Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   strachliwość CsV (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=25051)

Skrzat&Bow 19-06-2013 17:04

strachliwość CsV
 
Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 455770)
Ale moje slowa odnosisz calkowicie do wystawy... ;) A nie o to mi chodzilo... 8)
Wilczak ma byc czujny, szybki. A jak do ringu wladujesz jeszcze kilka samcow tej rasy to nie ma co oczekiwac, ze sie beda z miloscia lizac sie po mordkach.... :rock_3
(...)
Nie zmienia to faktu, ze "pyskaty" wilczak miesci sie w normie, a ten oderwany od rzeczywistosci i bujajacy w oblokach juz nie. ;)

zgadzam się! jak najbardziej i może źle zrozumiałam intencje bo "oaza spokoju" w kontekście poprzedniego postu czyli zachowania Darka w ringu nie kojarzy mi sie pejoratywnie, a raczej własnie z tym, co Anula napisała skupieniem, poczuciem pewnosci siebie etc... Dlatego się odezwałam.

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 455770)
To tak jakby teraz po powyzszym tekscie obrazil sie na mnie wlasciciel goldka, ze twierdze, ze ta rasa jest przyjacielska... :D
Ja pisalam o charakterze CzW...a nie tego co mi sie podoba, czy nie w innych rasach.

Ja sie nie obrażam, ja nie z tych :p tylko sobie na głos dyskutuję :) wyrażam swoją wątpliwość, co do tego, że wilczak musi kłapać i warczeć w ringu, żeby być wilczakiem "z charakterem". A zdanie dot Bowa było zupełnie poboczne, majać saarloosa nie chce nagle zmienic wszystkich ras w saarloosy....
wiem, że "pyskatość"-fajne okreslenie- wilczaków jest normą, cechą charakterystyczną. I też je za to lubię. I mnie oburza, gdy sędzia gani psa za za wysoko noszony ogon.

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 455770)
Ty masz Saarloosa, ja mam wilczaka.

Ej, też mam wilczaka, tyle że wilczaka Saarloosa ;)

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 455770)
Dzieki temu, gdy spotkaja sie grupy wlascicieli Czw i wlascicieli Saarloosow to widac roznice w charakterach. I tak ma byc...zamiast probowac zmieniac CzW w (np) Saarloosy :)

hehe tu mnie zaciekawiłas, czyli jak wypadam jako własciciel saarloosa..jako flegmatyk? ;-) hehe

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 455770)
A zbyt czesto cos co jest dla Burych typowe okresla sie jako mega wade danego psa - promujac jednoczesnie cos, co powinno wytykane jako anomalia...

dlatego napisałam o tej strachliwosci, wycofaniu, kłapaniu ze stresu w kontrze do oazy spokoju, która być może definiuję inaczej niż Ty i stąd nasze niezrozumienie...
Bo myślę że warto by było przyjrzeć się właśnie strachliwości /płochliwości CZW, czy nie jest tak, że przybywa strachliwych czeweczek? Czy to tylko moje wrażenie, bo może od zawsze tak było? (Nie piszę w ramach złośliwości, żeby nie było!!!)

Gaga 19-06-2013 20:12

Quote:

Originally Posted by Skrzat&Bow (Bericht 455799)
Bo myślę że warto by było przyjrzeć się właśnie strachliwości /płochliwości CZW, czy nie jest tak, że przybywa strachliwych czeweczek? Czy to tylko moje wrażenie, bo może od zawsze tak było? (Nie piszę w ramach złośliwości, żeby nie było!!!)

Nie tyko Twoje wrażenie :( problem w tym, że sędziowie nadal to ignorują, a hodowcy i/lub właściciele nagle odkryli nieistniejący zapis we wzorcu, że wilczak to taki wilk, więc musi chodzić skulony:( To, jaką drogę ewolucyjną pokonał wilk, jako drapieżnik na szczycie łańcucha pokarmowego-jakoś umyka w tej definicji.
Kiedyś mieliśmy jedną 'hodowlę', która latami wystawiała tak samo skulone psy, niezmiennie klepiąc sędziom bajkę o trwającym socjalu i ślepo rozmnażającą kolejne pełzające pokolenia. Dziś ta bajka to zdanie-wytrych, używane powszechnie.
Jak ta sytuacja się ma do fragmentu wzorca, o psie nieustraszonym i odważnym....Bóg raczy wiedzieć:|

