Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Hodowla (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=30)
-   -   Czym kierowac się przy wyborze szczeniaka? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=9693)

Rybka 06-12-2008 20:01

Czym kierowac się przy wyborze szczeniaka?
 
Wiem, że pytanie to temat rzeka i był mniej lub bardziej opisany w innych wątkach ale chciałabym poprosic hodowców, oraz osób posadające pojedyncze psy jak doradzają przyszłym właścicelom (w przyp. hodowców), bądź czym kierowali się właściciele wilczaków wybierając tego jedynego wśród miotu.
Mam swoje przemyślenia na ten temat ale mogę się mylic, więc proszę o rady i ewentualne sprostowania.
Wydaje mi się, że przy wyborze najważnijsze kryteria to charakter, zdrowie i eksterier. W tej dokładnie kolejności, z czym zdrowie i charakter idą razem na pierwszym miejscu. Pod warunkiem, że nie mamy ambicji wystawowych.
Czy zawsze szczenie największe, najgłośniejsze, najruchliwsze i najbardziej zadziorne będzie dominantem? A takie, które jest mało zainteresowane światem, ma w nosie co się dookoła dzieje będzie zamkniętym w sobie trudnym i nie mającym kontaktu z właścicielem psem?
Wiem, że to tylko predyspozycje i że właściwą socjalizacją i szkoleniem możemy każdego psa wyprostowac i ukierunkowac ale zawsze zaczynamy od jakiegoś punktu wyjściowego- czyli 8 tygodniowego szczenięcia z predyspozycjami.
I teraz stawiam się w sytuacji, gdzie odwiedzam uprzednio wybraną hodowlę i widzę przed sobą kilka szczeniąt. O co zapytac, co zrobic, jak ocenic i co brac pod uwagę wybierając pupila?
Co Wy- hodowcy bierzecie pod uwagę sugerując tego czy innego szczeniaka?
Zakładając, że chcę psa towarzysza- bez chęci wystawiania i hodowania. Po prostu mądrego, zrównoważonego psa, który będzie mi towarzyszył przez następne kilkanaście lat życia, z którym będę jeździc na wakacje, chodzic na spacery, próbowac jakis sportow, spedzac aktywnie zycie.
No i oczywiście zakładamy, że to będzie wilczak, a nie ON czy labrador. I nie pytajcie dlaczego ;)

Narvana 06-12-2008 20:38

udzielam sie, bo mam wilczaka sztuk: 1 8)
moim zdaniem, jesli chcesz psa do domu, nie planujesz hodowac czy nie masz wiekszych ambicji wystawowych (bo z kazdym psem mozna jechac na wystawe i sie pokazac-zawsze to lekcja socjalu) to bedzie lepszy szczeniak ten spokojniejszy, ale nie zostajacy w tyle, tzn. nie zaden odludek.
Garuda byla najzywszym szczeniakiem-i jaka jest, kazdy wie... :p
A chyba kazdy wilczak nadaje sie do szkolenia-kwestia podejscia.
Jak pojedziesz do hodowcy, to sama zobaczysz szczeniaka ktory bedzie Ci pasowac (trudno nie jest), malo tego, pomoze Ci na pewno hodowca, jesli tylko sie okreslisz, czego oczekujesz...

Rybka 06-12-2008 21:03

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz... Czy pięknośc u wilczaka idzie z rozsądkiem? Czy zawsze stajemy przed wyborem wygląd czy charakter?
Czy jest tak jak w rasach pracujących? Albo linia użytkowa albo piękny eksterier? Chyba rzadko można spotkac psy z jednym i drugim...
U mnie akurart wybór jest prosty, więc nie będę miała wątpliwości (chyba) ;)
Tu pytanie do hodowców- pod jakim względem kojarzycie psy?
Czy przyszły ojciec Waszych szczeniąt ma by użytkiem ze świetnym chrakterem czy pięknym, typowym psem?
Bo zdrowie to jasna sprawa...

aneta1 06-12-2008 21:07

Wiesz z tym wyborem to może być różnie powiem na przykładzie moim i Hery.Pierwsza selekcja była na podstawie zdjęć. Gdy pojechaliśmy do hodowcy mieliśmy jeszcze wybór między suczka dosyć kontaktową z pięknymi prostymi uszkami ,a suką która nie za bardzo miała ochotę na pieszczoty z nami i brana na ręce strasznie gryzła, na dodatek miała krzywe uszy jedno krótsze drugie dłuższe. Którą wybraliśmy ?????????? A no tą paskudę która teraz się podoba sędziom i ma super łagodny charakter do ludzi ( bo z psami to inna bajka :)))

wolfin 06-12-2008 21:34

no to ja bede hodowca :)
wyhodowalam nawet :rock_3 3 mioty narazie. I jak to robie ja?
najpierw anketka dla wlascicieli : tz. co wiedzia o wilczakach,co chca z psem robic, jakie wizje maja i podobne pytania.
potem do jakies 4 tygodni to idzie wybor wedlug foto, bo jeden maliuch pada w oko i duszy a drugi nie. (tak samo bylo z Zygzakem, Ursi'em i Kuti- od razu wiedzialam, ze te psy dla mnie beda bardzo wazne)
potem juz oserwacja charakteru, i - no nie dam rodzine z malymi dziecmi super bojowego szczeniaka- nie bedzie ona miala ani czasu biegac za psem ani zajmowa cie dzieckiem w ten sam termin.
ten co ma t.z czlowiek - troche bojowy charakterek - i sam ( i z moja pomoca) wybiera paskude z charakteru - bo taki pies potrzebuje takiego wlasciciela, chca pracowac- dostaja tego psa, ktoremu wszystko baardzo interesuje, ktory uwielbia obserwowac i nasladowac, te ktore chca psa dla domu i dla spacerow, ale nie za bardzo dla innych zajec, dostaja pieski ktore uwielbiaja dom i wylegiwanie na podworku.... i tak dalej...

narazie tfu, tfu, tfu jakos podebralismi dobrze i liudziom pieski, i pieskom liudzi. :)
co do wyboru - eksterjer mozna poprawic a charakteru nie da sie :) to dla mnie zawsze na 1 miejscu bedzie: i suka, i pies, ktore maja cechy takie charakteru jakiego chce, a nie super piekny pusiowy wygliad- wystawy nie wszystko, oni nie trwaja 365 dni w roku :) a z psem trzeba zyc 24 godziny na dobe :)
ale to moja pozicja :) inne moze powiedzia inaczej :) ze mozna charakter wypracowac a wygliad muszi byc tylko superowy :)

GRABA 06-12-2008 22:00

Ja też się wypowiem - wilczak szt.
Zdjęcia były ważne, ale nie chciałam by były przeważające przy wyborze.
Ja chciałam bardzo ruchliwą dziewczynkę, ponieważ uważam, że przez zabawę więcej można osiągnąć w szkoleniu. Zobaczcie Uni na zdjęciach - była niekształtna, nie ujmująco piękna, ale miała to coś, była "serduszkowa", tzn. układ nad oczami, to delikatny zarys przypominający kształtem serce, i nosek - drugie serduszko. Rozbyrkana maluszka była, ale całą długą drogę zachowywała się idealnie. W domu też od początku sygnalizowała swoje potrzeby. Tak to jest w moim życiu, że wybieram "szaraczka", a potem robi się z tego stworzonka piękna istotka. Nie żałuję wyboru.

wolfin 06-12-2008 22:07

oi ja moge dodac i jak wlasciciel wilczaka :)
Harke wybrala mi hodowczyna- nie zaluje ani minuty, to jest dla mnie ideal wilczaka z charakteru.
Geryon to byl jedyny pies w miocie, a ja chcialam psa do hodowli.
Kuti - toooo juz dluga hystoria :) jest na WD opis jak to stalo sie, a tu na krotko- najpierw mialam inna suke na oku, ale kedy miala 3 tygodnie jednego wieczoru patrzyla na mnie przez jakis czas i ... to stalo sie - juz wiedzialam ze nawet jesli bedzie miala najwieksze niedostatki z eksterjeru (dla mnie i ma i to duzo, dla hodowcow z SK i CZ i PL prawe nie ma), ale to co ona ma, ma malo wilczakow - i to nazywa sie - charizma :) i swoj piranowaty charakter :) a ja takich uwielbiam
idzie mala sladami matki :)

Gaga 06-12-2008 22:44

Punkt widzenia hodowcy, dotyczący każdego z wyborów znajdziesz tu: http://www.zperonowki.com/html/pol-topic8.html (Hodowla z Peronówki).
Nie bez przyczyny podaję akurat to źródło bo Chey jest właśnie stamtąd.
Wybór padł na tę hodowlę ponad rok wcześniej, zanim Chey do nas trafił . Pojechaliśmy na obóz do Lazne Belohrad- tam mieliśmy piękny przegląd wilczaków, ich eksterieru i zachowań i.... pozostaliśmy przy pierwotnym wyborze.
Eksterier, moim zdaniem jest mniej istotny (jeśli nie planujesz hodowli), tym bardziej, że praktycznie z każdym wilczakiem zdobędziesz choćby Championat Polski (z młodzieżowym ch. może byc trudniej ale dorosły- spoko) ;-). Więc jakieś tam mini-ambicje dasz radę zaspokoić.
Zdrowie i charakter a takze warunki w hodowli (funkcjonowanie wszystkich psów będacych u hodowcy, sposób ich kontaktów z innymi psami, z ludźmi) to, jaką rolę pełnią w domu (i czy w domu czy w np. porozstawiane po kojcach) - to wszytko ma znaczenie. Bo zabierając do domu 7,8-tygodniowego szczeniaka masz albo malucha przygotowanego na spotkanie ze światem albo przerażoną, rachityczną kuleczkę, która została rzucona na głęboką wodę i trzeba zacząc uczyć ja pływac. A o ile przyjemniej jest od razu cieszyć się wspólnie zdobywaniem świata zamiast nadrabiać braki.
Dla mnie oczekiwanie na szczeniaka to był komfort, nie musiałam wybierać: zdałam się absolutnie na hodowcę. Przemailowaliśmy całe kilometry maili ale poznaliśmy się na tyle dobrze, że wybór mogłam scedowac własnie na tę drugą stronę:) Nie oszukujmy się: konia z rzędem temu, kto jest w stanie ocenić co wyrośnie z małej kulki.. nie ma cudów ;) Owszem, bardzo doświadczony i znający temat hodowca potrafi okreslić "potencjał" ale to wszystko ;)
Bajki pt "ja wiem, potrafię wybrać od pierwszego rzutu okiem" kończą się często duzym roczarowaniem. Poza tym "uroda" to kwestia bardzo względna, jednemu podoba sie to, drugiemu tamto... Tak więc na wygląd patrzyłabym mniej.
Zdrowie, charakter:wynikają z wyborów hodowcy, z jego podejścia, troski, zaangazowania a to, co daje podwaliny dla fajnego towarzysza życia, na ogół przekłada się tez na późniejszy kontakt z hodowcą (pomoc, porada, wsparcie itp). Jedno z drugim jest powiązane.
Zanim kupi sie psa, warto poświęcic naprawdę sporo czasu na dokładniejsze zbadanie wszystkich elementów.



Co do podxiału na eksteriery i uzytki:akurat w ONach zdecydowanie bardziej podobaja mi sie uzytki, to, że na wystawach promowany jest inny typ, nie oznacza, że arbeity nagle zbrzydły.
Ja wolę typ psa sportowego :)

wolfin 06-12-2008 22:51

Gaga, ale to link na opisy miotow, a nie jak trzeba wybrac szczeniaka. :rock_3

Gaga 06-12-2008 23:01

Zgadza się:) I odpowiada m.in na to pytanie:
Quote:

chciałabym poprosic hodowców, oraz osób posadające pojedyncze psy jak doradzają przyszłym właścicelom (w przyp. hodowców)
bo doradzanie wzięcia konkretnego szczeniaka to jedno.. a wybór repa aby na świat przyszły szczeniaki (ładne, zdrowe i z fajna psychiką) to drugie. Jedno bez drugiego nie istnieje, prawda? ;-)

p.s. zanim podejmę decyzje z jakiej hodowli i jakiego szczeniaka chciałabym miec, lubie wiedziec, że hodowca hoduje świadomie a nie tylko funduje swojej suczce szczeniaki. To wielka różnica. To co jest opisane w linku swiadczy o bardzo przemyslanych wyborach.. a to budzi moje zaufanie.

wolfin 06-12-2008 23:05

nooo na 50 % odpowiada, ale ten co czyta nie wszystkie odpowiedzi dostaje z takich tekstow, bo tam brakuje kawalku realu :)

wolfin 06-12-2008 23:08

p.s. ile wiem kedy gadalam z Gosia o podobny temat, ona mi powiedziala ze reklamy robic dla jakies strony nie jest piekne na forumach :) ;-) moze znajdzies wecej innych linkow z podobnymi textami zeby liudzie mieli porownanie.

