Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Różne (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=17)
-   -   Witamy z Colettą (Ayrą) NEMO ME IMPUNE LACESSIT (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=25611)

Ayra 11-11-2015 16:01

No, tylko nas tam brakuje!

Julka, a z medalami zdjęcia nie wkleisz??? :rock_3:rock_3:rock_3

My byliśmy na spacerze. Tak teraz bestia się prezentuje:

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e4b820391b60.jpg


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c8d21c7eee5b.jpg

Ayra 13-11-2015 09:48

A w Rumunii odnalazł się negatyw, który zgubiliśmy tam w maju.
Teraz dopiero fajnie spojrzeć na zdjęcia sprzed pół roku. Takie to było małe i krnąbrne:

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/73ad069efa1d.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5cc9ad6ed55b.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6dea7ae7de21.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/24f1b30066d7.jpg

No i spacer - Ayra, Blanka, Kazan

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a72776421462.jpg

Ayra 15-11-2015 19:29

Dzisiejszy spacer odbył się (tradycyjnie) w strugach deszczu. Psy szczęśliwe, grzyby zebrane.
Fotorelacja:


Ayra, Kazan
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/cddfdb5d889c.jpg

Kazan, Bajka
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8301d2c5a918.jpg

Ayra z babką Witty
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/859864ce108d.jpg

Dostojny Kazan
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8eed2d99601e.jpg

rozusable 16-11-2015 11:32

przyjedźcie wszyscy do Krakowa, też chcemy takie rodzinne spacery :P
btw. ktoś zna jeszcze jakieś nasze (Brego i Ayry) rodzeństwo? nic o nich nie słychać

Ayra 08-12-2015 00:12

Dotarłam z lekkim opóźnieniem.

11 miesięcy minęło w sobotę. Ale ponieważ ostatnio czas dzielę między samodzielną opiekę nad dziećmi, psem, obronę demokracji i pracę zawodową, to czasu na odnotowanie kolejnej 'miesięcznicy' już zabrakło.

Ayra ma się dobrze. Rutyna zimowa nam służy. Jak robi się ciemno, pies wędruje na posłanie i uznaje, że skoro jest noc, to wycieczki na dwór są mniej istotne.

Kumpli psich ma wciąż tych samych. Trochę mnie to martwi, że nieczęsto zdarza się nam spotykać z innymi psami. Potrenowalibyśmy trzymanie nerwów na wodzy.
Bo w moim psie wkurzają mnie głównie dwie rzeczy - skakanie przy powitaniu (do ust głównie, by wycałować; doskakuje do ust męża - 193 cm wzrostu - męża, nie psa) i właśnie jej spinanie się przy obcych psach.

Ayra wciąz jest anorektyczką - podejrzewałam robaki - przeprowadziliśmy kurację - dalej kiepski apetyt. Może po prostu ten typ ta ma. Badania są ok, więc nie drążę. Waga 25 kg.

Wklejam zdjęcia z mikołajowego spaceru z przyjaciólką. Przyjaźń ostatnio nadszarpnęły dwa spięcia dziewczyn, ale zrzucam to na karb niedawnej sterylizacji drugiej suni i nie gojących się blizn, które pewnie w czasie zabawy dawaly o sobie znać.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3446934d246c.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/55413803eba3.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7923b4cde6c3.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6cde9cfee52c.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a45e4335d48.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/78c5b92ed0da.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3bb09484b859.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/490ba4ad314f.jpg


To ostatni taki miesięczny wpis.
Z okazji urodzin chciałabym zrobić krótkie podsumowanie. Może pomoże ono osobom, takim jak my, dla których wilczak ma być członkiem rodziny - nie reproduktorem, nie championem, ale zwykłym psiakiem. Trochę będzie o nadziejach, których wilczak nie spełnił ;) i niespodziankach, które wciąz funduje. Co z usłyszanych, przeczytanych historii okazało się prawdą. A jakie lęki okazały się niezasadne. Oczywiście wszystko to w oparciu o naszego psiaka i ew. osobniki z otoczenia. Może to wywoła jakąś ciekawą dyskusję i będzie pomocne tym, którzy noszą się z zamiarem rozpoczęcia przygody jaką jest wilczak.

W styczniu planuję też fotoreportaż - 'Dzień z życia z wilczakiem" - od rana do nocy zdjęcia opisujące nasze rodzinne relacje na linii my-pies. Jeśli czas na to pozwoli, powinno się udać.

