Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Halla ogrodnik alpinista (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=279)

Joanka 24-06-2003 09:47

Halla ogrodnik alpinista
 
Witamy wszystkich Listowiczow po dlugim milczeniu!
ciag dalszy przygod Halli na polskich drozkach

Od kilku tygodni (jak juz wspominalam) Halla robi coraz bardziej wymyslne demolki w domu. Wczoraj przeszla sama siebie. Dzien spedzila........w skrzynce z kwiatami na zewnetrznym parapecie okna na II pietrze! Aby sie tam dostac wskoczyla na blat kuchenny na wysokosci ok. 1,20, pokonala drewniana zaluzje, ktora zaslaniala dostep do okna, OTWORZYLA ZAMKNIETE okno (a to jest nielatwe i dla mnie) po czym zasiadla w skrzynce z kwiatami (a takie byly piekne pelargonie, roze i aksamitki - ze jej te roze tylka nie pokluly?!). Tak spedzila kilka godzin wzbudzajac ogromne emocje u rzeszy sasiadow i innych mieszkancow osiedla (podobno organizowano wycieczki, aby obejrzec psa wielkosci konia na parapecie o szerokosci 25 cm.)
tak wiec od dzis Halla jest wolontariuszem w slaskim Biurze Reklamy Wydawnictwa Murator

pozdrawiamy
Joanna, Adrian, Marynia i Halla ogrodnik alpinista

Gaga 24-06-2003 10:20

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

> Joanna, Adrian, Marynia i Halla ogrodnik alpinista
U la la....czy Halla jest "Margowym" dziecieciem?;-)))
To moze ja sie jeszcze zastanowie nad wyborem przyszlego przyjaciela i hodo wli ?;-)))))))
pozdrawiam
Gaga z Giga

joke 24-06-2003 11:31

Halla ogrodnik alpinista
 
Hurra dla pomyslow Halli- od razu widac ze jest indywidualnym osobnikiem,
proponuje spisywac jej poczynania - bestseller murowany! Ustawiam sie
pierwsza w kolejce po pierwsze wydanie!
W pracy moje kolezanki pilnie sledza kazde "wyczyny" wilczakow i Halla jest
pupilkiem, nie moga sie doczekac kolejnych odcinkow. Ja kiepsko opowiadam -
co... ze Aja sama otworzyla drzwi, czy zjadla czyjes sniadanie, albo chciala
skoczyc z balkonu aby wyjsc na spacer, czy ze huliganka ucieka i nie da sie
zlapac? Kiepskie gadanie - nie to co Halla - oryginal, niepowtarzalny.
Gratulacje i czekamy na jeszcze.
Jolka

Joanka 24-06-2003 11:50

Halla ogrodnik alpinista
 
Halla nie jest "Margowa" tylko Milosowa. Ale i tak sie zastanow ;))))))))
Joanna

Joanka 24-06-2003 12:11

Halla ogrodnik alpinista
 
Szczerze mowiac nie wiem czy mamy ochote na takie kolejne odcinki ;((( To
juz jest "troche" meczace, szczegolnie pomysly typu odkrecamy kurki z gazem
czy wyskakujemy przez okno na II pietrze. Probujemy roznych sposobow, zeby
ukrocic troche te swawole. Moze uda sie nam jakos psa uspokoic-bedziemy
wdzieczni za rady! Aha! Julka juz nie dziala.
Pozdrawiam

Joanna

z Peronówki 24-06-2003 18:49

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

> U la la....czy Halla jest "Margowym" dziecieciem?;-)))
Nie, ale jest troche z nimi skoligacona - jej dziadek, to tata naszych
szczeniakow.

Quote:

> To moze ja sie jeszcze zastanowie nad wyborem przyszlego
> przyjaciela i hodowli ?;-)))))))
> Gaga z Giga
Oj, zastanow sie! Tym bardziej, ze z wiekiem wilczaki staja sie moze troche
spokojniejsze, ale tez nabieraja wiekszego doswiadczenia i staja sie
bardziej pomyslowe... ;)))

Pozdrawiam,
Margo


z Peronówki 24-06-2003 18:51

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

> Ja kiepsko opowiadam - co... ze Aja sama otworzyla drzwi,
> czy zjadla czyjes sniadanie, albo chciala skoczyc z balkonu aby
> wyjsc na spacer, czy ze huliganka ucieka i nie da sie
> zlapac?
> Jolka
Ej, zawsze znajdzie sie jakas kompletna historia, ktora warto opowiedziec.
Mozna tez zrobic male podsumowanie (taki rachunek sumienia), co Aja
skombinowala w ciagu ostatnich dwoch miesiecy. Troche tego bedzie... :)))

