Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Ustawianie pozycji (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=24904)

Puchatek 26-03-2013 10:31

Ustawianie pozycji
 
Przepraszam, ale muszę to skomentować.... :twisted:
Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 452646)
Widzisz, życie z wilczakiem to 24-godzinna czujność i gotowość do konfrontacji na każdym polu. Mądrej konfrontacji opartej na wiedzy, zasadach, konsekwencji, zdrowym rozsądku. Jeśli raz, drugi, trzeci się opiekun wilczaka się wycofa z konfrontacji ze swoim burym, za chwilę ma na głowie MEGA problem lub problemy. Dlatego my tu dość mocno dyskutujemy na różne tematy, konfrontacji się nie boimy (no może z wyjątkiem kilku osób co to "ze wszystkimi chcą żyć dobrze";)) i te dyskusje przypominają ustawianie się wilczaków - mogą wyglądać ostro i dramatycznie, irytować, złościć, ale tak naprawdę prowadzą to lepszego zrozumienia specyfiki rasy. Gdy jednak dzieje się coś złego, wszyscy stajemy murem, staramy się sobie nawzajem pomagać i wspierać jak potrafimy. 8)

Roma, powaliłaś mnie tym porównaniem.....;-)
Zaprezentowałaś przepiękne spojrzenie i rewelacyjną "pracę ogona". /No już większego komplementu nie umiem "udziergać"./
Sedno! Esencja esencji!
WOW! 8) Takie "wadery" szanujemy i to bardzo....

/Teraz wiadomo, dlaczego "przywalenie" ludzką "normalnością", to żaden komplement....Chociaż wilczak /z pozoru!/ też wygląda na "normalnego"...:twisted:
To pisałam ja -Bura/

Wercyngetoryks 26-03-2013 12:15

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 452646)
Jednak jeśli nie chcesz, możemy nie rozmawiać

Rozmawiać - TAK, na forum - NIE; EOT


Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 452646)
Widzisz, życie z wilczakiem to 24-godzinna czujność i gotowość do konfrontacji na każdym polu. Mądrej konfrontacji opartej na wiedzy, zasadach, konsekwencji, zdrowym rozsądku. Jeśli raz, drugi, trzeci się opiekun wilczaka się wycofa z konfrontacji ze swoim burym, za chwilę ma na głowie MEGA problem lub problemy. Dlatego my tu dość mocno dyskutujemy na różne tematy, konfrontacji się nie boimy (no może z wyjątkiem kilku osób co to "ze wszystkimi chcą żyć dobrze";)) i te dyskusje przypominają ustawianie się wilczaków - mogą wyglądać ostro i dramatycznie, irytować, złościć, ale tak naprawdę prowadzą to lepszego zrozumienia specyfiki rasy. Gdy jednak dzieje się coś złego, wszyscy stajemy murem, staramy się sobie nawzajem pomagać i wspierać jak potrafimy. 8)


Czy dobrze rozumiem, że u Wilczaka nie da się ustawić pozycji raz na zawsze? Wiadomo jak jest młody, to będzie próbował, kombinował i sprawdzał. Kiedy dorośnie też?
Dopytuje bo wiadomo owczarek przy Wilczaku to anioł, z tego co tu wyczytałam. Burczenie przy misce? Jakie burczenie? Miska jest mamy i skoro dała, może i zabrać, może w niej grzebać, a nawet jeść :) To samo z kością.

avgrunn 26-03-2013 12:40

Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452664)
Czy dobrze rozumiem, że u Wilczaka nie da się ustawić pozycji raz na zawsze? Wiadomo jak jest młody, to będzie próbował, kombinował i sprawdzał. Kiedy dorośnie też?
Dopytuje bo wiadomo owczarek przy Wilczaku to anioł, z tego co tu wyczytałam. Burczenie przy misce? Jakie burczenie? Miska jest mamy i skoro dała, może i zabrać, może w niej grzebać, a nawet jeść :) To samo z kością.

Kombinuja zawsze, bo a moze sie uda ;)
Z burczeniem to roznie w zaleznosci od tego co sobie kto wypracuje, u nas nie ma burkow przy misce, nigdy nie bylo.
Z koscia sie zdarzalo ale szybko sobie wyjasnilismy sprawe. Jak cokolwiek trzeba z ryjka zabrac to sie nie cackam, wiec problemow nie ma.

Wercyngetoryks 26-03-2013 12:49

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 452666)
Kombinuja zawsze, bo a moze sie uda ;)
Z burczeniem to roznie w zaleznosci od tego co sobie kto wypracuje, u nas nie ma burkow przy misce, nigdy nie bylo.
Z koscia sie zdarzalo ale szybko sobie wyjasnilismy sprawe. Jak cokolwiek trzeba z ryjka zabrac to sie nie cackam, wiec problemow nie ma.


No, ok. A z tą kością to jak mu wyjaśniłaś? Zabrałaś i poszłaś sobie, czy może trzeba było potrząsnąć?

Grin 26-03-2013 12:58

Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452668)
No, ok. A z tą kością to jak mu wyjaśniłaś? Zabrałaś i poszłaś sobie, czy może trzeba było potrząsnąć?