Peace&love

Ayra 06-01-2016 00:16

No i roczek strzelił miotowi C Nemo Me Impune Lacessit!
Najlepsze życzenia z tej okazji dla naszego utytułowanego brata BREGO, jak i innych barci i sióstr, których nie było dane nam poznać.

Niestety mam spore problemy z internetem w ostatnich dniach, więc nie będzie dziś długo. Ale co się odwlecze to nie uciecze.

Wkleję tylko foto relację z naszych odwiedzin w Bieszczadach (gdzie z resztą odwiedziliśmy ciocię Biesę Nemo Me Impune Lacessit). Planowane podsumowanie będzie, gdy tylko internet będzie szedł szerokim pasmem, a nie z komórki.


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/78cc22c68fee.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5b6671982133.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/95eaab7e6023.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f20f61eee710.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e7e6ef26addc.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/92c34cd92c9b.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4519cc0712af.jpg

rozusable 06-01-2016 21:49

dziękujemy i nawzajem wszystkiego najlepszego :)
aaaa, pojechaliście w Bieszczady i nie daliście znać, że jesteście tak blisko?!

Ayra 13-01-2016 00:02

Quote:

Originally Posted by rozusable (Bericht 463586)
aaaa, pojechaliście w Bieszczady i nie daliście znać, że jesteście tak blisko?!

Blisko? Hm... kilka godzin jazdy od was to jednak jest. Ale, ale... jak dobrze pójdzie to obecność w Bieszczadach będzie jeszcze zintensyfikowana. Trzymaj kciuki, a ja obiecuję meldować ci kiedy udaję się czy w Beskidy czy w Bieszczady ;-)

Ayra 14-01-2016 12:39

A teraz zaległy post.

To, co chciałam napisać jako posumowanie roku razem z naszym psem nie będzie długie. Zacznę od tego, że wybierając wilczka na psa rodzinnego mieliśmy wiele obaw. Nie jest to łatwy pies, choć nasz egzemplarz do trudnych tez nie należy. Ale włożyliśmy wiele wysiłku w socjal w pierwszym okresie życia suni i wydaje się, ze jest to klucz do sukcesu. Nasz pies to część naszej rodziny - podróżujemy razem, chodzimy razem w gości, razem idziemy do restauracji, muzeów (jeśli jest możliwość), czy do pracy. Jedna rzecz sprawia szczeście naszemu psu - nasza obecność. Oczywiście przyzwyczajanie do zostawania w domu jest sprawą nieodzowną. Ayra nie wyje, nie rozpacza. Ale jest klatkowana. W ramach świętowania roku postawowiłam zobaczyć jak sprawuje się pozostawiona swobodnie w domu. I wychodzi na to, że popołudnie może spędzać poza klatką, bo głównie wówczas śpi. Ale przedpołudnie (kiedy jest jasno) to czas kiedy ciekawość i nuda biorą górę. Efekt - pierwsze zżarte buty i zniszczona uprząż. Cóż, takie koszta eksperymentów.
Realacje z dziećmi nie mogły by być lepsze. Nie od początku było idealnie. Zęby i pazury początkowo nawet przy dobrej woli obu stron były duża przeszkodą w budowaniu realacji. Czułości często kończyły się krwawo. Ale dziś mogę powiedzieć, że każda ze stron nauczyła się reguł. Ayra jest bardzo czuła w stosunku do dzieci. Zwłaszcza do mojej córki, która spędza z nią całe popołudnia, tuląc ją, leżąc z nią na jej posłaniu. Ayra odpowiada lizaniem i ochroną na spacerach. To naprawdę wyjątkowa więź. To Ayra budzi moją córkę rano do szkoły i to ona ostatnia wychodzi z jej pokoju, kiedy mała zasypia.
Ze spraw, które wciąż pozostają do załatwienia to ogarnięcie rytuału powitalnego. Wiadomo - skakanie, całusy. Ponieważ Ayra jest wyjątkowo lekka i wysportowana to z łatwością doskakuje do ust dwumetrowego mężczyzny. Chcemy to ograniczyć. Druga sprawa - to relacje z obcymi psami. Ayra ma wielu psich przyjaciół i kilku zajadłych wrogów. Ale męczące są jej zachowania z psami obcymi, koło których ciężko jest jej przejść obojętnie. Zawsze jest zasadzanie się, zjeżenie, dopiero po powąchaniu jej odpuszcza i można iść dalej. Jeśli pies natomiast na nią warknie to jest wrzask. Chcielibyśmy by Ayra mniej się wzbudzała przy obcych psach - nad tym będziemy pracować za pewne na wiosnę z trenerem.


All times are GMT +2. The time now is 02:44.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org