Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   Sterylizacja wilczaka (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21467)

Gaga 22-11-2011 13:26

Ma to chyba sens:) U nas w grupie "ćwiczebnej" suki podczas cieczki miały system:w dupę i pod górę. Dodatkowo przechodziły na dietę mniej mięsną i w mniejszych ilościach. Przy okazji mieliśmy bardzo dobry trening dla naszych chłopaków: cieczka czy nie, pracować trzeba :) Bardzo przydatne!

avgrunn 22-11-2011 13:44

Grin, tez slyszalam o czyms takim, mowila to wlascicielka pewnej suni od nas ze szkolenia, powiedziala wlasnie ze wiecej pracy dla suki to mniejsze ryzyko ciazy urojonej.

Jesli chodzi o nasze sunie to pierwsza jamniczka nie byla cieta, wiec pozbawiala mnie notorycznie zabawek, zakopywala sie w szafie i miala caly swiat gdzies, oczywiscie dopoki ktos chcial sie zblizyc i zabrac jej pluszowe dzidzie. Figa byla juz na swiecie kiedy ja sie pojawilam, wiec nie wiem czy rozwazano w ogole sterylizacje, musialam sie po prostu pogodzic z tym zlodziejstwem;), ale oprocz tego nie przypominam sobie wizyt u weterynarza z tego powodu-Figa byla zdrowa sunia.
Jesli chodzi o nasza obecna sunie, Lalunie, to jest wycieta, glownym powodem byly bardzo czeste cieczki, ledwie jedna sie skonczyla i zdazylismy odetchnac, a znow sie cos zaczynalo dziac. Nasz owczarek musial byc non stop izolowany, a nasz jamnik miniatura latal wiecznie z jezorem wywalonym i wybaluszonymi oczami nie wiedzac z ktorej strony probowac podskoczyc-nalezy dodac ze Lala wielkosciowo jest wieksza od samca wilczaka, wiec jamnior musial sie naskakac a i tak z tego nic nie bylo ;)
Krotko mowiac natura zadecydowala za nas.

makota 22-11-2011 13:45

Ja dodam jeszcze od siebie, że u nas sterylizacja okazała się świetnym rozwiązaniem - przede wszystkim dlatego, że mam kundle, ale również z powodu tych zmian na macicy i u jednej i u drugiej suki.
Obie młode, bo jedna 4 letnia (ciachnięta nawet przed peirwszą cieczką, bo wcześniej była na zastrzykach), a druga około roczna, ciachnięta w 3 tygodniu ciąży (ktoś ją wyrzucił, kiedy akurat miała cieczkę :evil:)
Obie ze zmianami ropnymi na macicy, przy czym o ile u tej pierwszej były to niewielkie "bąbelki", które jeszcze o niczym powaznym nie świadczyły, to u drugiej będącej w ciąży zmiany były koszmarne na tyle, że szczeniaki w 3tyg. ciąży były już martwe.
Także ja baaaardzo się z tych sterylizacji cieszę, a jak dotąd nie ma żadnych skutków ubocznych (obie suki są około pół roku po zabiegach). Ani nie przytyły, ani nie mają problemu z nietrzymaniem moczu, a psychika bez zmian :)

Gia 22-11-2011 13:52

Grin ja się z tym zdaniem jak najbardziej zgadzam. Dodałabym do tego wycisku, roboty i podwyższenia poprzeczki dla suki, zabranie wszystkich zabawek w domu, pluszaków, piłeczek i innych takich, które możnaby adoptować. Oczywiście nie dla niuniania, nie dla przytulania na kanapie czy w łóżku itp. Ostra dyscyplina w tym czasie :)
To trudne, bo wiele razy spotkałam się z tym, że właściciele psów mieli pretensje, że z suką w cieczce przychodzi się do parku czy na szkolenie... bo to im zakłóca spacery i/lub rozprasza na szkoleniu...

dorotka_z 22-11-2011 14:21

No właśnie a jak sądzicie, cieczka nie powinna być powodem zaniechania wystaw, udziału w szkoleniach czy zawodach?

Gaga 22-11-2011 14:33

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 413477)
No właśnie a jak sądzicie, cieczka nie powinna być powodem zaniechania wystaw, udziału w szkoleniach czy zawodach?

