![]() |
Rodowodowy bez rodowodu. Ważne!
Aż żal się rozpisywać w takiej sprawie, ale (wklejone z pewnego forum):
Quote:
http://zwkipr.prv.pl/index.php?el=4&&typ=pies Jak to wygląda w praktyce: 1)przychodzi się do siedziby tegoż związku z psem 2)pan nie mający zielonego pojęcia o psach stwierdza co to za rasa (przypadek gdzie właściciel poszedł z rasowym psem dowiedzieć się o co chodzi i usłyszał że ma psa zupełnie innej rasy niż myślał...) 3)po trzech pokoleniach szczeniaki mają "udokumentowane pochodzenie", więc zgodnie z literą prawa jest ok. Tylko czekać aż pojawią się pierwsze takie wilczaki, bo ktoś przyjdzie z ONkiem i będzie twierdził że to wilczak, więc zostanie to potwierdzone pismem z pieczątką od organizacji, która ma osobowość prawną... Bo osobiście wątpię by taka organizacja miała wpływ na polepszenie standardów psów z takich "hodowli". |
"Rozmnażanie z połączeń homozygotycznych" to rzeczywiście świetna reklama "wiedzy" osób, które będą ten tekst powielać...
|
Dlatego zaznaczyłam ze wklejam informację skopiowaną z innego forum-nie chciało mi się wszystkiego ładnie redagować od początku. Poza tym w większości pseudohodowli często jest prowadzony tak silny chów wsobny że szanse na heterozygotyzm w większości cech są bardzo nikłe.
Ale może zamiast czepiać się słówek i rozprawiać czy aby na pewno wszystko jest idealnie napisane zajmiemy się prawdziwym problemem ;) |
Szczerze? Tez mi się to rzuciło w oczy... Ciekawe co autor miał na myśli? Może chodziło o wąską pulę genów...
|
Quote:
Ja musze napisać, że mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony hodowlą psów powinni się zajmować tylko i wyłącznie ludzie odpowiedzialni, pasjonaci. To nie jest kwestia dyskusji. Tylko, że siłą nikogo się do tego nie zmusi. Ani do uczciwości ani do badań zwierząt, które będą rozmnażane. Popieram akcje typu "rasowy - rodowodowy". Nie kupiłabym psa bez metryki i wszystkich znajomych namawiam do tego samego. Tłumaczę, że takie niefrasobliwe decyzje sa niczym innym jak wspieranie pseudohosowli. No ale z drugiej strony dlaczego Polski Związek Kynologiczny ma mieć monopol? |
Quote:
|
Najprawdopodobniej chodziło o wąską pulę genową (przynajmniej ja to tak zrozumiałam), ale nie zwróciłam na to szczególnej uwagi będąc bardziej zaaferowaną tym, co można zrobić żeby obejść przepisy w taki sposób...
W sumie ciekawe podejście z tym monopolem... Ale jednak musi być ktoś kto sprawuje kontrolę... Związek Kynologiczny w Polsce jest członkiem FCI i to nakłada dodatkowe obostrzenia i gwarantuje "rasowość" rasy. Aczkolwiek byłoby miło, gdyby ZKwP wywiązywał się ze swoich obowiązków. Chociaż czasem gdyby nie związki hodowców niezwiązane z FCI wykaz ras i odmian ras byłby uboższy ;) Oczywiście rozważam tu prawdziwe związki, a nie rejestrujące zwykłe kundle jako psy rasowe. Mnie najbardziej niepokoi fakt, że szybko pojawią się ludzie, którzy kupią takie psy nawet nie ze złej woli, ale usłyszą od sprzedawcy że to pies z rodowodem i nie zastanowią się czemu taki tani tylko wyjdą z założenia "w końcu hodowcy zmądrzeli i są rozsądniejsze ceny" ;/ |
no bo spartaczona ustawa "o ochronie zwierząt" zmusza hodowle nierodowodowych psów do zakładania takich fikcji .... ustawa ta powinna sie zajmować warunkami hodowli a nie rasami .... pomieszanie pojęć ....
a co do ochrony ras, to czy ZKwP zajął sie zarejestrowaniem nazw ras jako znaków towarowych ???? |
Quote:
|
Jak powstał projekt ustawy, która weszła w styczniu ludzie popierający "rasowe - rodowodowe" zaczęli skakać pod sufit : hura! koniec z pseudo!!! zamiast przeczytać dokładnie i zacząć protestować, że taka ustawa powoduje jedynie legalizacje pseudohodowli, a zrzeszając się w instytucjach "pożytku publicznego" można legalnie sprzedawać nie płacąc podatku itd...
