Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Pytania przed kupnem CzW (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=14104)

rocky 22-04-2010 16:20

Pytania przed kupnem CzW
 
witam, juz od dłuższego czasu zastanawiam sie nad kupnem wilczaka.
Jest tylko jedno ale od 7 do 15 pracuje wiec pies musialby zostawac sam na podworku, czy jest to mozliwe czy raczej pies nie wytrzyma tyle czasu sam?? W domu niby zawsze jest siostra z malym dzieckiem ale nie chce jej obarczac jeszcze psem. I jak ma sie wilczak do malych ciekawskich dzieci??
Prosilbym o kilka rad, z gory bardzo dziekuje.

szasztin 23-04-2010 07:07

witam,
Mocno sie zastanów przed kupnem wilczaka, poczytaj forum i wybierz sie na kilka spotkań z wilczakami i ich właścicielami. Takie spotkanie to masa nowych wiadomości o rasie.
Co do zostawania samemu. Wilczaki nienawidzą zostawć same :). Nienawidzą kiedy stado sie rozchodzi. Od pierwszego dnia musisz powolutku uczyc wilczaka zostawania samemu. Jest to długi proces i jak mi sie wydaje - niekończacy sie....
Druga sprawa - podwórko. Same podwórko to nie jest miejsce na zostawianie wilczaka. Bardzo szybko albo ucieknie przez płot albo zrobi podkop albo wymysli tysiąc mozliwości na wydostanie sie i zniszczenie czegoś. Najlepszym rozwiązniem jest kojec. A jeszcze lepszym zostawianie psa w domu.
Mamy prawie 3,5 letniego wilczaka - juz udaje sie nam zostawiać go na 8h samego w domu. Ci którzy nas znaja wiedzą że Imbus to starszny niszczyciel i bardzo skutecznie nauczył nas abysmy nie przywiązywali sie do rzeczy materialnych:) Wilczaki zostawione same potrafia 8 h wyc a raczej płakać. Sąsiedzi po kilku dniach nie wytrzymuja....
Co do dzieci - to mamy na razie dobre doświadczenia. Ale tu inni maja pole do popisu;)
A skąd jesteś??? Moze mogłbyś spotkać sie z jakimiś wilczakowcami koło miejsca zamieszkania???

Grin 23-04-2010 08:36

Ja bym zwróciła uwagę na jeszcze inną kwestię. Problemem jest nie tylko niechęć do zostawania samemu. Wilczak równa się MASA PRACY. Trzeba się mocno zastanowić, czy po 8 godzinach w pracy będziemy w stanie resztę dnia w większości przeznaczyć już dla psa. Oczywiście większość właścicieli wilczaków pracuje zawodowo, sami pracujemy z mężem na pełne etaty i jakoś dajemy radę, ale też tylko my wiemy, jakim kosztem. W ciągu tygodnia już naprawdę nie mamy czasu praktycznie na nic innego. No i jest nas do tego troje, bo nasza córka to już nastolatka i na szczęście przychodzi ze szkoły znacznie wcześniej od nas i dzięki Bogu świetnie sobie potrafi z wilczakiem poradzić.
Sugerowałabym obgadać sprawę z siostrą, czy aby tu nie powstanie jakiś "konflikt interesów". Wilczaki odpwiednio wychowane świetnie potrafią się dogadać z dziećmi, ale to zależy od naprawdę wielu czynników (od samych dzieci też), no i są wuklkanami energii; potrafią obskakać, podrapać (czasem do krwi), ścisnąć boleśnie przegub na przywitanie i w przypływie radości.
Nie wiem, czy siostra na to wszystko będzie przygotowana i czy nie "wymięknie" - tu w końcu o jej dziecko chodzi.
Były już sytuacje, gdy rodzina niby była przygotowana itd., a szczeniak wrócił do hodowcy, bo jednak "przerósł oczekiwania".

Rona 23-04-2010 08:42

Ja też radzę się zastanowić i przemyśleć zakup wilczaka w Twojej sytuacji. Ostatnio Gaga napisała że po tym jak przeżyje się z wilczakiem rok, to potem jest z górki. Ja bym dodała - zależy, co się z tym wilczakiem w ciągu tego roku robi. :rock_3

Znam kilka przypadków (osobiście i ze słyszenia) kiedy właściciele mieli wielkie problemy z ponad-rocznymi psami ale na pytania czy kiedy był szczeniakiem szkolili go, intensywnie socjalizowali, zapoznawali ze światem, wozili tramwajem, pociągiem, autem i autobusem aby by miał jak najwięcej miejskich i wiejskich doświadczeń odpowiadali, że nie mieli na to czasu bo... i tu zazwyczaj padają mniej lub bardziej racjonalne powody dla których to było niemożliwe. I tu nasuwa się pytanie "to po co.....?"

