDNYM) wlascicielem. Poza nim wiem co sie dzieje ze wszystkimi moimi szczeniakami i po nocach spie spokojnie... A z wlascicieli jestem strasznie dumna.... W tym czasie 8 psow zmienilo domy - 3 razy winic moge za to wlascicieli. Z tego dwoje swoja porazke "zawdzieczaja" nie mojemu zlemu wyborowi, bo byl dobry, ale temu, ze chcieli byc super wlascicielami, a trafili na tragicznych szkoleniowcow, ktorzy podrecznikowo zniszczyli im psy... W jednym wypadku okazalo sie, ze mimo pozorow to nie byli odpowiedni ludzie.... 1 na 150 szczeniat.... :) Raz zrobilam tez wtope - nie ze swojej winy. Chodzilo o francuskiego hodowce za ktorego reczyli zarowno pewni polscy hodowcy jak i hodowcy z Francji... Za pozno okazalo sie, ze po prostu "nie chcieli zle mowic o konkurencji" (dlatego ja jestem zdania, ze o zlej konkurencji trzeba zle mowic, aby cos takiego sie nie powtarzalo). Suka wyladowala w sumie dobrze - wiem gdzie jest i jak sie ma... A informacje o tym handlarzu-posredniku rozglosilam. MIMO tego Twoja hodowczyni sprzedala mu szczeniaka - mimo, ze pisalam, aby Claude'owi zadnych szczeniat nie dawac, bo to posrednik. Jej suczysko pojechalo do FR mimo, ze bylo swiadomo do kogo idzie.... Dlugo nie trzeba bylo czekac - gdy suka okazala sie chora genetycznie chcial sie jej pozbyc... Dlatego wrocila do hodowcy... Poza tym sa osoby, ktore z Peronowki psa nie dostaly (u nas zostaly odrzucone), a maja Jantarowa watahe. I nie chodzi o mala wiedze o psach, czy chcec posiadania psa bezpapierowego. W grupie tej jest tez hodowca, ktory zaslynal z uplyniania zakupionych psow, jesli nie staly sie hodowlane - ktory ode mnie psa nie dostal i nie dostanie. W tych ludziach mam teraz oczywiscie wrogow - to osoby, ktore chetnie obrzucaja nas blotem. Ale ja swoich decyzji nie zaluje - powiem wiecej - ich zachowanie jedynie potwierdza ich slusznosc. Dodatkowo: JA nie wpolpracuje z handlarzami. Klamcow, oszustow i kretaczy poslalam do diabla (choc chcieli szczeniaki, krycia i obiecywali ogromna promocje psow i mojej hodowli) - JA nie utrzymuje z nimi slodziusich kontaktow - nie spijamy sobie z dziubkow... Nawet jesli mam przez to kilku wrogow wiecej, ktorzy na temat dziwow genetycznych w mojej hodowli wypisuja prawdzie poematy (Tolkien przy nich wysiada), a wlascicieli nekaja telefonami i odwiedzinami... I nie bede ukrywala tego co robia tylko po to, aby robili mi dobry (choc falszywy) PR.... Quote:
Poza tym wchodzisz na temat selekcji wlascicieli.... Szczegolow ujawnic nie bede - sa to czasem metody, ktore moga pozornie draznic.... Powiem ci jednak szczerze - nie pytam nikogo ile zarabia, jaki metraz ma jego dom, ile ma aut i gdzie pracuje... Nie mam formularzy, tabelek, punktowania... Uwazam, ze bogata osoba nie gwarantuje wiecej niz biedniejsza. Nie pytam o doswiadczenie z psami... Jakis czas temu kupowalam specyficznego kota - hodowca duzo o kotach mowil, ale ani razu nie zapytal sie, czy JA sie na nich znam... Zapytalam go o to - o to czy by nie chcial wiedziec... Powiedzal, ze wie, ze ja nic nie wiem. ;) Ze to bedzie moj pierwszy kot tej rasy i bede sie dopiero uczyc. A on mi pomoze, abym sie nauczyla... I to widac w wilczakach - doswiadczony wlasciciel jest czasem gorszy od poczatkujacego... Liczy sie nie WIEDZA, ale chec poglebiania tej wiedzy... Sama mialam psy "od kolyski" - ale wilczak to byla inna bajka. Czlowiek uczyl sie psow od nowa... Ja nie staram sie egzaminowac wlascicieli - wole, aby byli jak najbardziej swiadomi na co sie decyduja... Na co ich czeka - aby to oni zadecydowali, ze wilczak to pies dla nich. Jesli maja pewnosc, ze tak jest to wilczaka dostana.... I last but not least - uwazam, ze nikt nie jest skazany na jedna hodowle. Ze dziala tu zasada "swoj do swego ciagnie" - kazdy ma prawo wybrac takiego hodowce jaki mu odpowiada... I nie ma w tym nic zlego... Ja wiem, ze u nas lezy sprawa kontaktowania sie, bo z powodu pracy, hobby i innych takich jestem stale w ruchu... Czasem o tygodniowych wyjazdach dowiaduje sie na ostatni chwile i zawalam terminy... Dlatego razem z psami (bo sa one zarowno powodem jak i czescia tego zamieszania) zyjemy w ...ciekawych czasach.... Ale jesli tylko to mozliwe to staram sie jak moge pomagac w problemach.... A jesli nie to nasi wlasciciele maja zawsze pod reka innych wilczakowcow - grupe fachowcow sposrod wlascicieli Peronowek, ale i chocby ludzi z tego forum - to miedzy innymi po to stworzylismy Wolfdoga.... Jesli bedzie potrzeba to przekonasz sie, ze na tych ludzi ZAWSZE mozna liczyc - brzmi patetycznie, ale to prawda.... Ja nikogo nie zmuszam, aby bral psa z naszej hodowli - jesli sie na to zdecyduje to super.... Tak sie sklada, ze mimo duzej roznorodnosci tworzymy ogromna miedzynarodowa rodzinke i... fajnie by bylo, gdyby tak zostalo.... Quote:
Po pierwsze wazne sa slowa "z tragiczną konkurentką" - czyli jasno pokazujesz, ze Twoja przegrana byla niesprawiedliwa... Ocena byla nie fair... a werdyk sedziego nieprawidlowy. I jestes w stanie napisac dlaczego... Z tym, ze ja ten temat rozwijam - nie mowie tylko, ze pies "XXX jest lepszy, no bo jest", ale staram sie pokazac dlaczego tak twierdze.... Druga sprawa - niezalezna - to zachowanie w ringu. Slabo mnie znasz, ale w odroznieniu od konkurencji JA nie robie awantur W RINGU. Nie lece do sedziego mowiac, ze zle ocenial, bo przeciez moj pies jest lepszy (o, mialam takie szopki z nasza droga konkurencja - co lepsze bylo tak nawet gdy przegrywali sprawiedliwie - np. z powodu otwartych kacikow i slabej glowy - a mimo to wyklucali sie u sedziego). Kolejna sprawa to sprawa klasy (a raczej jej braku) - tak sie sklada, ze niektore osoby zaczelismy wrecz posadzac o koprofilie... Zrobienie kupy przez jakiegos psa w ringu powodowalo, ze (o ile ten pies mial "znienawodzony przydomek) na niektorych stronach pojawialy sie jego filmy w trakcie robienia kupy... Chore, ale dla niektorych wszystkie tricki sa dobre aby osmieszyc konkurencje... Wybacz, ale pisanie o kulturze osobitej pewnych osob jest nie na miejscu... Niektorzy jej nie posiadaja... choc niezle sie z tymmaskuja.... Quote:
Wybacz, ale ja skrajna glupota nazwe pisanie, ze slowa, ze "karzelek jest fajny" sa promowaniem hodowli karzelkow...! A takie manipulacje sa dokonywane... I sa one o wiele wieksze "za plecami" niz to widac na forum... Kazde przyznanie sie do posiadania karzelka, czy nawet mowa o wykonaniu badan powoduja, ze nasze polskie trolle (o karlowatych mozgach) zaczynaja rozpuszcac bajki o zdegenerowanych hodowlach, z ktorych nikt nie powinien kupowac szczeniat (BTW - to nie o mnie, ale akurat w wypadku tego - diabelnie solidnego - hodowcy, takie slowa doprowadzaja mnie do szewskiej pasjii - tym bardziej, ze sa wypwiadane przez osobe, ktora w tej rasie zrobila w PL najwieksze bagno). Quote:
Cala reszta dotyczyla dyskusji o ogonach - nie mieszaj prosze jednego z drugim.... Quote:
|
Quote:
|
Quote:
To ktora wersje uznamy za lepsza bedzie kwestia PREFERENCJI... ;) Gdbysmy mieli trzecia wersje - psy, ktore maja oko Carra i siersc Tamburego to ten "typ" bylby lepszy od typu Carrowego i typu Tamburwego.... ;) Bo bardziej zgodny ze wzorcem.... :) I tak to funkcjonuje, tylko ze tych wad i zalet, ktore bierze sie pod uwage jest wiecej.... |
W skrócie:
Chodziło mi o to że szkalowanie innych o to o czym nie mówią jest nie na miejscu. Nie wnikałam w podziały, kto z kim gadał itp bo zawsze jest tak, że każdy kij ma dwa końce. Ale też mówienie że ktoś wziął psa, który był chory i dlatego wrócił do hodowcy jest też "nie halo" kiedy pies miał padaczkę POURAZOWĄ. Przed kupnem psa nie wnikałam w podziały w środowisku wilczakowym za to trafiliśmy na hodowcę, który został odebrany jako "jak najszybciej kup tego psa" (podkreślam, Konrad, który się tym zajmował tak to odczytał) i hodowcę, który na prawdę sprawdzał i interesował się przyszłym właścicielem chcąc wiedzieć gdzie trafi jego pies Niestety wygrał drugi. Może byłaś wtedy zalatana i zmęczona, ale nie miej pretensji o to że chętny się zraził. Opinia osoby nie uprzedzonej na wstępie do NIKOGO. Z resztą nie życzę sobie stwierdzeń że jesteśmy z czyjejkolwiek ekipy. Nie zgadzamy się z czymś to to głośno mówimy, bez względu na to kto wypowiada opinię. To że tutaj rządzi Peronówka i jej zdanie jest święte to już nie moja wina ;) i nie czuję się w jakikolwiek sposób komukolwiek podporządkowana, ale też nie pozwolę żeby ktoś wychodził z założenia że mamy niezrównoważonego psa. Ach, i to stwierdzenie że nie dałabyś psa komuś kto nie zgadza się z Twoja opinią bo twierdzi że psy nie powinny biegać same po lesie a częste bandy zdziczałych psów są problemem, z którym trzeba walczyć. Faktycznie twierdząc że trzeba chronić przyrodę jesteśmy taaacy źli ;) Moja opinia że wilczak to pies wynika z niedoinformowania przez hodowcą? Nie, wynika z własnych obserwacji. Poza tym jedyne co twierdzę to to że wilczak jest PSEM, a nie udomowionym wilkiem i irytuje mnie przeciwstawianie wilczak - pies. Każda rasa ma swoja specyfikę i należy to przyjąć. Są rasy mniej i bardziej specyficzne a i tak nikt z właścicieli nie twierdzi że ma inny gatunek zwierzaka ;) W kwestii oceny w ringach to tak, twierdzę że przegrałam wtedy niesprawiedliwie i jak chcesz mogę to krótko udowodnić ale nie sądzę by kogokolwiek interesowały sprawy sprzed lat dotyczące innych ras ;) Chodziło mi tylko o to że nawet gdy przegrywa się niesprawiedliwie trzeba mieć trochę godności, bo można się nie zgadzać tak, jak we wspomnianym temacie podkulonego ogona (gdzie popieram Cię obiema łapkami) ale nie można obsmarowywać innych. Co do pytania o typy to właśnie przykład z mojego podwórka: W Polsce promowało się od początku dogi argentyńskie zbyt masywne i potężne, które miały niewiele wspólnego z pierwotnym założeniem rasy. W rezultacie powstały psy "wystawowe" i mniejsze, mniej spektakularne, takie jak są hodowane pracujące w Argentynie. A wracając do ogonów to cały czas wcześniej twierdziłaś że najlepszy pies to taki, który ma ciągle szczotkę w górze ;) Ja tylko zauważyłam że we wzorcu nic takiego nie ma, więc powinien być oceniany na równi z ogonem w górze, na równi z grzbietem i poniżej tej linii, jeżeli ładnie go nosi. |
Quote:
|
Bo jak Kalemu ukraść krowy to jest źle, ale jak Kali ukraść krowy to jest SUPER!
|
Quote:
|
Bo że na WD rządzi Peronówka to widać na pierwszy rzut oka - każdy kto się w czymś nie zgodzi jest niedouczony, ma złego psa ze złej hodowli, a w ogóle to nie powinien się wypowiadać nie mając wilczaka od 10 lat :P (bo przecież wilczak to nie pies, więc dłuższe doświadczenia z innymi psami się w ogóle nie liczą). Może przerysowuję ale tak to wygląda. Więc jak nie przyklaskujemy w każdej kwestii to jesteśmy źli ;)
jefta Trochę nie rozumiem Twojej wypowiedzi "W interesie Margo jest krzyczec ze to padaczka niegenetyczna", ale zakładam że to przejęzyczenie ;) Bo właśnie w interesie Margo jest mówienie że to JEST choroba genetyczna, co wyżej powiedziała. Nie wiem jak z innymi poruszanymi wątkami, bo w to nie wnikałam ale wiem jak było w tym konkretnym przypadku i mówienie nieprawdy (czy to ze złej woli czy z niedoinformowania tego nie wiem) nie świadczy dobrze i stawia pod znakiem zapytania pozostałe poruszone kwestie. Oczywiście nikt nie ma obowiązku znać sprawy, ale tym bardziej wtedy wierzy się osobie, która ma posłuch na forum. Szkoda tylko że nie są to rzetelne informacje. |
Cóż, tu przynajmniej nikt nie wycina fragmentów postów bo mu nie pasują...
|
Quote:
To trochę teoria spiskowa ;-) mam podobnie jak trunksia psa zupełnie "spoza", z nikim nie jesteśmy skoligaceni a jakoś się tu wypowiadam, czasem się ktoś ze mną zgadza, czasem nie zgadza, czasem jestem nawet ignorowany8):rock_3 I jak usłyszałem od kogoś, że jestem niedouczony to w pozytywnym tego słowa znaczeniu, na zasadzie poczytaj o tym i o tym będziesz wiedział więcej. Nikt mi nie wypominał, że nie wiem, więc tego argumentu nie rozumiem, w sensie mało on dla mnie merytoryczny przy i tak małym poziomie merytoryki a dużym prywaty i niedopowiedzeń... |
Quote:
A tak na poważnie zgadzam się z krzygiem; z jednej strony domagasz się uznania Twojej (Waszej) samodzielności myślenia, ale nam odmawiasz tego samego. Następna sprawa: Quote:
Quote:
Na tym form można prześledzić całą historię tego, co zostało w tym temacie zrobione, na czym stanęło itp. Quote:
Widzisz, Margo faktycznie bywa "trudna" jeśli chodzi o dobicie się do niej "nowych" starających się o wilczaka. Ale to też ma swoje dobre strony. Ci dla których posiadanie wilczaka z Peronówki jest ważniejsze od bycia "dopieszczonym" od samego początku jako ewentualny przyszły klient, będą go mieć, dostaną też rzetelną informację o specyfice rasy. I trzeba powiedzieć, że ta "metoda" (pomijam ile w tym faktycznego braku czasu, a ile celowości) się sprawdza. Problemów z właścicielami zPeronówek było tak mało, że to chyba ewenement na skalę światową, biorą jeszcze pod uwagę, ile miotów zostało odchowanych. O tym, że to nieprawda, iż jakoby z Jantarowej nie ma żadnych lękliwych psów, było już mówione, zatem na koniec: Quote:
I TY MASZ CZELNOŚĆ WYTYKAĆ KOMUŚ OBRAŻANIE INNYCH?!!!!? |
Quote:
Moja informacja pochodzi z Francji. Ze suka zostala oddana, bo jest chora - ma epilepsje. Za ta wersja przemawia rozniez fakt oddania suki przez francuskiego hodowce - wiele sie o nim dowiedzialam i uwierz mi, ze gdyby to bylo jedynie cos pourazowego to juz mialby x miotow po niej... A sucz zostala oddana... To jest znana MI wersja.... Niestety kazdy przypadek epilepsji jest trudny - jedynie badania DNA (ktore w wilczakach sa jeszcze niedostepne) moglyby jasno pokazac kto ma racje... Do tego czasu kazda epilepsja traktowana jest jako genetyczna - no chyba, ze sa dowody zapisane przez wetow czarno na bialym, a i z tym roznie bywa... Jak dla mnie to szkoda, bo z hodowli eliminowane sa czasem zwierzeta u ktorych epilepsja wydaje sie byc nabyta, ale tak sie sklada, ze nawet FCI nie daje wiary hodowcom (ma swoje powody) i bez badan DNA nie dopuszcza ich do hodowli.... Quote:
To jest to wlasnie postepowanie nie fair o ktorym pisalam... Ze ludzie rozpowiadaja klamstwa radosnie szkalujac innych nawet jak nie maja o czyms pojecia - lub majac doskonala swiadomosc,ze klamia... Tak sie sklada, ze mam przed soba email Konrada (z dnia 2010.01.27). Konrad nie byl i nie jest fair w stosunku do mnie, ale ja bede w stosunku do niego i nie opublikuje jego tresci... Powiem tylko dwie rzeczy: caly jego email sklada sie z JEDNEGO zdania. O tym, ze jest od niego dowiedzialam sie o wiele pozniej, bo ten teksik jest jest nawet podpisany. Widnieje tam jedynie email z darmowego konta emailowego. Powiedzmy sobie szczerze: masa porzadych hodowcow WCALE by na niego nie odpowiedziala, bo uznalaby go za obrazliwy dla nich.... Wielu odpisaloby malo milym emailem. Fakt, ze dostal odpowiedz wynika jedynie z tego, ze wiem, ze pierwsze listy bywaja rozne, wiec staram sie kazdy traktowac powaznie. Dlatego odpisuje na kazdy email - nawet gdy jest to jedynie zapytanie o cene, czy pytanie o psy bez papierow. Poniewaz list Konrada wygladal jak zapytanie "ofertowe", ktore wysyla sie do roznych hodowli, a ktorych dostaje bardzo duzo, wiec tak jak to robie zwykle w takich wypadkach otrzymal (rozbudowane) ogolnie informacje jakie dostaja osoby ogolnie pytajace o szczeniaki... Na ten list nie dostalam zadnej odpowiedzi. Nawet "pocaluj kota w nos"... Mimo tego wyslalam mu kolejny email informujacy o naszych planach na szczenieta - bo u nas kazdy sam wybiera sobie rodzicow szczeniaka (ewentualnie staram sie doradzic co do charakterow, ktore najlepiej odpowiadaja temu, czego sie oczekuje). I wybacz, ale jestem ostatnia osoba, ktora bedzie komus wysylala informacje w stylu: dlaczego ma kupic szczeniaka u nas, a nie u innych, dlaczego jestesmy najlepsi, a reszta hodowli to padlo, dlaczego moje psy sa najmadrzejsze, najpiekniejszem, naj... Ja nie zajmuje sie WCISKANIEM szczeniat - WSZYSTKIE informacje - lacznie z tymi o zdrowiu publikuje oficjalnie na stronach. Widac jaka suka miala jakie szczeniaki, co daje, co te psy zdobywaja, jak idzie im na szkoleniach. Nie zajmuje sie czarowaniem, ale informowaniem ludzi... Oczywiscie mamy swoje metody sprawdzania ludzi, ale tak jak pisalam - nie pytam gdzie pojdzie pies, bo to nie jest wazne, czy bedzie mial 50m2, czy 50000m2 ogrodu; dom 20m2, czy 200m2 i czy bedzie jezdzil Viperem, czy Fiatem.. Zalezy mi, aby to wlasciciel wiedzial co bedzie mial - aby poczytal fora i opowiesci innych wlascicieli. Aby sam zadecydowal, czy tego chce... Tak sie sklada, ze spod mojego piora wyszly te negatywne opisy charakteru wilczakow - staram sie jak najwiecej mowic o ich wadach, nawet jesli potem slysze, ze pisze glupoty, bo wilczak to taki sam pies jak inne... To wlasnie za opisywanie przeszkod, ktore staja na drodze nowych wlascicieli krytykowala mnie hodowczyni twojego psa... I to ona jest autorka tych sielankowych opisow wilczakow to dogoterapii, szkolenia ... i innych cudow... To ludzie z jej otoczenia wypisuja na internecie te slodkie laurki, ze wilczak to slicznisi bezproblemowych slodziaszek nadajacy sie do wszystkiego... Ja ZNAM zalety wilczakow, ale to z ich WADAMI mierza sie nowi wlasciciele... Quote:
Cale szczescie sprawa jest juz uregulowana i rozwiazana w sposob CYWILIZOWANY - nie wolno psow mordowac. Takze tych biedakow, ktore zgubily sie w lesie... a ktore wrzucacie do jednego worka z psami zdziczalymi... Quote:
Poza tym - dlaczego porownanie do wilka dziala na Ciebie jak plachta na byka? Psy pochodza od wilkow i nie jest przypadkiem, ze ich lacinska nazwa brzmi Canis Lupus Familaris (wilk udomowiony). Psy sa udomowionymi wilkami z ktorych wiele ras zostalo zmodyfikowanych przez ludzi. Ale sam wilczak zmieniony zostal nieznacznie... I wybacz, ale O WIELE mu blizej do wilka, niz do doga, mopsa, amstafa... a nawet ONka... Quote:
To co teraz sie dzieje to nie moje "obsmarowywanie" konkurencji, ale REAKCJA na ich lansowanie sie za wszelka cene - maja psy jakie maja, ale zamiast promowac PRAWIDLOWE budowy za wszelka cene i wszelkimi sposobami staraja sie wypromnwac swoje psy nawet jesli cena jest publikowanie klamstw i nieprawdy o wilczakach... Przykladow jest masa - dopiero co mielismy sprawe kolory brazowego. Czesci psow z KAWu zarzuca sie zbyt ciemna barwe - efekt: zmienili opis wilczaka tak, ze promuja BRAZOWE osobniki. Kolor, ktory w tej rasie nie wystepuje i nie ma prawa wystepowac. Jest niedopuszczony przez wzorzec. Teraz kolejna perelka, ktora pasuje doskonale zarowno do tematu jak i do "obsmarowywania" knkurencji przez Jantarowa watahe: Polecam temat: http://ww.wilczaki.eu/forum/viewtopic.php?p=2730&sid=0dee059efdd7a7307f08264b7 3c2592b#2730 I wspaniala manipulacja hodowczyni: "Źle wygląda ogon sterczący pionowo w górę lub zawijający się nad grzbietem jak u Akity. " Wedlug hodowczyni Jantarowej Watahy ogon SZABLOWATY i SIERPOWATY !!!ZLE WYGLADA!!!. I kolejna perelka jaka mozna nizej wyczytac w tekscie - nie wyglada zle ogon psow strachliwych i anemicznych, ktore maja go ponizej linii grzbietu. (BTW: Nietoperko, nadal chcesz nam wmowic, ze Jantarowa wataha robi selekcje na charaktery? No chyba, ze chodzi o te nietypowe dla CsW psy anemiczne i strachliwe - wtedy sie zgodze, bo to wlasnie pokazuja preferencje hodowczyni hodowczyni i jej chec zgnebienia stabilnych psow...) Kolejna perelka pani Elzbiety - pod tekstem: "Ale już tak, nie bardzo (żeby kogoś nie urazić, wstawiam same ogony, ciężkie do identyfikacji ) " znalazla sie fotka Labala Lestata z ogonem noszonym SIERPOWATO i druga Eligo z ogonem noszonym SZABLOWATO. Oczywiscie oba psy maja przydomek z Peronowki - kazdy to widzi i kazdy, kto w rasie siedzi to wie.... Wedlug pani Elzbiety sa to nieprawidlowo noszone ogony... Przez co sama sie ta pani kompromituje - po pierwsze to ma PALE ze znajomosci wzorca rasy, bo jest to otwarte krytykowanie WZORCOWYCH ogonow. Druga sprawa to PALA ze znajomosci charakteru - jak rozumiem sola w jej oku sa tak pewne siebie samce - i krew pania hodowczynie zalewa, ze nie moze pochwalic sie zadnym samcem z taka kita... Trzecia sprawa to PALA za selekcje pod wzgledem uzytkowosci - jesli takie psy sa da tej pani nietypowe to widac, ze jej preferencje oscyluja wokol psow o limfatycznych, anemiczych, niepewnych, czy wrecz strachliwych psow... I w tym poscie wlasnie wychodzi szydlo z worka - choc pani Ela nie jest jedyna polska hodowczynia, ktora manipuluje wzorcem. Wlasnie osoby w takim stylu gadaja w sedziowskie uszy, ze wilczak ma zachowywac sie i wygladac nietypowo. Ze wysoko noszone ogony sa be, ze dlugie nogi sa be, ze wilcze glowy sa be. Ze aktywne psy da be, ze psy z mocnymi charakterami sa be. I dlatego sedziowanie coraz bardziej schodzi u nas na psy (doslowanie na psy). Moje "obsmarowywanie" jest niczym innym jak REAKCJA na takie postepowanie - naglasnianiem tych maniupulacji, ktore prowadzone sa poza ringiem wystawowym. To, ze ostatnio dziwnie czesto przegrywaja SWIETNE psy, a wyglawaja BARDZO slabe to nie jest przypadek, ale wynik dzialania pewnych hodowcow (wspolnie w ich wlascicielami) w promowaniu wlasnego lamiacego wzorzec "typu" wilczaka. I to promowanie anomalii polega w duzym stopniu na szkalowanie psow PRAWIDLOWYCH. Quote:
Moje psy wygrywaly i wygrywaja w calej Europie - to jedynie Peronowki siegaly po najwyzsze tytuly na czeskich i slowackich klubowkach i wystawach specjalistycznych - i nie byl to JEDEN JEDYNY DOBRY pies: tutyly zgarnialy rozne psy z naszej hodowli. Mozna to sprawdzic w wynikach... A gdy pojawiala sie nasza ("krytykowana") konkurencja to wypadala straszliwie blado... Teraz w Polsce pojawilo sie wiecej pieknych psow - problem w tym, ze w powodu lobby "owczarkowego" te psy masowo przegrywaja w ringach. Przegrywaja z psami, ktore nie powinny nawet dostac oceny DOSKONALEJ! Quote:
WZORZEC mowi: - ogon w gorze - DOBRZE - ogon na lini grzbietu - DOBRZE - ogon nizej - DOBRZE - ogon na brzuchu - ZLE Moje PREFERENCJE mowia: - ogon w gorze - pewny siebie samiec - SUPER - ogon na linii grzbietu - wyluzowany samiec - BARDZO DOBRZE - ogon nizej - jest pies jest znudzony: BARDZO DOBRZE, jesli pies jest niepewny lub anemiczny - SLABO - ogon na rzuchu - ZLE Ja osobiscie wole charyzmatyczne samce, ktore "widac". Nie premawiaja do mnie ani spiochy, ktorym wszysytko jest obojetne, ani "bidy", ktore najchetniej by sie schowaly... BTW: Osobiscie oceny charakteru dokonuje na kilka sposobow. Ogon i jego pozycja jest jedynie tym najbardziej rzucajacym sie w oko... OK, ide zajac sie wreszcie emailami... |
Quote:
Czym innym jest jednak wlasne zdanie, z czym innym twierdzenia nowego wlasciciela (jeszcze) szczeniaka, ktory widzial dopiero kilka wilczakow na temat jak zachowuja sie WSZYSTKIE CsW i co jest typowe dla calej rasy... Quote:
|
Quote:
Swoją drogą czy prywatne stroniczki hodowli Jantarowa Wataha i wilczaki eu nie działają właśnie wg systemu, który tu krytykujesz? A może to zwyczajnie brak argumentów w dyskusji i schodzimy do poziomu; "a u Was murzynów biją" ? Quote:
Zrobił się OFF ale jak widzę, nie tylko mnie ruszyło;/ Żeby nie było nawrotu histerii: nie twierdze, że położę głowę za Peronówkę, mimo ze mój ukochany pies stąd pochodzi. Gdybym miała rozwalać ten temat to pewnie "krew by się polała", ale wkurza mnie, jak w przypadku braku wiedzy, braku argumentów ktoś wyjeżdża z tak beznadziejnymi tekstami o własności stron www... Odsyłam za to na forum jantarowqej- gdzie niewygodna wypowiedź jefty została uciachana.....znajdź choć jeden taki przykład na WD, pokaż go....albo może przeproś za pomyje, które wylałaś niesłusznie?Tylko czy stać Cię na to? |
Nikt nie mówi, że są tu tylko właściciele Peronówek tylko o tym że jak ktoś się w czymś nie zgadza z Margo to jest tym złym :P z resztą to nie tylko moja opinia, co pokazała jedna wiadomość na priv "postawiłeś się Margo, to głupie" (parafrazując) ;) Nie chcę udowadniać nic w stylu że "Margo jest głupia i ma złe psy", bo to nie prawda. Ma duże doświadczenie, a większość wypowiedzi ma sens. Szkoda tylko że sporo z nich ocieka jadem, tak jak byłoby tylko miło gdyby dotarło że NIKT nie ma monopolu na wiedzę a twierdzenie że się takowy ma, jest nie w porządku wobec współforumowiczów.
Przeciętnej osobie szukającej psa rzadko zależy na psie z konkretnej hodowli prędzej na tym, by wiedzieli że hodowca jest zainteresowany tym by pies trafił w odpowiednie ręce. Nie mówię o "olaniu" potencjalnego klienta (bo to faktycznie mogłoby być nawet zamierzone) tylko o tym że hodowca chciał jak najszybciej sprzedać psa niezbyt się interesując gdzie trafi (jak to odebrał Konrad po rozmowie z Peronówką. Nie wnikam w intencje hodowcy czy sytuację w danym momencie). Po prostu zostało przeciwstawione "kup pan psa jak najszybciej" z "dobrze, ale musimy się spotkać i porozmawiać bo to nie jest pies dla każdego". I tylko dlatego trafiliśmy do tej drugiej hodowli. Zastrzegam że to była opinia osoby, która wcześniej nie zgłębiała samego środowiska i podziałów w nim panujących. I fakt, zapomniałam o tym jednym przypadku strachliwej Bei, przepraszam. Mówiąc o oskarżeniach o niedouczenie nie mam na myśli "polecam taką a taką książkę" lub podanie konkretnej sytuacji jako przykładu, tylko podejście "jeżeli nie zgadzasz się ze mną to jesteś głupia" bez względu na to co powiesz. Można się zgadzać/nie zgadzać ale nie obrażać współrozmówcy. W kwestii ilości sprzedawanych szczeniaków, no cóż... moja opinia i tak jest taka że przy takich ilościach nie da się poświęcić każdemu przyszłemu właścicielowi tyle czasu ile się powinno. Ale to może tylko moja opinia (na którą wpływ miała przytoczona wyżej sytuacja), zwłaszcza że u mnie hodowla była zawsze tylko dodatkiem do normalnego życia więc było mało miotów a psów nie było więcej niż tyle, by mogły wszystkie mieszkać ciągle w domu i to tak, żeby nie uniemożliwiały normalnego życia. Za to "atak" ze strony Konrada na Margo był przytoczony z prywatnej rozmowy wśród znajomych, nie na ogólnodostępnym forum rasy i na tym polega różnica. Co do strzelania to przypadki, kiedy myśliwy zastrzelił psa na oczach właściciela są bardzo pojedyncze. Fakt, mocno nagłośnione ale i tak pojedyncze w stosunku np. do ilości dzikiej zwierzyny zagryzionej lub zagonionej przez psy na chwilę puszczone w lesie, na oczach właściciela. Nikt nie popiera bezmyślnego strzelania, zwłaszcza że wiem jak to wygląda od drugiej strony - nie spotkałam jeszcze myśliwego, który lubi strzelać do psów. Z resztą jak mi pies uciekł w lesie (pękł karabinek w smyczy) to leśniczy rozgłosił że widział błąkającego się psa w obroży. Ale jeżeli samemu świadomie łamie się prawo praktycznie traci się argumenty, może te kilka makabrycznych przypadków spowoduje, że inne osoby trzy razy pomyślą zanim puszczą psa. Tak czy siak, powiązywanie tego, że popieramy skuteczną walkę z puszczaniem psów luzem ze stwierdzaniem że jesteśmy złymi właścicielami jest sporym nadużyciem ;) Ale to już inny temat. |
Gaga,
Różnica polega na tym, że ja nikogo nie obsmarowywuję, raczej wręcz przeciwnie bronię przeciwko obsmarowywaniu i wywlekaniu wszelkich możliwych brudów i zakładaniu że nasz pies jest nie taki jak być powinien. Mówię, nie byłam nigdy uprzedzona do nikogo i nie jestem, nie podoba mi się tylko to co pisałam wyżej. Przypadków kasowania postów na forum Jantarowej nie znam, zwłaszcza że raczej mało tam zaglądam więc nie będę nikogo bronić. Ale też wiem że o wszystkich przypadkach chorób itp w hodowli były informacje. Jeszcze raz podkreślam nie jesteśmy związani z żadną "ekipą", nie pozwolę jednak by dlatego że w czymś się nie zgadzamy, jako argument było stwierdzenie że mamy psa, który nie może być dobry bo Peronówka nie lubi Jantarowej. Zwłaszcza gdy osoba, której dotyczy dyskusja nie może się bronić, a ja nie zamierzam zostawać adwokatem diabła. |
Nie obsmarowywujesz? To skąd znane skądinąd teksty o tym czyj jest Wolfdog i kto tu pisze? Pomijam, że był to off w temacie ogonów....