Gaga 06-12-2008 23:13

a co widzisz zdrożnego w pisaniu o hodowli? zwłaszcza dobrze? Tym bardziej, że piszę z własnego doświadczenia, więc nie mam żadnego powodu aby to ukrywać :) Nie widzę tez żadnych przeszkód aby ktokolwiek inny dał przykład innej hodowli, którą może pokazać za wzór, wg jego kryteriów:)

wolfin 06-12-2008 23:17

nooo jesli nie widzis czego brakuje :) to ja juz nie pomoge, niestety,
no na polskim jezyko nie mam co dac a na innych,czy bedzie cie czytac?

p.s. wies to mnie wygliada na to ze tylko hodowla nr 1 jest super duper, a reszta do .... ja znam wieciej cudownych hodowcow, ktore niestety nie maja czasu czy checi pisac kilometrowe kaldry tekstow o hodowli w jednym koloru.
i co - w takiej situacii mowimi ze tylko ta jest ok a reszta nie?

p.s.po p.s. ja z Peronowki szanuje,sama mam psa, i jestem kumpelka rodziny, poprostu wpadlo to haslo i ten przyklad.

Gaga 06-12-2008 23:21

Daiva, zupełnie nie czuję się upoważniona do zestawiania kilku hodowli i oceniania ich bo moja wiedza na temat tych innych jest czysto teoretyczna.
Nie twierdzę, że są gorsze czy lepsze.. jak ktoś łaknie takiej wiedzy to sam, na własny użytek ją zdobędzie.
Ja piszę o faktach, które miały i mają dla mnie znaczenie.

wolfin 06-12-2008 23:24

no to w Twoim poscie musialo byc to :
"jak jeden z przykladow daje link na ta hodowle :)"
ale to juz odskoczylismi od tematu- a on- jak wybrac szczeniaka :)

Gaga 06-12-2008 23:25

Nie, w moim poście znalazło się dokładnie to, co miało się znaleźć:)

wolfin 06-12-2008 23:26

ok. to wracami do tematu :) moze i inne wieciej powiedza o tym jak wybierali maliuchy :)

Rybka 06-12-2008 23:35

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 176206)
zanim podejmę decyzje z jakiej hodowli i jakiego szczeniaka chciałabym miec, lubie wiedziec, że hodowca hoduje świadomie a nie tylko funduje swojej suczce szczeniaki. To wielka różnica.

Gago, proszę napisz mi co rozumiesz przez świadomą hodowlę...
Bo nie wierzę, że w Polsce kryje się suki CZW patrząc na to który sąsiad zza rogu ma jakiegoś repa bo szczeniaki trzeba wyprodukowac, a ten akurat jest najbliżej.
Na wszystkich stronach polskich hodowli czytam w zapowiedziach miotów opis rodziców, zarówno matki jak i użytego repa- dlaczego został wybrany, na co zwrócono uwagę, jaki ma charakter...
Ale nie zapominam, że strony hodowli są poniekąd reklamami i sposobem promocji danej hodowli, więc wiem, że nikt nie napisze, że użyty rep ma np. za ciemne oko, źle osadzone uszy albo za długi ogon. Za to napisze jaki fajny ma charakter, piękne stawy biodrowe i doskonałą budowę.
A ja- przyszły właściciel (laik :) ) nie mam możliwości wprowadzenia się do domu hodowcy czy właściciela repa na miesiąc, żeby sobie poobserwowac czy to prawda... A jakbym miała to i tak nic mi to nie da bo nie jestem kynologiem i nie umiem ocenic psa pod takimi wzgelędami.

Do czego zmierzam... Otóż uważam, że w tej kwestii należy zdac się na hodowcę. Tak jak wolfin napisała- zarówno jej psa wybrał hodowca co było strzałem w dziesiątkę, jak ona sama starała się wybrac najlepszych właścicieli dla swoich szczeniąt- z dobrym skutkiem.

Moje pytanie dla którego założyłam wątek brzmi- co my (niedoświadczeni przyszli właściciele CZW) możemy zrobic wybierając poza zaufaniem hodowcy?
Czym się kierowac w wyborze szczeniaka? Czy w 100% zdac sie na hodowcę, pójśc na tzw. spontan (czyli jak się zakocham to biorę), czy... no właśnie, mam inną opcję?

wolfin 06-12-2008 23:51

o! Rybka zgadla :) Liucka, z "Eden severu" mi od razu przed wyboriem suki,od ktorej bede brala maliucha powiedziala co ma jej psy dobrze a co zle, o szczeniakach tak samo dala info. i dla tego ona wybierala bo miala w te daaawne czasy lepsze oko i wieciej info w glowie. :)
przy odebraniu Harki jescze moglam brac inna suke - ale tak i zostalo :) bo ona wybrala to co i mi spodobalo sie :)
a to ze hodowcy pisza ze ich psy sa czudo swiata i bez wad, no nie ma takich - no exist :) nawet samy doskonalszy pies ma coz nie dobrze, czy w eksterjere czy w charakterze, i jesli hodowca nie widzi tego i nie mowi o tym... to jak jego mozna nazywac hodowca?
my na LT przy dokumentach szczeniaka nawet mami specialna kartke, gdzie jest wpisane niedostatki maliucha tz co teras widzimi, zeby czlowiek wiedzial ze SAM kupil takiego psa. :)
a wiemi duzo ze maliuch ma to co nie ma dorosly albo na odwrot :)
pamietma swoj kontakt z hodowczyna z CZ (nie wilczaki - inna moja ukochana rasa) opowiedziala o swoich miotach i punktami dala co jest dobrze co nie, co wedlug jej polepszy ojciec a co matka i co mozna oczekiwac od maliuchow :) nadal mami z na kontakt i moze jakiegos dna na spotkanie z wilczakami przyjade z nowym dodatkowym bonusem :)
wies, ja jesce dodala "6 uczucie" :) wszysci to maja i trzeba na to tez uwazac- albo jak mowimi innymi slowami - milosc od pierwszego kontaktu :)

Gaga 07-12-2008 00:12

No wiesz, dla mnie zaufanie oznacza, że zdaję się na oczekiwaną pomoc hodowcy ;-) Jako też laik mogę albo upierać się przy prawie "pierwszeństwa wyboru" wykładając kasę na stół (i licząc, że hodowca na to pójdzie) - i pamiętając w przyszłości, że to był mój wybór. Albo być absolutnie szczerą wobec hodowcy i pozwolić mu poznać moje oczekiwania i możliwości a także otrzymać w zamian tą pewność, że pomoc w wyborze będzie najlepsza z możliwych.
Ja zaufałam. Nie zawiodłam się.
To nie był mój pierwszy wybór szczeniaka, kiedyś wybierałam sukę ON i te kilka lat różnicy pomiędzy dwoma wyborami pozwoliło mi na zmianę podejścia.

Co rozumiem przez świadomą hodowlę?
- czy hodowca świadomie dobiera pary hodowlane i umie to uzasadnić (i nie jest istotne czy pies ma ciemniejsze oko czy nie.. ważne, czy hodowca o tym wie i portrafi przewidziec skutki takieo połączenia, zaden pies nei składa się z jednego elementu, stanowi całość, co do zdrowia to akurat jest udokumentowane więc tu znaków zapytania nie ma, albo możesz zobaczyć wynik rtg albo..posłuchasz zapewnień-co wybierasz? ;))

- czy hodowca ma jasno okreslone cele dotyczace rozwoju rasy i jawnie o tym mowi?

- czy hodowca wychowuje szczeniaki z uwaga i starannoscia, poswiecajac czas na poznanie kazdego z nich osobno

- czy hodowca jest w stanie pomoc przyszlemu wlascicielowi przy wyborze szczeniaka poprzez dopasowanie jego charakteru do oczekiwan
- czy hodowca wyciaga wnioski z podjetych decyzji
- czy hodoca ma tyle wiedzy, doswiadczenia, uczciwosci i dobrej woli aby pomoc Tobie w przyszlych wyborach

Quote:


Quote:

Ale nie zapominam, że strony hodowli są poniekąd reklamami i sposobem promocji danej hodowli, więc wiem, że nikt nie napisze, że użyty rep ma np. za ciemne oko, źle osadzone uszy albo za długi ogon. Za to napisze jaki fajny ma charakter, piękne stawy biodrowe i doskonałą budowę.
Jak przejrzysz dokładnie forum to przeczytasz w kilku miejscach, że najlepszym sposobem wyboru jest zobaczenie na żywo psów. Wystawy, spotkania, często hodowcy zapraszają osoby zainteresowane i poszukujące, do siebie. Akurat oczy, uszy, charaktery czy to, co dla mnie wazne:w jaki sposób zyją psy, mozesz ocenic sama, zero reklamy (no poza wersja demo, prezentowana przez same wilczaki :twisted:). To czy nauczysz się oceniac pewne "wady i zalety" eksterieru, zależy wyłącznie od tego czy rzeczywiście jesteś tym zainteresowana. Odrzucając nawet kryterium gustu, mozesz w dośc krótkim czasie zobaczyć to i owo , co z tym dalej zrobisz- to juz należy do Ciebie :) I tak każdy z nas ma inne priorytety.

Quote:

Czym się kierowac w wyborze szczeniaka? Czy w 100% zdac sie na hodowcę, pójśc na tzw. spontan (czyli jak się zakocham to biorę), czy... no właśnie, mam inną opcję?
Znów z autopsji.Całe zycie marzyłam o psie, ale trafiały sie same suki . Uparłam sie, ze tym razem musi byc pies. Po ONkach i innych mixach marzyłam o WYZWANIU, o psie, który sprosta mojej potrzebie wysokiego poziomu adrenaliny :) M.in dlatego wybrałam czw. Poniewaz ja psu daję od siebie duzy poziom aktywnosci, mocny charakter ale wyrzucam teorię dominacji do kosza, upodobanie do biegania na szkolenie (bez względu na pogodę) ale mam pewne przywyczajenia i fanaberie (nie znosze prowadzic psa tylko na smyczy), nie uznaje traktowania psa jako pistoletu (obronic potrafię sie sama) i na koniec:rozpuszczam psa, który bezczelnie laduje mi sie na kolana albo do lozka bo MUSI sie przytulic, to musiałam zaufac hodowcy :)
I tak, np z dwoch braci bardziej podobal mi sie Camio a jednak Margo stanowczo stwierdziła, ze powinnam wziac Cheya:)
Nie dyskutowałam :) I slusznie.
Reasumujac: w przypadku rasy takiej jak czw ja bym nie szla na spontan, nie ze strachu ale dlatego aby nie robic w przyszlosci krzywdy psu a sobie problemow.
Spontan moze byc dobry przy cavalierze... :)

Rybka 07-12-2008 00:57

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 176224)
Reasumujac: w przypadku rasy takiej jak czw ja bym nie szla na spontan, nie ze strachu ale dlatego aby nie robic w przyszlosci krzywdy psu a sobie problemow.
Spontan moze byc dobry przy cavalierze... :)

I o takie zdania mi chodziło!
Dziękuję Gaga :thumbs:thumbs:thumbs

A teraz żeby się poczepiac... Wiele osób napisało, że jednak przed samym końcem podjęcia decyzji, kiedy już się wydawało, że to TEN jednak zmieniali zdanie, bądź wybierali psa na podstawie ...to ten! ...i żaden inny! (czyli jednak spontan)
Więc jak to w końcu jest?
Czy to nie jest tak, że nieważne jakiego psa wybierzesz to i tak nauczysz się z nim życ, poznasz jego wady i zalety, zaakceptujesz je i jak każdy "obiektywny inaczej"- Twój pies będzie najlepszy, najładniejszy i najmądrzejszy? (chyba ktoś kiedyś nawet napisał manifest... bardzo subiektywny :diablotin ) I po miesiącach, latach powiesz- wybrałam najlepiej i nigdy nie żałowałam?


Czekam na Wasze opinie...

Bo już sama nie wiem.

wolfin 07-12-2008 01:04

hmmm no wies, bez spontanu tez nie da sie :)
na przyklad- pojade do hodowcy mami kilka szczeniakow na podworku, jeden wpadl w oko, bo podoba sie mi jego charakter/jakas anatomyczna rzec, ale ten drugi lepszy bo ma jasnejsze oko/ ogon lepszy/ czy... wyobrasz sama ... i podobne.
i wiem ze wedlug to co pisalam do hodowcy, to musialam brac tego innego, ale... no jakos on mi niekleji sie i tyle.

to ktorego by bralas?
ja to wiem ktorego :)

Rybka 07-12-2008 01:09

Już sama nie wiem...
Hodowca, któremu się ufa + intuicja + bijące szybciej serce na widok psa = sukces :)

Czyli złoty środek... Jak zawsze w życiu się sprawdza...