Z punktu widzenia przewodnika samca: NIE. Cieczki masz wokół bloku, na podwórku, na terenach spacerowych - stamtąd ich nie usuniesz. Poza tym to doskonała wymówka, dlaczego nam akurat nie posżło :twisted:
My szkoliliśmy się niezależnie od cieczek, a suki były w przeważającej większości. I dało się!
Jeśli ktoś twierdzi, że psu na uszy się rzuca, to znaczy tylko tyle, że ma jeszcze sporo pracy przed sobą:)
Owszem, pies reaguje i to naturalne, ale da się go mieć pod kontrolą.
Wykluczam oczywiście chamskie jazdy pt "przy ringu wystawowym kryjemy sobie sucz wybranym psem"...ale to już kompletne dno i raczej rzadko spotykane.

Gia 22-11-2011 14:48

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 413477)
No właśnie a jak sądzicie, cieczka nie powinna być powodem zaniechania wystaw, udziału w szkoleniach czy zawodach?

Ja mam sukę i też uważam że: NIE
Kali miewa cieczki po 3 miesiące, czy to oznacza, że mam z nią wtedy siedzieć w domu i nie robić nic, bo ma cieczkę? Na szkoleniu psy muszą się nauczyć reagować na sygnały przewodnika niezależnie od tego, czy wokół jest jakiś rozpraszacz, a taki jest cieczka.
Jeśli chodzi o zawody frisbee, to raczej sobie niestety odpuszczamy i to bół okropny, bo przy jednej cieczce może nam przepaść 3/4 sezonu zawodów :(
Ale tu pies jest bez smyczy, czasu na swój "pokaz" ma 2 minuty, jak się zawącha to kaplica, więc nie chcemy psuć całej pracy innym startującym.
Jeśli chodzi o wystawy to tu także uważam, że cieczka nie powinna suk dyskwalifikować. Nie zawsze cieczki są regularne, nie zawsze da się przewidzieć kiedy wystąpi, a zgłoszenia często kosztują fortunę, a termin zgłoszeń upływa dużo czasu przed wystawą. Logiczne, że z cieczkową suką, nie będę paradować przed nosem psom i właścicielom którym to przeszkadza, bo ich psy fiksują. Staram się wtedy trzymać z daleka, a suka woli posiedzieć w swojej klateczce.

Grin 22-11-2011 15:20

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 413479)
Logiczne, że z cieczkową suką, nie będę paradować przed nosem psom i właścicielom którym to przeszkadza, bo ich psy fiksują. Staram się wtedy trzymać z daleka, a suka woli posiedzieć w swojej klateczce.

Odpowiedzialne podejście.
Myśmy niestety na jednej z wystaw zaliczyli sytuację, gdy właściciel z suką w cieczce nawet nas o tym nie uprzedził, tylko normalnie do nas podszedł umożliwiając psom bliższe spotkanie. Dopiero jak Łowca zaczął "wariować", stwierdził; ona ma cieczkę..." taaa...
Cóż, wtedy Łowcuś i tak wystawił się jako tako na szczęście. Ale żal mi go było, jak nie wiem co. :(
Zatem należałoby apelować do właścicieli suk o spojrzenie też na sprawę od drugiej strony. :)

dorotka_z 22-11-2011 15:28

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 413480)
Zatem należałoby apelować do właścicieli suk o spojrzenie też na sprawę od drugiej strony. :)

Powiem szczerze, że do tej pory myślałam, że wystawianie suki z cieczką jest bardzo nie mile widziane, żeby nie powiedzieć, że naganne... Przyznam, że się nad tym nigdy głębiej nie zastanawiałam, po prostu jakieś takie przekonanie miałam w głowie :) Tylko, że faktycznie czasem tego nie przewidzisz...

Grin 22-11-2011 15:30

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 413481)
Powiem szczerze, że do tej pory myślałam, że wystawianie suki z cieczką jest bardzo nie mile widziane, żeby nie powiedzieć, że naganne... Przyznam, że się nad tym nigdy głębiej nie zastanawiałam, po prostu jakieś takie przekonanie miałam w głowie :) Tylko, że faktycznie czasem tego nie przewidzisz...