Zajrzyj w wolnej chwili na wątek o DM, gdzie tłukę sie z Margo na poważnie - i powiedz mi później jak sie to ma do Twoich zarzutów. Zauważ, że każda dyskusja o wilczakach, nawet bardzo ostra, nie kończy się NIGDY ze strony Margo na wycieczkach ad personam, banowaniu czy cieciu postów. A jeśli upierasz się, że nie wiesz o co chodzi z postem jefty na jantarowym forum-na życzenie zrobię i wkleję Ci screena. będzie czarno na białym, i co wtedy zrobisz? Chodzi mi o sprawiedliwość-nie musimy się zgadzać, ale pewne rzeczy sa nieakceptowalne. Poza tym, posiadanie odmiennego zdania niekoniecznie musi prowadzić do konfliktów. Pod warunkiem jednak, że obie strony szanują swoją odrębność i w możliwości wymiany myśli odnajdują szansę, a nie rodzaj zniewagi. A szansa polega na tym, że zmusza dyskutanta do maksymalnego wysiłku intelektualnego, do dbania o argumentację, obronę swoich sądów. Nie ma dla inteligentnego człowieka korzystniejszej sytuacji. Najgorsze jest zgadzanie się albo posługiwanie cudzym zdaniem, schematami czy stereotypami, bo to w ogóle wyklucza myślenie. |
Quote:
Sa jednak hodowle, ktore zamiast koz maja papugi - osoby, ktore bez wiekszego pomyslaunku powtarzaja to co mowi hodowca... A sa i takie, ktore robia selekcje na lemingi - co guru powie to lemingi powtorza... I slepo beda powtarzac az do przepasci... Wybacz - tak sie sklada, ze Ty caly czas mowisz o wlasnym zdaniu, a jednoczesnie powtarzasz bardzo charakterystyczne rzeczy wypisywane przez swoja hodowczynie i Grzeska i bardzo dla niech specyficzne... Co do monolitow - wchodzisz na grzaski teren... ;) Ale skoro chcesz... Tak sie sklada, ze pranie mozgow nowych wlascicieli jest w niektorych hodowlach faktem. Prawde mowiac wcale sie tym nie przejmowalam, ale i mnie zaskoczyla skala i sila jadu... Na jednej z wystaw spotkalam znajomych (maja psa innej rasy) - zapytali co zrobilam pewnym wlascicielom wilczaka... Zdziwilam sie, bo oprocz nas byla tam tylko dziewczyna z Jantarowej watahy, ktorej NIGDY wczesniej nie poznalam i NIGDY wczesniej nie spotkalam... Okazalo sie, ze gdy zapytali, czy jej pies to Peronowka wyskoczyla do nich jak rozwscieczona chihuahua syczac "Oczywiscie, ze nie....". W sumie z czasem przyzwyczailam sie, ze osoby z niektorych hodowli wchodza na wystawe z wykutym w umysle tekstem: "Ja tej pani nawet nogi nie podam"... Dlugo myslam, ze chodzi tylko o mnie, ale okazuje sie, ze to przeszkolenie jest o wiele bardziej zakrojone - wiecej hodowcow mowilo o dziwnych zachowaniach wlascicieli z hodowli XXX i YYY.... Ze przychodza na wystawy przygotowani kogo maja lubic, a kogo maja obsmarowywac... A przyklady, ze takie przeszkolenie nowi wlasciciele przechodza sa jasno widoczne nawet tu na forum... W kazdym razie ja jestem osoba otwarta i gronie wlascicieli CsW doskonale sie bawie... Ale nie bede podchodzic z radosnym (falszywym) usmiechem do ludzi o ktorych wiem, ze w domu maja lalaczke voodoo z moim portretem i w ktora co noc wbijaja szpilki.... A Twoje pisanie o monolitach zalicze to tych samych klamstw jak gadanie o rozmnazalniach - porowanie samo w sobie zabawne... Smutne jest tylko, ze mowiac cos takiego osiaga sie szczyt bezczelnosci w wymyslaniu klamst...choc nie... po Grzesiu juz nic mnie nie zdziwi... 8) Quote:
Nie mam nadziei, ze slyne jako osoba, ktora pomagala tworzyc te testy i ktora pomogla uratowac juz kilka dwarfow... Obawiam sie, ze to o czym piszesz to jednak nie SLAWA, ale rozpowszechione przez KAW bujdy... Tylko uwazaj - wyslana zla energia zawsze wraca do swoich sprawcow - lub po polsku: siejesz wiatr, zbierasz burze... Quote:
Chcesz mi powiedziec, ze powinno sie zabijac karzelki nie majac pojecia ile produkuja hormonow i czy czasem nie czeka ich dlugie i normalne zycie? Zabijac je dla zasady? A pies po wypadku, ktory nie slyszy? Uspic? Psa ze zlamana noga - tez cierpi. Dobic? Pytasz o argentyny - tak. Nie mordowalabym ich. Pies gluchy nie cierpi, ale jest masa sposobow jak komunikowac sie z takim psem. Nie trzeba zabijac - wystarczy POCZYTAC!!! Wybacz, ale coraz bardziej zblizam sie ku zdaniu, ze zabijanie psow bez wiekszego powodu jest dla Ciebie jakims konikiem.... Quote:
Quote:
Wybacz, ale jesli ktos wpada do mnie jak do sklepu spozywczego z "dwa kilo maki prosze" to wlasnie wciskaniem szczeniaka byloby wysylanie informacji o konkretnych szczenietach... Zostales poinformowany, czego oczekujemy od wlascicieli. Dowiedziales sie, ze szczeniaki sa dobierane na podstawie oczekiwan osob chetnych - ze to wlasciciel mowi, czego oczekuje po szczeniaku, co chcialbys nim robic, a my na tej podstawie staramy sie pomoc w wyborze (ew. wyjasnic, ze z wilczakiem "to se neda"). Dostales wiele szczegolow oraz informacji o planowanych miotach... Ja uznalam, ze wystraszyles sie wymagan - i z tego co piszesz wnioskuje, ze po prostu wiedziales, ze ich nie spelnisz... Stad zerwanie kontaktu... A jesli tak nie bylo to WYBACZ, ze moja odpowiez nie brzmiala: "Panie, mamy psa. Sludziusi jest. Slisniusi i bedzie piekniusi. Inni takich nie maja - jedynie zdegenerowane, spokrewnione miniatury. Ma pan fure, bo trzeba po niego przyjechac. Ile pan zarabia, ile ma dzieci, jakiem markie telewizor, telefon jaki?". W sumie zle nie wyszlo - masz takiego hodowce jaki do Ciebie pasuje i wszystko jest w najlepszym porzadku...! I powinienes sie cieszyc... A jesli o mnie chodzi - pisalam juz o tym kiedys: zaobserwowalam pewna powtarzajaca sie regule: osoby, ktore nie kupily od nas szczeniaka (z takiego, czy innego wzgledu), a sa zadowolone z psa, ktorego nabyly u innego hodowcy utrzymuja z nami doskonale kontakty. Nie ma zadnych zgrzytow. "Jazdy" sa jedynie z tymi, ktorzy wtopili i maja tego swiadomosc. I to wlasnie oni wylewaja na nas caly swoj jad... Nie Ty pierwszy i nie ostatni... Quote:
|
Ehh.. a już myślałam że udało się załagodzić sytuację ;)
W kwestii doboru właścicieli - to właśnie o to się rozchodziło że Konrad został potraktowany tak, że odebrał to jako "przyjedź pan jak najszybciej po psa". Nieistotne jest teraz to jakie były intencje, bo istnieje spore prawdopodobieństwo że wynikło głupie nieporozumienie. Jednak właśnie to zadecydowało o dalszym szukaniu hodowli i na tym zakończmy. Dodam że nie padły żadne pytania o samochód, telewizor czy ile sie zarabia, tylko sprawdzenie czy poradzimy sobie z psem o takich a nie innych cechach, czyli to o czym sama mówisz że robisz. Więc nie mów że u innych tak nie wygląda. Może to my byliśmy jakoś wyjątkowo potraktowani, no ale tak było więc używanie po raz kolejny tego argumentu odpada ;) Na prawdę bym nie wzięła psa gdyby ktoś chciał mi go wcisnąć czy pytał o zarobki :P Dodam że nigdy nie usłyszałam od hodowcy że "Margo jest taka a taka i jest fuj", a o jakim Grześku mowa nie mam nawet pojęcia :P więc wszelkie mówienie o praniu mózgu jest pozbawione sensu ;) I jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojego niestrachliwego, szybko się uczącego, sprawnego i