Chciałabym tu mocno zaznaczyć, że problemy nie zawsze wynikają z braku czasu właścicieli, bo czasem pomimo zapewnienia psu bogatych doświadczeń i poświęcenia mu masy czasu dojrzewające wilczaki dają w kość. Właściwie należy założyć, że każdy wilczak miał, ma lub będzie miał jakiś problem lub problemy, bo takie jest życie.... zawsze powtarzam, że to rasa która uczy właścicieli pokory i za to ją kocham :|

Ale wracając do braku czasu dla psa - musisz założyć, że jeśli chcesz mieć w przyszłości zrównoważonego psa, to w pierwszym roku lub dwóch musisz poświęcać mu prawie każdą wolną chwilę: szkolić, dawać mu się wybiegać, "rozmawiać" z nim. Imprezę czy obejrzenie filmu możesz odłożyć na później, ale wychowania wilczaka - nie radziłabym, bo skutki mogą być opłakane. Im więcej energii i pieniędzy (na dobra karmę, szkolenia, itd.) poświęcisz na psa na początku, tym większe masz szanse, że z czasem będzie coraz lepiej, nawet jeśli po drodze będą się zdarzać kryzysy i wpadki. Ale najważniejszy i tak jest czas, czas i jeszcze raz czas.

szasztin 23-04-2010 09:02

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 296116)
.Wilczak równa się MASA PRACY. Trzeba się mocno zastanowić, czy po 8 godzinach w pracy będziemy w stanie resztę dnia w większości przeznaczyć już dla psa. Oczywiście większość właścicieli wilczaków pracuje zawodowo, sami pracujemy z mężem na pełne etaty i jakoś dajemy radę, ale też tylko my wiemy, jakim kosztem.
.

100% racji!!!
Wilczaki wymagaja wiele wyrzeczeń od właścicieli. Po pracy czasami chciałoby się usiąść w domu - odpocząć - zająć sie swoim hobby. A tu nic - Twoim jedynym hobby staje sie wilczak :). Po 8 h pracy zawodowej , dojazdach i 3h spaceru z Imbusem - padam na przysłowiowego "ryja". Gdybym była sama nigdy nie zdecydowałabym sie na wilczaka - poprostu nie podołalbym fizycznie.

Grin 23-04-2010 09:18

Quote:

Originally Posted by szasztin (Bericht 296124)
A tu nic - Twoim jedynym hobby staje sie wilczak :).

Hehe, czyli potwierdzają się słowa naszej trenerki; "posiadanie takiego psa samo w sobie jest już sportem". Chciałoby się jeszcze dodać: "i to momentami ekstremalnym". :D
Faktem jest, że faktycznie wilczak zmusza właścicieli do rezygnacji ze "starych" hobby na rzecz takich, które "robi się" razem z nim. :p

szasztin 23-04-2010 09:32

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 296130)
Faktem jest, że faktycznie wilczak zmusza właścicieli do rezygnacji ze "starych" hobby na rzecz takich, które "robi się" razem z nim. :p

I teraz druga strona medalu - mając Imbusa mamy mase nowych znajomych, razem z nimi wyjeżdżamy na wakacje, kazdy weekend mamy zajęty, robimy rzeczy o których nam sie nie śniło. I to jest dobre:)
Ale jak to ktos kiedyś powiedział: "Aby plusy dodatnie nie przysłoniły Ci plusów ujemnych:)".

Palpatine 23-04-2010 09:53

Zgadzam się z przedmówcami. Pomimo małego wciąż doświadczenia mogę zapewnić że wilczak to praca na 150% etatu. My jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy zostawiać Nyx'a na 7h dziennie samego. Początki były bardzo trudne, szczególnie dla sąsiadów. Teraz wydaję się być lepiej. Nikt się nie skarży, wpadam z pracy do domu o różnych porach 12/14/16/17 i nigdy płaczu czy wycia nie słyszałem. Mam dużą nadzieję, że mały się przyzwyczaił do tego, że zostaje sam. Uczyliśmy do zostawać samego jak skończył 10 tyg. Początkowo 1 min była problemem, wycie w niebogłosy, my na klatce z zegarkiem w ręku, dziwne spojrzenia sąsiadów 8).
Natomiast cały pozostały czas doby trzeba poświęcić psu bezgranicznie. Spacery rano, popołudniu, w weekendy szkolenie, plus las czy jezioro do momentu kiedy pies nie padnie na pysk. Piękny jest widok zmęczonego/szczęśliwego wilczaka.:p Musieliśmy przemeblować całe swoje życie. Pies stał się najważniejszy, na inne zajęcia czy hobby poprostu brakuje czasu. Swoich ulubionych seriali nawet nie sciągam już z netu bo nie łudzę się, że je obejrzę. W kinie nie byliśmy od miesięcy. Mimo to jesteśmy szczęśliwi i cieszymy się że nasze życie się zmieniło o 180stopni.
Jest dokładnie tak jak napisała Szasztin. Każdy weekend zajęty po granicę wytrzymałości psa czy nasze, robimy rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia. I pokora! My się jej dopiero uczymy!