Od dawna przyglądam sie Saarloosom, nie ukrywam, że z całych sił podziwiam efekty i zazdraszczam Bowka i dochodzę do jednego wniosku- dzisiaj spokojnie wilczaki równają się z Saarloosami. Bo jeśli są takie Bowki vs. dziesiątki wilczaków, które mogłyby mu ogon czesać, to ja poproszę Saarloosa. Zdecydowanie. W każdym razie Saarloos=strachliwiec przestał już dawno stanowić tę odmienność od czw.

makota 19-06-2013 21:31

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 455805)
Nia hodowcy i/lub właściciele nagle odkryli nieistniejący zapis we wzorcu, że wilczak to taki wilk, więc musi chodzić skulony:(

Czytam i tak się szczerze zastanawiam (serio, nie mam jasno określonego zdania w tej sprawie) - może z tą "postępującą strachliwością w rasie" to tylko wrażenie? Może po prostu więcej właścicieli wilczaków jest wilczakowcami "publicznymi" (internet na pewno jest dziś o wiele bardziej nieodłączną częścią naszego życia, niż te 10 lat temu)... może po prostu więcej właścicieli pisze o problemach szczenięcych lęków? A może faktycznie strachliwość u wilczaków wyszła na jaw, bo jednak stały się popularniejszą rasą i więcej ludzi się na nie decyduje niż kiedyś? (przy czym MOŻE nie wszyscy do końca świadomie, bo zdobycie wilczaka jest łatwiejsze niż kiedyś?)
Może to wcale nie jest kwestia gorszego niż kiedyś charakteru wilczaków, tylko zbieg okoliczności? :p

(Robi się ciekawy temat na osobny wątek ;) )

Emi 19-06-2013 22:08

Mogę się mylić (piszę to na podstawie własnych obserwacji, każdy może mieć inne doświadczenia), ale wydaje mi się że Saarloosy są jeszcze mniej wyrównaną rasą niż CSV także pod względem charakteru. Akurat pierwszy osobnik SV którego poznałam był potwornym strachliwym (pomimo ogromnej pracy socjalizacyjnej), później miałam okazję przyglądać się osobnikom mniej strachliwym (chociaż ciągle nieufnym wobec obcych) aż po te (jak mi się wydaje) całkowicie zrównoważone. I ni jak wniosków z tych "obserwacji" wyciągnąć nie mogę, za mało danych :twisted:

Gaga 19-06-2013 22:24

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 455813)
Mogę się mylić (piszę to na podstawie własnych obserwacji, każdy może mieć inne doświadczenia), ale wydaje mi się że Saarloosy są jeszcze mniej wyrównaną rasą niż CSV także pod względem charakteru. Akurat pierwszy osobnik SV którego poznałam był potwornym strachliwym (pomimo ogromnej pracy socjalizacyjnej), później miałam okazję przyglądać się osobnikom mniej strachliwym (chociaż ciągle nieufnym wobec obcych) aż po te (jak mi się wydaje) całkowicie zrównoważone. I ni jak wniosków z tych "obserwacji" wyciągnąć nie mogę, za mało danych :twisted:

Pod względem strachliwości (czy jak to nazwiemy) są zdecydowanie bardziej wyrównaną rasą niż czw pod jakimkolwiek innym względem:) Trochę z teorii, troche przekornie ale jeszcze nie słyszałam o SW-kozaku.Strachliwość zrobiła się ich znakiem rozpoznawczym (choć pewnie wyjątki się zdarzają, ale sądzę, że raczej na poziomie "stabilny" niż taki hop, do przodu). Rzecz w tym, że tu nikt nikomu ciemnoty nie wciska. Rasa miała być łagodna, nie przewidziano, że wraz z eliminacją agresji, w pień wytłucze się pewien normalny poziom przyjmowania świata na klatę. Ale, jak wspomniałam, nikt tematu nie zamiata pod dywan, Saarloos jaki jest-każdy widzi. I to jest ok, wiesz w co wchodzisz, cudów nikt nie obiecuje. W czw mamy ściemę za ściemą, niby odważne, niby użytkowe, żywo reagujące i takie tam trele-morele a potem widzisz, że przynajmniej co drugi podaje tyły na widok świata poza własnym progiem:(
W tym porównaniu przypomina mi się Kwinto: "zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej"