W sumie podeszłam do tematu bardzo praktycznie i zdroworozsądkowo ale z tego co czytam chyba tak się nie da...

Gaga 07-12-2008 01:10

:roflmaowot przykład :)
Wiesz jak to jest z miłością- kocha się bezwarunkowo :) Wiec nawet jeśli spotkasz inne-lepsze to niewiele zmieni w Twoim stosunku do Twojego psa. Pies to jednak glina w naszych rękach i zwykle mamy to, co ulepiliśmy.
Ja widzę różnice w pewnych zachowaniach i taki np Guardzik ma coś, co chciałabym aby miał Cheitan (popęd łupowy na przykład). Ale nie ma i nic to nie zmienia przecież.
Jeśli już mamy pokaźną listę takich rzeczy, których nasz pies nie ma (a inne mają) to pozostaje tylko następnym razem rozsądniej wybrać.

A tak naparwdę, te wszystkie punkty z ewentualnej listy maja znaczenie PRZED przybyciem sczezniaka do naszego domu.. PO, to jest i już go kochamy, jaki by nie byl :)
No ale zeby nasza miłosc nie znajdowała odbicia głównie w opiece nad wiecznie chorym psem - musimy najpierw dobrze wybrac :)
czego życzę :)

Gaga 07-12-2008 01:15

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 176230)
hmmm no wies, bez spontanu tez nie da sie :)
na przyklad- pojade do hodowcy mami kilka szczeniakow na podworku, jeden wpadl w oko, bo podoba sie mi jego charakter/jakas anatomyczna rzec, ale ten drugi lepszy bo ma jasnejsze oko/ ogon lepszy/ czy... wyobrasz sama ... i podobne.
i wiem ze wedlug to co pisalam do hodowcy, to musialam brac tego innego, ale... no jakos on mi niekleji sie i tyle.

to ktorego by bralas?
ja to wiem ktorego :)

Daiva- Ty piszesz z punktu widzenia hodowcy, czyli starasz sie ocenic w szczeniaku jakis potencjał. To naturalne. Ale jak to mozliwe, ze w chwili gdy ogladasz stadko szczeniaków, gdy teraz nadszedl ten moment, na ktory tak dlugo czekalas.. kiedy serce bije mocniej.. mozesz na zimno stwierdzic"ten mi sie nie klei" ? Chyba caly problem w tym, ze emocje chwili zagluszaja rozum... bo chcialoby sie wziac wszystkie.. i tu wlasnie jest ten czas na chlodna decyzje hodowcy ;)

wolfin 07-12-2008 01:23

:) aha trzeba robic jak robi jedna hodowla- przyjiezdza gosc - hodowca jemu naleje kawe- idzie przyniosi szczeniaka stk.1 i oddaje :)
ja niemoge decydowac na 100% za wlaszcziela, ja tylko POMAGAM przy wyborze maliucha, a to on decyduje, ktorego brac pod ta info ktora daje dobry hodowca.
jesli my hodowca teras namawial na jednego z maliuchow, ale mi podobal sie inny, ja bralam tego ktory mi podoba sie a nie tego ktorego daje.

co do wyboru... nalezy jescze ktory kraj to robi, jaka hodowla i jaki cel u wlasciciela i hodowcy :)
nie wiem czy mozna o niektorych momentach mowic :)

p.s. bywa tak ze liudzi maja kilka maliuchow na oku, na dodatek foto nie wszystko na nich psy wygliadaja inaczej.
a kedy juz przyjiezdza to najwiekszy procent liudzi ma wybrac z kilka wariantow ten swoj :)

Galicja 07-12-2008 12:18

Pytanie skierowane zostało do hodowców jak i właścicieli psów, więc oba punkty widzenia są dobre.
W Polsce jak do tej pory szczeniaki urodziły się w 8 hodowlach, kontakt z włascicielami hodowli nie jest trudny i tak naprawdę można z nimi porozmawiać osobiście, nie na forum, i wypytać się w spokoju o cele hodowlane, dopytać o poszczególne krycia.Do mnie wielokrotnie przyjeźdzają osoby które chcą zobaczyć wilczaka, porozmawiać o ich zachowaniu, dopytać i o ile wcześniej umówią sie na spotkanie sa mile widziani. Tutaj, troche odbiegając od tematu, chciałam zaznaczyć że hodowla to nie sklep, gdzie psy sa pokazane na wystawie i osobiscie mnie denerwuje jak ktos przyjeźdza pod mój dom i usiłuje przez "dziurkę od klucza" zobaczyć jak wygląda suka. Zbiegowiska koło ogrodzenia nie sa mile widzine.
Co do wyboru szczeniaka, wszystko zalezy od tego co przyświeca nowemu właścicielowi, jeśli chce przyjaciela "tylko dla siebie" to nie musi to być najładnieszy szczeniak z miotu. Jeśli marzą się wystawy to MUSI patrzec na wygląd, ciężko jest ocenić szczeniaka w wieku 7 tygodni, ale można już zaobserwować pewne różnice pomiędzy rodzeństwem, szczeniaki bardzo się zmieniają i myśle że dlatego tak wiele osób zmienia zdanie. Szczeniak który jeszcze 2 tygodnie temu zapowiadał sie na tego naj, nagle teraz jest za bratem. Kiedy Żaneta i Michał wybierała psa dla siebie wydaje mi się że najpierw serce było przy innym psiaku, przynajmniej przy pierwszej wizycie , potem po rozmowie ze mną zmieniła zdanie,a i serce przychyliło się do Baaja teraz chyba nie żałuje.Aga od początku postawiła sprawę jasno, chce psa dla siebie, nie na wystawy do tego chciała największego zadziora...tutaj bez problemu wskazałma na Batoha który od pierwszych dni był dominantem :) Marcin miał mieć psa rodzinnego ale też i na wystawy,w roli psa rodzinnego się sprawdził, czekam teraz jak ruszy podbijać ringi :)A Alpe był jedna...i super trafiła :) Do tej pory właściciele liczyli się z moim zdaniem, mam ze wszystkimi kontakt i są zadowoleni, bo "dostali" dokładnie to co chcieli. Dlatego myślę że powinno się jednak liczyć ze zdaniem hodowcy, bo to on jest z psami 24h na dobę.A na forum nie da się podać gotowej recepty: nalezy robić tak a tak...to wynika z rozmowy z przyszłym właścicielem.

AngelsDream 07-12-2008 12:24

Teraz na pewno nie żałuję. :)

wolfin 07-12-2008 15:01

narazie z 8 polskich hodowli mami odpowiedz 1.
ja specialne wczoraj pogadalam na fore w LT o wyborze maliucha, jak robia to nasze liudzi i ... info od hodowcy, opisy maliuchow ale wybor robia same.
moze demokratja i prawo wybora u nas mocnej dziala :rock_3 (joke jasne :) )
ja jescze raz powiem - ja tylko pomagam wybrac, sam czlowiem muszi zdecydowac ktory jest ten z ta info ktora ja daje. nikogo niezmuszam brac tego czy tam tego, liudzi sa dorosle i same maja glowe, zeby prawidlowo wnioskowac, majac ta info, ktora daje hodowca.

z Peronówki 07-12-2008 20:57

Quote:

Originally Posted by magdalena (Bericht 176257)
Co do wyboru szczeniaka, wszystko zalezy od tego co przyświeca nowemu właścicielowi, jeśli chce przyjaciela "tylko dla siebie" to nie musi to być najładnieszy szczeniak z miotu. Jeśli marzą się wystawy to MUSI patrzec na wygląd,

Zgadza sie... I zadaniem dobrego hodowcy jest poinformowanie wlasciciela, ktory idzie na 'spontan' i zamiast psa wystawowego z miotu bierze najgorszego fajtlape, ze popelnia blad...
Tak samo z charakterem - przyciez znamy historie wlascicieli, ktorzy szukali psa, ktory mial byc psem pracujacym, a od hodowcy dostali nie dosyc, ze suke to najbardziej bojazliwa z miotu. Jasne.. psa kochaja, bo to normalka, ale szkolenie (czyli cel zakupu wilczaka) okazalo sie totalna porazka (czego mozna bylo oczekiwac). Dla mnie dobry hodowca nigdy nie powinien takiego szczeniaka sprzedac, wiedzac o planach nabywcy...

Quote:

Originally Posted by magdalena (Bericht 176257)
ciężko jest ocenić szczeniaka w wieku 7 tygodni, ale można już zaobserwować pewne różnice pomiędzy rodzeństwem, szczeniaki bardzo się zmieniają i myśle że dlatego tak wiele osób zmienia zdanie. Szczeniak który jeszcze 2 tygodnie temu zapowiadał sie na tego naj, nagle teraz jest za bratem.

Zgadza sie... psy roznie sie rozwijaja i ten "gorszy" moze wyprzedzic tego "lepszego". Ale do pewnego momentu i przy malych roznicach - szczeniak, ktory ma klapniete uszy, ciemne oczy, ciezka glowe NIGDY nie przegoni tego prawidlowego. Sa szczeniaki, ktore najzwyczajnie nie maja szans wyrosnac na super wilczaki... ba - sa cale mioty, ktore nie maja takich szans...
(oczywiscie mowie o wartosci rzeczywistej, bo wiadomo, ze wystawy bywaja ruletka i "kazda potwora..." :rock_3)

z Peronówki 07-12-2008 21:02

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 176239)
:) aha trzeba robic jak robi jedna hodowla- przyjiezdza gosc - hodowca jemu naleje kawe- idzie przyniosi szczeniaka stk.1 i oddaje :)

Wszystkie 3 psy tak dostawalam... i prawde mowiac super na tym wyszlam... 8) Ale oczywiscie podstawa musi byc to, ze mamy pewnosc, ze:
1) hodowca sie zna i WIE jak wybiera sie szczeniaka
2) hodowca nie sciemnia i rzeczywiscie CHCE nam wybrac szczeniaka, ktory nam pasuje
Bo z tym niestety roznie bywa... 8)

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 176239)
ja niemoge decydowac na 100% za wlaszcziela, ja tylko POMAGAM przy wyborze maliucha, a to on decyduje, ktorego brac pod ta info ktora daje dobry hodowca.

Nikogo nie da rady ZMUSIC do kupna szczczeniaka, ale osobiscie odmowie, gdy wlasciciele, ktorzy dopiero zaczynaja z psami i jasno mowia, ze nie maja doswiadczenia, wybiora tego, ktory sprawiac bedzie powazny problem... Nie, chocby chcieli najwiekszej "cholery" nie dostana... 8)

z Peronówki 07-12-2008 21:13

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 176230)
na przyklad- pojade do hodowcy mami kilka szczeniakow na podworku, jeden wpadl w oko, bo podoba sie mi jego charakter/jakas anatomyczna rzec, ale ten drugi lepszy bo ma jasnejsze oko/ ogon lepszy/ czy... wyobrasz sama ... i podobne.
i wiem ze wedlug to co pisalam do hodowcy, to musialam brac tego innego, ale... no jakos on mi niekleji sie i tyle.
to ktorego by bralas?
ja to wiem ktorego :)

To zalezy od sytuacji... czasem trafia sie tak, ze po selekcji na eksterier i charakter zostaje kilka psow do wyboru. I wlasciciel moze zadecydowac, ktory bardziej wpada mu w oko... Ale czasem jest tak, ze do opisu pasuje tylko jeden... Pytanie: pozwolic wlascicielowi wybrac i popelnic blad, czy namowic, zeby zaufal hodowcy...
Ladnie pasuje tu wlasnie przypadek Gagi... Chciala psa 1) DUZEGO, 2) nastawionego na czlowieka i 3) dobrego eksterierowo. Szczeniak byl wybrany i Gaga przyjechala po odbior - najbardziej latal za nia Cerber, a najbardziej podobal sie Camio. Cheitan calkiem nas olal i latal tylko za swoja mamuska...
Gaga mogla wybrac Cerbera, ktory byl przyjacielski, duzy, ale gorszy od braci. Albo Camio, ktory teraz jest mniejszy niz bracia i bardziej samodzielny?
Zaufala i ma to co chce - przyjacielskiego Ksieciunia o wielkosci malego kucyka... ;)

Oczywiscie nie kazdy wybor pasuje dokladnie do listy zyczen, kazdy pies ma jakis minus, a na zachowanie ma duzy wplyw sam wlasciciel. Ale podstawa jest zaoferowanie chetnemu psa, ktory najbardziej bedzie odpowiadal temu, czego dana osoba oczekuje... Nawet jesli czasem oznacza to odpowiedz "takich psow nie hodujemy - a jesli sie trafi to jako wypadek przy pracy" :rock_3...

z Peronówki 07-12-2008 21:29

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176228)
A teraz żeby się poczepiac... Wiele osób napisało, że jednak przed samym końcem podjęcia decyzji, kiedy już się wydawało, że to TEN jednak zmieniali zdanie, bądź wybierali psa na podstawie ...to ten! ...i żaden inny! (czyli jednak spontan)
Więc jak to w końcu jest?

