Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   TROPIENIE, szkoly, trenerzy, seminaria, grupy samopomocy (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=20891)

jefta 11-09-2011 23:22

TROPIENIE, szkoly, trenerzy, seminaria, grupy samopomocy
 
Majac psa z nosem warto by bylo go troche pocwiczyc. Tropienie jednak jest jakies takie...pochowane. Ktos gdzies cwiczy, ktos sie na tym zna i moglby pomoc ale czesto nie bardzo wiadomo gdzie szukac. Wiec zakladam temat. Kto widzial. Kto wie 8) Moze jakas szkola ma instruktora i sie nie chwali, moze ktos widzial (chocby przez okno w pociagu) jakas grupe tropiacych. Dawajcie znac.

z tropienia UZYTKOWEGO:
KRAKOW-co jakis czas sa warszaty z P. Zofia Mrzewinska w szkole Alteri
www.alteri.pl
Na stronce info nie widze a wczoraj i dzis byly warsztaty `Weszyc kazdy moze` wiec jakby ktos zauwazyl na jakims forum czy gdzies to dawajcie cynk

z tropienia SPORTOWEGO:
WROCLAW-Marzena Laczynska www.osksiechnice.pl
KROSNO-Daniel Szydlo 698 625 799 http://www.zkkrosno.vel.pl Sekcja Szkolenia (napewno sie zna, nie wiem czy prowadzi szkolenia z tropienia)
CZECHY- Milan Hoyer http://www.faehrten-seminare.de/ wlasciwie obowiazkowa pozycja. Zdaza sie i w Polsce, ale w Czechach jest znacznie taniej

Gaga 12-09-2011 00:15

U nas z tropieniem jest tak, że w 99% uczą tego w klasie IPO. W powszechnych szkołach, gdzie robisz głównie posłuszeństwo, rzadko oferowane są (choć bywają) lekcje tropienia.
Pytanie która wersja tropienia Cię interesuje, jeśli chcesz zdawać IPO-lepiej uczcie się pod ten egzamin.
My znaleźliśmy większy fun w tropieniu użytkowym, w szukaniu ludzi, a to niestety insza inszość, głownie w stylu pracy. Jak to kiedyś ładnie ktoś powiedział: "w śladzie IPOwskim nie tyle chodzi o to, żeby pies zrobił ślad, ale o to JAK go zrobi" Wilczakowi wkładanie nosa w każdy odcisk nie jest do niczego potrzebny i tu jest podstawowa różnica.
Ale samo tropienie (bez względu na styl i szkołę) to najlepsiejsza imprezka pod słońcem!:)

jefta 12-09-2011 00:38

Ja z Lalka robilam uzytkowe z Sexy robie sportowe i to drugie duzo bardziej mi sie spodobalo :rock_3 Kazdego psa tropienia sportowego trzeba nauczyc, nie tylko wilczaka.

anula 12-09-2011 06:31

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403014)
Ja z Lalka robilam uzytkowe z Sexy robie sportowe i to drugie duzo bardziej mi sie spodobalo :rock_3 Kazdego psa tropienia sportowego trzeba nauczyc, nie tylko wilczaka.

Jefta - wielkie dzięki za wątek! - już chyba kiedyś był podobny, ale trzeba aktualizować dane

MagdaW 12-09-2011 07:43

W Białymstoku w ALPI http://alpi.org.pl/alpi/ uczą tropienia użytkowego i sportowego.

byłam, widziałam i polecam :)

jefta 12-09-2011 08:04

Jeśli ktos planuje dopiero zaczac to moze wyjasnie podstawowe roznice miedzy dwoma roznymi sportami

tropienie sportowe to szukanie zapachu zniszczonego podloza (podeptanej trawy czy ziemi); od psa wymaga sie duzej dokladnosci, wytrwalosci i posluszenstwa; sa bardzo meczace dla psa. zaleta jest lepszy dostep do szkolen i egzaminow od polskiego PTT przez zagraniczne FH po miedzynarodowe IPO-FH wraz z mistrzostwami Europy i Swiata. Jest o co walczyc. Wada jest koniecznosc regularnej pracy i dosc dlugie oczekiwanie na wyraźne efekty.