ładnego psa, który nie ma nawet problemów z zostawaniem sam w domu ;) Pozostałe sprawy: wilczak ze swoim częstym lękiem separacyjnym itp jakoś słabo mi się widzi jako stróż, ale nie twierdzę że nie ma psów z takimi cechami, które sprawiłyby że by się świetnie sprawdził. Jedynie że nie jest to rasa typowo stróżująca. Głuchy argentyn? Tu akurat trochę nie na temat, bo nikt nie chciał usypiać takiego psa (niestety w tej rasie głuchota nie jest bardzo rzadka, bo zwiazane z białym kolorem sierści), a urodził się nam taki. Całe szczęście znalazła się znajoma osoba, której można było w zaufać i jej go oddać (pies żyje spokojnie i ma się dobrze), ale wiem też że nie oddałabym głuchego psa, na którym z natury jest ciężko zapanować a na dodatek ma prawo być agresywny osobie, której nie mogłam w 100% zaufać. Z karłami jest inaczej bo jeżeli nie pociąga to za sobą innych poważnych konsekwencji zdrowotnych to wet nie ma wręcz prawa uśpić zdrowego zwierzaka. Stąd też zdanie "jeżeli wiesz, że pies nie cierpi wolna droga" ;) A co do sędziowania to już w 100% popieram Konrada. To, że sędzia się g zna (i ocenia wilczaki jak ONki), nie znaczy że został przekupiony tylko że jest idiotą, który nie powinien robić tego co robi. Zwłaszcza, że sytuacje gdzie wygrywa pies słabszy nie jest tylko domeną wilczakową, a nie znaczy że w każdej rasie ocena jest ustawiona. Więc może wróćmy już do tematu? |
Quote:
Dluuugo by wymieniac... Jest u nas duzo osob, ktore zgromadzily mase wiedzy - tylko, ze nie zawsze maja czas (czy/i checi) pisac... Ale sa to tez osoby, ktore zareaguja jesli zrobie to co zrobila Ela - gdy zrobie obrot o 180stopni i odrzuce na bok wszystkie promowane przez siebie idealy i zaczne promowac cos diametralnie innego.... Quote:
Wiec wybacz, ale daruj sobie prosze to pisanie o WYMYSLONYCH wrazeniach... bo to na serio zwykle klamstwo... Jeszcze troche a dojdziemy do takiej paranoi, ze uznamy, ze wciskaniem szczeniaka jest juz samo napisanie na Wolfdogu, ze ma sie narodzic miot... bo komus moze sie WYDAC, ze dany hodowca mu cos wciska... Ja po raz kolejny twierdze, ze Konrad "polegl" na naszych wymaganiach, ktore sa o wiele wieksze niz w Jantarowej. To dlatego wlasnie tam kupowal szczeniaka on jak i wlasciciele, ktorzy pisali o checi zakupu psa bez papierow... (jak cos to gdzies ten email mam). Quote:
Tak, odeslalam Ciebie do konkretnych autorow, bo jasno pokazalas, ze zdanie innych wlascicieli sie dla ciebie nie liczy - niektorym nawet nie raczylas odpowiedziec... Ja czuje sie zaszczycona Twoja uwaga, ale mimo, ze wyhodowalam w zyciu i mialam (mam) wiecej wilczakow niz wiekszosc nawet dlugoletnich hodowcow: mimo, ze widzialam ich pewnie wiecej niz jeden z tworcow rasy to moje zdanie uznalas za nic nie warte... Liczylam, ze przekonaja Ciebie chociaz nazwiska w tej rasie znane i szanowane... Okazalo sie, ze nie... ;) Quote:
Ja do kawalerki nie wciskalabym 10 CsW. Ale nie mieszkam w kawalerce. Nie bralabym wilczaka, gdybym nie miala dla niego czasu. A mam - 24 godziny na dobre, 7 dnie w tygoniu. Nie byloby tu tyl wilczakow, gdyby nie bylo miejsca, gdzie moglby sie wyszalec. Ale miejsca jest masa... Nie mialabym tylu CsW, gdyby nie wsparcie rodziny - wilczakowcem jest zarowno moja mama (ktora sama oferuje swoja pomoc) jak i Przemek z Anita (choc obecnie mieszkaja w Gorzowie, ale i tak moge na nich liczyc). Wystarczyloby wpasc do Poznej, aby zobaczyc, ze CsW to u nas rodzinna pasja... Hodowla wilczakow nie jest u mnie dodatkiem do zycia - psy SA moim zyciem. Moja praca jest zwiazana z psami (choc akurat nie z CsW), wszystko kreci sie wokol psow. Wilczaki to jedynie dodatek to tego zycia - moje hobby... A banda nie jest stadem kojcowym - poza dwoma wyjatkami (psami, ktore nocuja w kojcach - z tym, ze nie ma to nic wspolnego z brakiem miejsca) mieszkaja w domu. Sypiaja na kanapach. WSZYSTKIE szczeniaki rodza sie i dorastaja w domu - w moim pokoju... Ty twierdzisz, ze takie zycie nie jest normalne... 8) Ja nie wobrazam sobie zycia bez tego stada Burych charakterow... :p Quote:
Quote:
|
Nigdy nie powiedziałam, że się nie znasz bo sama napisałam że szanuję Twoje doświadczenie, jedyne czego nie lubię to wychodzenie z założenia że "mam za krótko psa, bo cokolwiek powiedzieć". Mogę się douczać i pytać jak czegoś nie wiem, ale też nie widzę powodu do twierdzenia że jestem niedouczona kiedy jako podstawę np stawiam wzorzec i dodatkowo trochę osób się ze mną zgodziło w kwestii tego że ogon im wyżej tym lepiej nie ma podstaw we wzorcu. Za to zgodziłam się z tym, co zostało powiedziane w "sieropwatości" a nie "szablastości" ogona ;) Fakt, piszę raczej wtedy gdy się z czymś nie zgadzam lub chcę zauważyć inny punkt widzenia. Za to nie siedzę dużo na forum i nie widzę potrzeby dopisywania np. 10ego z kolei postu, w którym zogadzałabym się z poprzednikiem i stąd może wynikać to że jestem taka zła i niedobra :P
Nie powiedziałam że zostały użyte dokładnie takie słowa, tylko że tak zostało odebrane na wstępie kontakt z hodowcą-bez zainteresowania kto chce kupić psa. A bajki o tym że nie spełniamy wymogów, żeby dostać psa... Nie wiem czego mogłabyś jeszcze wymagać poza np. posłaniem haftowanym złotą nicią :P Chodzi o to że dawno się nie spotkałam z takim poznaniem przyszłego właściciela i wymaganiami jak właśnie w Jantarowej. A porównywanie wstępnego rozeznania z hodowlami do chęci kupienia psa bez papierów jest już bardzo znacznym nadużyciem... Tak samo jak nie wiem od jakich to ideałów odeszła Ela, skoro z jej ust jak i z wypowiedzi Peronówki tutaj wyczytuję takie same cele ;) Ale czemu moje stwierdzenie że sobie tego nie wyobrażam traktujesz jako przytyk? Nie wiem wiem w jakich warunkach żyją psy i jak to wygląda więc nie krytykuję. Jeżeli jesteś w stanie mieć wszystkie psy w domu i sprawdzać każdego przyszłego właściciela tak dokładnie jak robiła to Ela to cześć Ci i chwała. Stwierdziłam tylko, że słabo to widzę chociażby ze swoich doświadczeń. Ale fakt, u mnie hodowla nigdy nie była jedynym zajęciem więc to też inna sprawa. A co do ostatniego wątku o strzelaniu. Może Ci się to podobać czy nie, ale takie jest prawo. A ja zawsze będę twierdziła że w lesie mają większe prawo zwierzęta leśne niż psy. I tak, będąc myśliwym strzeliłabym do psa wiedząc że jest to wiejski burek (nie np zgubiony pies z obrożą) bo to nie byłoby "zabicie psa" tylko "uratowanie kilkunastu lub kilkudziesieciu leśnych zwierząt, dla których las jest ich domem". I z tego też powodu np nigdy nie puszczamy Cormaka w lesie czy na skraju lasu, bo trzeba być odpowiedzialnym za to co się robi. |
No to może i my padliśmy "ofiarą" takich akcji zapobiegawczych i stąd to całe nieporozumienie :P
Ale niestety nie tylko yorki... Chociaż ciężko w to uwierzyć to nie pierwszy raz słyszę o czymś takim... Ale pojawienie się takich telefonów świadczy o rosnącej popularności rasy, z czego chyba należałoby się cieszyć :P (przepraszam że w dwóch postach, ale ten wątek pojawił się kiedy pisałam poprzedniego) |