W tym topicu nie ma chyba sensu powielać tego, co było już tu pisane "kilometrami". Zajrzyj do działu "wychowanie i charakter" http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29 tam są topiki, które Cię interesują (niekoniecznie najnowsze)
Dodam tylko, że temat "wilczak i kość", to nie jest raczej jednorazowa kwestia "wytłumaczenia mu", to bardziej sposób postępowania wdrażany od małego.

Wercyngetoryks 26-03-2013 13:00

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 452669)
W tym topicu nie ma chyba sensu powielać tego, co było już tu pisane "kilometrami". Zajrzyj do działu "wychowanie i charakter" http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29 tam są topiki, które Cię interesują (niekoniecznie najnowsze)

Dzięki! Zajrzę

avgrunn 26-03-2013 13:13

Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452668)
No, ok. A z tą kością to jak mu wyjaśniłaś? Zabrałaś i poszłaś sobie, czy może trzeba było potrząsnąć?

Tzn kazdy ma swoj sposob, jedni wymieniaja kosc na jakis przysmak, u nas sie nie dalo bo albo kosc albo nic. Jak pierwszy raz burknal to kosc zabralam, poczekalam, znow dalam, jak chcialam zabrac i burknal to znow zabralam polazilam z nia, znow dalam i tak do momentu az sam oddal bez gadania, wtedy szybciutko mu oddalam i zostawilam w spokoju do kolejnego razu. Kolejnego razu nie bylo oddal bez burczenia, wiec szybko mu dalam. Tylko ze u niego ulubiony sposob jedzenia kosci to gdy ja trzymam ja a on sobie obgryza, czyli robie u niego za podporke. Ale to tez dobry sposob by psu pokazac ze nie jestesmy zagrozeniem dla jedzenia, czyli jakby jesc z nim czy to kosc czy cos z michy. Moim zdaniem lepiej jest nie zostawiac wilczaka z zarciem sam na sam, najlepiej krecic sie obok, pozmywac naczynia, cos poukladac, przejsc kolo michy kilka razy, moze cos do niej dodac moze wziac troche jedzenia i nakarmic z reki. Uro lubi jak ja jestem obok gdy on je, nie lubi gdy go zostawiam samego, a po jedzeniu zawsze przyjdzie i podziekuje :)


Edit:no tak moglam wyslac do odpowiedniego watku.

Grin u nas walki z zarciem nie ma, bo dla Ura zarcie nie jest najwazniejsze na swiecie :)

Rona 26-03-2013 15:23

Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452664)
Czy dobrze rozumiem, że u Wilczaka nie da się ustawić pozycji raz na zawsze? .

Co bury, to przypadek, nie da się uogólnić. Relacja człowiek-wilczak zależy od tak wielu zmiennych, że nie sądzę, żeby ktoś dał Ci gotową odpowiedź.
To trochę tak jak z dziećmi - bywają silne i słabe psychicznie, pokorne i mocne. Czasem krnąbrne, uparte szczeniaki konsekwentnie prowadzone od małego wyrastają na świetne bure, znające swoje miejsce w stadzie, a te spokojniutkie ciapy, na psy bierno-agresywne. Po prostu nie ma reguł! Etogram wilczaka jest znacznie szerszy niż np. labka czy ONka. Niemniej zawsze, całą dobę musimy być gotowi do dostarczania buremu czy burej komunikatów na ile takie czy inne zachowanie tolerujemy, a na ile jest dla nas nie do przyjęcia. I to właśnie miałam na myśli pisząc o konfrontacji. Jest to szczególnie ważne i jednocześnie męczące w okresie szczenięctwa, ale i potem trzeba pilnować się, żeby bure się nie "popsuło" ;-)

Grin 26-03-2013 16:02

Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452664)
Czy dobrze rozumiem, że u Wilczaka nie da się ustawić pozycji raz na zawsze?

Powiedziałabym, że w zdecydowanej większości przypadków tak, ale nie należy traktować tego, jako coś oczywistego. Co do panujących w domu zasad, jest tak jak mówiła Rona; te są stale sprawdzane, czy gdzieś aby przypadkiem nie pojawiła się luka w przepisach umożliwiająca np. kradzież jedzenia itp. ;)
Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452664)
Wiadomo jak jest młody, to będzie próbował, kombinował i sprawdzał. Kiedy dorośnie też?

W sumie czemu nie? W końcu o ile się orientuję, pozycja w wilczych stadach też nie jest dożywotnia. Z tym, że od razu zaznaczę, iż nie uważam za prawidłowe przekonania, że stado psio-ludzkie rządzi się tymi samymi prawidłami co psie czy wilcze. :)
Quote:

Originally Posted by Wercyngetoryks (Bericht 452664)
Miska jest mamy i skoro dała, może i zabrać, może w niej grzebać, a nawet jeść :) To samo z kością.