Skrzat&Bow 19-06-2013 22:29

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 455811)
(Robi się ciekawy temat na osobny wątek ;) )

Racja! bo to pytanie miałam w głowie już dawno, ale byłam zupełnie "świeża" (teraz też nie czuje się bynajmniej wyjadaczem), jestem ciekawa opinii osób siedzących dłużej w rasie, bonitujących, hodujących.
Na ile scheda po dzikim przodku w tej akurat postaci przebija się w kolejnych pokoleniach,bo chyba o to tu chodzi?

U saarlosów wyszło od razu, ale też były selekcjonowane na brak prejawów agresji, nieudany eksperyment stworzenia psa przewodnika, w pełni współpracującego z człowiekiem, wiadomo. Ale pojawiają się linie gdzie coraz częściej rodzą się psy bardziej zrównoważone, ale to sa nadal wyjątki pewnie...

Jednak mi nie chodzi w tym wątku o porównanie tych dwóch ras, to wyszło przypadkiem, bez sensu wtrąciłam to zdanie o moich "skłonnościach psijacielskich" być może wynikających z posiadania saarloosa, albo odwrotnie.
Ja po prostu odkąd miałam okazję zobaczyć w całkiem sporej ilości CSV w trakcie spotkań w Polsce i za granicą, skonfrontowałam to, co czasami widzę z tym, co czytam we wzorcu, zadaje sobie pytanie o skalę tego problemu, jakim jest wycofanie/strachliwość u wilczaków. Zastanawiam się na ile problem istnieje od zawsze, w jakim stopniu i czy narasta?

Nazywam to problemem, bo takie zachowania leżą chyba jednak w sprzeczności z ideą, w myśl której rasa była tworzona-> w straży granicznej nie znalazłyby chyba "etatu". Nie chodzi mi o najazd w stylu "źle się dzieje w państwie duńskim", tylko o podzielenie sie konkretnymi wnioskami, obserwacjami. Ciekawi mnie np. na ile problem strachliwości pojawiał się przy samym tworzeniu rasy. Ale nie wiem na ile możliwe jest dotarcie do takich informacji.

z Peronówki 19-06-2013 23:18

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 455813)
ale wydaje mi się że Saarloosy są jeszcze mniej wyrównaną rasą niż CSV także pod względem charakteru.

Obecnie rzeczywiscie tak jest. Kiedys byla to rasa BARDZO wyrownana... bardzo rowno mega-strachliwa... Takich wilczakow nawet sie nie widuje... To byly zwierzeta, ktorymi (mimo socjalu!) "orano" ringi wystowowe, bo nie byly w stanie biegac, gdy obok ringu stali ludzie... A widzialam ich kilkadziesiat (to byly czasy, gdy to Saarloosy byly popularne).

Co sie zmienilo.... Ano pani Kaizer i kilka niemieckich pan hodowczyn wpadlo na pomysl, aby Saarlosy wymieszac z wilczakami... Nie minelo kilka lat, a widac bylo roznice. Francuskie i niemieckie Saarloosy mialy dzieki miksowaniu generalnie dosyc normalne charaktery. Saarloosy z holenderskiego klubu (ktorych nie mieszano) byly mega strachliwe...

A co ludzie wola? Oczywiscie psy, ktore nie cierpia tylko dlatego, ze musza zyc w miescie... Wiec psy Corrie i Niemcow zyskaly fanow... Widac po rodowodach....

To byla pierwsza fala "poprawek"...


Druga fala polepszania charakterow przyszla niedawno. Ta sama pani Kaizer dolala do Saarloosow krwi amerykanskich wolfdogow (krzyzowek malamutow i kanadyskich wilkow). AWD byl bardzo popularny pies pani Kaizer. Kryl bardzo duzo... To jemu Saarloosy zawdzieczaja bardzo mile i wyrownane charaktery...