tropienie uzytkowe to w skrocie szukanie zapachu deptacza (naskorek, wlókna z ubrania, pot itd) oraz podloza. Styl dowolny, bo i tak to raczej just for fun. Pies pracuje wtedy instynktownie samodzielnie gornym i dolnym wiatrem. Wada jest slaby dostep do szkolen. Na egzaminy trzeba wybrac sie do Francji. Zaleta jest mozliwosc obserwacji instynktownej pracy psa, mozliwosci jego nosa i szybkie spektakularne efekty, nie wymaga tez regularnosci treningow bo pies nie zapomina zachowan instynktownych. Niestety wedlug mojej obserwacji ksztalcenie takiego tropiciela dodaje mu tez skutecznosci i wytrwalosci w tropieniu zajaczkow i sarenek jesli ma taka sklonnosc.


Idac na pierwszy slad trzeba miec juz podjeta decyzje na ktory sie decydujemy bo przejscie z uzytkowego na sportowe jest trudne albo niemozliwe. W druga strone sie da.

z Peronówki 12-09-2011 09:11

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403026)
tropienie uzytkowe to w skrocie szukanie zapachu deptacza (naskorek, wlókna z ubrania, pot itd) oraz podloza. Styl dowolny, bo i tak to raczej just for fun. Pies pracuje wtedy instynktownie samodzielnie gornym i dolnym wiatrem. Wada jest slaby dostep do szkolen. Na egzaminy trzeba wybrac sie do Francji.

No wlasnie, ze nie... Nie jest tak zle... ;)
Rozmawialam o tym z bracmi zza Odry... U nich teraz masa ludzi z wilczakami robi mantrailing. I ta "zaraza" ;) zatacza coraz wieksze kregi - wilczaki braly juz udzial w akcja poszukiwawczych i rzeczywiscie ich nosy doskonale sie sprawdzaja.

I teraz tak: nie ma kompletnie zadnego problemu, aby polskie psy braly udzial w egzaminach. Nie ma problemu, aby szkolic nasze psy u nich, ale tez nie ma probemu, aby zaprosic ich szkoleniowcow do nas. W odroznieniu od "seminariow o tropieniu", gdzie wykladowca kasuja (zwykle) na serio duza kase - ci ludzie sa gotowi przyjezdzac za zwrot kosztow paliwa.

Nie inaczej jest z Czechami - tam sa dwa ciekawe "typy" szkolenia tropienia. To oczywiscie uzytkowy TART i szkolenia psow ratowniczych. Zaprosic mozna jednych i drugich. Kazdy z nich do pomyslu wyjazdu do Polski na szkolenie odnosil sie entyzjastycznie. Nie ma kompletnie zadnego problemu aby zebrac grupe psow i zrobic "mikro-oboz" np w Karkonoszach. Jesli odleglosc od granicy nie bedzie duza to nie zabija nas nawet koszty zaproszenia ich sedziego na egzaminy.

Caly problem w tym, ze tropienia nie nauczy sie czlowiek w tydzien. Oczywiscie takie spotkanie pomoze zaczac, mozna sie bedzie nauczyc jak nie zepsuc psa na poczatku, ALE tropienie to generalnie wylacznie praca samego przewodnika psa. Semianaria i szkolenia to juz jedynie porownywanie wynikow i "podszlifowywanie" metod...

Wiem, ze teraz juz troche osob u nas sie w to bawi... Jeszcze troche a moze da rade zebrac sie wszystkich "do kupy" i zaprosic kogos "interesujacego" na wspolne szkolenie.... ;)

jefta 12-09-2011 10:08

Jesli chodzi o ceny szkolenia sportowego to mozna sie dogadac. Ja nie zaplacilam do tej pory ani złotowki wiec nie jest az tak źle ;)

Zlot czy warsztaty by sie przydaly na poczatek. Potem wystarczy 2-3 chetnych z okolicy :) ja swego czasu organizowalam taka grupe w Wawie i bylo super zanim sie nie znudziło...