Pozdrawiam,
Margo


Sebastian 24-06-2003 21:54

Halla ogrodnik alpinista
 
Hm Taro próbował tego samego tzn latania za oknem jakieś 3 tygodnie temu bo
jego Pańciu zapisał się na kurs wspinaczkowy i nie chciał być gorszy od
pańcia . Na szczęcie cud i refleks czyli mocny chwyt w ostatniej fazie lotu
i maluch na szczescie z powrotem znalazł się w domu.

a więc niestety widzę że mają to w genach ( tzn Głupie , szalone pomysły i t d)

Pozdrawiam Sebastian i cała rodzinka

Joanka 03-07-2003 15:46

Halla ogrodnik alpinista
 
Bylo kilka dni spokoju, poniewaz Halla spedzala ze mna dzielnie caly dzien w
biurze, lezac grzecznie pod biurkiem popiskujac tylko cicho kiedy musialam
na chwile opuscic pokoj. Ale wszystko co dobre szybko sie konczy tak i
wizyty Halli w biurze musialy sie kiedys skonczyc. Wczoraj nastapil ten
dzien. Jak zwykle przygotowalismy pomieszczenie na pobyt psa usuwajac
wszystko (!) co tylko sie dalo do innych pokoi. Oczywiscie sprawdzilismy
zamkniecie okna dla pewnosci owijajac obie klamki okienne kablem (jak zwykle
dwuzylowym) zawiazanym zgodnie ze stara zeglarska sztuka: omotanie,
omotanie, omotanie, wezel plaski, omotanie wezel plaski, omotanie, trzy
polsztyki. I poszlismy do pracy.

Pies jak zwykle dzien spedzil w skrzynce z kwiatami. Moje rekodzielo na
niewiele sie zdalo, pies zawodowo rozsuplal moje wezelki, po czym otworzyl
okno i zasiadl wsrod swiezo dosadzonych kwiatkow (nie musze dodawac, ze
absolutnie nic z nich nie zostalo).

Cale popoludnie trwala kara w postaci totalnej olewki psa po uprzednim
odeslaniu na miejsce (dobrze, ze te komende doskonale rozumie i wykonuje).
Jak rowniez - z wieksza intensywnoscia niz do tej pory- kontynuowalysmy
nastepnie cwiczenia z wychodzeniem z domu. Po otrzymaniu imponujacego
wyniku: pol minuty milczenia i pozostania na miejscu wyszlysmy na dlugi
dwugodzinny spacer skladajacy sie z:
-biegania z posokowcem i foksterierem
- zagryzania posokowca
- lezenia "kolami do gory" w kaluzy, aby sie nieco schlodzic
-ganiania posokowca po krzaczorach (nie zawsze z ominieciem stojacych po
drodze drzew)

Po dwoch godzinach wrocilysmy do domu, Halla dostala piekna cieleca kosc
szpikowa, a my pojechalismy z wizyta (uprzednio uprzatajac cale
pomieszczenie, zamykajac szczelnie okno i obwiazujac klamki (jak zwykle
kalblem dwuzylowym) zawiazanym tym razem przez Adriana (ze niby pewniej i
zgodniej ze stara sztuka bosmanska): omotanie, omotanie, omotanie, plaski,
omotanie, plaski, 5 tysiecy polsztykow.
Pies jak zwykle wieczor spedzil w szkrzynce (kiedys z kwiatami). Tym razem
przegryzienie kabla i otwarcie okna na osciez zajelo jej najwyzej 40 minut
(czas naszej nieobecnosci).

Dzis Halla znow jest ze mna w biurze.

Pytanie do wszystkich, ktorzy mieli podobne (ciekawe ilu z Was)
doswiadczenia: czy jest cien szansy, ze Halla przestanie ze mna przychodzic
do biura i zechce pozostac w domu nie wychodzac przez okno na II pietrze?
Bede wdzieczna za slowa otuchy.