Z tego powodu mamy obecnie takie zroznicowanie charakterow w Saarloosach: sa wilczakowe, malamutowe i Saarlosowe... Doskonale widac to po zachowaniu i wygladzie.

BTW:Za falszowanie rodowodow i przekrety, ktore udowodniono przed FCI, pani Kaizer jest zawieszona jako sedzia, we Francji ma zakaz hodowli.

Faktem jest, ze u Saarloosow nie doszlo do jakiejs cudownej samoistnej poprawy charakterow, czy wymozonej pracy wlascicieli... Po prostu obecne Saarlosy to mieszanka kilku ras... Wilczaki sa tam na 100% i na 100% sa AWD. Z tymi sprzed 10-15 lat nie maja NIC wspolnego... Takiego klasycznego Saarloosa mozna bylo widziec na spotkaniu w Poznej przed rokiem. Peter pewnie bedzie z nim i w tym roku... Ale osobiscie wroze Saarlosom, ktore wyhodowal Lender Saarloos wymarcie. Bo kto chcialby psa, ktory cierpi tylko dlatego, ze obok chodza ludzie....

Skrzat&Bow 20-06-2013 09:39

Quote:

Originally Posted by Skrzat&Bow (Bericht 455817)

Jednak mi nie chodzi w tym wątku o porównanie tych dwóch ras, to wyszło przypadkiem, bez sensu wtrąciłam to zdanie o moich "skłonnościach psijacielskich" być może wynikających z posiadania saarloosa, albo odwrotnie.

Bo że wilczaki maja zawzyczaj o niebo lepsze, zazwyczaj niestrachliwe chraktery, mniej chorób wiem. nie prowadze wojny na rasy. Bez sensu to się potoczyło. Uuuuh. Wiem jaka jest historia Saarloosów, może mniej doniosła i szlachetna, jednoznaczna...ale ja nie o tym do jasnej ciasnej!!!!

Ja tylko zadałam pytanie rzeczowe, pokojowe...z punktu widzenia obserwatora. Nie naukowca, hodowcy, znawcy. Bez podtekstu. Naprawdę. Ale więcej nie będę starać się o tym przekonywać.

Emi 20-06-2013 13:05

Quote:

Originally Posted by Skrzat&Bow (Bericht 455826)
... Bez sensu to się potoczyło. Uuuuh. Wiem jaka jest historia Saarloosów, może mniej doniosła i szlachetna, jednoznaczna...ale ja nie o tym do jasnej ciasnej!!!!

Spokojnie, nikt tu nie chce udowadniać twierdzeń typu "mój CSV jest lepszy od twojego Saarlooosa". Ja na przykład nie znałam historii rasy (jakoś wcześniej nie wpadłam na to żeby poszukać i poczytać, nie miałam pojęcia ze jest taka ciekawa :lol: ) i bardzo się ciesze że Margo wyjaśniła mi skąd bierze się to zróżnicowanie wśród Saarloosów i w jakim kierunku idzie ich hodowla :Rose:Rose

Skrzat&Bow 20-06-2013 14:19

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 455838)
Spokojnie, nikt tu nie chce udowadniać twierdzeń typu "mój CSV jest lepszy od twojego Saarlooosa".

I vice versa 8). Własnie o to chodzi. Tylko jak to się dzieje że w wątku dotyczącym starchliwości u CSV wałkujemy w miarę od dawna oczywisty temat problemu strachliwości Saarloosów. Tylko o TYM są moje wykrzykniki:roll:

Joanna 20-06-2013 14:34

Już może włóżmy między bajki stwierdzenie, że wilczaki to rasa użytkowa. Gdyby były użytkowe, masowo byłyby używane. Niby oczywista oczywistość, a ciągle gdzieś się pałęta. Założenie twórców było, jakie było. Ale minęło. Koniec i kropka.

