Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wystawy (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=25)
-   -   Wystawiania suczek sterylizowanych (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=22131)

Grin 16-04-2012 08:40

Wystawiania suczek sterylizowanych
 
Abstrahując od Jesi (powodzenia w szukaniu nowego dobrego domu), przy okazji chciałam z ciekawości zapytać osoby z większą wiedzą od mojej w tym temaacie o taką sprawę; mianowicie w ogłoszeniu napisano: "Była wystawiana na wystawach psów i można dalej ją zgłaszać na wystawy.
SUKA JEST NIE HODOWLANA!". Z obecnego topicu wiemy, że jest wysterylizowana i to jest właśnie moje pytanie: faktycznie można zgłaszać na wystawy wysterylizowaną suczkę? Zaskoczyło mnie to. Psa też można by było? Tylko że przy psie by to chyba "nie przeszło"; w końcu on nosie swoje... walory na wierzchu i są sprawdzane. Jak to jest?

Bajka 16-04-2012 09:19

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 428536)
faktycznie można zgłaszać na wystawy wysterylizowaną suczkę? Zaskoczyło mnie to. Psa też można by było? Tylko że przy psie by to chyba "nie przeszło"; w końcu on nosie swoje... walory na wierzchu i są sprawdzane. Jak to jest?

Podpinam się pod pytanie Grin. We wzorcu jest napisane, że pies ma mieć dwa jądra w mosznie, więc kastrat odpada. Z drugiej strony są wystawiane psy, które są kastrowane farmakologicznie, co moim zdaniem jest z teoretycznego punktu widzenia bardzo fajnym rozwiązaniem, jeśli ktoś chce mieć psa i sukę, lubi wystawy i nie chce z nich rezygnować, a nie ma ochoty się użerać z pilnowaniem cieczek (bo ma np dwa yorki i mieszka w bloku). Moim zdaniem, to bardzo fajna sprawa.
Wie ktoś jak to wygląda od strony przepisów ZKwPL?

PS. na kocich wystawach jest tak, że koty kastrowane mają swoją kategorię:)

anula 16-04-2012 09:24

To sie chyba nadaje na osobny temat...
suczek nikt pod ogonem nie maca, ani nie pyta, czy maja w srodku to i owo... Sterylizacja nie przeszkadza wiec w oficjalnym prezentowaniu urody na wystawach. Byc moze powinno byc tutaj rownouprawnienie, czyli tak jak na kocich wystawach :?

Grin 16-04-2012 09:37

Quote:

Originally Posted by Bajka (Bericht 428544)
Z drugiej strony są wystawiane psy, które są kastrowane farmakologicznie, co moim zdaniem jest z teoretycznego punktu widzenia bardzo fajnym rozwiązaniem, jeśli ktoś chce mieć psa i sukę, lubi wystawy i nie chce z nich rezygnować, a nie ma ochoty się użerać z pilnowaniem cieczek (bo ma np dwa yorki i mieszka w bloku). Moim zdaniem, to bardzo fajna sprawa.

Faktycznie może to temat na oddzielny... temat. ;)
Akurat to o czym napisała Bajka wg mnie ma również drugie dno... "moralne". Bo z jednaj strony to faktycznie może być w pewnych okolicznościach dla właściciela wygodne rozwiązanie, ale z drugiej; czy tak bardzo fair w stosunku do wystawiających psy podlegające wpływom testosteronu? Którzy muszą się liczyć na ringu z cieczkami, psimi antypatiami itp.? A tu nagle wchodzi taka "ostoja spokoju", któremu cieczki "wiszą", inne psy "wiszą" i wtedy można szaleć i pokazywać, "jaki to mój pies jest świetnie wyszkolony" (nie mówię, że kastrat jest z definicji bezproblemowy, ale wiadomo, o co chodzi). :D ;)
Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 428545)
To sie chyba nadaje na osobny temat...
suczek nikt pod ogonem nie maca, ani nie pyta, czy maja w srodku to i owo... Sterylizacja nie przeszkadza wiec w oficjalnym prezentowaniu urody na wystawach. Byc moze powinno byc tutaj rownouprawnienie, czyli tak jak na kocich wystawach :?