szasztin 23-04-2010 09:59

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 296140)
Zgadzam się z przedmówcami. Pomimo małego wciąż doświadczenia mogę zapewnić że wilczak to praca na 150% etatu. Swoich ulubionych seriali nawet nie sciągam już z netu bo nie łudzę się, że je obejrzę. W kinie nie byliśmy od miesięcy. Mimo to jesteśmy szczęśliwi i cieszymy się że nasze życie się zmieniło o 180stopni.
Jest dokładnie tak jak napisała Szasztin. Każdy weekend zajęty po granicę wytrzymałości psa czy nasze, robimy rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia. I pokora! My się jej dopiero uczymy!

Jak ktos kto nie ma wilczaka poczyta sobie te opowiesci to pomysli że jestesmy masochistami :) Ale Ci co mają wilczaki wiedzą o czym mówimy.!!!

Grin 23-04-2010 10:03

Quote:

Originally Posted by szasztin (Bericht 296142)
Jak ktos kto nie ma wilczaka poczyta sobie te opowiesci to pomysli że jestesmy masochistami :)

A nie jesteśmy? :twisted: :D

szasztin 23-04-2010 10:07

Grin - nie trzeba tego mówić głośno..........:) :twisted:

Palpatine 23-04-2010 10:13

Nawet jeśli to ciężko mi teraz sobie wyobrazić życie bez niego (masohizmu).
Nie wiem czy nie jest za wcześnie, ale dzięki moim skromnym doświadczeniom mogę powiedzieć, że dla CSV dobrze jest aby wychowywał się w mieście. Mieszkał w bloku, obcował z samochodami, tramwajami, koparkami. Przechodził obok ludzi, tłumów ludzi, innych psów. Po prostu socjal na maxa :p. Oczywiście nie można zapominać o tym, że wilczak w lesie czuję się jak wyba w wodzie i trzeba mu zapewnić codziennie obcowanie z naturą.

Rona 23-04-2010 12:14

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 296145)
Nawet jeśli to ciężko mi teraz sobie wyobrazić życie bez niego (masohizmu).

Quote:

A nie jesteśmy? :twisted: :lol:
Na tym ten sport polega 8) Że z wilczakiem bywa ciężko, a bez niego jeszcze ciężej.:| A najprawdziwszym masochizmem jest życie bez wilczaka jeśli się go wcześniej miało; coś o tym wiem... :(

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 296145)
Nie wiem czy nie jest za wcześnie, ale dzięki moim skromnym doświadczeniom mogę powiedzieć, że dla CSV dobrze jest aby wychowywał się w mieście. Mieszkał w bloku, obcował z samochodami, tramwajami, koparkami. Przechodził obok ludzi, tłumów ludzi, innych psów. Po prostu socjal na maxa :p. Oczywiście nie można zapominać o tym, że wilczak w lesie czuję się jak wyba w wodzie i trzeba mu zapewnić codziennie obcowanie z naturą.

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia gdzie wilczak się wychowuje o ile zapewni mu się odpowiednią ilość bodźców. Fakt, że w mieście o nie łatwiej niż na odludziu, ale nawet 'miejski' wilczak nie będzie dobrze zsocjalizowany jeśli będzie spędzał większość czasu np. w ogrodzie przy domu i wyprowadzany na spacer po okolicy raz na tydzień. Zaś właściciele 'wiejskiego' wiedząc o konieczności socjalizacji mogą poświęcać mu więcej czasu i energii i w rezultacie mieć lepsze efekty.
Najgorszym podejściem jest założenie:"Mieszkam na odludziu, mam spory ogrodzony teren więc piesek będzie miał gdzie biegać, może wyć do woli i będzie szczęśliwy. I nie będzie męczył się jak biedne psy w mieście" :twisted:

rocky 23-04-2010 16:04

Bardzo dziekuje za odpowiedz, musze to jeszcze bardzo mocno przemyslec :)