Te egzaminy sa uznawane przez FCI?

z Peronówki 12-09-2011 11:35

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403047)
Jesli chodzi o ceny szkolenia sportowego to mozna sie dogadac. Ja nie zaplacilam do tej pory ani złotowki wiec nie jest az tak źle

Sportowe jest interesujace, ale.... dla mnie to troche jednak robienie psom wody z mozgu... ;) Bo uczenie psa tropienia po sladach czlowieka, skoro zapach lezy "w gorze", albo 10 cm obok sladu to....troche bezsens ;)
Oczywiscie mozna to robic, ale skoro wilczaki same wiedza jak tropic w najbardziej efektywny sposob to moze warto wlasnie to wykorzystac...

Chyba, zeby wprowadzic dwie komendy... ;) "Szukaj", czyli trop uzytkowo i "rob szopke" - czyli szukaj sportowo... ;)

Wiesz o co mi chodzi... :)

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403047)
Te egzaminy sa uznawane przez FCI?

A co uznaje FCI poza egzaminami owczarkowatymi? 8) ;) FCI nastawilo sie na sport i jakims cudem laskawie pozwolilo na IRO.... ;) Z tropienia uzytkowego nie uznaje w zasadzie nic... Ale prawie wszystko jest uznawane przez ratownikow... :)

Narvana 12-09-2011 12:07

Pamietam, jak Garuda w Lazne pieknie poszla po sladzie, raz, drugi trzeci, idealny pies do tropienia. Podekscytowana tym, ze Garuda tropi, zaczelam to robic u siebie na podworku. Po czasie Garudzie sie znudzilo to takie 'sportowe', zaczela w ktoryms momencie glupiec po prostu, ja sie irytowalam i odpuscilam - teraz pies leci za zapachem jak chce a i tak znajdzie to, co znalezc ma. Najefektowniej to u nas wyglada, kiedy bawimy sie w "akcje ratunkowa". Garuda ma znalezc czlowieka i niekoniecznie musi to byc bliska osoba... Leci za zapachem na zlamanie karku (w lesie, gdzie sa rozne zwierzeta a i ludzi masa).
For fun - jesli lubicie takie zabawy, sprawdzcie reakcje swojego burka na czlowieka na drzewie... :twisted: Slad sie urywa, czlowiek byc powinien i... wyparowal :shock: Mialam ubaw z Garudy za kazdym razem, kiedy sie rozgladala ze wzorkiem "wtf?!". Teraz juz po czasie sie nauczyla, ze czlowiek moze byc i na gorze... 8)

jefta 12-09-2011 12:07

ja akurat potrzebuje jakiegos wyraznego celu (regulaminu, egzaminu, zawodow) by pracowac regularnie i sumiennie. Jesli ktos potrafi sie zmobilizowac, zwlekac z lozka, jezdzic na tereny, ukladac wielokilometrowe i wielogodzinne slady, kilka razy w tygodniu, tylko dla siebie, dla psa, dla funu to ma u mnie pełny szacun i podziw!!! Mi nie wyszlo. Znudzilo mnie to.

A co do organizowania obozow z zagranicznym szkoleniowcem. Trzeba wziac wolne, pojechac, zaplacic za hotel. A jak w Poznej proponowalam wspolne wyjscie na slady to chetnych bylo 0, a wystarczylo oderwac sie na godzinke od stolu i piwko pochowac po plecakach. Sorry za moj sceptycyzm, choc oczywiscie jesli potrzeba jakiejs pomocy przy organizowaniu warsztalow to ja jak najbardziej sie pisze w miare mozliwosci.

jefta 12-09-2011 12:34

Margo moze wydzielisz nowy temat "o wyzszosci tropienia uzytkowego nad sportowym" a ten zostanie zgodnie z intencja autora czysto zachecajacy i informacyjny dla obu dyscyplin ;)