Niestety Polak potrafi! więc skoro rząd dał furtkę, będzie z niej korzystał. Zwkipr i tak nie jest aż taki zły, bo ma zasady hodowli, przynajmniej na papierze, zresztą kto żyje dłużej dobrze wie, że i ZKwP ma wiele rzeczy jedynie na papierze, ale to jakby inna kwestia... Nowa ustawa pozwala na założenie, np. Ogólnokrajowej Organizacji Społecznej ratującej "yorka polskiego" koniecznie oczywiście!!! z zapisem w statucie, że jednym z celów jest działalność związana z hodowlą rasowego "yorka polskiego". Wystarczy się tam zarejestrować i już można sprzedawać. Nigdzie w ustawie nie ma o rodowodzie, więc w mojej organizacji wcale nie musi być rodowodów, ot i tyle. Zostało tylko poczekać jak takie organizacje zaczną rosnąć jak grzyby po deszczu... Zresztą jak widać już rosną... |
Już dawno powstały przynajmniej dwie (albo i trzy) konkurencyjne organizacje wobec ZKwP. I stworzyli je byli członkowie ZKwP. Czy to oni stali się renegatami, czy nie wytrzymali wewnętrznego betonu i bagna swojego pierwotnego związku-nie wnikam. Pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. Siłą ZKwP jest tylko to, że jest uznawany przez FCI. Ale nic nie jest dane raz na zawsze, więc kto wie, czy w przyszłości FCI nie uzna innych polskich organizacji? Wszędzie gdzie są ludzie-istnieje ryzyko łamania zasad, kombinowania, kolesiostwa...
Zamiast oskarżać się wzajemnie-hodowcy powinni dążyć do jak najwyższych standardów i pamiętać, że zajmują się żywymi stworzeniami, za które są odpowiedzialni. A pod jakim szyldem-to już bez znaczenia. Nasi "legalni" (przynależni do ZKwP) hodowcy mieli szansę przez lata zrobić z rodowodu rzeczywistą jakość. Nie zrobili tego i ja się nie dziwię, że ludzie nie do końca są przekonani o konieczności kupowania psa z rodowodem. Bo on nie gwarantuje nic, ani zdrowia, ani wybitnego eksterieru, ani jakości warunków życia suk hodowlanych, ani nawet czystości rasy..... Pokpiona sprawa przez samych hodowców, pod szyldem jedynej, słusznej organizacji kynologicznej.:( |
:))) .... uważajcie co piszecie, bo jak ja ostatnio podesłałem linka do artykułu do hodowli zarejestrowanej w ZKwP w której zagłodzono 50 psów, to mi go cenzura natychmiast usunęła ....
a tak na poważnie to odkąd tzw. "przeglądy hodowlane" polegaja na przywozeniu szczeniaków w kartonie do siedziby ZKwP, to wszelki nadzór nad hodowcami jest fikcją .... |
Quote:
|
Wszyscy ładnie tu piszą jakie to ZKwP jest bee,jakie to betony tam siedzą tylko pytanie ile osób próbowało coś zmienić i ile razy to się było na wyborach czy zebraniach sprawozdawczych w swoim oddziale.
Czyja to wina że jest bee i takie "betony siedzą " we władzach ?? Jakie to Polskie siedzenie i narzekanie że jest źle i kłapanie że nic się nie da zmienić. |
Oj trochę dramatyzujesz:) Jak wszędzie - zdarzają się i uczciwi i kombinatorzy. Dla mnie ZKwP nie jest jedyną słuszną i na zawsze. Tak samo zdajesz sobie sprawę ze złych rzeczy, które się dzieją w ZKwP.