No właśnie nie do końca. Zauważyłam, że "rozumowanie" jest inne; dopóki trzyma, jest jej, jak puściła, to moje. :D A czy może zabrać? Nooo.... to już zależy właśnie od tego, co sobie z naszym pupilem wypracujemy. :)

Piter 29-03-2013 07:51

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 452677)
......Czasem krnąbrne, uparte

.................... TAAAAAAAAAAAAK .
jest krnąbrny i uparty jak ja. niewiadomo który bardziej :rock_3:p;).
a teraz ma fazę buntu.Normalnie od tygodnia zlewka wszystkiego aż dostaje spazmów . znów mu musze pokazać toporek.
Ostatnio miałem ochote mu wpie.................... .
powstrzymałem się i z bezsilności ugryzłem go w ucho.na poł dnia był nie dopoznania .Może codziennie na dzień dobry go podgryzać ? :)

szasztin 29-03-2013 09:49

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 452678)
No właśnie nie do końca. Zauważyłam, że "rozumowanie" jest inne; dopóki trzyma, jest jej, jak puściła, to moje. :D A czy może zabrać? Nooo.... to już zależy właśnie od tego, co sobie z naszym pupilem wypracujemy. :)

Z tego co sie orientuję to w wilczym stadzie kiedy nadchodzi czas jedzenia dla Omegi to nawet ona będzie bronić jedzenia ( warczeć , burczeć, pokazywać kły) przed Alfą. Niestety to są instynkty na bardzo niskim poziomie!!

U nas pracowaliśmy długo i udało się na wymianę - ale Imbus i tak często " gada" :twisted: Ogólnie jest " gadatliwy " :)

makota 29-03-2013 10:25

Quote:

Originally Posted by Piter (Bericht 452747)
.................... TAAAAAAAAAAAAK .
jest krnąbrny i uparty jak ja. niewiadomo który bardziej :rock_3:p;).
a teraz ma fazę buntu.Normalnie od tygodnia zlewka wszystkiego aż dostaje spazmów . znów mu musze pokazać toporek.
Ostatnio miałem ochote mu wpie.................... .
powstrzymałem się i z bezsilności ugryzłem go w ucho.na poł dnia był nie dopoznania .Może codziennie na dzień dobry go podgryzać ? :)

Haha, u nas gryzienie Cresila jest na porządku dziennym (jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało :twisted:). Nie ma to u nas jakiegoś teoretyczno-behawiorystycznego uzasadnienia... po prostu czasem jest to jedyny przychodzący nam do głowy pomysł, żeby uwolnić się od jego słodkich ząbeczków, kiedy się np. zapomni w wielkiej radości i szczęściu, miażdżąc nam przy okazji kości - jedyne co jest w stanie go z tego stanu wyrwać to po prostu właśnie "podszczypujące" ugryzienie. Nitka na jego przesadzone "amory" reaguje tak samo, więc to chyba faktycznie najskuteczniejsza metoda :rock_3
Czasem tylko ludzie w parku patrzą na nas jak na kompletnych idiotów... no ale cóż, bywa :twisted:

GRABA 29-03-2013 11:03

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 452674)
Tylko ze u niego ulubiony sposob jedzenia kosci to gdy ja trzymam ja a on sobie obgryza, czyli robie u niego za podporke. Ale to tez dobry sposob by psu pokazac ze nie jestesmy zagrozeniem dla jedzenia, czyli jakby jesc z nim czy to kosc czy cos z michy:)

A ja przyznam, że początkowo myślałam, że tak tylko jest z wilczakami.
Tj., że się robi za ich niech będzie /a co tam.../"sługę":lol:
Okazało się, że mój tajec pod tym względem jest taki sam....., kosteczki
i owszem /nawet wreszcie na surowe się zdecydował/ ale też tylko z "trzymadełkiem" - czyli znowu ja do znudzenia:))))

Rona 29-03-2013 11:08

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 452750)
Czasem tylko ludzie w parku patrzą na nas jak na kompletnych idiotów... no ale cóż, bywa :twisted:

Bo do nich trzeba mówić ich językiem :) Kiedy w okresie burzy i naporu Lorka - jak to one czasem mają - głucha i ślepa z furii -- wystartowała z siłą słonia do swojej antykoleżanki i przy tym zerwała obrożę (!) , niewiele myśląc złapałam buraka za nogę i wgryzłam się w jej udo. Nie mocno, ale tak, żeby poczuła. Efekt zaskoczenia był piorunujący - natychmiast wróciły słuch i wzrok, a komendy zaczęły działać ;)

Tak samo patrzę jak ona "karze" psy za jakieś wyskoki i kiedy mi się narazi, staram się wysyłać podobne komunikaty - każę jej warować i staję nad nią i ochrzaniam niskim głosem. Wydaje mi się, że taka "mowa" jest zrozumiała i jasna. :p

Zaś karą awaryjną - bardzo rzadko stosowaną (coś w rodzaju toporka :lol:) jest u nas WMP (wieczna milcząca pogarda). Pół godziny WMP i pies chodzi jak ... zbity pies :twisted: Niestety, przy tak serdecznej suce jak Lor, stosowanie WMP jest dla nas mega trudne!


All times are GMT +2. The time now is 08:14.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org