Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Rasy psów, a wilczaka kumple do zabawy (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10747)

Rona 08-04-2009 09:01

Rasy psów, a wilczaka kumple do zabawy
 
Obserwując psie życie towarzyskie zauważyłam wyraźnie to, o czym wiedziałam wcześniej (ale co innego wiedzieć, a co innego samemu zaobserwować;-)); mianowicie, że różne rasy psów inaczej się bawią, mają inne wzorce i kody zachowań, inaczej reagują na zachęty do zabawy, itd. Jednocześnie można wyraźnie zaobserwować, że psy potrafią dostosować się do innych, niż preferowane stylów zabawy. Ciekawi mnie, czy według Was wilczaki mają swoje ulubione rasy (ew. psy podobne do jakiś ras) z którymi lubią bawić się najbardziej, czy też ich preferencje są czysto osobnicze (indywidualne)?

Naturalnie nie mówię o wilczakach, bo to, że wilczaki najlepiej bawią się z wilczakami dobrze wiemy :rock_3:lol:

Grin 08-04-2009 09:25

Wydaje mi się, że na tym etapie życia Łowca nie ma jeszcze jakichś określonych preferencji rasowych, bardziej może wiekowe. :)
Bawi się po prostu z tymi psami, które chcą się bawić z nim. Wsród nich są np. labki i goldeny, ale może to wynikać po prostu z faktu, że są to rasy bardzo popularne i łatwiej wśród nich o kumpla do zabaw.
Zobaczymy, jak to będzie później. :)

Gaga 08-04-2009 10:05

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 203836)
Ciekawi mnie, czy według Was wilczaki mają swoje ulubione rasy (ew. psy podobne do jakiś ras) z którymi lubią bawić się najbardziej, czy też ich preferencje są czysto osobnicze (indywidualne)?

Naturalnie nie mówię o wilczakach, bo to, że wilczaki najlepiej bawią się z wilczakami dobrze wiemy :rock_3:lol:

najbardziej pastuchy ! Czyli najczęściej ONy bo one znają zabawę z zaganianie owiec a Cheitan uwielbia berkowe zabawy, zwłaszcza jak sam jest zaganiany :D
Oprócz tego - od zawsze wszelakie bullowate bo one łatwo się nie psują podczas przewalanek:)

Ostatnio tez mailnka, z która dogadali się na jednoczesne gonienie i uciekanie- wychodzi im z tego bieg synchroniczny. No ale to tez pastuch ;)

btd 08-04-2009 10:34

ONki i haszczaki. ONki do gonienia się, haszczaki do tłuczenia się. Przynajmniej tak to wygląda u Ciri. Rotki też są fajne, ale te które zna Ciri strasznie ciężko się wkręcają do zabawy.

anetawron 08-04-2009 11:41

U nas najfajniejszą kumpelą do ganiania jest charciczka włoska, to są dopiero gonitwy... tylko momentami zapominają się, że to co ucieka to jednak wciąż pies :)
Zabawa w zagryzanie najlepiej im wychodzi we własnym sosie czyli wilczak+wilczak+ON(który mentalnie jest wilczakiem) z obcymi psami kotłowanie kończy się kiedy któreś zapiszczy wtedy z ryjem na obcego bo swoich biją... :)

Rona 08-04-2009 12:53

Czyli tak jak u nas.... Lorka też najbardziej lgnie do ONków i ras wilczakoodpornych, typu amstaffy, boksery, haszczaki... no i berneńczyki - nie do zdarcia przy zabawie w "zagryzanie" i niesamowicie cierpliwe :) Nauczyła się też prawidłowo traktować tybetany: wie, że musi czekać dopóki starszy samiec nie zaprosi jej do zabawy ;-) Dawniej była wobec nich namolna, ale teraz grzecznie waruje 3 metry przed Matem błagalnie patrzy mu w oczy. :lol:
Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 203849)
Ostatnio tez mailnka, z która dogadali się na jednoczesne gonienie i uciekanie- wychodzi im z tego bieg synchroniczny. ;)

A właśnie, bieganie synchroniczne - to kolejne interesujące zjawisko....
Ostatnio udało mi się nawet uchwycić :lol::
http://lh3.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sd.../Stado%201.jpg
http://lh6.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sd...tkanie%201.jpg
http://lh3.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sd...tkanie%202.jpg

Narvana 08-04-2009 14:37

U nas Garuda nienawidzi owczarkow. I jamnikow.
A tak reszta... Ze wszystkim sie bawi :)

sssmok 08-04-2009 14:47

U nas jest troche inaczej.
Jabber i Zmora nie darza sympatia ONkow (Strzyga jak na razie lubi wszystkich - zjadac i przezuwac).
Za czasow mieszkania w Warszawie najlepszymi kumplami do zabawy byly husky :D Ale tak naprawde ciezko mi wylonic jakies konkretne rasy. Spotykalismy cala mase psow i zawsze byla dobra zabawa - czy byl to labek, doberman, sznaucer, kundelek czy jamnik (Jabber je kocha). W zaleznosci od rasy zmienial sie tryb zabawy - od ganianego przez kotlowanie w wodzie do zagryzania i szarpaniny :twisted:

Gia 08-04-2009 15:06

K-lee bardzo nie lubi ONków ani wilczaków :roll:
Za to ewidentnie ukochaną jej rasą do zabawy są border collie. Jak tylko zobaczy bordera na horyzoncie to wali jak w dym, na pewniaka i zniechęca jej to, że czasem oberwie od starszego BC ;)
Poza tym z naszgo placu zabaw to rodezjan ridgeback, golden retrievery, sznaucer miniatura, labki, jamniki, wyżeł weimarski, buldożek francuski i masa psów wielu ras :) Ale w tych przypadkach jak widzi obcego psa jednej z tych ras, to nie boi się na dzień dobry. Haszczaki średnio jej pasują, ale malamuty a i owszem :)

anetawron 08-04-2009 15:20

U moich haszczaki, malamuty i takie pierwotne szpicowate wywołują negatywne emocje... Tzn u Licha a Maja się oczywiście od niego nauczyła :ehmmm

Gaga 08-04-2009 17:24

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 203923)
U moich haszczaki, malamuty i takie pierwotne szpicowate wywołują negatywne emocje..

I Akity:) Jak się ma tak wyzywająco uniesiony ogon to aż się prosi, żeby oberwać:)

Gia 08-04-2009 17:28

A K-lee właśnie lubi czerwono białe akity japońskie - może stąd, że od małego ma takiego kumpla. teraz jak zobaczyła na treningu takiego samca akitę, to podbiegła radośnie myśląd, że to Fudo, a tu bęc... piesek z namordnikiem nie chciał się bawić :lol:

Gaga 08-04-2009 17:37

Bo tak naprawdę wiele zależy od doświadczeń z dzieciństwa:) Później się to trochę przekłada.My nie mieliśmy okazji poznać żadnego hasiora ani mamuta więc są traktowane od razu z rezerwą (jak się okaże,że to suka- wtedy jest zabawa ale podejść i tak należy "w pełnym umundurowaniu z bronią gotową do strzału":P

GRABA 08-04-2009 19:42

A Unce mojej z racji pewnie wieku, jest wszystko jedno, co za pies, ba... co za stworzenie, byle by chciało trochę pouciekać:rock_3

Gaga 08-04-2009 20:06

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 204000)
wszystko jedno, co za pies, ba... co za stworzenie, byle by chciało trochę pouciekać:rock_3


Wysyłam Ci Cheya .. przesyłką kurierską aby było szybciej ;) Oba będą przeszczęśliwe :sooo_hapy

wilczakrew 08-04-2009 20:39

No to ja mam z tym zupełnie inne doświadczenia.
Nie ma to znaczenia jaka rasa jeśli nie przekroczył 30 cm. Chce się bawić to ok jest agresywny odskok, zdziwienie i odejscie. Zabawa tak ale wtedy tylko na leżąco i często wirtualnie ( Yorki kocha ) Teoretycznie nudno ale można pokłapać i pogadać. No i cały czas musi dawać się zagryzać.
Jak przekroczył 30 cm ale nie doszedł do 50 to najpierw jest badanie przeciwnika. Obejście na sztywnych nogach chce sie bawić ok biegamy, zapasy no i zaczyna sie problem - zagryzanie jak pies nie wie o co chodzi i zaczyna reagować agresywniej to odchodzimy i zaczynamy od nowa nauke. Jak pojętny uczeń to jest zagryzanie jak nie to dalszy spacer odbywa sie na zasadzie " ja ciebie nie widze " Tak już jest potem na kazdym spacerze. Jak zaczyna z gwintu agresywnie to czasami pogadana , złapanie pana za ręke i odciągnięcie. ( tchórzofretka ) - Nie idzcie wtedy do przodu bo reakcja psa sie zmienia o 180 stopni.
Powyżej 50 cm zaczyna się problem. Jeśli pies nie wykona postawy to nawet dogi argentyńskie sa fajne. Jak wykona postawę to dostaje opr. Jak odpuści to OK, ale zazwyczaj reaguje na Czambora agresywnie i wtedy to już tak łatwo nie odpuszczamy jest awantura z demonstracją siły ale bez atakowania.. Niestety jest moja interwencja i z niezadowoleniem oddalamy się .Oczywiście zupełnie inaczej ma się sprawa jak jesteśmy na terenie nieznanym i na dodatek rzecz sie stanie z zaskoczenia. Wtedy jest zawsze broń mnie bo on mnie zje i uciekamy.( tchórzofretka do potęgi 8) ) Oczywiście potem jest demonstracja siły po .......
Tak jest w dzień.