To zalezy od tego czego sie chce. Jesli ktos chce wilczaka to obojetne jaki miot, jaka hodowle i jakiego szczeniaka wybierze... Bedzie mial wilczaka...
Gdy jednak oczekiwania sa juz sprecyzowane to i pula szczeniat, ktore spelniaja te oczekiwania jest mniejsza... Chetny musi sobie odpowiedziec na pytanie CO jest w stanie wybrac?

Eksterier? Ilu nowych wlascicieli wie na co zwracac uwage? Co jest wazne? Ba, pojecia nie ma nawet masa hodowcow... Znam takich, ktorzy po kilkunastu latach hodowli popelniaja kardynalne bledy...
Uznajmy wiec, ze 99% chetnych nie ma o tym pojecia....

Charakter? Wybrac szczeniaka w kilka godzin? Nie ma szans... Wystarczy, ze najgorsza "cholera" tego dnia sie naje i siedzi cicho jak trusia.... 8) Tu mamy do wyboru: albo zostac kilka dni, albo zdac sie na obserwacje hodowcy (tu tez trzeba uwazac, bo jak pisalam nie kazdy hodowca wie jakie sa szczeniaki - jesli zyja w kojcu, to w wiekszosci przypadkow moze on o nich powiedziec tyle samo co osoba, ktora je widzi pierwszy raz ;)).

A spontany... nie sa do konca spontaniczne...8) Aneta wybrala sobie taka jaka jej pasowala, bo mogla... 8) Bo obojetne bylo, czy bedzie to Hera, czy Juvart - i tak zostalo do teraz, bo jedna i druga "się podoba sędziom i ma super łagodny charakter do ludzi". Roznice w wygladzie i charakterze sa minimalne... :p

wolfin 07-12-2008 21:46

oi wiem :)
moze zrobimi liste:
1. najpierw chetny pisze co on chce.
2. hodowca obserwuje szczeniaki od 1 dnia i daje info ktory jest jakim
3. chetny dostaje to info z foto i video, juz zaczyna typowac co jemu podoba sie.
4. im starszy maliuch tym latwej widziec (he, he latwej) jego charakter/eksterjer
5. na przyjazd chetny z opisow ma 1-2-3 maliuchow, ktore jemu wedlug jego opisu sa to co trzeba.
6. widzi maliuchy, moze porownywac, i obmyslec to co widzi
7. gada z hodowca, bo nie zawsze widzis to co bylo opisane w info.
8. z 1-3 szczeniakow do wybrania zostaje 1, ktory wedlug calej info jest Ten.
9-10. moze byc tez- nie podoba sie ani jeden :twisted: i czlowiem albo rezygnuje (znami takie przypadki) albo jescze raz obmysla swoje chceci.
9-10. bierze tego, ktorego dla niego wytypowal hodowca, bo:
samemu podoba sie to co widzi;
nie podoba sie na 100% ale hodowcu wierzi;


moze ktos poprawi czy doda cos?

Gaga 07-12-2008 21:52

to taki maleńki kawałek wszystkiego...ale.. dobre i to (jak nie ma nic więcej) :) Nie wiem tylko czy zdjęcia i filmy są niezbędne.. Ok, w dobie powszechnego dostepu do elektroniki może to i nie problem, pytanie bardziej o czas na to kręcenie, wrzucanie.. no i co w przypadku gdy mamy mega dobrego hodowcę, który jest lamerem komputerowym? Czy braki techniczne maja prawo jakkolwiek wpływac na status hodowli? :roll:

wolfin 07-12-2008 21:54

nooo fotki to juz kazdy moze zrobic :) choc 3 :) na stuke :)
na dodatek kupno bez fotek to juz calkiem kupno kota w worku :)
ja dostawalam fotki Harki na papierze zrobione i listym poleconym :)
a teras :) :rock_3

Gaga 07-12-2008 21:59

Daiva, chodzi mi o to, że jak dla mnie to nacisk połozony nie tu. Owszem, masz rację, że to nie problem raczej ale.. dostęp do techniki nie powinien byc (moim zdaniem) najwazniejszy. Ale sorry- więcej się nie wcinam, wszak to lista dla hodowców :)

wolfin 07-12-2008 22:05

no wiem ze najmniejszy ale troche wazny :)

DanielZ 07-12-2008 22:11

Wszystko pięknie ładnie, ale i tak zaden hodowca niejest wstanie przewidziec co tak naprawde przyszły właściciel zrobi z wybranym mu szczenięciem. Więcej niż połowa która zażeka sie że bedzie psa wystawiala a nigdy pies na wystawy nietrafi i niewskurają tu zadne obwarowania umowami. W drógą strone też to działa ktoś mówi nam ze nichce psa na wystawy , a za pare mięsięcy widzimy go na wszystkich mozliwych wystawach( i zaczynają sie pretensje do hodowcy).
Ja stosuje takie zasady .Obserwójąc szczenięta wiem jak który sie zachowuje i podaje to przyszłemu właścicielowi ta sama zasada dotyczy umnie wyglądu - co dane szczenie rokuje ale nigdy niemówie jakie bedzie bo kaszpiroski to ja niejestem :). Ostateczny wybór jednak pozostawiam właścicielowi, sam musi podjać decyzje który piesek będzie jego.

Deima 07-12-2008 22:30

I think in the same way, that future owner has to decide wich puppy to take. The breeder can give advise which puppy take, but decision goes only after future owner. And good breeder have to put all info, pictures, video and etc. about puppies. I made a hudge mistake when i bought puppy only with breeder advice and now that dog lives in other place. And when the time will come to take another dog i wont repeat the same mistake.

z Peronówki 07-12-2008 23:30

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176170)
Wydaje mi się, że przy wyborze najważnijsze kryteria to charakter, zdrowie i eksterier. W tej dokładnie kolejności, z czym zdrowie i charakter idą razem na pierwszym miejscu. Pod warunkiem, że nie mamy ambicji wystawowych.

Tzn musisz to rozbic na dwie czesci - wybor hodowli i miotu oraz na wybor szczeniaka... :p

Czy pies bedzie szalec po wystawach, czy nie to jestem pewna, ze osoba, ktora chce nabyc wilczaka chce miec psa, ktory WYGLADA na wilczaka... Nie oszukujmy sie - kto lubi owczarki, ten kupi sobie owczarka... a nie wilczaka... ;) Na CzW decyduja sie osoby, ktorym podoba sie ten wilczy wyglad...

Druga sprawa to zdrowie - czy pies bedzie zycie spedzal na ringu, czy na kanapie to MUSI byc to pies zdrowy... Owszem, na kanape moze isc pies ze zlym zgryzem czy wnetr, bo to na zycie psa i jego komfort nie ma wplywu. Ale pies z dysplazja stawow nie bedzie dobry ani na ring, ani na psa-przyjaciela...

Charakter - tu tez: tak samo zwraca uwage osoby, ktora chce przyjaciela, jak i ta ktora chce wystawiac. Pies strachliwy, czy agresywny nie nadaje sie ANI na wystawy, ANI na przyjaciela, ANI do hodowli... Wiec charakter MUSI byc dobry - z tym, ze licza sie rozne cechy - osoba wystawiajaca zwykle zwroci wieksza uwage na wyglad psa (charakter musi byc jedynie przyzwoity). Osoba szukajaca stroza musi brac psa bardzo pewnego siebie. Do agility szybkiego. Do posluszenstwa psa wpolpracujacego.

A teraz co do wyboru....

Najpierw trzeba wybrac hodowle i miot...

Hodowca bedzie dbal o to, co sie dzieje z psami po ich narodzinach. Zwykle dzieli sie hodowle na domowe i kojcowe.
Domowe oznaczaja, ze szczeniaki rosna wsrod ludzi w domu, maja z nimi staly kontakt i do malego ucza sie byc czlonkiem ludzkiego stada. Uznaje sie, ze sa one potem o wiele lepiej przystosowane do zycia w rodzinie, o wiele lepiej zsocjalizowane i o wiele mniej skore do zachowan agresywnych.
Szczeniaki kojcowe to te, ktore dorastaja w klatkach - ktore znaja jedynie inne psy (nie maja pojecia czym jest dom) - w nowym domu dopiero beda sie uczyc zycia z ludzmi, co zwykle idzie jak po grudzie. Zwykle nie potrafia bawic sie z ludzmi, maja braki w socjalizacji (strachliwosc, agresja).
Pisze jednak 'zwykle', bo warto poznac psy z roznych hodowli - najczescie jest tak jak pisalam i hodowle domowe maja o niebo lepsze szczeniaki (pod wzgledem socjalizacji i potem charakteru), ale jak od kazdej reguly tak i tu sa wyjatki. Podstawa wychowania jest bowiem nie to GDZIE szczeniaki dorastaja, ale KONTAKT hodowcy ze szczeniakami. Szczeniaki, ktore dorastaja w domu, ale ich hodowca caly dzien jest poza domem, a szczeniaki cale dnie spedzaja same zamkniete w pokoju beda oczywiscie o WIELE gorsze niz szczeniaki kojcowe, z ktorymi hodowca spedza mase czasu i poswieca wiele uwagi...
Oczywiscie wszystko ma swoje granice... Kto uwierzy, ze w taka pogode jakis hodowca bedzie siedzial caly dzien w kojcu i dbal o prawidlowy rozwoj szczeniat... ;) Natomiast w domu to zaden problem... ;)
Inna sprawa to genetyka - psy genetycznie strachliwe beda gorsze, niz te wychowane co prawda w kojcu, ale z dobrym charaktrem... Ale o tym za chwile...

Tak wiec NUMER JEDEN to wybor hodowli (liczba mnoga). Bo najpierw musimy sobie odpowiedziec na pytanie, czy chcemy psa, ktory wychowywany byl od malego i kawal roboty odwalil juz za nas hodowca, czy jednak mamy takie doswiadczenie z wychowaniem psow, ze mozemy sobie pozwolic, aby dostal sie nam w rece szczeniak z powaznymi brakami socjalizacyjnymi...
Jesli nie chcemy wtopic to odrzucamy wszystkie hodowle kojcowe (mozemy zostawic te, gdzie mamy ABSOLUTNA pewnosc, ze hodowca ma swira na punkcie szczeniakow) i te domowe, gdzie wiemy, ze hodowca ma psy w domu, ale nie przejmuje sie ich wychowaniem...

OK - mamy liste hodowli. Teraz zerkamy na ich mioty... Nie ma jednej jedynej slusznej hodowli. Czasem roznica w samej hodowli, jesli chodzi o jakosc miotow moze byc ogromna...

Wiec wybieramy miot:

1) ZDROWIE - z tym jest dosyc latwo. W bazie sprawdzamy wyniki przeswietlen rodzicow, dziadkow, czy ew. polrodzenstwa naszego przyszlego szczeniaka. W Czechach, Slowacji i Niemczech sprawa jest latwa, bo do hodowli moga isc jedynie psy przebadane. W innych krajach, w tym i w Polsce, nie ma takiego wymogu. I tu mamy pole do pierwszej selekcji - odrzucamy wszystkie hodowle, ktore maja choc jeden miot po niebadanych rodzicach - sprawa jest jasna: ZADEN dobry hodowca nie bedzie hodowal na niebadanych rodzicach. Bez wzgledu na to, czy ma obowiazek wykonania takich badan, czy nie. Potem odrzucamy mioty, ktore maja takie braki - w Czechach, Slowacji i Niemczech psy bada sie od kilkunastu lat. Nie ma wiec brakow w jakis 2-3 generacjach w rodowodzie. Natomiast w krajach, gdzie badania nie byly wymagane taki brak NAJCZESCIEJ oznacza, ze do hodowli poszly psy niebadane (wiec istnieje prawdopodonienstwo, ze chore), albo co gorsza (a niestety to bardzo czeste takze u nas), ktore byly badane, ale wynik wyszedl zly i hodowca postamowil go ukryc.
Nie dajmy sobie wciskac bajki, ze rodzice, czy dziadkowie sa niebadani, ale na 100% zdrowi... Nie dajmy rozbic z siebie jeleni, bo to niestety czesta sciema...

Oczywiscie nawet wybor najlepszego miotu nie da nam GWARAnCJI zdrowia, ale postepujac w ten sposob bardzo ograniczymy ryzyko nabycia chorego szczeniaka.

2) UNIKALNOSC - nie gra roli, gdy szukamy psa do domu. Ale jesli chcemy psa do hodowli nie ma co brac psow z miotow potworkowych, czyli potakich samych rodzicach jak miot, ktory jest juz na swiecie (pomijajac fakt, ze dobry hodowca nie kojarzy ponownie tych samych rodzicow, nawet jesli miot byl super udany (chyba, ze miot byl maly, albo szczeniaki poznikaly) - to taka glowna zasada hodowcow troszczacych sie o rase).