Galicja 23-04-2010 17:21

Piszesz że masz ogród, to super, pies faktycznie będzie wybiegany :) Ja dlatego że mam ogród, muszę przyłożyć więcej starań do socjalizacji. Gdy inni jadą z psem do lasu, ja wybieram się w najbardziej zaludnione części miasta, chodze po osiedlach, ulicach, tak by był największy gwar, bo tego psu brakuje. I jeszcze jedno, posiadanie wilczaka eliminuje tak naprawdę posiadanie ładnego ogrodu, można sie starać ale...:twisted: one wlezą wszędzie, zniszczą wszystko (i nie będzie niczego ;) ) My mamy oddzieloną części dla dzieci od części psiej, zasieki są potężne, może jako przykład przytoczę pewną anegdotę juz kultową w naszej rodzinie.
Przy burzeniu starego garażu pomagał mojemu mężowi mężczyzna o nazwisku Goryl, do garażu prowadził stary kabek elektryczny, który byl przerwany w jednym miejscu, dlatego stopka od niego była wyłączona. Przyszedł w tym samym czasie monter zmieniać liczniki elektryczne na nowe, zobaczył wyyyysokie ogrodzenie, różnego rodzaju "zasieki" a za nim psy. Gdy je zobaczył pyta się "pani trzyma wilki?" ja nie mialam czasu wyjaśniać więc tylko rzuciłam w przelocie, "nie wilczaki" i każde z nas wrociło do swojej pracy.Po zamontowaniu liczników , pan pyta się "Czy podpiąć wszystkie stopki " Ja przestraszona krzyknełam " NIE !! Bo nam goryla pokopie" Facet przerażony wyłonił się zza liczników i spojrzał na klatkę przykrytą kocem która stała na schodach " Jak widać po ludziach którzy mają wilczaki można wszystkiego się spodziewać :twisted:

wolfin 23-04-2010 17:27

Quote:

Originally Posted by Galicja (Bericht 296205)
Przy burzeniu starego garażu pomagał mojemu mężowi mężczyzna o nazwisku Goryl, do garażu prowadził stary kabek elektryczny, który byl przerwany w jednym miejscu, dlatego stopka od niego była wyłączona. Przyszedł w tym samym czasie monter zmieniać liczniki elektryczne na nowe, zobaczył wyyyysokie ogrodzenie, różnego rodzaju "zasieki" a za nim psy. Gdy je zobaczył pyta się "pani trzyma wilki?" ja nie mialam czasu wyjaśniać więc tylko rzuciłam w przelocie, "nie wilczaki" i każde z nas wrociło do swojej pracy.Po zamontowaniu liczników , pan pyta się "Czy podpiąć wszystkie stopki " Ja przestraszona krzyknełam " NIE !! Bo nam goryla pokopie" Facet przerażony wyłonił się zza liczników i spojrzał na klatkę przykrytą kocem która stała na schodach " Jak widać po ludziach którzy mają wilczaki można wszystkiego się spodziewać :twisted:

SUPER hystoria :)))))

Gaga 23-04-2010 19:10

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 296145)
Oczywiście nie można zapominać o tym, że wilczak w lesie czuję się jak wyba w wodzie i trzeba mu zapewnić codziennie obcowanie z naturą.

Wilczak w lesie jest cudnym obiektem obserwacji bo faktycznie czuje się w nim ...jak wilk ;)
Ale np. Chey jest zdecydowanie mieszczuchem, mając las pod nosem i tak MUSI iść "w miasto" :) My to nazywamy spacerem na "wąchanie smrodów" :twisted:. Las jest dla niego zbyt jałowy, bo większość psów (a zwłaszcza suczek) wychodzi na spacer wokół bloków a nie do lasu ;-)

skwirka 29-01-2011 17:13

Witam!
Widzę wiele postów pomocnych ale jednak przedstawię moąj sytuację :) Od roku fascynuje się tymi zwierzakami. Natomiast ucze sie ( studentka), mieszkam razem z chlopakiem dwoma wspolokatorami i dwoma kotami Neva. Pies by mial w swobodzie tylko kuchnie hol lazienke i nasz pokoj noi balkon. Jak czytam o problemach z wilczakami ciagle sie przerazam :( a tak bardzo bym chcialabym przyjac pod swoje skrzydla takiego piesia. Mam panią która prowadzi szczeniakowo, zobowiazala sie pomagac w treningu psiaka. Ustalilysmy przez pierwsze 3 miesiace 4 spotkania tygodniowo ( dom-dwór-przedszkole) by pies przyzwyczail sie do otoczenia. Czy faktycznie jak przeprowadzi sie odpowiednia socjalizacje temu psu to ewentualjie moga wystapic rozne problemy? Pies rzadko by zostawal sam na kilka godzin zazwyczaj to tylko czas od zajec do zajec ( 2-3h).A i jesli chodzi o karme ROYAL CANIN CLUB, czy ona dobra jest dla tego typu rasy?Sama nie potrafie sobie na to odpowiedziec, mmoje wypowiedzi i pytania moga sie wydawac smieszne, ale dlatego wyladowalam na tym forum by prosic prawdziwych opiekunow wilczaków o pomoc.