Pozdrawiam serdecznie

Joanna, Adrian i Halla Croft

Gaga 03-07-2003 15:55

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

Bylo kilka dni spokoju, poniewaz Halla spedzala ze mna dzielnie caly dzien w biurze, (...)
Joanna, Adrian i Halla Croft
Po pierwsze zazdrosze Ci ze mozesz brac suke ze soba do pracy - gdybym ja t ak mogla- spokojnie dopisalabym ja sobie do etatu ;-)))
Po drugie.....eeeeee..yyyyyyyy......jesli masz mozliwosc to zabieraj ja ze soba do pracy....;-)))))

W ramach otuchy przychodzi mi do glowy jedynie napisanie ksiazki, sprzedani e scenariusza na jej podstwie do Hollywood , opatrzenie filmu zdaniem "opar te na faktach" i czerpanie zyskow .....a w zwiazku z zyskami mysle ze probl em zostawania Halli w domu samej przestanie istniec....

Lassie odchodzi do lamusa..nadchodzi Halla ....przeboj na kolejne 20 lat;-) )))
Wybacz ale w obliczu sprytu i samozaparcia suki nic innego a juz na pewno m adrego do glowy mi nie przychodzi.....no moze ew krata w oknie - taka niepr awdziwa- zalozylismy taki "arkusz" ( sztywny fragment czegos co wyglada jak siatka ogrodzeniowa w przedszkolach) ogrodzenia po tym jak Roman wracajac z pracy zobaczyl Gige na parapecie 3 pietra....teraz jest zabezpieczenie ;- ))

pozdrawiamy
Gaga z GIga

Gaga 03-07-2003 16:05

Halla ogrodnik alpinista
 


A ! A macie mozliwosc zamkniecia suki w przedpokoju np? tzn bez dostepu do okien,gazu itp?
Moi znajomi nie bez bolu serca tak zamykali psy chcac wyeliminowac zasikiwa nie i zagryzanie wystroju mieszkania...
Osobiscie takiej mozliwosci bym nie miala bo mam za maly metraz ale moze? D orobic zamki na klucz do drzwi do pokoi, zamykac i...no chyba nie dorobi so bie klucza? Zostalby tylko problem ( przy normalnych psach nie brany pod uw age);-)szyby w drzwiach - od razu bym zabezpieczyla/ zabila drewnem/wymieni la na plexi .........

Istnieje jeszcze sposob , ktory osobiscie srednio mi sie podoba ale byc moz e jest jakims wyjsciem.....wynajac opiekunke do suki, w innych krajach bywa ja psie przechowalnie , idziesz do pracy zostawiasz psa i zabierasz jak wr acasz...u nas mozna to zalatwic chyba tylko indywidualnie....no i koszty...

pozdrawiam
Gaga z Giga

Sebastian 03-07-2003 22:49

Halla ogrodnik alpinista
 
załóżcie kraty i sztaby od wewnątrz i zaspawajcie , do tego najlepiej
zamurujcie ...hehehe . Wiem wiem to nie rozwiązanie . Dobrze że Taro tego
nie wymyślił ale za to 12 do 18 godzin na dobę gonią się z Czeneką w domu i
demolka. AAA oczywiście namordnik czytaj kaganiec nic nie pomaga i tak
zawsze coś"zmieli" ... nie wiem jak??

Apropos plexi w drzwiach -ona też pęka, lepszy jest poliwęglan . Znam sie
na tym..

Pozdrawiam Sebastian i Rodzinka

Ori 03-07-2003 23:53

Halla ogrodnik alpinista
 
Ja chyba mialabym zawal po pierwszym dniu z psem w skrzynce na zewnatrz!!!
Czy mozesz zalozyc zamek w oknie? jesli to plastiki to nie jest to zaden
problem, ale w kazdych da sie zrobic
maly kluczyk i po sprawie...
najlepiej faktycznie zamknac ja w korytarzu, ale sprobuj tez ja troszke
poglodzic
Amber strasznie zmiekl po pierwszej glodowce
ja bym nie dawala karmy przed praca, a na poczatek doba glodowki(conajmniej)
mozna tez pomyslec o solidniejszej klatce
trzeba poczekac i miec nadzieje, ze jej przejdzie,
moze treser by cos poradzil?
pozdrawiam i zycze optymizmu i wytrwalosci
Ela i Amber

Gaga 04-07-2003 08:53

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

zalozcie kraty i sztaby od wewnatrz i zaspawajcie , do tego najlepiej
zamurujcie ...hehehe .
No nie az tak drastycznie;-))) Chodzilo o przeznaczenie co najwyzej golych scian pod dewastacje i odizolowanie reszty mieszkania od psa.....
Taka wieksza klatka;-))

Quote:

Wiem wiem to nie rozwiazanie . Dobrze ze Taro tego nie wymyslil ale za to 12 do 18 godzin na dobe gonia sie z Czen eka w domu i demolka. AAA oczywiscie namordnik czytaj kaganiec nic nie pomaga i tak zawsze cos"zmieli" ... nie wiem jak??
Osobiscie nie podoba mi si epomysl zostawiania psa w kagancu....ale ja ogol nie nie lubie kagancow, wiec....;-))

Quote:

Apropos plexi w drzwiach -ona tez peka, lepszy jest poliweglan . Z nam sie na tym..
Wiem ze peka , nie chodzilo mi o zniszczenie plexi tylko o bezpieczenstwo p sa gdyby jednak postanowil przejsc przez zamkniete drzwi , plexi jest lekki e i malo prawdopodobne aby ucielo psu lapy....
A krata ma byc tez tylko bariera , nie sadze zeby Halla taranowala owo zabe zpieczenie...choc w przypadku Halli wszystko jest mozliwe;-)))

pozdrawiam
Gaga z Giga

p.s. biorac psa do domu nalezy wykonac duza rubryke pt "straty" przynajmniej na pierwszy rok ;-))

Joanka 04-07-2003 12:17

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

> Czy mozesz zalozyc zamek w oknie? jesli to plastiki to nie jest to zaden
> problem, ale w kazdych da sie zrobic
> maly kluczyk i po sprawie...
> najlepiej faktycznie zamknac ja w korytarzu, ale sprobuj tez ja troszke
> poglodzic
Okna sa stare (czyli z poprzedniej epoki) drewniane, wiec zalozenie zamka od
strony technicznej nie sprawiloby zadnego problemu, ale - obserwujac
psa -wcale nie jestem pewna, ze to by wystarczylo. Kombinowalismy nawet zeby
zalozyc takie zasuwki od gory okien, ale martwimy sie, ze pies w akcie
desperacji moglby wypchnac szybe. W tej chwili sa juz dosc powaznie
podrapane (tak do surowego drewna) i obawiam sie, ze przy "odrobinie"
samozaparcia mozna by je zdemolowac do reszty (tak swoja droga widzac ich
stan az sie ciesze, ze ich nie wymienilismy podczas ostatniego remontu!).
Z korytarzem (przedpokojem) bedzie duuuuuuuzy problem, gdyz.... nie mamy
przedpokoju. Po ostatnim remoncie przedpokoj oraz kuchnia tworza jedna
calosc. wczesniej Halla miala swobodny dostep w ciagu dnia takze do naszego
pokoju, gdzie spedzala praktycznie wiekszosc dnia na balkonie, niestety
odkad zaczely sie demolki zamknelismy nasz pokoj, gdyz za duzo mamy tam
pokus (cala biblioteka, plytoteka, latwootwieralna szafa itd). Obecnie, gdy
zostawialismy Halle w domu mogla sie swobodnie poruszac tylko po tej
otwartej kuchni z przedpokojem (ok. 20 m.kw.) Pokoj Maryni jest na stale
przed psem zamkniety, gdyz tam rezyduje krolik i Halla pomimo zapoznania z
nim i tak co jakis czas probuje go upolowac, wiec nie chcemy fundowac
Guzikowi stresow.
Co do glodzenia, ona zostajac w domu i tak nic nie je do naszego powrotu,
jak zostawialismy kulki w misce to znajdowalismy je nietkniete po powrocie.

Poniewaz za tydzien pojawi sie w naszym stadzie na stale drugi pies mamy
ogromna nadzieje, ze takie posuniecie rozwiaze problem (i swiecie w to
wierzymy!!). Wpadne w depresje jesli nie. Moi wspolpracownicy sa wprawdzie
bardzo cierpliwi, a Halla w biurze jest uosobieniem spokoju i
grzecznosci-lezy caly dzien pod biurkiem lub obok terrarium z zolwiami, ale
troche mi to utrudnia prace, gdyz powinnam spotykac sie z klientami
wydawnictwa a chwilowo spotkania te musialam znacznie ograniczyc.

Ale dziekujemy pieknie za slowa otuchy i pozdrawiamy wszystkich bardzo
serdecznie.