3) CHARAKTER - wybralismy juz dobre hodowle, wiec mamy pewnosc, ze hodowcy nie POPSUJA tego, co niesie ze soba genetyka. ;) Teraz trzeba wybrac dobrych rodzicow przyszlego miotu. Niestety macie racje, ze reklama to reklama. Nasza zasada bylo zawsze "reklamowac mozna, ale nigdy klamac". ;) Niestety wiem, ze sa hodowcy, ktorzy nie sa w stanie zastosowac sie nawet do podstawowej ludzkiej przyzwoitosci i bajeruja ile wlezie. Nie ma sie co sie oszukiwac - w internecie doskonaly charakter maja zarowno psy strachliwe (i to wariacko strachliwe), jak i te rzeczywiscie o doskonalym charakterze. Niestety nie pozostaje nam nic innego jak przekonac sie na wlasnej skorze i odwiedzic hodowce, lub zobaczyc jego psy na wystawie. I co najwazniejsze - zobaczyc inne szczeniaki po danej suce, czy psie. Porozmawiac z wlascicielami...
To jedyna gwarancja...

3) EKSTERIER - niestety tu jest jak z charakterem - o wygladzie mozna pisac mozna co sie chce... I niestety doskonala suczka o doskonalym wygladzie i doskonalych ocenach doskonalych sedziow czesto jest ledwo co przyzwoita... Czasem Champion i Interchampion jest ledwo co PODOBNY do wilczaka, a pies bez tytulow moze byc super przedstawicielem rasy...
Osoba, ktora nie zna sie na wilczakach ma trudniejsza sytuacje jak oddzielic ziarno od plew, ale nie jest zle... ;) Trzeba tylko pamietac, ze NIE MA CUDOW. Szczeniaki beda w mniejszym lub wiekszym stopniu przypominac rodzicow i dziadkow... Jesli nie podobaja sie nam rodzice nie ma co wierzyc, ze szczeniaki beda inne...
Dodatkowo jak mowi Hartl - aby poznac dobrego wilczaka nie trzeba uczyc sie na pamiec jego wzorca. Wystarczy isc do ZOO i zobaczyc jak wygladaja wilki europejskie i poszukac wilczakow, ktore najbardziej je przypominaja... Tobeda te najlepsze... ;)

Po takiej selekcji na 100% zostanie nam kilka miotow do wyboru... I tu mamy pole do popisu i zdania sie na wlasne preferencje...


OK, kiedy mamy wybrany miot mozemy wybrac szczeniaka... ;) Zdrowie pomijam, bo tu zrobilismy selekcje wczesniej. Pozostaje charakter i wyglad. Jesli rzeczywiscie dobrze wybralismy hodowle to super, bo hodowca nam pomoze. Jesli wtopilismy... to mamy pecha...
Zawsze jednak dziala, ze "zaufanie jest dobre, kontrola jeszcze lepsza"... ;) Tym bardziej, ze ZADEN hodowca nie przyzna sie, ze nie ma pojecia JAK wybrac szczeniaka... ;)

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176170)
Czy zawsze szczenie największe, najgłośniejsze, najruchliwsze i najbardziej zadziorne będzie dominantem?

To wlasnie zwykle najwieksza pomylka hodowcow i wlascicieli.

Najglosniejsze i najbardziej zadziorny szczeniak zwykle nie jest najbardziej dominujacy, ale ma NAJSLABSZY charakter z miotu. Szczeniak-dominant nie oszczeka obcego, bo sie go nie boi. Pewnie pierwszy poleci sie przywitac, bo przeciez to on szefuje... ;)
Szczeniak warczacy przy misce moze byc najwiekszym zarlokiem... Misiakowaty spokojny szczeniak moze byc najwiekszym dominantem, bo nie walczy o nic - wie, ze nie musi... ;)

Jeszcze gorzej jest z okreslaniem charakteru przy wyborze szczeniaka - ten najaktywniejszy moze byc tego dnia zmeczony, bo wlasnie szalal caly ranek. Ten najspokojniejszy moze miec wlasnie swoj czas, gdy zaczyna szalec... Ten nastawiony na ludzi moze wlasnie miec chec na poobiednia drzemke i nie zwroci wieksze uwagi na wizyte... ;)

Niestety aby ocenic predyspozycje psa trzeba z nim przebywac jakis czas, no i wiedziec jak co sie ocenia... Poza tym musimy wiedziec czego chcemy... bo jeden pies moze byc dobry (odpowiadac) jednej osobie, ale byc calkowicie nieodpowiedni dla innej...

Inna sprawa to to, ze predyspozycje to JEDYNIE predyspozycje... Musimy pamietac o tym, ze jednak bedzie to WILCZAK (wiec KOMPLETNIE nie ma co liczyc na kanapowca przesypiajacego caly dzien). Potem mamy genetyke - szczeniak bedzie podobny do rodzicow i bedzie mial WIELE z matki, bo z nia spedzi pierwsze tygodnie zycia. Agresywna czy strachliwa suka wychowa agresywne czy strachliwe szczeniaki, bo beda one kopiowac jej zachowania.
Potem mamy hodowce - jaki hodowca takie nastawienie szczeniaka do ludzi... Szczeniak, ktory przez pierwsze tygodnie nie bedzie mial kontaktu z ludzka rodzina prawdopodobnie juz nigdy nie nauczy sie byc czlonkiem ludziego stada...
I na koniec mamy wlasciciela - to od niego decyduje na jakiego psa wyrosnie szczeniak. Nie ma cudow i szczeniak kojcowy, o slabej genetyce, po slabych rodziach NIGDY nie da sie wyprowadzic na psa o fajnym charakterze... Nawet jak trafi na najlepszego wlasciciela...
"Odratowac" mozna psy, ktorym hodowca zawalil socjalizacje, ale maja fajna genetyke, ale czasem trwa to LATAMI...

A wyglad... Jak wybrac szczeniaka...? Trzeba straszliwie uwazac... Bo nawet na najlepszych autorytetach mozna sie przejechac...

Mielismy znajomego, ktory poszukiwac super psa do hodowli. Pewnego dnia dostal telefon od jednego z czeskich hodowcow, ze ten ma dla niego super psa u super z super charakterem... Czlowiek ten sie napalil, bo osoba ta znana jest podobno jako jeden z autorytetow... ZAUFAL... i to byl jego blad... Jak zobaczyl szczeniaka to sie zalamal, bo nie trzeba bylo byc specem, aby widziec, ze szczeniak nigdy typowym wilczakiem nie bedzie... Co sie stalo? Hodowca ten postanowil pomoc innemu, ktory siedzial ze szczeniakami - w Czechach nikt ich nie chcial, bo krycie bylo slabe zarowno pod wzgledem zdrowia jak i wygladu i hodowca zostal w polowa niesprzedanego miotu... I uznano, ze akurat w kraju znajomego nikt nie pozna, ze nie jest to WILCZAKOWATY wilczak...

Inna historie czesc z Was juz zna... Znajoma szukala super psa do hodowli. Nigdy nie miala wilczakow, ale troche czytala, troche ogladala... Postanowila pomoc jej jedna z szych w tej rasie. Oczywiscie osoba ta zadzwonila do jednego z poradcw chowu, ze szuka super miotu, z pytaniem gdzie sa jakies super psy. Poradca dal mu namiar na pewna hodowle... Gdy uslyszelismy co nam zaoferowano malo nie poplakalysmy sie ze smiechu... Chocby genetyka dostala bzika to po takich rodzicach nie mial prawa narodzic sie fajny TYPOWY pies... Znajoma wziela szczeniaka z innej hodowli - z tamtej poleconej psy widzielismy... OWCZARKI... a wlos by Wam stanal na glowie, kto nam je polecil... ;)
I to nie byla zla wola, ale KOMPLETNY brak znajomosci wzorca i tego jak powinien wygladac dobrze zapowiadajacy sie szczeniak... ;)

Jak widac przejechac mozna sie nawet na pozornie najlepszych. A co dopiero na "zwyklym" hodowcy... A gwarantuje, ze kazdy szczeniak jest slodki... nawet taki, ktory nie bedzie w przyszlosci najlepszym wilczakiem. ;)

Osob, ktore rzeczywiscie sa w stanie cos wywnioskowac na podstawie szczeniakow jest niewiele, choc paradoksalnie nie jest to trudne i w Polsce mamy osoby, ktorym swietnie to idzie, choc nie wyhodowaly nawet jednego miotu CzW... ;) Sa tez hodowcy, ktorzcmiotow mieli mase, ale nadal jedynie gadaja bajeczki, a nic co by bylo zgodnego z prawda... Czasem osobom, ktorym ZALEZY na eksterierze wciskaja tak slabe szczeniaki, ze smialismy sie, ze niedlugo zaczeniemy doradzac przez internet - czasem kilka fotek 6-7 tyg szczeniakow wystarczy, aby byc pewnym, ze z danego szczeniaka nie wyrosnie prawdziwy wilczak... Pomogloby to unikac wpadek i wciskania Polakom szczeniakow, ktorych w Czechach czy Slowacji nikt nie chcial...

Rona 08-12-2008 00:16

Jeśli chodzi o wybór szczeniaczka, to za nas zdecydował los :rock_3. Miała być najspokojniejsza suczka z konkretnego miotu, ale skoro urodziła się tylko jedna wybór był ograniczony.:p Hodowcy bynajmniej nie ukrywali, że psinka była "cholerą" (regularnie łomotała braci i najlepiej kombinowała jak wyjść z "nory"), ale równocześnie była przylepą garnącą się do ludzi w dzień i w nocy.:twisted: Uznaliśmy, że właśnie ona była nam przeznaczona i ... mieliśmy rację.:love

Patrząc z szerszej perspektywy, nasz wybór był jednak w dużej mierze świadomy, tzn. chodziło nam o szczeniaczka po raczej mniejszych niż większych rodzicach z dobrym charakterem. Sunia docelowo miała być śmiała i przyjacielska (wersja wilczaka miejskiego;-)), po matce mieszkającej w domu hodowców i mającej z ludźmi bliski kontakt emocjonalny, po przebadanych przodkach z historią idealnie czystych stawów (mieszkamy na 3 piętrze i pomimo, że do ukończenia
5 miesiąca życia psina na schodach była noszona na rekach a teraz schodzi prawie wisząc na szelkach - jakieś tam dodatkowe obciążenie jest). Od razu stawialiśmy jasno sprawę, mówiąc hodowcom, że nie planujemy dla niej kariery (3-4 wystawy jak w umowie i na tym koniec), więc na eksterierze (kolorze oka, długości uszu, ogona, itd.) zależało nam najmniej. Z drugiej strony - znając hodowlę i rodziców widzieliśmy, że mała będzie się mieścić w "wilczakowej normie":), bo cudów nie ma i wilczy rodzice nie zrobią owczarka choćby się starali... (i odwrotnie;-))

Marzy nam się po cichu, żeby suńka była kiedyś podobna do swojej mamy... :) Na razie trudno powiedzieć czy będzie, bo jeszcze rośnie i zmienia się...

z Peronówki 08-12-2008 00:44

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176180)
Czy pięknośc u wilczaka idzie z rozsądkiem? Czy zawsze stajemy przed wyborem wygląd czy charakter?

Nie. Nie ma tu podzialow na uzytki i psy wystawowe.... I trafic mozna na mioty zarowno bardzo slabe pod wzgledem wygladu jak i charakteru. Jak i bardzo dobre pod kazdym wgledem... ;)
Prawdziwy wilczak to dobry wyglad i dobry charakter. Tak samo NIETYPOWY jest CzW o super charakterze, ale nie przypominajacy wilczaka jak i ten super wygladajacy, ale o NIETYPOWYM charakterze...

Tyle, ze widac tu pewna prawidlowosc: jesli hodowca ma psy ladne, ale o tragicznych charakterach ZAWSZE bedzie twierdzil, ze ma linie wystawowa. Tak samo ten, ktory ma TRAGICZNE psy, ale z normalnymi charakterami bedzie twierdzil, ze nie zwraca uwagi na wyglad, bo hoduje 'uzytki'...
Hodowca, ktory ma slabe psy pod wzgledem wygladu i charakteru powie chetnym, ze hoduje psy wedlug wlasnej WIZJI rasy... ;)

Niestety zaden z nich nie jest hodowca, ale... rozmnazaczem... 8)

Co do wyboru to czasem jednak potrzeba wybrac, czy np zdecydujemy sie na psa lepiej wspolpracujacego, ale np o gorszej glowie, czy jednak bez takiej checi wspolpracy, ale super wygladajacego... Moze byc jednak tak, ze najlepszy bedzie pies najladniejszy... ;)

Zawsze trzeba sie na cos zdecydowac... ;) Nawet jesli wybieramy sam charakter - czy bedziemy brali psa jasniejszego i jasniejszym oku, czy o lepszych kontrastach, ale ciemniejszym oku. Czy psa lzejszego o lepszy, formacie, czy mocniejszego, ale troche dluzszego....