Na razie mamy przymus należeć właśnie tu, ale to nie znaczy, że udajemy ślepych na pewne rzeczy. A na walnych owszem bywałam-jatki na WD to angielskie five o'clock przy tym co tam się działo....:twisted: To był dopiero magiel! |
Quote:
I to nie jest po prostu kwestia poboczna - przecież w całej akcji przeciwko pseudohodowlom bardzo ważną sprawą jest również przekonywanie potencjalnych nabywców. Żeby przekonać, trzeba mieć wiarygodne argumenty -a jaka jest wiarygodność argumentów prezentowanych jednym tchem z bełkotem...? Ogólnie powiem, że dla mnie cały ten tekst jest właśnie przykładem tego, co mnie strasznie mierzi w akcji R=R - tego koktajlu emocji, mitotwórstwa i snobizmu, w którym tak naprawdę gubi się to, co najważniejsze: dobro zwierząt. Mam walczyć z pseudohodowlami po to, żeby... ludzie na ulicy nie postrzegali mojego rasowego psa jako odmieńca? :shock: Żeby przypadkiem ktoś za parę lat nie stwierdził, że jego mieszaniec jest równie rasowy jak mój rodowodowiec? (horrors, horrors...) Żeby nie "nadawano kundelkom championatów"...? Wolne żarty! Dodałabym jeszcze parę - ehem - ciepłych słów o wartości "prawdziwego" rodowodu, ale jak raz w całej rozciągłości podpisuję się pod tym, co napisała Gaga (cuda się zdarzają... :lol:), więc zostanie wam to oszczędzone. PS. Piszę dość ostro, ale nie bierz tego do siebie - tak na mnie działa ten temat. EDIT: zdecydowałam się jeszcze odpowiedzieć na jedną rzecz: Quote:
|
Jak na razie FCI nie zamierza zmieniać swojego statutu i będzie współpracować tylko z jedną organizacją w danym kraju. Współpracuje z ZKwP dzięki historii , w owych czasach innych w Polsce nie było (całe szczęście) od niedawna nowe organizacje "Kynologiczne" wyrastają jak grzyby po deszczu bo komuś coś nie pasowało , za mało mógł ugrać dla siebie i rejestrował nową organizację (Nawet na WD mieliśmy przykład takiego działania).
Wiec czy się komuś podoba czy nie ,a chce wystawiać psa czy go rozmnażać i co oczywiste chwalić się tym wszystkim na WD, zbierając forumowe pochwały i laury musi należeć do ZKwP ;p |
Mimo moich ciaglych narzekan na zkwp jest to dla mnie jedyna organizacja w ktorej hoduje sie dobre psy. Slabe i przecietne ma i zkwp i inne mniejsze klubiki. Wszedzie sa czarne owce, ale tych najlepszych hodowcow poza zkwp nie znajdziesz.
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
http://hosting11.imagecross.com/imag...-g3yom8-om.jpg I o to samo chodzi w hodowli-dlaczego do dziś dnia tak wiele osób twierdzi, że rodowód to snobizm i niepotrzebny papier? Tu jest robota do zrobienia i może czas na pobudkę dla ZKwP, aby nie straciło tylu lat pracy dobrych hodowców. |
Faolan,
Tak, mnie normalnie też irytuje takie infantylne gadanie, ale mimo braku porządnego rozpisania wolałam wkleić w niezmienionej formie to co krąży po innych forach niż rozpisywać od początku i naświetlać sytuację. Ok, wygląda jakby pisała to nawiedzona gimnazjalistka ale uznałam że sens można z tego bez problemu wyczytać i przyznaję byłam leniwa żeby przepisywać. Jeżeli będzie Ci z tym lepiej mogę to napisać jeszcze raz, ale wątpię czy to coś zmieni w sytuacji :P Co do chowu wsobnego proponuję poczytać nawet wypowiedzi niektórych pseudohodowców, którzy twierdzą że właśnie dzięki krzyżowaniu blisko spokrewnionych zwierząt najszybciej wyjdą i będą najbardziej trwałe te najbardziej wartościowe cechy (gdzieś ostatnio wpadł mi w ręce taki artykuł ). Z resztą nawet w informacjach o likwidacji takich pseudo często jest napisane że właściciel rozmnażał razem np rodzeństwo bo było łatwiej zdobyć niż szukać innego psa. Wracając do tematu ZKwP nie jest święty, ale właśnie przynależność do FCI gwarantuje jako-taki poziom. Może gdyby zajęli się wcześniej i intensywniej walką z pseudohodowcami (bo hodowcy to nie są) należącymi do Związku wydającymi psy bez papierów i korzystali z możliwości ich usuwania to można było z tym walczyć. Ale teraz to pewnie mało kto się przejmie i pójdzie do "konkurencji". Jak mówiłam wcześniej problem jest w ludziach kupujących psy. W Polsce jest taka mentalność jak pisała Gaga - "pies z rodowodem to pies dla snobów". Zwłaszcza ze główną klientelą pseudohodowców nie są osoby chcące rozmnażać dalej te psy tylko np. rodziny z dziećmi, które szukają psa do domu, jako towarzysza i nie chcą z nim jeździć na wystawy. Dopóki ludzie nie zrozumieją że to że pies wygląda jak np. labrador nie znaczy że miał kiedykolwiek coś wspólnego z labradorem i nie ma jakiejkolwiek gwarancji na zdrowie czy charakter nic się nie zmieni. Z resztą o czym my mówimy? Żyjemy w kraju gdzie ludzie wieżą że tylko do siódmego szczeniaka w miocie psy maja rodowody. Od siódmego wzwyż już są bez rodowodu i dlatego sa tańsze... |
Trochę pod prąd.