Joanna, Adrian, Marynia i Halla

P.S.Ten pomysl ze scenariuszem filmowym baaaaaaaaardzo nam sie podoba, moze
Adrian (ktory amatorsko pisze scenariusze sztuk teatralnych oraz
opowiadania) wezmie sie za spisanie przygod Halli ;)))))))))))))

Joanka 04-07-2003 12:53

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

zalozcie kraty i sztaby od wewnatrz i zaspawajcie , do tego najlepiej
zamurujcie ...hehehe .
hehehe Sebastian. Ty sie chlopie ciesz, ze wybrales Harrego, a nie Halle!
Odnosnie krat w oknie, to rozwiazanie jest z kolei dla mnie nie do
przyjecia, obsesyjnie nie znosze zakratowanych okien i balkonow (moze w
poprzednim wcieleniu za dlugo na nie patrzylam ;)))))) Bardziej juz myslalam
o podlaczeniu bateryjki plaskiej do klamek okiennych, aby ja "poszczypalo" w
nos. I byc moze jesli nie znajdziemy innego rozwiazania (ciagle mamy
nadzieje, ze kolezanka na stale - tez duza- pomoze) to bedziemy musieli to
zastosowac.
Cale szczescie, ze nie mamy szyb w drzwiach do pokoi, wymieniajac je podczas
remontu wybralismy modele bez szyb. Tak wiec przynajmniej ten problem
odpada.

Quote:

No nie az tak drastycznie;-))) Chodzilo o przeznaczenie co najwyzej golych scian pod dewastacje i odizolowanie reszty mieszkania od psa.....
Taka wieksza klatka. No dobrze, a teraz bardziej powaznie ja osobiscie jestem za wszelkimi kontaktami i poradami . Czekam z niecierpliwośscią
Sebastian i Taro
Ona ma w tej chwili taka wieksza klatke czyli kuchnio-przedpokoj o pow. ok.
29 m.kw. =A6cian jeszcze nie dewastuje (pomijam zabrudzenia), ale byc moze
dlatego, ze na scianach jest tapeta z wlokna szklanego, ktora jak sie
okazuje jest bardzo wytrzymala - scieramy tylko slady psich lap.

Quote:

demolka. AAA oczywiscie namordnik czytaj kaganiec nic nie pomaga i tak zawsze cos"zmieli" ... nie wiem jak??
Kaganiec zjadla - plastikowy byl wprawdzie, wiec to zaden wyczyn, ale w
kazdym razie chwilowo stan zero.

A krata ma byc tez tylko bariera , nie sadze zeby Halla taranowala owo
zabezpieczenie...choc w przypadku Halli wszystko jest mozliwe;-)))

Naprawde obserwujac to nasze zwierzatko spodziewamy sie po tym psie
wszystkiego. Chyba dlatego ciagle nie zalozylismy w domu internetu, bo
obawiamy sie, ze siedzialaby calymi dniami na wolfdogu;)))))

pozdrawiamy
Joanna i cala reszta

p.s. biorac psa do domu nalezy wykonac duza rubryke pt "straty" przynajmniej
na pierwszy rok ;-))

P.S. Najgorsze (najlepsze ?) jest w tym wszystkim to, ze takich
spektakularnych strat to znowu nie bylo (tfu! oby nie w zlej godzinie), bo
przyrownujac rzeczywiste straty przy Halii do tych, ktore byly przy innych
psach to Haluta to aniolek. Kilka nadgryzionych butow (wcale nie tych
ulubionych, tylko takich co i tak w sumie byly do smieci), dwie okladki i
kilka kartek z ksiazek, jedna plyta DVD (kupiona wraz z czasopismem za 6,90
zl), no dwie obsady skrzynki z kwiatami, kilka nadgryzien koszykow
wiklinowych, aha! zjedzone stare obicie drzwi wejsciowych (i tak bylo
brzydkie) i moje ulubione drewniane zaluzje. No dobra jeszcze niewielka
dziura w manszecie nogawki w piance nurkowej. Coz to jest wobec zjedzonych
ulubionych nowych butow, kilkunastu ksiazek, wydrapanych dwoch dziur w
scianach, poszarpanych ubran (oczywiscie tych najlepszych), przerytych po
stukroc wszystkich roslin w doniczkach itd. co juz przezylam przy
wczesniejszych psach. Szokuje mnie za to pomyslowosc Halli oraz zaciecie do
przeprowadzenia akcji, znacie innego psa, ktoremu chce sie rozsuplywac
wezelki, aby sie wydostac z klatki czy wylezc na parapet? Ona sie nie
poddaje przy niepowodzeniu tylko tak dlugo drazy temat, az osiagnie sukces.
I bynajmniej nie idzie po najmniejszej linii oporu.