Takich wyborow jest masa... Im wiecej sie wie, tym wiecej znakow zapytania... Mielismy osoby, ktore majac wybor miedzy dwoma prawie identycznymi wilczakami spedzaly caly dzien, bo nie mogli sie zdecydowac... ;)

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176180)
Chyba rzadko można spotkac psy z jednym i drugim...

Wrecz przeciwnie.... Bardzo czesto.... Warto wyszukac na serio ambitne hodowle, bo takie nie ida na kompromisy i maja psy dobre pod kazdym wzgledem... Jest ich na serio sporo - niestety trzeba troche pojezdzic, bo dobry charakter to nie (tylko) ilosc zaliczonych egzaminow...

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176180)
Czy przyszły ojciec Waszych szczeniąt ma by użytkiem ze świetnym chrakterem czy pięknym, typowym psem?

A dlaczego "czy"? :rock_3

Pięknym, typowym pies to wilczak o pięknym, typowym wygladzie I pięknym, typowym charakterze...8) I jest duzo reproduktorow spelniajacych te kryteria, po co wiec brac psy z normalnym charakterem, ale nie wygladajace jak wilczaki? :rock_3

Powiem tak: egzaminy nie sa dla mnie zadnym wyznacznikiem, bo znam przecietne psy, ktorych wlasciciele wydali fortune na szkoleniowcow, albo spedzili lata nad zdawaniem egzaminow z przecietnym psem. Na papierku wszystko wyglada ladnie i latwo taki miot sprzedac jako "uzytkowy", ale szczeniaki dziedzicza geny, a nie ilosc wlozonej kasy czy pracy. :rock_3
Niestety trzeba tez troche siedziec w rasie, bo np. w rasie mamy psa, ktory reklamowany jest jako super uzytek (widzialam to takze w Polskim internecie), ale nie jest tajemnica, ze mimo wielu zdanych egzaminow szczeniaki dawal BARDZO slabe uzytkowo. Zaryzykowalabym nawet slowa "przewaznie najzwyczajniej bojazliwe".... Takich "uzytkow" nie uzyje nigdy ze wzgledu na...zbyt slaby charakter jak na moj gust... ;)

Z drugiej strony sa psy, ktore nigdy nie zaliczyly zadnego ezgaminu (bo wlasciciela to nie interesowalo), ale ktore bez przygotowania wymiataja na obozach na obronie, tropieniu, czy posluszenstwie... I ogolnie sa bardzo stabilne....

Poza tym trzeba pamietac, ze charakter to tez to co chcial uzyskac wlasciciel... Kiedys juz pisalam o psie, ktory mial super charakter i dawal super charakter szczeniakom, ale uznawany byl za "agresywnego". A to tylko dlatego, ze pracowal jako pies strozujacy i byl uczony wlasnie tego aby nie byc przyjazny do ludzi... Wiec SUPER "uzytek" mial latke psa o zbyt "podlym" charakterze...

Niestety jak zawsze: podstawa jest nie to co widac i co jest reklamowane, ale to co jest PRAWDA.... ;-)

wolfin 08-12-2008 01:17

p.s. mysle ze co do badania HD, to Litwa jest doliczona do krajow, gdzie MUSZI byc HD, zeby psa hodowac.
Tak bylo przed przyjazdem pierwszego wilczaka, tak i teras jest. To u nas odpada problem miotow po psach bez HD.

z Peronówki 08-12-2008 01:38

Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 176330)
Wszystko pięknie ładnie, ale i tak zaden hodowca niejest wstanie przewidziec co tak naprawde przyszły właściciel zrobi z wybranym mu szczenięciem. Więcej niż połowa która zażeka sie że bedzie psa wystawiala a nigdy pies na wystawy nietrafi i niewskurają tu zadne obwarowania umowami. W drógą strone też to działa ktoś mówi nam ze nichce psa na wystawy , a za pare mięsięcy widzimy go na wszystkich mozliwych wystawach( i zaczynają sie pretensje do hodowcy).

Oczywiscie masz racje... niestety zwykle im wiecej ktos obiecuje tym mniej pozniej sie otrzymuje... ;) Dlatego osobiscie wole wybrac fajna osobe, niz super hodowce, ktory obiecuje gwiazdki z nieba... ;) Moze to gorsze marketingowo (bo psy nie sa prezentowane tak czesto jak przez hodowcow), ale lepsze "dla duszy", bo czlowiek nie boi sie, ze pies "wyparuje", jesli nie bedzie taki super jak sobie tego zyczy hodowca... ;) No i nie ma nic fajniejszego jak obserwowac, gdy "normalna" osoba dostaje bzika na punkcie psa i znajduje jakies nowe wspolne fajne zajecie.

Co do zmuszania do wystaw - my mamy w umowie tyle, aby starczylo na uzyskanie psu na uzyskanie praw hodowlanych. Zwykle sa to 3... I zdecydowana wiekszosc wlascicieli chetnie na to przystaje (bo o warunkach wiedza przed zakupem szczeniaka). Czasem ktos lapie bakcyla wyjazdow, spotkan i/lub wystaw - to juz jednak dla nas jedynie bonus... Oczywiscie to dla kazdej hodowli super reklama - a sukcesy psow z wlasnej hodowli ciesza bardziej niz wlasne. Ale zmuszac nikogo nie mozna, bo... nie kazdy musi to lubic... No i poza wystawami mamy tysiace sposobow na "uzycie" wilczaka: w sporcie (biegi wytrzymalosciowe, wyscigi canicross i bikejoring, tropienie, posluszenstwo), w pracy (ratownictwo, wypasanie, strozowanie). Moga pracowac w reklamie (grac wilki) oraz towarzyszyc w rajdach konnych. Sa wilczaki pracujace z dziecmi (nie tylko dogoterapia). Wilczaki wystepuja na deskach teatrow, pracuja w hotelach, patroluja kanaly jako straz wodna...
Nic z tego nie jest gorsze.... Moze nie wszystko jest "efektowne", ale dobra zabawa nie zawsze musi byc widowiskowa... ;)

Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 176330)
co dane szczenie rokuje ale nigdy niemówie jakie bedzie bo kaszpiroski to ja niejestem :).

Nikt nie jest... Ale tak jak piszesz - mozna okreslic co dany szczeniak rokuje... Widac tez, gdy nic nie rokuje... ;)
Pytanie tylko jak czlowiek moze poznac, ze hodowca robi nas w konia? Ze wciska nam psa nic nie rokujacego mowiac, ze to przyszly champion i lepszego nie znajdzie? :rock_3

z Peronówki 08-12-2008 02:27

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176218)
Bo nie wierzę, że w Polsce kryje się suki CZW patrząc na to który sąsiad zza rogu ma jakiegoś repa bo szczeniaki trzeba wyprodukowac, a ten akurat jest najbliżej.

Nie - u nas kryje sie wlasnym psem. Nawet jesli nie pasuje eksterierowo do suki (bo powiela i wzmacnia jej wady) i szczeniaki sa nieciekawe. A potem robi powtorki, bo to najlepsze mozliwe skojarzenie nawet jesli poprzedni miot byl slaby... :lol:

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176218)
Na wszystkich stronach polskich hodowli czytam w zapowiedziach miotów opis rodziców, zarówno matki jak i użytego repa- dlaczego został wybrany, na co zwrócono uwagę, jaki ma charakter...

Tylko, ze czasem to prawda, a czasem jedynie pobozne zyczenie... ;) I nie ma gotowej recepty jak poznac co jest prawda, a co nie... Czasem cos wyglada ladnie, a jak sie wgryziesz to... 8)
W internecie czytasz - "suczka przyjacielska o doskonalym charakterze" - opis suczki, ktora tak sie boi, ze nigdy nie podejdzie do nikogo obcego - nigdy na nikogo nie warknela, bo dobrowolnie nie zblizy sie bardziej niz na 20 metrow, a nikt nie bedzie biegac za psem aby sprawdzic jaki sie "z bliska"... ;) "Unikalny w Polsce rodowod" - fakt, jako hodowcy go unikalismy, bo nie chcielismy sprowadzac krwi z linii znanej z bardzo slabych wynikow HD ciagnacych sie przez generacje. "Potezny wilczak" jest w rzeczywistosci sredniego wzrostu, czyli zwykly PRZECIETNIAK. "Suka domatorka" boi sie ludzi i dlago nie nie lubi opuszczac domu. "Wybitni rodzice" to czesto Championy Polski, czyli psy z tytulami, ktore maja wszystkie wystawiane wilczaki... ;) "Wilczak o wielu zdanych ezgaminach" tak samo jak "suka wybijajaca sie w skali kraju" ma ich o polowe mniej niz nasza polska czolowka. "Pies kochajacy ludzi" - wilczak jest WILCZAKIEM, a nie golden, ktory ma kochac kazdego obcego, wiec to nie jest cos pozytywnego... "Suka dominujaca" - suka, ktore wsrod ludzi nie pokazala sie inaczej niz z ogonem ze strachu podkulonym na brzuchu...

Te cytaty to nie jest zart, ale autentyczne teksty pojawiajace sie na stronach internetowych. I takich perelek jest MASA... Doswiadczony wlasciciel wilczaka, ktory siedzi w rasie na to nie pojdzie, ale to rzeczywiscie spore zagrozenie dla kogos, kto dopiero poszukuje odpowiedniego szczeniaka... Bo niestety wierzac w to co sie czyta (bez sprawdzenia czy to prawda) laduje sie czasem nie z super uzytkiem o wybitnym charakterze, ale ze szczeniakiem ktoremu niesamowicie daleko do tego jaki ma byc i jak ma wygladac pies rasy "Czechoslowacki wilczak"... :roll:

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176218)
Ale nie zapominam, że strony hodowli są poniekąd reklamami i sposobem promocji danej hodowli, więc wiem, że nikt nie napisze, że użyty rep ma np. za ciemne oko, źle osadzone uszy albo za długi ogon. Za to napisze jaki fajny ma charakter, piękne stawy biodrowe i doskonałą budowę.

Gorzej - wyczytasz, ze ma super oko, doskonale ucho i fantastyczny ogon. Stawy beda piekne, choc... niebadane. Doskonala budowa, choc doskonala dla ONa, a nie wilczaka... :lol:

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176218)
Do czego zmierzam... Otóż uważam, że w tej kwestii należy zdac się na hodowcę.

Z tym jest problem... Nie mozna liczyc na to, ze hodowca slabych psow bedzie niemilym czlowiekiem. 8) Znam FATALNYCH hodowcow, ktorzy jednak bardzo kochaja swoje psy i sa super ludzmi. Ale najzwyczajniej nie znaja sie na selekcji i nie maja pojecia jak dobierac psy. Nie maja pojecia jak wybrac szczeniaka i dlatego kieruja sie "sercem" . kazdy szczeniak jest wybitny.
Poznasz hodowcow, ktorzy potrafia byc niesamowicie mili. Szczegolnie gdy ktos szuka szczeniaka... Albo, gdy sie komus do kogos przydasz... no miodzio...
Nie, nie licz, ze ci ZLI beda mrukami, gburami i ogolnie osobami odpychajacymi... :lol:

Rybka 08-12-2008 14:29

Dziękuję za odpowiedzi...
Choc temat troszkę uciekł z "czym kierowac się przy wyborze szczeniaka" na "czym kierowac się przy wyborze hodowli" :)
Bo pisząc pierwszy post miałam przed oczami siebie już w po wyborze hodowli zastanawiającą się, którą kluchę wybrac :)
Nie chciałam poruszac tematu wyboru hodowli, ponieważ wszyscy hodowcy (chyba?) czytają wolfdoga i to byłoby trochę... hmmm... niezręczne :) Zarówno dla mnie jak i dla Was.
To tak jakby na forum weterynarzy, gdzie udzielaliby się moi koledzy i koleżanki po fachu (których znam, lubię i szanuję bardziej lub mniej) ktoś zadał pytanie "którego weta polecacie bo pies mi zachrował". Osobiście nie odpisałabym. A Wy?
Takie pytanie należy kierowac do osób niezainteresowanych- w przypadku lekarza- do pacjentów, a w przypadku hodowcy- do osób, które kupiły od niego psa i nie mają własnej hodowli.
A potem zaryzykowac na własnej skórze- pamiętając o jednym- każdy jest inny i ma inne oczekiwania.

wolfin 08-12-2008 14:38

Rybka, liudzi sa liudzmi, i na Twoje pytanie bez innych podtematow odpowedzial mysle ze tylko ... robot :)

znowu dam liste:
mami opinie:
1. poda cie calkowicie pod opinia hodowcy i brac to co on nam oferuje jak ten najlepszy wariant.
2. miec info, gadac z hodowca, ale samemu na koncu decydowac co wybrac
3. samemu robic testy i wybierac to co samemu podoba sie.

takie wniosky mam z 4 stron :)

Narvana 08-12-2008 14:39

No to wrzuce swoje 3 grosze. Dawno nie pisalam wiekszych, dluzszych postow, bo jak sama Magda napisala "bo po co?".
Troche zejde z tematu, ktory byl o wyborze szczeniaka, na rzecz powtorek miotow, bo takowe zostalo poruszone. (Margo najwyzej rozdzieli temat)

Nie jestem za tym, zeby robic 2 razy czy wiecej ten sam miot.
Bo i po co. Mamy sporo fajnych repow, zeby zrobic cos nowego.
Jesli miot jest liczny, ktorys ze szczeniakow poszedl dalej do hodowli, to po kiego diabla to powtarzac? Rozumiem sytuacje, kiedy miot jest malo liczny, a szczeniaki "przepadly". Moze byc roznie-szczeniaki padly, albo nie poszly do hodowli, a miot byl interesujacy ze wzgledu na rodowod czy wyglad to ok.
Mozna zrobic powtorke.

