![]() |
Babeszjoza
Kochani, podzielcie się ze mną waszą wiedzą i doświadczeniem jeśli chodzi o preparaty antykleszczowe. Podobno nie ma preparatu, który daje 100% wynik i zawsze coś sie może przyssać, ale jeśli mieszkacie w sąsiedztwie kleszczy i wasz pies ich nie zbiera to bardzo proszę o informację. Niedawno Oskar zapadł na babeszjozę i tylko dzięki bardzo szybkiej diagnozie jest wyleczony i podobno nawet bez uszkodzenia wątroby i nerek. Do tamtej chwili nic nie wiedziałam na temat tej paskudnej choroby, a teraz mam kleszczofobię.
|
podobno jest cos fajnego pzrynajmniej tak slyszalam
kurde jak to sie nazywala? Pipetka? Cos w tym rodzaju Ja tego nie uzywalam Sa tez dobre obroze przeciw kleszczom za 50 zl :| |
W pipetach jest do kupienia Frontline lub Advantix. Producent jednak daje gwarancje, ze srodek bedzie dzialac przez 1 mies. na kleszcze. Z praktyki jednak wiem, ze zdarzaja sie przypadki, ze kleszcz przyczepil sie nawet juz po kilku dniach po spryskaniu.
|
To racja co pisze Przemek, ja z doświadczeń ,moich i znajomych moge powiedziec tyle, ze podwojne zabezpieczenie : frontline lub advantix oraz obroza Preventic (z amitraza) jest skuteczniejsze niz tylko sam frontline np.
Fakt faktem - przy takim podwojnym zabezpieczeniu nie przyczepil sie ani jeden kleszcz. Frontline w pipetce jest ponoc lepszy dla psow o krotkiej siersci , w atomizerze - dla kudlatych ... Dodatkowa codzienna obserwacja po spacerze czy nie przyjechal zaden "gapowicz" na psie - powinna pozwolic CI spac w miare spokojnie. pozdarwiam Gaga |
Napisałam odpowiedź ale ją wcieło, więc jeszcze raz!
We wrześniu jak nosił obrożę to znajdowałam codziennie ok 7 kleszczy, teraz ma Advantix i był 1 ale za to gigant. Jeśli chodzi o atomizery to Oskara doprowadzają do szału, a w Frontlinie trzeba psiknąć 6 razy na każdy kilogram, co przy 26 kilogramach żywej wagi daje skromną sumkę 156 psiknięć - Oskar w wariatkowie, a mój nadgarstek do wymiany. :shock: Czy ktoś próbował obu preparatów w tubkach: Frontline i Advantix i czy któryś jest skuteczniejszy? |
My próbowaliśmy rożne wynalazki, nawetniektóre już tu prezentowane. Ostatnio jednak (leci juz 3 miesiąc ) mamy obroże beaphara co daje jak na razie słownie 1 kleszcza na 2 psy, które mamy.
|
Quote:
Nie ma chyba psa, ktory dzielnie znosilby psikanie po nim frontlinem - ja biore butle na spacer , najpierw wybiegam Gige, potem na chwile ja lapie i daje pierwsza serie potem puszczam i bawie sie z nia ...i tak kilka razy .....Na dworze ten zapach nie jest tak intensywny jak w mieszkaniu i to frontlinowanie przebiega bez zaklocen :wink: Po co stresowac siebie i psa jak mozna zrobc z tego niebolesna akcje? :D Ach - poniewaz na spacerze ciezko jest umyc rece - zabieram jeszcze rekawiczke gumowa;) powodzenia GAga |
u nas Advantix dziala super, po Frontlinie zawsze sa kleszcze...
na szczescie kleszcze ida teraz spac na pol roku :mrgreen: |
Quote:
Tak naprawde to mamy z nimi na pienku caly rok :| Gaga |
My u Varga stosujemy Frontline i też bywało, że miał kleszcza, ale tylko takiego co sobię po nim spacerował... nie przypominam sobie, żeby jakiś się w niego wbił, gdy pies był psikany.
Ale spróbujemy jeszcze tę metodę z dwoma środkami chyba :) |
A moze kleszcze w danym rejonie uodparniaja sie na preparet? u nas to wiekszosc lidzi daje Frontline, wiec Advantix dziala lepiej :wink:
|
Przed wyjazdem do Lazne Margo ostrzegla mnie, ze tam grasuja bandy kleszczy (i scigaja biedne psy w morderczym wyrazem pyszczkow :evil: )
kupilismy wiec frontline i obroze Preventic - frontline zakroplilam suce jakies 2 tygodnie przed wyjazdem - i zlapala jednego malego lobuza...jeszcze w Warszawie. PO zalozeniu obrozy nie przywiezlismy zadnego czeskiego emigranta..... Obroze zdjelam jakies 2 tygodnie temu, dolozylam frontline...na razie cisza;) Ale coraz wiecej osob chwali advantix i zamienia z forntilne-a....Sprobujemy i my...... Na ogol Giga chodzi tylko spryskana - obroze kupuje na specjalne okazje- wyjazdy w okolice, ktorych stanu fauny nie znam albo wiem, ze tam grasuja kleszcze... pozdrawiam Gaga |
Ostatnio ociepliło się i wszyscy się cieszą!!! Ja także oczywiście się cieszyłam do wczoraj (bo straszliwy zmarźluch ze mnie) do momentu aż znalazłam na Oskarze dwa OBCE. Jasny gwint - czy TOTO nie może spokojnie hibernować do wiosny i musi dożywiać się zimą. Chciałam aby przez zimę organizm Oskara odpoczoł trochę od chemii anykleszczowej - a tu figa z makiem. Czy u was też się OBCY przebudzili?
|
Quote:
|
cóz na discovery mówili że zwierzęta które wydzieleją zapach podobny do cytrynowego nie łapią kleszczy. Może warto spróbować :wink:
|
Dobra, będę kąpać go w Ludwiku :mrgreen:
|
Niestety my na Taro znaleźlismy przed chwilą jednego paskuda :|
|
Quote:
|
Aga,,,cytryna wyjdzie Ci taniej :mrgreen: A tak w ogole to ja nie wiem gdzie Ty sie szwendasz z Oskarem...mieszkasz tu gdzie my a u nas niet paskudztw,,, no chyba ze piszac o obcym mialas na mysli ze do Oskara przyczepil sie Chey :twisted:
|
U nas też mamy akcję Alien - resurection :evil:
Ale, z uwagi na nieduży obszar poszukiwań, stosujemy pospacerowe przeglądy połączone ze szczotkowaniem. Ale dziś znów szron za oknem, więc może będzie lepiej... |
All times are GMT +2. The time now is 13:55. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org