Miru 12-09-2011 12:53

Powiem tak jeśli chodzi o tropienie, trzeba wiedzieć czego się oczekuje nie tylko od psa ale i od siebie. Tropienie sportowe ok, fajna zabawa dla psa i przewodnika, uczenie podstaw. Klepanie różnych technik, jedzie sie raz drugi trzeci, końcówka egzamin. Tu pytanie co dalej. Ja osobiście jestem za tropieniem ratowniczym, różne techniki, jedne lepsze inne wręcz przeciwnie. Różne warunki, ale tak jak pisze jefta, do tego trzeba mieć chęc. Jeśli się powiedziało A to mówie B i ide dalej. Trening psa ratowniczego to nie jedna godzina w tygodniu, na to trzeba poświęcić czas, weekendy. Treningi to przynajmniej 20 h tygodniowo. Nie chodzi tu o słomiany zapał bo chce żeby mój pies miał dyplom psa ratownika. Ja jestem dopiero na początku tej drogi, co prawda nie ze swoim psem, ale mam jasno wytyczony cel, wiem że mój pies będzie to robił że tak powiem ,,zawodowo''.
Ps. jeśli ktoś chciałby skan książki o tropieniu ratowniczym to pisać na pw.

z Peronówki 12-09-2011 13:39

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403075)
ja akurat potrzebuje jakiegos wyraznego celu (regulaminu, egzaminu, zawodow) by pracowac regularnie i sumiennie. Jesli ktos potrafi sie zmobilizowac, zwlekac z lozka, jezdzic na tereny, ukladac wielokilometrowe i wielogodzinne slady, kilka razy w tygodniu, tylko dla siebie, dla psa, dla funu to ma u mnie pełny szacun i podziw!!! Mi nie wyszlo. Znudzilo mnie to.

Ja tez potrzebuje celu... ;) Bo kazdy egzamin jest jednak obiektywnym sprawdzeniem wynikow naszej pracy...

W ZADNYM WYPADKU nie neguje sensu sportowego szkolenia tropienia - bo to SPORT. Tak samo nie ma "sensu" frisbee czy agility... ;) Ale skoro jest to dobra zabawa dla psa i wlasciciela i jesli oboje to kochaja to jest to cos co warto promowac. Nie jest to ani troche gorsze od pracy w terenie...

Chodzi mi tylko o to, ze w sporcie beda przecietniakami. Bo to wilczaki. Tropic potrafia swietnie. Ale uczenie ich rzeczy, ktore nie wydaja sie im sensowne to orka na ugorze... ;) Moze to sprawiac radosc, tak jak nauka podawania lapy, czy turlania. Ale nie licze, aby wilczaki w tym zablysnely... ;)

Inaczej jest z tropieniem uzytkowym - tzn sama zabawa w tropienie sprawa im radosc. I to nawet psom, ktore sa slabe np w posluszenstwie. To na serio cos, gdzie wilczaki moga sie wybic ponad inne rasy...
Problemem jest to o czym pisalas - o braku "celu" takiego szkolenia. Brakuje kursow, egzaminow. Dla wielu osob wstapienie do grup ratowniczych nie wchodzi w rachube, mimo, ze chetnie by "uzyli" psa np w lesie...
Nie ma co sie poddawac, ze nie ma u nas egzaminow, czy spotkan - mozemy je zorganizowac sami. I to nie tylko dla wilczakow... ;)

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403075)
A co do organizowania obozow z zagranicznym szkoleniowcem. Trzeba wziac wolne, pojechac, zaplacic za hotel. A jak w Poznej proponowalam wspolne wyjscie na slady to chetnych bylo 0, a wystarczylo oderwac sie na godzinke od stolu i piwko pochowac po plecakach.