Ja sama powtorki bym nie zrobila, ale... Jest jeden wyjatek.
Kazdy wie, ze jestem zakochana w Hronie Radov dvor.
Wiele osob go widzialo, w mniej lub bardziej oplakanym stanie, ale ten pies ma cos w sobie.
Ma swoje wady, ktore widac chocby na bonitacji. Ale sa rowniez wady, ktore nie sa wynikiem genetyki, ale warunkow w jakich mieszka... (przekatowanie, miekkie nadgarstki).
I wiem, ze gdybym miala mozliwosc TERAZ pokryc Garude Hronem-zrobilabym to.
Ale wiem rowniez, ze nie moglabym zostawic sobie psa z tego miotu, a bardzo bym chciala. Wiec zrobilabym powtorke-kiedy Garuda juz by konczyla kariere maciezynstwa, wlasnie po to, zeby zostawic sobie psa.
Inna sprawa by wygladala, gdybym Hrona miala tu, u siebie.
Poczekalabym pare lat, zeby zrobic tylko jeden miot z nim i wtedy bym zostawila psa.
Na dzien dzisiejszy watpie, zeby ten pies mial szczeniaki w ogole. Na Slowacji on juz jest niehodowlany.
A pies ma bardzo interesujaca krew i wyglad.
Dla Polski, mysle, ze korzystna... :)
I w tym momencie, jestem za powtorka.
Ale nie jestem, kiedy u siebie w domu mamy psa i suke i zamiast pojechac gdzies indziej (juz nie mowie o wyjezdzie do innego kraju, nie wszystkich stac), do innego psa u nas w PL, to kryje sie na swoim podworku kolejny raz...

Rybka 08-12-2008 14:52

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 176437)
Rybka, liudzi sa liudzmi, i na Twoje pytanie bez innych podtematow odpowedzial mysle ze tylko ... robot :)

znowu dam liste:
mami opinie:
1. poda cie calkowicie pod opinia hodowcy i brac to co on nam oferuje jak ten najlepszy wariant.
2. miec info, gadac z hodowca, ale samemu na koncu decydowac co wybrac
3. samemu robic testy i wybierac to co samemu podoba sie.

takie wniosky mam z 4 stron :)

No tak... W sumie na moje pytania padły już odpowiedzi... Tu ukłon w stronę posiadaczy "pojedynczych sztuk" wilczaków :), oraz Margo.
Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę napisac mi jak wybrał swojego szczeniaka i jak to przełożyło się na życie i współpracę z psem w przyszłości będę wdzięczna. I zaznaczam: bardzo interesuje mnie relacja temperament szczeniaka- jego zachowanie w dorosłym życiu.

z Peronówki 08-12-2008 15:10

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176440)
Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę napisac mi jak wybrał swojego szczeniaka i jak to przełożyło się na życie i współpracę z psem w przyszłości będę wdzięczna. I zaznaczam: bardzo interesuje mnie relacja temperament szczeniaka- jego zachowanie w dorosłym życiu.

Kupowalam 3 szczeniaki....
Pierwszy Bolton. Mial byc jasny, najwiekszy i o najmocniejszym charakterze. Wyboru dokonala Lucka, czyli hodowczyni. I Bolton taki byl. Byl BARDZO duzy, mial BARDZO mocny charaker. Co do "jasnosci" - byl jasny, ale o odcieniu piasku... Potem okazalo sie, ze nawet lepiej trafilam...;-)

Druga Jolka... Oczywiscie hodowce i miot wybralam sama. Mialam kilka tipow, ale gdy trafilo sie takie krycie nie mialam watpliwosci. Suke wybierala hodowczyni. Miala byc wystawowa, czyli "naj" i najlepiej jak najbardziej aktywna.
I... trafienie 100%. Wybor miotu zawdzieczam sobie, wybor Jolly zawdzieczam hodowczyni - rzeczywiscie z miotu dostalam ta "naj". Prawdziwa torpeda mimo bycia "babcia"... ;)

Z wyborem Merry Bell ladniej widac, ze hodowcy warto zaufac. :rock_3 Suczka miala isc do hodowli. Miala tez byc aktywna, bo akurat takie psy lubie... Przyszedl czas odbioru - moglismy jeszcze zmienic zdanie. Hodowczyni przyniosla obie suczki. Belka miala miec fajniejsza glowe... Zgoda, tak bylo... Tyle, ze byl problem z charakterem - miala byc aktywna suczka.... a przy wizycie... Belka lypnela na nas okiem i wyniosla sie spac. Bylismy tam kilka godzin - Merry Bell nawet nie zmienila znaczaco pozycji. :twisted: W tym czasie bawila sie z nami Tajga...
Bylismy w kropce... Uwierzyc hodowczyni, ze Merry Bell jest bardzo aktywna i nie jest zadnym anemikiem? 8) Czy brac gorsza eksterierowo, ale bardziej pasujaca nam charakterem Tajge.....
Zaufalismy hodowczyni - juz po dojechanio do domu okazalo sie, ze Merry Bell to ADHD na jakim nam zalezalo... Tego dnia jedynie ladowala bateryjki... :lol:

Narvana 08-12-2008 15:20

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176440)
Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę napisac mi jak wybrał swojego szczeniaka i jak to przełożyło się na życie i współpracę z psem w przyszłości będę wdzięczna.

No to u nas bylo tak.
Sama nie mialam mozliwosci wyboru szczeniaka, poniewaz jezdzic co jakis czas do Margo i sprawdzac, za duze koszty :p
Margo wybrala suke dla mnie.
Moje kryteria byly jasne - "najmniejsza z miotu, najciemniejsza, lubiaca ludzi, najbardziej aktywna, z ADHD, narwana"
No i w ten sposob mam Garude - 100% tego co chcialam miec.

szasztin 08-12-2008 15:26

Nasz pierwszy pies i do tego od razu Czw. Opowiedziałam Margo jakiego chcę psa. Miał byc przyjacielski, uwielbiać ludzi ( mieszkamu w duzym mieście), aktywny ale nie za bardzo aby "początkujący właściciele" mogli dac sobie z nim radę. Miał być ciekawski i nizbyt bojaźliwy - chcielismy go zabierać "dosłownie" wszędzie: na wakacje pod namiot, w góry, na rower, na marsze na orientację. Myśleliśmy o innym psie z miotu ale to Margo wybierała dla nas psa. Zaufaliśmy jej!! I wyszło jej I d e a l n i e!!
Imbus jest taki jak go opisywała Margo!!
I co wazne nie kryła przed nami że Imbus może miec problemy z wystawami bo ma cały czarny pysk. Ale nie wystawy były naszym priorytetem. Choć poszalelismy na kilku wystawach - pysk Imbusa z wiekiem zbielał.
Jeśli jeszcze raz będę brać Czw to poprosze Margo aby pomogła mi w tym wyborze:)

wolfin 08-12-2008 15:35

Rybka, ja juz troche pisalam o swoich 3 psow
 
Gaga, niewidze co tu jescze tlumaczyc, wszystko jasno jest napisane.

Rybka, ja juz troche pisalam o swoich 3 psow.
Harka - wybrala hodowczyna, ona tez wiedziala ze to muszi byc pies z dobrym charakterem i na wystawy, rezultaty same za siebie mowia, narazie to jest jedyny pies z "Eden severu" ktory ma WW.

Geryon, to byl jedyny pies w miocie, ktory sedl do hodowli, to i wyboru nie bylo- to juz Rony situacja - jedyny i stal sie tym.

Kuti - to z calej 9 byla ta, ktora wpadla w oko i serce, bo miala charizme i charakter, eksterjer postawilam na 2 miejscu, tz miala doskonale maaaaale uszki, piekna charizmaticzna glowe, ale za seroka klatke piersiowa, troche dlugi ogon jak na malucha i od Irana ma ciemnejsze oko, ale, nie zaluje ani minutki, bo to ONA, to co ja wyobrazam w charakterze wilczaka, a reszte- poprawimi z jej miotach.

o psach,ktore mam na wspolwlasnosc- grala tu role i genetyka i ... sam pies. Tak ostatnio bylo z Lupian Urzo- musial isc do rodziny, ale kedy jego zobaczylam, stal sie moj, bo to jest Pies z duzej litery.

z Peronówki 08-12-2008 15:52

Quote:

Originally Posted by szasztin (Bericht 176453)
Zaufaliśmy jej!! I wyszło jej I d e a l n i e!!
Imbus jest taki jak go opisywała Margo!!

Jedna rzecz wyszla nadprogramowo - bycie ciekawskim.... 8) Prawde mowiac nie sadzilam, ze Imbus bedzie w przyszlosci sprawdzal jak biegna kable w scianie, z czego skladaja sie fotele i co jest w srodku gniazdka.... Nawet jak na wilczaka dal chlopak czadu... ;-)

z Peronówki 08-12-2008 16:03

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176440)
I zaznaczam: bardzo interesuje mnie relacja temperament szczeniaka- jego zachowanie w dorosłym życiu.

Dobry wybor ulatwia pozniejsze wychowanie... Jesli masz psa chetnego do kontaktu z ludzmi to wystarczy poprowadzic go w tym kierunku. Mozesz oczywiscie wybrac wiekszego odludka i przekonywac go, ze bycie z ludzmi jest fajne... I moze sie to udac... Z tym, ze:
1) moze sie udac, ale nie musi
2) wymaga to wiecej pracy

No i predyspozycje to jedno, wychowanie to inna sprawa... Mielismy kiedys bardzo domnujacego szczeniaka. Trafil do hodowcy, ktory calkiem zawalil nie jego wychowanie, ale socjalizacje. Efekt... Pies nie byl dominujacy, nie byl ani troche agresywny - to mily psiak, ale pewny siebie szczeniak stal sie strachliwym psem.

Druga sprawa to pies wspolpracujacy - wybralismy psa chetnego do pracy z czlowiekiem, bo mial isc na szkolenie. Wlasciciel zdecydowal sie jednak nie pracowac - zostawil go na boku. Teraz to dorosly dobrze wychowany pies, ale nie ma u niego sladu tej dawnej checi pracy z czlowiekiem, bo oduczyl sie tego, ze czlowiek to fajny partner do zabaw i pracy...

Chcesz fajnego szczeniaka - wybierz takiego z miotu... Ale cala reszta to bedzie juz tylko Twoja praca.... ;)

wolfin 08-12-2008 16:05

ee, tam, ja mam kluc polamany na pol w... drzwiach, bo jakis Geryon chcial zobaczyc jak trzeba dom zamknac :) mialm co robc dopoki ten kawalek metalu wyciagnelam :)

teras tak pomyslalam ze:
1 miot- ja psy wybieralam, wedlug tego co chciali wlasciciela.
2 miot- jedna milosc byla od 3 dnia zycia (Imija), Laura wybierala miedzy Inukami i I'Hakoru- wybrala Hako, ale jak wydzimi na wystawach to sa klony :) z eksterjeru i charakter mieli baaardzo bliski, moze Nuk, wieciej jak kotek z Shreka :) - ma takie oczki. Ilmarinen- to on sam juz Anetke wybral :) ale tez mieli 2 dluuge dni na obserwacje.
3 miot- wyberalam ja, ostatnia decyzje czy Larikin, czy Lu Hellen mieli rodzina Larikina, ale na moich slowach- im podobal sie Lu, ale chceli spokojneszego psa, to wybrali Larikina.

no to wychodzi na to ze decydujemi razem z wlascicielem, ale ja nakieruje ich w ta strone ktora jest dla ich samych wazna :)
to mozna tez mnie dodac do hodowcow, ktore wybieraja kto bedze z kim :), ale wieksza ilosc decizii robimi razem.