1. Nie wierzę w szczere zamiary rządzących, że uchwalone przez nich prawo miało na celu poprawę psiego losu, raczej tylko kontrola fiskalna nad kolejną "dziedziną przemysłu". 2. Uważam, że to od człowieka powinno zależeć czy chce mieć psa z rodowodem, w typie rasy czy zupełnie unikatowego burka. W związku z czym nie powinno się walczyć z hodowcami kundelków tylko z tymi, którzy trzymają zwierzęta w złych warunkach. 3. Niestety mam też pewne obawy, że dla zdrowia psów (a właściwie dla ich degeneracji), wszelkie związki kynologiczne zrobiły więcej niż stulecia radosnej hodowli naturalno-mało-co-często-przemyślanej. Opinię tą wyrobiłem sobie choćby na podstawie historii psucia owczarka o innych fikuśnych rasach już nie wspominając. :x |
Quote:
Quote:
Sytuacja wydaje mi się patowa, bo z jednej strony, jak już było mówione, pod szyldem ZKwP dzieją się rzeczy, które nijak mają się do szczytnych założeń związku, z drugiej pseudo też nie jest żadną alternatywą, bo to nie do końca jest tak, jak piszesz, że: Quote:
|
W zamiary rządzących, którzy mieliby się kierować szczytną ideą nie wierzy chyba nikt :P
Fakt, ZKwP nie wygląda tak jak powinien, jednak jest jedynym co mamy. Fakt, pod przykrywką Związku dzieją się takie rzeczy, że lepiej nie mówić a i przeglądy miotów są często praktycznie fikcyjne, bo zatwierdzane jest wszystko bez przemyślenia (np. spotkałam się z miotem 14bullterierów, u których jak jest 8 to jest bardzo dużo, a za pełny miot uznaje się 4), ale nikomu to nie przeszkadzało. Z drugiej strony taki "Związek pseudohodowców" na pewno nie będzie funkcjonował lepiej niż ZKwP, skoro powstał tylko po to by pseudo mogli się swobodnie rozmnażać i zrzeszyć przeciwko ZKwP. Zwłaszcza że to nie jest do końca jak napisał krzysiek z tym rozmanażaniem kundelków, bo jak ktoś chce typowego kundelka to pójdzie do schroniska czy na każdej wsi znajdzie sobie nowego towarzysza do przygarnięcia. Problem polega na tym że pseudo sprzedają swoje szczeniaki jako rasowe nie dając żadnej gwarancji na zdrowie czy charakter tego psa, nie mówiąc o takich sprawach, które opisała Grin. Z resztą pseudo mocno się przyłożyli do degeneracji takich ras jak ONki czy labradory, bo większość z psów chodzących po ulicach nie ma wiele wspólnego z rasą, za to padły ofiarą wielkiej popularności. A jak popyt to podaż. Gdyby prawdziwi hodowcy nie poszli za tym trendem wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej... Z resztą wciąż są hodowle, które starają się dbać by ich psy były prawdziwie rasowe i spełniały wszystkie normy wzorca... |
Nietoperka,
Oczywiście, że poprzez chów wsobny można szybko uzyskać doskonałe rezultaty. Ja to znam z doświadczenia, bo hodowałam bojowniki syjamskie, a w hodowli ryb akwariowych krzyżowanie rodzeństwa (i to przez kolejne pokolenia) jest rzeczą normalną. My jednak rozmawiamy o rozmnażaczach, którym nie chodzi o ugruntowanie pożądanego fenotypu, tylko szybki zysk i wygodę. A jeśli patrzymy pod tym kątem, to czasem łatwiej będzie rozmnażać rodzeństwo, a czasem nie (po co bawić się w odchowywanie własnego szczeniaka, skoro psa w typie można znaleźć np. w schronisku?). I jest faktem, że kojarzenie blisko spokrewnionych zwierząt *zdarza się* w pseudo - przypomnę jednak, że Ty pisałaś o *większości*, a to nie to samo. Drążę to nie