Sebastian 04-07-2003 18:01

Halla ogrodnik alpinista
 
Hej Joanka

"(ciągle mamy nadzieję, że koleżanka na stałe - też duża- pomoże)"

Apropos psa nowego oczywiscie ...łoł . Cóż to szczeniak , dorosły , kundelek
rasowiec czy też milutek ??? pochwal się . Wiem , już że duża i suczka
Pozdrawiam Sebastian Kornelia i kudlacze

Joanka 07-07-2003 09:59

Halla ogrodnik alpinista
 
suka - szczeniak- bialego owczarka szwjcarskiego (ulubieniec Adriana). Juz
niedlugo czas pokaze czy to bylo madre posuniecie.Na razie na to
liczymy. Duza to ona bedzie za chwile na razie konczy 8 tydzien. Z calego
miotu wybralismy taka troche siertotke boza, spiaca krolewne -mamy
nadzieje, ze spokojniejszy temperament troche uspokoi Halle (byle tylko nie
odwrotnie!!!) Pozdrawiamy
Joanna,Adrian i Halla ( z za tydzien jeszcze IZIS White Majesctic)

Sebastian 07-07-2003 18:24

Halla ogrodnik alpinista
 
A jak przygotowaliście Hallę do wystawy?
Praliście tzn kąpaliście ??
Długo cwiczyliście chodzenie i bieganie w kółeczko ??? Bo Taro to jest
opornik i teraz na każdy nasz ruch zapiera się lub gryzie . A-ha i ma talent
kaleczenia się zawsze gdy na drugi dzień mamy np gdzieś iśc np. na
szkolenie( co lubi) , do znajomych piesków ( co uwielbia )
Hmm
Pozdrowienia
Sebastian chwilowo słomiany wdowiec i futrzaki


Adam SObolewski 09-07-2003 14:22

Halla ogrodnik alpinista
 
Cześć

Napewno kłopotliwa bywa czasami ta część psychiki CzW, która jest taka jak u
wilków - czyli instynkt stadny. Większość z ras to posiada ale u CzW jest to
moim zdaniem dosyć mocno rozbudowane - mówię tak po obserwacji Dragona.
Pierwsze pozostawienie go w samotności i pójście do pracy skonczyło się
telefonem od sąsiadów z innego domu z prośbą o uciszenie wyjącego
"płaczącego" od 3 godzin psa.
Po przyjeździe do domu a było to w sumie 5 godzin o pozostawieniu go widok
pokoju był załamujący i to nie z powodu na porwane czy zdewastowane
przedmioty ale na zakrwawione ściany i podłogę - on po prostu tak drapał w
drzwi że zdarł sobie całe poduszki na łapach. To był początek - potem było
szkolenie i tam się trochę wyładowywał ale nie przeszkadzało mu to w
zjadaniu drewnianej bramki (już ma metalową) czy próbach przełażenia przez
płot, zakonczonych wizytą u weta i zszywaniem mojego pupilka - co prawda ta
operacja uspokajała go na 2-3 dni. Potem zaczął dorastać i ciągłe szkolenia
uświadomiły mu generalnie co można a co nie ale do tej pory jak jest w
stanie leżeć na tarasie i kontem oka obserwować moja osobę to jest
najszczęśliwszy, no na pewno najspokojniejszym psem. Warto podkreślić że
żadna pogoda nie jest mu zepsuć tej sielanki.
Podziwiałem zawsze Fany że jest spokojna i pozostaje w kojcu i myślę że jest
to dobre rozwiązanie klatka ale solidna aby od razu pies zrozumiał że nie ma
takiej siły i możliwości aby bez zgody właściciela się z niej wydostać.
Radził bym z mojego doświadczenia aby jak już będziemy mieli taki solidny
kojec to zapraszać naszego pupila do środka wcześniej a nawet pozostawiać go
na noc ale tak żeby nas widział, myślę że to pomoże pozostać w miarę
spokojnym w momencie kiedy on zostanie a my pójdziemy do pracy.