Tylko że w naszym kraju wystawy nie mają za zadanie spełniać tylko i wyłącznie funkcji pokazów psiej piękności; w takich wypadkach, kiedy klub rasy nie wymaga bonitacji (a w naszym przypadku jeszcze takiego obowiązku w Polsce nie ma), wystawy są jedynym jakimś "oficjalnym wyznacznikiem hodowlanym". Inaczej niż np. w Czechach i na Słowacji, gdzie hodowcy w ogóle mogą olać wystawy.

Trustno1 16-04-2012 09:46

Zawsze można psa wysterylizować, czyli jądra zostawić, a przeciąć nasieniowody ;) Co prawda ma to tylko taką zaletę, że pies jest bezpłodny, testosteron jak szumiał we łbie, tak szumi nadal ;)

Szczerze mówiąc znam tylko jednego psa, który właśnie był sterylizowany, nie jest to zbyt popularny zabieg, bo nie przynosi tych wszystkich korzyści, jakie niesie kastracja (testosteron, prostata).


A co do suk - są opinie, że sterylizowane suki są "bardziej męskie" eksterierowo, głównie mają lepszą sierść. Podobno. Bo są też opinie, że może sierść się zrobić wełnista.

Moja Figa była po sterylizacji od pierwszej cieczki, więc nie wiem, jak wygląda suka regularnie mająca cykl, ale sierść moja bestia miała zawsze idealną ;)

Grin 16-04-2012 09:54

No tak, ale tutaj mówimy nie o sensowności samego zabiegu sterylizacji, ale o problemie pt. "sterylizacja a wystawy". ;)
(To już jest offtop offtopu :D )

Rybka 16-04-2012 10:21

Kiedyś się tym interesowałam.
Sukę po sterylce można wystawiać. Związek nie uregulował sprawy sterylizowanych suczek. To jest na zasadzie, że jak coś nie jest zabronione to jest dozwolone.
O ile w sytuacji kastratów sprawa jest prosta (brak jajek- dyskwa) tak u suczek nikt tego nie sprawdzi.
Znam osoby, które suki sterylizowane wystawiają.

Trustno1 16-04-2012 10:32

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 428548)
No tak, ale tutaj mówimy nie o sensowności samego zabiegu sterylizacji, ale o problemie pt. "sterylizacja a wystawy". ;)
(To już jest offtop offtopu :D )

Nie do końca offtop offtopu ;P - bo skoro wiadomo, że sędzia nie jest w stanie rozpoznać, czy suka jest sterylizowana, to znaczy, że można sterylizowaną sukę wystawiać, CHYBA ŻE okaże się, że np. zmieni jej się sierść i będzie niezgodna ze wzorcem (wilczak z wełnistą sierścią? :twisted:).

Tak samo jak z samcem - można pozbawić samca płodności niefarmakologicznie i go wystawiać - jeśli zrobi się sterylizację, nie kastrację ;)

:rock_3

Puchatek 16-04-2012 10:33

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 428550)
Znam osoby, które suki sterylizowane wystawiają.

Po co?

To, że "nie wywołuję do tablicy" nie znaczy, że nie jestem ciekawa "zagadnienia" patrząc przez swój "pryzmat"....

...
/Ale off! :lol:
Niech ktoś założy nowy temat! :lol:/

Grin 16-04-2012 10:49

Quote:

Originally Posted by Trustno1 (Bericht 428551)
Nie do końca offtop offtopu ;P - bo skoro wiadomo, że sędzia nie jest w stanie rozpoznać, czy suka jest sterylizowana, to znaczy, że można sterylizowaną sukę wystawiać

No właśnie dla mnie to nie jest wcale oczywiste; bo to że czegoś nie da się "organoleptycznie" sprawdzić, nie musi z definicji oznaczać, że to coś jest dozwolone. Ale ok, wiem, co chciałam... (i swoje o tym myślę. :twisted:)