Spoko, da się. :)
Chodzi tylko o to, żeby tak jak pisała Gia; nie paradować tuż pod psimi nosami. ;)

Rybka 22-11-2011 15:33

Margo, może podzielimy temat?
Sterylka, ciąża urojona, a praca i wystawianie suk w cieczce?
Wszystkie trzy ciekawe ale się poplątały :)

Gia 22-11-2011 15:53

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 413482)
Spoko, da się. :)
Chodzi tylko o to, żeby tak jak pisała Gia; nie paradować tuż pod psimi nosami. ;)

Poza tym jak ktoś kocha wystawy tak jak ja... to te 3 miesiące... czasem w najlepszym sezonie, kiedy wypadają najfajniejsze wyjazdy... to niesprawiedliwe, żeby z tego wszystkiego rezygnować, a niektóre wyjazdy planuję rok wcześniej o ile nie dłużej!! :twisted:

Rybka 22-11-2011 16:30

A wiecie o tym, że można suce cieczkę przesunąć na dowolny termin?
Jeżeli np. kończycie sezon późną jesienią można przesunąć wakacyjną cieczkę na jesień i spokojnie ją przebyć wtedy, gdy macie leniwe zimowe miesiące?

Gia 22-11-2011 16:34

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 413487)
A wiecie o tym, że można suce cieczkę przesunąć na dowolny termin?
Jeżeli np. kończycie sezon późną jesienią można przesunąć wakacyjną cieczkę na jesień i spokojnie ją przebyć wtedy, gdy macie leniwe zimowe miesiące?

Rybka a jak?? Może być na PW. wiem tylko o takiej możliwości hormonalnej, ale wolę nie ingerować w tej materii... suka jest zdrowa, cieczki przechodzi nieźle, nie wyje, nie przestaje się słuchać i nie chciałabym jej zaszkodzić, a standardowo zdania są podzielone. Wolę nie sprawdzać kto ma rację ;)
A że startujemy głównie for fun, więc świat się nie wali :)

Rybka 22-11-2011 16:42

Hormonalnie, niestety- tabletki.
Podajesz suce co dwa dni tabletki aż do momentu, kiedy ma dostać cieczki.
Jak już nadchodzi czas- przerywasz podawanie i zaczyna się cieczka.
Podawać można tylko sukom, które regularnie cieczkują, ponieważ trzeba wychwycić moment tuż przed i wtedy zacząć podawanie.
Niestety- tabletki powodują wzrost endometrium (nabłonka macicy), więc jest większa podatność na ropne zapalenie (ropomacicze).

Gia 22-11-2011 16:47

Czyli tak jak myślałam... to jednak nie warto mi podjąć ryzyka...
No i aż tak nie umiemy przewidzieć cieczki... ;) teraz od początku cieczki do początku następnej minęło ok 11-12 miesięcy. Wcześniej było ok 9 mies.

Grin 22-11-2011 17:01

Działanie tych tabletek chyba też nie jest rewelacyjne; byliśmy na wyjeździe szkoleniowym z suką która właśnie po to, aby w nim uczestniczyć, miała je zaaplikowane; fakt nie krwawiła, ale psom i tak pachniała jak cholera. Albo może po prostu nie udało im się aż tak dokładnie "wstrzelić" w odpowiedni moment, trudno powiedzieć. Ale efekty w postaci świrozy u psów były. :p

Witek 22-11-2011 17:45

Aszczu póki co wchodzi pomału w etap "weź mnie, błaaaagam" i zobaczymy jutro na agility jak sobie będzie dawać radę...
W sobotę na treningu psom nie przeszkadzała bardzo bardzo (trzeba ją było im zabrać z widoku), ale ćwiczyć to tak sobie chciała. Jak to określiła nasza trenerka: "skacze, bo mnie lubi i ja ją o to ładnie proszę, ale funu w tym nie widać" :(
Pocieszam się, że w zeszłym roku było tak samo... A na następne zajęcia biorę dla Aszczu majciochy coby nie brudziła przeszkód.

anula 22-11-2011 18:20

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 413498)
Aszczu póki co wchodzi pomału w etap "weź mnie, błaaaagam"

Jak moja kotka miała rujkę, do akcji wkraczał pędzelek - na trochę się uspokajała :twisted: (pomysł mojej szurniętej córki)

Rybka 22-11-2011 18:36

Bo z kotkami łatwiej. Rujka prowokowana- czyli bez bzyknięcia nie ma owulacji. Najlepszy sposób to zrobić symulację krycia (posługując się jakimś patyczkiem), pęka jajeczko i kotka oszukana. Najgorzej jak wpada w stan rujki permamentnej- jako dojrzewa, nie ma kocura, jako się wchłania i zaczyna dojrzewać nowe. I kotka tak potrafi non stop...
U suki taki numer nie przejdzie :)


All times are GMT +2. The time now is 08:04.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org