Pozdrawiam Adam



Joanka 10-07-2003 11:16

Halla ogrodnik alpinista
 
Czesc Adam,
tak sobie czytam co napisales i dochodze do wniosku, ze ta nasza Halla to
jeszcze nie jest taka zla, bo przynajmniej sie nie okalecza! Na razie chodzi
dzielnie ze mna do pracy i tu jest przekochana, spi (takze w tej chwili) pod
ktoryms z biurek (no dobra - teraz na samym srodku pokoju ;)))), nawet
zaczela bez oporow jesc suche kuleczki, z czym byl problem do tej pory.
Ciekawi mnie tez jej stosunek do nas. Ja zajmuje sie nia na co dzien, czyli
ze mna spacery i zabawy, jedzenie, pielegnacja, szkolenie itd. ale nie
zawsze pies slucha mnie na spacerach , jesli jest cos ciekawego np. kolejny
nowy kolega do zabawy to moge sie zawolac na smierc, schowac w mysiej norze
czy spektakularnie uciekac - na niej nie robi to wiekszego wrazenia.
Jednakze to za mna Halla oczy wypatruje kiedy wychodze z pokoju czy z domu,
popiskuje i wyraznie jest niespokojna ( cwiczymy pozostawanie w pokoju nawet
podczas pobytu w biurze i wychodzi nam coraz lepiej, ale oczywiscie ciagle
nie jest to stan jaki chcialbym osiagnac czyli spokojnej olewki mojej
osoby). Natomiast Adrian nic defakto przy Halli nie robi (czasami (krotki)
spacer), ona go zupelnie olewa, kiedy wychodzi z pokoju, ale za to na
spacerach jest przy nim zdecydowanie posluszniejsza - nie wiem czy to samczy
autorytet czy co? Czasami mnie to nawet troche wkurza (chyba zazdrosc);))))
Jutro jedziemy po tego drugiego naszego psa, z jednej strony mam ciagle
obawy (bo to jakby nie patrzec dwa glupie szczeniaki beda), ale z drugiej
strony wrodzony optymizm podpowiada mi, ze stworzenie na stale namiastki
stada w postaci drugiego osobnika uspokoi Halle na tyle, ze skonczy sie
problem wychodzenia przez okno w poszukiwaniu pani (zlosliwi koledzy w pracy
wprawdzie twierdza, ze teraz Halla bedzie otwierac okno w kuchni a ........
(imie jeszcze ostatecznie nie ustalone) okno w pokoju! hehehe). Bardzo bym
chciala, zeby sie bez wiekszych problemow zaakceptowaly! Poniewaz Halla z
sercem na lapie podchodzi do kazdego napotkanego psa mniemam wiec, ze i tu
bedzie podobnie. Tamta suczka zas to taka ciapa, z calego miotu wybralismy
takiego spiacego misia, ktory wprawdzie wykazal zainteresowanie naszymi
osobami, ale bez specjalnego entuazjazmu po czym po (bardzo krotkim)
zapoznaniu odszedl na -z gory upatrzone -pozycje za fotelem i tam pozostal
zapadajac w drzemke Spedzilismy u hodowcy ponad pol godziny i ta suczka
wiekszosc tego czasu spedzila na drzemce przy czym jej siostry szalaly
(szczegolnie jedna z nich).
Co do klatki, po ostatnich wybrykach psa odkurzylismy schowany w piwnicy
kennel, tyle tylko, ze dziewczyna troche z niego wyrosla. Kiedy stoi nie
moze swobodnie podniesc glowy, wiec nie mozemy jej w nim zamykac! Jednakze
zostawilismy zlozone ustrojstwo w kuchni wraz z ulubionym kocykiem Halli i
ona wchodzi sobie tam, zeby sie spokojnie zdrzemnac czy zejsc mi z drogi.
Kennel jest oczywiscie nie zamkniety i pies swobodnie wchodzi i wychodzi z
niego kiedy chce. Na razie jednak nie bedziemy zdobywac wiekszego majac
nadzieje, ze jednak nie bedzie juz potrzebny.
Pozdrawiam serdecznie

Joanna ze spiaca Halla

P.S. Tak sobie przeczytalam te moje wypociny i widze, ze mam baaaaaaardzo
duzo nadziei;))))

z Peronówki 10-07-2003 21:45

Nowy, bialy wilczak (bylo: Halla ogrodnik alpinista)
 
Quote:

> Bardzo bym chciała, żeby się bez większych problemów zaakceptowały!
> Ponieważ Halla z sercem na łapie podchodzi do każdego napotkanego
> psa mniemam więc, że i tu będzie podobnie.
> Joanna ze śpiącą Hallą
Badz dobrej mysli - nie powinno byc zadnych problemow. No chyba, ze Halla
zameczy malucha na smierc ;)))

Pozdrawiam,
Margo


Ori 11-07-2003 01:07

Halla ogrodnik alpinista
 
Quote:

Natomiast Adrian nic defakto przy Halli nie robi (czasami (krótki)
spacer), ona go zupełnie olewa, kiedy wychodzi z pokoju, ale za to na
spacerach jest przy nim zdecydowanie posłuszniejsza - nie wiem czy to samczy autorytet czy co?
Nasz treser mowi, ze aby naprawde przywiazac do siebie psa i zdobyc jego
szacunek trzeba
niestety pokazac mu , ze nas b. malo obchodzi.
tzn.zawsze zanim cos robie dla niego najpierw zajac sie swoimi sprawami,
nie miec dla niego czasu gdy mu na tym akurat zalezy, itp.
Nawet mowil o tym prawie takimi samymi slowami co Ty piszesz, ze Pani domu
gotuje, myje itd, i pies ja olewa(chodzi o karnosc),
a Pan czasem z laski go poglaszcze i pies za nim szaleje.
A wiec wiecej osob ma ten problem.
Jedyna rada, troche olac pieska
bierz przyklad z meza
pozdrawiam i zycze sukcesow z nowym szczeniaczkiem
Ela i Amber

Gaga 11-07-2003 09:41

Bialy wilczak tricolor
 
No dobra, nakreciliscie mi tak ze zglupialam ;-((
Z zapamietanych informacji do stada Halli dolaczy bialy, amerykansko-kanady jski(ON), szwajcarki(Pies pasterski),dlugowlosy(bernenczyk) ale tak naprawd e wilczak...
pomozcie bo zglupialam doszczetnie...co to bedzie?? Sa gdzies jakies fotki?
I jak to tak ? bialy-szary-tricolor?
pozdrawiam
Gaga z Giga

Ori 12-07-2003 01:01

Bialy wilczak tricolor
 
Quote:

No dobra, nakreciliscie mi tak ze zglupialam ;-((
Calkiem bialy dlugowlosy owczarek szwajcarski (Blanc Swiss Shepherd)
Moja kumpelka ma takiego, tylko krotkowlosego
Mozesz zobaczyc ta suczke na zdjeciach z wystawy w Szczecinie, bo bylysmy
tam razem
albo w galerii wolfdoga na stronie Amberka
Takze jak pisala ostatnio Margo, szwajcar jest na stronie wilczaka Lupus z
Litawskiej Kotliny czy jakos tak podobnie
Jest ich w Polsce rownie malo co wilczakow, a jesli chodzi o te z rodowodem
to nawet pewnie mniej.
Jesli by Cie to interesowalo naprawde mocno to mam kilka zdjec szwajcarow z
wystawy w Dortmund, to moge Ci przeslac.
Kiedys mowili na nie kanadyjskie, a teraz szwajcarskie
O trikolorach nic nie slyszalam, ale jak zatwierdza czarne wilczaki, to moze
tez trikolorowe szwajcary
pozdrawiam
Ela i Amber

Gaga 12-07-2003 15:48

Bialy wilczak tricolor
 
Quote:

Calkiem bialy dlugowlosy owczarek szwajcarski (Blanc Swiss Shepherd)
juz wiem Czyli amerykansko-kanadyjski ;-)) No pod taka nazwa go znalam i
nie widzialm dlugowlosych...musi byc piekny i slyszalam ze ma o niebo
rowniej pod sufitem niz klasyczny folksdojcz;-)))
I tak pozostaje przy wilczkach...mam przy okazji prosbe - ogaladaja strone
trafilam na jakiegos , ktory byl absolutnie przepiekny - taki kudlaty basior
..juz go nie umiem znalezc , pomozecie? Musze wykonac robote indoktrynacyjna
na przyszlych sasiadach ;-)))
Wilczaki im sie cholercia nie podobaja !;-)
Ja im dam ! ;-)) Dl aulatwienia- pies byl na zdjeciu w pozycji takiej ze
wygladal jakby wlasnie podlewal noge czlowieka;-))))
Istne cudenko z niego !
pozdrawiam
Gaga z murgrabina

Joanka 17-07-2003 11:26

Bialy wilczak tricolor
 
Czesc,
to jest oczywiscie bialy owczarek szwajcarski (dawniej
amerykansko-kanadyjski) wersja dlugowlosa. Jak zrobimy sesje zdjeciowa to
wrzucimy zdjecia Halli z Zoya na wolfdoga.
Pozdrawiamy
Joanna i reszta


All times are GMT +2. The time now is 03:27.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org