Nocą to już dużo dłuższa historia.

Wiec ma Onki ,które uwielbia tak samo jak bigle, haszczaki, yorki, haskie, praktycznie wszystkie pasterskie, boksery, amstafy itd i takie same co ich nie znosi lub toleruje ale zawsze wtedy sie złosci na mnie, ze w takim towarzystwie chodzi na spacer. Wtedy ja dostaje opr.

szasztin 09-04-2009 07:50

Imbus - jak był mały "zakochał" się w jednej amstaffce no i mu zostało - sunie tej rasy uwielbia. Jak tylko widzi taką na horyzoncie od razu by sie bawił. Z ON -kami jest róznie. Lubi tylko jedna sunię ON-ka -reszta to wróg. Tak samo jest ze wszystkimi On-ko podobnymi mixami.
Nie lubi Akit - bo to co pisaliście - ogon do góry i wyprostowana sylwetka - to jakby "policzek" dla Imbusa.
W sumie najlepiej bawi sie z wilczakami i niektórymi psami tzw. bojowymi ( maja obnizony próg bólu). Niestety labki i goldeny, bordery sa za "miętkie" tzn szybko się "psują" i męczą.
A małych psów się trochę boi - ostatni pogoniły go dwa jamniki :)

No i jak to przystało na samca czw - niecierpi wręcz chronicznie innych samców :)

Gaga 09-04-2009 08:21

Quote:

Originally Posted by szasztin (Bericht 204075)
Niestety labki i goldeny, bordery sa za "miętkie" tzn szybko się "psują" i męczą.

My wpisaliśmy goldeny na czarną listę, psy teoretycznie mało groźne ale z racji przypisywanego im charakteru-kompletnie nieposłuszne i... mało myślące. Idzie taki frontalnie na wilczaka, ogon w górze, głuchota na wołania (jeśli wołanie w ogóle jest bo na ogół to po co? przecież to tylko golden)... i wchodzi wprost w kłopoty. Zero body language, zero cs-ów ale jak przychodzi do awanturki to one i owszem, czemu nie :twisted:
Mam wrażenie czasem, że te goldy pozbawione są wszystkiego co psiejskie, takie bezmyślne piekne futro na 4 łapach... juz lepsze są "skrzywione" laby, te przynajmiej od razu pokaują, że będzie aferka i właściciel reaguje :)

szasztin 09-04-2009 08:32

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 204077)
Mam wrażenie czasem, że te goldy pozbawione są wszystkiego co psiejskie, takie bezmyślne piekne futro na 4 łapach...juz lepsze są "skrzywione" laby , te przynajmiej od razu pokaują,że będzie aferka i właściciel reaguje :)

My 200m od naszego domu mamy labka, który ewidentnie czuje sie Panem okolicy i wyraźnie daje znac o tym. Imbus nienawidzi go - potrafi "wylukac" go z 300-400m i zaczyna jeżyc sie, fukac i napręzac. Jest to jedyny pies na którego Imbus reaguje z balkonu na 3p. Jak słychac fukanie to znaczy idzie wróg-labek. Niestety własciciel labka chyba jest przekonany że ma małego, bezpiecznego yorka i puszcza go luzem. Obawiam sie że kiedyś to sie może skończyc konfrontacją.
Podobnie nie cierpi setera irlandzkiego mieszkającego obok nas. Wydaje mi się że te samce wchodzą na terytorium na którym Imbus mianował sie królem. Jest to jakieś 300-400m wokół naszego domu. Im dalej od domu tym łatwiej przychodzi mu "obcowanie" z innymi samcami.

Grin 09-04-2009 08:35

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 204077)
My wpisaliśmy goldeny na czarną listę, psy teoretycznie mało groźne ale z racji przypisywanego im charakteru-kompletnie nieposłuszne i ...mało myślące. Idzie taki frontalnie na wilczaka, ogon w górze, głuchota na wołania (jeśli wołanie w ogóle jest bo na ogół to po co? przecież to tylko golden).. i wchodzi wprost w kłopoty. Zero body language, zero cs-ów ale jak przychodzi do awanturki to one i owszem, czemu nie :twisted:
Mam wrażenie czasem, że te goldy pozbawione są wszystkiego co psiejskie, takie bezmyślne piekne futro na 4 łapach...juz lepsze są "skrzywione" laby , te przynajmiej od razu pokaują,że będzie aferka i właściciel reaguje :)

Gaga; lubię czytać Twoje charakterystyki psów :) (i ich właścicieli :twisted: )
Nie dość, że są trafne i pouczające, to jeszcze pełne poczucia humoru. :D
Powiedz, w jakim sensie wg Ciebie labki są skrzywione? :p


All times are GMT +2. The time now is 21:05.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org