dlatego, aby się nad Tobą znęcać, ale w celu zademonstrowania pewnej tendencji. Bo właśnie w dyskusjach na temat pseudohodowli panuje klimat powszechnego przyzwolenia na koloryzowanie i konfabulacje. Od kilku przypadków łatwo przechodzi się do "większości", od domysłów do pewności, od znanych faktów do wytworów własnej wyobraźni - i to wszystko jest OK, bo cel szczytny. A ja chcę wykazać, że właśnie w szczytnym celu szczególnie trzeba dbać o rzetelność, bo inaczej traci się wiarygodność. Niby dlaczego mam brać poważnie *jakiekolwiek* argumenty osób, które co i raz wykazują się nader luźnym stosunkiem do faktów? No i potem jest narzekanie, że "ludzie nie rozumieją". Tymczasem zrozumienia nie osiągnie się poprzez powielanie wynurzeń w stylu (jak sama trafnie oceniłaś) "nawiedzonej gimnazjalistki". To jest tekst dla przekonanych - dla tych, którzy zobaczą w nim to, co chcą zobaczyć. Może jednak warto by było - zamiast narzekać na to nasze straszne społeczeństwo - na chwilę przestać traktować ludzi jak idiotów, i zastanowić się nad ich stanowiskiem? Przykładowo, podjęłaś temat snobizmu. Przecież ten tekścik nim ocieka! I właśnie takie teksty - powielane i rozprowadzane w sieci - *wzmacniają* wrażenie, że rodowód jest dla snobów. Innymi słowy, jeśli chcesz walczyć z tym przekonaniem, właśnie strzeliłaś sobie w stopę. A tak a propos Twojej następnej wypowiedzi - wybacz, ale hodowca, który "idzie za trendem" degeneracji rasy nie zasługuje na miano "prawdziwego"... I to, co napisałaś, jest dla mnie kolejnym przykładem niebezpiecznych konsekwencji myślowych akcji R=R - winni są zawsze "pseudo", i to z nimi należy walczyć, natomiast "papierowy" hodowca pozostaje "prawdziwy", nawet gdy robi dokładnie to samo, co oni... |
Quote:
Ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 14, poz. 176 z późn. zm.). Działy specjalne produkcji rolnej >>TU<< na podstawie której wyliczana jest opłata. Szukaj dalej drugiego dna :) .... |
Po wnikliwym przeczytaniu
Ustawy o organizacji i rozrodzie zwierząt gospodarskich >>TU<< Labradory i owczarki bez państwowych certyfikatów >>TU<< (zawiera wypowiedź przedstawiciela Klubu Psa Rasowego jak i ZKwP) Orzeczenie w przedmiocie odmowy uznania organizacji za zakładającą i prowadzącą księgi hodowlane dla psów rasowych >>TU<< oraz Nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt 6. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów. Dochodzę do wniosku że za kilka lat wszystkie psy będą rasowe (znikną kundelki ). Twierdzenie Rasowy=Rodowodowy staje się fikcją :( . Zgadzam się niestety z wypowiedzią cytowaną w pierwszym poście >>TU<< gdyż wszystkie psy w świetle prawa będą rasowe :( .... |
I w świetle kynologicznego (i nie tylko) prawa będziemy mogli hodować labradoodle:D
Albo czeskie wilczaki................ |
Quote:
|
A co za różnica? "kynologiczny" nie jest synonimem "FCI"(żeby nie było, że znów się czepiam ZKwP).
Jeśli założę jutro Polską Organizację Kynologiczną (POK) i zacznę (zakładamy, że z całym szeregiem członków) to jak najbardziej będę się mieścić ze swoją działalnością i w ramach nowego prawa polskiego (ustawa) i pojęcia kynologii. Właśnie o to chodzi, że teraz można wszystko.... |
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 20:15. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org