Puchatek - no jak to po co; mało to jest osób, które lubią mieć w domu (kojcu) championa championów?... ;)
PS
Jakby było jeszcze coś takiego jak Order Uśmiechu, albo coś w tym stylu, to na pewno byś go ode mnie otrzymała. :D :D :D (to a prospos Twojego poprzedniego posta w tym temacie :D )

Rybka 16-04-2012 12:11

Jeżeli chodzi o etyczne podejście do tematu wystawiania suczek sterylizowanych to uważam, że nie jest ono takie jednoznaczne.
Co z sukami, które są wystawiane ale nigdy nie mają miotu?
Bo właściciel lubi wystawy, a nie ma warunków/ochoty na szczenięta? Albo uważa, że psów jego rasy jest dość i więcej nie trzeba?
To jest podobna sytuacja. Izolowanie suczki w cieczce też jest formą antykoncepcji- tylko mniej radykalnej niż sterylka.

Pamiętajcie, że ocena psa w ringu pozwala też na ocenę pracy hodowlanej hodowcy. Wie co wyhodował- dlatego wielu hodowcom zależy, żeby psiaki Z ich hodowli się "pokazywały".

W kocim świecie wystawowym właśnie w tym celu stworzono klasę kastratów. Można dostać opis i zdobywać tytuły.
Pamiętam, że dawno temu ten temat był poruszony chyba tu na WD.

Nie staję murem za wystawcami psów wysterylizowanych/kastrowanych, chcę jedynie pokazać, że ten temat nie jest czarno-biały.

Bo z drugiej strony rozumiem właścicieli psów, którym takie sterylizowane suczki zgarniają wnioski na wystawach, mimo że ich nie potrzebują.

Temat do fajnej dyskusji, jestem ciekawa Waszych opinii :)

Grin 16-04-2012 12:22

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 428559)
Jeżeli chodzi o etyczne podejście do tematu wystawiania suczek sterylizowanych to uważam, że nie jest ono takie jednoznaczne.
Co z sukami, które są wystawiane ale nigdy nie mają miotu?
Bo właściciel lubi wystawy, a nie ma warunków/ochoty na szczenięta? Albo uważa, że psów jego rasy jest dość i więcej nie trzeba?
To jest podobna sytuacja. Izolowanie suczki w cieczce też jest formą antykoncepcji- tylko mniej radykalnej niż sterylka.
Pamiętajcie, że ocena psa w ringu pozwala też na ocenę pracy hodowlanej hodowcy. Wie co wyhodował- dlatego wielu hodowcom zależy, żeby psiaki Z ich hodowli się "pokazywały".

Rozsądne argumenty.
Jednak w takim wypadku właściciele kastratów powinni się chyba "zbuntować", że oni nie mogą pokazywać pracy hodowlanej hodowcy i zgarniać innym wniosków, których nie potrzebują jedynie z racji innej "konstrukcji" psa. ;)
Faktycznie wystawy kotów (przynajmniej w tym zakresie) chyba rządzą się zdrowszymi zasadami.

dorotka_z 16-04-2012 12:29

Tylko jak u kastrata ocenić czy miał dobrze wykształcone oba jądra?
To jest ważny element oceny psa.

Grin 16-04-2012 12:34

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 428567)
Tylko jak u kastrata ocenić czy miał dobrze wykształcone oba jądra?
To jest ważny element oceny psa.

Tak samo, jak u suczki, czy miała prawidłowo zbudowane narządy? :twisted:

Oczywiście, że to absurd.
Nie optuję, za dopuszczeniem kastratów do wystaw, ale chyba łatwo dostrzec, że jest tu jakaś "niesprawiedliwość" (żeby nie powiedzieć dyskryminacja ze względu na płeć :D ) wynikająca z bazowanie na braku podjęcia tematu w oficjalnych przepisach ZKWP.

anula 16-04-2012 12:34

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 428567)
Tylko jak u kastrata ocenić czy miał dobrze wykształcone oba jądra?
To jest ważny element oceny psa.