Niestety, "na oko" średnia idzie w dół. Bo to chyba nie przypadek, że sensacją jest normalnie zachowujący się na wystawie pies (zarówno dorosły, jak i szczeniak). Dwie ostatnie wystawy sprawiły, że oczka otwieram ze zdumienia. W Lublinie - ochy i achy nad niewystawianą Dewi - że to taki ewenement, bo stoi sobie i można ją pogłaskać, pozaczepiać - nie kuli się i - tu cytat "ojej, jaki to normalny pies!". Słabo mi się zrobiło.
W Łodzi też duży procent psów wyleciałby u mnie z ringu z "nie do oceny". Za "młodych lat wystawowych" proporcje były inne chodź nie przeczę, że wtedy również bywało, że rasę zgarniały stworzonka, które nawet stać z tabliczką BOB nie były w stanie.

W Warszawie spróbuję podstawowej statystyki i już pracuję nad etatem sekretarza, który pracowicie będzie stawiał znaczki w katalogu.

Chyba dla wszystkich jasne jest, że to niedbałość hodowców jest tego przyczyną. Po 7 latach patrzenia na wilczaki widzę, że schemat MIEJSKI MŁYN VS WIEJSKI SPOKÓJ jest o kant potłuc. Praca przewodnika spektakularnych efektów nie zapewni. Owszem, pomoże, jak materiał jest w miarę. Ale z pustego to i Salomon nie naleje.

Emi 20-06-2013 14:46

Quote:

Originally Posted by Skrzat&Bow (Bericht 455839)
I vice versa 8). Własnie o to chodzi. Tylko jak to się dzieje że w wątku dotyczącym starchliwości u CSV wałkujemy w miarę od dawna oczywisty temat problemu strachliwości Saarloosów. Tylko o TYM są moje wykrzykniki:roll:

Z mojej strony to była czysta ciekawość, chęć weryfikacji swoich spostrzeżeń, no i jakoś dyskusja sama się potoczyła :) A sam temat admin mógłby zatytułować "strachliwość wilczaków" i już byśmy grzecznie dyskutowali na temat (ale to tylko zbędna formalność) :rock_3
Żeby nie było tematem strachliwości u CSV jestem równie zainteresowana, jezeli nie bardziej. Także chętnie poczytam jeszcze co nam madre głowy o tym napiszą :rock_3

avgrunn 20-06-2013 14:48

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 455841)
Chyba dla wszystkich jasne jest, że to niedbałość hodowców jest tego przyczyną. Po 7 latach patrzenia na wilczaki widzę, że schemat MIEJSKI MŁYN VS WIEJSKI SPOKÓJ jest o kant potłuc. Praca przewodnika spektakularnych efektów nie zapewni. Owszem, pomoże, jak materiał jest w miarę. Ale z pustego to i Salomon nie naleje.

Owszem, choc ja bym do tego dala tez niewiedze wlascicieli, sama jestem przykladem jak to chcialam za dobrze no i troche przedobrzylam.

Grin 20-06-2013 15:07

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 455841)
Już może włóżmy między bajki stwierdzenie, że wilczaki to rasa użytkowa. Gdyby były użytkowe, masowo byłyby używane.

Trochę off, ale chyba to samo można generalnie powiedzieć o większości, jak nie o wszystkich rasach o użytkowych początkach? "Masowość" użytkowania psów w ogóle się już raczej skończyła, a stało się to z chwilą, gdy po pierwsze nastała moda "brania psów wszelakich na salony", a po drugie z racji nazwijmy to "postępu technicznego" przestały być ludziom w takim stopniu potrzebne, jak to dawniej bywało.
Z punktu widzenia "masowości", to chyba najbardziej użytkowe są niestety podwórkowo - łancuchowe Azorki i Azy...

Skrzat&Bow 20-06-2013 15:09

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 455842)
A sam temat admin mógłby zatytułować "strachliwość wilczaków" i już byśmy grzecznie dyskutowali na temat (ale to tylko zbędna formalność) :rock_3
:rock_3

Emi :), może źle mnie odbierasz, ale ja nie upieram się dla sztuki, "bronię" tylko tego pytania/hipotezy/ zadanego na samym początku przeze mnie dotyczącego konretnie problemu u CSV Zalezało na systematyce, zebraniu obserwacji,wiedzy akurat dotyczącej czeweczek, nie w odniesieniu do saarloosów, nie porównania między rasami...
Możemy i o saarloosach, no problem. Ale tu chodziło mi o dyskusje stricte o danej rasie...