Fori 08-12-2008 17:18

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 176461)
Dobry wybor ulatwia pozniejsze wychowanie... Jesli masz psa chetnego do kontaktu z ludzmi to wystarczy poprowadzic go w tym kierunku.

Właśnie taki miał być i jest Foras, przyjacielski, kontaktowy, nawiązujący chętnie nowe znajomości, i rozdający wtedy dziubki i lizańsko po rękach.
Wie też że źli ludzie są na świecie i sygnalizuje swoją opinię. A ponieważ spędza ze mną w pracy cały dzień, jego pozytywne i otwarte nastawienie do ludzi i różnych zwierząt ułatwia nam wspólne życie i pracę.

To że Foras mi się podobał i bardzo chciałam żeby to był on to jedna strona medalu. Druga - że zaufałam w pełni opinii Margo, że to jest ten gość ktorego poszukuję i który spełnia moje oczekiwania.
Wybór trafny, oczekiwania spełnione, pies lubi ludzi i wędrówki po lasach, na razie nie lubi tylko wystaw :rock_3

Gaga 09-12-2008 00:12

Jak sobie poczytałam ostatnie wypowiedzi to wyszła z tego referencyjna lista spełnionych życzeń :lol::lol::lol:

sssmok 09-12-2008 01:53

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176440)
No tak... W sumie na moje pytania padły już odpowiedzi... Tu ukłon w stronę posiadaczy "pojedynczych sztuk" wilczaków :), oraz Margo.
Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę napisac mi jak wybrał swojego szczeniaka i jak to przełożyło się na życie i współpracę z psem w przyszłości będę wdzięczna. I zaznaczam: bardzo interesuje mnie relacja temperament szczeniaka- jego zachowanie w dorosłym życiu.

Jabbera pojechalam wybrac sama jak mial 5 tygodni. Mialam opis od Margo, ale i tak trzymalam sie swoich zalozen. Mialam wybranego jednego psa, na miejscu zdecydowalam sie na innego - wzielam spokojniejszego. Robilam testy charakteru i przez 2 dni obserwowalam zachowanie psiakow. Pare osob mi doradzalo, ale kazdy tak naprawde mowil co innego, wiec postawilam na siebie :P Psiak ma wszystko to co chcialam - i z wygladu i z charakteru - tylko wzrostem nie dopisal, ale takie zycie - wszystkiego sie nie przewidzi.

Zmore wybieralam na podstawie zdjec i opisu hodowcy - tez sama, ale ze stadem doradcow za plecami :) Na ostateczny wybor pojechalam osobiscie. Tym razem stawialam na pare konkretnych cech, a reszta miala wyjsc w praniu. Suka byla zywa i dosc dominujaca w stosunku do reszty stadka - okazalo sie, ze jak podrosla zaczela miec problemy z duzymi psami, halasem i niektorymi ludzmi. Wymaga o wiele wiecej socjalu i pracy niz Jabber. Sprawdza sie tutaj teoria, ze spokojniejszy pies bedzie mniej strachliwy niz podgryzajacy "dominant" ;)

Oba psiaki wybieralam sama, oba z roznymi kryteriami i zalozeniami. Jedno i drugie ma swoje zady i walety :D Wiekszosc cech z dziecinstwa nadal widac, chociaz wyglad i temperament troche sie zmienily. Jabber byl i jest spokojny, lubi ludzi i jest kombinatorem, a Zmora nadal ma ADHD i potrafi kazdemu wgapiac sie w oczy z usmiechem na pysku :D

Rona 09-12-2008 13:20

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 176436)
Dziękuję za odpowiedzi...
Takie pytanie należy kierowac do osób niezainteresowanych- w przypadku lekarza- do pacjentów, a w przypadku hodowcy- do osób, które kupiły od niego psa i nie mają własnej hodowli.
A potem zaryzykowac na własnej skórze- pamiętając o jednym- każdy jest inny i ma inne oczekiwania.

Dla mnie sprawą kluczową jest szczerość hodowcy. Bo jeśli wiesz, jak rokuje szczeniak, jakie ma obciążenia i zalety, jakie cechy charakteru wykazuje - podejmujesz bardziej świadomą decyzję. Możesz się odpowiednio przygotować, nastawić i choć nie przewidzisz wszystkiego, bo wilczaki to psy z misją nauczenia swoich właścicieli pokory (powtarzam to od lat :lol:), to przynajmniej nie przeżyjesz przykrego zaskoczenia, że hodowca nie powiedział Ci o czymś, o czym powinien.

Wyobraź sobie na przykład kogoś, kto kupuje "pełnowartościowego" samca, a już kilka dni później przy badaniu przez veta dowiaduje się, że pieskowi nie zeszły jądra. Teoretycznie mogły jeszcze zejść, ale hodowcy nie uprzedzili właściciela, że mogą, ale nie muszą. :|
Pół biedy jeśli ten ktoś pewnie i tak by pieska kupił (co najwyżej nie czułby się "wyprowadzony w pole"), ale wyobrażasz sobie co czuje osoba, która mieszka za oceanem i dostaje takiego szczeniaczka drogą lotniczą po pokryciu wszelkich kosztów transportu? Która chciała go na reproduktora dla swojej suki?
Tłumaczenie, że hodowca nie zauważył braku jąder świadczy tylko jak najgorzej o hodowcy i wecie dokonującym przeglądu miotu. ;-)

Dlatego ja stawiam na szczerość (nie tylko odpowiadanie na pytania, ale także informowanie o cechach rodziców, miotu i szczeniaka) jako najważniejsze kryterium oceny wiarygodności hodowli.

aneta1 09-12-2008 14:53

Wiesz z tą szczerością to różnie bywa. Ja np jestem szczera do bólu i gdy mojego szczeniaka ugryzła pszczoła zaraz dałam znać przyszłemu właścicielowi a ten zaraz mi zadzwonił że rezygnuje bo pies będzie w przyszłości kaleki :shock:
Na pewno dobrze się stało bo piesek trafił do normalnej rodziny która go bardzo kocha, i jak do tej pory jest zdrowy jak ryba.
Może hodowcy właśnie takiej reakcji obawiają się i dla tego nie informują .Ja uważam że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;-)

sssmok 09-12-2008 15:29

Ja tez jestem szczera do bolu i nie zawsze mi to na dobre wychodzi :p
W kazdym razie kazde klamstwo w koncu wyjdzie na jaw, wiec nie ma co oszukiwac, bo wyjdziemy na tym gorzej niz nam sie poczatkowo wydawalo ;)

Rona 09-12-2008 17:17

Quote:

Originally Posted by aneta1 (Bericht 176711)
Wiesz z tą szczerością to różnie bywa. Ja np jestem szczera do bólu i gdy mojego szczeniaka ugryzła pszczoła zaraz dałam znać przyszłemu właścicielowi a ten zaraz mi zadzwonił że rezygnuje bo pies będzie w przyszłości kaleki :shock:
Na pewno dobrze się stało bo piesek trafił do normalnej rodziny która go bardzo kocha, i jak do tej pory jest zdrowy jak ryba.
Może hodowcy właśnie takiej reakcji obawiają się i dla tego nie informują .Ja uważam że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;-)

Byłaś szczera i wyszło dobrze. Zrobiłaś test przyszłemu właścicielowi, którego ten nie zdał :p Czyli miałam rację - szczerość popłaca. :rock_3

Quote:

W kazdym razie kazde klamstwo w koncu wyjdzie na jaw, wiec nie ma co oszukiwac, bo wyjdziemy na tym gorzej niz nam sie poczatkowo wydawalo ;)
Dokładnie - nawet jak hodowca straci kupca, albo trochę forsy (np. obniży cenę za szczeniaka z poważną wadą), to na dłuższą metę zyskuje i to bardzo bo ma opinię solidnego. Poza tym forsę można zarobić, a naprawić opinię o hodowli raczej trudno...

hedeon 25-07-2011 22:30

Przepraszam za odgrzebanie tematu, ale i tak mi się wydaje że powinien on być przyklejony, bo bez Rony nigdy bym się do niego pewnie nie dogrzebał, a wiele informacji wnosi.
W związku z tą szczerością i uczciwością hodowców, jak to jest? Przecież nie każdy kupujący jest tym pierwszym i nie zawsze jest tyle szczeniąt do wyboru. A w komercyjnym świecie trudno mi uwierzyć że ktoś mi powie "nie, sorry, nie mam takiego szczeniaczka jakiego szukasz. Miałam/em jednego/dwa ale już znalazły swoich właścicieli". Już pewniej jeden z tych ostatnich będzie zachwalany jako dokładnie ten o jakim śnię. No pewnie to też kwestia zaufania, i zależy od hodowcy...

Grin 25-07-2011 23:02

Quote:

Originally Posted by hedeon (Bericht 396981)
A w komercyjnym świecie trudno mi uwierzyć że ktoś mi powie "nie, sorry, nie mam takiego szczeniaczka jakiego szukasz. Miałam/em jednego/dwa ale już znalazły swoich właścicieli". Już pewniej jeden z tych ostatnich będzie zachwalany jako dokładnie ten o jakim śnię. No pewnie to też kwestia zaufania, i zależy od hodowcy...

Po pierwsze najpierw trzeba samemu wiedzieć, co się chce, co wbrew pozorom wcale nie jest takie oczywiste. :)
Po drugie szanujący i znający się na rzeczy hodowca tak właśnie zrobi; dobierze "optymalnego" szczeniaka do Twoich oczekiwań i możliwości, o ile oczywiście go o to poprosisz i jasno określisz, jak wyobrażasz sobie Waszą przyszłość z psem. :p To właśnie m.in. powinno odróżniać prawdziwych hodowców - pasjonatów od producentów.
Poza tym wilczakowy polski świat jest jeszcze dosyć mały i łatwo pewne rzeczy zweryfikować. Myślę, że żaden z hodowców nie zaryzykuje "wciśnięcia" psa, o którym da się z góry powiedzieć, że nie spełni oczekiwań przyszłego właściciela, bo nie będzie chciał sobie szargać opinii.
Oczywiście trzeba sobie powiedzieć (ale to na pewno wiesz), że szczeniak to nie jest zwykły towar i pewnych rzeczy przewidzieć się nie da, a pewne będą zależeć bardziej od właściciela, niż hodowcy.

dorotka_z 26-07-2011 11:39

Zgodzę sie z Grin. Szanujący się hodowca nie bedzie ryzykował wciskania szczeniaka. Ma świadomość, ze wcześniej czy później takie postępowanie może zakończyć sie problemami, złą opinią nt hodowli i w najgorszym wypadku koniecznością szukania nowego domu dla dorosłego psa, co nie jest łatwe.
Mysimy jednak pamiętać, ze tak naprawdę w wieku do 6 czy 8 tygodni możemy mówić jedynie o predyspozycjach psa, które moga się rozwinać lub nie. Będzie to zalezało od nowego właściciela, prawidłowej socjalizacji i szeregu innych faktorów a nie tylko od charakteru szczeniaka. Pewnie, że najlepiej byłoby aby przyszli właściciele potrafili się określić, na czym im zależy a hodowca mógł wybierać i przebierać wśród swoich psiaków aby znaleźć idealnego dla konkretnych osób. Obawiam się, ze to jednak trochę utopijna wizja... Zawsze może trafić się szczeniak bardziej dominujący lub bardziej płochliwy niz reszta. W takiej sytuacji hodowca powinien przyszłego właściciela uprzedzić, żeby wiedział nad czym nalezy pracować szczególnie mocno i na jakie postępowanie uwazać. Wyposażony w taką wiedzę przyszły właściciel wie, czego się spodziewać i może odpowiednio wcześniej reagować. W zasadzie od pierwszych dni szczeniaka w nowym domu.

Ja bym zwróciła szczególna uwagę na matkę szczeniąt. Ponieważ jest to pies, z którym mają najwięcej styczności w okresie, kiedy uczą się o swiecie najwięcej ważne, aby była zrównoważona i opanowana. Na pewno będzie to dobra polisą dla szczeniąt na przyszłość. Będą widziały, ze nie nalezy uciekać w popłochu ani co gorsze atakować w sytuacjach nowych lub niespodziewanych.

DanielZ 26-07-2011 20:19

Szanujący się hodowca który posiada odpowiednia wiedzę na temat faz rozwoju szczeniaka nie sprzeda go wcześniej jak po ukończeniu 8 - tygodnia życia . Tak na marginesie .

dorotka_z 27-07-2011 13:08

Oczywiście racja. Rozpędziłam się :)

Miałam na myśli, że w momencie odbioru psa hodowca może mówić jedynie o predyspozycjach a co z psa wyrośnie zalezy w ogromnej mierze już od właściciela, wiec nie można całej odpowiedzialności za charakter zwalać na hodowcę.


All times are GMT +2. The time now is 19:51.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org