Narkoza
 

No ja po ostatniej narkozie tym razem z niej zrezygnowałem i czambor dostał końską dawke głupiego jasia.
Myśle, ze to było lepsze niż narkoza.

To napiszcie, proszę, jakie mieliście (Wy i psy) stresy z tą narkozą, chciałabym wiedzieć, na co się przygotować.

Btw
Sssmok - gratulacje! :)

No pies to przez długi czas nie mógł dojść do siebie. Potem był totalnie zdezorientowany i przez nastepny tydzień nie mogłem go zostawic na 5 sekund samego. nie było mowy nawet o odejsciu na kilka metrów jak był przywiazany bo cały czas było wycie. Co do mnie to miałem trochę biegania po lekarzach i wizyty w szpitalach. Ale o moim oku już pisałem. Czambor dostał głupiego jasia i nastepnie został uśpiony bo wet chciał porobić mu badania w zwiazku z jego zatruciem i teraz jak wiem szczeniacką kulawizną. Wet podejrzewał dysplazje i taką też stwierdził na postawie źle wykonanego zdjecia i książki. Teraz jest to dla mnie smieszne ale wtedy nie było. Pies dostał potem coś na wybudzenie ale był totalnie zdezorientowany i nie wiedział kompletnie co się wkoło niego dzieje. Teraz jak robiłem badanie u dr. Siembiedy pies dostał tylko głupiego jasia i wszystko było OK. Fakt, ze dojście do normalności trochę trwało ale nie było z tym żadnych problemów.

No tak, ale to nie ma nic wspolnego z narkoza. U mnie po narkozie zwierzaki wybudzaja sie i zaczynaja funkcjonowac jak zwykle, najpozniej do wieczora.

Ja boje sie problemow z samym zasypianiem i wybudzeniem. Napracowalam sie w lecznicach i napatrzylam na rozne przypadki. Dlatego pomimo robienia wczesniej badan, zawsze mam obawy przed narkoza, bo nigdy nie wiadomo jak sie potoczy...

a co konkretne podaja dla Waszych psow? bo mow wet ( robil 6 wilczakow HD) to kazdemu musial dodac dodatkowa doze bo za malo bylo. a przy wydawaniu wynikow juz pies sam byl przytomny i nawet chodzil

Imbus juz zaraz po wywołaniu pierwszego zdjęcia musiał zostac położony na ziemię bo chciał wstać :)
Z tego co mówiła mi wetka - długo nie chciał zasnąć i dostał "końską dawkę.
A niecałe 50 min po zdjęciach wchodził sam na 3 piętro.

U nas byl najpierw lekki glupi jas, a potem narkamon (czyli standardowo). Jabber zasnal juz po polowie dawki. Wybudzil sie po niecałej godzinie, ale calkowicie trzezwy byl po jakichs 5.

W Polsce standardowo premedykuje się ksylazyną z dodoatkiem atropiny (czasem dają też diazepam żeby zmniejszyć dawkę ksylazyny), a potem ketamina. Tak robi chyba 90% wetów, reszta przypadków to ci, którzy mają wziewkę- tu halotan jest najpopularniejszy.

Końska dawka jest dobra. Wet dał czamborowi dawke na 60 kilo bo tak go ocenił na oko jako Onka. Nie ripostowałem bo wiedziałem, ze wtedy zadziała. Praktycznie to było o 80 % więcej niż na wage.