Jest jedno "ale" - swoja propozycje skierowalas do zlej grupy odbiorcow ;) Jesli ktos chce bawic sie w tropienie, jesli wezmie wolne, pojedzie kilkaset km, zaplaci za hotel (czy raczej pole namiotowe) to uwierz mi, ze nie bedzie siedzial przy piwku... ;) Bo to mozna robic tanszym kosztem w domu ;)

To sie udaje - przyklad masz w Niemczech... Praktycznie ZADNA osoba startujaca w mantrailing nie jest szkoleniowcem. Nie potrafili sie zmusic nawet do BH. Wyrwanie ich na spotkanie kilkadziesiat km graniczylo z cudem. Psy... mocno przecietne - sama bylam zdziwiona ich wynikami... ;) Ale to im sie spodobalo, bo widza wyniki. I tropia juz Niemcy w kilu roznych grupach. Zorganizowali sie Austriacy.
Zreszta - te spotkania nie sa co tydzien. Ale kilka razy w roku... Wiec daje sie to jakos wkomponowac w kalendarz... :)

z Peronówki 12-09-2011 13:47

Quote:

Originally Posted by Miru (Bericht 403088)
Ja osobiście jestem za tropieniem ratowniczym, różne techniki, jedne lepsze inne wręcz przeciwnie. Różne warunki, ale tak jak pisze jefta, do tego trzeba mieć chęc. Jeśli się powiedziało A to mówie B i ide dalej. Trening psa ratowniczego to nie jedna godzina w tygodniu, na to trzeba poświęcić czas, weekendy. Treningi to przynajmniej 20 h tygodniowo. Nie chodzi tu o słomiany zapał bo chce żeby mój pies miał dyplom psa ratownika.

To sie zgadza. Ratownictwo to nie zabawa... ALE...osoby nie bedace ratownikami kiedys moga nimi zostac. Czesto bywa tez tak, ze pierwszy pies to zabawa, a drugi szkolony jest juz "swiadomie".
Inna sprawa to sprawdzenie rasy. Wilczaki WYDAJA sie sprawdzac - maja wszystko, co dobry pies ratowniczy miec musi. Czesto jeszcze w nadmiarze. Ale nie zaczne polecac ratownikom wilczaka zanim nie bede miala pewnosci, ze CsW sie do tego nadaja. Ze dobrze wychowany, odpowiednio zsocjalizowany spelni swoje zadanie. I to nie jeden pies na 100, ale o wiele wiekszy procent... Takie "badanie" moga przeprowadzic zwykli wlasciciele wilczakow. Bo jesli im sie uda i beda mieli jakies efekty, to na pewno specom pojdzie to jeszcze latwiej i jeszcze lepiej... ;)
Jak dyplomiki ratownikow - chocby dla zabawy - zrobia normalni wilczakowcy to wiadomo, ze zrobia je ludzie, ktorzy z tymi psami beda juz rzeczywiscie pracowac... ;)

Gaga 12-09-2011 17:56

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403026)
tropienie uzytkowe to w skrocie szukanie zapachu deptacza (naskorek, wlókna z ubrania, pot itd) oraz podloza. Styl dowolny, bo i tak to raczej just for fun.

Nie nie niee...absolutnie nie just for fun. Jednak tropienie użytkowe jest znacznie efektywniejsze od sportowego, w każdym razie ma inne cele. Fakt braku papierków po egzaminach nie plasuje tropienia użytkowego za sportowym. Za to użytkowe właśnie wchodzi w zakres ratownictwa, nie taka banalna znowu sprawa.
Ale to tak, na marginesie.
Wilczaki uwielbiają tropić, łapią o co chodzi w lot i wyłażą ze skóry w oczekiwaniu na ślad, niczym zaprzęgowce przed startem i to jest coś, czego warto spróbować ze swoim burym, wszystko jedno czy dla egzaminów czy dla szlifowania tego talentu. A kochający tropienie pies perfekcyjnie olewa ślady zwodnicze po sarenkach i innych zajączkach:)

Przy okazji polecam na życiowe sytuacje typu: zgubione klucze/papierosy/komóra/rękawiczki/smycz etc.

p.s.
Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403026)
Idac na pierwszy slad trzeba miec juz podjeta decyzje na ktory sie decydujemy bo przejscie z uzytkowego na sportowe jest trudne albo niemozliwe. W druga strone sie da.