A czy ktos u na wystawie ocenia suke biorac pod uwage prawidlowa budowe macicy czy oba jajniki? (czy co tam suczki maja). Gdyby bylo rownouprawnienie, to tak by sie dzialo...
PS chyba zesmy sie zdublowali z Grin ;)

Rybka 16-04-2012 12:38

W tej dyskusji wszystko sprowadza się do tego, że z etycznego punktu widzenia wystawiane mogą być jedynie suki, które są w stanie wydać potomstwo.
Idąc tym tropem: czy etyczne jest wg Was wystawianie suczki z dysplazją HD D? I który właściciel jest mniej etyczny? Ten, który wystawia sukę wysterylizowaną czy ten, który wystawia sukę z dysplazją (zakładamy, że suka jest w doskonałej formie i dysplazja jest niewidoczna w ruchu).

dorotka_z 16-04-2012 12:46

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 428569)
A czy ktos u na wystawie ocenia suke biorac pod uwage prawidlowa budowe macicy czy oba jajniki? (czy co tam suczki maja). Gdyby bylo rownouprawnienie, to tak by sie dzialo...

Macicę ciężko byłoby sprawdzać z powodów, hmm, technicznych :) Chyba, żeby nakazać noszenie ze sobą prześwietlenia :)

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że problemy z jądrami zdarzają się dość często i mogą być dziedziczone i dlatego jest to ważny element do sprawdzenia na wystawie. Tak jak np kontrola zębów. Tyle, że zęby mają i psy i suki, więc jest równouprawnienie :)

Grin 16-04-2012 12:47

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 428570)
W tej dyskusji wszystko sprowadza się do tego, że z etycznego punktu widzenia wystawiane mogą być jedynie suki, które są w stanie wydać potomstwo.
Idąc tym tropem: czy etyczne jest wg Was wystawianie suczki z dysplazją HD D? I który właściciel jest mniej etyczny? Ten, który wystawia sukę wysterylizowaną czy ten, który wystawia sukę z dysplazją (zakładamy, że suka jest w doskonałej formie i dysplazja jest niewidoczna w ruchu).

Rybka; to nawet nie o to chodzi, a przynajmniej nie tylko . Chodzi o to, że skoro akceptujemy (jeśli akceptujemy) wysterylizowane suki na wystawach, to czemu tego samego nie umożliwia się psom? (Odnosząc się do Twojego przykładu, z HD D może być wystawiana zarówna suka jak i pies).
Wg mnie powinno się powiedzieć albo albo;
Albo powinno się zabronić kastratom obydwu płci uczestnictwa w wystawach (oczywiście wtedy trzeba by bazować na uczciwości właścicieli suk lub obciążyć ich dodatkowo koniecznością załatwiania jakichś zaświadczeń od veta, czy czegoś w tym stylu); albo dopuścić i jednych i drugie.

Trustno1 16-04-2012 13:15

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 428571)
Macicę ciężko byłoby sprawdzać z powodów, hmm, technicznych :) Chyba, żeby nakazać noszenie ze sobą prześwietlenia :)

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że problemy z jądrami zdarzają się dość często i mogą być dziedziczone i dlatego jest to ważny element do sprawdzenia na wystawie. Tak jak np kontrola zębów. Tyle, że zęby mają i psy i suki, więc jest równouprawnienie :)

Tak, tu chodzi o wykazanie, że jądra prawidłowo zstąpiły do moszny - czego nie da się udowodnić, gdy pies został wykastrowany (oczywiście można by bawić się np. w badanie weterynaryjne jąder i wpis do rodowodu, jak prześwietleń na dysplazję - wtedy zasadne byłoby utworzenie oddzielnej grupy dla kastratów o potwierdzonych prawidłowych jądrach przed zabiegiem). Jako, że problemy ze zstępowaniem jąder do moszny mogą być dziedziczne, chodzi o wykluczenie z hodowli psów, które mają z tym problem. (Ale np. można chirurgicznie sprowadzić jądro do moszny i ten pies będzie mógł być wystawiany na pełnych prawach - gdzie tu jest etyka?)