Witek 29-01-2011 17:57

Quote:

Originally Posted by skwirka (Bericht 354179)
Witam!
Widzę wiele postów pomocnych ale jednak przedstawię moąj sytuację :) Od roku fascynuje się tymi zwierzakami. Natomiast ucze sie ( studentka), mieszkam razem z chlopakiem dwoma wspolokatorami i dwoma kotami Neva. Pies by mial w swobodzie tylko kuchnie hol lazienke i nasz pokoj noi balkon.

Nie duża ilość miejsca w domu kompletnie wilczakom nie przeszkadza pod warunkiem, że mają zapewnioną dużą (a nawet bardzo bardzo dużą ;) ) dawkę ruchu na dworze. My mieszkamy na 40m z kotem i Astarte daje sobie radę bez problemu :) Ale należałoby się zastanowić, czy koleżanki będą chciały mieszkać z małą energetyczną bombą. Raczej nie mają co liczyć, że uda im się odgrodzić swoje pokoje przed wilczakiem, więc to też musi być ich decyzja
Quote:

Originally Posted by skwirka (Bericht 354179)
Jak czytam o problemach z wilczakami ciagle sie przerazam :( a tak bardzo bym chcialabym przyjac pod swoje skrzydla takiego piesia. Mam panią która prowadzi szczeniakowo, zobowiazala sie pomagac w treningu psiaka. Ustalilysmy przez pierwsze 3 miesiace 4 spotkania tygodniowo ( dom-dwór-przedszkole) by pies przyzwyczail sie do otoczenia.

Jeżeli masz zaufanego trenera, który wie jak radzić sobie z wilczakiem to super, na pewno pomoże Ci w socjalizacji i nauce dobrych manier :) Oczywiście pod warunkiem, że rzeczywiście zna się na wilczakach lub jest osobą elastyczną z nowymi pomysłami, a nie jednym gotowym schematem na wszystko dla wszystkich psów.

Quote:

Originally Posted by skwirka (Bericht 354179)
Czy faktycznie jak przeprowadzi sie odpowiednia socjalizacje temu psu to ewentualjie moga wystapic rozne problemy? Pies rzadko by zostawal sam na kilka godzin zazwyczaj to tylko czas od zajec do zajec ( 2-3h).A i jesli chodzi o karme ROYAL CANIN CLUB, czy ona dobra jest dla tego typu rasy?Sama nie potrafie sobie na to odpowiedziec, mmoje wypowiedzi i pytania moga sie wydawac smieszne, ale dlatego wyladowalam na tym forum by prosic prawdziwych opiekunow wilczaków o pomoc.

Problemy mogą być zawsze :) Ale nie ma też takich których nie dałoby się rozwiązać :)

Co do karmy to chyba indywidualny wybór właściciela. W temacie zdrowie i żywienie temat ten był poruszany chyba ze 100 razy :)

skwirka 29-01-2011 18:13

Moje koty odstawiaja koncerty i umieja otwierac sobie drzwi :) Mieszkam z dwoma z 3 facetami :) takze facetom jak zwykle wsyzstko obojetne. Boje sie tylko jednego ze moje koty zostana strawione :) a drugie to ze podczas mojego 3godzinnego niebytu zdemoluja mieszkanie i bedzie wył ;( no ale ponoc jest tzw metoda klatkowa... czy ona faktycznie jest dobra dla psow?? Mieszkamy w olsztynie takze mamy blizko lasy i jeziora plus to e mieszkamy w samym centrum mnostwo autobusow ludzi i inny strasznych rzeczy z ktorymi wilczak ziemusial sobie poradzic :) a wlasciwie bedziemy musieli sobie we dwoje poradzic ;) Kupno wilczaka tuz tuz bo planowany miot w "mojej" hodowli dopiero do odebrania w maju ... ale ja tak bardzp bardzo chce ! Chce zmienic swoje zycie na troche bardziej ruchliwe :)


All times are GMT +2. The time now is 19:32.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org