Joanna 20-06-2013 15:34

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 455844)
Trochę off, ale chyba to samo można generalnie powiedzieć o większości, jak nie o wszystkich rasach o użytkowych początkach? "Masowość" użytkowania psów w ogóle się już raczej skończyła, a stało się to z chwilą, gdy po pierwsze nastała moda "brania psów wszelakich na salony", a po drugie z racji nazwijmy to "postępu technicznego" przestały być ludziom w takim stopniu potrzebne, jak to dawniej bywało.
Z punktu widzenia "masowości", to chyba najbardziej użytkowe są niestety podwórkowo - łancuchowe Azorki i Azy...

Jakoś nie widzę czeweczek "w służbach". Za to ONki, dobki, maliny, bordery, labki, wyżły, posokowce itd. "robią". Skrót myślowy zastosowałam celowo.

Na temat masowości użytkowania psów mam nieco odmienne zdanie. Mamy może nieco mniej pracy za to dużo więcej sportu. A tam na zawodach w klasach mistrzowskich nie widuję raczej Azorków i Az. Ale nie przeczę, do pracy będącej pilnowaniem obejścia niskopienna grzechotka jest najlepsza. I poddawana bezwzględnej selekcji pod kątem cech użytkowych (że też taka radykalna i "niehumanitarna" selekcja nie utrzymała się w czeweczkach!).

A z przymrużeniem oka "czepnę się" precyzji - ja pisałam o RASIE, nie o PSACH JAKO TAKICH. Ale bez złośliwości, oczywiście.

Grin 20-06-2013 15:51

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 455847)
A z przymrużeniem oka "czepnę się" precyzji - ja pisałam o RASIE, nie o PSACH JAKO TAKICH. Ale bez złośliwości, oczywiście.

Tak, tak, oczywiście, ale pisząc o rasie, wydaje mi się, dobrze jest jednak uwzględnić zjawisko z szerszej perspektywy.
Zastanawiam się np. ile czasu (średnio) musi minąć od zarejestrowania rasy do jej "rozpropagowania" w służbach? Nie mam pojęcia, czy "masowo" pracują w służbach psy porównywalne "wiekiem" do wilczaków.
Inną sprawą jest często poruszana kwestia zasadności (lub jej braku) rozróżniania jednak sportu od użytkowości.
Ale jak mówię; to tak na marginesie, do tematu strachliwości samej w sobie takie "dywagacje" niewiele wnoszą, choć mogą być ciekawe. :)

Joanna 20-06-2013 16:56

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 455849)
Tak, tak, oczywiście, ale pisząc o rasie, wydaje mi się, dobrze jest jednak uwzględnić zjawisko z szerszej perspektywy.
Zastanawiam się np. ile czasu (średnio) musi minąć od zarejestrowania rasy do jej "rozpropagowania" w służbach? Nie mam pojęcia, czy "masowo" pracują w służbach psy porównywalne "wiekiem" do wilczaków.
Inną sprawą jest często poruszana kwestia zasadności (lub jej braku) rozróżniania jednak sportu od użytkowości.
Ale jak mówię; to tak na marginesie, do tematu strachliwości samej w sobie takie "dywagacje" niewiele wnoszą, choć mogą być ciekawe. :)

Nie wiem, czy czas ma znaczenie. I jak go liczyć. Teoretycznie psy grenlandzkie są młodą rasą (uznanie) ale starszą (historia). I bądź tu mądry.
Ale prywatnie przychylam się do zdania, że jak jest coś dobre, to jest używane.

Pamiętam, że kiedyś łatwiej było o służbowego dobka niż maliniaka. Wyparte przez "lepszy/nowszy" model? Błagam, nie każ mi definiować "lepszy". Luźna obserwacja.

No i wyprodukował się off ale MUSIAŁAM się odnieść do "pokutujących" psów użytkowych. Proszę tylko nie myśleć, że akceptuję strachliwość. We wzorcu nadal stoi "nieustraszony i odważny". Ale dlaczego mają klasę użytkową? I są w pasterskich???

