![]() |
2 psy i więcej - spokój w domu?
Mój narzeczony marzy o wyżle, a ja chcę wilczaka.. Problem w tym, że on uważa, iż 2 psy w domu to będzie ciągły młyn... Spokojnie to chyba nei jest :) ale może nie aż tak źle? :wink:
|
Re: 2 psy i więcej - spokój w domu?
Quote:
|
tzn. wilczak będzie starszy od wyżła, bo Misiek jedzie do Anglii i po powrocie dostanie psiaka :) a później jedziemy do Kanady. Powiedz, czy Ty pracujesz, skoro tyle psów i wciąż wycieczki:) czy mają wielki wybieg, albo pracujesz tylko kilka godzin?
|
Quote:
|
:)) a kiedy śpisz?:) a nie boisz się czasem, że jednak dojdzie do sprzeczki i wtedy Twoja siła a ich... To jest bezpieczne? Oczywiście powiesz, że nigdy nei można ufać psom:) chyba różna płeć to prawie gwarancja - psy ustępująsukom - ich się nie gryzie;) o ile wiem
|
Quote:
Gdybym trochę nie wiedział co i jak to bym se pomyślał :cheesy: |
hehe:) przestań :oops: bo się zawstydzę... :cheesy:
|
Quote:
Quote:
A Bure? Bure czuja sie jak w BigBrother'ze - caly czas pod obserwacja. I nie chodzi tu o sile, bo akurat nie jest potrzebna. Gdyby robily awanture to pogonilabym im kota - i to kazdej z nich: tej co zaczela "za kare" i tej co oberwala "aby nie czula sie wywyzszona". Oczywiscie i u nas istnieje pewna hierarchia w stadzie i jak Jolly warknie, to Belka lezy kopytkami do gory, a Ali spuszcza wzrok. Ale Jolly wolno tylko warknac. Nie ma prawa bronic jedzenia w zbyt rozleglym tego slowa znaczeniu - tzn miska jest jej, ale jesli chce aby jadla z niej z Ali to TAK MA BYC. 8) Kanapa jest Jolly, ale jesli wezme na kanape Belke to TAK MA BYC. 8) Jolka jest szefowa, ale nie ma prawa atakowac drugiej suki w cieczce. I jakos to dziala... :) Quote:
Quote:
|
..a jeśli masz matkęi jej córkę? chyba to i tak nic nie zmienia hm
|
masz może jakiśdobry argument ;) żeby meić 2 psy? wiem, zę to sprawa dogadania:) a psiarzom czasem trudno zrozumieć, gdy ktoś nie chce, ale różnie jest:) jemu chodzi o to, żeby psiaki się nie męczyły u nas. Ale b. lubi jeździćw plener - każda chwila po pracy:) a ja chyba nie odpuszczę tego wilczaka ..;) niestety, póki co nei mamy domku z ogrodem, ale przecieżdużo czasu - pieski żyją długo, a początek mogą się chyba jakoś ' przemęczyć' :) nie było by z nami źle, skoro cały dzień poza obowiązkami w terenie. ALe co Ty myślisz? z doświadczenia. Jak widać jestem b. zapobiegliwa. Po prostu chcę dobrze dla psów.
|
Quote:
|
nie gadaj, Taro jest ok, z Amberkiem szybko sie dogadal :mrgreen:
u nas sa dwa psy i tez jakos funkcjonujemy bez przelewu krwi :o |
Quote:
|
Quote:
Pare lat temu mieliśmy przyjemność posiadać siedmniopsiową watahę, całą rodzinę: matka, ciotki, wujowie, bracia, siostry ;) I też było tak, że w grupe poziom psy ustalały sobie same, posiadały hierarchię i o nią zabiegały. Jak widać, natura sama potrafi o wszystko zadbac ;-) Pozdrawiamy |
Quote:
|
Do Leśniczyny:
Prawda jest jedna. Rządzi siła. A w zasadzie rozum, ale dla psa widoczny jako siła. Pozostaje pytanie tylko jedno: Czy Ty masz siłę i czas by poświęcic je na zadbanie o swe stado. Reszta to mało istotne detale. W większości przypadków nie trzeba wogóle siły tylko mądrej psychologii. Takiej np. jak zaobserwowałem u Ori. U niej pies /Amber/ je dopiero gdy ona sie naje. Nic dodać, nic ująć. Myśleć, myśleć i jeszcze raz myśleć. A wtedy w zasadzie męczyć się fizycznie nie trzeba. Bo nie ma przy czym. |
Quote:
|
Zgadza sie probuja, caly czas :(
Ale Ynk to nieprawda ze bez sily mozna Ja mam pewna wladze nad swoim psem (psychiczna) ale czasami nie da sie inaczej tylko lot w powietrze i gleba na plecy, albo jeszcze ugryzc psa w morde....tak przy wiekszym wykroczeniu, albo zeby go poustawiac ostatnio mialam takie zdarzenie: puscilam Amberka luzem przed dom, bylo pusto a ja akurat wrocilam, wiec sie piesek niech pocieszy troche na zewnatrz, wskoczyl do auta, pogmeral w siatkach z zakupami, znalazl w aucie stara pilke, ktora mu zaraz rzucilam niestety nie zauwazylam ze akurat sasiedzi z 10m dalej wypuscili (tez luzem) psa no to Amber wystartowal i chcial mu szybko uswiadomic ze okolica jest strzezona przez wilczaki ;) oczywiscie ja za nim, no to tylko Amber zdazyl dobiec do psa i powarczec i juz zmykal, bo wie ze ja mu nie podaruje... :wink: jak zlapie oczywiscie nie mialam wiec jak go ukarac ale szybko nadazyla sie okazja w domu :twisted: piesek "nie doslyszal" komendy na miejsce jak przyszli goscie, a ze mialam go na wyciagniecie reki skarcic bylo latwo jeden chwyt, raz zebami w pysk i na miejsce pedzil juz, sluch sie poprawil :P zadnego bicia, krzykow, silowania sie ale sama psychologia to za malo psychicznie to manipulujemy facetami, z psem trzeba czasem i fizycznie :mrgreen: |
hehe
słuchajcie, ja nie mówiłam o przemocy, tylko o tym, jeśli między nimi bedzie jakieś ostre starcie.. choć ne powinnam do tego dopuścić, ale nie wiadomo.. |
czy jak pies skarci psa to przemoc?
wczuj sie w role :wink: :cheesy: |
All times are GMT +2. The time now is 01:20. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org