Quote:
1) Tak to zostalo odebrane. Ale tak nie bylo. I jeszcze raz: biorac pod uwage forme zapytania bylam WYJATKOWO wyrozumialym hodowca... 2) Tak - nie interesuje mnie, kto chce kupic psa. Czy bedzie to Piotr, Helena, czy Janek. Czy bedzie to mezczyzna czy kobieta. Bialy, zolty czy czarny. Nie interesuje mnie, czy bedzie mieszkal na Slasku, na Mazurach, w Polsce, czy Brazylii... Interesuje mnie, aby czlowiek ten wiedzial co bierze. I aby wybrac psa, ktory te wymagania spelni - albo stwierdzic, ze dany pies nie spelnia... I nie robie tego tylko dla wlasciciela.... Moje szczeniaki objete sa "dozywotnia gwarancja" - jesli cos jest nie tak - to pies wraca do mnie. Jesli zawale wybor wlasciciela to wroci do mnie "zepsuty" wilczak po przejsciach. Zly wybor to bedzie MOJ problem, wiec w MOIM interesie jest wybrac odpowiednich ludzi... Tak jak pisalam - jestem zdania, ze moja metoda sie sprawdza. NIGDY nie oddano mi szczeniaka zaraz po sprzedazy. Samych wtop z wlascicielami bylo tak malo, a dobrych wyborow tak duzo, ze zostaje przy swoich metodach... Nawet jesli komus sie nie podobaja.... 8) Quote:
W samym wyborze nie ma nic zlego - kazdy ma swoje preferencje i kazdy hodowca czegos wymaga i oczekuje. A niektorzy nie oczekuja niczego... Nabywcy tez maja swoje wlasne pomysly co i jak beda robic z psem. I moga decydowac, ktory hodowca im odpowiada i ktore warunki sa w stanie (chca) spelnic. To jest w porzadku i bardzo dobrze, ze jest roznorodnosc... Quote:
Chodzi o to, ze ja poszukuje osob, ktore chca dla tej rasy choc troszke zrobic. Ktore oprocz checi posiadania fajnego kompana zgadzaja sie dac tez cos od siebie tej rasie. No i oczywiscie pomoc takze mi (wysylajac zdjecia, informujac o rozwoju szczeniaka, itd)... Sprowadzam ciekawa krew do Polski, staram sie, aby kazdy miot cos wnosil - nie robie powtorek, aby kazdy byl unikalny. W miare mozliwosci staram sie zostawiac nawet polowe miotu w Polsce, choc za granica jest sporo chetnych, ktorzy sa pewniejsi niz "nowi" wlasciciele w Polsce i wyslanie do nich szczeniaka jest latwiejsze i mniej stresujace. Z tego powodu chce, aby psy te nie "znikaly"... Stad takie, a nie inne warunki... Osoby, ktorym one nie odpowiadaly (ktore nie chcialy / nie mogly ich spelniac) poszly do Eli i szczeniaka maja. Wiec jak rozumiem takich warunkow nie stawia i selekcje prowadzi inaczej... Wam to odpowiada, komus innemu nie... Skrajny przyklad polskiego wlasciciela, ktory nie chcial szczeniaka z Polski i kupil z Czech. Dlaczego? Uzasadnienie bylo takie: kazdy hodowca w PL czegos od niego chcial. A on nie chcial, aby sie mu ktos go czegos "wtracal" i o cos dopytywal. Dlatego kupil szczenika tam, gdzie widzial, ze hodowca chce po prostu malucha sprzedac i o nim zapomniec... I czlowiek ma do tego prawo - jesli ktos tak chce to OK. Ja takiej osobie szczeniaja nie sprzedam, ale tez moge mu doradzic, gdzie takie szczenie dostanie... Quote:
Jesli ktos mowi o waznosci charakterow, a jednoczesnie jedzie po psach, ktore wyrozniaja sie na plus i twierdzi, ze powinny byc zle oceniane, a dobre psy to psy anemiczne lub strachliwe to jest to dla Ciebie to promowaniem dobrych charakterow? Bo dla mnie jest to promowanie nietypowych psow pod przykrywka PRu o uzytkach... Mowieniem o szczytnych idealach i robieniem czegos kompletnie innego... Po czynach ich poznacie.... Quote:
A nie pomyslas, ze ja nie mam ochoty rownac do Eli? Ze nie uwazam jej za wzor do nasladowania? Ze uwazam, ze nasladowanie jej mialoby negatywny wplyw na moja hodowle? Tak sie sklada, ze jestem przeciwnikiem hodowania wilczakow i saarloosow jednoczesnie - uwazam, ze lubi sie albo jedne albo drugie. A juz trzymanie ich w jednym stadzie to igranie z ogniem, bo predzej czy pozniej prowadzi do wpadek, ktore czesto zostaja niezauwazone, a wyplywaja dopiero w kolejnych generacjach (patrz Crying Wolf, de Louba tar, itd). Wybacz - ja osobiscie unikam takich hodowli, bo za duzo bylo tych dziwnych miotow... I nigdy Saarloosy u mnie nie zamieszkaja... Nie jestem hodowca ras wszelakich - mam swoja rase i pozostaje jej wierna od lat... Zapominasz tez o innej sprawie... o warunkach.... Ja nie musze "rownac" do Eli -wole tego nie robic... W momencie, gdy kupowaliscie szczeniaka Ela (ktora mala prawie tyle psow co ja) mieszkala w Poznaniu, w domku szeregowym z malutkich ogrodem, gdzie wilczak nie moze sie nawet rozbiec. Puszczanie stada kolo domu, aby wszystkie psy sie nalezycie wybiegaly nie wchodzilo w rachube. Takie warunki ci nie przeszkadaly? Takie zycie bylo dla Ciebie fair? Dziwne... A jesli chodzi o sprawdzanie wlascicieli - jestem pewna, ze Ela sie do tego przyklada i wklada w to swoje serce. Skoro jej takie metody odpowiadaja to OK. Ja nie widze tam nic co chcialabym kopiowac, bo niestety gdybym miala stworzyc profil ludzi ktorych wybiera to byloby to: "mlodziutkie osoby, ktore o wilczakach nie maja pojecia (wiedza o wiele mniej niz to do czego jestem przyzwyczajona), a jesli juz to jest to rozowiutka wizja". Nie chodzi o krytykowanie konkretnych ludzi - widze, ze sa to mile osoby (jako ludzi). Ale w ich wiedzy (takze juz po zakupie wilczaka) widze GIGANTYCZNE dziury i to w podstawowej wiedzy... Moze wiec selekcja nastawiona jest na wybor milych osob, a nie swiadomych wlascicieli wilczaka? Ja stawiam na to dugie... Quote:
|
Quote:
Wychodzę również z założenia, ze jezeli nie znam się na czyms bardzo dobrze to nie bede sie bez sensu wypowiadal, jak nie jezdze na wystawy to ich nie komentuje, jak nie wiem w jaki sposob oceniacne sa psy w innych krajach to nie porownuje. Nie mam też wilczaka od 10 lat a czasem opiszę swoje doświadczenia bo moze to komus pomoże. Przez długi czas myslalem że w wątku Wystawa w Gdansku -> ogony -> betonowe monolity, chcecie po prostu kłócić się z Margo. Teraz widzę że jest w tym coś głębszego... głośno mówicie NIE wszystkim podziałom i obozom. Zapewne takie dyskusje prowadzicie na pozostałych forach (nie wiem, nie śledzę na bieżąco). Jednak nie moge uwolnic się od uczucia że w Waszej bezstronności jesteście stronniczy. Będąc "wolni" przynależycie. To tylko moje subiektywne wrażenie... Moze to sie za chwile zmieni bo przede mna jeszcze troche postow w tym temacie. Pisze teraz bo wydaje mi się ze za bardzo szufladkujesz i rzeczywiście niektóre rzeczy są nazbyt przerysowane. A tak w ogóle to chciałbym Was poznać na żywo, jestem Was bardzo ciekawy. Będziecie na jakiejś najbliższej wystawie? |
z Peronówki