Z tym się zgadzam w 100%, z użytkowego na sportowy z wilczakiem-diablo ciężko.

Elentia 12-09-2011 18:05

Ja też chętnie dowiem się o trenerach czy organizowanych tego typu zlotach. Mnie na pewno interesowałyby takie spotkania i warsztaty, ale właśnie nie sportowego tropienia, a raczej użytkowego. I nie ukrywam że fajnie by było gdyby odbywały się w Polsce ;) Tylko własnie gdzie się udać by zacząć... warsztaty z Alteri przegapiłam. Ja o tropieniu nie wiem póki co NIC ;) wiem tylko, że chciałabym spróbować z moim psem.

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 403047)
Zlot czy warsztaty by sie przydaly na poczatek. Potem wystarczy 2-3 chetnych z okolicy :) ja swego czasu organizowalam taka grupe w Wawie i bylo super zanim sie nie znudziło...

Szkoda, że się znudziło... chętnie bym się przyłączyła

Bajka 12-09-2011 20:01

Quote:

Originally Posted by Miru (Bericht 403088)
Ja jestem dopiero na początku tej drogi, co prawda nie ze swoim psem, ale mam jasno wytyczony cel, wiem że mój pies będzie to robił że tak powiem ,,zawodowo''.

Miru, a tak z czystej ciekawości, Ty to tropienie robisz pod "skrzydłami" STORAT-u, czy inaczej? Tak pytam, bo mi się skojarzyło "Rzeszów-STORAT":)

Miru 12-09-2011 20:53

Nie jeżdże do Nowego Sącza, tam jest w straży szkolenie, a storat to dopiero nawiązuje kontakty, chciała bym na razie jako wolontariusz, a pózniej z własnym psem, już na poważnie.

Grin 13-09-2011 08:38

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 403104)
Wilczaki WYDAJA sie sprawdzac - maja wszystko, co dobry pies ratowniczy miec musi. Czesto jeszcze w nadmiarze. Ale nie zaczne polecac ratownikom wilczaka zanim nie bede miala pewnosci, ze CsW sie do tego nadaja. Ze dobrze wychowany, odpowiednio zsocjalizowany spelni swoje zadanie. I to nie jeden pies na 100, ale o wiele wiekszy procent... Takie "badanie" moga przeprowadzic zwykli wlasciciele wilczakow. Bo jesli im sie uda i beda mieli jakies efekty, to na pewno specom pojdzie to jeszcze latwiej i jeszcze lepiej... ;)

Weszłam kiedyś przez ciekawość na strony STORAT-u. Jeden z pierwszych wniosków jaki wyciągnęłam, to taki że testy jakim poddawane są tam psy, zanim zostaną "przyjęte" na szkolenie, mogą sprawić problem sporej części wilczaków; wymaga się np. m.in. spokojnego "koegzystowania" z innymi psami. Oczywiście nie wiem, jak wygląda taki test. Bo o ile w praktyce może się okazać, że nie ma problemu ze współpracą (w końcu na placach szkoleniowych różne psy pracują obok siebie), to sam test (pierwsze zetknięcie z obcym psem) może nie być łatwy do "zaliczenia". Psy oczywiście nie mogą być też strachliwe, muszą być odporne na stres, itp.
Druga sprawa; o ile dobrze pamiętam, psy pracujące pod skrzydłami STORAT-u są chyba w większości kastrowane. Z tym też trzeba się liczyć.
Kolejny wniosek to taki, że takie szkolenie, to nie zabawa weekendowa, to naprawdę rzecz dla ludzi-pasjonatów, którzy w dodatku dysponują sporą ilością czasu.
Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprawiać frajdę i psu i sobie choćby w trakcie zwykłych spacerów. Ułożenie śladu, "zgubienie" paru przedmiotów, siebie samego, czy kogoś z rodziny lub znajomych jest łatwe do zorganizowania, a to fajna zabawa.


All times are GMT +2. The time now is 17:12.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org