Podsumowując strachliwość - my, "posiadacze" czw, dajemy na to przyzwolenie. Świadomość osób wchodzących w rasę jest nikła. Kupują bajkę, że "wszystko się da wypracować. Stare wilki też nie ułatwiają - nie wytykają palcami psów o fatalnym charakterze, bo "nie wypada". Wszyscy mamy wiadomość, że szczerość nie popłaca i że lepiej pewne rzeczy przemilczeć.
Sama świadomie wzięłam psa po Bru, która - jak wiadomo - ideałem nie jest. Ale ruszyłam tyłek, by poznać osobiście, jak to z nią jest i jakie są objawy. Hodowca też mi kitu nie wciskał. O zachowaniu szczeniaków przegadałyśmy godziny. Widziałam je osobiście w wieku 6 tygodni i potem w wieku 8 tygodni. I zdecydowałam. A teraz sprawdzam sobie na żywym organizmie, jak to jest z posiadaniem wsiowego burka.
Wnioski mam takie, jak napisałam w pierwszym poście. Młody mieszka w kaczej d. Ludzi obcych i cywilizację widuje rzadko (a duuużo rzadziej, niż "miejska" Dewi). A jest, jak na razie, bez zarzutu. 3-mięsięcznym szczylkiem będąc wymiękł na Słomczynie przed:
- napadającymi na niego ONkami (nie pozwoliłam, by mimo późniejszej chęci zaprzyjaźnienia się doszło do jakiegokolwiek kontaktu)
- tłukącymi się kurami w klatce (tu pozwoliłam, by sobie podszedł i poniuchał. Kolejne traktował z pewną dozą nieufności przez 20 min a potem olał je koncertowo chyba, że można było wtyknąć nos do klatki)
- niespokojnym kucykiem - pozwoliłam powąchać chrapki przez siatkę.

Obecnie obserwuję, że to doświadczenie zostało zapamiętane i teraz nie widzę zbędnych emocji. Zainteresowanie za to ogromne (będzie trzeba oduczyć ścigania ptactwa).

Ludzie, dzieci, wózki, rowery, sprzedawcy pączków/lodów itd są do kochania mimo, że nie zabieram go do centrum W-wy.

Emi 20-06-2013 18:43

Quote:

Originally Posted by Skrzat&Bow (Bericht 455845)
Ale tu chodziło mi o dyskusje stricte o danej rasie...

Szczerze to nie rozumiem dlaczego mielibyśmy się ograniczać... Tzn rozumiem że Ciebie interesuje tylko ta część wątku o CSV i ale mnie już na przykład interesują obie :) Chociaż w zasadzie moją ciekawość zaspokoiła już Margo, mam nadzieje, że na Twoje pytania też uzyskasz odpowiedzi i wszyscy będą szczęśliwi :D

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 455851)
Ludzie, dzieci, wózki, rowery, sprzedawcy pączków/lodów itd są do kochania mimo, że nie zabieram go do centrum W-wy.

Czytając to zdanie od razu pojawił mi się ten śliczny obrazek kochającego świat szczeniaczka i automatycznie dopasowałam go do mojej goldenki... 8) (chyba nikt się nie obrazi, że wilczaka przyrównałam do goldena) :roll: ?

Rona 20-06-2013 19:38

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 455854)
Czytając to zdanie od razu pojawił mi się ten śliczny obrazek kochającego świat szczeniaczka i automatycznie dopasowałam go do mojej goldenki... 8) (chyba nikt się nie obrazi, że wilczaka przyrównałam do goldena) :roll: ?

Niedawno stojąc z burą w kolejce w monopolowym usłyszałam powalający tekst: "I co z ciebie za wilczak, dajesz się głaskać i liżesz po rękach jak golden, gdzie twoja wzorcowa nieufność, łajzo?" :lol: Zanim zdążyłam odpowiedzieć, że to specjalna, miejska wersja wilczaka, koło sklepu przechodziła psia antykoleżanka, więc Lorka uratowała honor czeweczków pokazując kły i wydając stosowne dźwięki :rock_3


All times are GMT +2. The time now is 22:41.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org