Nie chce mi się kłócić, więc kończę temat i powiem jeszcze raz: Nie wzięliśmy psa z Peronówki z powodów, jakie powiedzieliśmy to że masz inną wersję to już inna sprawa. Mogło wyniknąć spore nieporozumienie, ok rozumiem i już nie drążę i nie przekonuję, ale i tak gadanie o tym że się przestraszyliśmy więc poszliśmy do hodowli gdzie każdy dostanie psa i gdzie byliśmy wypytywani o stan konta jest czarną propagandą nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością. Gipson Fakt, przyznaję, mówię (czy też mówimy) głośno i bezkompromisowo w sprawach, z którymi się nie zgadzamy. Faktycznie, dotyczy to nie tylko tego forum i nie tylko tematu wilczaków więc czasem wprowadza to trochę zamętu :P jednak mogę zaręczyć że kłótnie nie są celem samym w sobie ;) Nigdy nie kłóciłam się nie umiejąc uargumentować swojego punktu widzenia i dlatego nie oceniam np. wystaw i wilczaków czeskich, z którymi nie miałam do czynienia, zwłaszcza ze wiem jak psy mogą się różnić między krajami lub kraj pochodzenia kontra reszta świata ;) wyszłam tylko z punktu widzenia osoby, która wie jak wystawia się psy (ogólnie, nie w kontekście wilczakowym) i jak wygląda wzorzec, czyli to co ma obowiązek znać sędzia (fakt, że powinien znać coś więcej lub chociaż porządnie znać wzorzec, czego często też nie ma, jest już inną bajką bo z tym że sędziowie często są niedouczeni spotkała się chyba każda osoba mająca więcej niż jednorazową przygodę z wystawami) Może kłócimy się z Margo i może też zbyt łatwo wyciągamy opinie, których się mocno trzymamy, ale wynikło to też z tego że też zostaliśmy zaszufladkowani jako ci gorsi i z założenia z gorszym psem bo z tej czy innej hodowli. Po prostu nie chcemy być stroną w potyczkach między hodowcami ale też będziemy mówić gdy obsmarowywuje się kogoś czymś, co doskonale wiemy że jest kłamstwem. Ale kończąc tłumaczenie się bo pisałam to już kilka razy wcześniej i bicie piany nie ma sensu: nie jesteśmy grzeczni i niewinni ale nasze dość ostre reakcje maja swoje racjonalne podłoże ;) Co do spotkania to bardzo chętnie :) wybieramy się do Bydgoszczy, nie wiemy tylko jeszcze czy na dzienną czy na nocną. |
hmmm zastanawiam się czy to pisać tak biało na niebieskim, ale chyba jest to wiedza ogólnie dostępna - kilka kliknięć. Wolfdog.org jak i dogomania.pl są portalami obsługiwanymi przez redcorn. dogomani nie śledzę, choc tam bezskutecznie próbowałam wyjaśnić, że ilość i stan psów w schroniskach nie jest winą schronisk samych w sobie tylko ogólnego stosunku ludzi w tym kraju do psów- ale się nie udało. :-( wolfdog chyba bezsprzecznie jest na pewno w dużej większości administrowany przez Margo i należą jej się pokłony za wykonanie tak wielkiej roboty. Nie zgadzam się z nią w wielu sprawach, przeraża mnie ilość miotów- ale portalową robotę odwala wielką. W imię tego znosi wiele słów nie po jej myśli, nie których nie znosi - ale ma do tego prawo - bo to jej teatrzyk :-) to nie jest państwowy portal tylko portal prywatny. Jest tu dużo jej znajomych zwanych też "poplecznikami" :-) ale to chyba naturalne - ma wielki dom i tu się ze znajomymi spotyka. Przychodzą też w gości inni i jest jak w szkole - jesteś ze złej dzielnicy -patrzą na ciebie z góry - nie podoba Ci się droga wolna - to nie jest jakieś przymusowe forum właścicieli wilczaków. Jest kilka innych forów do wyboru. Jeżeli chcesz tu zostać bo najwięcej się dzieje to miej świadomość, że jest to zasługą w dużej mierze Margo, cokolwiek o niej myślisz jako o hodowczyni. Nie miej do niej pretensji, że czuje się na nim jak w domu - bo ona jest w domu. Ty jesteś gościem. Co nie znaczy, że mówię "stop" dyskusją - tylko chcę czytać konstruktywne wątki a nie zadymy i zamiecie :-)
|
Quote:
|
a po za tym jak wprowadzą ACTA to przez net przejdzie tylko jeden poprawny typ ogona !
|
Grin - po prostu dla tego, że np uważam, że 2 - 3 mioty u suki w jej życiu to wystarczająco dużo . I to żadna teoria tylko moje osobiste przekonanie. I wiem, że teoretycznie można mieć 10 dzieci i każde będzie szczęśliwe bardziej niż jedynak - ale nie wyobrażam sobie tego wiec taka sytuacja mnie przeraża.
|
Quote:
Fakt; trafiłaś mnie; ja też w przypadku dzieci jestem zwolennikiem jakości nad ilością, ale znam też kobiety, które nie wyobrażają sobie, aby mogły poprzestać na jednym dziecku, mają ich po kilkoro i świetnie się w tym sprawdzają, a rodzeństwo się kocha itd itd. i choć ja sobie tego nie potrafię wyobrazić, nie twierdzę też, że mnie to przeraża, raczej zadziwia. Nie zastanawiałam się jednak nigdy wcześniej, jak to jest w przypadku suk, mniemam jednak, że prawa natury u zwierząt działają silniej niż u człowieka, który od niej odszedł dość daleko. Trudno więc te dwie sytuacje porównywać. Przecież liczne stworzenia żyjące na tzw. wolności mają młode każdego roku, o ile tylko im zdrowie i warunki pozwalają. Taka natura, taki instynkt. W stadzie wilków też dodatkowo pewnie prestiż od tego zależy. Mały człowiek potrzebuje maksymalnego poświęcenia czasu przez rodzica przez dobre kilka, jak nie kilkanaście lat, u psa jest to (chyba) kilka tygodni, zanim maluchy stają się w miarę samodzielne. Różnice wg mnie są zbyt duże, żeby przykładać do nich tę samą miarę. Ale wracając do hodowli i tej konkretnej hodowli; nie podejmuję się powiedzieć, czy to dobrze, że suki Margo mają więcej niż 2, 3 mioty w życiu, czy źle, ale tutaj chyba dużo może powiedzieć kondycja i ogólny stan suk - weteranek, a ta o ile mi wiadomo, jest bardzo dobra. |
Quote:
|
Quote:
Jakkolwiek w razie czego mam swoje argumenty, to jednak oczywiście tę jakość nad ilością należy traktować żartobliwie. A zresztą każdy wypadek należy rozpatrywać indywidualnie. :) |
Grin - to jest subiektywne owszem - moje zdanie jest takie i nie jest poparte licznymi badaniami i latami doświadczeń :-)
a moje zdanie na temat hodowli w moim wykonaniu, podkreśliłam wycinając jajeczka mojemu niuniusiowi - nie chcę być nawet cieniem hodowcy :-) za to możemy ze sobą sypiać bezpiecznie ;-) a napisałam o tych miotach szczególnie po to, żeby podkreślić, że nie jestem subkontem admina ;) dla tych co nie wiedzą |
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Dziabnęło mnie to strasznie ostatnio. Na tyle, że się odzywam. Większość z osób piszących na forum ma teraz etap "wystawowy". Przypatrzcie się. Otwórzcie ślepka i porównajcie. Zobaczcie, co się zmienia z biegiem czasu. Mnie na razie odechciało się oglądania relacji z wystaw. Niestety, życie coraz częściej przypomina mi jeszcze jedną rzecz, która przeraża mnie tylko troszkę mniej. Mianowicie to, że będąc z Dewi budzę sensację na giełdzie w Słomczynie - bo kto to widział wilczaka, który sobie normalnie chodzi w takim tłumie, który na hasło - przywitaj się - daje buziaki dwóm obcym facetom??!! |
Akriś całuje tylko dziewczyny :-)
a o reszcie tematu nic nie wiem... ja jestem ostatnio ospała i zgaszona - wydaje mi się, że to kwestia życiowych atrakcji - może to to samo?? |
Joanna
Może to jak z tymi wyborami małej miss ? Wilczak chyba woli latać za patykiem i podróżować pieszo niż prężyć zadek na wystawach. Może gasną bo 1 albo już dostały tyle bodźców że ciężko o nowe ;p A może porostu nie dostają ich wcale. 1 Całowanie wszystkich którzy zwrócą uwagę na 4 nożna istotne najbardziej menele nachalnie sprzedający kwiatki -_- |
All times are GMT +2. The time now is 12:45. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org