U suk problem niedorozwoju narządów płciowych jest bardzo rzadki - dużo rzadszy niż problemy samców - właściwie marginalny. Prędzej jakieś tam problemy np. z pochwą, mogą wystąpić, ale to są naprawdę rzadkie przypadki i nie ma co ich brać pod uwagę, bo tu jest jeszcze taka kwestia, że niepłodna z powodów anatomicznych suka nie przekaże tego na potomstwo, a samiec jednostronny wnętr będzie płodny i może przekazać geny dalej.

A po co wystawiać sukę wysterylizowaną? Dla sportu, przyjemności, szpanu, kontaktów towarzyskich... Również, jak ktoś wspomniał - dla oceny pracy hodowlanej hodowcy, od którego mamy psa - w końcu my nie musimy mieć hodowli, ale dla niego wyniki wyhodowanych psów powinny być ważne do oceny trafności doboru reproduktora itp. itd.

No i warto pamiętać, że to nie zawsze jest tak, że ludzie sterylizują suki, bo nie chcą mieć potomstwa. Jest wiele innych medycznych wskazań - od "błahych" powodów typu uciążliwe ciąże urojone, przez bardzo groźne ropomacicze, całą gamę nowotworów, aż po cukrzycę (tak, jest forma związana z cyklem płciowym, gdzie wymagana jest owariohisterektomia, czyli usunięcie macicy i jajników). Często bywa tak, że ludzie mający suki hodowlane bardzo chcą uniknąć sterylizacji, nawet gdy jest ona zdrowsza i bezpieczniejsza dla ich suki (np. ropomacicze można próbować leczyć zachowawczo, ale osobiście bym się tego nie podjęła, chyba, że bardzo wcześnie wykryte, bardzo dobry stan suki i niezwykła wartość hodowlana).

Także faktycznie nie jest to takie czarno-białe ;)

I trochę źle brzmi stwierdzenie, że suki sterylizowane mogą coś zabierać tym, które nie są wysterylizowane, a "potrzebują". Nie jestem hodowcą, ale gdybym była, to starałabym się hodować psy tak dobre, żeby wygrywały same z siebie i swojej wartości, a nie mówiła, że zabrała mi medal suka, która i tak nie będzie mieć potomstwa. To tylko oznacza, że dobra suka nie przekaże dobrych genów dalej, a słabsza owszem... :>

Rybka 16-04-2012 13:27

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 428568)
Nie optuję, za dopuszczeniem kastratów do wystaw, ale chyba łatwo dostrzec, że jest tu jakaś "niesprawiedliwość" (żeby nie powiedzieć dyskryminacja ze względu na płeć :lol: ) wynikająca z bazowanie na braku podjęcia tematu w oficjalnych przepisach ZKWP.

Stworzenie klasy kastratów byłoby fajne- dałoby możliwość wystawowego "wyżycia" się właścicielom takich piesków (nieważne, czy powodem kastracji było wnętrostwo, nadpobudliwość seksualna czy względy zdrowotne). No i ZKwP miałby więcej wpływów do kasy za wystawianie takich psów.
W tej chwili niestety ludzie, którzy chcą pieska wystawić oszukują- wstawiają implant, sprowadzają jądro i zaszywają kanał, żeby nie wracało do brzucha lub podają hormony.
I takie psy robią hodowlankę, championaty i niestety są używane w hodowli (bo jak wybrnąć z sytuacji? "Sorry ale nie pozwolę użyć mojego psa, bo ma sprowadzone jądro"- co skończyłoby się nagonką i linczem).

Wystawianie sterylizowanych suk nie jest niebezpieczne z hodowlanego punktu widzenia, wystawianie wnętrów (zamaskowanych) może już niestety być, gdy właściciel postanowi go rozmnożyć.
Klasa kastratów- czyli normalna ocena bez sprawdzania jajek byłaby super alternatywą.


All times are GMT +2. The time now is 09:14.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org